-
Postów
6562 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
447
Treść opublikowana przez jonas
-
Opon jeszcze nie zmieniam, podejrzewam że za dwa tygodnie, jak wrócę z dziury, będą ku temu dużo bardziej stosowne okoliczności przyrody. Stare chłopy a takie durne. Jakbyście spenetrowali światek dresiarzy, byłoby wam wiadome, że najlepsze bumy to te po strzale z boku. Dzięki temu zyskują znakomite właściwości drifterskie, a wiadomo że bumom się jeździ tylko bokiem albo wcale. Kwestią osobistych preferencji jest wybór boku, w który dana sztuka była walnięta, bo to determinuje łatwość wchodzenia w poślizg boczny w tę stronę, kontrolowany lub nie. Oczywiste oczywistości trzeba tłumaczyć, jak dzieciom. Moja była trafiona w prawy bok, w kuper (dzięki temu tylne zawieszenie jest zawsze wstępnie ustawione pod odpowiednim kątem do driftu), wymieniłem też silnik na 1.9 TDI seria AGR z dołożonymi magnetyzerami, a nieogarom mówię, że to VANOS tak klekocze. Dzięki temu latam sobie do Biedronki bokiem jak panisko, spalając tylko 4/100 w mieście. Czcijcie mnie.
-
Klepałeś to chyba niemca w hełm :>
-
Co walnięte, altanka? Nie, dobrze zaparkowałem. Przejechałem teraz na letnich, ale na jutro zapowiadają jakieś minusy i śniegi, więc nie wiem, czy bym się odważył. Jaszczomb się turla na zimówkach, letni secik czeka na obucie.
-
Skoro już o E46 mowa, wyprowadziłem świniaka na spacerek. To z tyłu to morze, konkretniej Bałtyckie. 430 km przejechane na 30 litrach zupinki, rzadko przekraczałem 120 km/h bo i tak nie było gdzie. Sezon uważam za rozpoczęty :> Nie widziałem ani nie macałem wnętrza w F30/E90, ale na pewno E46 nie ma się czego wstydzić w zestawieniu z kilkuletnimi VAGinami, kilkumiesięczne Audi Yeti 2.0 TDI wliczając.
-
Multijet 1.3 ma ten fikuśny filtr FAP czy tam DPF, który przy krótkich dystansach i małych przebiegach uwielbia się zapychać. Już widzę, jak starszy kapelusz ciśnie swojego mikrodieselka przez 30 minet z prędkością 90 km/h (ciekawe gdzie znajdzie odpowiednio długą prostą bez fotoradarów, tak na marginesie). 1.6 TDI to trzycylindrowy potworek made by VAGina, czyli 2.0 TDI obcięte o jeden cylinder? Nie ma słów na określenie braku kultury pracy tej żałosnej jednostki, to samo co 1.4 TDI. Tylko wolnossąca benzyna, święty spokój, cisza, niskie koszty i najlepszy pomysł na krótkie miejskie dystanse. Ta, "bo dizle mało palom", a potem świzdu-gwizdu i pienążki idą w pisdu, bo obsrał się FAP, crap albo inne kosztowne bubu. Nigdy nie pojmowałem mody na to czy tamto, gdzie się podział zdrowy rozsądek?
-
Bolandzkie Państwo Socjalistyczne też umie liczyć, zwłaszcza jak trzeba szybko znaleźć jakiś pinions. Nie wiem dlaczego lud przyjął to tak spokojnie, kradzież drugiego filaru przez ZUS znaczy się. Pewnie dlatego, że telewizor napomknął o tym szybko i półgębkiem (półgłośnikiem właściwie), a emerytura należy się każdemu, przecież uczciwie na nią pracował 45 lat, więc spoko. BPS też o tym wie. Uważam cię za rozsądnego człowieka. Tym dziwniejsza wydaje się twoja naiwność względem funduszy, do których dostęp ma lub może mieć państwo.
-
Karaluszki, którędy wbić się z obwodnicy Torunia na drogę nr 15? Nadciągam od strony niebieskiej strzałki po lewej, chcę cisnąć w kierunku Brodnicy jak pokazuje strzałka po prawej. Kutacza już dorysowałem, by oszczędzić fatygi. Przykro mi, jeśli zepsułem komuś dowcip. Targeo poproszone o wytyczenie trasy Piła-Brodnica pokazuje takie nonsensa: Na tych drogach w ogóle jest asfalt? Chciałbym po bożemu pomknąć jak rącza gazela dziesiątką, omijając Poprostudziurę oraz Toruń jak tylko się da.
-
A fakt, przepomniałem, gópi ja. Dzięki, naści plusika.
-
Złota Łopata Nekrofila zdobyta! Kolego, daj jakieś zdjęcia tego trafa. Jesteś pewien, że cztery to na pierwotnym?
-
Przyjdzie socjalistyczna hydra nienasycona i zje całe twoje złoto, tak jak już zjadła drugi filar. Nie znam się na inwestowaniu, więc dopóki nie wymyślę czegoś sensownego, trzymam ciaćki na koncie oszczędnościowym, którego oprocentowanie jest o jakieś ułamki przed inflacją i nic ponadto.
-
Ty w ogóle jeździłeś samochodem po zmroku jako kierowca? Nie myślę przerzucać się tu markowymi zestawami, o których ninja-biker ze wsi nigdy nawet nie słyszał. Wystarczy, że nie zdjął ze swojej wysłużonej Ukrainy tego czerwonego kawałka plastiku, który ma udryndany na błotniku, bo w ten sposób znacznie zwiększa swoje szanse na przeżycie. A już arcywspaniale, jak ma lampkę (może być z Lidla za 6,99) pod tyłkiem albo na plecaku, bo dzięki temu nie zmaterializuje mi się na poboczu nagle - wzrok mam jeszcze na tyle dobry, że wyłapię go wcześniej, niż w zasięgu 10 metrów, kiedy nie ma już nawet czasu na prasłowiańskie "ciach!a mać".
-
Jakże to? Nie chce mi się szukać paragrafów, ale coś mętnie kojarzę o obowiązkowym odblasku z przodu (białym), z tyłu (czerwonym), a po zmroku z przodu ma coś świecić na biało (lub żółto selektywnie, tak jak w starych francuzach), a z tyłu na czerwono. Do tego z boku oraz na pedałach mają być odblaski barwy (uwielbiam to określenie) żółtej samochodowej, czyli pomarańczowe. Ja wiem, że te wszystkie pedalsko-marketowe dodatki nie pasują do pr0 sprzętu, gdzie liczy się każdy gram, ale z drugiej strony ryzykować życie za dziesięć złotych, bo tyle kosztuje najtańsze rowerowe mrugadełko na dwa paluszki?
-
Czy klekoty w Rdzoplu Combo B: 1.3L CDTI Ecotec 1.3L I4 16V DOHC CDTI 1,7 I4 16V DOHC DI 1,7 I4 16V DOHC DTI 1,7 I4 16V DOHC CDTI wszystkie jak jeden mają DPF? Z czego oneż pochodzą? 1.3 to pewnie Fiat, ale czemu wymieniono aż dwa? A te 1.7 to nadal Isuzu? Jak rozszyfrować te akronimy? Teść podejmuje zadziwiające decyzje, jeszcze nie pogonił do żyda Gulfa Z Bagażnikiem Octavii MkI w tedeiku, a już łakomie spogląda na następne klekoty, przy jego przebiegach (rzędu 5k~10k km rocznie) zwiastujące tylko problemy i czkawkę. Stare drzewa bardzo trudno się przesadza. Alternatywa to zagazowane 1.4 albo 1.6, choć z tego co wstępnie kukalim na Allegro 1.4 występuje bardzo rzadko. Te benzyniaki to jakieś rdzoplowskie konstrukcje, swoim zwyczajem zżerające litr oleju na 1000 km?
-
Brak możliwości sprzedawania używek wpłynie pozytywnie na rozwój piractwa. Już widzę, jak koncerny dobrowolnie obniżają cenę ze 199 zł na 99 zł, jeśli nie są zmuszane konkurencją lub piratami. Dodajmy do tego te różne ACTY PIPY i mamy sprzedaż oryginałów na poziomie bliskim błędowi statystycznemu oraz prężnie działające podziemie software'owe, oczywiście już poza Internetami.
-
Czyli odsprzedaż legalnie kupionej gry to zło i przestępstwo? Brawo, wygrywasz Lewacki Medal Z Eurokartofla. Na PC to jest od wieków i od wieków piraci mają co robić. Zresztą to chyba GTA IV działało lepiej spiracone, niż legalne?
-
Masz rację, gdzie mi tam do rajdowania, a tym samym wyczynowego oleju. Wymieniać co roku i tak trzeba, lepiej więc ten tańszy. Pytanie do radia Erewań - Liqui Moly Synthoil Energy 0W40 czy MOBIL 1 NEW LIFE 0W40? Płukanka mnie jakoś nie przekonuje, obecnie jest Castrol 0W40, co widać na stosownej etykietce pod maską, więc żadna tajemnica. Czy to nie będzie czasem tak, że owa płukanka wyssie całe stare oleum z silnika, a nowemu utrudni pokrycie elementów filmem? Bączku, ale to jest 5W30, a nie 0W40.
-
Jeśli ze swoim sprzętem, który uczciwie kupiłem, nie będę mógł robić co zechcę albo będę ograniczany bez sensu w imię ochrony cudzych interesów, pogonię ów sprzęt do żyda, niech kto inny się chlasta.
-
Konta na fejsiku nie mam, bo jest mi absolutnie zbędne, ale nieźle żeście kolegę Sławka skopali minusikami, hejterzy wy :>
-
Oczy zaczęły mi krwawić. Laptopy wykluczają granie czy tylko nowsze tytuły? Bo ja na swoim wysłużonym poleasingowcu namiętnie pykam a to w Fallocika Online, a to w Settlersy 3, a to w Thiefy (Deadly Shadows wliczając). Zapuściłem nawet coś o nazwie Warhammer 40,000 - Dawn of War i nie zamulało. Smerfnych hitów ostatnich lat nie próbowałem, pewnie bym się zmartwił. Z drugiej strony wywalać grube pliki tatusiów na "laptopa do gier", na którym po roku nie ruszy żadna nowość, to trochę nieporozumienie. A komputer muszę mieć mobilny po prostu, stacjonarka z wypasem odpada. Konsola do gier pewnie zagości w domu wraz z małym jonasiątkiem, więc jeszcze mam trochę czasu :>
-
Bąbelku, dziękuję za troskę, ale nie pytam o sens, tylko o technikalia. Teraz jest zalany Castrol 0W40 Longlife, chcę wymienić na 0W40 innej firmy, bo tego Castrola namierzyć nie umiem. Alternatywy: fik oraz klik. Płukanka z nasiadówką do silnika - co to za egzorcyzm i jak go przeprowadzić, a także po co?
-
Firmy Millers Oils nie kojarzę za chińskiego boga, ale chcę tym zalać świniakowy brzuszek. Jakieś pr0-tipy? I czy szarpać się z wymianą płynu chłodniczego, kiedy obecny nie przypomina rdzawej żubury, jest klarowny i czysty, a silnik nie ma skłonności do przegrzewania się? W jaszczombie czas najwyższy na płyn, w zeszłym roku mi się nie chciało, teraz mam brązową zupę w zbiorniku wyrównawczym. Olej do niego wezmę pewnie analogowy niemagiczny 10W40 Castrola albo czegoś innego, byle na sucho nie śmigał, bo rychło śmigać przestanie.
-
Pb95 - 5,45 do 5,62 Mazut - 5,60 do 5,79 Dane z trasy Braniewo-Piła. Choć i tak nic nie przebije ruskiej wachy, oferowanej po 4,30 w szarej strefie :>
-
Chciałem zrobić obudowę z pleksy na komputer z mocarnym Pentium II 266 MHz, dopiero potem podkręcone zmianą FSB na 300 MHz. Wtedy nazywało się to Tweak.pl i miało niepowtarzalną atmosferę Poważnego Biznesu wymieszanego z nerdyzmem i pionierskimi dokonaniami w dziedzinie Water Klopa. Niedługo dziesięć lat. Jak ten czas leci, a nic nie zmądrzałem :>
-
Fake, ja mam pod blokiem wyhaftowany w polbruku "I LUV MAZUT".
-
10k obrotów nie jestem pewien, ale 100-120 KM jest do osiągnięcia, najsampierw trzeba dodać turbo i zakuć głowicę, a potem jeszcze władować w to jakieś grube pliki tatusiów. Żywotność takiej dłubanki jest zdaje się krótsza niż przebieg międzyprzeglądowy Lancera w najmocniejszej 400+ KM wersji, czyli jakieś kilka tysięcy km. No ale można? Można. Tylko właściwie po co? Żeby uzyskać szaleńczo rwącą naprzód puszkę, która za cholerę nie chce skręcać ani hamować, a trakcję ma bliską zerowej? Jaki kraj, takie muskel-kary :>