-
Postów
1489 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Włodi
-
Heheh tak się składa, że akurat zainstalowałęm kilka dni temu dwójkę u siebie. Nidgy a zwłaszcza wtedy nie byłem wielkim fanem GTA, ale i tak łezka się w oku zakręciła bo jednak nie raz próbowałęm się przełamać i się wciągnąć. A pamiętam jak wszyscy się tym wtedy jarali ;)
-
Dzięki wilekie za odpowiedzi. Zmierzyłem ile miejsca jest na zaomontowanie radiatora. Około 70mm w pionie między procem a kartą graf., czyli ten Primecooler powinien wejść. Ma on na oko takie same wymiary (54 x 54 x 27) jak oryginalny radiatorek z wentylem Abita. Zaryzykować by też można tego Zalmana, który ma 81 x 37 x 47mm - podejrzewam, że to 81 to wymiar szerokości (rozpiętości) tych blaszek, są one zamocowane pare mm wyżej w odleglosci od plyty, więc kondensatorki po lewej nie powinny zawadzać. Myśłę, że skuszę się jednak na tego Primecoolera. Trochę drogi (ponad 2x drozszy od samego procesora), ale widzę, że chyba nie mam wyjścia. Tak to jest kupować używany sprzęt.. Co do zdjęcia starego radiatorka to mam z tym spory problem. Te haczyki są jakby za długie i jak docisnę jeden do płyty to i tak nie da się go odhaczyć. Wszystko siedzi bardzo sztywno, nie ma możliwości manewracji. Spróbuję jeszcze wyjąć grafę i ew. proca, żebym miał lepszy dostęp do tego.
-
Kupiłem stareńkiego Abita IS7-E na allegro z wyruchanym wiatraczkiem od mostka północnego. Z doświadczenia wiem, że reanimacja poprzez posmarowanie daje krótkotrwałe efekty. Porozglądałem się tu i tam za jakimś innym, najlepiej pasywnym chłodzeniem. Okazało się jednak, że wszystkie rodzaje chłodzenia jakie tylko udało mi się znaleźć są mocowane na zasadzie klasycznych kołków rozporowych i wymagają otworów wokół chipsetu. Abit IS7-E oczywiście takowych nie posiada. Chłodzenie zamontowane jest za pomocą metalowych haczyków zahaczonych o metalowe "zawiasy" jak na zdjęciach: Zwróćcie też uwagę jak mało przestrzeni jest między chipsetem a radiatorem procesora i kartą graficzną poniżej. Myślę, że taki ZALMAN miałby problemy ze zmieszczeniem się. Problem stanowi też demotaż, gdyż nie mam pomysłu jakim sposobem odchaczyć te zaczepy. Prosiłbym o podunięcie jakiejś rady na ten temat. I najważniejsza sprawa - jak rozwiązać cały ten problem? Na chłopski rozum wychodzi na to, że bez kleju się nie obejdzie :-| Doradźcie coś.
-
Trailer nigdy nie będzie interaktywną grą, za to interaktywna gra może być lepsza od trailera ;) Grając w Betę mogę powiedzieć, że gra idealnie wkomponowała się w 'cinematyczność' początkowych trailerów.
-
Panowie nie ma ktoś z was ukończonej gry na dysku? Prosiłbym o sejwa. Okazało się, że przed formatem zgrałem jedynie folder z 'Moje Dokumenty', który nie zawierał sejwów jako takich. Pliki których potrzebuję to: ..znajdujące się w folderze: .../Duke Nukem Forever/System Byłbym bardzo wdzięczny, gdyż nie uśmiecha mi się zaczynać od nowa a byłem już bardzo daleko ;) Mail: wlodi5@gmail.com Z góry dzięki !
-
No i proszę - kolejny zadowlony. Nierozumiem dlaczego w CD-Action tak zjechali tę grę. Poświęcili 3-4 wielkie strony pisma, po to, żeby zjechać ją pod każdym względem i wystawić ocenę 5+/10. Ja również o stokroć chętniej wracam do niej niż do crysisa 2 i mam zamiar z miła chęcią ukończyć całość. Słuchajcie na grafikę nie ma się co denerwować. Myślę, że jest to gra która przeszła przez nie jeden engine od 1997r. i wygląda to na taką sklejankę starych i nowych technologii. W końcu gra powstawała trochę dłużej niż normalna gra (ok. 3-5 lat.) i pamięta napewno jeszcze dużo starsze czasy. Biorąc pod uwagę oldskulowość poprzednika, do konwencji DNF nie pasowałaby nawet grafiką pokroju crysis-a. Ważne, że klimat i tak da się odczuć. Jest humor, jest ciekawie i co więcej trzeba.
-
Ostatnio nie mogłem gry z płytki zainstalować bo serwery przeciążone. Kocham te dzisiejsze zabezpieczenia :mur:
-
Creative Sound Blaster X-FI
Włodi odpowiedział(a) na marcin_groen temat w Słuchawki, Głośniki, Odtwarzacze, Hi-Fi, Karty Dźwiękowe
@Aquarium Również dane było mi testować obie karty tj. moje X-Fi, Asus Xonar DX i Xonar DS. Xonary grają bardziej agresywnie z kolei X-Fi zbyt cukierkowo i brakuje średnich tonów. W moim odczuciu ani Xonar ani X-Fi nie gra dobrze. Użytkownikiem kart Creative-a jestem od 2000r. Przez moje uszy przeszły modele Live! 1024, Live! 5.1, Audigy 2 ZS, Audigy 4 i od 6-ciu lat X-Fi Xtreme Music SB0460. X-Fi, owszem, był to duży skok w przód. Dźwięk wyraźnie czystszy niż w Audigy 4. Pierwsze wrażenie zrobiła niezłe. Natomiast po latach chęć mnie bierze, żeby wrócić do starszych modeli SB. Wydaje mi się, że dźwięk z Audigy był jakby cieplejszy, wysokie tony jakoś nie przeszkadzały i przyjemnie się tego słuchało. Świetnie też wspominam Live!-a 1024. X-Fi jakoś nie ma tego uderzenia, średnicy a wysokie tony są jakoś dziwnie syczące i przerysowane, nie przyjemne dla ucha (najlepiej slychac to przy wokalu i literkach 's','ś','c','ć' itd.) Mimo, że teraz zrezygnowałem z wszelkich efektów (nawet EQ na 0) przez to 'syczenie' wydaje sie jakby Crystalizer nadal był włączony. Problem znika gdy puści się czysty cyfrowy dźwięk po SPDIF, który nie 'przechodzi' przez procesor karty. Wtedy słychać i średnie tony i ładną, naturalną górę. Cóż o Xonarach nie mogę się tak rospisać, gdyż miałem je przez krótki czas tylko na testa. Obecnie również zamierzam zmienić moje low-end`owe kino na coś z wyższej półki. Boję się jednak, że moje X-Fi nie nasyci odpowiednim brzmieniem nowego sprzętu. Myślę, więc o jakiejś bardziej profesjonalnej karcie od kwoty 1,000zł. Problem stanowi jedynie moje zamiłowanie do gier i brak encoderów, EAX i tego typu bajerów, których nie brakuje kartom creative. Zastanawiam się też nad zakupem X-Fi Titanium HD - jeśli to rzeczywiście "wybór audiofila" - jak reklamują, to byłby to ideał. Szkoda tylko, że to jednak ten sam stary procesor, stare efekty typu Crystalizer, CMSS3D (co z audiofilstwem ma nie wiele wspólnego) i ogólnie sam nie wiem co o tym myśleć. Najlepiej będzie chyba poczekać na następcę X-Fi i sprawdzić na własnych uszach ile to warte. -
Harry, dzięki za to info. Poleciłem bratu, jeśli skądś wygrzebie 30zł to będziemy sobie mogli ciupać w multi - słyszałem, że jest niezły. Pozdro!
-
Optymalizacja jest tragiczna. W troszkę większych lokacjach dosłownie szarpie obrazem (przeskakuje bez większego spadku fps) i trudno jest się swobodnie poruszać. Jest to chyba najbardziej zdychająca gra na moim kompie do tej pory. Pobiła nawet crysisa2 i DNF (które i tak nie zdychały, ale jednak chodzą ciut gorzej niż reszta). Wkurzające jest też to, że używając encoderów w X-Fi (tych programowych) co jakiś czas w trakcie wspomnianego szarpania obrazu lubi też szarpnąć dźwiękiem i przełączyć na ułamek sekundy z DTS na PCM (stereo). BTW. Czy wy też w tej grze nie macie 5.1?
-
Bardzo fajna gierka. Troszkę takie pomieszanie Tomb Raider-a z DeusEx-em ;):D Oczywiście w bardzo ubogiej formie, ale gra się przyjemnie. Bardzo fajnie zrobiony główny bohater, czyli woda - w żadnej grze nie widziałem tak realistycznie się zachowującej. Jak za 10zł myślę, że mogę śmiało polecić.
-
Samsung Spinpoint F3F3EG
Włodi odpowiedział(a) na panzar temat w Dyski SSD, HDD, CD-ROM, DVD, Pendrive
HD Tach-em testowałem. Wynik uzyskałem w normie, ale nie obeszło się bez kilku zabiegów. Zdziwił mnie wynik pewnego gościa, który miał dwa starsze velociraptory po 150GB i indeks 7,4. Tyle to ma moja grafika ale nie dysk... -
Chodziło o róznicę w odbieraniu przemocy przez dzieci vs dorośli. Dzieci mają chłonny umysł, wiele fikcyjnych zdarzeń biorą na serio stąd niebezpieczeństwo. Dorosły podchodzi z dystansem do tego co widzi na filmach czy w grach. Później tak jak mówisz przybiera to formę odstresowania się np. po ciężkim dniu pracy. Dla mnie osobiście to żadne odstresowywanie, ale wiem, że wielu ludzi właśnie tak odreagowuje.
-
Samsung Spinpoint F3F3EG
Włodi odpowiedział(a) na panzar temat w Dyski SSD, HDD, CD-ROM, DVD, Pendrive
Jaki macie indeks wydajności dla tego dysku w w7? Ja mam 5,9 - jest to najniższy wynik i mocno odstaje od reszty komponentów. Ciekawe jest to, że po zamianie starego dysku seagate 320gb IDE na nowego ponoć szybszego samsunga wskaźnik nie podskoczył nawet o 0,1. Jest taki sam, czyli 5,9. Pytam bo mam spore problemy z długim wczytywaniem się gier takich jak Deus Ex: HR i DNF. -
Tego nie powiedziałem. Badrziej chodzi tu o to, że dojrzali lepiej znoszą przemoc w grach. Toretycznie nie, ale w praktyce zazwyczaj z tym to się wiąże. Dla niektórych niestety, dla innych stety ;) Nie wspominałem nic o zakazach. Horrory są dla dorosłych, bajeczki są dla dzieci. Z tą granicą 18 lat też by się można sprzeczać. Jednemu 14 latkowi przemoc w grach może zostawić zerowy ślad w psychice a drugi mając 17 lat może w przyszłości wyjść z gunem na ulice. Myślę, że sprawa jest indywidualna.
-
Nie miałem akurat Duke-a na myśli. Chociaż biorąc pod uwage oryginalnośc tej gry i mnogość elementów dodatkowych na których sie skupiano pewnie dlatego grafika nie jest zniewalająca. Haha, jaki rating... :lol: Z tym, że producenci są dzięki temu kryci i umywają ręce trudno się nie zgodzić. W praktyce każdy wie jak jest. Dzieciaczek pojedzie z rodzicami na giełdę, powie ładnie 'jest GTA4?' a rodzice stoją nad nim i pojęcia nie mają o czym mowa [ sam coś takiego widziałem ]. Sam mając 14 lat i pierwszy komputer ani przez mysl mi nie pszeszlo zeby zwracac uwage ze gra jest brutalna. Instalowało się bo była ładna, nowoczesna grafika i wyśmiewało sie kolegów w szkole, że u nich wygląda gorzej bo mają Rivę a nie Voodoo3 ;) Na mnie akurat wirtualna przemoc nie robi i nie robiła nigdy żadnego wrażenia. Nie śmieję sie jak ktoś na ekranie umiera ani też nie smucę - totana obojętnośc. Jednak teraz powoli się dorośleje, zaczyna się odzywać instynkt tacierzyński i tak się człowiek czasem zastanawia co z tych dzieciaków dzisiejszych wyrośnie.
-
Zauważyliście może taką zależność? - im bardziej brutalna, krwista, liniowa i tępa strzelanka tym ładniejsza grafika? Mnie osobiście po latach zaczyna bulwersować dlaczego pakuje się taką masę pieniędzy w bezmyślne produkcje pryskające krwią na lewo i prawo, w które grają dzieciaki. Musi być to niezły interes. Gry nie posiadają fabuły, są 100% liniowe, sprowadzają sie do strzelania w kilka rodzajów wrogów i tyle..ogólnie programiści nie mają za dużo roboty, więc można skupić się w 90% na grafice co podnosi wymagania i sprzedaż hardware-u.
-
Chodziło mi bardziej o elementy takie jak wszelkie obudowy, ilośc metalowych części w produkcie, ciężar, jakość platiku/metalu. Nie o samą elektronikę i wydajność. Ale co do płyt to też zależy na jakie firmy się kiedyś stawiało. Ja dawniej w 2004 miałem legendarnego Abita NF7 - jakośc wykonania, masywność, wygląd - poezja. Teraz dałem tyle samo za mobo co 7 lat temu a dostałem lichego Gigabyte-a z piszcącymi kondziorami i wielkim, rzucającym się w oczy napisem MADE IN CHINA. Zresztą róznicę było widać już po pudełku ;) Znam jeszcze parę doskonałych przykładów, ale może wróćmy do tematyki Steam-a bo chyba troszkę off-topujemy.
-
Pod jedym względem kiedyś było lepiej zaś pod innym gorzej. Z tego co ja zauważam mamy gorsze (bo chemiczne) i coraz droższe jedzenie, coraz gorszy klimat - same powodzie, huragany itd. Z technicznych spraw sprzęt komputerowy jest wyraźnie gorszej jakości niż ten np. z 2005r. (nie chodzi o wydajnośc, a o jakośc materiałów co wpływa też na żywotność). Sięgając dalej do lat 80-tych i polskich wyrobów tu przykład: mikser który działał dłużej niż ja sam żyje (24 lata) zepsuł sie dopiero pare tyg. temu. Wykonany był z porządnego masywnego plastiku a w środku same metalowe elementy. Ważył swoje. Dziś kupisz co najwyżej chińskie badziewie co nie radzi sobie nawet z ubiciem piany (sprawdzane) i waży pare gram. Inny przykład: monitor LCD LG rok 2003 a 2010. Ten pierwszy mam do dziś i po prostu szlag mnie trafia, że za ten drugi dałem ponad 2x więcej a w życiu nie uzyskam na nim tak pięknego obrazu. I znów waga: stary LG 17" ciężar że ledwo w dwóch rękach niesiesz, nowy mimo, że 24" (!) tak lekki że lekko naciskając klawisz power cały jeździ po biurku i ciągle trzeba go prostować. Plastik trzeszczy pod ręką, w nocy strzela co jakiś czas tak, że czasem mnie budzi. Obraz pożal sie boże, oczy bolą i co z tego że full hd. To wszystko za cenę 1000zł (stary 460zł) Może nie jestem jeszcze dziadkiem, ale z sentymentem wracam do starych dobrych czasów. Za 10-20 lat będę dobrze wsominał rok 2011, więc też nie mogę całkowicie krytykować dzisiejszych czasów.
-
Co do trwałości CD-ków to myślę nie ma sensu się sprzeczać. Po takich 25-ciu latach nie będziesz miał nawet w czym jej odtworzyć, nie wspominając o uruchomieniu jej na ówczesnym 'komputerze' (jeśli bedzie wogóle coś takiego jeszcze istniało). Mowa tutaj 'zaledwie' o najbliższych 10 latach. Po takim czasie nie ma co liczyć na jakiekolwiek 'podkładki' i zadośćuczynienia. Większość firm nie tylko Steam zniknie z powierzchni ziemii .. zostanie tylko pepsi i coca-cola. Ludzie wydający obecnie nieraz sporą część swoich zarobków na kupowanie samych licencji bez właściwej zawartości będą mogli wówczas co najwyżej wydrukować sobie poszczególne CD-KEY-je, oprawić w ramke i powiesić na ścianie. Dzięki "starym czasom" mogę teraz wziąć do ręki takiego DeusEx-a z 2000r. i po prostu zagrać. Świat wyraźnie schodzi na psy z biegiem lat. Mamy zaawansowaną technologię ale powoli sami nie wiemy co z nią robić. Przyjdzie moment, że to technologia się za nas weźmie i przemieli przez maszynkę do mięsa.
-
Ta tylko teraz pytanie ile znów to 'odblokuj wszystko' będzie trwało. Jakoś nie wydaje mi się żeby takie sterty danych leżały sobie swobodnie na serwerach (lub u innych użytkownikow na dyskach) do końca świata. Za 10 lat nikt może nie skojarzyć słowa Steam, a jeśli będziesz chciał pograc w swoje stare dobre gry i tak będziesz musiał szukać gdzieś do niej cracka, jeśli wogóle uda ci się uruchomić instalator. Właściciele firm w tym czasie bedą wygrzewać się na majami bicz i ustawiać do końca życia swoich potomnych za nasze pieniądze.
-
Myślę, że w tej chwili w większym stopniu zgadzam się z przedmówcą. Gra nie jest taka zła. Jestem teraz na urlopie i - co się rzadko zdarza - przewinęło mi się przez myśl, że fajnie kiedy wrócę znów zagram w DNF i zobaczę co dalej. Zwykle moja przygoda z nowymi grami kończy się na oblukaniu grafiki, pomyśleniu: "no.. fajna" po czym nie często się zdarza, że wracam do niej na dłużej. Gra uważam ciekawsza niż wiele ówczesnych FPS-ów. Jest i strzelanie (za czym nie przepadam, ale większość dzieciaków owszem) i zagadki, elementy platformowe, zręcznościowe, całość urozmaicona róznymi mini-zadaniami, do tego jakiś tam humor jest i podejście z dystansem do gatunkuu gier, którą Duke sam reprezentuje. To raczej rzadko spotykane bo strzelanki automatycznie nastawione są na uczucie grozy, wszechobecnego mordu i zagłady. BTW chyba się trochę starzeję jeśli uważam, że 100% przemoc nie jest fajna, ale chyba taka już kolej rzeczy ;)
-
Należę do osób, które dosyć często reinstalują system. Pozatym, często też zdarza się, że braknie na coś miejsca na dysku a gry w które się aktualnie nie gra można usunąć (np. Mafię II). Czekanie po 2h za każdym razem kiedy chcę legalnie zagrać w grę nie uśmiecha mi się. Gdybym chciał ściągać te 2GB dodatków przez neta i gdybym miał szybkie łączę nie wydawałbym ponad 70zł na płytkę tylko zamówiłbym sam klucz. Może jestem staroświecki ale jeśli kupuję grę to lubię ją mieć fizycznie na półce i móc w każdej chwilii po nią sięgnąć. Nie wiem co się porobiło z tymi zabezpieczeniami w dzisiejszych czasach, że bez posiadania internetu nawet nie ma co marzyć o zainstalowaniu gry za którą się zapłaciło i która leży kompletna na półce. Stare oryginały sprzed 10 lat można i dziś zainstalować byle gdzie i kiedy się chce. Zastanawialiście się co będzie z waszymi ukochanymi, nie tanimi grami za 10 lat jak przykładowo Steam przestanie istnieć? Czasy w których gry nie można nawet koledze 2 bloki niżej pożyczyć. Piractwo jak było 10 lat temu tak jest do dzisiaj i po cholere ludziom utrudniac zycie, chyba tylko dla pieniędzy.
-
Mam problem z instalacją dodatków DLC z zakupionego packa na oddzielnym DVD do Mafii II. Otóz instaluję normalnie Mafię z pierwszej płytki, a po zakończeniu instalacji w steamie pokazuje mi, że gra zainstalowana w ~75% i automatycznie zaczyna ciągnąć resztę, czyli brakujące DLC które mam na oddzielnym DVD. Gdy wkładam płytkę z DLC pokazuje się menu startowe Mafii i jedyna opcja to: "zainstaluj ponownie". Kiedy klikam, włącza się steam i okno "weryfikacja plików gry" po czym dochodzi do 100% (z płytki nie czyta nic), później cofa się do 91% i uparcie zaczyna ciągnąć resztę z neta. W moim przypadku takie pobieranie (ponad 2GB danych) trwa prawie 2h i do tego czasu nie mogę nawet uruchomić gry. Jak dla mnie jest to skandal i kolejny przykład na to, że z oryginałami jest 100x więcej problemów niż z piratami. Koresponduje obecnie z supportem Steam-u w tej sprawie. Jak narazie wychodzi na to, że płytkę z DLC mogę sobie wyrzucić do śmietnika a zapłaciłem za nią prawie tyle co za podstawkę. Chyba, że znacie jakies rozwiązanie?
-
Pograłem trochę i chciałbym zauważyć tylko jedno: jedna z niewielu gier od kilku lat w której ciemnośc to jest na prawdę ciemność i jest rzeczywiście konieczność użycia noktowizora. Inna sprawa, że na moim monitorze LF FLATRON W2453V-PF klimatyczną głębię mroku jest bardzo ciężko uświadczyć i pod tym względem jest on beznadziejny. W DUKE-u po raz pierwszy doznałem całkowitej ciemności i aż oczy się ucieszyły na ten widok. Momentami wyłączałem sobie specjalnie noktowizje, żeby zobaczyć rozświetlone w mroku elementy świetlne. Zauważyłem też kilka smaczków graficznych jak np. dym i wolumetryczny efekt swiatla w nim (w szybach wentylacyjnych) dodatkowo wzbogacony o poruszające się cząsteczki. Grafika momentami nie jest taka zła. Rażą animacje postaci w tym samego DUKE-a. Samo podejście z dystansem do rozgrywki nawet nie jest złe, a w szczególności dlatego, że mało jest takich gier 'z przymróżeniem oka'. Gra od pierwszych sekund po odpaleniu .exe-ka śmierdzi tanią produkcją robioną na kolanie. Nie wiem czy w ten sposób chciano oddać 'oldskulowość' pierwowzoru, ale wyszło to mizernie.