yuucOm, to nie jest przypadek ;)
Ze względu na klimat i fabułę powiedziałbym Fallout (1&2). Pomysł na grę o postnuklearnym świecie był genialny. Z drugiej jednak strony przypomina się Baldurs Gate 2 (SoA&ToB) który dawał przyjemność przez cały czas grania i również zachwycał fabułą. Rewelacyjna postać maga - efektowna i efektywna:) Na myśl o BG przypominam sobie Planescape Torment, gdzie "braki" ekwipunku rekompensowała fantastyczna, zakręcona fabuła wspierana przez, możliwą do wyboru, znakomitą postać maga. No i ta możliwość wyboru zakończenia...
Skoro już o magach mowa, to wstyd nie wspomnieć o Neverwinter Nights (NWN&SOU&HOU) - przemyślane wątki i mnogość dostępnego ekwipunku zapewniały "trochę" godzin rozrywki. Na tamte czasy czary z NWN potrafiły zrobić piorunujące wrażenie...
Pozostając w temacie magii można skoczyć myślami w realia Gothic'a (I&II&NOR). Klimat specyficzny, ja zawsze miałem wrażenie jakbym się cofał do... nie potrafię tego opisać. Tutaj znowu wspomnę o fabule bo bardzo mi przypadła do gustu, szczególnie ta z pierwszej części. Dwójka już nie była taka fajna, ale i tak stała na wysokim poziomie.
I jak tu wybrać to jedno jedyne naj ?