Skocz do zawartości

jonas

Stały użytkownik
  • Postów

    6562
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    447

Treść opublikowana przez jonas

  1. Mylisz gwiazdy z ich odbiciem nocą na powierzchni stawu, mówiłem ci to nieraz a ty nadal swoje. No dobra, ale poza tym?
  2. Litości, o czym wy w ogóle rozmawiacie? Takie zabawki rzadko mają pobór prądu większy niż 1 A (czyli 1000 mA), proponuję upewnić się odczytując tabliczkę na ładowarce, a wy tu o bezpiecznikach i spalonych kablach. Nawet jeśli kreatywni księgowi nakazali okablować światełka w podsufitce przekrojem 1 mm^2, to taki kabelek spokojnie przeniesie ten 1 A. Musi, skoro żaróweczki mają np. 15W - dla 12V będzie to nawet więcej niż 1 A. Le tabelka na ten temat, w samochodach szczerze mówiąc nie widziałem jak dotąd nic cieńszego niż 0,5 mm^2 i to przy przewodach sygnałowych z czujników. Cieńsze mają po prostu za słabą odporność mechaniczną jak na warunki samochodowe. Bardziej intrygujące jest czy da się łatwo wyciągnąć zasilanie z lampek owej podsufitki, bo może pojawia się tam napięcie dopiero po otwarciu drzwi albo szturchnięciu gdzieś tajemniczego przycisku.
  3. jonas

    Filmy - co warto obejrzeć?

    Girl with the Dragon Tattoo - ekscentryczny milioner (to zaleta bycia milionerem, można sobie być ekscentrycznym - biedak jest zwyczajnie pociach!y) wynajmuje sprytnego pismaka (w tej roli Blond Bond), żeby ten pogmerał mu w brudach rodzinnych i nie o kosz z bielizną tu chodzi. Wszystko odbywa się w szaroburej zimowej skandynawskiej scenerii, rolę dziewczyny Bonda pełni dziewoja o aparycji wystraszonego wróbla i skillu "Nerd" wymaksowanym na poziomie nightmare. Brudy okazują się coraz brudniejsze, ludzie coraz podlejsi, zakończenie niekoniecznie słodkopierdzące tęczą. Na deser sroga kara, jaka może spaść na nikczemnie wykorzystujących słabszych i stanowisko służbowe. 8/10 Killer Elite - Jason Statham jako badass tough mofo cyngiel do wynajęcia, krążący po pustyni jako lew ryczący, szukający komu by odstrzelić prącie. Na przykład, ale głowa też się nada. Owegoż cyngla pociotek Osamy wynajmuje, by na zabójcach jego zaturbanionych pastowanych synów zemścił się krwawo a widowiskowo (każe sobie podsyłać filmiki, które potem wrzuca na jakiś serwis z mondo movies). Sprawa się komplikuje, kiedy fumfle zabójców ogarniają, że z myśliwych stali się zwierzyną. Nieco to pogmatwane, jakoby na faktach (autentycznych, a jakże), biegają, strzelają, kopią i okładają się po ryjach, trochę jeżdżenia starymi angielskimi samochodami, jest też biust, zabrakło niestety, mimo sporej ilości brytyjskich scenografii, bałakania cockneye'em i choćby sławetnego "OI!", jedno czy drugie "lads" wiosny nie czyni. 6/10 Intouchables - byłem przekonany, że francuskie kino nie jest w stanie spłodzić niczego ponad narkotyczne brednie o latających taksówkach, epatujące bezsensownym okrucieństwem gore i dystopijne wizje Paryża, opanowanego przez rozpasane arabstwo. O jakże naiwnym łosiem byłem. Dawno nie widziałem czegoś tak dobrego: sensownie zagrane postacie, żadnego dętego moralizatorstwa, żadnego lewackiego pieprzenia o tym, że wszyscy ludzie są równi, ale to biali muszą zasuwać na zasiłki dla czarnych. O czym to ach o czym - sparaliżowany facet poszukujący niańka (niańki rodzaju męskiego, czyli niańka, ten nianiek) trafia przypadkiem na leniwego czarnucha, któremu zasadniczo i malowniczo powiewa właściwie wszystko. Mija nieco wspólnie spędzonego czasu i obaj panowie dowiadują się o sobie rzeczy, o które nawet sami się nie podejrzewali. Wisienką na torcie jest świetna muzyka, na którą składa się nieco klasyki, ryk Maserati i fortepianowy motyw, wygodnie moszczący się w ciemnych zakamarkach mózgu. 10/10
  4. Czy jest coś, co ten zielony robocik robi dobrze, poza rozśmieszaniem mnie swoją żałosnością? Zapomniałem zrobić słit foci do testu mojego salcesonu na Symbianie, bo sam test mam naszkicowany od jakiegoś czasu, dlatego na razie tylko, jak to powiedzieć, trailer? teaser? Otóż z wyłączonym UMTS, GPS i WiFi, których to używam naprawdę sporadycznie, 5 do 6 dni czasu czuwania jest do osiągnięcia bez najmniejszego problemu, przy kilku SMSach dziennie, kilkunastu minutach rozmowy i jakichś fotkach z lampą błyskową. No ale do salcesona nikt nie wpakował czterojajecznych GHz i 2 GB RAMu, bo jakiś tam Kałdroid inaczej się tnie. Za to uwielbiam firmę Apple - bierze coś, robi to źle i drogo, ale inni natychmiast podchwytują i robią to dobrze i tanio.
  5. Kusząca wizja, zwłaszcza te lusterka. I jak depniesz te dwieście koni, ze sznureczka wyprzedzanych ślimaków wyjedzie ci przed maskę grzyb, który w lusterka nie patrzy nigdy, bo lusterka są dla mięczaków, a on po trzech kilometrach raczył się namyślić i oto pacz stara, będę wyprzedzał. Przydaje się mieć jeszcze dobre hamulce :>
  6. Nju Jork, wjazd do Holland Tunnel, godzina 17:30, średnia prędkość coś około 2 km/h:
  7. Das ist unmöglich. Do samego Wrocławia będziesz się snuł jakieś 2-3 godziny, potem wlatujesz przed miastem na A8 i dalej A4 do samego Krakowa - tam można zapierdalać, ale śmiem wątpić czy dasz radę w pozostałym czasie. Dwie bramki czynne w okolicach Katowic (2x 9 zł za osobówkę), dwie planowane do uruchomienia przed Igrzyskami Kompromitacji 2012.
  8. I to wszystko przy spalaniu 8/100. Jakby tak dosiadł świniaka, ani chybi byłoby ujemne, z rury wydechowej kapałaby zupinka :> Mój stary tak jeździ - endenderendendenreden miliard km/h na prostej a potem boooooooo do 60 km/h bo fotopstryczek. Potem znów endenderenden i booo, i tak w kółko, aż pasażerowie nie mają już czym rzygać. Zysk na dystansie 100 km jest liczony w pojedynczych minutach względem snucia się tempem emeryta.
  9. Jestem człowiekiem pogodnego usposobienia, żółć ulewa mi się tylko ilekroć rozmowa zejdzie na politykę. Z tego powodu nie oglądam serwisów informacyjnych, zawsze mówią coś o polityce i czuję się, padron my French, ufajdany tymi fekaliami. A co proponuję? Nie wiem, doprawdy, kilkanaście lat temu w ciemno obstawiałbym ponowny niemiecki zabór, ale teraz zamiast zorganizowanych i uporządkowanych germańskich oprawców zjawiłaby się horda smagłolicych Abduli. Pies tańcował z owymi ludźmi. Na ich szczęście w demokratycznym ustroju mogą sobie wybierać na okrągło socjalistów, którzy obiecują im zrobić dobrze. Obiecują, robić niekoniecznie już robią, ale nad tym nikt się nie zastanowi. Kto ma telewizję, może być spokojny o poparcie. Imigranci nie siedzą bezczynnie i nie wiem, czy owe uczone głowy od współczynników i przyrostów uwzględniają tempo mnożenia się owych imigrantów, dodajmy tempo iście stachanowskie. Oczywiście dzieci tych imigrantów głupie nie są, obserwują i wyciągają wnioski - skoro zatem tata nie pracuje i co miesiąc dostaje tłusty plik eurasów zapomogi, to po diabła mają się wysilać na szukanie pracy, kiedy dorosną? Aha - "mrzonka", przyjacielu :> Z tą Azją to mnie zadziwiłeś. Czyżby Chińcyki nie tsymali się tak mocno? Pan Robert, od kogokolwiek kasuje wierszówkę, przeoczył jeden scenariusz dla Europy po upadku socjalizmu, czyli skolonizowanie przez małe żółte rączki. Skończy się w ten właśnie sposób, czuję to w moczu, w wykonaniu jakiejś azjatyckiej potęgi, Indii, Chin albo czegoś podobnego, co będzie miało walutę akceptowalną wszędzie na świecie. Euro niedługo taką walutą być przestanie, jak sądzę.
  10. jonas

    Filmy - co warto obejrzeć?

    Trespass - Nicolas "Trzy Miny" Cage, Nicole MILFman oraz zgraja anonków w historyjce o napadzie na siedliszcze krwawego kapitalisty. Zarówno Nicolas jak i Nicole mają brudne sekrety, których nie chcą wyjawiać małżowi swemu, ale tego wieczoru rządzą Źli Ludzie, znakiem tego będzie ciekawie. Krew i trupy są, brak za to biustów i bobrów. Co ciekawe przeciętni cywile niezbyt dobrze posługują się bronią palną, co dla Europejczyka zaskoczeniem nie będzie. Klimat filmu zawiesisty i gęsty, ale "Funny Games" to nie jest. 6/10 Assassination Games - rzecz pełna widowiskowego łubudu oraz pifpaf, w której występuje dwóch Cyngli oraz Odrażający Zły. Cyngiel Nr 1 juchci gruby szmal i kitra się ze swoją szmarą tkniętą paraluszem w jakiejś dobrej melinie, Cyngiel Nr 2 mieszka nie przyciągając podejrzeń wśród nizin społecznych, których dla oszczędności w budżecie reprezentuje pojedynczy alfons oraz ladacznica sztuk jeden. Oskubani z grubego szmalu skorumpowani gliniarze knują wyborny masterplan - wypuszczamy Odrażającego Złego z pudła, Cyngiel Nr 1 rusza za nim, by wywrzeć srogą pomstę i pokazać, że imię jego to Pan, a my go wtedy cap za dupsko i oddawaj kasabubu paskudny chciwcze. Plan kiełbasi się nieco, kiedy Cynglowi Nr 2 jakiś umny czarnuch zleca utylizację Odrażającego Złego. Opowiastka do przełknięcia, biegają, strzelają, skaczą i biją się po buziach. Wszystko dzieje się w Rumunii, gdzie nawet pomocnik kucharza zasuwa oksfordzką angielszczyzną. Jean-Claude Van Damme zestarzał się całkiem znośnie. 6/10
  11. W ramach demokracji wiele wprowadzić się już nie da, chyba że islam jako religię państwową w Europie zachodniej (patrz Francja), zatem zmiana ustroju z demokracji na szariat może nastąpić dużo prościej i szybciej, niż by ktokolwiek oczekiwał. Niekonstruktywne narzekanie - ba, przyjacielu, a cóż ja mogę poza wrzucaniem pobazgranego świstka do pudełka raz na cztery lata, karmiąc się przy tym złudzeniami, że to cokolwiek znaczy? Starać się o wybór na radnego, by chociaż w ramach lokalnej społeczności naprawiać świat? Przykro mi, nie mam czasu. Naprawdę nie rozumiesz, co się dzieje? Ujemny przyrost naturalny, który wystąpił dwa lata wcześniej niż zakładano i to w momencie, kiedy powinny być widoczne efekty rozmnażania się wspomnianego wyżu z lat 80.? Rzeczywiście jakiś zbrodniarz-socjopata twierdzi, że tak miało być, że ma być mniej i mniej młodych Polaków? Przerażasz mnie sposobem, w jaki argumentujesz słuszność tej teorii. Otto von Bismarck, znany słowianożerca, ryczy w piekle z uciechy. Musi też bardzo śmieszyć go sposób, w jaki jego autorstwa system na sfinansowanie armii pruskiej jest wykorzystywany do tworzenia iluzji państwowych emerytur ponad sto lat później.
  12. To fakt, w prywatnej firmie nieudolnego pracownika się degraduje lub zwalnia. W aparacie państwowym wszyscy mają to w rzyci, bo o ile premier nie będzie potrzebował kozła ofiarnego do widowiskowego zdymisjonowania w błysku fleszy, to przez całą kadencję można spokojnie pobierać wynagrodzenie za nic przy zerowej odpowiedzialności. To jeszcze jedna różnica między prywatnym przedsiębiorstwem a demokratycznym bajzelkiem - w tym drugim nikt nie odpowiada właściwie za nic, bo trzeba się nachapać dopóki kadencja trwa. O skutki tej beztroskiej działalności będzie się martwił następca, no nie? Zresztą praktyka dowodzi, że ministrów mianuje i odwołuje się niemal co tydzień. Trudno wymagać, by ktoś traktował poważnie swoje obowiązki na nowym stanowisku, skoro za miesiąc może już być zupełnie gdzie indziej. Anegdotka z życia proletariatu: w drukarni gdzie pracowałem pojawił się nowy dyrektor produkcji. Zrobił zebranie i zaczął opowiadać o swojej nowej wizji zakładu. Pewien drukarz, dwadzieścia lat przy maszynie, poprosił o głos, po czym spytał: - Panie dyrektorze, to bardzo ładne o czym pan tu mówi, ale po co my mamy to robić, skoro za rok pana tu już nie będzie? Dyrektora odwołano po pół roku od tego zebrania, bezczelny drukarz przepracował jeszcze cztery lata, do likwidacji firmy. Eee, kompetencjami? Jeśli zatrudnia się fachowca z danej dziedziny, to można oczekiwać fachowej usługi. Tymczasem ostatnim kompetentnym ministrem, którego kojarzę, była pani Kopacz, która zignorowała histerię rozpętaną przez koncerny farmaceutyczne z okazji świńskiej grypy. Dzięki temu oszczędzono wagony waluty nie wydanej na "szczepionki", być może też uratowano komuś życie. I co? I pani Kopacz jest teraz marszałkiem Sejmu, a jej resort objął dyletant z nadania partyjnego. Następna histeria z okazji jakiejś tam grypy może nie skończyć się już tak dobrze, niestety. Jestem żywym dowodem na nieprawdziwość tej tezy. Jako przedstawiciel wyżu demograficznego (urodzeni na początku lat 80.) powinienem mieć co najmniej dwójkę dzieci, które radosną wrzawą zapełniłyby przedszkola i szkoły. Tymczasem dzieci nie mam wcale, bo mnie zwyczajnie nie stać, podobnie jak wielu moich rówieśników. I plan przyszłych wpływów ze składek właśnie się rozpada. Gramy dalej? Bogate państwo, ta Bolanda, stać ją na obsługę kosmicznego zadłużenia. Stać? To bardzo źle świadczy o nauczycielach szkolnych lub akademickich w tym kraju, patrząc na system edukacji, jaki dzięki nim mamy.
  13. Obecne ministerstwo słabiutko sobie z tym radzi. Zapoczątkowana przez rząd głupiego Buzka destrukcja systemu edukacji, nazwana dość figlarnie reformą, postępuje wręcz lawinowo. Co szkoła to inne podręczniki, bo nauczyciele dostają pod stołem bonusik do chudej pensyjki za wybranie określonego wydawnictwa, a interes musi się przecież kręcić. Nie ma już szans odsprzedać książek kolejnemu rocznikowi, choć całą moją podstawówkę (1990-1998) tak to właśnie wyglądało. O szkodach, jakie dzieciakom wyrządza poroniona idea gimnazjów, można by jeszcze jałowo natrzaskać literek od groma i ciut. I po cholerę takie nieudolne ministerstwo, które jak to niedawno tu pisano, przymierza się do wprowadzenia do programu nauczania jakiejś "wody i anala" w miejsce normalnych przedmiotów? Żeby poupychać fumfli na synekurach, to jasne, ale po co jeszcze?
  14. Na przycinaniu kadr administracyjnych jeszcze żadna firma źle nie wyszła :>
  15. To ja z turbobajerów wybieram czujniki parkowania, podgrzewane fotele i samoprzyciemniające lusterko. Wszystko przydatne, choć jakby się zesruńkało to jechać można nadal, wszak nie jest to jakiś czarodziejski filtr cząstek stałych albo inna sciach!lizyna. Tempomat mam, ale nie znalazłem w Bolandzie miejsca, gdzie mógłbym go użyć. O, jeszcze sterowanie radiem z kierownicy mi się podoba, mała rzecz a cieszy. Lejnasisty, parkasisty, kałasisty, czujniki obecności asfaltu, deszczu, wiatru, zachmurzenia, mroku w kroku czy czego tam jeszcze odsyłam na drzewo, jak ktoś nie widzi co się na drodze dzieje to niech śmiga autobusem, bo tylko nieszczęścia narobi. Dwustrefowa klimatyzacja - trochę nie rozumiem, jak ja sobie nastawię +25, a ziutek z tyłu +15, to razem mamy 40 stopni czy co? Przecież nie ma żadnej termoizolacji między owymi strefami, wybełta się tylko bez sensu.
  16. Drogie bambry z trzyliterowymi rejestracjami! Jeśli na swoją zawszoną wieś pełną owcojebców i sodomitów skręcacie z krajowej drogi, używajcie kierunkowskazów przed manewrem. Nie w trakcie i nie po, przed. Kierunkowskaz włącza się taką dźwigienką po lewej stronie kierownicy, w górę prawy, w dół lewy. Chyba że to francuskie auto, wtedy procedura może się nieco różnić i wymagać na przykład dotykania różnych punktów na karoserii pojazdu albo wykonywania skomplikowanych operacji w rozbudowanym systemie komputera pokładowego. Co i tak nie gwarantuje sukcesu, bo może akurat kierunkowskazy są w trybie awaryjnym i nie zadziałają. To i tak dużo więcej niż projektowano w latach 40. XX wieku :> W jaszczombie wszystko stuka i puka, chyba że akurat stoi un na parkingu. W 50% to prawda. Strzał paszczom w dzika się liczy jako wypadek? Dzik po wykonaniu obdukcji nie wniósł oskarżenia, jaszczombowi poszerzył się uśmiech na zderzaku. Idealny to on nie był nawet po zjechaniu z taśmy w Tychach. A tak, przydałaby się igła do połatania kilku dziur w tapicerce. Co? Też. Nie mam szans puścić tego jaszczomba do żyda wedle prawideł sztuki ścierwojadzkiej. Samochodów nie kupuje się jako lokaty kapitału, chyba że mówimy o małoseryjnych wyjątkowych egzemplarzach, których zostało na świecie kilkaset lub kilkadziesiąt sztuk.
  17. Jaszczomb ma w tej chwili 147k. W tym sezonie obowiązuje 165k, ale na taką małą skorupkę trzeba będzie wziąć poprawkę. Ile ustawić do sprzedaży? 120k? 110k? Jeździła kobieta po bułki do sklepu, niestukaniepuka, wiadomo. Przesrana sprawa trochę, rozbieranie tej kapliczki mnie czeka, bo licznik mechaniczny. A może zaryzykować i puścić z tym, co na blacie?
  18. Jeśli trzymać się założeń twórcy systemu, Ottona von Bismarcka, byłoby to między 80 a 90 lat. I to nie jest żart.
  19. To nie patologia, tylko wada systemu, znanego też jako piramida finansowa. Jak to już padnie na dobre, ludzie nauczą się, żeby na własną przyszłość odkładać samemu. Niejako przy okazji niestety wymrze jedno czy drugie niedostosowane pokolenie, może państwo bolandzkie też wreszcie zniknie. Ba, może nawet socjalizm zbankrutuje na dobre i nikt już mu nie zaufa - ot, kudłata fantazja. Swój mały wózeczek trzeba zatem ciągnąć tak, by w miarę skromnych możliwości omijać te wielkie zmiany i pilnować, by samego wózeczka po drodze nie wcięło.
  20. Na pewno nie ze składek, bo z nich nie dostaniesz ani grosza. To okrutne, ale powyżej mają rację, o swoją starość trzeba zadbać samemu.
  21. Wygramy jeszcze więcej, bo nie trzeba doktoratu z matematyki wyższej ani biologii molekularnej, żeby sobie zwizualizować krach systemu, w którym pasożytów jest więcej niż żywicieli. Ba, wygramy nawet moment, w którym jakaś kolejna socjalistyczna ekipa będzie musiała oznajmić wprost - nie mamy waszych pieniędzy i co nam zrobicie? To (w sensie system emerytalny na obecnych zasadach) po prostu nie może się utrzymać, bo wymyślone zostało w zupełnie innych warunkach społecznych, w innych czasach i po coś zupełnie innego. Deal with it.
  22. Jeździli za czymś dużym, co tworzyło fąfastyczną poduszkę powietrzną ssąco-ciupciającą. Dziadki jeżdżący na motorowerach wpadli na to lata temu. Są "realistyczne warunki drogowe"? Są. Reklama idealnie trafiona, pora wszak przekonać kowbojów, że na ropę może być nie tylko ciągnik, lokomotywa albo elektrownia. Rekordu bić nie zamierzam, beemwu tak durzo palom!!111jedenaście, że nie mam szans :>
  23. Ukradłem ci telefon, dostałem grzywnę wysokości bazyliona złotówek i nie zapłacę, bo nie mam z czego - nie wykazuję żadnych dochodów, nigdzie nie pracuję, komornik może mi nafikać, bo nie posiadam niczego na własność. I co teraz? Obciąć jaja? Te amputacyjne zapędy są o tyle chybione, że najpierw trzeba winnego złapać, a dopiero potem można myśleć, co mu zrobić i to w granicach rozsądku. Sama wysokość i srogość kary nikogo nie odstraszy, dopiero połączona z nieuchronnością może coś dać. Czarnuchy i brudasy wreszcie będą mieli "swojego" człowieka na wysokim stanowisku, tak jak w US & A. Ciekawe co im powie, jak już przeżrą i wysrają wszystkie publiczne pieniądze.
  24. I miałbyś zgraję kalekich żebraków, których trzeba by dokarmiać w ten czy inny sposób. To nielogiczne i nieracjonalne, bo o ile zemsta powinna być świętym prawem ofiary, o tyle zbędne okrucieństwo jest bezcelowe. Kara może i w niektórych przypadkach wręcz musi być surowa i odstraszająca, ale nie ma sensu rozpalać na nowo stosów pod ratuszem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...