-
Postów
4221 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Varrol
-
Klamki mówisz :D to najwyżej jakiś własny patent zastosuje. Co do prowadzenia, to teraz w jaki samochód bym nie wsiadł (poza moim) to mi się źle prowadzi :D Może ktoś się orientuje jak jest z zawieszeniem - czy wytrzymuje polskie drogi? Muszę poszukać jakiegoś forum VW...
-
Jasne, ale nie narzekaj potem - ale prędzej tam niż w Polsce, jednak dolicz koszty dojazdu, transportu, tablic tymczasowych i koszty rejestracji. Chcesz piątkę, to dozbieraj jeszcze parę tysięcy - za 8k już można coś dostać. A jak kupisz teraz piątkę, to na ile napraw będzie cię stać - bo za 1000euro będzie wymagać wkładu finansowego - masz możliwość napraw we własnym garażu, albo znajomego?
-
trasa - 8l/100km miasto - 12l/100km W przybliżeniu. Ale w cenie jest błąd na 100% - nawesz szroty za tyle nie chodzą.
-
:D a gdzie ja napisałem, że E28 się nie kupi w tej cenie :D - pisałem tylko o częściach, zresztą wystarczy spojrzeć na Allegro - dostępność nie jest za rewelacyjna.
-
Zapomnij o E34 za 4k zł - chyba, że wystarcza cię tylko patrzenie na samochód, na którego naprawę cię nie stać. E30 to jest maksimum, a i tu musisz dobrze poszukać, żeby w tej kwocie znaleźć coś dobrego. E28 ci odradzam ze wględu na to, że ten model jest mało popularny i bardzo stary - niewiele ich zostało, a przez co zarówno dostępność części jak i ich cena nie będą najlepsze. Jak kupisz E30 to też licz się z tym, że na początku może się kilka rzeczy kwalifikowac do wymiany - dobrze jest mieć ten 1000zł rezerwy.
-
Tylko zastanawiam się w jakiej cenie patrzeć - czy za 3k zł da się już kupić coś czym da się jeździć? Ciekawe, czy za granicą można znaleźć coś ciekawego za grosze - może nawet minimalnie uszkodzony - generalnie chodzi o to, żeby zminimalizować koszty. Jakie są teraz koszty rejestracji? Bo na jesieni było ok 1200zł - czy dalej jest opłata recyclingowa 500zł? Na fakturze spokojnie 1euro może być, więc akcyza odpada, no i tylko na lawecie jest sens sprowadzać.
-
Kiedyś o tym czytałem - podobno w nocy z pamięci tymczasowej następuje zapis do stałej (coś jak w kompie z Ramu na HDD) :D W każdym razie ta stała pamięć jest pewniejsza i jakoś mniej chaotyczna - puki jest świeża, bo szybko się zaciera :D W każdym razie ja też uczę się wieczorem/w nocy - zwłaszcza jak jest dużo do zapamiętania.
-
No więc tak - Suzuki Samuraj już mi przeszedł - jasne, że wolałbym od golfa, ale ze względów cenowych, ekonomicznych i praktycznych niestety odpada (6k zakup, wysokie spalanie 10l po mieście, brak właściwości jezdnych po asfalcie). Golf II diesel - cena za zadbany ok. 3000zł (tyle co sekwencyjna instalacja gazowa), silnik znosi olbrzymie przebiegi, a pali 6 litrów po mieście. Nie ma problemu z dostępnością części, a ich ceny nie są duże. I co ważne - samochód mimo wieku jest ładny - a w każdym razie mnie się podoba. Po co mi to - grozi mi dojeżdżanie codziennie na krótkich odcinkach, oczywiście po mieście. Druga sprawa to wakacje, albo jakieś wyjazdy poza cywilizację. W Unie nie miałem tego problemu, ale w BMW niestety po pierwsze jest dość niskie zawieszenie więc na leśne drogi nie bardzo, a i zostawić go w lesie strach. Taki golfik to właśnie auto którego nie szkoda, tanie w utrzymaniu i kosztujące tyle co instalacja gazowa. Do tego jest nieduży a przez co łatwy w parkowaniu. Różnica w spalaniu wyszła by ok 3-4 litrów na 100km i jeszcze do golfa można lać niekoniecznie ropę :D Niestety dochodzą do tego opłaty - OC + przegląd = 500zł rocznie. Jednak to nie tylko dla mnie samochód - w ogóle w rodzinie nie mamy czegoś hmm. powiedzmy samochodu, który byłby jedynie narzędziem - żeby można było nawet jakiś mebel przewieźć i nie przejmować się ryskami, wgnieceniami itp. Co o tym myślicie? Narazie to jest dość odległe - lato. Zauważyłem, że sporo ludzi ma dodatkowy samochód służący do właśnie celów o których pisałem - tak więc mój pomysł chyba jednak ma jakiś sens :D O ładne zdjątko:
-
Komu by sie chciało :lol: ale to jedna z nielicznych gierek z rzucaniem, gdzie ma się wpływ na lot - wreszcie coś ciekawego.
-
Ja na szczęście studiuję na Politechnice - nauka do egzaminu zwykle zajmuje dwa dni - chyba że się chodziło na wykłady, wtedy znacznie krócej. Na szczęście nie ma kucia na pamięć, a jak jest to można zrozumieć materiał - choć niestety czasem się zdarza przedmiot pamięciowy... Generalnie jeśli chodzi o naukę, to kluczem do sukcesu jest zrozumienie tematu - wtedy uczenie zajmuje niewiele czasu a jest skuteczne. Ściągi - jak jest dużo do zapamiętania to polecam napisać - ale zostawić w domu - spisanie materiału czasem pomaga. Ale to co jest naprawdę ważne to nastawienie, samopoczucie i szczęście na egzaminie - praktycznie nie zdarza się, żeby umieć wszystko i jak się akurat trafi to czego się nie umie... A tak btw - w poniedziałek mam ostatni egzamin na uczelni - przede mną jeszcze dwa semestry, ale już nie będę miał ani egzaminów ani kolokwiów - będzie mi tego brakować... chociaż nie - nie będzie :)
-
Najbardziej ekonomiczne silniki diesla / benzynowe
Varrol odpowiedział(a) na Slayer temat w Motoryzacja
Raczej nie 120-130, ale 90-110 - Unem poniżej 4l nie zejdziesz - minimalnie 5 litrów mi wychodziło - a paliwo 98 i więcej oktan nie bardzo coś daje. 160km/h to z górki, albo z wiatrem - po równym tyle nie pojedzie - silnik wyje niemiłosiernie przy tej prędkości... A to Uno ma odcięcie :blink: :lol: - uważaj, bo ci się silnik w końcu rozleci zanim do odcięcia dobijesz... -
BMW się na śnieg nie nadają - zwłaszcza na letnich oponach :) - właśnie wróciłem z małej wycieczki... parkowanie zajęło mi pół godziny...
-
Ja miałem wybór - 2.5 z gazem albo 1.8 bez - wybrałem 1.8 - głównym powodem było to, że nie chciałem gazu zakładać, ale też sama intalacja nie zwróciła by mi się za szybko. Gaz wpływa negatywnie na silnik w stopniu zależnym od jakości instalacji oraz od stylu jazdy. Butla z gazem zajmuje też sporo miejsca w bagażniku (chyba, że jest w miejscu na koło zapasowe). Ale - gdybym miał dużo jeździć, to albo diesel, albo gaz - na zdrowy rozum nawet jak stać na tą benzynę, to lepiej jest zaoszczędzić na gazie i wydać to na jakiś lepszy cel. Dyskusje na temat gazowania silników 3-5 litrowych są bez sensu - jasne, że szkoda taki silnik podlewać propanem, ale z drugiej strony jak ktoś chce mieć bardzo mocny samochód, to dlaczego ma go nie kupować, tylko dlatego, że gaz w nim założony rani czyjeś uczucia. Nie lubię gazu i zawsze będę się starał go unikać - ale przy kupnie samochodu wolę kierować się tym który mi bardziej pasuje pod względem wyglądu i silnika - a jeżeli pali dużo, to nie rezygnować, tylko założyć LPG. Idealnym rozwiązaniem były by dwa samochody - jeden do jazdy na codzień do pracy - czy ogólnie z punku A do B jak najtaniej, a drugi dla przyjemności. Ale niestety za każdy samochód jest osobne OC, przeglądy coroczne, a i zaparkować gdzieś trzeba... Ale szczerze mówiąc gdyby mi przyszło dojeżdżać codziennie samochodem, to chyba jednak kupiłbym coś oszczędnego, czego też nie było by mi szkoda huśtać po mieście.
-
Mity nie biorą się z powietrza - bardzo często są zgodne z prawdą. Niewiele znam ludzi którzy mają/mieli Fiaty i nie narzekają na usterki (chyba, że ktoś jeździ raz na tydzień do kościoła). No sorry - jak były lata, że Unem robiłem po kilka tysięcy km w roku, to też się prawie nic nie psuło. To jak samochód się faktycznie sprawuje można ocenić jeżdżąc po kilka tysięcy km. miesięcznie. A spadek sprzedaży Fiata od wejścia do Unii? - wcześniej był na 1 miejscu - ale sprzedaż utrzymywała się tylko dzięki cenie. Dopiero teraz jest prawdziwy obraz tego, które marki są dobre pod względem zarówno jakości jak i ceny. Oczywiście Skoda - szkoda tylko że wygląda strasznie słabo - poza nową Octavią (tylko, że ta jest już w cenie Passata). W ogóle włoskie i francuskie samochody psują się znacznie częściej niż niemieckie czy japońskie - jest to fakt - ale trafiają się też udane egzemplarze - prawie bezawaryjne - no cóż kupno samochodu nie powinno być loterią. Nawet słynne powiedzenie na BMW - "Będziesz miał wydatki" - wystarczy zobaczyć ceny ASO BMW, żeby się przekonać że to prawda - zapomina się tylko, że dotyczy to nowych samochodów. Stare Fordy gniją na potęgę - tak naprawdę dopiero od Focusa zmieniło się na lepsze.
-
Sporo sobie niestety liczą za te samochody - za ładnego 20-latka koło 6k trzeba dać. Ze sprowadzaniem to też tak średnio, bo sporo opłat dochodzi - min 1200zł - musiałbym tak za 400 Euro kupić, żeby był jakiś sens. No cóż zawsze mogę zmienić sposób spędzania wakacji na bardziej pasywny :D , to mi taki samochód nie będzie potrzebny.
-
Kolega zdaje się chce coś nowszego. Też bym wolał E30 w idealnym stanie, ale zdecydowana większość woli jednak nowsze samochody. Nie porównuj innych samochodów do BMW :D jeździłem wieloma, też dobrymi, ale żaden się tak na drogi nie trzymał, a Unem... ciężko przejechać zakręt, żeby opony nie piszczały... Heh, oryginał jest tańszy niż zamienniki? Ale ja ciąglę myślę, że części do Una są tanie i porównuję - ja tego nie rozumiem, dlaczego samochód tak niskiej klasy i tak stary jakim jest Fiat Uno ma tak drogie części (nie wszystkie oczywiście).
-
Widziałem sporo projektów, ale ja nie potrzebuję wozu w ciężki teren - raczej samochodu wytrzymałego do jazdy zarówno po mieście jak i leśnych drogach (korzenie, koleiny, trochę kamienie ale nie z przesadą) - ważne, żeby po mieście tym sie dało jeździć w miarę normalnie. W każdym razie za tą cenę jest to bardzo dobry samochód terenowy.
-
Niva odpada - słyszałem bardzo negatywne opinie co do jakości wykonania, a poza tym pali kosmiczne ilości paliwa. Inna sprawa, że Suziego jest szansa sprowadzić zza granicy za grosze. Właściciele nie narzekają na te samochody jeśli chodzi o osiągi: http://www.autocentrum.pl/go/25__oceny_aut...30__633__1.html - poza tym kompletnie mnie one nie interesują, a Unem na jedynce pod każdą góre podjadę (a jeździłem nim w święta). Ale spox - mam z pół roku na przemyślenie sprawy, więc błędu raczej nie popełnię :)
-
O ile wiem ma reduktor - zresztą nie planuję tym gór zdobywać Wygląd nadwozia trochę się zmieniał, ale dla mnie każdy wygląda fajnie:
-
No więc szukam wszelkich informacji/opinii o samochodzi Suzuki Samuraj 1.0 - tak, interesuje mnie tylko najsłabszy silnik. Czy chcę kupić? - narazie nie, ale w lecie może się wybiorę za granicę po coś taniego. Dlaczego mnie tak wzięło - powodów jest wiele, generalnie to bardzo fajny samochód, mało pali a jest terenówką - potrzebuję coś totalnie taniego w utrzymaniu i żebym nie był chory jak coś gdzieś skrzypnie, coś się zadrapie itp. Generalnie jest tak, że jeżdżąc po Warszawie wszystkie dziury doprowadzają mnie do szału, a na wakacjach lubię gdzieś w góry pojechać i jeżdżę czasem po leśnych drogach, zostawiam samochód w dziwnych miejscach - to samo tyczy się puszczy Kampinosu koło Warszawy - z tym, że tu glównie wycieczki rowerowe. Jeszcze Unem to jakoś było (choć w ostatnie wakacje zderzak zerwałem z zaczepu), ale jakbym miał tak szargać beemkę i zostawić gdzieś w lesie... nieee to nie przejdzie. Samuraj to idealny samochód - mały, mało pali, wytrzymały i terenowy przede wszystkim. No i będę mógł przy nim grzebać do woli, bez płaczu jak coś urwę. Oczywiście wszystko zależy czy będę miał urlop w te wakacje, albo czy mnie z roboty nie wywalą :lol2:
-
Metaliczny hałas z wydechu, czy z silnika - bo jak z wydechu, to rózne mogą być powody - nawet zużyty katalizator, albo lipny tłumik. Pomyśleć, że V12 to trzy moje silniki :) - za to trochę pali - a mnie mój zaskakuje, bo jeżdżąc tylko krótkie odcinki po mieście wychodzi niecałe 10l/100km - aż się zastanawiam, czy wskaźnik paliwa mi nie padł...
-
Ja bym brał E34 - tylko cenowo jest tu pewna rozbieżność - sensowny E34 jest w cenie E36, natomiast E30 to już połowa tej ceny. Kupienie trupa BMW nie jest dobrym pomysłem w każdym razie. Biorąc pod uwagę ceny, to zawsze lepiej ładne E30 niż zajeżdżone E34... Sam miałem dylemat, czy nie brać E34, bo mi się strasznie podoba - tylko na początek chciałem coś mniejszego, żeby silnik 1.8 był w stanie to pociągnąć. Najchętniej kupiłbym sobie E34 4.0 na trasy, ale to marzenie... (przynajmniej narazie) Chociaż jest igiełka za 5k: http://moto.allegro.pl/item157058871_bmw_5...la_okazja_.html - :blink:
-
E30 nigdy nie brałbym diesla, chyba że miałbym dostęp do naprawdę taniej ropy - zresztą to dotyczy większości starych diesli w BMW. Poza tym istnieje duża szansa, że taki diesel będzie miał nabite baaardzo dużo kilometrów. 2.5d w E34/E36 to dobry silnik, ale BMW zawsze miało lepsze benzyniaki - no może do czasu jak wprowadzili 3.0d :) Diesle sągeneralnie bardziej długowieczne od benzynowych - ale ludzie którzy je mieli też to wiedzieli - dlatego większość ma przejechane o wiele za dużo...
-
Wiedziałem - ktoś w końcu oberwał tym 'nawiewem' na hamulce Mnie bardziej interesuje jak się tym jeździ, bo po wyglądzie ciężko uwierzyć w jakiekolwiek właściwości jezdne :D
-
Ale wybór - stare Fordy i ogólnie Fiaty aż za bardzo lubią serwisy. Berkut ma rację, że już lepiej Sierrę niż Escorta. Z Fiatów Seicento jest akurat jednym z mniej awaryjnych modeli - zresztą zdaje się miało nawet ocynkowane nadwozie - więc to dobry wybór - szkoda, że to tylko pół samochodu... Ale jak to u fiatów bywa jeden będzie jeździł bez ani jednej awarii, a drugi od serwisu do serwisu... Jeździłem przez jakiś czas Escortem 1.6 16V kombi - zbierał się tak sobie, a palił dużo - jedyne co mogę dobrego powiedzieć, to ładne wykończenie w środku - a to nie była Ghia. A Fiat Bravo - niestety części są dość drogie - miałem Uno i przeżyłem szok po zmianie na BMW kiedy sporo części okazało się być w podobnej cenie - a jakość części Fiata jest... Fiaty się psują i tyle - można trafić na udany egemplarz, ale większość jednak narzeka. Koniecznie musi być któryś z tych dwóch? Jak już musiałbym wybrać, to jednak Fiat - poza lepszym silnikiem też ładniej wygląda.