Skocz do zawartości
phranzee

Anime

Rekomendowane odpowiedzi

Mi teraz w oko wpadl Ga-Rei Zero i to do tego stopnia, ze az zaczalem mange czytac (co bylo bledem bo spoiluje totalnie zakonczenie anime, ktore jak sie okazalo jest do niej prequelem :D )

 

Ale calosc jest bardzo ciekawa, tajemnicze rzadowe organizacje walczace z duchami, samurajskie miecze, super moce , intryga, zdrada, wsteczna narracja (odcinek 3 cofa sie w czasie pokazujac geneze tego co stalo sie w 1-2) wymieszane w bardzo dobra mieszanke jak na razie to tak z 9/10 :)

 

Edit: Czy w Polsce da sie kupic mange/anime w normalnych cenach ? Bo jak patrze na rozne sklepy internetowe to ceny sa tragiczne.

Edytowane przez Michaelius

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej tanio nie kupisz w PL. Ostatnio z ciekawości w empiku poszukałem działu z anime i np dvd, na którym są 3 odcinki, kosztuje 49,90zł :/ Wychodzi na to, że w Polsce anime jest dla bogatych, bo żeby mieć serię 12 ep trzeba zabulić 200zł, nie mówiąc już jak jakieś anime ma 24ep i więcej

Edytowane przez pawelekmal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to sa ceny "zagramaniczne", gdzie jedna plytka kosztuje 15-20 Euro, na przyklad. Po bezposrednim przeliczeniu na PLN wychodza takie kwiatki.

 

A wydania Anime-gate z reguly sa sensowniej wycenione, np. jeden sezon GitS:SAC kosztuje niecale 150zl. Oczywiscie, i tu sa wyjatki, typu Vexille na BR za 120zl :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I chciej tu człowieku dobrze, jak są takie ceny :?

 

Właśnie obejrzałem Macross Zero.

Bardzo podoba mi się tutaj kreska/animacja. Dla mnie coś pięknego :)

 

Chciałem zacząć M 7 ale odpuściłem sobie jak zobaczyłem jak to jest narysowane. Ostatnio mnie odpycha od starszych anime. Nic straconego, i tak obejrzę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macross 7 jest straszny.

 

Jak skonczylem zero to tez chcialem pojsc za ciosem i obejrzec 7, ale mnie odepchnelo po 1-2 epkach bo fabula nie miala totalnie sensu :)

 

edit. Za to musze sobie w konc obejrzec calego Macrosa/Robotecha z pierwszych serii bo ostatnio zatrzymalem sie na 37 epku.

Edytowane przez Michaelius

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce nic mówić, ale żeby po 2 epkach odepchnęło kogoś z powodu fabuły... ;)

 

Golden Boy jest dobry ;)

 

Gankutsuou.. po dwóch epkach przyzwyczaiłem się całkowicie do animacji ;)

Ale już od początku wydaje mi się że jest to kawał porządnego anime :)

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już niemal w całości obejrzałem Koukaku Kidoutai. Czas na podsumowanie. Po poznaniu wszystkich części wiem, że powinienem był oglądać je w zupełnie innej kolejności; w takiej je opiszę.

 

 

 

Ghost in the Shell: Stand Alone Complex - zdecydowanie najsłabszy element całej historii. Przeczytałem gdzieś, że w pracach nad pierwszym SAC nie brał udziału Mamoru Oshii - to by wyjaśniało taką klapę. Za dużo gadania, za mało akcji, właściwie nic dużego i przełomowego się nie działo... nic się nie działo. Rysunki nieszczególnie ładnie i ubogie, 3D nieładne, całość - wydaje mi się - za bardzo zagłębia się w szczegóły serii; główne postaci pozostają jakby nieznajome, nie dostajemy okazji ich bliższego poznania.

 

Ghost in the Shell: Stand Alone Complex 2nd GIG - widocznie lepiej pod każdym względem (może poza rysunkami, bo nie wypada porównywać jakości obrazu SAC z DVD i SAC2 z HDTV), choć nadal mono- i dialogów jest moc. Interakcja z postaciami stoi na wyższym poziomie, pojawiają się wzruszające wątki (!); jest ogólnie lepiej, ciekawiej.

 

Ghost in the Shell - pisałem już - to typ uwertury, choć według mnie nie powinno się tym filmem rozpoczynać oglądania serii GitS. Wraz z Innocence jest dobrym przejściem między seriami a SSS* (nie wiem jednak, czy łączenie GitS-a i Innocence z całą resztą jest poprawne). Ładnie rysowane - ale, wydaje mi się, przez rysownika innego niż ten z kolejnych (chronologicznie) części - i nie ma 3D.

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - *
- nieobecność Proto, który powraca w SSS, wytłumaczyć można wprowadzanymi w tym czasie zmianami (jego... odbudową);

- brak Tachikom pasuje do ścieżki fabularnej (Uchikom [Fuchikom] też nie, ale wydarzenia nie wskazują na konieczność ich wykorzystania);

- zniknięcie Major daje powód do jej nieoczekiwanego pojawienia się w SSS.

 

Nawet jeśli załączyć powyższe, filmy nie pasują do historii z seriali i SSS.

Innocence - mimo że jest krótkie, ma bardzo głęboki przekaz i wiele ukrytych znaczeń, jest przesiąknięte odwołaniami do wielu kierunków sztuki, wyznań i ścieżek życia. Czerpie z wielu dziedzin. Wygląda wprost przepięknie.

 

Ghost in the Shell: Stand Alone Complex - Solid State Society - najlepsza pod względem fabularnym i gry na emocjach część. Nadal ładnie wygląda.

 

... Wszystko złączone jest wstęgą cudownej ścieżki dźwiękowej.

 

 

 

Moje oceny wszystkich części (włączając filmy podsumowujące) znajdą się w zakresie od 6.0 do 8.5.

 

PS Ostatnio opanował mnie utwór z płyty Sora no Kioku piosenkarki znanej m.in. z wykonania endingu Clannadu - Chata - Kaerimichi.

 

PS2 Central Anime będzie tłumaczyło Tytanię w oparciu o książkę; przypuszczam, że można spodziewać się takiego profesjonalizmu jaki zauważalny był w tłumaczeniu Ginga Eiyuu Densetsu, a może i czegoś ponadto. Na początek TVRip, po premierze DVD - remastered.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Munto oraz Munto 2

 

historia - miło

kreska - miło

realizacja - ałaaa... mogli jednak się bardziej postarać. szeroko pojęte udźwiękowienie bardzo tutaj kuleje.

7.0 oraz 7.5. właśnie za ten dźwięk.

Druga część była lepsza ?

Ja ogladałem pierwszą, i ta głowna bohaterka jest jedna z NAJLEPSZYCH bohaterek anime, jakoś ją lubie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takahashi Rumiko Gekijou Ningyo no Mori - "NO MORE", jak to mawiał Shinobu Morita. Żal konkretny, dno do potęgi. Absurd i głupota w perfekcyjnej formie. Główny bohater umiera co najmniej raz w każdym odcinku, raz jest słabeuszem, raz Herkulesem; raz Brucem Lee, raz paralitykiem, a krwi ma litry nieskończone. Przynajmniej łatwo "weszło" i szybko się skończyło. Nie mogę uwierzyć, że ta kupa śmieci miała premierę w 2003 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gankutsuou jest naprawdę dobre.

Wchodzi na raz. Gdybym tylko miał czas to z miejsca poszło by całe.

Gdzieś czytałem recenzje i była wzmianka że Japończycy nie powinni brać się za adaptacje europejskich powieści... Głupota ;]

Cztery epki na jutro, a teraz do spania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo pisać... Gankutsuou trzeba obejrzeć!!!

 

"Janina" bardzo mnie rozśmieszyła, chyba za sprawą mojej profesorki od chemii :P

 

___________________________________

 

DMC... Detroit Metal City.

Króciutkie 12 epków po 10min odliczając OP/ED.

Szkoda że nie trzyma poziomu pierwszego epka po którym mnie po prostu zatkało i dobrą chwilę dochodziłem do siebie :blink:

Dawno żadne anime nie zniszczyło mi psychiki tak jak to.

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak.

O tym chłopaczku co pojechał do Tokio studiować i zakładać zespół pop, a skończył w metalowym ;)

Wlasnie skonczylem ogladac Detroit Metal City.

Uwaga: osoby ktore nie sa w stanie wytrzymac duzej dawki wulgaryzmow / wyzwisk, slabe psychicznie, majace alergie na szeroko pojety death metal nie powinne nawet zblizac sie do tego tytulu.

Anime conajmniej dziwne - miejscami smieszne / wgniatajace w fotel, miejscami zenujace. Strasznie nierowne.

Jak na razie nie mam pomyslu jak to ocenic.

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - " "

Głowny bohater, jak na moj gust, ma klasyczne rozdwojenie jazni. Moze to i interesujace ale hnie umywa sie do postaci dziadka poniewieranego na scenie ...

W koncu dziadek jest EMO :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anime conajmniej dziwne - miejscami smieszne / wgniatajace w fotel, miejscami zenujace. Strasznie nierowne.

Jak na razie nie mam pomyslu jak to ocenic.

Kiedy początek mnie wgniótł, to potem już jest "tego wszystkiego" za dużo...

Też nie mam pojęcia [;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, nareszcie zakonczylem Samurai Champloo - troche mi zeszlo z ogladaniem, ale ostatnio nie mialem zbyt duzo czasu. Potwierdzam to, co juz mowilem jakis czas temu - Champloo rox :] Kawal swietnego anime, szkoda tylko, ze na 26 odcinkach sie skonczylo. Swietny klimat - IMHO bardzo dobre polaczenie swiata samurajow z hiphopem (choc fanem tego drugiego nie jestem) - bardzo fajnie to generalnie wyszlo, takie nietypowe i niecodzienne. Postaci to takze mocna strona tego anime... Szkoda tylko, ze sie skonczylo.

Ocena: 9/10 jak w morde strzelil :)

 

W miedzy czasie zabralem sie tez powoli za Shura no Toki - ponownie klimaty samurajow, stymze tutaj fabula skupia sie na stylu Mutsu Enmei Ryuu - walka wrecz bez uzycia broni - w konfrontacji ze znanymi samurajami - Musashi Miyamoto, Jubei Yagyu, Hijikata Toshizo. Wszystko podzielone jest na 3 czesci opowiadajace o trzech pokoleniach wojownikow Mutsu przeciw wymienionym wczesniej samurajom. W tej chwili jestem po dwoch czesciach i uwazam, ze w wolnej chwili jezeli nie ma nic lepszgo pod reka, to mozna sie pokusic o to. Nie ma tutaj nic nadzwyczajnego, kreska prosta, tla jeszcze prostsze, animacja nie zachwyca, doslownie pare luznych ujec w 3d, fabula mocno srednia (druga czesc imho lepsza pod tym wzgledem od pierwszej). Kilka fajnych walk - choc spodziewalem sie czegos znacznie lepszego. Raczej ot tak na rozluznienie :)

Poki co oceniam to na jakies 6/10.

 

Zainteresowaliscie mnie tym DMC, zobaczymy co to potrafi :)

Edytowane przez brachol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzyj pierwszy epek. Mnie powalił :lol2:

 

Minami jest świetne. Nawet śmieszne, ale nie w tym rzecz. Fajne mają perypetie ;)

No i po 2 epkach już parę rzeczy się dowiedziałem na temat różnego znaczenia słów ;)

______________________________________________________

 

Z każdym epkiem wyczekuje tylko okrzyku Ninomiya-kun :D

A 7 epek z tym to już przesada :lol2:

______________________________________________________

 

No i po Minami-ke. Kurczę, trzeba zobaczyć drugi sezon :) A tu już od stycznie trzeci.

Ninomiya-kun!!!

 

;)

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem school rumble - anime plus manga. Od połowy pierwszego sezonu oglądało się bardzo przyjemnie. Szkoda, że zamiast 3 serii dostaliśmy dwie oavki wyrwane z wątku.

Ale całość nawet wessała, bo nie pamiętam kiedy ostatnio poświęciłem się i czytałem mangę :D

7/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem school rumble - anime plus manga. Od połowy pierwszego sezonu oglądało się bardzo przyjemnie. Szkoda, że zamiast 3 serii dostaliśmy dwie oavki wyrwane z wątku.

Ale całość nawet wessała, bo nie pamiętam kiedy ostatnio poświęciłem się i czytałem mangę :D

7/10

a w mandzie jest coś innaczej niz w anime ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zekranizowali całej mangi.

W anime jest luka pomiędzy 2 serią, a tymi nowymi oavkami. Dziura od ~160chaptera do 280 - gdzie w zasadzie odchodziły najlepsze akcje :lol:

 

Update:

Lucky star ova - słabo, oj słabo. Nie ma porównania do serii, która była pełna humoru. Tutaj wszystkiego brakowało i po napisach czułem niedosyt. Siódemka...ale taka na wyrost :|

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - O enigmatycznym "życiu szkolnym" - DIVI-DEAD


Pierwszy kontakt nawiązuje się z początkowo nic nieznaczącym intrem, niemniej dobrze wywiązującym się z roli wprowadzenia gracza w specyficzny klimat opowiadania. "Odosobniona szkoła prywatna znajdująca się w środku lasu, w górach; pierwszy dzień w nowym pokoju - w przyszkolnym akademiku. Jest jesień, niebo niesie połacie szarości, wieje silny i kąsający wiatr" - tak można opisać początek zakręconej historii Hibikiyi Ranmaru - słabego i chorowitego młodego chłopaka, nękanego przez nieznane... zaburzenie. Gra jest gorzka, silnie mroczna, szarawa, niepogodna, chłodna.
Na największą uwagę zasługuje główna postać - ta, której poczynaniami kieruje gracz - z uwagi na wewnętrzne konflikty i przemyślenia, których jest się świadkiem. Reszta niewiele ustępuje Ranmaru, tyle że nie każda od razu się otwiera (źle to brzmi).
Rysunki, mimo że widać po nich wiek, są ładne - choć wyświetlacz panoramiczny robi z nich pączki - dotyczy to zarówno projektów modeli, jak i krajobrazów i otoczenia.
Na początku, każdemu zdaniu, wymawianemu przez postaci inne niż nasz przez psalm urzeczonego, towarzyszy odegranie odpowiedniej ścieżki - na późniejszych stadiach rozgrywki bywa różnie.
Pomimo w ogólnym zarysie wyśmienitej fabuły, nie da się ukryć, że to hentai - przez co nieraz kończyłem robiąc sobie długie przerwy, bo miałem dość postękiwania, a już na pewno towarzyszących temu tekstów. Zaczyna się od przeszywających i taksujących spojrzeń i diabelskich uśmieszków, kończy na czymś... bardziej... diabelskim. Szkoda też, że poruszanie się po dostępnych terenach ogranicza się do losowego klikania na lokacje - bo nigdy nie można przewidzieć, gdzie czeka na nas spotkanie i/lub rozmowa. Początek zaskakuje - półmetek odrobinę nuży - zakończenie jest niewiarygodnie szybkie i następuje w najmniej odpowiednim momencie! Wręcz skrzywiłem się, gdy zobaczyłem napisy końcowe - "Co?! Niemożliwe, na pewno będzie jeszcze jakieś dopowiedzenie" - pomyślałem; złudna to jednak była nadzieja, bo szybko potem zobaczyłem menu główne, w którym pojawiły się, ukryte wcześniej, bonusowe CG. Żadna rekompensata za tyle pozostawionych pytań. Ucieszyłbym się również, gdyby gra była dłuższa - minimum dwukrotnie.
Przekład pozostawia wiele do życzenia. Tłumacz poszedł na łatwiznę, pozbywając się wszelkich sufiksów, a zwroty po nazwisku zastępując imionami (a jaka dla Japończyków jest to różnica, wiemy). Dziesiątki błędów w piśmie, kulejąca gramatyka, nieprecyzyjnie, a niekiedy niepoprawnie tłumaczone kwestie. Kiedy zaś przychodzi do interpretacji jęków ze scen wiadomych, na tłumacza spływa kosmiczna wena. Aż strach wspominać... Nie wiem, jak można było za coś takiego brać pieniądze.

Pozwolę sobie jeszcze na rozdanie plusów i minusów (pomijając już poziom translacji).

- hentai
- poważne nieścisłości w fabule i wiele niezakończonych wątków


~ wiele zakończeń (to, na razie, kwestia niepotwierdzona)

+ gorzki, ciemny i mroczny klimat
+ interesująca historia i godna uwagi postać głównego bohatera
+ skupienie uwagi na wątku fabularnym, nie na kontaktach między postaciami
+ muzyka i rysunki

Na zakończenie. Niewątpliwie zagram jeszcze (co najmniej) raz. Może dostanę nieco więcej wyjaśnień i inny finisz tej obłędnej przygody. Dziwnie znajomy wydał mi się głos dziekana Ishijimy, ale nie mogę znaleźć listy seiyuu, by potwierdzić moje przypuszczenia.
Wie ktoś coś na temat Seto no Hanayome z DVD? Do teraz zdobyłem tyle (wolałbym, oczywiście, całość od jednej grupy, ale przy tym anime to obecnie niemożliwe):

[gg-BakaWolf]_Seto_No_Hanayome_01_[DVD]_[BD3887DD].mkv[gg-BakaWolf]_Seto_No_Hanayome_02_[DVD]_[7B031305].mkv[gg-BakaWolf]_Seto_No_Hanayome_03_[DVD]_[F6A228EE].mkv[m.3.3.w-BakaWolf]_Seto_no_Hanayome_04_[DVD]_[2E7967AE].mkv[m.3.3.w-BakaWolf]_Seto_no_Hanayome_05_[DVD]_[140F191F].mkv
Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DVDI DEAD

Zakończenia są 3, ja ukończyłem tylko jedno ( podobno to najlepsze ) też miałem "małe" kłopoty z ograrnięciem pod koniec. Grę napewno przejde 3ci raz ale to dopiero za kilka lat. Aha, ja jak grałem to szedłem wg. solucji do lokacji bo nie chciało mi sie zaglądać wszedzie po kolei, troche psuje klimat ale robilem to przy drugim przechodzeniu tylko.

 

A co do seto no hanayome DVD - nie istnieje całość.

 

DIVI DEAD cenię sobie za: mroczny klimat; grafike; voices; odbieg od typowych fabuł, zachowań bohaterów anime naprawde tyle wystarczy, żeby była to świetna gra i można wybaczyć że sie zaczeło mi plątać pod koniec.

Edytowane przez sesq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...