DziubekR1 Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 (edytowane) O kase na kursy sie nie marwie, mam odlozone pare tysiow, starzy tez by dorzucili. Jesli pojde do pracy, to zaczne jednoczesnie studia zaocznie, ale teraz juz na kierunku, ktory bardziej odpowiada moim zainteresowaniom (czyt. politologia, na inzynierskie jestem za cienki bolek :( ) A taki gosc z kamaza gdzies kiedys przeciez musi zaczac, wiec robota by sie napewno znalazla, moze nie za 5 tysiow, ale pewnie i nie za 1200. Ten pomysl z DHLem wyglada ciekawie. 2 tysie to jest juz pieniadz, ze moglbym zaplacic za studia, dorzucic pare groszy miesiecznie rodzicom i zostalo by i dla mnie troche. Jezdzic bardzo lubie, zrobilem jakies 30tys smigajac Lanosem, wiec i za kolkiem sie pewnie czuje, no i na takiego busa chyba starczy moje prawko B. Jednak kurde cos mnie ciagnie w to budownictwo, za duzo ciekawych plotek slyszalem :P i caly czas czekam na jakies ich potwierdzenie. Edytowane 4 Września 2007 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 Ja jezdzilem pare miesiecy busem w hurtowni z kosmetykami. Bez znajomosci miast, miasteczek i wiosek to w takim DHLu sie narobisz, ale nie zarobisz. Ktos tu przedstawil spokojniejsza strategie szukania pracy dla wytrwalszych. Jest ona jak najbardziej sensowna, sam dziwilem sie poczatkowo koledze, ktory szedl do pracy do Avon'u w Garwolinie. Mial pakować perfumy do pudełeczek. Zarabial grosze, ale po 10 miesiacach dostal awans na koordynatora swojego dzialu, juz nie pakuje pudeleczek, a ma 2/3 dotychczasowej wyplaty wiecej. Z tego co wiem, to jak tylko zrobi uprawnienia na wózki dostanie kolejny awansik. Mimo, ze wozkiem nie musi jezdzic to uprawnienia miec powinien, by byc nie gorzej wyksztalcony od swoich podwladnych. Nawet logiczne, nie? - wiec wysłali go na taki kurs. Masz ogromne ambicje, tylko szkoda, ze zapal Ci sie konczy na stukaniu w klawiature, bo nie wierze, ze nie ma w poblizu Ciebie jakiegos remontu drogi, mostu czy czegos podobnego, bys nie mogl pojechac, podejsc do robotnika i zapytac o prace. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 O kase na kursy sie nie marwie, mam odlozone pare tysiow, starzy tez by dorzucili. Jesli pojde do pracy, to zaczne jednoczesnie studia zaocznie, ale teraz juz na kierunku, ktory bardziej odpowiada moim zainteresowaniom (czyt. politologia, na inzynierskie jestem za cienki bolek :( ) A taki gosc z Sorki ale zawsze jak nie ma co studiowac to iśc na politologie tylko po co żeby kase wydać na marne :blink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 (edytowane) @ fipa Najblizszych zawodnikow mam na Grunwaldzie we Wrocku, ale czy naprawde myslisz, ze jak podbije do jakiegos robotnika, to mi powie ile zarabia ?? A co jesli dostaje np. 1500zl na reke legalnie, a drugie tyle pod stolem, myslisz ze mi sie pochwali ? Dlatego pytam tutaj, bo moze ktos ma znajomego i ma 100% pewne informacje. @ kamilo23 Jesli mialbym isc na kierunek, ktory mnie interesuje, to tylko politologia. Inzynierskie konkretne, ale trza miec leb, a jak nie leb to szczescie, a u mnie kiepsko i z tym i z tym. Zreszta, w polityce tez sie da zarobic ;) , a zawsze lubilem humanistyczne przedmioty, a co najwazniejsze, niezly z nich bylem. Chodzi mi jeszcze od dluzszego czasu anglistyka, konkretne przynajmniej. Edytowane 4 Września 2007 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oldskul Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 (edytowane) Jeżeli o pracy już mówimy, to pracuję na produkcji (pojemniki na płyn hamulcowy do Opla, Audi itp.) za 1200 brutto na 3 zmiany, przez biuro pośrednictwa pracy już 1,5 miecha. Po trzech miesiącach zakład pracy daje umowę na 7 miesięcy na tzw okres próbny, a później następna umowa zawierana jest na czas niekreślony. Od października zaczynam zaocznie studiować informatykę (sob-niedziela, co 2 tygodnie). W zakładzie mają wprowadzić czterobrygadówkę (tzw ruch ciągły) i jestem upupiony w tym momencie, operatorzy wózków pracują w ruchu ciągłym a ich zarobki oscylują w okolicach 1200 zł na rękę (przez biuro pośrednictwa pracy), ci co są przyjęci na czas nieokreślony mają jakoś o 150 zł więcej, ale głowy nie dam. BTW a może by tak zmienić nazwę tematu na coś w stylu "Praca, temat zbiorczy / gdzie pracujesz etc" bo tematów o pracy trochę mamy. Jak myślicie? Edytowane 4 Września 2007 przez Spylon Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 (edytowane) @ kamilo23 Jesli mialbym isc na kierunek, ktory mnie interesuje, to tylko politologia. Inzynierskie konkretne, ale trza miec leb, a jak nie leb to szczescie, a u mnie kiepsko i z tym i z tym. Zreszta, w polityce tez sie da zarobic ;) , a zawsze lubilem humanistyczne przedmioty, a co najwazniejsze, niezly z nich bylem. Chodzi mi jeszcze od dluzszego czasu anglistyka, konkretne przynajmniej. Ja jestem po PŚ w Gliwicach. Inżynier Materiałoznastwa i procesów materiałowych (ZIIP) na dyplomie mam 4,5 ( i bylem zwyczajnym studentem...tak mi sie wydaje:D) a to co widzialem...w skrocie STUDIOWAC KAZDY MOZE CZASEM LEPIEJ LUB CZASEM GORZEJ :) hehe nie boj nic studia wydaja sie straszne, owszem czasem sa! Ale na pewno nie do NIEZALICZENIA hehe Pzdr Edytowane 4 Września 2007 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 Ja jestem po PŚ w Gliwicach. Inżynier Materiałoznastwa i procesów materiałowych (ZIIP) na dyplomie mam 4,5 ( i bylem zwyczajnym studentem...tak mi sie wydaje:D) a to co widzialem...w skrocie STUDIOWAC KAZDY MOZE CZASEM LEPIEJ LUB CZASEM GORZEJ :) hehe nie boj nic studia wydaja sie straszne, owszem czasem sa! Ale na pewno nie do NIEZALICZENIA hehe Pzdr Maly OFF O zesz w morde :D No to witam kolege po fachu :] Tez konczylem podobny kierunek na PG. Z czego pisales dyplom?? :razz: :razz: :razz: :razz: B-) :twisted2: EOT Dokladnie studiowac moze kazdy. Trzeba czasem usiasc na [gluteus maximus] i troche sie pouczyc. Jak sie nie uda to kolejny raz za rok i tak w kolko. Mialem przedmioty ktore asy robily po 4 razy (ch. organiczna). Byly takie ktore polegaly na szczesciu. Studia nie koncza wybitne jednostki (takie tez sa) ale wytrwale, takie ktore sie nie poddaja. Do tego czasem troche szczescia dyplomacji a i niekiedy wiedzy poza uczelnianej. Sam sie tez nakombinowalem, niektore przedmioty tylko sciagi a i byly takie ze sie zapierniczalo po kilka dni i nocy. Jak chcesz to dasz rade nie ma co. BTW mialem na studiach kolesia co na bodajze 7 semestrze (majac juz 2 lata w plecy, 2 razy desant zaliczyl) ze on to pierd*li i ze idze na polinistyke. Jak mi to powiedzial to nie wiedzialem czy sie smiac czy mozesz plakac ze smiechu. :ploom: :ploom: :ploom: :ploom: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 (edytowane) Wiem, ze studiowac moze kazdy. Jutro ide walczyc z Analiza, kumpel mnie troche podszkolil i moze cos z tego bedzie. Ale tak czy siak, ja sie nie nadaje na "scisle" przedmioty. Pierwszy lepszy przyklad. Zeby z Analizy na poczatku tego semestru zaliczyc calki, musialem chodzic na korepetycje do niezlego magika przez 2 miechy, bylem u niego 3 razy w tygodniu, zapisalem chyba ze 100 kartek samymi calkami, rozwalalem wszystkie najgorsze. A co mi z tego zostalo ? Tydzien po juz mi sie wszystko jeb..., a dwa tygodnie pozniej juz nic nie pamietalem. Teraz jak sie ucze na poprawke egzaminu, to juz wogole najprostrze calki sobie musze od nowa przypominac. Niestety, ale nie kazdy jest stworzony do scislych przedmiotow, a ja do tego wybralem sobie kierunek, gdzie na tym wszystko bazuje :( Edytowane 4 Września 2007 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaxxL Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 DziubekR1 Czy nie przesadzasz z aspiracjami placowymi? 1200zl to dla ciebie malo na poczatek kto ci da 2000zl na dzien dobry na reke a pozatym po samym kursie zazwyczaj nic nie umiesz wiec moze byc tak samo jak z kierunkiem na studia Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 (...) Jesli mialbym isc na kierunek, ktory mnie interesuje, to tylko politologia. (...) Bardzo ciekawy ten kierunek :wink: Ale chyba idzie się na niego aby trenować gardło :lol2: A po to ten trening, aby w pracy na wiejskiej nie być za kolegami :mur: pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 4 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2007 1. Ostatni post to juz kompletne OT, takze sie pilnujcie. 2. DziubekR1, celowo zmieniłem temat wątku, bo uznałem, ze taki temacik o pracy się przyda, a Twoj wątek zaraz sie skonczy i pewnie pojawią sie nastepne pytania ;) Konczac sprawy organizacyjne to troche smiac mi sie chce ze sformulowania "operator kamaza". Juz cos takiego zdradza, ze nie masz o tym zielonego pojęcia i rczej nie nadajesz sie do tego. Jestem prawie pewien, ze nie potrafilbys poruszac sie zaladowanym po brzegi, a może nawet z górka starym autem na grzaskim terenie, a jestem pewien, ze na kazdej budowie np. dowożąc piach do budowy drogi bedzie trzeba poruszac sie po miekkim terenie. Do tego trzeba znac troche mozliwosci auta, jego budowe i charakterystyke, by to wszystko dobrze wykorzystac. Zastanów sie co o tym tak na prawdę wiesz. EDIT: 3. Znalazłem temat o zarobkach, więc Twoj połaczylem z tamtym. Posty dotyczące Twojego problemu znajdują sie na koncu i nie są pomieszane z innymi. Jezeli ktos bedzie chcial kontynowac watek pracy to powinien pisac wlasnie tu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PhoboS Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 (edytowane) co wy chcecie od tej politologii, ja to studiuje i powiem więcej, świadomie wybrałem ten kierunek (nie w stylu "nie ma co studiować to idę na politologie") i jestem zadowolony. Teraz tylko gdzieniegdzie słyszę głosy, że politologia ***** wacława warta. IMHO każde studia są tyle warte jeżeli się nie idzie na nie świadomie i z przekonaniem, że "to jest to". Poza tym pracodawca później nie wybiera dyplomu tylko człowieka, po to są rozmowy, listy motywacyjne, CV i tak dalej, więc dajcie spokój z ocenianiem człowieka po tym co studiuje albo co chce studiować. Edytowane 5 Września 2007 przez PhoboS Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 (edytowane) Konczac sprawy organizacyjne to troche smiac mi sie chce ze sformulowania "operator kamaza". Juz cos takiego zdradza, ze nie masz o tym zielonego pojęcia i rczej nie nadajesz sie do tego. Jestem prawie pewien, ze nie potrafilbys poruszac sie zaladowanym po brzegi, a może nawet z górka starym autem na grzaskim terenie, a jestem pewien, ze na kazdej budowie np. dowożąc piach do budowy drogi bedzie trzeba poruszac sie po miekkim terenie. Do tego trzeba znac troche mozliwosci auta, jego budowe i charakterystyke, by to wszystko dobrze wykorzystac. Zastanów sie co o tym tak na prawdę wiesz. Wiesz czemu uzywam okreslenia "operator kamaza" ? Bo mnie smieszy ;) I nie mow prosze, ze bym sobie nie poradzil, bo skoro sa kierowcy, ktorzy sobie radza, to w czym ja jestem gorszy od jakiegos pana Gienka ? Poza tym, pytanie bylo ile zarabia taki kierowca, a nie czy bym sobie poradzil. Zreszta pytam tytaj, bo zalezy mi na Waszych opiniach o roznych "pracach", przeciez ja nie powiedzialem, ze juz lece sie zapisac na prawko C ;) A co do studiow, to tak jak kolega wyzej pisal, najwazniejsze to studiowac co sie lubi, bo nawet jesli jakims cudem przetrwam na budownictwie ten rok i jakims cudem bym zostal "inz bud", to jaki bedzie ze mnie inzynier ? Bedzie gowno nie inzynier... DziubekR1 Czy nie przesadzasz z aspiracjami placowymi? 1200zl to dla ciebie malo na poczatek kto ci da 2000zl na dzien dobry na reke a pozatym po samym kursie zazwyczaj nic nie umiesz wiec moze byc tak samo jak z kierunkiem na studia Juz pisalem 10 razy i napisze jeszcz raz, jesli mialbym pracowac za 1200zl, to: 1) Nie pytal bym tutaj o nic, bo po co ? Ide do pierwszej lepszej fabryki w moim miescie i juz mam 1200 (jak sie ladnie zrymowalo ;) ) 2) Pojechal bym na "obczyzne" Edytowane 5 Września 2007 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oldskul Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 (edytowane) Wiesz na obczyźnie może być różnie, przecież też w UK wyzyskują ludzi, wyzysk jest wszędzie. Jeżeli np miałbym nagraną robotę, przez jakieś biuro pośrednictwa pracy, to bym pojechał, spróbował czegoś nowego. Teraz zaczynam studia, infa zaoczna - 3,5 letnie inżynierskie, później chciałbym iść na 2 letnie uzupełniające magisterskie a później... Poprostu chcę godnie żyć, tak bym nie musiał wegetować od 10 do 10 jak koledzy, którzy zarabiają grosze na produkcji, w ochronie itp. Dobrze, że mieszkają z rodzicami, za część kasy zapłacą studia, część na przyjemności. Ale nie oszukujmy się, co to za przyjemność dostać te 1000 zł, to jest tak jak cios w twarz. Są ludzie wykształceni, mgr inż przed nazwiskiem i pracują za 1200 brutto, przecież to jest żenujące. Duża grupa osób po pedagogice pracuje w sklepach na kasach, na produkcji, dosłownie wszędzie, za te głupie 1200 brutto. Niemcy, Włosi pootwierali swoje zakłady pracy w naszym kraju, oferując żenująco niskie wynagrodzenie, wprowadzając pracę w ruchu ciągłym, na dodatek ciągłe opieprzanie pracowników, za brak norm (w wielu zakładach są wręcz wyjęte z kosmosu). Ludzie pracują, bo za coś trzeba żyć, czy to jest 900-1200 zł, ale zawsze coś, lepiej zarobić w taki sposób niż iść kraść, prawda? I jak tu założyć rodzinę, zapłacić za czynsz, gaz, wodę, prąd? Jak tu zaoszczędzić? W tym kraju normalni i porządni ludzie żyją krótko, a menele i cała banda tych nierobów, buców spod "monopolowego" wszelkie Edki, Kazie, Mietki etc piją od 20-30 lat te siarofruty za renty swoich matek, ojców. I skąd oni na to mają? Zawsze skombinują jakieś drobne na kolejną nalewkę... A to wszystko przez komuchów i postkomuchów, ówczesne i współczesne rządy, jakie sobie sami wybieramy. W kraju taka mentalność, że znaczna większość ludzi myśli o tym, żeby się nachapać jak najwięcej. Zaczynając od małych, kończąc na dużych firmach, przedsiębiostwach. Kradną wszyscy, chcesz urlop, bo masz dość świrów w pracy, idziesz dać lekarzowi 50 zł i urlop masz. Czy to jest normalne? W tym kraju nie zmieni się nic, jeśli ludzie się nie zmienią, jeśli nie zmieni się mentalność. Bo Polak tak ma, że na wszystko narzeka, zaczynając od komuchów, a kończąc na tym, że sąsiad kupił już drugi samochód i wybudował dom a mnie nie stać na to, by kupić węgiel na zimę. Praktycznie zawsze dostawaliśmy po [gluteus maximus] i umieliśmy się podnieść po klęskach, więc dlaczego nie możemy się zmienić jako naród? Dlaczego rząd działa jak działa? Dlaczego nie potrafimy przeprowadzić gruntownych reform, które pozwoliłyby na to, żebyśmy stanęli na nogi, żeby gospodarka się dalej rozwijała. W rządzie mówią o spadku bezrobocia, że w kraju się poprawia... Głównie dlatego, że jesteśmy w UE i rynek pracy w UK mamy otwarty. Ciekaw jestem, co by było, gdybyśmy nie byli w UE, większy ciemnogród? Edytowane 5 Września 2007 przez Spylon Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pan_Prezes Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 (edytowane) Lech Kaczyński na to: “Wierzę, że jest pewna liczba ludzi, nie tylko z Polski, lecz z innych krajów Unii Europejskiej, którzy są w sposób naturalny nieporadni, nieudaczni, ale w poszukiwaniu lepszego życia wyjeżdżają za granicę i obecnie Zjednoczone Królestwo jest krajem ich wyboru. Polska nie uchyla się od odpowiedzialności za swoich obywateli.” oraz: “Wiemy, że są tacy, którym udało się w Zjednoczonym Królestwie, którzy mają pracę i dobrze im się wiedzie, szczególnie biorąc pod uwagę różnice między wynagrodzeniem w Zjednoczonym Królestwie i w Polsce. Ale ci ludzie są w Polsce zarejestrowani jako bezrobotni, a wiec żyją w fikcji, podwyższając statystykę bezrobocia w Polsce.” Nieudacznikiem nazywa zmeczonego tym cyrkiem człowieka który ma dość i chce w koncu normalnie żyć, ty kuuuur smieciu. Edytowane 5 Września 2007 przez Pan_Prezes Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SKRYTOBOJCA Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 Konczac sprawy organizacyjne to troche smiac mi sie chce ze sformulowania "operator kamaza". Juz cos takiego zdradza, ze nie masz o tym zielonego pojęcia i rczej nie nadajesz sie do tego. Pewnie po to sie robi kurs, aby miec pojecie jak sie taki 10 tonowy samochodzik prowadzi. Jestem prawie pewien, ze nie potrafilbys poruszac sie zaladowanym po brzegi, a może nawet z górka starym autem na grzaskim terenie, a jestem pewien, ze na kazdej budowie np. dowożąc piach do budowy drogi bedzie trzeba poruszac sie po miekkim terenie. Grunt do poruszania po budowie powinien byc odpowiednio utwardzony, wiadomo ze taki 20 tonowy klocek po "ruchomych piaskach" sie nie porusza ;) Do tego trzeba znac troche mozliwosci auta, jego budowe i charakterystyke, by to wszystko dobrze wykorzystac. Zastanów sie co o tym tak na prawdę wiesz. Analogicznie jak do prawa jazdy na kat. B - od razu jestes mistrzem kierownicy? Zaden kurs nie da tego co dluga praktyka :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pain.exe Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 1000-1200 zł netto to nie są pieniądze za które można zacząć żyć na własny rachunek w normalnych warunkach. No chyba, że ktoś sie uczy, a za wszystko płacą starzy, no to wtedy są konkretne pieniądze. Z drugiej strony to trzeba "zmarnować 40-50 h tygodniowo by takie grosze zarobić :/ Zaraz ktoś opisze przypadek jakiejś patologii gdzie radzą sobie za 500 zł renty itd. sorry, ale ja pisze o NORMALNYCH warunkach. Poza tym chyba nie ma teraz hoteli robotniczych ;) wiec poprostu nie da się być od początku całkowicie samodzielnym :/ trzeba mieć kawałek jakiegoś dachu nad głową, podatki, rachunki, abonamenty płacic, jeść też czasami trzeba, 1000 zł znika w błyskawicznym tempie. A kaczyńskich bym zarżnął jak świnie gdybym tylko miał możliwość :mad: Zresztą nie tylko ich. nienawidzę gdy przypisują sobie różne zasługi, "sukcesy" m.in. zmniejszenie bezrobocia :lol: i inne fantazje, podczas gdy nie zrobili tak naprawde nic, no może poza stałym ośmieszaniem Polski na arenie międzynarodowej, i rujnowaniem gospodarki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 Pewnie po to sie robi kurs, aby miec pojecie jak sie taki 10 tonowy samochodzik prowadzi. Robiles kurs na C...? Sadzisz, ze on Cie przygotuje do wszystkiego? Podam bardziej wyrazisty przyklad - robisz uprawnienia na koparke. Jak myslisz, czego Cie tam nauczą? Jak ruszac dzwigniami, jak oznakowac koparke gdy kopiesz przy drodze, pouczą o niebezpieczenstwie zerwania łychą kabli czy gazociagu. Nie otrzymasz tam jednak takiej wiedzy jak np. ustawiac sie kiedy jest bagnisty teren, jak kopać w twardej suchej glinie, by nie zniszczyc sprzetu i tym podobnych rzeczy. Podobnie jest z poruszaniem się ciezarowka na placu budowy. Grunt do poruszania po budowie powinien byc odpowiednio utwardzony, wiadomo ze taki 20 tonowy klocek po "ruchomych piaskach" sie nie porusza ;) Przyglądałes sie kiedykolwiek pracownikom budującym np. obwodnice? Widziales jak "operator kamaza" musial po nieubitym piachu wjezdzac tylem pod góre jakies 100m by wysypac na szczycie nowobudowanego wiaduktu? Analogicznie jak do prawa jazdy na kat. B - od razu jestes mistrzem kierownicy? Zaden kurs nie da tego co dluga praktyka :) Ja tylko próbuje dać do zrozumienia, ze do takiej pracy trzeba miec jakis poczatkowy zasób wiedzy, by na czymś bazowac. Jezeli ktos nie ma zielonego pojecia o poruszaniu sie maszynami budowlanymi, ich zasadzie dzialania, mozliwosciach, to niech sie nie garnie do takiej pracy, bo narobi wiecej szkod niz z niego pozytku bedzie. Mowie z doswiadczenia, sam dwa lata temu pracowalem na koparce ojca.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 Fipa prawdopodobnie miał na myśli, że ktoś kto nazywa kierowcę operatorem nigdy nie nauczy się jeździć i żadne kursy tutaj nie pomogą :D pzdr Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 Nie, to co fipa miał na mysli napisal w dwóch ostatnich postach i to tyle z jego strony na ten temat :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 5 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 5 Września 2007 (edytowane) Przeciez pisalem, ze uzywam okreslenia "operator kamaza", bo mnie smieszy... Nie robcie juz ze mnie takiego debila ;) Tak nawiasem mowiac, to to jak ktos nazywa kierowce kamaza, raczej najmniej ma do tego, czy ten "ktos" nauczy sie nim jezdzic. EDIT: @ fipa Kiedys chyba kazdy zaczynal od zera, czy moze sie myle ? Edytowane 5 Września 2007 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WormBoy Opublikowano 8 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2007 (edytowane) Nawiązując do pierwotnego tematu: Z tego co się dowiedziałem to doświadczony operator np.równiarki w dobrej firmie ma stawkę około 25 zł/godz. brutto. Oczywiście plus nadgodziny i soboty płatne 100%. Łatwo policzyć ile może wyjść miesięcznie. Operator walca ok. 18~20 zł/godz. Edytowane 8 Września 2007 przez WormBoy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DEVILEK Opublikowano 8 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2007 (edytowane) Operator wozka widlowego : 11zl/h + soboty 100% platne i dzien wolny do wybrania w tygodniu. @ Dziubek - powiem Ci wprost : doswiadczenia nie masz ani troche a 2k na reke bys chcial na poczatek. Zejdz na ziemie i pomysl logicznie. Wymagania ma kazdy, umiejetnosci i doswiadczenie 1/4 z tych osob. Juz pisalem 10 razy i napisze jeszcz raz, jesli mialbym pracowac za 1200zl, to: 1) Nie pytal bym tutaj o nic, bo po co ? Ide do pierwszej lepszej fabryki w moim miescie i juz mam 1200 (jak sie ladnie zrymowalo ;) ) 2) Pojechal bym na "obczyzne" Ad1 )To smigaj do tej fabryki i nie zdziw sie jak dostaniesz 800, bo wiecej bym Ci przez pierwsze 3 miesiace nie dal. Ad2 ) Mozesz sie juz pakowac. Moze i jestem wredny, ale nie mam 20 lat i juz to przeszedlem. Chcesz zarobic nie wiadomo ile bez papierkow, doswiadczenia i majac 21 lat masz wymagania z nieba. Tak to moze smiesznie brzmi, ale ludzie majacy rodzine zyja za 1500, czy 2000zl a taki szczyl chce 2k na poczatek bo inaczej robic nie bedzie. Edytowane 8 Września 2007 przez DEVILEK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zigi Opublikowano 8 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2007 Takie podawanie stawek nie ma sensu. Bo co to niby ma być dobra firma. I ilu do takiej trafi. Na tej samej zasadzie można powiedzieć, iż jako informatyk można zarobić np 8 000. Bo tyle zarabia informatyk X w dobrej firmie. Tyle że ma się to nijak do tego co najczęściej występuje na rynku pracy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2007 (edytowane) Ad2 ) Mozesz sie juz pakowac. Moze i jestem wredny, ale nie mam 20 lat i juz to przeszedlem. Chcesz zarobic nie wiadomo ile bez papierkow, doswiadczenia i majac 21 lat masz wymagania z nieba. Tak to moze smiesznie brzmi, ale ludzie majacy rodzine zyja za 1500, czy 2000zl a taki szczyl chce 2k na poczatek bo inaczej robic nie bedzie. dokładnie. sam zaczynałem od stażu który załatwił mi urząd pracy, jako księgowy w biurze, pensja to 504zł (tyle ile wynosi zasiłek) ... plusy to praca na pierwsza zmianę, wolne soboty i niedziele, bardzo lekka (nie narobiłem się) . dzięki temu spokojnie mogłem kontynuować naukę(za szkołe płaciłem w ratach) po szkole średniej, a jak się sprawdzisz to pracodawca może Cię przyjąć na normalnych warunkach. później ze stażem już o wiele łatwiej szukać lepszej pracy, nic nie ma od razu! teraz mam prawie 4 razy więcej brutto, 1.5roku stażu, naukę kontynuuję na nowym kierunku i po kolei układa się życie. ps DEVILEK ... ja też mam dopiero 20lat ale podejście do życia znacznie poważniejsze niż ten oponent, koleś jest po prostu niepoważny ... on ma 21 lat ? bo tok myślenia małego chłopaczka. Edytowane 8 Września 2007 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bobson37 Opublikowano 8 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Września 2007 Ja opisze swój przypadek z praca. W wakacje robiłem w firmie wujka, kładłem sieci komputerowe z projektu EFS. Najeździłem sie po sporej części Polski. Płaca super, pojeździłem autem i robiłem to co lubię (instalacja sieci, komputery itd). 2 miesiące porobiłem i robota się skończyła. Kasę zarobiłem ładną no ale nie można siedzieć na [gluteus maximus] i się byczyć. A że mieszkam w okolicach piły to złożyłem podanie do Philipsa. Otworzyli nowe linie, potrzebowali sporo pracowników. Praktycznie praca pewniak. Dostałem skierowanko na badania do ich prywatnych lekarzy. Wszystko ładnie pięknie, na drugi dzień po wyniki. A więc przyszedłem na drugi dzień a tam mega LOL. Jestem niezdolny do pracy... Myślę sobie WTF?? Wchodzę do lekarza a koleś do mnie, że ja nic nie widzę... i nie będę widzieć kabli przy jarzeniówkach... Dziwnym trafem tylko zrobiłem 30 sal komputerowych zapinając wszystkie gniazda i patchpanele, a potem zainstalowałem po sieci z serwera wszystkie PC. Dziwnym trafem mam też prawko... Fakt noszę okulary ale nie jestem ślepy... Ogólnie ich wyśmiałem i wyszedłem. Później dowiedziałem się, że nie przyjmuja ludzi w okularach a więc nasuwa się jedno: dyskryminacja. Chce iść zaocznie na studia, muszę za coś to opłacić. 50 metrów od chaty, praktycznie jak wyjdę na działkę to przeskakuje przez płot i jestem w firmie produkującej meble. Złożyłem papiery, kierownikiem jest znajomy. Szukali kogoś do pctów a więc zapowiadało się ciekawie. Jednak już kogoś dorwali z 2 dni przede mną a więc praca przy PC odpadła. Pogadałem z kierownikiem jak wygląda robota przy produkcji, co się robi jaka płaca itd. Dostałem się na stolarnie 1000 na rękę przez pierwszy miech, później 1150 plus 180 dodatku na czysto. Cholernie się zdziwiłem bo w Philipsie miałbym 950 na rękę i z tego 50 zł miesięcznie straciłbym na bilet... Do roboty idę od poniedziałku. Mam wielu znajomych którzy robią w tej firmie i nikt nie narzeka. Wiadome, że jak ktoś nie chce robić to żadna robota nie będzie OK. Na opłacenie studiów, dorzucenie się do opłat i na moje wydatki będę miał pieniędzy z zapasem, na pewno odłoży się coś na autko. Planowałem wyjazd do Angli ale w tej sytuacji dam sobie spokój. Pozdrawiam, liczę że kogoś wzruszy moja historia :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukmek Opublikowano 9 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Września 2007 (edytowane) DziubekR1: nie daleko Ciebie jest fabryka kabli "Leoni Kabel Polska". Na początek dają ok. 1300 zł, a po 3 miesięcznym okresie próbnym jeśli Cię przyjmą to od 1700 do 1900 zł netto przy pracy na linii produkcyjnej. Edytowane 9 Września 2007 przez lukmek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 9 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Września 2007 (edytowane) trochę mało jesteś poinformowany, on nie posiada stażu pracy(z tego co ktoś wyżej napisał), a jego zarobki w tej fabryce z 1300zł będą stopniowo wzrastać, jednak w ciągu roku nie dostanie maksymalnego wynagrodzenia ... po przepracowaniu przynajmniej roku może liczyć na te 1900 Edytowane 9 Września 2007 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukmek Opublikowano 9 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Września 2007 trochę mało jesteś poinformowany, on nie posiada stażu pracy(z tego co ktoś wyżej napisał), a jego zarobki w tej fabryce z 1300zł będą stopniowo wzrastać, jednak w ciągu roku nie dostanie maksymalnego wynagrodzenia ... po przepracowaniu przynajmniej roku może liczyć na te 1900 Mam info można powiedzieć z pierwszej ręki, ponieważ mój ojciec starał się tam o pracę i dostał taką propozycję wynagrodzenia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WormBoy Opublikowano 9 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Września 2007 Takie podawanie stawek nie ma sensu. Bo co to niby ma być dobra firma. I ilu do takiej trafi. Na tej samej zasadzie można powiedzieć, iż jako informatyk można zarobić np 8 000. Bo tyle zarabia informatyk X w dobrej firmie. Tyle że ma się to nijak do tego co najczęściej występuje na rynku pracy. Mam na myśli firmy budujące (lub raczej podwykonawcze) na zlecenie gddkia autostrady, drogi ekspresowe itp. Potrzeba bardzo dużo pracowników więc doświadczeni zarabiają dobrze. Jako podwykonawcy zwykle robią małe firmy mające np. 1, 2 lub 3 koparki. Nie jest niemożliwym dostać się do takiej firmy. I w tym przypadku wg mnie nie można powiedzieć, że te stawki nie mają odzwierciedlenia w szerszej rzeczywistości. Zadzwoń i zapytaj gdziekolwiek ile kosztuje godzina pracy koparki, dźwigu lub walca. Nie spadnij ze stołka :-P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...