Skocz do zawartości
djsilence

Emigracja Do Londynu / Uk / Ue

Rekomendowane odpowiedzi

Richard,

 

Sam pracy szybko nie znajdziesz, a bez kontaktów do szybkozarobkowych miejsc tj. na farmach się nie dostaniesz bez mnóstwa szczęścia. Obawiam się, że na tak krótki okres bez pośrednika się nie obejdzie.

Gdybyś chciał wyjechać na dłużej spróbować swoich sił, wówczas w pełni legalna i bezpieczna droga miałaby sens. Jest nas tu czterech, którzy są tu [uK] od lat i wątpię, że którykolwiek z nas ma kontakty do farm.

Możesz próbować przez pośrednika (ew. forum Londynek.net + ogłoszenia), albo na twardo przyjechać do rejonu gdzie jest dużo farm i uderzać osobiście.

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, no i tu jest właśnie problem. Nie chcę korzystać z żadnego pośrednika bo wiem za jakich zasadach to wszystko się kręci. Teoretyczne bezpieczeństwo które zapewniają to mrzonka. Po drugie, boję się trochę jechać tak w "ciemno", nie mając dużo pieniędzy na start, szukając pracy dopiero na miejscu, tym bardziej że czas by mnie gonił i musiał bym już na wstępie gdzieś zorganizować sobie zakwaterowanie a z tym mogły by być problemy. Wiem że trochę wybrzydzam i z takim podejściem to niczego "nie zwojuje", ale po prostu nie chcę się narażać na jakieś rozczarowanie i kilkudniową "wycieczkę" na wyspy ponosząc spore koszta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam dobrze język angielski i trochę niemieckiego (komunikatywnie), celem podróży nie muszą być tylko kraje UK, jeśli polecacie jakiś bliższy kraj wcale się nie obrażę. Największym moją bolączką jest to że cholernie obawiam się problemów ze znalezieniem na własną rękę jakiegoś lokum lub tego że pracodawcy z którymi nawiąże kontakt z Polski okażą się oszustami i zostanę w obcym kraju bez zakwaterowania i bez jakichkolwiek znajomości. Nie jestem za bardzo zaradny i nie chciałbym drugi raz wpędzić się w problemy (tj. już jeden nieudany wyjazd zaliczyłem, co prawda poradziłem sobie, ale s<span style='color: red;'>[ciach!]</span>ysy(*@# niektórych ludzi po prostu mnie przerosło). Macie jakieś porady ? Od czego zacząć, gdzie się kierować i czy w ogóle jest sens wyjeżdżać na te ~2 miesiące ?

 

No cóż, gdyby teraz były realia z przed 2009r to z zamkniętymi oczami mógłbyś przyjechać na cały okres wakacyjny np do IRL. Najpopularniejsze prace dla studentów i innych wakacyjnych emigrantów to puby, hotele, bary. Cały czas to się kręci tylko na mniejszą skale niż sprzed kryzysu.

Polskich pośredników tez bym się obawiał. Najlepiej mieć znajomego do którego możesz przyjechać, to oczywiste. Ale jeśli masz wystarczająco dużo gotówki startowej to nie ma szans żebyś został bez miejsca na nocleg. Zawsze są pokoje do wynajęcia, po prostu mieszkasz w domu z innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie trochę się napaliłem na taki "wyjazd", pamiętając jak mój znajomy pojechał dosłownie w ciemno w roku 2008 i przywiózł ponad 10K pracując trochę ponad dwa miesiące. Nie chcę za dużo ryzykować, nie mam też nie wiadomo jakiej kwoty do wydania na sam wyjazd, sądzę że musiał bym się zmieścić w 900zł wliczając w to koszty dojazdu na miejsce, a to chyba za mało jak na warunki w UK. Co prawda orientowałem się już z tanimi lotami i czasami da się złapać bilet lotniczy za 99zł do Londynu. Tylko jak sobie wyobrażę że ląduję na Heathrow w Londynie a potem mam się odnaleźć w tym mieście, większym od Warszawy kilkukrotnie to trochę mnie głowa zaczyna boleć...

 

Jakie "pewne" miejsca pracy polecacie ? Tak bym mógł nawiązać z pracodawcami jakiś kontakt już tu w Polsce i przyjechać do Anglii z nadzieją że jeszcze są zainteresowani moją osobą.

 

Jakieś wskazówki co do znalezienia taniego lokum ?

 

A może nazwy sprawdzonych agencji, które nie pobierają żadnych nielegalnych opłat ani nie zdzierają z ludzi pieniędzy jak żyd za matkę ? Rzecz jasna, celem podróży nie muszą być Wyspy Brytyjskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

londynek.net gumtree.com poza tym google cleaning agencies jeśli nie masz nic przeciwko gumowym rękawiczkom. Płaca u nich to Ł7-Ł8 /h. Szukaj pokoju do wynajęcia. Pamiętaj jednak, że legalna praca wymaga pewnych papierków załatwionych. Nic trudnego, ale czasem zajmuje chwilę aby załatwić, co zamyka niektóre drzwi dopóki ich brak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, lecę dzisiaj do Londynu, od poniedziałku do piątku będę szukał mieszkania. Zechciałaby mi jakaś dobra dusza, co już tam parę lat mieszka i się mniej więcej orientuję jak sprawy wynajmu i sam Londyn wyglądają, tak ot na wszelki wypadek podesłać na PW. swój numer tel. żebym w razie jakiegoś pytania czy wątpliwości mógł zadzwonić i się poradzić? Pewnie się nie zdarzy, ale wolę dmuchać na zimne. Byłbym bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sysak, jak ci się uda dorwać do netu to pochwal się czy się udało ogarnąć wszystko. Ja uderzam na zbiory do Belgii, powrót ok października, rozważam zarobioną kasę przeznaczyć bezpośrednio na wylot/wyjazd do któregoś lepszego kraju. IRL/UK/NO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało się ogranąć mieszkanie 100m od stacji metra Holloway Rd. na Picadilly Line, 2 przystanki na północ od Kings Cross. Dla mnie idealna lokacja, bo będę dojeżdżał na uczelnię w Hatfield (Hertfordshire) 20min pociągiem ze stacji Finsbury Park, a to ostatnia staja, przed samym FP, która nie wygląda jak totalne getto, co jest ważne bo nie chcę żeby moja dziewczyna, ładna 157cm blondynka Francuzka, musiała wieczorem wracając z uczelni zapuszczać się w tak ponury rejon jak Finsbury Park. Ma lakką paranoję i nie dziwię się, we Francji przeżywa wieczny koszmar, bo dla j***ych brudasów arabów jest idealnym celem, więc kochają za nią łazić i napastwować(średnio 2x w tygodniu, mimo, że chodzi prawie tylko do pracy i z pracy), obrażać(1x w tygodniu) a nawet próbować okraść w biały dzień (zdarzyło się już dobre parę razy w ciągu ostatniego roku) Dołączona grafika

 

Ogólnie to chciałem sprawę załatwić wcześnie, żeby mieć spokój na wakacje i nie martwić się, czy coś znajdę czy nie. To był raczej błąd, bo większość landlordów wymaga miesięcznego (czasem dwu) wypowiedzenia od obecnych lokatorów, i po otrzymaniu tego, mieszkanie trafia na rynek i landlord szuka pierwszego, który zechce się wprowadzić od zaraz, więc ja musiałem wynająć już od początku sierpnia, mimo, że wprowadzam się w połowie września. W prawdzie dogadałem się z agencją, że do wprowadzenia się będę płacił połowę czynszu, ale agent z którym współpracowałem był totalnym nieprofesjonalnym kretynem i stwierdził, że nie będzie z tym problemu, kiedy parę dni później po podpisaniu mojej oferty która miała być z miejsca przyjęta, będąc już spowrotem w domu zadowolony z tego jak wszystko załatwiłem, czytam maila, że moja oferta została odrzucona i że agencja poszuka mi innego mieszkania. Zadzwoniłem do pajaca i pytam czemu odrzucona i co to ma znaczyć innego mieszkania, jak już mnie nie będzie w UK do września i ustawiłem przelew za depozyt o wartości 3 miesięcy czynszu + miesiąc czynszu w przód + opłaty dla agencji. On na to, że landlord chce kogoś kto wprowadzi się od razu. Szkoda, że przez telefon można tylko krzyczeć i klnąć bo nie wiem co bym mu zrobił jakbym go dorwał. Po kontakcie z jego mniej nieudolnym przełożonym dowiedziałem się wprost, że landlord chce pełnego czynszu od początku i na takich warunkach już zostałem zaakceptowany. Rozumiem landlorda, bo wiedział że jestem w takiej sytuacji, że i tak zapłacę, a on sam nic mi nie obiecywał, ale ten cieć który nie umie nawet ogarnąć tego co się dzieje, na tyle, żeby umieć to wyjaśnić, nie mówiąc o zabezpieczeniu moich interesów od początku, to jakiś smutny żart. No ale trudno i tak koszt czynszu jest bardzo dobry a mieszkanie i lokacja idealne, a niczego innego już nie załatwię, chyba, że bazując na zdjęciach z internetu, (które na marginesie zawsze są robione szerokokątnym obiektywem, dzięki czemu nawet najciaśniejsza klita może prezentować się w miarę obszernie) więc jestem zadowolony. Aha i oprócz metra pod nosem mam 500 metrów do stadionu arsenalu i mcdonald's zaraz obok. Dołączona grafika

 

Dzięki djsilence za polecenie mi rightmove.co.uk Lepszej strony do szukania nieruchomości nie ma, i ja znalazłem swoje mieszkanie właśnie tam, ale szukając trzeba jeszcze sprawdzić findaproperty.co.uk i gumtree, bo różne agencje/landlordzi preferują różne strony. Jakby ktoś kiedyś miał pytanie jak szukać to służę pomocą, bo wiem już mniej-więcej jak się za to zabrać

Edytowane przez Sysak
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sysak. Przede wszystkim gratuluję.

 

Wyszło jak wyszło ale nie o to chodzi żeby było łatwo. Gdyby zawsze było łatwo to nic byśmy nie doceniali a tak to powalczyłeś i kobieta na pewno to doceni.

W jakim języku porozumiewasz się ze swoją Francuską połową?

 

Zapraszamy na BBQ gdy tylko tu dotrzecie. (każdego kto chce się spotkać także zapraszamy).

Pod koniec września/pocz. października zmykamy z Londynu na obrzeża więc byłoby trudniej, więc łatwiej byłoby teraz. Mielibyście do nas pół godziny z jedną przesiadką, wewnątrz drugiej strefy.

 

Trzymam kciuki za udany wyjazd w tym kierunku i jeszcze raz gratuluję.

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki djsilence. Ustawimy się na jakieś piwko jak już tam będę :) Dziewczyna bardzo docenia, bo zrobiłem optymalną robotę, a problemy wynikły raczej nie z mojej winy i już są rozwiązane, przy czym mieszkanie (pod względem wszystkich cech jak wygląd, rozmiar, lokacja, cena itp itd) znalazłem imo na szczęście bardzo dobre. Z piękną dogadujemy się po Angielsku. Wszystko wypaliło idealnie, tylko z pieniędzmi będzie ciężko, bo Londyn drogi jak cholera, już nawet w Szwajcarii jest nie dużo drożej. Trzeba będzie zahaczyć jakąś pracę, bo nie chcę non-stop lawirować między żerowaniem na rodzicach a biedą. ;-) Jakby ktoś wiedział o jakimś serwisie PC, albo najlepiej pogotowiu komputerowym, czy czymś takim, gdzie mógłbym się zatrudnić podczas studiów, to z chęcią bym przyjął taką robotę, bo wiem, że się sprawdzę. Jak nie to mam mcdonalds zaraz obok domu, a frytki się same nie usmażą... ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jak Sysak? Znalazla sie jakas robota? Wracam za mc ze zbiorow, gdzies na pewno musze wyjechac. Widze ze celowales przynajmniej na poczatku tak jak ja, serwispc albo mcdonek :D

Przekaz cos info z tego rynku pracy ;)

 

Sent from my Milestone using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Dostałem zwrot podatku z revenue z tym że nie jestem już w UK od roku ale kolega wysłał mi to polecenie wypłaty.

Czy mogę to gdzieś zrealizować w Polsce :?:

Jeżeli tak to poproszę namiary na jakąś zaufana firmę/bank itd.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HMRC gdy oddaje nadpłacony podatek (przynajmniej ludziom na PAYE) przysylają gotowy czek.

Jeśli otrzymałeś tylko zawiadomienie to wykonaj telefon do HMRC i zapytaj co musiałbyś zrobić aby Ci przelano to na polskie konto.

Osobiście uważam, iż musiałbyś zarejestrować się online do self assessment i mając wszystkie P45 i P60 wypełnić odpowiednio robryczki. Ponoć nie jest to skomplikowane.

 

Niestety nie polecę firmy rozliczeniowej jako że miałem to szczęście być zawsze zatrudniony na podstawie PAYE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No powoli coraz bliżej pakowania walizek. Norwegia mimo że pragnę tam wyruszyć odstrasza konieczną znajomością ich języka, myślę że nauczyć się i uderzyć za 2 lata byłoby rozsądnym wyjściem. A tymczasem spróbować w UK. Mam zamiar zrobić eu kursy na widlaki i paleciaki i mieć nadzieję że złapie się fuchę w składzie czy magazynie jakimś. Ale na razie przyziemnie myśląc, pytam Was, czy można założyć że wyjeżdżając w ciemno załapę się od razu chociażby w głupim McD na zmywaku?

Chciałbym nie uderzać w sam Londyn, najchętniej to w ogóle w jego pobliżu, ale wszyscy tam emigrują...może więc tam najlepiej?

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. A co do uk, to imo im większe miasto tym łatwiej znaleźć pracę i mieszkanie, choć sam nie wiem. Jedno co wiem, to że mieszkając na jakimś zadupiu czasem żyć się odechciewa, nie dość, że odizolowany od środowiska w którym możesz się czuć jak w domu, to jeszcze nie ma nic ciekawego, co może to wynagrodzić. Mieszkałemw Hatfield (Hertfordshire) 20k mieszkańców miasteczku które stało przemysłem lotniczym, który w latach 60-tych upadł, i teraz jedyne co tam jest to mój uniwersytet i bida. Teraz mieszkam w Londynie. Tylko ~20 mil różnicy, a wierz mi- jak niebo i ziemia.

 

Przy okazji, czasem jak widzę jakie niektórzy Polacy to buraki to się w pale nie mieści. Tak wiem, Wielu angoli też jest tępych i części każdej nacji też się to tyczy. Ale tutaj naprawdę widzę tylu Polaków, którzy są totalnymi gburami, że czasem aż wstyd.. Nie będę się już żalił tylko zacytuję jakiegoś kolesia ok. 35-40 lat, nawiązującego rozmowę z kumplem po tym jak weszli razem do pociągu drąc ryja coby cały wagon widział jakie bossy wchodzą.

[ciach!]a, chyba pierda wniosłem w gaciach z peronu

I jeszcze powtórzył mu 2 razy, bo albo tak wielki powód do dumy, albo ten drugi był tak tępy, że nawet tego nie mógł zczaić... Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam się zastanawiam czy aby nie wyemigrować. Właśnie mi nie przedłużyli umowy w dość dobrze płatnej pracy. Idzie sie załamac co w tym kraju sie dzieje. Jak jest jakaś praca warta zachodu to każdy sie boi o swoje stanowisko i podpierdala innych ile wlezie. Cóż byłem troche w Kanadzie i wiem jak to wygląda za granicą. Angielski u mnie w mówieniu jest raczej słaby. Za to naprawdę bardzo dobrze rozumiem i to całymi zdaniami co się do mnie mówi. Myślałem o Norwegi własnie lub ew Dani. Niestety nie mam tam znajomych no i jechałbym sam. Muszę się poważnie nad tym zastanowić. Poczytam ten wątek, ale jeśli ktos pracował w Norwegii to niech napiszę coś niecoś jak tam sie pracuje i na co można liczyć jako nowy. Praca jaka mnie interesuje to prace magazynowe, ale również produkcyjne i ew gastronomiczne (nie nie McDonald ;) ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HMRC gdy oddaje nadpłacony podatek (przynajmniej ludziom na PAYE) przysylają gotowy czek.

Jeśli otrzymałeś tylko zawiadomienie to wykonaj telefon do HMRC i zapytaj co musiałbyś zrobić aby Ci przelano to na polskie konto.

Osobiście uważam, iż musiałbyś zarejestrować się online do self assessment i mając wszystkie P45 i P60 wypełnić odpowiednio robryczki. Ponoć nie jest to skomplikowane.

 

Niestety nie polecę firmy rozliczeniowej jako że miałem to szczęście być zawsze zatrudniony na podstawie PAYE.

 

dostałem czek i chciałbym go zrealizować w PL z racji że rok temu wróciłem po kilku latach pracy w UK ale że zawsze realizowałem w lloydsie to chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z forumowiczów może polecić jakąś zaufaną firmę która zajmuję się realizacją zagranicznych czeków w naszym kraju :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co słyszę to PKO jest w łóżku z NatWestem więc może uderz do nich. Odradzam Euroczeki i inne cuda bo ponoć zdzierają.

 

Polecono mi także http://tomasz.topa.pl/realizacja-czekow-w-polskich-bankach.html czytam i dobrze gość gada. Idź za jego radą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co słyszę to PKO jest w łóżku z NatWestem więc może uderz do nich. Odradzam Euroczeki i inne cuda bo ponoć zdzierają.

 

Polecono mi także http://tomasz.topa.p...ch-bankach.html czytam i dobrze gość gada. Idź za jego radą.

 

dzięki wielkie kolego, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak masz licencję na wózek w UK to przechodząc do innej firmy robisz coś w rodzaju odświeżacza (zwykle jeden dzień) i śmigasz. Jak masz polską licencję to sprawa wygląda tak samo. Jak jest z elektrykiem to nie wiem, ale imo jak kwity przetłumaczone to też nie powinno być problemuDołączona grafika pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wyżej, tylko pamiętajcie, żeby mieć porządne tłumaczenie. Osobiście chcąc się zabezpieczyć przed przyjazdem do UK zrobiłem kurs na wózki i przetłumaczyłem je sobie (a właściwie firma w której robiłem dawała od razu wersję angielską). Po przyjeździe miałem inną pracę, ale kiedy chciałem w ciężkich czasach coś dorobić to okazało się, że mam licencję na "power truck" a nie na "forklift truck" i d..a zbita.

 

pzd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przyjechalem rok temu do uk a teraz studiuje, osbiscie nie narzekam i zyje mi sie lepiej niz w polsce. Czy to byla dobra decyzja czas pokaze, na chwile obecna nie mam sie czym martwic. W przyszlym roku jade na poltora roku do NIemiec na studia zeby niemiecki podszkolic a potem Usa, Australia albo Kanada.

 

Z ciekawości... jaka strategia na papiery (GC) do USA/Kanady?

 

dostałem czek i chciałbym go zrealizować w PL z racji że rok temu wróciłem po kilku latach pracy w UK ale że zawsze realizowałem w lloydsie to chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z forumowiczów może polecić jakąś zaufaną firmę która zajmuję się realizacją zagranicznych czeków w naszym kraju Dołączona grafika

 

Trochę spóźniony jestem z postem (dawno mnie tu nie było) ale ja swego czasu założyłem temat o realizacji czeku z UK w PL. Osobiście polecam BZWBK - w miarę szybko i tanio. Nie miałem żadnych problemów. Z daleka omijać PKO BP, PekaO SA! Pani w PKO BP nawet nie wiedziała jak zweryfikować czy czek jest ważny (stwierdziła, że nie jest ważny).

 

Jak wspomniałem, dawno mnie tu nie było. W międzyczasie sam wyemigrowałem do USA. Jak to mówią, nigdy nie mów nigdy ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z daleka omijać PekaO SA!

 

Dlaczegóż to :?:

Jako że mam tam konto to zdecydowałem się również zrealizować czek.

Poszedłem do okienka z Obsługą kont zagranicznych. Pani wzięła czek, coś poklikała chwilę w komputerze, następnie poprosiła o dowód osobisty po czym oznajmiła mi że prowizja wynosi 40zł. Zgodziłem się bez zbędnych pytań.

Cała operacja realizacji czeku trwała ok 5 min. i po tym czasie już miałem pieniądze na koncie po niezłym kursie funta.

Nie wiem skąd biorą się te opowieści ale może wynika to z niewiedzy pracowników banków w każdym bądź razie ja jestem w 100% zadowolony.

Być może zrealizowanie takiego czeku inaczej wygląda jeżeli nie jesteśmy klientami banku ale tego to już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...