-
Postów
8449 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Dijkstra
-
A Ula to żona Janusza? :>
-
A to nie skoda rapid przypadkiem?
-
Kupujemy telefon komórkowy, czyli co wybrać?
Dijkstra odpowiedział(a) na narcyz temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
Ludzie, przecież telefon to rzecz mocno spersonalizowana, każdy ma taki, jaki mu odpowiada - po to chyba jest ich od cholery na rynku? Osobiście nie wyobrażam sobie chodzenia z 5'' - zwłaszcza w kieszeni jeansów - ale rozumiem, że ktoś jest przywiązany do mobilności i ma potrzebę skorzystania z sieci w różnych miejscach i momentach. Ja osobiście telefonu używam do dzwonienia i sms, net tylko w sytuacjach awaryjnych. Stąd przedkładam klawiaturę qwerty nad wielkość i szybkość, toteż wystarcza mi stare służbowe blackberry (bez BIS). Mam też służbowego galaxy (nawet nie wiem, jaki to dokładnie) i poza pracą prawie go nie używam (zanim kupiłem e-book'a, czytałem na nim książki bo tablet za ciężki). Jak przewiduję potrzebę internetu w terenie, biorę starego asusa transformera i robię mu sieć z galaxy. Ale ja jestem stary, nie mam konta na FB ani NK i potrafię żyć bez internetu ;] Do tego, jeszcze 3 miesiące temu używałem motoroli V3 (bo mieści się do kieszonki na kondomy), ale się zepsuła, więc odkopałem blackberry - nowe moto V3 to chiński szajs ;]- 10069 odpowiedzi
-
- lumia xperia sony nokia m2
- Smartfon
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Fake, przecież ten górny na środku przednimi kołami nie dotyka nawet dolnego, ergo cała masa przodu leży na przednim plastikowym zderzaku... który jakoś nie odpadł. Co jest nie możliwe, co wie każdy, kto zjeżdżał niskim sportowym samochodem z krawężnika tyłem. Nie mówiąc o tym, że przednia szyba raczej nie wytrzymałaby ciężaru V12 z osprzętem ;] I o tym, że tak zabezpieczony ładunek zatrzymałby pierwszy patrol policji, ITD czy... ja wiem? Zakręt? Pierwszy wybój?
-
Hmm, załadowany driver to fglrx jak widać... czyli jak być powinno. Podczas odtwarzania w kodi/xbmc włącz info z dekodera i zobacz, co się tam dzieje: http://kodi.wiki/view/Codecinfo szczególnie interesuje nas dcpu, acpu i vcpu w przedostatniej linii w stosunku do obciążenia core'ów (w ostatniej linii). Jaką masz częstotliwość odświeżania na TV/monitorze podczas odtwarzania filmu? Jak są opcje w video:playback i video:accleeration ustawione? http://kodi.wiki/view/Video_Settings I dlaczego masz dwa procesy kodi.bin (dwa różne PID) - w sumie mają 200% CPU. Ja mam podczas odtwarzania jeden - widzę, że specyfika htop, top pokazuje jeden główny, htop wszystkie child Driver masz ze strony atiamd, czy z repo ubuntu?
-
Tylko czy jesteś pewien, że ubuntu używa sterownika fglrx? Bo to, że go zainstalowałeś, wcale tego nie oznacza ;] Zrób: sudo apt-get install inxi && inxi -G i daj output. Na APU AMD przy 1080p obciążenie CPU nie powinno być większe, niż 40%... raczej przyspieszenie sprzętowe nie robi. Jest jeszcze taka opcja, że nie synchronizuje się refresh rate telewizora/monitora z framerate filmu - nie wszystkie kombinacje częstotliwości odświeżania i FPS umożliwią VAAPI i może być tak, że jeżeli film ma 24FPS, a na TV masz 60Hz, to nie będzie działać i już (tak mam na intelu - amd na linux nie dotykałem od dawna) Sprawdź driver i sprawdź jak radzi sobie XBMC/Kodi (nowa nazwa ssie)
-
http://autokrata.pl/news/31letnie-bmw-z-szopy-za-ponad-190-tys-zl_a23074 Bym się nie obraził za takie znalezisko...
-
Przychodzi zawsze, ale jak na wybrzeżu wykopiesz dziurę obok dziury (tą do szukania graala), to się nie da okrętem wylądować - taki bug jest. Więc się okopałem u siebie i czekałem ;]
-
Wszystko pięknie, tylko cadillac jest tak w złym guście, że naprawdę nadaje się tylko do wstawienia do west coast customs i wsadzenia Justina Biebera do środka. Nikt normalny, kto rozpatruje kupienie M5 nie skieruje w jego stronę wzroku.
-
To zacznijmy od tego, że gdyby w tym zapyziałym kraju ludzie zachowywali rozsądne odstępy pomiędzy samochodami - zwłaszcza podczas przejeżdżania wzdłuż pasów rozpędowych - to problem byłby czysto abstrakcyjny. Jak jeden z drugim jadą 5m od siebie, to co, mam stanąć na końcu pasa rozpędowego i płakać do 20.00 aż się ruch rozładuje? Na filmie widać, że na całej długości pasa nie ma gdzie wjechać, bo każdy siedzi drugiemu na zderzaku.
-
Ale wtryski nie wyczyszczą się w sekundę, a to nastąpiło jakoś 1-2min po zapłonie, a nowe paliwo musiało przecież dopłynąć z baku, więc jak dla mnie zmiana wynikła z tego, jak to paliwo się spala. Z 323ti bawiłem się testując wszystkie paliwa shella i szczerze mówiąc nie widziałem żadnej różnicy pomiędzy 95, 95VP, 98 i 98VP - na 95VP przejechałem o ponad 25km więcej, niż na pozostałych, ale to mógł być wynik czegoś innego. Za 3 tankowania (czyli na wiosne, hyhy) sprawdzę jeszcze raz diesel vpower i zobaczę, czy mi się zdawało czy co.
-
Hrhrhr, jakiego miałem faila - jakoś przegapiłem fiszkę o zagubionych butach lewitacji siedziałem w zamku przez prawie rok, klikają e->enter w czasie oglądania 'Big Bang Theory' i czekając, aż ktoś przyniesie mi jakiś artefakt, zaklęcie etc. Dopiero zajrzenie do edytora rozwiązało zagadkę. Całkiem przyjemna mapa.
-
Nie wiem, co mam sobie myśleć; taka sytuacja: Pojechałem zatankować mazutowóz na jednej z tanich stacji przy centrach handlowych, ale ponieważ ruch był duży odpuściłem i pojechałem prosto na obwodnicę zatankować na shellu. Po 30l okazało się, że tankuję Diesel V-power (jedyny diesel na dystrybutorze) za jedyne 5.71, ale cóż, ponieważ nie jestem druciarzem, zatankowałem już do pełna. Zapłaciłem, odpaliłem, zacząłem podłączać swoją chińską matę grzejną, zmieniać muzykę, szukać fajek i robić wszystkie te rzeczy, które blondynki robią na stacji zamiast odjechać jak najszybciej i zwolnić dystrybutor. I nagle dźwięk silnika mazutowozu zmienił się całkowicie - za pewne po tym, jak nowe paliwo dopłynęło do wtryskiwaczy. Chodzi teraz równiej i ciszej; nie wiem, czy lepiej się zbiera, bo w przypadku SDI to jak porównywać kiłę z rzeżączką. I nie wiem, co mam o tym myśleć - albo ropa z tanich stacji jest kiepska i nie trzyma liczy cetanowej, albo v-power ma jakieś dodatki, które sprawdzają się przy wtrysku bezpośrednim ropy. Nie wiem też, czy całe zjawisko jest warte prawie złotówki za litr, ale na pewno jest ciekawe.
-
Nowsze niż 20 lat ;]
-
Linux + WINE 1.2.2 i może jeden crash na tydzień ;]
-
Jak już chyba pisałem, nowsze auta mają system autoadaptacji, po odpięciu aku skasowałeś zebrane wyniki ze wszystkich czujników i auto przez jakiś czas będzie jeździć na założonych wartościach średnich, dopiero jak zbierze odczyty ze wszystkich czujników w różnych warunkach - przełączy się na wartości zaadaptowane. Wówczas albo okaże się, że błąd był jednorazowy i wynikał np. z kiepskiego paliwa i przytkania się jednego wtrysku na chwilę, albo wróci, bo jakiś czujnik jest walnięty i daje odczyty, z którymi komp sobie nie radzi. Dokładnie tak miałem, jak miałem walnięty czujnik prędkości w dyfrze - po odpięciu kompa błąd się kasował, po przejechaniu ~200km pierwsze wyjście powyżej coś 5.3K rpm i prędkości >140KM wywalało ponownie błąd i dostawałem ogranicznik obrotów na 5K do następnego dopięcia aku. A po skasowaniu autoadaptacji do momentu jej zakończenia spalanie +40%
-
Tyle, że są rzeczy, których zrobić się nie da i za 24 - jak wspawana ćwiartka, spawana czy prostowana podłużnia etc. Nie wmówisz mi, że za 12K kupisz E46, które nie miało poważnej stłuczki. Poważnej, czyli naruszającej geometrie pojazdu czy przynajmniej ważne elementy nośne. To jest po prostu niemożliwe i wystarczy przejrzeć ceny na ebay.de lub autoscout.de. 12letnie BMW w reichu nie kosztuje tyle, co 12letni passat B5. Po prostu. Ceny BMW w Polsce są zaniżone przez megatony złomu zwiezione na lorach i spawane w stodołach pod Starogardem Gdańskim. Okolice 25K w górę to jest normalna cena za 330CI nie wolne od wad. 330CI za 12K to szrot i włożenie w niego 24K tego nie zmieni. A później Jonas ma problem ze sprzedaniem normalnego samochodu za normalną cenę, bo każdy mu płacze, że przynajmniej X tysięcy za drogo. Jonas, ile najbardziej wąsaty janusz chciał, żebyś mu ze świnki spuścił?
-
IMHO w praktyce wygląda to tak: - jak ktoś ma jednocześnie wywalone takie rzeczy, jak amory, tarcze i klocki - czyli umówmy się główne podzespoły eksploatacyjne odpowiedzialne za bezpieczeństwo - to znaczy, że od dawna kładł lachę i myślał o sprzedaży, albo jest abnegatem i takich rzeczy jest więcej; mniej więcej po 3 miesiącach wiedział o prawie wszystkich. - jak zaczynasz robić takie <span style='color: red;'>[ciach!]</span>ły, to wychodzi, że amory to nie tylko amory, tylko też poduszki, a jak wyciągniesz jedno i drugie, to się okaże, że warto też zakonserwować kielichy od wewnątrz. Przy hamulcach wyjdzie, że tarcze kotwiczne żre rdza i trzeba je wymienić, bo za chwilę ręczny się posypie. Do tego zaciski warto zregenerować jak to wszysko już rozebrane. I tak okazuje się, że prace do wykonania są niedoszacowane, a auto zamiast jeździć, to stoi i tracisz jeszcze czas na jeżdżeniu do mechaników i autobusem do pracy. A auto od pedanta i naprawdę zadbane widać na pierwszy rzut oka i w przypadku starszych BMW naprawdę nie warto iść w taniznę, chyba, że masz gdzie grzebać, masz umiejętności i masz gdzieś dobre ceny na części. Jak kupowałem 323ti, to z moich początkowych, szacunkowych 3K do zrobienia finalnie zrobiło się 7K a i tak na końcu miałem jeszcze kilka kwestii, które czekały na sam koniec, jak już nie będzie nic innego typu wymiana mat grzejnych na siedziskach i wariujące ABS i ASC. I kupując je wiedziałem, że będę zgrzytał zębami, ale cóż, chciałem 323ti, a przebierać się w nich nie da. Gdyby pewien dość znany racer sprzedawał swoje 323ti swapowane na 328 wtedy, jak ja chciałem je kupić, to nie miałby wówczas problemów ze znalezieniem kupca za 17.5K - wziąłbym bez zastanawiania, bo auto wyglądało wówczas tak: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=86&t=21260&start=1800 i było w nie wsadzone naprawdę kupę pracy i pieniędzy, a ja zawsze chiałem mieć właśnie takie coś. Ale może i dobrze, że nie sprzedał, bo skończył jako M3 S50B32 ;]
-
True, gdybym miał wybór, cło było pojęciem abstrakcyjnym a ogół europy uznawałby, że amerykańskie samochody nadają się do europejskich miast, dzięki czemu byłby serwis, to moja lepsza połowa jeździłaby camaro, a ja challengerem R/T redline. Ale póki co, ona jeździ 11 letnią corollą, ja 15 letnim polo SDI i oboje uznajemy, że żaden nowy samochód dostępny na polskim rynku nie jest wart pieniędzy, jakie za niego krzyczą. Więc ona sobie będzie dojeżdżać swoją corollę, a ja kombinował, co kupić dla siebie. Ponieważ GT86/BRZ mocno trzyma cenę, pewnie kupię E46 328 bądź 330. Bo Z3 coupe drogie, a w kabrio wygląda się jak ćwok. A powyżej E46 bmw to padające rozrządy i elektronika oraz inne awarie, które w oplu i vagu dostaje się za pół ceny. Chyba, że się przemogę do FWD i sprzęgła o skoku 5mm i kupię cellicę Vll, Pomiędzy - naprawdę nie znajduję nic dla siebie .
-
Być może, ale E36, pomimo tego, że składane z 3, 4 lub 8 dalej jeżdżą, przeważnie na większości oryginalnych części zawieszenia z tyłu. Megane I coupe widziałem w ostatnim czasie jedno, w dodatku żółte. Ale faktycznie w niezłym stanie. Civic VII Type R może brzydkie i coś mu sterczy z deski rozdzielczej jak w pandzie, ale w porównaniu z megane II jest i tak piękne. Przecież megane II wygląda jak usunięte chirurgicznie zatwardzenie.
-
Takiego? Ostatnim, jeżeli nie jedynym francuskim autem sprawiającym fun z jazdy był 205 - wiem, bo miałem dwa. Może jeszcze 306SX. Mówimy oczywiście o konkurentach BMW za kilka-kilkanaście K zł. Ludzie, którzy chcą BMW nie chcą francuzów - zadbanych czy nie zadbanych - bo z tego kraju od lat nie wyjechało auto bardziej ekscytujące, niż przypadkowe zarażenie rzeżączką na spotkaniu znajomych z naszej klasy. Francuzy nie są tylnonapędowe, nie siedzi się w nich 30cm nad ziemią, ciężko zamiatać nimi ronda i dostać je z szyberdachem. W uproszczeniu, są to ludzie, których nie stać na mustanga.
-
Na wsi E36 się nie sprawdza, za niskie zawieszenie. Touring E36 to raczej również symboliczne kombi. Audi A4 i inne vagi królują na kaszubach, kociewiu i ogólnie w okolicy. Przemyśl to przed zakupem placu ;]
-
2K kosztuje na bidę silnik M52B28, goły słupek. Za 5K ewentualnie kompakta 316 jeżdżącego można kupić, ale bynajmniej nie bez wad.
-
Za 9K ciężko dobre E36 kupić. I nawet nie 328, tylko jakiekolwiek R6.
-
A trzecia, to czarne konie, jeden z najlepszych 6lv. Ale w średniej długości grze, zwłaszcza na mapach, gdzie nie ma w pip wolno stojących oddziałów, na których nabijasz szkielety bez strat, nekro odstaje, bo tysiące szkieletów i wampiry nie wyrównają słabiutkiego 7 poziomu. Wampiry nota bene też są dobre tylko w krótkich grach, gdzie gra się niskimi poziomami. W grach na 2-3 i w miesięcy i więcej, gdzie zbierasz 20-30szt 7lv nekro dostaje niemiłosiernie - ale gra się nim bardzo ciekawie.