chemiczny_ali Opublikowano 26 Marca 2013 Zgłoś Opublikowano 26 Marca 2013 A co potrafisz robić? Jak coś to pewnie £10 do £100/h. Jak nic to średnio ponad £6 do £8. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ed00s Opublikowano 1 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 1 Kwietnia 2013 Witam może ktoś zapodaj jakieś strony żeby zacząć szukać roboty?? Chemiczny czyli elektryk instalacje/automatyka wyciągnie ponad 10 funtów /h 300 starczy tygodniowo hak samemu die mieszka i gotuje?? Wysyłane z mojego GT-I9000 za pomocą Tapatalk 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 1 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 1 Kwietnia 2013 Zależy gdzie się chce mieszkać i czym jeździć Ale na początek jakby zacisnąć pasa dało by radę (chyba, że w Londynie wtedy może być ciężko) :) pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hamak Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2013 DziubekR1 i jak tam UK? Ja sam w tym roku bronię magistra budownictwa na Polibudzie Rzeszowskiej i przeglądam od czasu do czasu oferty za granicą, bo tutaj o pracę jest ciężko... Tylko że z moimi paroma miesiącami doświadczenia trochę gorzej to wygląda ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NeonPPC Opublikowano 7 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 7 Kwietnia 2013 Siemka, zjechalem do Londynu 2 dni temu. Szukam pracy w gastronomi (waiter, bartender, barback, kitchen porter) najlepiej wschodni londyn. Jakby ktos cos wiedzial to prosze o cynk djn3on@gmail.com ps. mowie dobrze po angielsku, mam 7 letnie doswiadczenie w gastro. pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jabar83 Opublikowano 7 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 7 Kwietnia 2013 Agencje jakieś. Znajomy tak szukał roboty w UK. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 8 Kwietnia 2013 (edytowane) DziubekR1 i jak tam UK? Ja sam w tym roku bronię magistra budownictwa na Polibudzie Rzeszowskiej i przeglądam od czasu do czasu oferty za granicą, bo tutaj o pracę jest ciężko... Tylko że z moimi paroma miesiącami doświadczenia trochę gorzej to wygląda Kiepsko Panie hamak, kiepsko cholernie. Miesiac minal a tu g..., najbardziej wku... praktycznie zerowy odzew, zaczynam sie zastanawiac czy ja jakis nic nie warty jestem, czy jaki ch... A tak powaznie, to widze ze g... bedzie z takiego klikania i wysylania, jak sie nie pojedzie na miejsce to w ten sposob sobie mozesz wysylac do usranej smierci. Z tych wszystkich rekruterow jak wysylalem przez strony z ofertami pracy, to dostajesz moze 20% odpowiedzi (wiekszosc ofert ma napisane, ze jak sie nie odezwa w ogole w przeciagu 3-7 dni, to mozesz zalozyc, ze nic z tego), z czego sa to odpowiedzi copy-paste, ze byles bardzo, ale to bardzo blisko, ale jednak jeszcze nie az tak blisko. Nie wiem jak moge byc blizej, bo kilka ofert bylo po prostu 100% zgodnych z moim doswiadczeniem i wyksztalceniem. Doslownie jedna osoba napisala z jakimis konkretnymi pytaniami w kwestii projektowania, ale pech chcial, ze w projektowaniu dróg, to ja nie mam doswiadczenia, a na moje zapewnienia, ze jestem w stanie szybko to nadrobic pozostała niewzruszona Mialem moze 3-4 odpowiedzi odrzucajace, ale napisane przez kogos, a nie wklejone, to odrazu wykorzystalem moment zeby zapytac co i jak i generalnie ton odpowiedzi jest jeden (zreszta jak wysylalem pozniej bezposrednio do firm (poszlo prawie 50 maili), to jeden kolo to samo odpisal), ze generalnie w Irlandii i UK sytuacja w budownictwie jest aktualnie kiepska i bedzie ciezko dostac prace. Zgadza sie to z tym co wiem od znajomych, ktorzy pracowali w Irlandii do czasu kryzysu i z tego co znalazlem podczas poszukiwania informacji o Australii. W Irlandii jak sie posralo po kryzysie, to wielu Irlandczyków ruszylo do UK, do Australii i do Kanady. A chyba nie musze Ci dodawac, ze jak ktos ma do wyboru Irlandczyka albo POlaczka, to wiesz kogo wezmie w pierwszej kolejnosci. Sam nie wiem co robic, bo siedziec na du... nie ma sensu. Narazie wysylam dalej do UK, patrze tez z ciekawosci na południową Afrykę, bo tam jest sporo ofert, ale tez raczej z takiego wysylania to g... bedzie. Narazie chce sie zapisac na test angielskiego IELTS, po pierwsze bede mial cos, co moge wpisac i jest uznawane i dobrze znane w kazdym anglojezycznym kraju, poza tym tak czy siak bym to potrzebowal w razie wizy w jakimkolwiek niemal kraju. Niech to bedzie pierwszy krok, jesli zdam na fajny wynik, to sprobuje uderzyc na AU wize dla absolwentów PWr, może a nóż widelec magisterke z PWr mi uznają. Edytowane 8 Kwietnia 2013 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Dziubek imo problem leży również w tym, że Cię tam nie ma. Jak kiedyś szukałem pracy, to właśnie usłyszałem od potencjalnego pracodawcy. Powiedział wprost, jako że byłem już w UK to stałem wyżej w kolejności niż wszyscy nawet lepiej wykształceni i bardziej doświadczeni będący za granicą :) pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 8 Kwietnia 2013 (edytowane) Dziubek imo problem leży również w tym, że Cię tam nie ma. Jak kiedyś szukałem pracy, to właśnie usłyszałem od potencjalnego pracodawcy. Powiedział wprost, jako że byłem już w UK to stałem wyżej w kolejności niż wszyscy nawet lepiej wykształceni i bardziej doświadczeni będący za granicą pzdr No wlasnie to jest glowny powod, ktory mi przychodzi do glowy. Tylko jednego nie kumam, czy oni wszyscy sa az tak zapracowani, ze nie moga napisac prostego pytania, ze kiedy jestem w stanie sie ewentualnie pojawic w UK ? Wiekszosc ofert w Civil Engineering tak czy siak jest rozsiana po calym kraju, wiec co im za roznica, czy ja podlece z Londynu, czy z Wrocławia. Po prostu boje sie tam jechac, jak po miesiacu odzew jest niemal zerowy, a gdyby napisalo przynajmniej pare konkretnych osob, to dosłownie jutro jestem w samolocie do UK i to do dowolnego miejsca w UK. Bez kitu na dobra sprawe wiekszy odzew mialem z NZ po tygodniu, niz w tym calym UK po miesiacu. Edytowane 8 Kwietnia 2013 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2013 To dlaczego nie napiszesz...że jesteś już w UK? Co Ci szkodzi spróbować. Przecież nikt Cię na czarną listę nie wpisze jeśli to wypłynie. A skoro jesteś w stanie od razu się tam zjawić. Złap jakiś adres od znajomych i pisz, jakbyś mieszkał już w tym przeklętym Londynie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hamak Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Zgłoś Opublikowano 11 Kwietnia 2013 DziubekR1 dzięki za odpowiedź :) Czyli jest jak myślałem, tzn. jak nie jesteś miejscowy z miejscowym dyplomem to ogolnie kiepsko, chyba ze masz cholerne szczescie. Sam jeszcze nie wysylalem do zadnej z firm w UK i Irlandii, ale raczej nie mam co liczyc na lepszy odzew od ciebie. Ostatnio przegladam troche ofert w branzy petrochemicznej, jest tego sporo i w niektorych jasno pisze ze mogą aplikować inż budownictwa... poprzeglądałem też fora zagraniczne i ludzie piszą że w USA szukają ludzi i przyjmują każdego, szczególnie stany typu North Dacota, ale bez wizy i ich dyplomu raczej nie ma co aplikowac.. A w Polsce jak to w Polsce, byłem ostatnio na paru przetargach i średnio 15-25 firm, jeszcze parę lat temu było 3-5, a ludzie biorą roboty po cenach materiałów... więc raczej nie ma co liczyć na lepsze perspektywy w najbliższym czasie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 26 Maja 2013 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2013 (edytowane) Macie jakas dobra firme kurierska, na trasie PL - UK ? Wymyslilem sobie, zeby sie nie tachac z dodatkowym bagazem w samolocie, to wysle sobie kurierem, bo widze ze ceny wychodza praktycznie tak jak za dodatkowy bagaż w samolocie, tylko pytanie czym to wyslac, zeby bylo pewnie i szybko, bo opinie sa rozne. Wazne, zeby byla opcja dostarczenia pod dom pod Londynem, a nie zadne odbiory w punktach itp. A juz w ogole cudownie by bylo, jak by byl w stanie odebrac paczke jutro ;) Edytowane 26 Maja 2013 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 9 Czerwca 2013 Zgłoś Opublikowano 9 Czerwca 2013 Spróbuj http://www.szybkapaczka.co.uk/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 10 Czerwca 2013 Zgłoś Opublikowano 10 Czerwca 2013 Spoko, dzieki, znalazlem wczesniej na furgonetka.pl DPD. Wyslalem cala torbe podrozna z ciuchami i roznymi gratami za 80zl. Warunek jest jeden, musi byc zapakowana jako kanciasta, regularna paczka, bo niestandardowych na miedzynarodowe nie biorą. Przelew w poniedzialek rano, kurier za 2h w domu, w piatek paczka w Londynie. Także polecam. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ombre Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Opublikowano 18 Czerwca 2013 Cześć. Chciałbym poprosić o polecenie z Waszej strony jakiegoś pośrednika pracy działającego na terenie śląska. Interesuje mnie najbardziej Norwegia, ale wszystko wchodzi w grę. Potrzebuję krótkiej pracy na wakacje, więc myślę, że nie ma sensu jechać na własną rękę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poz Opublikowano 15 Sierpnia 2013 Zgłoś Opublikowano 15 Sierpnia 2013 ostatnio jestem zaskoczony bo już od kilku lat nie słyszę zeby ktoś z moich znajomych wyjechał do UK, Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 15 Sierpnia 2013 Zgłoś Opublikowano 15 Sierpnia 2013 No, ale co Cię tak dziwi? Wyspy jak i większość krajów europejskich dotknął rzekomy kryzys i już nie jest fajnie jechać na zmywak, bo wracając do PL te kilka zarobionych funtów już na nikim nie zrobi wrażenia Tak poważnie, kiedyś wyjeżdżali wszyscy, bo minimalna płaca gwarantowała dosyć dobrą stopę życiową (można się spierać o wyrażenie dobra stopa, powiedzmy, że pieniądze były sensowne). Teraz już nie jest tak różowo, bo ceny jednak wzrosły, a minimalna ciągle obija się o te sześć funtów. Teraz wyjeżdżają tacy co coś potrafią i wiedzą, że na rynku pracy sobie poradzą, a jest ich mało, bo jak coś potrafisz to dobrą pracę sobie znajdziesz w PL pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 (edytowane) Nudzi mi sie, to postanowilem opisac swoja przygode z Londynem No wiec jak juz pisalem wczesniej, jestem mgr. inż. budownictwa. W PL pracowalem 1,5 roku przy budowie autostrad. Chcialem wyjechac do Australii, ale jak zaczalem zglebiac temat wizowy i to, ze bez konkretnego doswiadczenia nie jest tam wcale łatwo znalezc robote, postanowilem najpierw sprobowac w UK, zeby zobaczyc jak to jest. No a jak chrapka na Australie mi nie przejdzie, to podobno doswiadczenie z UK jest tam bardzo mile widziane, wiec same plusy. Wyjechalem 29.05.2013r. Wpadam do Londynu i pierwsze wrazenie jest po prostu tragiczne. Nie dosc ze trafilem na typowo brytyjską pogodę, to jeszcze samo miasto wyglada jak jakis Bronx i nie moglem sie nadziwic, ze ja jestem w tym wielkim, cudownym Londynie No ale niewazne, przyjechalem tu w innym celu niz podziwianie widoków, te bede jeszcze mam nadzieje podziwiał gdzie indziej. Pokoj mialem zalatwiony, wiec przyjechalem na gotowe. Moj wujek, ktory mieszka tu od paru lat powiedzial mi, ze przeprowadza sie z kumplem do nowej chaty i maja trzeci pokoj do wynajecia, to wzialem. Szósta strefa, 325F za pokoj + opłaty (razem wychodzi ok. 400F miesiecznie). Trochu zadupie, ale transport na szczescie jest OK, busy są, train station jest, metra nie ma. No i na szczescie chata calkiem przyjemna, w porownaniu do innych, ktore mialem okazje widziec, ta jest wrecz bardzo fajna. Odrazu po przyjezdzie ruszylem na poszukiwanie pracy. Podrukowalem CV, wsiadlem do autobusu i jak tylko widzialem jakas budowę, to wyskakiwalem i szedlem pogadac z kierownikiem zostawiajac CV. Obskoczylem sporo budów i tym oto sposobem 12.06.2013r. bylem pierwszy dzien w pracy. Dali mi 2tyg okres probny na stanowisku Setting Out Engineer, na jednym z najwiekszych kontraktów w Londynie (bylem jednym z 3 inzynierow na tej budowie). Poczatek byl tragiczny, budowa wielka, 120 ludzi, temat Setting Out dla mnie TOTALNIE nowy, zero pojecia, do tego techniczny angielski, o ktorym rowniez zero pojecia. Do tego doszly problemy ze zrozumieniem nativów, szczegolnie irlandczyków, ktorzy po prostu bełkoczą cos pod nosem. No ale jak to ja, mam sporo szczescia w zyciu, przez te pierwsze 2tyg bylem pomocnikiem inzyniera z Rumunii. Szybko sie zakumplowalismy i wyszlo, ze nie dosc, ze ma NIESAMOWITĄ wiedze w tym temacie, to jeszcze lubi uczyc, a nauka mnie mu sie spodobala, bo szybko łapałem temat. No i jak pierwsze dwa tygodnie byly po prostu katorgą i nie wiedzialem co jest grane i jak sie nazywam, to po dwoch tygodniach zaczalem temat ogarniac, zeby po pierwszym miesiacu dostac na pelna odpowiedzalnosc dwa wlasne budynki. Teraz stuknal mi juz trzeci miesiac, znam ludzi i ogarniam sobie wszystko bardzo fajnie. Praca polega na wyznaczaniu pozycji kolumn, upstantów, decków itp. itd. przy pomocy niwelatorów, laserów, EDMów itd. Cos jak połączenie inzyniera budowy i geodety, czyli wyznaczam co gdzie ma byc budowane i jednoczesnie służę radą inzynierska (na ile jestem w stanie po 3 miechach LOL ). W kwestii zarobków,to... Pracuję jako Self Employed, jak kazdy w tej firmie (powiedzieli mi to na dzien dobry). Nie podoba mi sie to i napewno jak juz zdobede doswiadczenie, to bede staral sie znalezc cos bardziej stabilnego. Jednak biorąc pod uwage, ze jako leszcz na tym rynku pracy, z wcale nie cudownym angielskim, mialem do wyboru jedynie agencje zatrudnienia, bo nikt mi tu nie da umowy, to Self Employed wydaje mi sie znacznie lepsza opcja. No i na poczatu nie moge narzekac. Na dzien dobry 10f brutto/h. Po 2 miesiacu poszedlem zagaic o podwyzke, dostalem funta wiecej. Praca jak to na takim kontrakcie oczywiscie 10h/dziennie pon-pt. Z tego co mi powiedzieli na budowie, to z tym co umiem juz teraz zrobic, moge pojsc do innej firmy i dostac 14f/h. Stawki przedstawiane w ofertach zdaja sie to potwierdzac, ale narazie nie chce stracic tej szansy, bo kontrakt jest naprawde konktretny i to doswiadczenie jest dla mnie póki co wazniejsze i wierze, ze da mi w przyszlosci wiecej. Po 1-2 latach doswiadczenia, oferty zaczynaja sie w przedziale 16f-20f/h wiec gra zdaje sie byc warta swieczki. Generalnie zaczyna sie ukladac. Ofert pracy dla Setting Out Engineer jest w samym Londynie mnóstwo, nie wspomne o calej Anglii. W Australii widze jest podobnie, tylko tam nazywaja to Land Surveyor. Z pogodą mialem szczescie, bo przez 3 miesiace bylo non stop niebieskie niebo. Teraz zaczelo sie srac i powiem szczerze sterczenie na budowie w czyms takim, to nic przyjemnego. Jak stalem w słoncu to bylo to glownym powodem moich wątpliwosci, ktore pojawily mi sie odnosnie Australii, ale jak stercze teraz w deszczu, to juz naprawde wole miec słonce nad glowa Dochodzi teraz do tego nieco tęsknoty za domem, ale to raczej na zasadzie, ze chetnie byl odwiedzil na tydzien, a nie ze wrócił. Moze sie wyrwe w odwiedziny, zobacze jeszcze. Pierwsze wrazenie Londynu, ktore mialem po przyjezdzie poki co sie nie zmienilo, pare nieco ładniejszych dzielnic, ale tez nic specjalnego. To kompletnie nie moj styl, wszystko jakies szare i bure, a do tego sprawia wrazenie "lepiej nie ruszaj bo sie rozleci". Ja lubie solidne rzeczy i tutaj Niemieckie miasta do dla mnie wzór i to co lubie. Tak wiec narazie szkole angielski, zdobywam doswiadczenie, odkladam pierwsze pieniadze i napewno wyp... z UK jak bede mial okazje, bo przynajmniej Londyn, wyglada dokladnie tak jak sobie UK wyobrazalem i nie robi na mnie żadnego wrazenia. To by bylo na tyle Edytowane 14 Września 2013 przez DziubekR1 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 (edytowane) Dziubek. Podziwiam i cieszę się niezmiernie z Twego sukcesu. Rodzice powinni być dumni szczególnie, że masz plan na przyszłość. Dzięki za pozytywną historię, chyba pierwszą tego typu w tym temacie. Przy takich zarobkach bez wątpienia dobrze odłożysz na start w Australii. Trzymamy z żoną kciuki za Ciebie. Na prawdę dzięki za tą pozytywną historię Edytowane 14 Września 2013 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 Dokładnie. Miło coś takiego przeczytać. Ja również trzymam kciuki, chociaż z tą Australią różnie bywa. Co do samego Londynu to cóż, mamy zapewne podobne gusta i na mnie również nie zrobił wrażenia (może poza centrum gdzie coś się dzieję). Jak odłożysz trochę grosza to pojeździj w inne zakątki, bo to co Londyn ma do zaoferowania to zaledwie jakiś promil całej UK. Chociaż na ładną pogodę nie ma co liczyć, to co miałeś przez ostatnie trzy miesiące nazywa się lato i ostatnie było chyba trzy czy cztery lata temu hehe pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 (edytowane) Jedna rada dla tych co jada w ciemno. Nazywam to "nie sluchajcie frajerów" i stosuję ją w kazdym aspekcie zycia. Jak przyjechalem, to KAZDY pier... mi, ze za wysoko mierze, ze ja chce znalezc odrazu na inzyniera, ze powinienem najpierw wystartowac na robotnika, ze oni tak zaczynali, ze kazdy tu tak zaczyna bla bla bla. Ja odpowiadalem, ze o robotniku bede myslal, jak nie znajde na inzyniera. Moi rodzice cale zycie powtarzaja mi, ze nie swieci garnki lepią, a jak obawialem sie cos zrobic, to zawsze zadawali mi proste pytanie "Dlaczego nie?". I to sobie powtarzam teraz w zyciu, jak ktos mi pier... farmazony, ze nie mam na cos szans, to zadaje proste pytanie "Dlaczego nie?" Edytowane 14 Września 2013 przez DziubekR1 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 Pierwsze wrazenie Londynu, ktore mialem po przyjezdzie poki co sie nie zmienilo, pare nieco ładniejszych dzielnic, ale tez nic specjalnego. To kompletnie nie moj styl, wszystko jakies szare i bure, a do tego sprawia wrazenie "lepiej nie ruszaj bo sie rozleci".To w takim Aberdeen byś się chyba pochlastał czerstwą bułką. I to sobie powtarzam teraz w zyciu, jak ktos mi pier... farmazony, ze nie mam na cos szans, to zadaje proste pytanie "Dlaczego nie?" Też nie wiem dlaczego nie, nigdy się za bardzo nad tym nie zastanawiałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ɹǝıssɐuɹɐƆ Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 @DziubekR1 Kraj nie nękany wojną wygląda podobnie jak powiedzmy (nie jestem historykiem) 200 lat temu. Wystarczy zobaczyć w Polsce, że np. Warszawa (która zgarnęła tęgie wpierdy podczas WW2) wygląda stosunkowo nowocześnie w porównaniu do miasta mego Łodzi (WW2 bez większego uszczerbku): "zabytki", kamienice, dresy, menele, "architektura". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 Jedna rada dla tych co jada w ciemno. Nazywam to "nie sluchajcie frajerów" i stosuję ją w kazdym aspekcie zycia. Jak przyjechalem, to KAZDY pier... mi, ze za wysoko mierze, ze ja chce znalezc odrazu na inzyniera, ze powinienem najpierw wystartowac na robotnika, ze oni tak zaczynali, ze kazdy tu tak zaczyna bla bla bla. Ja odpowiadalem, ze o robotniku bede myslal, jak nie znajde na inzyniera.(...) To ciekawe. W sumie miałeś doświadczenie w zawodzie i jesteś inżynierem, więc dlaczego miałbyś szukać posady robotnika? No, ale wiadomo, że na emigracji (i nie tylko) co kolejny to mądrzejszy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 14 Września 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Września 2013 (edytowane) @DziubekR1 Kraj nie nękany wojną wygląda podobnie jak powiedzmy (nie jestem historykiem) 200 lat temu. Wystarczy zobaczyć w Polsce, że np. Warszawa (która zgarnęła tęgie wpierdy podczas WW2) wygląda stosunkowo nowocześnie w porównaniu do miasta mego Łodzi (WW2 bez większego uszczerbku): "zabytki", kamienice, dresy, menele, "architektura". Tu nawet nie wyglad jest problemem, ciezko mi to opisac, ale ja po prostu lubie jak cos jest "jakieś". Nie musi byc ładne, czy nowoczesne, ale musi byc "jakieś", typowo Niemieckie, typowo Brytyjskie, czy typowo Polskie, typowe miasto, czy typowa wioska. A w tym miescie problemem jest to, ze to miasto jest totalnie nijakie. Ani ładu, ani składu, tu jakis kebab, tu jakis chińczyk, tu jakis kawalek deptaka, zeby zaraz obok jakas chata z płotkiem na pół metra. O tym, ze to wszystko sie sypie, wali, obrasta mchem, a wiekszosc plotów w okolicy centrum wyglada gorzej niz plot w glinianej chacie mojego dziadka, to juz nie wspomne. Wystarczylo by przeznaneczyc jedna sobote na pomalowanie i odrazu by to inaczej wygladalo, ale widze ze tu raczej nikogo to nie rusza. Niektóre wystawy sklepow wygladaja tak, ze w moim 15tys miescie w PL nawet nikt by nie splunął w strone takiego sklepu. No ciezko mi to opisac, ale to prawdopodobnie jest spowodowane ta wielokulturowoscia, przez to to miasto jest totalnie nijakie, troche angielskie, troche arabskie, troche chińskie, tu troche tego, tam obok troche tamtego. Z ta historia to moze byc trafione, bylo budowane tak od wielu lat, nie bylo zniszczone, zeby zastanowic sie i przebudowac i przez to wyglada jak wyglada. Pstrokato i bez ładu i składu. Edytowane 14 Września 2013 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KPiN Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Czy bilet na samolot jak się zamówi z wyprzedzeniem to jest taniej niż np. tylko 1 dobę wcześniej? Ile papierosów można przywieźć w bagażu do Anglii? Jakie inne towary są dużo tańsze u nas? Ile tak +/- kosztuje bilet na autobus na ponad godzinę jazdy? Czy w Anglii np. w Tesco mogę z marszu kupić telefon bez umowy i kartę na doładowania? Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Czy bilet na samolot jak się zamówi z wyprzedzeniem to jest taniej niż np. tylko 1 dobę wcześniej? Ile papierosów można przywieźć w bagażu do Anglii? Jakie inne towary są dużo tańsze u nas? Ile tak +/- kosztuje bilet na autobus na ponad godzinę jazdy? Czy w Anglii np. w Tesco mogę z marszu kupić telefon bez umowy i kartę na doładowania? Pozdrawiam Zależy od ilości miejsc jakie pozostały i pory roku/świąt. Generalnie wcześniej i w środku tygodnia jest taniej. W święta jest drogo. https://www.gov.uk/duty-free-goods/arrivals-from-outside-the-eu W Polsce jest generalnie drożej. Elektronika jest w UK tańsza. Jedzenie w PL jest tańsze. Jest już tyle sklepów polskich że nie opłaca się importować. Bilety na autobus są od przejażdżki. Można kupić dzienną Tracel Card lub tygodniówkę/miesięczny bilet. http://www.tfl.gov.uk/fares-and-payments/ W Tesco kupisz telefon na kartę ale zerknij także na carphone warehouse, Phones4U i u poszczególnych operatorów. Samą kartę sim także kupisz w każdym "sklepie na rogu" wraz z doładowaniem. Doładować też możesz w wielu bankomatach. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KPiN Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Zgłoś Opublikowano 10 Kwietnia 2014 djsilence: dzięki serdeczne za informacje, kiedyś zawsze z zainteresowaniem czytałem twoje posty dot. emigracji. Ja akurat nie do Londynu, tylko do wiochy (literalnie: Grimethorpe). Znajomi-znajomych przygarną mnie na początek, więc cośtam myślę też pomogą w sprawach organizacyjnych. Pytałem konkretnie o Tesco, bo nie mam kasy na nic porządnego, a z najtańszych bardzo dobre opinie ma Motorola G, najtaiej właśnie w Tesco za 100 GBP i jeszcze jakiś starter gratis. Może wiesz czy przewóz leków na receptę jest jakoś uregulowany, czy mogę przywieźć sobie zapas tego co potrzebuję np. na kwartał? Jak w Anglii jest z refundacją leków? Czyli jak z lotniska wsiadam w autobus to płacę kierowcy i jadę? Orientacyjnie ile, <10 GBP? Czy wszyscy operatorzy komórkowi mają zbliżone warunki (w Polsce IMHO tak)? Co jest wymagane, żeby wziąć abonament? Ogólnie potrzebowałbym po trosze wszystkiego (rozmowy, smsy, internet), no i wiadomo, żeby jak najtaniej było. DziubekR1: zauważyłem, że od niedawna jesteś w Anglii. Czy przypadkiem orientujesz się jak najkorzystniej wypłacać kasę z bankomatu. Szczerze mówiąc zwyczajnie boję się tysiąca szterlingów po kieszeniach. Jak coś mam jedno konto firmowe w mBanku i prywatne w Syncu, dopuszczam opcje założenia migiem jeszcze jednego jeśli byłoby tańsze w obsłudze za granicą. *jeśli piszę od rzeczy to przepraszam, ale mam nabitą głowę wyjazdem i nie mogę spać ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Camis Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Zgłoś Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Zaloz konto walutowe w funtach w syncu. Dostaniesz do tego karte i bedziesz mogl wyplacac za darmo na calym swiecie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KPiN Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Zgłoś Opublikowano 10 Kwietnia 2014 5 zł za wypłatę z bankomatu za granicąOczywiście żaden wydatek to 5zł od wypłaty, ale upewniam się czy coś nie pokręciłeś? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...