-
Postów
1395 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Włodi
-
No gra zapowiada sie całkiem ciekawie. Graficznie jednak nie widzę tu next-genu. Będzie miała może troche wyższe wymagania. Na moje oko są to już wszystkim dobrze znane efekty tylko mocniej podrasowane. Prezentuje to się zacnie zwłaszcza deszczyk. Nie sądzę, żeby ktoś posunął się do tego kroku i zrobił grę only DX11. To tylko jednak moje wstępne przypuszczenia. W każdym razie GTA się chowa :D;)
-
Nie wiem skąd te minusy. Pomijałem wtedy komiksy bo byłem jeszcze dzieciak i nie znalem za grosz angielskiego nawet zeby zrozumiec co tam sie dzieje. Pozatym jak sie jest dzieckiem to chce sie grac, bawić a nie rozmyslac dociekliwie nad fabułą - nawet bym jej wtedy nie zrozumiał. Dziś jako dojrzały umysłowo doceniam w grach fabułę i w życiu żadnego filmiku nie omijam. Ostatnio też gram w Max-a jedynkę, mam wersje z polskim dubbingiem i komixy oglądam z wielką chęcią. Klimatu dodają dużo bezapelacyjnie.
-
Tak. Mimo wszystko było wiadomo o co chodzi w grze. Dziś taki numer by nie przeszedł ;)
-
Ścinanie się komputera( nic się nie da na nim zrobić )
Włodi odpowiedział(a) na faqndopl temat w Podstawowe Zagadnienia
Skoro problem pojawił się po hard resecie, mogła ulec uszkodzeniu pewna część danych na dysku. Po całkowitym uruchomieniu systemu lub w trybie awaryjnym wykonaj scandisk ( prawy klaiwsz na dysk z systemem operacyjnym -> właściwości -> zakł. narzędzia -> Sprawdź) jeśli wystąpią komunikaty o błędach - spróbuj je ponaprawiać. Jeśli nie pomoże najlepszym rozwiązaniem oczywiście byłby format, lecz jeśli nie chcesz tego robić od razu - sprawdź komputer na innym systemie operacyjnym. Możesz użyć do tego celu jakiś system bootowalny z płyty np. Linux Ubuntu (do pobrania TUTAJ), lub zainstaluj swojego windowsa na drugiej partycji (innej niż c:\) i sprawdź czy uruchamia się prawidłowo. Wykluczysz w ten sposób problem ze sprzętem. -
Dawniej jakoś nie trzeba było 2h cut-scenek, a gra była ciekawa. Dawniej przerwyniki filmowe jeśli istniały dało się ominąć i każdy to robił bo w grze chodzio o granie a od biernego oglądania są filmy. Liniowa, nieliniowa to kwestia charakterystyki danej gry. Dawniej z gier sanboxowych robiło się bardziej liniowe. Obecnie większośc gier jest liniowych na co ludzie słusznie narzekają. Gnanie jak po sznurku przed siebie do kolejnych drzwi za którymi kryje sie cut-scenka staje sie dla wielu irytujące. Gdyby system osłon był w dawnych latach wyzwaniem, nie istniałoby coś takiego jak gry TPP. Nie trzeba żadnej techniki, a pare linijek kodu aby postać przykleiła się do obiektu. Auto-aiming to czysto konsolowe posunięcie, istiało w grach od dawna, jednak żaden rozsądny użytkownik myszki go nie włączał. Cut-scenki z prawdziwego zdarzenia zaczęły pojawiać się wraz z upowrzechnieniem technologii motion capture. Pieniędzy automatycznie trzeba było więcej aby zatrudnić np. aktorów, choć dawniej prawdopodobnie te pieniądze pakowało się w lepszych programistów aby za pomocą wyłacznie kodu opracować ruchy postaci - co było bardzo trudne i pracochłonne.
-
Kolega wyżej może ujął to nieco niesfornie i zbyt ogólnie mówiąc, że programiści nie mają się jak rospędzić przez konsole. Pomijająć grafikę, którą garstka ludzi w porownaniu do całego teamu (zwykle są to zewnętrzne firmy) próbuje dopieścić tak, żeby nie było wstydu na PC-tach.. grą dzisiaj brakuje znacznie więcej. Ogólny niski poziom trudności, tutoriale co i kiedy wcisnąć, quick time event-y, auto aim-ing, chowanie sie za osłonami, prowadzenie jak dziecko za rączkę, system: skrypt - cutscenka - skrypt - skrypt - cutscenka, a co za tym idzie totalna liniowość to wszystko są wynalazki zrobione na potrzeby konsol. Weźcie sobie jakąś starą grę z lat gdzie robiono gry najpierw na PC, a później na konsole i zobaczcie co z tymi grami zrobiono. Przykład: klasyczny Deus Ex na PC kontra "twór" Deus Ex: The Conspiracy, który wyszedł 2 lata później na konsole. Niemal wszystko co było atutem tej gry (nieliniowość, wielkie lokacje, ekwipunek, klimat i bajeczna jak na tamte czasy grafika ) zostało okrojone i dostosowane tak, żeby chodziło płynnie na słabych konsolach. Z wielkich otwartych lokacji zrobiły sie ciasne liniowe korytarze (żeby konsola nie dostala zadyszki), sterowanie zmieniono tak zeby jakkolwiek dało sie grac na padzie i wprowadzono autoaiming z wiadomych przyczyn. Dziś taki styl gier się 'przyjął' i programiści, czy tego chcą czy nie chcą muszą trzymać się tych zasad. Po co jak koń pod górę przerabiać gruntownie całą topografie terenu, rozkład leveli jak można zrobić grę na konsolę, wydać niemal TO SAMO na PC, a PC-towcom zostawić jedynie te atuty które musieli okroić (lepszą grafikę). Jest łatwiej, taniej a produkt otrzymuje szerokie grono odbiorców. Twórcy gier a nie producenci sprzętu zarabiają na tym co wykonali dzięki 3x większym cenom gier na konsole. Czy tak ma wyglądać przyszłośc game-ingu? - to już temat do dyskusji zapewne pomiedzy wymierajacemu juz pokoleniu PC-towców, a dzisiejszym konsolowcom i tym PC-towcom, którzy upodobali sobie ten "ustrój". Na koniec stary, ale jakze prawdziwy morał:
-
@miron72 Dobra decyzja. Lepiej wydać te pieniądze na coś bardziej ambitniejszego. Ja z kolei pograłem jeszcze kilka godzin dziś w nocy. Jeśli miałbym od biedy wygrzebać jakieś plusy to będą to: + zachowanie się/fizyka ciał np. po przyjęciu strzału + zróżnicowane lokacje + dobra, choć nie wybitna grafika Tekty maksa, choć stanowią swego rodzaju dodatek do rozgrywki nadal wg. mnie nie wnoszą ani jednej twórczej myśli/przesłania (no może pozatym, że nie warto chlać ;)) Grafika jak najbardziej jest OK, lecz nie wnosi nic innowacyjnego. Posiadam kartę z DX10, więc mogę sobię tylko wyobrazić co DX11 robi z płaskimi powierzchniami w tej grze. Normal mapy są na tyle 'głęboko wytłoczone', że efekt jest dobry nawet bez teselacji. Szczególne wrażenie graficzno-designowe zrobił na mnie poziom na cmentarzu. Mimo tych dizajnerskich nieraz lokacji ciężko odczuć jakikolwiek klimat danego miejsca jak i całej gry. Zgadzamy się tutaj z kolegą wyżej: nic specjalnego, kolejna zwykła siekanka z ładną grafiką. Ja jednak od dobrej, ciekawej gry wymagam nieco więcej. Są jednak ludzie (dużo ludzi), którym to wystarcza i zrozumiałe dla mnie jest to, że ktoś może traktować taki typ gry jako np. odstresowanie po ciężkim dniu pracy ;)
-
W którym miejscu to jest? Nie moge znaleźć. Chyba, że se jaja robisz ;)
-
Pograłem 4h i jedno mogę powiedzieć: nie zawiodłem się ani trochę. Odkąd kilka lat temu po raz pierwszy usłyszałem wzmiankę nt. MP3 okraszoną zdjęciem łysego mięśniaka zamiast Payne-a i studio R* zamiast Remedy - moje nadzieje spadły niemal do zera. Dziś dostałem dokładnie to czego spodziewałem się wtedy. Gra z zerowym klimatem (zwłaszcza jeśli miał być to klimat podobny do MP1 i MP2), teksty wypowiadane przez tego kogoś podającego się za Max-a starają się mieć jakąś twórczą wartość, a są tylko przeszkadzającymi linijkami tekstu na których trzeba skupiać wzrok podczas gdy ze skupieniem, radośnie załatwiamy kolejną porcyjkę wrogów. Zdołało to przyciągnąć moją uwagę na ok. 2h po czym mózg zaczął samoczynnie usypiać karmiony w kółko tym samym i już pod koniec ciężko było skupić się na tym 'po co tam ide', 'po co dalej strzelam' itd. Wyłączyłem i coś czuję, że ciężko będzie mi się zmusić do dalszej gry, a wiem, że pasowałoby jeszcze trochę pograć, żeby mieć lepszy obraz całości. Cóż, dla mnie nadal "Max Payne-m 3" jest Alan Wake. Jeśli R* ma nadal kontynuować tę serię to ja podziękuję, a pozostanę w zgodzie z tytułem ostatniej części "The Fall Of Max Payne" - pochowam upadłego Max-a z godnością i niech spoczywa w pokoju w mojej głowie. Cieszy to, że Alan tak mocno pachniał Max-em, a studio Remedy, po latach mimo (zapewne) przetasowania utrzymało swój unikalny styl tworzenia gier. Dla tych, którzy będą złościć się na mnie za te słowa krytyki powiem wprost - nie jestem wielkim fanem gier tworzonych przez Rockstar i nigdy nie byłem ( myślę, że mam do tego prawo ). Gorzkie słowa są spowodowane bardziej zderzeniem mojej ulubionej od lat serii ze studiem za ktorym nie przepadam. Dlatego też na pewno moja wypowiedź nie jest obiektywna. Osobiście uważam, że gra stylizacją zalatuje nieco GTA, a jak wiadomo ma ona wielu zwolenników, więc z ogólną oceną nie powinno być tak źle ;) Może pogram kiedyś dłużej niż te marne 4h i wypowiem się bardziej obiektywnie. Narazie to takie pierwsze recenzje na gorąco ;) Pozdrawiam.
-
Ja jakoś zawsze traktowałem serię colin jako takiego zapychacza między ulubionym przezemnie Rally Championship 99, a jego następcą. Czekałem, czekałem i się nie doczekałem kontynuacji więc zostałem przy kolinie. CMR 2.0 wyszedł jakoś równolegle z RC99. Był dobry ale to już nie to samo. Kolejne części też jakoś przeszły koło mnie bez wielkiego entuzjazmu. W momencie gdy zaczęły się Dirt-y dotarło do mnie, że klasyczne gry rajdowe już miały swój czas i w sumie tego czasu nie wykorzystałem. Dirty miały dla mnie jakis taki ciężki klimat, ale mimo wszystko spędziłem nad nimi w sumie chyba więcej czasu niż np. nad colinem 2005. W Dirt 2 brakowało jednak typowo rajdowych tras, z kolei trójka jest całkiem niezła. Gdyby trasy były dłuższe i nie było tych różnych głupich 'zawodów' typu skakanie, czy rozjeżdżanie pudełek to gra warta uwagi. Tak jak tutaj ktoś powiedział: dirty do dirty, rally to rally. Myślę, że to jest nieco inny gatunek. Showdown, właśnie zainstalowałem demko i wyłaczyłem po jednym wyścigu. Myślę, że jest to trochę tak jak z Footballem Amerykańskim i naszą piłką nożną. Tego typu zawody chyba nie leżą w specyfice polaków.
-
Oczywiście, że jestem w mniejszości. Przynajmniej w oczach prawdziwych graczy. Ludzie z podobnymi zainteresowaniami co ja też mają miejsce na ziemii. Każdy team tworzący grę ma też w swojej załodze ludzi, którzy są odpowiedzialni wyłacznie za to aby gra wyglądała ładnie. Są to często ludzie, którzy na co dzień nie bawią sie grami a interesuje ich np. gdzie i kiedy jakiego shadera użyć, żeby miało to ręce i nogi. Ludzie ci w oczach graczy należą do osób odwalających czarną robotę. I tak jest. Dostają za to pieniądze a w tytuł nad którym pracowali nawet nigdy nie zagrają bo wolą zamiast tego wrócić do domu, odpocząć, zająć się rodziną, wyjść z dzieckiem na spacer. Ludzie z takimi a innymi 'odchyłami' też sa potrzebni po to aby odbiorcy mogli cieszyć się finalnym produktem. Ja nie jestem developerem, lecz jednym z moich wielu zainteresowań jest tworzenie gier/poziomów od zera lub za pomocą któregoś z dzisiejszych silników graficznych. W gry również lubię pograć i jeśli gra jest dobra to dobra grafika jest dla mnie tylko miłym dodatkiem.
-
Nie zawsze robi się to co się chce. Obecnie, żeby gra odniosła sukces musi być wydana również na konsole. Liczą się nie chęci a pieniążki. Nawet twórcy Wiedźmina musieli zrobić wersje na konsole bo z tego po prostu jest wieksza kasa. Teraz ludzie nie chcą rozwoju i nie chcą wymieniać PC co dwa lata, wolą zamiast tego wydawać chorendalne sumy na drogie, konsolowe gry aniżeli na sprzęt. Jeśli gra wygląda lepiej na PC to jest to najczęściwej kwestia ludzi zajmujących się portem - wprowadzają kosmetyczne zmiany, ale gra ciągle jest tylko portem. Na wielkie innowacje nie ma co liczyć do momentu next-genowych konsol. Zależy co kogo interesuje. Mnie fascynuje postęp technologiczny i to jak wyglądają gry, a nie sama rozgrywka. Gry na ogół mnie nudzą i często właczam coś, żeby zobaczyc grafike i wyłączam po 10 minutach. Mam oczywiście kilka swoich koników, które nigdy się nie znudzą i dla mnie te gry mogły by być nawet w 2D. Gry służą mi jako benchmarki, bardziej interesuje się sprzętem i grzebaniem we wnętrzu komputera niż softem.
-
Czyli po testach widać, że kolejny standard - port z konsoli z którym radzi sobie każda ok. 4-letnia karta (nawet historyczny 8800). Dopóki nie wyjdą nowe konsole nie ma co spodziewać się jakiegokolwiek postępu technologicznego w grach. Jest to jak dla mnie pecetowca absurd nad absurdami, ale niestety żyjemy czasach gdzie rządzą konsole i niedzielni gracze. Czasy hardkorowych gier na PC minęły z 7 lat temu. Wtedy miażdżący postep było widać z roku na rok a komp za 5-tys starczał góra na 2 lata. Kopara opadała z każdą nową produkcją. Mój komp z 2009r. jak do tej pory nie zająknął się z żadną grą jaka do tej pory powstała i jak widzę te czasy trwają nadal. Przepraszam jeśli konsolowcy poczuli się urażeni, ja jestem już 25-letnim starym prykiem i uważam, że każdy często chwali czasy swojego dzieciństwa. Ja grałem jeszcze na Sedze i Pegasusie i do tej pory chętnie wracam do tych jakby nie patrzeć konsolowych gier. Traf chciał, że nie kontynuowałem tradycji i pozostałem przy PC - być może sprawa gustu a być może takich a nie innych czasów. Pierwsze części Max Payne pochodzą właśnie z tych starych-dobrych czasów dla PC. Dziś chętnie wróciłem do pierwszej części i przechodzę sobie ją od nowa właściwie głownie dlatego, żeby poczuć jeszcze raz ten niepowtarzalny klimat. Jak będzie z trójką ? Moje nadzieje są marne, ale jeśli ludzie chwalą to kto wie, może nie będzie to już ten sam klimat a odkryjemy coś nowego. Zawsze warto próbować nowych rzeczy.
-
Pograłem w to demko ruskie. Znudziło mnie po 3min. i wywaliłem. Myśle, że ta gra miała swój czas w tamtych latach. Dzisiaj już to nie przejdzie. Wtedy i forma i grafika były w miare dobre. Rozgrywka oryginalna. Dzisiaj już raczej nie ma czym nas zaskoczyć. Choć oryginalne cannony były zacne, nie należały do moich ulubionych gier. Troszkę powiewało nudą i za bardzo pachniało strategiami, ktorych nigdy nie lubiłem. Za to muzyczka w creditsach odtwarzana na Amidze chodzi za mną do dziś. Pamiętam jaki wtedy szał był, że było słychać ludzki samplowany głos + te zdjecia czarnobiałe. Wtedy sie człowiek cieszył z takich rzeczy. Cóż to były za czasy..
-
Przeszedłem główny wątek fabularny i zacząłem grać w DLC. Rozgrywka była bardzo ciekawa i wciągająca. Temat fabuły doskonale trafił w moje gusta jeśli chodzi o filmy (dramat psychologiczny). Byłem bardzo zadowolony, że gram w to co lubię oglądać biernie na ekranie. Klimat był dosyć wyraźnie odczuwalny i specyficzny. Choć może delkiatnie zawiódł mnie przedwczesny koniec gry, nadzieję pokładam w DLC, które być może uzupełnią troszkę niejasne zakończenie. Chciałbym też powiedzieć parę słów tym, którzy pamiętają czasy Max Payne-a. Starsi gracze na pewno zauważyli, że Alan Wake mocno pachnie tą własnie produkcją sprzed dekady. Od bliźniaczych podobieństw jak np. odgłos 'naciskanej klamki' zamkniętych drzwi żywcem skopiowanego z Max-a, czy specyficzne małe szafeczki podobne do tych z dawnymi painkillerami do dość subtelnych jak powtarzane nie raz słynne "what the hell" nawet z podobnym Max-owym akcentem. Podobieństw możnaby wymienić sporo. W trakcie rozgrywki trafia się na nie bezpośrednio lub odczuwa się je w niektórych sytuacjach. Polecam zagrać wszystkim fanom Max-a. Uważam, że gra Alan Wake jest godnym następcą Max Payne-a, a Max Payne 3 będzie nijak się miał do swojego pierwowzoru i prawdopodobnie będzie to nudny sposób na odreagowanie ciężkiego dnia w pracy (stylizacja głównego bohatera mówi sama za siebie) i tylko sam tytuł będzie przywoływał wspomnienia starego dobrego głównego bohatera ze starych, dobrych czasów.
-
Rayman Origins polecam. Świetna zabawa dla dzieciaka jak i dla dorosłego (sam sie zachwycam tym tytułem ;) ). Bajeczna grafika, świetne odgłosy, mnóstwo humoru. Będąc dzieckiem sam grałem w Raymana 2 i do dziś z łezką w oku powracam do tych czasów.
-
Pogrywam sobie od paru dni w wersję PC. Świetna gierka. Mimo, że ja już nie najmłodszy bardzo przyjemnie spędzam przy tym czymś czas. Pewnie z sentymentu dla klasycznych platformówek 2D, na których się wychowałem. Musi to być z pewnością świetna zabawa dla najmłodszych. Poziom trudności nie jest duży. Grafika olśniewa. Bardzo płynna animacja, przy tytm dobrze dobrane odgłosy. Pogrywa się w to nadzwyczaj przyjemnie. Rayman Origins, który odniósł już przecież duży sukces na konsolach, powinien być świetnym przykładem dla reszty twórców, że platformówki 2D nadal się sprzedają i opłaca się je robić. Według mojej opinii, z perspektywy starego wyjadacza, trzeci wymiar źle robi grom platformowym. Miejmy nadzieję, że takie marki jak Ubisoft pójdą po rozum do głowy i gnając za ciosem zaczną robić więcej tego typu gier. Co jak co, ale Ubi świetnie sobie z tym radzi. Producenci zależni i niezależni połączcie się i twórzmy więcej wspaniałych oldschoolowych platformówek. Kiedyś to bawiło, bawi i dziś !
-
A to nie było czasem stare "Desert Strike"? Miałem to lata temu na segę.
-
Zakładam ten temat ponieważ od wielu lat nie mogę się uporać z kompresją plików filmowych tak aby zajmowały nie wiele i wyglądały przynajmniej przyzwoicie. Czytałem mnóstwo artykułów, używałem miliardy różnych programów i zawsze plik był albo za duży albo wyglądał tragicznie. Chciałbym się ostatecznie i raz na zawsze dowiedzieć jak robią to pozostali użytkownicy you tube, że ich gameplaye są mało tego, że płynne to jeszcze mają stosunkowo niski bitrate a obraz jest rewelacyjnej jakości. Aktualnie testuję program Format Factory, gdzie próbuję kompresować do avi za pomoca kodeka xvid przy bitrate 1000-2000 (tak plecają). Filmy wyglądają tragicznie. dopiero przy kodeku AVC(H264) w profilu średnim jakoś to wygląda, ale też zajmuje nie mało i bitrate przekracza 3000. Oto przykładowy filmik wykonany przezemnie: (waga 17,6 MB po wysłaniu na yt) http-~~-//www.youtube.com/watch?v=nwrjPyGdVRA A to nagrany przez kogoś na yt: (waga 3,33 MB) http-~~-//www.youtube.com/watch?v=p4XyBA9oxuY I tutaj porównanie bitrate (ten z prawej to mój) Sami widzicie. Mój filmik wygląda przeciętnie, a ten drugi pięknie przy tak niskim bitrate. Jeśli ktoś mógłby mi wytłumaczyć co robie źle byłbym wdzięczny. Inna sprawa dotyczy samego frapsa - czy jest to możłiwe, żebym miał taki spadek framerate-u przy nagrywaniu w 720p? chodzi to nie całe 20fps o 1080p juz nie wspomne. Gra normalnie chodzi bardzo dobrze. Konfig w sigu. Z góry dzięki za reakcje.
-
Jak mnie zacznie zrzerać ciekawość to skrobne im tam maila i dam znać co odpowiedzieli, żeby wszystko było jasne. Ten ktoś kiedyś musiał się jednak chyba pomylić. Nie ma sensu dalej nad tym dumać, więc póki co dzięki za zainteresowanie tematem :)
-
Odkopuję. Słyszałem już jakiś czas temu, że Unreal Tournament 99 (ten pierwszy) jest udostępniony za darmo (podobnie jak np GTA 2). Tyle, że nigdzie nie mogę znaleźć tego darmowego, oryginalnego obrazu a fajnie by było mieć legalną kopię. Najlepiej jako obraz ISO. Ktoś coś wie na ten temat?
-
50zł to już i tak dużo za dużo. Spokojnie styknął by mi ten 9550 lub nawet 9200. Ja tę karte pare dni potestuje i wywale do piwnicy, wiec i tak sie dałem namowic na drogą impreze ;) Dostałem jeszcze propozycje jakiegos radka 256mb, ale nie bede sie w to bawil jesli bedzie drozsza. W zyciu tego karta nie wykorzysta.
-
Za drogo. Narazie mam propozycje kupna 9500 PRO za 50zł w tym koszty przesyłki. Opłaca się?
-
Oczywiście. Do tego procesor P4 3Ghz HT, więc będzie się na pewno nudził. Poczekam jak pojawi się jakiś 9500 tani. Mogę dać góra 35zł nie licząc wysyłki. Dałem już ogłoszenie "Kupię" na tym forum. Jak nie zdołam znaleźć to zapodam sobie 9550. Wybór jest spory.