obiboqs

To moze wina systemu? Bo my się na dysku skupiamy a moze chodzić o coś zupełnie innego...

1. Włącz funkcję S.M.A.R.T w BIOSie (jeżeli nie jest włączona) i zobacz czy wywali błąd albo tak jak mówi Seba zrób raport Everestem. Co do następnych kroków - najpierw kilka pytań: Komputer był kręcony? System był zmieniany? Czy na 100% jest to wina dysku? Pzdr.

Hmmm.. Wiem że ja też miałem jakiś komputer (bynajmniej to był staruszek, ale był), który teżpo rozebraniu i ponownym złożeniu zaczął wyświetlać ekran na zielono... Ustawienia nic nie dawały - ani na monitorze, ani na komputerze, więc nie wiem... Nie miałem ochoty się z tym bawić więc go rozebrałem i sprzedałem na części - ale do dzisiaj nie wiem czego przyczyną to było i chętnie bym się dowiedział...

Hmmm.. Miałem już wiele razy do czynienia z takimi przypadkami. Bardzo często się tak zdarza. Zasilacz tu nie ma nic do rzeczy (zawsze sprawdzam). Wszystko zależy od płyty głównej. Przynajmniej w tych kilku czy kilkunastu przypadkach z którymi ja się spotkałem. Kondensatory również na tych płytach nie są nabrzmiałe. Jeden taki komputer nawet na dziś dzień mam, znajomy przywiózł zebym wymienił system. Też jest to dla mnie dużą zagadką - zwykle jak komputer był na gwarancji to po oddaniu do serwisu wymieniali mobo. Przypuszczam że to w Twoim przypadku będzie najlepsze wyjście. Jednakże ten komputer który ja mam dzisiaj tu u siebie na gwarancji już nie jest. I teraz ja też nie wiem jaki dokładnie element płyty głównej za to odpowiada. Chętnie bym się dowiedział, bo często bywa tak, że jeżeli komputer startuje dopiero po któreśtam próbie uruchomienia to z czasem tych prób musi być coraz więcej, aby komputer uruchomić - aż wreszcie dochodzi do momentu w którym uruchomienie komputera staje się praktycznie niemożliwe. Pzdr.

A jaki to zasilacz (jeżeli można wiedzieć)? Bo jeżeli jakaś mówiąc delikatnie tandeta to przy następnej takiej "przygodzie" możesz nie mieć tyle szczęścia, bo bardzo często bywa że padający zasilacz ciągnie ze sobą do grobu cały komputer i nie pozostaje po nim nic prócz obudowy, kabli i sterty śmieci, które jeszcze niegdyś budowały komputer i nadawały się do uzywku.

Znaczy procedura wywalania ciężkich wirusów jest na ogół bardzo uciążliwa i wymagająca dużo czasu, cierpliwości i tak dalej. Wnioskuję, że format u Ciebie odpada - bo masz jakieś ważne dane etc. ;) Rozumiem Cię jak najbardziej - podałem tutaj opcję jaką ja stosuję zazwyczaj, bo zwykle na dysku nie posiadam jakichś super ważnych danych, więc uważam, że nie ma sensu męczenie się z wyrzuceniem wirusa nie-przez-format. Jeżeli mam jakieś ważne dane to zwykle spod DOSa ratuję je przegrywając na dyskietki lub mały zapasowy dysk, by później przeprowadzić format i już po formacie męczyć się z wywaleniem wirusa z tego dysku zapasowego (jeżeli nie wejdzie w pliki systemowe to procedura wyleczenia itd. jest zwykle łatwiejsza). Pzdr.

Czyli... chyba ja też miałem udział w rozwiązaniu tego problemu, prawda? :) (:P) Pzdr.

Musisz na tym starym przeczytać napięcie i pojemność (w mikrofarradach pewnie będą :) )

Mam nadzieję że masz 100-Hercowy monitor, jeżeli już śmigasz na tej częstotliwości? Bo inaczej to czasami w najbliższym czasie możesz poczuć lekki swąt z tyłu monitora..

Ja myślę że nie ma co się męczyć tylko format i już. Ale skoro jest to już aż taki trudny do usunięcia wirus, to proponuję też usunięcie partycji i fixmbr - bo raz miałem takiego wirusa, który po formacie nawet "powracał" - był bardzo uciążliwy - okazało się że siedział w cache MBR :) Pzdr.

I jeszcze jedno - podobnie się dzieje jeżeli na dysku masz plik autorun.inf lub jakiś inny tekstowy z frazą [autorun] na początku i jakąś komendą pod spodem, np.: [autorun] run=program.exe lub inna komenda I jak tego programu nie ma etc. to się tak może dziać (na przykład). Jak na przykład niedoświadczeni użytkownicy komputera sobie kopiują zawartość płyty z autorunem na dysk i ten plik zostawią to później tak jest - podobnie jeżeli bezpośrednio na dysku zainstalujemy jakiś program etc. Czyli może to być też kwestia plików wykonywalnych :) Pzdr.

To tamte odklej i weź nowe jakieś i przyklej - jak nie dostaniesz oryginalnych to sam z czegoś zrób :P To jest naprawdę nieistotny szczegół.

Ale jedna nóżka jest TROCHĘ WYCIĄGNIĘTA czy WYRWANA? Bo to robi wielką różnicę...

Hmmm.. wygięcie kondensatora nie. Jeżeli byłby on napuchnięty - owszem, ale choćby nawet był wygięty pod kątem 90 stopni to nie może to być przyczyną uszkodzenia (chyba, że jest oderwany albo coś z jednej "nóżki" - wtedy tak).. Aczkolwiek nie widzę więc stwierdzić nie mogę - również dlatego że to nie są zwykłe elektrolity a zapakowane w jakąś "obudowę"... A to przykręcałeś śrubkami ten radiator? To się powinno takimi plastikowymi koreczkami mocować a nie śrubkami przykręcać... Ścieżki mogłeś w ten sposób uszkodzić. Popróbuj ustawienia BIOSu poresetować, włożyć inną kartę i z powrotem tę.. Najpierw systemowo. Ale mimo wszystko wydaje mi się, że raczej karta była już uszkodzona aniżeli Ty ją miałeś uszkodzić (jeżeli systemowe zmiany nie spowodują że karta zadziała). Pzdr.

A ja dodam swje sugestie: Flop warczy i kręci się zawsze gdy ma odwrotnie podłączoną tasiemkę, poza tym zobacz w STANDARD CMOS SETUP ustawienia dyskietki A oraz B. Spójrz również na FDC (Floppy Disk Controller). Warto również uwagę zwrócić na Floppy Drive Swap/Floppy Drive Seek - te opcje są odpowiedzialne za sprawdzanie czegośtam przy flopie - i po ich włączeniu też flop zaczyna dziwnie pracować. Poza tym zajrzyj też do menedżera urządzeń - czy nie ma konfliktów z kontrolerem lub stacją. Jeżeli to nie rozwiąże problemu to weź jakąś stację od znajomego i sprawdź czy z nią będzie się dziać się to samo, po uprzednim upewnieniu się o tym, że w/w opcje są dobrze ustawione. Pzdr.

Tak, troubleshooting czy jak to tam się nazywa :P Jednakże oczywiście będzie pikał jeżeli masz podłączony głośniczek systemowy :P Bo jeżeli nie to chyba oczywiste że pikać nie będzie :) Do ruszenia niezbędna jest płyta z procesorem, pamięcią i kartą graficzną, podłączona do zasilacza. Obudowy nie musi być, można odpalać zworką ;) Jednakże bez pamięci nie zapali :) Pzdr.

Komputer 1: Płyta główna: Dwuprocesorowa; PC-Chips M720 z zewnętrznym modułem APIC Procesory: 2x Intel Celeron Mendocino 466MHz Pamięć: 256MB SDRAM DIMM PC66 (4-stick) Karta graficzna: ATI Rage 128 Pro Ultra GL AGP 32MB Karta dźwiękowa: Aureal Vortex AC`97 Stereo PCI Dysk twardy: Fujitsu 8,45GB IDE HDD Napęd: CD-ROM LiteOn LTN403 40x Zasilacz: 230W ATX Komputer 2: Płyta główna: (?) z chipsetem VIA ApolloPro 133 Procesor: Intel Pentium III 533MHz (512kB cache L2) Pamięć: 128MB SDRAM DIMM PC100 (3-stick) Karta graficzna: ATI Rage Xpert GL 128 16MB Karta dźwiękowa: Zintegrowana; C-Media CMI-8736 AC`97 Audio Dysk twardy: Western Digital (WD) 8,4GB IDE HDD Napęd: CD-ROM Acer 32X Zasilacz: 150W ATX Komputer 3: Procesor: Intel Pentium II 400MHz (FSB 100, clock 4,0x, 2.0V, 512kB L2 cache, jądro Deschutes) Płyta główna: Gigabyte GA-6VX Apollo (porty: 2xUSB, 2xCOM, 1xLPT; sloty: 5xPCI, 2xISA, 1xAGP) Pamięć operacyjna: 128MB SDRAM PC100 (2x32MB + 1x64MB) Karta graficzna: S3 Savage 3D 8MB TV-OUT AGP Karta dźwiękowa: Opti 16 ISA Dyski twarde: Seagate 2111 2,1GB + Samsung SV0322A 3,2GB Napęd optyczny: Toshiba XM-6402B 32x Zasilacz: 230W Komputer 4: Procesor: Intel Pentium II 450MHz (FSB 100, clock 4,5x, 2.0V, 512kB L2, jądro Deschutes) Płyta główna: MSI (Microstar) MS-6199VA ApolloPro133 (porty: 2xUSB, 2xCOM, 1xLPT; sloty: 5xPCI, 2xISA, 1xAGP) Pamięć operacyjna: 128MB SDRAM PC133 Infenion (2x64MB) Karta graficzna: nVidia GeForce 2 MX200 32MB (Model: InnoVision Inno3D Tornado) Karta dźwiękowa: Aztech 2320 ISA Dysk twardy: Western Digital WDC AC28400R 8,45GB Napęd optyczny: Samsung SCR-2432 24x Zasilacz: Fortran FSP235MDN 235W Komputer 5: Procesor: Intel Celeron Mendocino 500MHz Pamięć: 128MB SDRAM DIMM 3-stick Płyta główna: SIEMENS AG D1120 Karta graficzna: Zintegrowana Intel 32MB Karta dźwiękowa: Zintegrowana Realtek HDD: Fujitsu 1,7GB + Samsung 4,3GB CD: LiteOn-Compaq 40x Zasilacz: 300W ATX Zostałem poproszony o wypisanie, jaki sprzęt mam/miałem. Pierwsze dwa mam dziś, pozostałe miałem do niedawna (w przeciągu dwóch miesięcy). Wcześniej też jeszcze jakieś miałem ale już specyfikacji nie pamiętam :lol: Trochę tego sprzętu było ;) Pozdrawiam.

Witam. Mam płytę główną Intela z chipsetem i440LX. W mostku południowym jest kontroler USB. W tabeli przed bootowaniem jest informacja, że "OnBoard PCI USB Controller" jest na "IRQ 10". Natomiast obok urządzenia "Intel 82371 AB/EB PCI to USB host bridge" jest żółty wykrzyknik. WIN XP wywala błąd nr. 35, a w zasobach widnieje "IRQ 31", którego nie można "manualnie" zmienić. Podobnie WIN 2k. BIOS najnowszy, USB w BIOSie włączone. Konfiguracja: Płyta główna: PC-Chips M720 (dwuprocesorowa) Procesory: 2x Intel Celeron Mendocino 466 na modowanych przelotkach BIOS AMI z 1 kwietnia 1999 Moduł APIC obecny ;) Co zrobić? Pzdr.

Ty musisz kupić specjalne chłodzenie do Twojego gniazda, bo nie ma tak że sobie kupisz wentylatorek z radiatorem pod LGA775 i do wszystkiego Ci będzie pasować. Pzdr.

Znaczy tak, mam win XP PROFESSIONAL z SP2. Nie jest to Home edition Jeżeli chodzi o obsługę dwóch procesorów - problem już załatwiony :) Pozostaje problem wyłączania (jest to "Wieloprocesorowy komputer PC MPS", tak więc nie jest zgodny z ACPI, włączenie NT/APM Legacy też nic nie daje). I dochodzi kolejny problem - mostek południowy Intela. Otóż sprawa wygląda tak, że Windows nie może zainicjować kontrolera USB z mostka południowego (przy urządzeniu jest wykrzyknik, w szczegółach pisze że mam zaktualizować BIOS.) Funkcję obsługi USB mam w BIOSie włączoną. Co ciekawe - jeżeli wyłączę w BIOSie np. "PCI VGA Palette Snoop" (czy jakoś tak) - podobnie dzieje się ze sterownikiem do karty graficznej - ta działa, jednak nie tak jak powinna. W przypadku włączenia tej opcji wszystko jest już normalnie. Jeżeli chodzi o ten mostek i USB - kombinowałem dosłownie z wszystkimi opcjami, mimo wszystko nic to nie dało. Podobny podpis jest jeśli chodzi o szczegóły urządzenia NT/APM Legacy. Cośtam odnośnie APM w BIOSie jest, jednakże mogę to włączyć albo wyłączyć i jeżeli włącze to uaktywnia mi się jakieś kolejne dziesięć opcji, gdzie najczęściej mam do wyboru "Stand by", "Supsend" oraz "Ignore" (dokładnie teraz nie pamietam, jak ktoś chce koniecznie to mogę zerknąć i wszystko przedyktować). Grunt w tym, że żadne zmiany z mojej strony skutków nie przyniosły. Tak więc są ponownie 2 problemy. BIOS mam wgrany najnowszy, popróbuję ze starszymi i się odezwę. Jeżeli chodzi o konfigurację komputera - proszę bardzo: Płyta główna: PC-Chips M720 Dual-Slot1 Intel i440LX Procesory: 2x Intel Celeron Mendocino 466MHz SL3EH na modowanych przelotkach Slot1=>PGA370 (jeszcze raz podziękowania dla Benka ;) ) Pamięć: 256MB SDRAM DIMM PC66 4-stick (4x64) Karta graficzna: ATI Rage 128 Pro Ultra AGP 32MB Chyba więcej nie powinno być Wam potrzebne ;) Pzdr. edit: literówki To do mnie :blink:?

Witam. Mam dwa probemy. Pierwszy: mam zasilacz ATX w komputerze dwuprocesorowym, a pojawia się ekran "Można teraz bezpiecznie wyłączyć komputer". Instalowałem obsługę APM Legacy - nie działa. Jeżeli chodzi o komputer - "Wieloprocesorowy komputer PC MPS" (bez możliwości zmiany na ACPI) ACPI nie jest zainstalowane. Przy jednym procesorze problem nie występuje. Tak więc dochodzę do wniosku że drugi problem jest z obsługą dwóch procesorów. Jest na nim WIN XP SP2 - instalowałem go już po włożeniu obu procesorów (SP2 zintegrowany z instalacją WIN). Tak więc co zrobić, aby włączyć obsługę dwóch procesorów? Bo wszystko wskazuje na to, że włączona nie jest. Jest takie narzędzie jak UMTOMP - ale to chyba tylko dla WIN 2000, prawda? A w XP jak? Jeżeli też UMTOMPem to jak wogóle to narzędzie się obsługuje? Bo na stronie Microsoftu niedość że po angielsku to jeszcze zawile i masa odnośników (strona Microsoftu wogóle jest kompletnie nieczytelna). Pzdr.

No. Znalazłem kogoś, kto podjął się zadania. Mimo, że musiałem się nieźle naczekać (trwało to blisko tydzień), to lutowanie jak najbardziej czyste i procesory działają :) Tak więc jeszcze raz dziękuję, "przyjazny człowieku z logo Atari w emblemacie" ;) Pozdrawiam.

Najpierw musisz się dowiedzieć co jest uszkodzone. Ale jeżeli popsuł się zasilacz (...) Teraz tak myślę - sprawdź czy kondensatory na płycie głównej (obok procesora) nie są popuchnięte. Tak myślę, bo to też przyczyniało się do tego typu skutków o których mówisz. Pzdr. edit: Jeżeli chodzi o cenę za którą byś mógł sprzedać kompa (jeżeli byłby sprawny) - to cena gdzieś po środku między 1000 a 1500 (tak mi się wydaje), może 1500 do negocjacji coś takiego, ale dokładnie Ci nie powiem bo się nie zagłębiałem. W gruncie rzeczy 800 to na pewno zbyt mało. Pzdr.

Uszkodzonego wystawiasz jako sprawnego? :blink: Oj nieładnie, nieładnie... edit: A może to pośrednio jest przyczyną?

Jeżeli nie mozesz uruchomić SpeedFan`a żeby sprawdzić temperaturę to chociaż otwórz kompa i pomacaj radiator w dolnej części - powinieneś wyczuć kiedy temperatura ma 40 a kiedy 60 czy 70 stopni ;) Przypuszczam że ten procesor jest po dużych przejściach. Spróbuj zamontować wydajniejsze chłodzenie - myśle ze nie powinno zaszkodzić. Albo poczekaj jeszcze co powiedzą inni ;) Pzdr.