Skocz do zawartości
Gość

Krytyczna decyzja

Rekomendowane odpowiedzi

To jeszcze nic. Tutaj koleś napisał:

 

No nie wiem, jak pomyślę sobie, że spędziłem prawie 12 godzin w łóżku z laską jak mogłem testować Operę 7.5 w tym czasie to mnie aż trzęsie!!!

;]]]

no to juz jest nienormalne...stawiac kompa nad dziewczyne i do tego jeszcze w lozku...swir :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nic. Tutaj koleś napisał:

 

No nie wiem, jak pomyślę sobie, że spędziłem prawie 12 godzin w łóżku z laską jak mogłem testować Operę 7.5 w tym czasie to mnie aż trzęsie!!!

;]]]

no to juz jest nienormalne...stawiac kompa nad dziewczyne i do tego jeszcze w lozku...swir :D

albo sie zgrywa albo ma lasek na peczki i co kilka dni nowa ... a opera 7.5 nie wychodzi co kilka dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, no ja już 16 lat siedzę przed kompem, ale nie sprawia mi żadnego problemu kilku(-nasto) dniowy wyjazd i przerwa od komputera. Jest to totalne wyluzowanie i dość często tego potrzebuję. Fakt, że krzesło przy kompie to najczęściej używany mebel, ale naprawdę mogę się bez niego obejść...

 

Komputer w wielu sprawach mi pomógł, ale nigdy nie zniszczył (i nie zniszczy) przyjaźni/miłości/etc...

 

Za to gorzej ze mną jest, gdy nie poimprezuję tak tydzień... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HHMMM a ja to mam dość dziwnie. Kompa używam do komunikacji z ludźmi (GG i Mejle ), do nauki (różne strony o różnych tematach potrzebnych an prawo, historie, polski itp ), jako gazete codzienną :wink: (Onet.pl i wp :) ), raz na jakiś czas ściągne sobie jakąś demówke gry do pogrania, lub pykne w Q3a only CPM'A, obejże film, no i to właściwie wszystko. A bym zapomiał, z nudów wchodze na forum.tweak, lub stronke joe monstera :wink: . W moim przypadku zostawienie kompa na całę wakacje nie sprawia najmiejszego problemu :roll: . HMM ostatnio przed kompem zaczynam się coraz bardziej nudzić. włączam go już tylko z takiego odruchu, jak po papierosa (eheh a pale), i po 15 minutach wyłączam (no chyba że na tweaku jest coś ciekawego ). Hmm coś czuje że w przyszłości to kompa będe miał do zgrywania płytek, i zwykłego netu, do rozrywki jakieś siakie kino domowe i może konsole. Ja się ciesze nie z tego że tam coś udało mi się zrobić z kompjutrem, albo przejść jakiś level w gierce, tylko z tego że np. wyszło mi ciasto z moją dziewczyną, albo udał nam się wieczór w baże :wink: .

 

Bywajcie dobży ludzie, i co do niektórych :uświadomcie sobie że komputer jest taką samą żeczą jak TV czy radio i niema najmiejszego sensu siedzieć przed nim przez cay czas, przecież to nudne 8) .

 

PS. na kompie bawie się juz przeszło 7 lat, więc niemówcie że mam kompa od 2 miechów i neiwiem co robie.

 

:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi co robie na kompie to tylko sciagam muzyke i przegladam stronki. Co do muzyki tylko trance, live sety wiec jest co robic i czego sluchac. A to zbytnio nie uzaleznia.

Jak nie mam co robic na kompie to nie siedze przy nim, ale jak nie mam nic do roboty to wlasnie siedze i albo sciagam muze (pozdro qbass, trance rulez) Albo sie paletam po jakis stronach [tweak, gamershell, tranceaddict, jakies fajne lajtowe niunie], coraz rzadziej gram, chociaz jak dostalem nfsu to siedzialem 2 dni przy kompie nonstop poki nie skonczylem. Jak wyjezdzam gdzies albo ide na impreze to nawet komp mi przez mysl nie przemknie. Gdyby nie net to bym spedzal 3 razy mniej czasu przed kompem. Ogolnie siedze bo lubie, z nudow i ze jest cos ciekawszego niz w Tv, w ktorej ogladam tylko mtv :P .. Pozdro dla wszystkich pc-maniakow.

 

PS. Szkola naprawde przez kompa kuleje :/ .. co ja tu wogule robie, wypracowanie z polaka trza pisac .. klasa maturalna .. o boze !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zupełnie inaczej - Komputer traktuje jako kolejne zainteresownie obok Samochodów Deski Roweru Nart wodnych itp

. Jest dla mnie sprzetem domowym takim jak telewizor - używam go do zabawy , rozrywki - lepszej od telewizji bo z moim udziałem o czyms decyduje a nie tylko gapie sie w szklany ekran. Dlatego nie pakuje w niego cieszkiej kasy bo wole ja przeznaczyc na coś ciekawszego.

Moge teraz zakmnąć tweaka i zacząc sie na przykład uczyć bo sesja idzie ....... bez problemu i to włąśnie zamierzam zrobić.

 

Pozdrawiam i zycze braku prądu przez pól roku :twisted: :twisted: zapewniam ze bylibyscie innymi ludzmi !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do niedawna nie moglem sie od kompa oderwac... siedzialem calymi dniami zwlaszcza ze chwilowo niemam szkoly i pracy, szkole zawalilem poniekad przez kompa... ale od dwoch miechow pojawila sie w zyciu kobieta i nagle okazalo sie ze moge bez niego zyc, jak tylko ona pojawia sie przy mnie to komputer idzie w zapomnienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehehe

 

 

Niektórzy się powinni leczyć... A ten z Operą to chyba raczył żartować :P

 

Jest ze mną źle, ale nie tragicznie... W nic nie gram, choć jakbym wymienił karte, to mógłbym.

 

Siedze na 6-7 forach regularnie... :shock:

 

Ale wszystko przez to, że kocham motoryzacje :)

 

Marnuje czas... Trzeba przyznać... Więc się teraz ogranicze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nic. Tutaj koleś napisał:

 

No nie wiem, jak pomyślę sobie, że spędziłem prawie 12 godzin w łóżku z laską jak mogłem testować Operę 7.5 w tym czasie to mnie aż trzęsie!!!

;]]]

szczerze....

tez mialem z 3-4 razy takie mysli jak wyszlem od laski (nie jest moja laska, zaspakajamy sie nawzajem) ze K*** moglem przeciez pomodowac cos w kompie albo znowu posiac zgroze w CS'ka na LANIE...

nie wierze w milosc(prosilbym o nie komentowanie tego, moje zdanie i tyle) i dlatego nigdy nie postawil bym laski wyzej nad kompa, jedyna osoba dla ktorej oddal bym komp jest moj kumpel ktory wiele dla mnie znaczy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh... u mnie to jest zabicie wolnego czasu ( przyjemne ).

 

Wracam ze szkoly... wlaczam kopma... puszczam muzyczke... potem sie ucze... Na noc zapuszczam sobie jakies sciaganie...

W piatki ide sie spotkac z przyjaciolmi... czasami zastaje u mojego przyjaciela na noc... gadamy... robimy jaja... Ogolnie looz.

 

Uwazam kompa za moja hobby... za cos... co moglbym studiowac...

 

Moge powiedziec ze teraz moim nalogiem stal sie tweak... bo 99,9% kiedy mam wlaczonego kompa, to siedze sobie na forum.

 

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh , ja teraz mam obrzydzenie - ale głównie do silikonów i Irixa - nie mogę na nie patrzeć - szczególnie w czwartek (odmóżdżające ćwiczenia z bioinformatyki). Aaa i python też się strasznie naraził ...

Co do uzależnień - jak mam dobrą książkę- to zajmuje mi ona cały czas (przez cały - rozumiem cały - doszło do tego że byliśmy na imprezie i gospodarz pożyczył mi "Grę Endera" - wyszliśmy z imprezy o 2:00 i do 14 tego samego dnia miałem książkę przeczytaną)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie uznaje takich uzaleznien... w ten sposob to wszystko uzaleznia, a samochody nie? po co samochody? przeciez mozna sobie isc przyjemnie najlepiej na boso bo po co buty? i najlepiej nago bo po co ubranie przez tydzien jakies 300 km zamiast 3 godziny jechac w jakiejs "beczce" i wachac spaliny :wink:

 

uznaje jedynie uzaleznienia fizjologiczne jak np narkotyki, w innych przypadkach uzywanie slowa uzaleznienie jest moim zdaniem naduzyciem. Czlowiek nie robi na komputerze nic czego by sam nie chcial i jest mu tak samo potrzebny jak buty, ubranie czy samochod i po prostu podnosi jego komfort zycia i go radykalnie zmienia i dlatego odbieramy to w tak dziwny sposob, a ze nie wyobraza sobie zycia bez niego? tez mi i co z tego a wyobrazacie sobie zycie bez butow, bez ubran? :wink: uwazam ze gdyby czlowiek mial jeszcze lepsze narzedzie rozrywki robilby to z jeszcze wieksza checia, poprostu komputer powoli staje sie narzedziem przy ktorym sie robi niemal wszystkie czynnosci ktore do tej pory wykonywal na wielu innych narzedziach, teraz ma all in one totez wiekszosc czasu spedzamy wlasnie przed nim...

:wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez mozna sobie isc przyjemnie najlepiej na boso bo po co buty?

Smiejesz sie... a moj qmpel w grudniu zalozyl sie z drugim ze ten drugi bedzie chodzic przez caly grudzien w adidasach samiast w traperach... wygrana... ten pierwszy pojdzie na bosaka do szkoly...

 

Powiem wam jedno... Ludzie niesamowicie sie patrza na osobe ktora zapieprza po lodzie przy -10* przez ponad km do szkoly trzymajac buty w rece :twisted: ... Komentarz pozostawiam wam... Ale to byl taki maly OT...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie uznaje takich uzaleznien... w ten sposob to wszystko uzaleznia, a samochody nie? po co samochody...

 

...uznaje jedynie uzaleznienia fizjologiczne jak np narkotyki, w innych przypadkach uzywanie slowa uzaleznienie jest moim zdaniem naduzyciem.

To jest tożsame.

 

1. Uzależnienia "fizjologiczne"- narkotyki, papierosy, alkohol są u podstaw psychiczne, a nie fizjologiczne. Papierosy można rzucać przez dostarczanie nikotyny za pomocą plastrów, gum do żucia czy zastrzyków, kuracje odwykowe dla alkoholików i narkomanów są jeszcze bardziej złożone - a jednak... W większości osoby uzależnione i tak powracają do nałogu, bo pomimo braku fizjologicznych objawów uzależnienia, objawy psychiczne pozostają. Od czego są tzw. grupy wsparcia - anonimowych alkoholików, narkomanów, etc. Ci ludzie dawno już mają właściwe (fizjologiczne) uzależnienia za sobą...

 

2. Podczas wykonywania specyficznych dla danej osoby czynności mózg wytwarza endorfiny, których działanie jest w około 85% podobne do typowych narkotyków, a odpowiada za odczuwanie stanu przyjemności. Niektórzy ten stan zadowolenia osiągają grając w gry komputerowe, inni skacząc na bungy, jeszcze inni podczas szybkiej jazdy samochodem, inni - sexu. Nie mówiąc już o hazardzie. Różne mózgi - różny próg podatności na endorfiny.

No i wciąż pozostaje kwestia psychicznych mechanizmów uzależnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA powiem tyle: Takiego wykladu o uzaleznieniach to nawet teraz na biologii w 1 kl naszego LO nie mialem... Dr Dijkstra: .... Pelen podziw....

 

Co do uzaleznien...jest jeszcze jedna substancja ... znajduje sie w fajkach... ktora powoduje palenie "papierosa po pierosie"... Jezeli ktos wypali ta fajke... przez chwile czuje sie rozluzniony... lecz po chwili ta substancja znow atakuje organizm... i czlowiek potrzebuje nastepnej fajki.

 

To jest czysto teoretyczne stwierdzenie... Gdzies to wyczytalem. JA nie pale, ale mam przyjaciela ktory pali i np. zaobserwowalem u niego, ze czlowiek jednym nalogiem moze zwalczac drugi.... w przenosni oczywiscie. BO, palacze, gdy graja w kompa... ( a przynajmniej on ) zapominaja przez ta przyjemnosc o fajkach, jedzeniu i piciu. Gdy znow odejda od kompa organizm rzuca sie o to, zeby wszystko wrocilo do normy.

 

I to jest IMHO dowod na uzaleznienie fizjologiczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA nie pale, ale mam przyjaciela ktory pali i np. zaobserwowalem u niego, ze czlowiek jednym nalogiem moze zwalczac drugi.... w przenosni oczywiscie. BO, palacze, gdy graja w kompa... ( a przynajmniej on ) zapominaja przez ta przyjemnosc o fajkach, jedzeniu i piciu. Gdy znow odejda od kompa organizm rzuca sie o to, zeby wszystko wrocilo do normy.

Bo nikotyna to stosunkowo słaby narkotyk (jakkolwiek uzależnienie od niej jest upierdliwe), natomiast osoba uzależniona od twartych narkotyków przy pełnych objawach odstawienia nawet nie dała by rady grać na kompie...

 

... fizjologiczne uzaleznienia nie istnieja, fizjologiczne sa jedynie reakcje a o wszystkim decyduje mózg i wola czlowieka.

Też nie tak, fizjologiczne uzależnienia jak najbardziej istnieją. Odstawienie heroinowca z kilkuletnim stażem bez kuracji odwykowej może zakończyć się śmiercią, gdyż objawy gwałtownego odstawienia narkotyku powodują ostrą reakcję, na którą min. składaja się wzrost tętna, skoki ciśnienia i kilkanaście innych (nie pamiętam). Wyniszczony organizm narkomana poprostu 'nie jest w stanie wydolić'->zawał. Chodziło mi raczej o to, że uzależnienie fizjologiczne jest poprostu najmniejszym problemem, bo je łatwo się leczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak masz racje ale...

Fizyczne uzależnienie a psychiczne uzależnienie wydają mi się dwiema zupełnie odmiennymi rzeczami. Jesli "uzaleznienie" (odnosnie fajek alkoholi itp bo glownie o takie znaczenie tego slowa nam tu chodzi) to raczej psychologiczne - wszystko co fizjologiczne to są reakcje, następstwa, powikłania po uzaleznieniach psychologicznych itd to co piszesz o smierci to sa efekty uzaleznienia a nie samo uzaleznienie tak jak odwodnienie jest efektem braku wody, jak czlowiek przestanie pic to tez umrze bo jest uzalezniony od wody fizycznie ale psychicznie byc nie musi bo jesli zechce to nie wypije i... umrze z wycienczenia :wink: w tym sensie czlowiek zarowno jest uzalezniony od wody jak i nie jest - bledne kolo :wink: Człowiek nieuzależniony może umrzeć od uzależnienia... :lol: :lol: :lol: Zatem bardzo dużo zalezy od rozumowania znaczenia słowa uzaleznienie i jego interpretacji, w ten sposob przykladowo moge palic swiadomie papierosa i nie byc od niego uzalezniony i nie palic papierosa i byc uzalezniony :idea: :wink: Dlatego mowie ze fizyczne uzaleznienia "nie istnieja" ale jak juz napisalem wydaje mi sie ze to jest kwestia interpretacji.

W ogole skąd się wzięło słowo - uzalezniony - zalezny - oznacza bezwładne oddzialywanie jednego czynnika na drugi np - fale sa uzaleznione od wiatru, narkoman od heroiny a jednak sa to dwa kompletnie rozne uzaleznienia o roznym znaczeniu - dlaczego? dlatego ze fale sie kolysza kiedy wiatr wieje i same fale nie maja na to zadnego wplywu (wlasnie dlatego są uzaleznione), ale czy narkoman jest na pewno bez wplywu wobec narkotykow? i tu jest wlasnie "przedawkowanie" znaczenia slowa uzalezniony, bo w tym momencie czy on jest uzalezniony zalezy od interpretacji, wiec trzeba by to rozumiec tak ze heroina powoduje u narkomana to ze bierze - czyli ze robi to bezwladnie, podswiadomie - ja cos takiego traktuje jako falsz i uwazam (wierze) ze ludzki rozum jest w stanie zwalczyc kazde uzaleznienie i ze kazdy narkoman jest w stanie przerwac w kazdej chwili branie. Mozna by nawet przyjac ze nie wierze w uzaleznienia w ogole, tzn nie chodzi o to ze uwazam ze nie istnieja, lecz o to ze silna wola je moze wykluczac. Oczywiscie im silniejsze uzaleznienie tym silniejszej woli trzeba.

 

Więc jesli czlowiek bedzie chcial to nie podda sie zadnym nalogom, ja nie pale juz od roku i palenie rzucilem z miejsca, z sekundy na sekundę bez najmniejszego "zająknięcia" bez plastrow i cudow nikt mnie o to nie prosil, nikt nie namawial i to wszystko po kilkunastu latach ciaglego palenia i na prawde co mnie najbardziej zaskoczyło nie odczuwałem niemalże żadnego pragnienia (po prostu go nie chciałem czuć) a był to drugi raz jak rzucam więc wiem jak ciężko było za pierwszym razem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest czysto teoretyczne stwierdzenie... Gdzies to wyczytalem. JA nie pale, ale mam przyjaciela ktory pali i np. zaobserwowalem u niego, ze czlowiek jednym nalogiem moze zwalczac drugi.... w przenosni oczywiscie. BO, palacze, gdy graja w kompa... ( a przynajmniej on ) zapominaja przez ta przyjemnosc o fajkach, jedzeniu i piciu. Gdy znow odejda od kompa organizm rzuca sie o to, zeby wszystko wrocilo do normy.

 

I to jest IMHO dowod na uzaleznienie fizjologiczne...

heh tez tak mam ze jak nie mam co robic to pale duzo fajek ale jak sie czyms zajme to z 3-4 godziny moge nie palic :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc jesli czlowiek bedzie chcial to nie podda sie zadnym nalogom, ja nie pale juz od roku i palenie rzucilem z miejsca, z sekundy na sekundę bez najmniejszego "zająknięcia" bez plastrow i cudow nikt mnie o to nie prosil, nikt nie namawial i to wszystko po kilkunastu latach ciaglego palenia i na prawde co mnie najbardziej zaskoczyło nie odczuwałem niemalże żadnego pragnienia (po prostu go nie chciałem czuć) a był to drugi raz jak rzucam więc wiem jak ciężko było za pierwszym razem

Szczęściarz. Jak dobrze liczę, będzie już 11 lat, jak palę. Próbowałem rzucać dwa razy, ale bez przekonania. Poprostu chcę palić. Pomimo że jakoś mogłem obejść się bez nikotyny, brakowało mi poprostu samego papierosa.

 

A co do kompów - spędzam przed nimi (za)dużo czasu. Wstaje/przychodzę do domu i włączam, i trudno mi tego nie zrobić. Ale jak nie mam kompa pod ręką, też sobię radzę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc jesli czlowiek bedzie chcial to nie podda sie zadnym nalogom, ja nie pale juz od roku i palenie rzucilem z miejsca, z sekundy na sekundę bez najmniejszego "zająknięcia" bez plastrow i cudow nikt mnie o to nie prosil, nikt nie namawial i to wszystko po kilkunastu latach ciaglego palenia i na prawde co mnie najbardziej zaskoczyło nie odczuwałem niemalże żadnego pragnienia (po prostu go nie chciałem czuć) a był to drugi raz jak rzucam więc wiem jak ciężko było za pierwszym razem

Szczęściarz. Jak dobrze liczę, będzie już 11 lat, jak palę. Próbowałem rzucać dwa razy, ale bez przekonania. Poprostu chcę palić. Pomimo że jakoś mogłem obejść się bez nikotyny, brakowało mi poprostu samego papierosa.

 

A co do kompów - spędzam przed nimi (za)dużo czasu. Wstaje/przychodzę do domu i włączam, i trudno mi tego nie zrobić. Ale jak nie mam kompa pod ręką, też sobię radzę. :)

Ja rzucilem Palenie we wtorek w ubieglym tygodniu , od tamtej pory nie mialem papierosa w ustach i juz miec nie bede

 

Podobno jezeli palisz przez przykaldowo rok to aby organizm calkowicie pozbyl sie tego ladunku nikotyny trzeba 7 lat ... czyli Panie Dijkstra musi pan czekac 77 lat ... : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno jezeli palisz przez przykaldowo rok to aby organizm calkowicie pozbyl sie tego ladunku nikotyny trzeba 7 lat ... czyli Panie Dijkstra musi pan czekac 77 lat ... : )

Podobno, hmmm...

 

Podobno to ja znam kompletnie inne tezy:

 

po 2 godzinach niepalenia w Twojej krwi nie będzie już nikotyny, a produkty jej przemiany znikną bezpowrotnie w ciągu 72 godzin;  

po 6 godzinach zmniejszy się częstość pracy Twojego serca i obniży się ciśnienie krwi;  

po kilku godzinach wyraźnie polepszy się oczyszczanie wdychanego powietrza (porażone rzęski odzyskają swój ruch), początkowo wiązać się to może z nasileniem kaszlu z odksztuszaniem, który stopniowo będzie się zmniejszał;  

po 12-24 godzinach wydalisz ze swojego organizmu tlenek węgla - organizm otrzyma więcej tlenu;  

w ciągu kilku dni wróci Tobie zdolność rozróżniania, zapachów i smaków, poprawi się apetyt. Zniknie nieprzyjemny zapach skóry i oddechu;  

po 3 tygodniach wyraźnie zwiększy się Twoja zdolność do wysiłku fizycznego i zmaleje skłonność do infekcji dróg oddechowych;  

po 2 miesiącach Twoje naczynia krwionośne odzyskają elastyczność i poprawi się krążenie krwi;  

po 3 miesiącach: oczyszczanie dróg oddechowych będzie już normalne, nastąpi wyraźne zahamowanie postępu rozedmy płuc, powróci prawidłowy skład krwi i zmniejszy się jej lepkość oraz u mężczyzn wzrośnie ilość plemników i zwiększy się ich zdolność do ruchu (większe prawdopodobieństwo poczęcia potomstwa);  

po 5 latach: ryzyko powstania choroby wieńcowej i zawału serca staje się takie samo jak u osoby niepalącej, a ryzyko zachorowania na chorobę nowotworową spada o ponad połowę.

W zyciu nie slyszalem takich tez i sposobu kalkulacji - ilosc lat palenia x 7 8O :wink:

 

Poza tym jakie to ma znaczenie ile potrzeba do kompletnego pozbycia sie jak juz w bardzo krotkim okresie czasu orgaznim pozbywa sie wiekszosci nikotyny i to juz w zupelnosci wystarcza, a po 2 miesiacach niepalenia to najpewniej 10 razy bardziej zatruwa chocby zanieczyszczone powietrze niz "pozostalosci" po paleniu w organizmie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...