Skocz do zawartości
Nargil

Debata nt. legalizacji narkotyków (za i przeciw)

Rekomendowane odpowiedzi

a wiec rozumem, ze jestes dilerem :lol2: duzo przeszlo przez twoje rece, ale nie jestes za legalizacja, z czego wynika albo twoja hipokryzja, albo chec wzbogacenia sie poprzez nielegalny handel :lol:

Nawet jeśli, to tobie nic do tego, poza tym, co to ma wspólnego z dyskusją ? Podważyłeś moją styczność z dragami, to ją zdementowałem dosyć konkretnie. Nie wiem, co ma na celu twój post.  

 

"Don't get high with your own supply"

 

znasz angielski? a moze ogladales chociaz scarface'a?

A ciekawi mnie, czy ty znasz polski, zwłaszcza słowo "metafora". 

 

wiec narkotyki to supply lekarza, policjalnta, naukowca czy tez celnika?

W dzisiejszych czasach zdecydowanie wszystkich czterech wymienionych. 

 

Mimo wszystko, to nic nie wnosi do dyskusji, więc : 

nie rób wioski!

 

Miałem wyjaśnić dlaczego "Jestem wolny, więc robię co chcę o ile nie szkodzę innym" [...]

 

Nie wiem na ile to dotrze do kogokolwiek, bo jak widziałem kiedy mądra i życiowa argumentacja "Ciekawe czy tak samo byś śpiewał jakby problem dotyczył Twojego brata/syna/córki/przyjaciela?" była totalnie olewana, to lekko zwątpiłem.

No Chłopie, sam bym tego lepiej nie napisał. :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może znów nie wspiąłem się na wyżyny krasomówstwa, ale jeśli w którymkolwiek poście powiedziałem coś bez sensu, to niech mnie diabli ;-)

 

Nie mówię, że przepisy nie powinny opierać się na prawie naturalnym i logice, tylko być narzucane w jakiś debilny arbitralny sposób w TAKIM STYLU bo to się rozumie samo przez się (problem ograniczeń prędkości też to dotyczy). Jeśli uważasz, że to powinno być jedno z wielu kryteriów ustanawiania prawa, to uznaje, że jednak coraz bliżej Ci do Ziemii niż nibylandii. ;-)

 

Też tak jak Ty dobrze widzę, że to co się dzieje teraz jest nie wporządku, ale dla czego uważasz, że proponowane przez Ciebie pomysły sprawią, że będzie lepiej a nie gorzej, to już nie mam bladego pojęcia... Ogólnie cały czas wspaniale sobie teoretyzujesz i wymyślasz idealny świat, który działa pięknie tylko jeśli ludzie byliby jakimiś robotami, zawsze zachowującymi się logicznie i w zgodzie z całym systemem tych twoich wartości. Dla tego podkreślam, że w teorii to jest piękna idea i w teorii się z nią zgadzam w 110%, ale to utopia, bo w prawdziwym świecie ludzie nie zachowują się tak jak powinni i wszystko skończyłoby się megaburdelem. Tą różnicę dokładnie widać między naszymi wizjami punktu 4. U Ciebie mogą być nawet miliony ćpunów, ale sprawnie działające Państwo zajmie się z miejsca każdym który kogoś skrzywdzi. U mnie jak ulice opanują ćpuny, to będzie mega problem, bo ludzie będą ginąć, matki będą się bać wypuszczać swoje dzieci na podwórka a policja i wymiar sprawiedliwości będą latami walczyć, żeby opanować sytuację. Żeby była pointa, to na pocieszenie powiem Ci jeśli eden istniał, to pewnie było tam jak ty to sobie wyobrażasz, tylko że nawet eden runął. ;-)

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Też tak jak Ty dobrze widzę, że to co się dzieje teraz jest nie wporządku, ale dla czego uważasz, że proponowane przez Ciebie pomysły sprawią, że będzie lepiej a nie gorzej, to już nie mam bladego pojęcia...

2. Ogólnie cały czas wspaniale sobie teoretyzujesz i wymyślasz idealny świat, który działa pięknie tylko jeśli ludzie byliby jakimiś robotami, zawsze zachowującymi się logicznie i w zgodzie z całym systemem tych twoich wartości. Dla tego podkreślam, że w teorii to jest piękna idea i w teorii się z nią zgadzam w 110%, ale to utopia, bo w prawdziwym świecie ludzie nie zachowują się tak jak powinni i wszystko skończyłoby się megaburdelem.

3. Tą różnicę dokładnie widać między naszymi wizjami punktu 4. U Ciebie mogą być nawet miliony ćpunów, ale sprawnie działające Państwo zajmie się z miejsca każdym który kogoś skrzywdzi. 4. U mnie jak ulice opanują ćpuny, to będzie mega problem, bo ludzie będą ginąć, matki będą się bać wypuszczać swoje dzieci na podwórka a policja i wymiar sprawiedliwości będą latami walczyć, żeby opanować sytuację.

5. Żeby była pointa, to na pocieszenie powiem Ci jeśli eden istniał, to pewnie było tam jak ty to sobie wyobrażasz, tylko że nawet eden runął. ;-)

1. Będzie przede wszystkim sprawiedliwie. A to jest podstawa. To czy będzie lepiej czy gorzej jest sprawą osobną. Na pewno nie będzie gorzej niż jest.

2. Bzdura. Widzę że ty też odczytujesz wolnościowe postulaty w kategoriach "idealny świat". To zła interpretacja. Ja tak wcale nie mówię. NIE MA świata idealnego, szczęśliwego itd. Poglądy wolnościowe wcale nie mówią o takim. Baa. W przy wolnej gospodarce masz zapieprzać, ma być ciągła walka przedsiębiorców o konsumenta, masz myśleć co robisz itd. To jest zdrowe bo rozwija ludzkość. Głupi i leniwi stopniowo wymierają w procesie takiej selekcji, głupi ale pracowici żyją na podstawowym poziomie, a mądrzy pracują na początku by potem pracować mało. I to jest sprawiedliwe.

Powtarzam raz jeszcze. Wolnościowe poglądy tworzą Państwo sprawiedliwe. A nie miodem i mlekiem płynące. To nie bujanie w obłokach. Krew, pot i łzy, ale w perspektywie dobre życie.

Teraz mamy sprawiedliwość społeczną czyli niesprawiedliwość, krew pot i łzy i ZERO perspektyw.

I taka jest różnica.

3. U mnie może być tyle ćpunów co teraz. Sęk w tym że teraz ćpunów się leczy za moje pieniądze, a u mnie by ćpali za swoje zarobione. A jakby podnieśli rękę na kogoś (tak jak każdy inny przestępca) to by tego popamiętali. Nie tak jak teraz. I to jest sprawiedliwe.

4. No właśnie. Twoim problemem jest socjalizm. Ślepa wiara w to że to państwo kreuje rzeczywistość, że to państwo ma monopol na słuszność, że zakaz państwowy jest gwarantem czegoś, itd. Totalny absurd.

I co gorsza. Że bez państwa ludzie nie myślą. I w związku z tym trzeba ich prowadzić za rączkę.

Jesteś Pan po prostu socjalistą.

5. Puenta nietrafiona. Patrz pkt.2.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli, to tobie nic do tego, poza tym, co to ma wspólnego z dyskusją ? Podważyłeś moją styczność z dragami, to ją zdementowałem dosyć konkretnie. Nie wiem, co ma na celu twój post.

jak to co ma do tego? chyba to, ze diler nie moze obiektywnie wypowiadac sie na temat legalizalizacji narkotykow bo narkotyki sa zrodlem jego utrzymania?

 

na reszte chce mi sie juz odpisywac bo mam dosc czytania tych pseudo-inteligentnynch wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Będzie przede wszystkim sprawiedliwie. A to jest podstawa. To czy będzie lepiej czy gorzej jest sprawą osobną. Na pewno nie będzie gorzej niż jest.

2. Bzdura. Widzę że ty też odczytujesz wolnościowe postulaty w kategoriach "idealny świat". To zła interpretacja. Ja tak wcale nie mówię. NIE MA świata idealnego, szczęśliwego itd. Poglądy wolnościowe wcale nie mówią o takim. Baa. W przy wolnej gospodarce masz zapieprzać, ma być ciągła walka przedsiębiorców o konsumenta, masz myśleć co robisz itd. To jest zdrowe bo rozwija ludzkość. Głupi i leniwi stopniowo wymierają w procesie takiej selekcji, głupi ale pracowici żyją na podstawowym poziomie, a mądrzy pracują na początku by potem pracować mało. I to jest sprawiedliwe.

Powtarzam raz jeszcze. Wolnościowe poglądy tworzą Państwo sprawiedliwe. A nie miodem i mlekiem płynące. To nie bujanie w obłokach. Krew, pot i łzy, ale w perspektywie dobre życie.

Teraz mamy sprawiedliwość społeczną czyli niesprawiedliwość, krew pot i łzy i ZERO perspektyw.

I taka jest różnica.

3. U mnie może być tyle ćpunów co teraz. Sęk w tym że teraz ćpunów się leczy za moje pieniądze, a u mnie by ćpali za swoje zarobione. A jakby podnieśli rękę na kogoś (tak jak każdy inny przestępca) to by tego popamiętali. Nie tak jak teraz. I to jest sprawiedliwe.

4. No właśnie. Twoim problemem jest socjalizm. Ślepa wiara w to że to państwo kreuje rzeczywistość, że to państwo ma monopol na słuszność, że zakaz państwowy jest gwarantem czegoś, itd. Totalny absurd.

I co gorsza. Że bez państwa ludzie nie myślą. I w związku z tym trzeba ich prowadzić za rączkę.

Jesteś Pan po prostu socjalistą.

5. Puenta nietrafiona. Patrz pkt.2.

Powiem krótko bo idę spać, a jutro może coś dopiszę:

Znów wszystko dla Ciebie jest zbyt proste, białe albo czarne i znów widzę że wydaje Ci się że żyjesz w próżni. "Może być tyle ćpunów ile teraz" A jak nie będzie tyle co teraz tylko dużo więcej, to nie ma problemu, bo sprawiedliwe państwo załatwi banalnie prosto ten problem? Jak banalnie? Abrakadabra? Pytanie za sto punktów, a jak w Twoim sprawiedliwym państwie będzie akurat kryzys gospodarczy i sytuacja finansów będzie krytyczna a policja nie daje tego opanować bo ma za mało ludzi i nie będzie rady żeby abrakadabra działała, to wrócisz do starych metod z 2010 roku i zwołasz konferencję prasową i powiesz jak jest dobrze? Czy sam pójdziesz do niegrzecznych ćpunów, którzy niechcieli być sprawiedliwymi dobrymi obywatelami i pójdziesz im wyjaśnić, że to co robią jest złe? A może złapiesz każdego na gorącym uczynku (ale zanim komuś stanie się krzywda) dasz im pałą po łbie i sam zawleczesz przed sąd?

Punkt trzeci dla mnie brzmi jak wypowiedź kononowicza. Tylko takiego współczesnego i w miarę wyedukowanego.

Punkt czwarty, sam jest totalnym absurdem i nadinterpretacją. Mam liberalne poglądy. Dużo bardziej niż PO, dużo mniej niż Ty. Dla tego nad legalizacją trawki bym się nawet mógł poważnie zastanowić, bo widzę dużo "za" i podobną ilość "przeciw" ale przy twardych, za nie ma. (bo powiedz szczerze jakie są, że taki przepis pasowałby do Twojej genialnej recepty na wszystko?) Natomiast gospodarki tu nie mieszaj, bo oczywiste jest, że im większa swoboda tutaj, tym lepiej i ilość ograniczeń i przepisów powinna się mieścić w minimum a i tak większość tych przepisów powinno właśnie bronić tej wolności. Nie rób ze mnie komucha.

Możesz mi też odpowiedzieć na kolejne z moich pytań które pomoże mi Cię rozkminić jako człowieka?

 

Twoja ukochana babcia ma cukrzyce. Niestety seniorka ma wielką słabość do słodyczy i po kryjomu pochłania je hurtowo. Babcia nie chce ich jeść, ale zawsze jak nikt nie patrzy, nie wytrzymuje i szama kolejną czekoladę mimo, że na serio grozi jej to rychłą śmiercią. W tej sytuacji:

a) trzymasz słodycze zamknięte na klucz i wydzielasz jej bezpieczną porcję

b) pozwalasz jej być w 100% wolną i to czy umrze czy nie zostawiasz losowi i jej silnej woli.

 

Masz dziecko. Mały nie chce jeść normalnych obiadów tylko cały czas wpierdziela batony i chipsy.

a) masz to gdzieś i nie ograniczasz jego prawa do wolnej woli

b) nie masz tego gdzieś, i robisz coś z tym

 

Jest sobie ćpun. Nie może się wyrwać z nałogu, choć tego chce. Jest debilem, bo sam się w to wpakował, ale chce uratować swój tyłek i potrzebuje wsparcia.

a) Niech zarobi legalnie kasę i nie kupi działki, tylko zapłaci za odwyk (bo tak przystoi, a kasa z podatku zostanie w budżecie i może nie zostanie wydana na akcję policji i proces sądowy na wypadek ćpun stwierdzi, że lepiej kogoś dźgnąć nożem niż robić za 6zł/h)

b) Niech państwo zainwestuje w niego, i zasponsoruje mu terapię. Może będą z niego ludzie, a może i tak trzeba będzie wydać kasę na akcje policji i proces, tylko że rok później.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1

Twoja ukochana babcia ma cukrzyce. Niestety seniorka ma wielką słabość do słodyczy i po kryjomu pochłania je hurtowo. Babcia nie chce ich jeść, ale zawsze jak nikt nie patrzy, nie wytrzymuje i szama kolejną czekoladę mimo, że na serio grozi jej to rychłą śmiercią. W tej sytuacji:

a) trzymasz słodycze zamknięte na klucz i wydzielasz jej bezpieczną porcję

b) pozwalasz jej być w 100% wolną i to czy umrze czy nie zostawiasz losowi i jej silnej woli.

 

2

Masz dziecko. Mały nie chce jeść normalnych obiadów tylko cały czas wpierdziela batony i chipsy.

a) masz to gdzieś i nie ograniczasz jego prawa do wolnej woli

b) nie masz tego gdzieś, i robisz coś z tym

 

3

Jest sobie ćpun. Nie może się wyrwać z nałogu, choć tego chce. Jest debilem, bo sam się w to wpakował, ale chce uratować swój tyłek i potrzebuje wsparcia.

a) Niech zarobi legalnie kasę i nie kupi działki, tylko zapłaci za odwyk (bo tak przystoi, a kasa z podatku zostanie w budżecie i może nie zostanie wydana na akcję policji i proces sądowy na wypadek ćpun stwierdzi, że lepiej kogoś dźgnąć nożem niż robić za 6zł/h)

b) Niech państwo zainwestuje w niego, i zasponsoruje mu terapię. Może będą z niego ludzie, a może i tak trzeba będzie wydać kasę na akcje policji i proces, tylko że rok później.

w sumie nie do mnie kierowane pytania, ale dolacze do zabawy...

pytanie 1 - odpowiedz c (tak to jest jak sie nie umie formulowac pytan testowych), rozmawiam z babcia i ucze ja zasad diety i obslugi pistoletu insulinowego, a w przypadku nagminnego lamania zasad, z zacisnietymi zebami robie dobra mine do zlej gry, niech staruszka odejdzie szczesliwa, niz byle czekoladki mialyby nas poroznic! (jestem za prawem decydowania o sobie w pelni, wlaczajac w to aborcje i eutanazje, zaznaczam O SOBIE, eutanazja na polecenie bliskich jest niedopuszczalna!)

 

pytanie 2 - chyba logiczne, ze b... tutaj nawet nie ma dyskusji! ale jeszcze wroce do tego pytania...

 

pytanie 3 - odpowiedz c (znowu...) sa od tego prywatne fundacje, przy odpowiednich zmianach prawa caly detox bylby kredytowany, albo platny z gory... w kazdym razie panstwo nic by na takiego czlowieka nie wylozylo!

 

wracajac do pytania 2, jego zbieznosc z tematem narkotykow jest zadna! a to dlatego, ze dziecko nalezy do rodzica! nie do panstwa! tak samo dorosli obywatele nie powinni byc wychowywani przez panstwo, bo nie sa jego wlasnoscia, tylko je wspoltworza!!! dziecko nie jest do konca rozwiniete ani socjalnie, ani intelektualnie, ani nawet fizycznie, wiec jego oczywista rola jest nauka zycia od rodzicow...

 

a jeszcze odnoszac sie do armii cpunow, ktora rozpierzchlaby sie niczym plaga szaranczy - pozwolenie na bron... i wszystko jasne... dziwne tylko, ze wasze (przciwnikow wolnosci czlowieka) argumenty opieraja sie na glupim zalozeniu, ze normalni dotad obywatele po wprowadzeniu nowych przepisow masowo zaczeliby popadac w nolog... poczekajmy z rok i wtedy popatrzymy sie na sytuacje w czechach, daje sobie reke uciac, ze wymyslicie sobie kolejny glupi argument (bo ten nie wypali), ze polska to wiekszy kraj i ze tym wiecej bedzie cpunow, ze inna mentalnosc, ze mamy genetyczne predyspozycje do nalogow, ze oni nie maja dostepu do morza i brak jodu zniecheca do cpania... i inne tego typu idiotyzmy!

Edytowane przez grzechuk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaaban utopisto maly ;) utopie nie istnieja (Sysak i socjalizm nie skomentuje ......... jak narazie zaden kraj nie wymyslil nic lepszego od tego co teraz jest .... co nie oznacza ze nie trzeba szukac rozwiazan, ale na pewno nie sa to rozwiazania robcie co chcecie). Pigmej Sysak ma racje zycie to nie system 1 - 0 i nie realtywizuj moralnie. A podam ci jeden przyklad lepiej zeby dziecko bylo w domu dziecka czy mialo (2 mamus, lub tatsiow) ?

Wiesz jaka jest prawidlowa odpowiedz wedlog twojego schematu ?

 

W rzeczywistosci te pytanie jest nie fair. Bo jego zalozenia sa duze zlo i mniejsze zlo. I kazdy wybor nie bedzie najlepszy (i w rzeczywistosci zawsze jest jeszcze inne rozwiazanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. "Może być tyle ćpunów ile teraz" A jak nie będzie tyle co teraz tylko dużo więcej, to nie ma problemu, bo sprawiedliwe państwo załatwi banalnie prosto ten problem? Jak banalnie? Abrakadabra?

2. Pytanie za sto punktów, a jak w Twoim sprawiedliwym państwie będzie akurat kryzys gospodarczy i sytuacja finansów będzie krytyczna a policja nie daje tego opanować bo ma za mało ludzi i nie będzie rady żeby abrakadabra działała, to wrócisz do starych metod z 2010 roku i zwołasz konferencję prasową i powiesz jak jest dobrze?

3. Czy sam pójdziesz do niegrzecznych ćpunów, którzy niechcieli być sprawiedliwymi dobrymi obywatelami i pójdziesz im wyjaśnić, że to co robią jest złe? A może złapiesz każdego na gorącym uczynku (ale zanim komuś stanie się krzywda) dasz im pałą po łbie i sam zawleczesz przed sąd?

4. Punkt czwarty, sam jest totalnym absurdem i nadinterpretacją. Mam liberalne poglądy. Dużo bardziej niż PO, dużo mniej niż Ty. Dla tego nad legalizacją trawki bym się nawet mógł poważnie zastanowić, bo widzę dużo "za" i podobną ilość "przeciw"

5. ale przy twardych, za nie ma. (bo powiedz szczerze jakie są, że taki przepis pasowałby do Twojej genialnej recepty na wszystko?)

6. Natomiast gospodarki tu nie mieszaj, bo oczywiste jest, że im większa swoboda tutaj, tym lepiej i ilość ograniczeń i przepisów powinna się mieścić w minimum a i tak większość tych przepisów powinno właśnie bronić tej wolności. Nie rób ze mnie komucha.

Uważasz wolność za anarchię i to jest Twój problem. Nie jesteś w stanie pojąc że państwo może Ci nie mówić na każdym kroku co masz robić. Zakładasz (odwrotnie niż ja), że ludzie nie myślą i nie są w stanie podjąć elementarnych decyzji na swój temat. Pogląd o tym jakoby legalizacja spowodowała atak chord ćpunów niczym umarlaków w "Świt żywych trupów" jest po prostu przerażający. Przerażający nie dlatego że realny, bo realny nie jest, tylko dlatego że on najdobitniej pokazuje to o czym piszę. Uważasz że tylko państwo ma monopol na słuszność i ludzie puszczeni samopas zginą bezdyskusyjnie. To oznacza także że nazywasz siebie, mnie i innych tutaj idiotami/bezmózgami/etc. Nie wiem czy sobie zdajesz z tego sprawę?

1. Na jakiej podstawie zakładasz że będzie dużo więcej?

2. Pytanie za sto punktów. A jak to co piszesz stanie się teraz? To wezwiesz wojsko żeby spacyfikowało ludność czy wpompujesz w gospodarkę miliard złotych z mojej kieszeni?

Mówisz że mamy kryzys tak? Czyli co? Czyli zanosi się że parę firm może upaść. I dobrze. To nie jest kryzys. Gospodarka na tym polega. To jest normalny stan gospodarki- firmy upadają i powstają nowe. Ale nie w socjalizmie. Tutaj wolno upaść tylko tym którzy przeszkadzają.

W normalnym Państwie nie ma pieniędzy na gospodarkę tylko na sądy, policję, politykę zagraniczną. Państwo nie ma z czego ratować kryzysu. I to jest słuszne i sprawiedliwe. Bo jeśli jednemu damy, to jakim prawem nie dać innemu. W ten sposób nagle masy firm ogłoszą problemy i będą chciały kasę. Tak jak teraz. NIE WOLNO NIKOMU NIC DAĆ.

3. Tworzysz tak abstrakcyjną i nierealną wizję że aż żal mi tego czytać.

4. Sam fakt że wg. Ciebie PO ma cokolwiek wspólnego z poglądami liberalnymi, jest już sam w sobie zatrważający i kładzie cień na Twój liberalizm.

5. Przy twardych argumenty są takie same jak przy miękkich. Poczytaj poprzednie strony. Szeroko się nad tym rozwodziłem.

6. Gospodarkę to ty wmieszałeś.

 

Na Twój test odpowiadam dokładnie tak jak grzechuk, więc nie będę się powtarzał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Nie zakładam że będzie. Pytam co jak jednak tak, bo w zgodzie z logiką, kiedy będzie legalizacja, to zwiększy się dostępność, a wtedy jest na to spore prawdopodobieństwo.

2. Yo mama! Dzięki ale nie tłumacz mi co dzieje się teraz, bo mnie to nie interesuje, nie w tym temacie. Po prostu biłem do tego, że lepiej zapobiegać niż leczyć, bo w "sprawiedliwym" państwie też może na to być za późno.

3. Why so serious? ;)

4. Nie ma i właśnie po to powiedziałem, że jestem bardziej liberalny niż PO, bo jeszcze byś sobie pomyślał "Dzieciak oglądał debatę wyborczą w TV spodobało mu się słowo i teraz klepie" czy cuś.

5. sorry, ale ten topic m trochę za dużo stron, żeby chciało mi się szukać Twoich pojedyńczych zdań szczególnie, że i tak z góry wiem, że się z nimi nie zgodzę

6. Ke?

Uważasz wolność za anarchię i to jest Twój problem. Nie jesteś w stanie pojąc że państwo może Ci nie mówić na każdym kroku co masz robić. Zakładasz (odwrotnie niż ja), że ludzie nie myślą i nie są w stanie podjąć elementarnych decyzji na swój temat. Pogląd o tym jakoby legalizacja spowodowała atak chord ćpunów niczym umarlaków w "Świt żywych trupów" jest po prostu przerażający. Przerażający nie dlatego że realny, bo realny nie jest, tylko dlatego że on najdobitniej pokazuje to o czym piszę. Uważasz że tylko państwo ma monopol na słuszność i ludzie puszczeni samopas zginą bezdyskusyjnie. To oznacza także że nazywasz siebie, mnie i innych tutaj idiotami/bezmózgami/etc. Nie wiem czy sobie zdajesz z tego sprawę?

Popatrz na świat. Które Państwa są najbogatsze i najfajniej się w nich żyje przeciętnemu obywadelowi? Z tego co wiem, Norwegia, Szwajcaria, Dania, Szwecja, Finlandia Holandia i ochrona socjalna tam to podstawa i dla tego tak jest. U nas nie ma szans na taki system, ale jeśli mamy mieć niesprawiedliwość, to proszę Cię Boże daj nam taką jak u nich! ;) Co do świtu żywych trupów. Te rzeczy nie dzieją się w horrorach, tylko w niektórych dzielnicach miejskich najbardziej sprawiedliwego ( :lol: ) państwa na świecie. Ty wykazujesz się ignorancją mówiąc, "coś takiego nigdy się nie stanie". Skąd wiesz co by się stało? Co pozwala Ci być pewnym, że byłoby ok? Nie lubie jak ktoś wypowiada się w tak trudnych sprawach, jakby to była decyzja w sklepie między Twixem a snickersem. Ja nie wieszczę zagłady Twojemu rodzajowi Państwa, ale dogodne warunki społeczno-gospodarcze, pare lat i być może miałbyś ten świt żywych ćpunów pod oknami (a może i nie?) I wtedy dalej byłbyś z siebie zadowolony?

Równie dobrze może stać się to teraz jeśli gwałtownie wzrosłaby podaż nielegalnych twardych dragów i mielibyśmy anarchię w "socjaliźmie". Rozumiem, że o coś takiego pytasz? Tylko wtedy tragedia stałaby się z powodów zewnętrznych, a nie na własne życzenie. Państwo nie ma monopolu na słuszność, ale ma monopol na ustalanie prawa i powinno to robić tak, żeby jednostki które nie myślą, lub myślą tylko o sobie nie zrobiły burdy.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Nie zakładam że będzie. Pytam co jak jednak tak, bo w zgodzie z logiką, kiedy będzie legalizacja, to zwiększy się dostępność, a wtedy jest na to spore prawdopodobieństwo.

2. Yo mama! Dzięki ale nie tłumacz mi co dzieje się teraz, bo mnie to nie interesuje, nie w tym temacie. Po prostu biłem do tego, że lepiej zapobiegać niż leczyć, bo w "sprawiedliwym" państwie też może na to być za późno.

3. sorry, ale ten topic m trochę za dużo stron, żeby chciało mi się szukać Twoich pojedyńczych zdań szczególnie, że i tak z góry wiem, że się z nimi nie zgodzę

4. Ty wykazujesz się ignorancją mówiąc, "coś takiego nigdy się nie stanie".

5. Państwo nie ma monopolu na słuszność, ale ma monopol na ustalanie prawa

6. i powinno to robić tak, żeby jednostki które nie myślą, lub myślą tylko o sobie nie zrobiły burdy.

1. Piszesz o legalizacji w oderwaniu od reszty. Poczytaj topic. Napisałem wyraźnie że legalizacja wymaga głębszej reformy kraju. Jak choćby likwidacji państwowej służby zdrowia, poprawy prawa karnego, zwrócenie dzieci rodzicom. To primo.

Secundo. Twoja "logika" jak widać nie jest do końca taka logiczna. Wystarczy zerknąć wstecz. Czy po zniesieniu prohibicji w US&A na ulice wyległy chordy spitych na umór ludzi, a kraj pogrążył się alkoholizmie? Nie. Bo ludzie nie ćpają nie tylko dlatego że nie można, tylko dlatego że nie chcą. Problem z ćpaniem jest z młodzieżą, dziećmi. A o dostepności dla tej grupy społecznej się wypowiedziałem- jestem przeciwny (poczytaj wcześniejsze strony).

2. Wyjaśniłem w pkt.2. czym jest kryzys. A "zapobieganie" państwa obecnie polega na pogłębianiu kryzysu. Dlatego nie wolno "zapobiegać". Samo działa bardzo dobrze.

3. Wystarczy przeczytać kilka stron wstecz. Ale skoro jest to dla Ciebie zbyt duży wysiłek umysłowy to zastanawia mnie po co w ogóle zabrałeś głoś? Od testowania klawiatury jest chyba osobny dział.

4. Zacytuj gdzie tak napisałem.

5. Nie powinno też mieć monopolu na ustalanie prawa. W każdym razie nie szczegółowo (patrz federacja).

6. A jak państwo powinno wyodrębnić te jednostki, którymi wolno sterować bo nie myślą? Powinno, czy może prewencyjnie trzeba zrównać wszystkich do tych co nie myślą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3. Przykład.

Ja:

1. Owszem, zgadzam się, że fakt traktowania posiadacza substancji jak mordercy/złodzieja etc. jest absurdalny, dlatego jestem zwolennikiem depenalizacji.

Ty:

1. Nieprawda.

 

a. Teraz też podpierdzielają i sprzedają. I TERAZ nikt z tym nic nie robi. W sprawiedliwym prawie siedziałby za kradzież (na wniosek matki) i odpracowywał swój pobyt, jej toster i karę za kradzież.

b. Teraz też tak robią i nikt z tym nic nie robi. W sprawiedliwym prawie siedziałby za napaść i rabunek i odpracowywał swój pobyt, karę i zarabiał na odszkodowanie dla zaatakowanej osoby. Przy okazji pokazywał by innym ludziom jak głupia to metoda pozyskania kasy na koks.

c.d. Teraz też tak robią i nic się z tym nie robi. W sprawiedliwym prawie siedziałby/ałaby za ciężki uszczerbek na zdrowiu, zarabiał/a na siebie, odsiadywał/a karę i robił/a na odszkodowanie dla pokrzywdzonego/ej.

d. Teraz też to robią. Atakują głównie innych kumpli ćpunów (to nawet lepiej;) a także postronne osoby. Jak wyżej.

Tak, robią teraz to wszystko, ale wraz z dostępnością heroiny rosłaby wprost proporcjonalnie liczba ludzi ją zażywająca. Nie wiem czy wiesz, ale wbrew pozorom heroina w Polsce nie jest teraz ta ogólnie dostępna jak się wydaję. Przeważnie tylko w większych miastach. Jest też pełno ludzi uzależnionych od słabszych opiatów, głównie kodeiny, z których większość chętnie spróbowałaby jakiegoś browna gdyby miała do niego dostęp.

 

Oczywiście, większość ludzi pewnie nigdy tego nie tknie. Co nie zmienia faktu, że w przypadku legalizacji, ci co już biorą nagle nie przestaną, a co najwyżej przybędzie nowych. Więc gdzie tu sens?

 

4. No właśnie. Twoim problemem jest socjalizm. Ślepa wiara w to że to państwo kreuje rzeczywistość, że to państwo ma monopol na słuszność, że zakaz państwowy jest gwarantem czegoś, itd. Totalny absurd.

I co gorsza. Że bez państwa ludzie nie myślą. I w związku z tym trzeba ich prowadzić za rączkę.

Jesteś Pan po prostu socjalistą.

Twoje wmawianie innym jakie mają poglądy zaczyna być pomału denerwujące. Powtarzam: to, że dla Ciebie nie ma niczego pomiędzy socjalizmem, a <wstaw tutaj nazwę swojego poglądu, żeby nie było znów, że mówię o anarchii> nie oznacza, że faktycznie nic tam nie ma.

 

Ogólnie rzecz biorąc, raczej byłbym bardziej w stronę całkowitej legalizacji, niż całkowitego zabronienia, jednakże wciąż uważam, że najzdrowszym wyjściem jest depenalizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.

Ja:

1. Owszem, zgadzam się, że fakt traktowania posiadacza substancji jak mordercy/złodzieja etc. jest absurdalny, dlatego jestem zwolennikiem depenalizacji.

Ty:

1. Nieprawda.

2. Tak, robią teraz to wszystko, ale wraz z dostępnością heroiny rosłaby wprost proporcjonalnie liczba ludzi ją zażywająca.

3. Nie wiem czy wiesz, ale wbrew pozorom heroina w Polsce nie jest teraz ta ogólnie dostępna jak się wydaję. Przeważnie tylko w większych miastach. Jest też pełno ludzi uzależnionych od słabszych opiatów, głównie kodeiny, z których większość chętnie spróbowałaby jakiegoś browna gdyby miała do niego dostęp.

4. Oczywiście, większość ludzi pewnie nigdy tego nie tknie.

5. Co nie zmienia faktu, że w przypadku legalizacji, ci co już biorą nagle nie przestaną,

6. ...a co najwyżej przybędzie nowych.

7. Więc gdzie tu sens?

8. Twoje wmawianie innym jakie mają poglądy zaczyna być pomału denerwujące.

9. Ogólnie rzecz biorąc, raczej byłbym bardziej w stronę całkowitej legalizacji, niż całkowitego zabronienia, jednakże wciąż uważam, że najzdrowszym wyjściem jest depenalizacja.

 

1. Moja odpowiedź brzmiała:

1. Nieprawda. Wcześniej jawnie piszesz że jak umożliwimy dostęp to na ulicy wylegną wygłodzone chordy krwiożerczych narkomanów z igłami z aids. To jest właśnie widzenie w czymś diabła mimo że go tam nie ma. Czyli robisz z ludzi morderców i złodziei.

I to jest prawda. Więc nie obracaj kota ogonem.

 

2. I znowu do złudzenia. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Po zniesieniu prohibicji w US&A jakoś nie wylegli na ulice chordami i nie zapijali się na śmierć. Po prostu opowiadasz brednie.

3. No i świetnie. Jeżeli są dorośli to niech sobie kupią kokaine czy heroine i popłyną do krainy wiecznego haju. Jakim prawem im tego zabraniasz.

4. Oczywiście że tak. Chyba pierwszy raz powiedziałeś coś z sensem z czym się w 100% zgadzam.

5. Skoro i tak kokszą to co za różnica.

6. I zgadzamy się po raz kolejny. "Co najwyżej" pojawi się jakaś grupka nowych. Może umrą, może jakaś prywatna fundacja ich wyciągnie z dołka. To ich życie.

Równie dobrze mogę powiedzieć że "co najwyżej" w przyszłym roku będzie o 20% więcej alkoholików. Trudno. Dorosły człowiek- jego życie.

Jak powiedział w tej debacie JKM: "narkomania jest OBJAWEM choroby, a nie jej przyczyną".

Trzeba zwalczyć przyczynę, a objaw sam się ureguluje. Zwalczenie przyczyn to surowe karanie za przestępstwa (napaść, kradzież, etc), za sprzedaż i handel wśród nieletnich oraz przywrócenie normalnych relacji rodzinnych (dzieci należą do rodziców). Wówczas legalizacja (dla pełnoletnich) nie jest problemem.

Dlatego powtórzę to co już powiedziałem parę stron temu. Teraz jestem za depenalizacją jako mniejszym złem, ale tylko jako etapem przejściowym przed legalizacją dla dorosłych (po zwalczeniu przyczyny).

7. SPRAWIEDLIWOŚĆ tego rozwiązania, odciążenie sądów/policji/więzień/etc, pokazanie naoczne ludziom czym są dragi (bezcenna nauka), oszczędności finansowe, zysk finansowy dla kraju, polepszenie jakości towaru dla chętnych, niższe jego ceny, redukcja wpływów mafii, itd.

8. Jeżeli ktoś twierdzi że dorosły człowiek to bydło któremu trzeba zakazać jedzenia co chce to taki ktoś jest socjalistą.

9. Jak napisałem wyżej i parę stron temu, też jestem za depenalizacją jako mniejszym złem "na teraz". Ale WYŁĄCZNIE na zasadzie etapu przejściowego przed całkowitą legalizacją (dla dorosłych!), nie zaś jako rozwiązanie ostateczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8. Jeżeli ktoś twierdzi że dorosły człowiek to bydło któremu trzeba zakazać jedzenia co chce to taki ktoś jest socjalistą.

predzej faszysta... wiem, ze pojecia te na siebie w pewnych przypadkach nachodza, ale trzeba je odrozniac... a pomylka jest chyba wynikiem podobnych zalozen obydwu systemow "obywatel to debil"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9. Jak napisałem wyżej i parę stron temu, też jestem za depenalizacją jako mniejszym złem "na teraz". Ale WYŁĄCZNIE na zasadzie etapu przejściowego przed całkowitą legalizacją (dla dorosłych!), nie zaś jako rozwiązanie ostateczne.

Tutaj w sumie mógłbym się zgodzić, jednak usunięcie przyczyn nie będzie takie proste jak się wydaje, o ile w ogóle możliwe, dlatego ten etap przejściowy mógłby być bardzo długi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj w sumie mógłbym się zgodzić, jednak usunięcie przyczyn nie będzie takie proste jak się wydaje, o ile w ogóle możliwe, dlatego ten etap przejściowy mógłby być bardzo długi.

Mnie się wcale nie wydaje że będzie proste. Pod okupacją eurosocjalizmu będzie prawie niewykonalne na skalę masową. Dlatego teraz depenalizacja i... czekamy na upadek UE :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Piszesz o legalizacji w oderwaniu od reszty. Poczytaj topic. Napisałem wyraźnie że legalizacja wymaga głębszej reformy kraju. Jak choćby likwidacji państwowej służby zdrowia, poprawy prawa karnego, zwrócenie dzieci rodzicom. To primo.

Secundo. Twoja "logika" jak widać nie jest do końca taka logiczna. Wystarczy zerknąć wstecz. Czy po zniesieniu prohibicji w US&A na ulice wyległy chordy spitych na umór ludzi, a kraj pogrążył się alkoholizmie? Nie. Bo ludzie nie ćpają nie tylko dlatego że nie można, tylko dlatego że nie chcą. Problem z ćpaniem jest z młodzieżą, dziećmi. A o dostepności dla tej grupy społecznej się wypowiedziałem- jestem przeciwny (poczytaj wcześniejsze strony).

2. Wyjaśniłem w pkt.2. czym jest kryzys. A "zapobieganie" państwa obecnie polega na pogłębianiu kryzysu. Dlatego nie wolno "zapobiegać". Samo działa bardzo dobrze.

3. Wystarczy przeczytać kilka stron wstecz. Ale skoro jest to dla Ciebie zbyt duży wysiłek umysłowy to zastanawia mnie po co w ogóle zabrałeś głoś? Od testowania klawiatury jest chyba osobny dział.

4. Zacytuj gdzie tak napisałem.

5. Nie powinno też mieć monopolu na ustalanie prawa. W każdym razie nie szczegółowo (patrz federacja).

6. A jak państwo powinno wyodrębnić te jednostki, którymi wolno sterować bo nie myślą? Powinno, czy może prewencyjnie trzeba zrównać wszystkich do tych co nie myślą?

Sorry, że zaniedbałem dyskusję. Miałem sporo do roboty a potem sporo do odstresowania. ;-)

 

1. Z tym punktem się zgadzam, z wyjątkiem faktu, że legalizacja tego wymaga. Dla mnie legalizacja twardych dragów wymaga wrzucenia do szuflady z napisem głupie pomysły.

2. Znów wkraczamy na tematy gospodarcze. Na tym polu z grubsza się z Tobą zgadzam i ma to mało wspólnego z tematem akurat tej dyskusji, choć lubię te tematy, więc na dole powiem co o tym myślę.

3. Człowieniu daj żyć! ;-) Myślałem że prowadzimy normalną rozmowę i wymianę poglądów a nie jakąś rozprawę sądową czy coś.

4. nie napisałeś. ja to wywnioskowałem, bo wydajesz się tak przejęty tą możliwością jakby to nie było wcale możliwe, a ja do Ciebie nie mówiłem o narkotykach tylko opowiadał np. o tym, że w Carefourze jest marchewka w promocji.

Wydawało mi się, że już zadałem to pytanie, ale chyba jednak je gdzieś zgubiłem. Nawet jeśli legalizacja twardych dragów nie da dramatycznych negatywnych skutków, to do cholery jakie niby pozytywne da?

5. Okej: Szwajcaria: ludzie są tu w miarę mądrzy i zdecydowali: trawka nielegalna, zdekryminalizowana (co może się zmienić za niedługo bo co roku jest referendum i co roku ilość głosów na tak jest bliższa 50%) I Ty wciąż uważasz, że hera na ulicach to genialny pomysł...

6. Słuchaj ja tam tylko jestem prosty 18-letni chłopaczek, który uważa, że jak myślisz, że legalizacja czegoś co jest stworzone tylko po to żeby niszczyć ludzi jest dobrym pomysłem, to gadasz od rzeczy i że jak unia europejska upadnie, na co tak bardzo czekasz, to na pewno stanie się to w okolicznościach takich, że będziesz marzył, żeby państwo, które tobą steruje, było Twoim jedynym problemem. ;-) Póki co chce tylko, żeby prawo było logiczne i skutecznie chroniło obywatela przed zagrożeniami ze strony innych i dawało mu możliwości rozwoju według jego widzi mi się. Z racji, że jak słusznie zauważasz te 2 rzeczy czasem sobie zaprzeczają, w spornych kwestiach trzeba pójść na dobrze, logicznie wymyślony kompromis z uwzględnieniem za i przeciw obu stron, co też i tak nie zawsze jest możliwe i trzeba z tym żyć, ale mimo wszystko z tym czuje się lepiej.

 

Ogólnie nie chce mi się Ciągnąć tej dyskusji, bo swoje już powiedziałem i szkoda mi życia (a może klawiatury? Pigmej już tam na pewno wie... ;-) ), więc podsumuję:

To o czym mówisz ma sens- nie myśl, że mówienie do mnie to jak rzucanie grochem o ścianę. Myślałem, że wolność jednostki stawiasz jako najwyższe dobro za wszelką cenę i miło się zaskoczyłem jak powiedziałeś, że widzisz że nie zawsze się da i ta zasada jest tylko jednym z kryteriów. Z Twoimi poglądami gospodarczymi też się zgadzam i chciałbym żeby te 460 leniwych kutafonów w sejmie coś zrobiło w tym kierunku zamiast marnować nasz potencjał okropną biurokracją i rozumiem, czemu Tobie czekać się nie chce. Za to pomysł legalizacji wszystkiego jest dla mnie kretynizmem i widząc jak bronisz tej idei niczym niepodległości olewając ciepłym moczem wszystkie zagrożenia jakie z sobą niesie i uchylasz się od logicznego przemyślenia problemu, dyskredytując moją opinię z miejsca zamiast krytycznie przeanalizować, to mi się po prostu już nie chce. Wiem, że akurat chciałbyś spierać się o legalizację z niereformowalnym ignoranckim idiotą, bo byłoby łatwiej, a że lubisz wierzyć w to co dla Ciebie wygodne to na przykład przyklejasz mi łatki lewaka a potem stwierdzasz, że rozmawiasz z kimś kto stworzył sobie definicję liberalizmu na bazie poczynań PO, ale sorry, pomyliłeś adres. Mam nadzieję( ze względu na troskę o Twoje własne dobro ;-) ), że nie każdego kto się z Tobą nie zgodzi na jakiś temat traktujesz jak półgłówka.

 

Mimo braku porozumienia pozdrawiam i życzę najlepszego. :)

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Z tym punktem się zgadzam, z wyjątkiem faktu, że legalizacja tego wymaga. Dla mnie legalizacja twardych dragów wymaga wrzucenia do szuflady z napisem głupie pomysły.

2. Człowieniu daj żyć! ;-) Myślałem że prowadzimy normalną rozmowę i wymianę poglądów a nie jakąś rozprawę sądową czy coś.

3. nie napisałeś. ja to wywnioskowałem, bo wydajesz się tak przejęty tą możliwością jakby to nie było wcale możliwe, a ja do Ciebie nie mówiłem o narkotykach tylko opowiadał np. o tym, że w Carefourze jest marchewka w promocji.

4. Wydawało mi się, że już zadałem to pytanie, ale chyba jednak je gdzieś zgubiłem. Nawet jeśli legalizacja twardych dragów nie da dramatycznych negatywnych skutków, to do cholery jakie niby pozytywne da?

5. Okej: Szwajcaria: ludzie są tu w miarę mądrzy i zdecydowali: trawka nielegalna, zdekryminalizowana (co może się zmienić za niedługo bo co roku jest referendum i co roku ilość głosów na tak jest bliższa 50%)

6. I Ty wciąż uważasz, że hera na ulicach to genialny pomysł...

7. Słuchaj ja tam tylko jestem prosty 18-letni chłopaczek, który uważa, że jak myślisz, że legalizacja czegoś co jest stworzone tylko po to żeby niszczyć ludzi jest dobrym pomysłem, to gadasz od rzeczy i że jak unia europejska upadnie, na co tak bardzo czekasz, to na pewno stanie się to w okolicznościach takich, że będziesz marzył, żeby państwo, które tobą steruje, było Twoim jedynym problemem. ;-)

8. Póki co chce tylko, żeby prawo było logiczne i skutecznie chroniło obywatela przed zagrożeniami ze strony innych i dawało mu możliwości rozwoju według jego widzi mi się.

9. Z racji, że jak słusznie zauważasz te 2 rzeczy czasem sobie zaprzeczają, w spornych kwestiach trzeba pójść na dobrze, logicznie wymyślony kompromis z uwzględnieniem za i przeciw obu stron, co też i tak nie zawsze jest możliwe i trzeba z tym żyć, ale mimo wszystko z tym czuje się lepiej.

10. Z Twoimi poglądami gospodarczymi też się zgadzam i chciałbym żeby te 460 leniwych kutafonów w sejmie coś zrobiło w tym kierunku

11. i uchylasz się od logicznego przemyślenia problemu, dyskredytując moją opinię z miejsca zamiast krytycznie przeanalizować, to mi się po prostu już nie chce.

12. Mimo braku porozumienia pozdrawiam i życzę najlepszego. :)

1. Wymaga tego w stosunku do nieletnich i z założenia NIEODPOWIEDZIALNYCH. Dorosły ma myśleć sam.

2. Prowadzimy rozmowę. Tzn. ja próbuję ją z Tobą prowadzić. Niestety (czemu dałeś wyraz także tym postem- szerzej poniżej) Ty nie czytasz tego co ja piszę. I co gorsza imputujesz mi różne rzeczy, których nie napisałem.

3. To zechciej ograniczyć odpowiedzi do tego co faktycznie padło, a nie co Ci się wydaje że padło.

4. Odpowiedzi na to pytanie udzieliłem kilka postów wcześniej. Ponownie kłania się Twoje "nieczytanie". No to wklejam:

7. SPRAWIEDLIWOŚĆ tego rozwiązania, odciążenie sądów/policji/więzień/etc, pokazanie naoczne ludziom czym są dragi (bezcenna nauka), oszczędności finansowe, zysk finansowy dla kraju, polepszenie jakości towaru dla chętnych, niższe jego ceny, redukcja wpływów mafii, itd.

5. Nie napisałem Szwajcaria, tylko federacja.

6. Ponownie. Gdzie tak napisałem?

7. No to "prosty 18 letni chłopaczku" przyjmij do wiadomości, że jest coś takiego w prawie jak pełnoletność i niepełnoletność. W jakimś celu stosujemy takie rozgraniczenie. To rozgraniczenie ukazuje kto jest dojrzały, a kto nie (wg. prawa). A zatem stan w którym prawo pozwala mi upić się na śmierć, a nie pozwala zaćpać jest chore i NIESPRAWIEDLIWE. I bez znaczenia czy ktoś wącha rozpuszczalnik, czy ćpa kokainę. Chodzi o zasadę. A zasada mówi: JESTEŚ PEŁNOLETNI - ŻRYJ CO CHCESZ.

8. Ten punkt to czysta, 100% hipokryzja w Twoim wydaniu.

9. W takiej sytuacji NIE WOLNO iść na kompromis tylko trzeba zrobić zgodnie z zasadami. Jeżeli uznajemy za słuszną zasadę, że dorosły człowiek jest odpowiedzialny, to o ile nie szkodzi innym ma prawo zeżreć co chce. To jest proste. Jeżeli raz naruszymy zasadę to potem powstaną kolejne klony naruszenia. Pójdziemy na kompromis że można za kogoś dbać o jego zdrowie, wykształcenie itd. Zrozum wreszcie, że jeden kompromis, jedno odstępstwo od żelaznej zasady "chcącemu nie dzieje się krzywda" robi precedens który obala tą zasadę. Tak się robi socjalizm, czyli najgorszy, bo antyludzki system na świecie.

10. Pomijając fakt że obecnie nie wiele mają do powiedzenia, jedyne co dobrego mogliby zrobić to popełnić samobójstwo.

11. Ręce opadają.

12. Wzajemnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy zauważyliście, ale w Czechach od 01-01-2010 zalegalizowano nie tylko uprawę do 5 krzaków marihuany, ale także posiadanie dość znacznych ilości takich narkotyków jak kokaina, heroina czy amfetamina.

 

Uważam, ze przegięli i wg mnie za kilka lat będą ponownie nowelizować ustawę. Nie z powodu marihuany, ale właśnie ciężkich dragów.

 

@Pigmej - w XIX w w Chinach Wielka Brytania narzuciła prawo dystrybucji opium. Narkotyk otrzymywany podobnie jak heroina z rodziny opiatów.

W ciągu kilku dziesięcioleci 1/3 dorosłej populacji Chin uzależniła się od od tego narkotyku. Wydajność pracy w rolnictwie spadła i rozpoczęły się klęski głodu. Ponadto znaczny areał Chińczycy przeznaczyli na uprawę maku pod to zastosowanie. to jeszcze pogłębiło upadek. Przez następne sto lat Chiny chyliły się ku upadkowi którego kulminacją była wojna z Japonią, powstanie komunistów na północy i upadek monarchii a później ucieczka prawowitego rządu Chin na Tajwan.

 

Ciężkie narkotyki uzależniające fizycznie nie powinny być legalne lub jeżeli to pod dostateczną kontrolą i po szczegółowym poinformowaniu społeczeństwa o skutkach ich przyjmowania. Jak wiemy dobra informacja i odpowiednia propaganda spowodowały spadek liczby palaczy tytoniu w USA do 3% populacji. Dla porównania w krajach średnio rozwiniętych jest to od 20 do 50%.

 

Trawka nie uzależnia więc jej penalizacja to absurd. Jeden z największych absurdów naszego systemu prawnego. W dodatku narzucony Polsce z zewnątrz i nie przemyślany przez nasze elity intelektualne z prostymi zwojami mózgowymi niezdolnymi do większego wysiłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zasada mówi: JESTEŚ PEŁNOLETNI - ŻRYJ CO CHCESZ.

Tylko, że ta zasada nie jest równoznaczna z legalizacją. To że możesz żreć co chcesz nie znaczy, że musisz to wszystko brać ze sklepu.

 

@Pigmej - w XIX w w Chinach Wielka Brytania narzuciła prawo dystrybucji opium. Narkotyk otrzymywany podobnie jak heroina z rodziny opiatów.

Opium nie otrzymuje się podobnie jak heroiny, tylko heroinę otrzymuje się z opium.

 

Trawka nie uzależnia więc jej penalizacja to absurd. Jeden z największych absurdów naszego systemu prawnego. W dodatku narzucony Polsce z zewnątrz i nie przemyślany przez nasze elity intelektualne z prostymi zwojami mózgowymi niezdolnymi do większego wysiłku.

Uzależnia psychicznie. Psychodeliki też nie uzależniają. Jestem za legalizacją marihuany, ale to akurat nie jest żaden argument.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

@Pigmej - w XIX w w Chinach Wielka Brytania narzuciła prawo dystrybucji opium. Narkotyk otrzymywany podobnie jak heroina z rodziny opiatów.

W ciągu kilku dziesięcioleci 1/3 dorosłej populacji Chin uzależniła się od od tego narkotyku. Wydajność pracy w rolnictwie spadła i rozpoczęły się klęski głodu. Ponadto znaczny areał Chińczycy przeznaczyli na uprawę maku pod to zastosowanie. to jeszcze pogłębiło upadek. Przez następne sto lat Chiny chyliły się ku upadkowi którego kulminacją była wojna z Japonią, powstanie komunistów na północy i upadek monarchii a później ucieczka prawowitego rządu Chin na Tajwan.

Nie jesteś w stanie powiedzieć że to właśnie z powodu opium tak się stało. Powodem mogła być nędza, a opium tylko stał się dodatkową odskocznią. Podaj dane na temat spożycia sake (czy co oni tam piją). Na pewno też wzrosła. Czynników może być setki i trzeba by przeanalizować tamten okres historii Chin, żeby podać prawdopodobne przyczyny popadania ludzi w nałóg i upadek.

Innymi słowy nie jest to żaden pewny kontrargument.

 

To że możesz żreć co chcesz nie znaczy, że musisz to wszystko brać ze sklepu.

No skoro delegalizuje się obrót to jedyną metodą jest metoda nielegalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No skoro delegalizuje się obrót to jedyną metodą jest metoda nielegalna.

Nie. Można zlegalizować zakup i zdelegalizować sprzedaż. Jeżeli jesteś stroną kupującą nie popełniasz przestępstwa, jeżeli sprzedajesz to tak. Edytowane przez Oskaliber

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Nie. Można zlegalizować zakup i zdelegalizować sprzedaż. Jeżeli jesteś stroną kupującą nie popełniasz przestępstwa, jeżeli sprzedajesz to tak.

Czyli opowiadasz się za pozostawieniem handlu w rękach mafii, poza jakąkolwiek kontrolą jakości, poza prawem. Tak jak jest teraz.

Jedyny plus tego rozwiązania to niewsadzanie ludzi za posiadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

Nie. Można zlegalizować zakup i zdelegalizować sprzedaż. Jeżeli jesteś stroną kupującą nie popełniasz przestępstwa, jeżeli sprzedajesz to tak.

:lol: już większej głupoty nie mogłeś palnąć :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Twoja opinia. Kto mówi, że rozwiązanie, które da u nas najlepsze efekty, musi być najbardziej logicznym? Niestety nasz świat jest taki a nie inny i myśląc o realnych rozwiązaniach tego problemu w roku 2010 musisz pomyśleć "outside the box" i zaprzeczyć swoim przekonaniom. Smutne? dla Ciebie tak, ale na przykład mi to pasuje, bo ja chcę tylko zajarać raz na czas jak się pojawię w Polsce i nie chcę się martwić, że pewnego dnia jak będę 1000km od Polski, gdzie właśnie mogę hodować krzeczka, mogę jarać, a handlować (tym bardziej jakimś dziwnym shitem) już nie, braciak z Polski zadzwoni, że go zwinęli i było im przykro, bo wiedzą, że ma tylko giesa, a muszą go doprowadzić przed sąd 24 godzinny i dostanie zawiasy.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest przypadkiem tak, że ludzie chcący legalizacji trawki myślą właśnie outside the obecnie istniejącybox - kwestia punktu widzenia chyba? Dalej robi się bardziej emocjonalnie i mniej zrozumiale. Zwinęli Ci brata, czy po prostu dopuszczasz taką możliwość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kumpla, bo mu nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności półka wypadła z bokserków podczas rutynowej kontroli. ale praktycznie większości to grozi, bo zawsze coś tam raz za czas ktoś przypali, nawet te "dobre chłopaki". W niego raczej wbijam, choć i tak szkoda mi, że ma dużo żeczy zrąbane przez to. Ale równie dobrze mogłoby się zdarzyć moim dobrym przyjaciołom, a wtedy to dopiero bym do tego podszedł emocjonalnie.

 

W sumie każda opcja teraz jest outside the box tak jak mówisz, bo nie widzę szansy na żadne złagodzenie kar za ganję, a tak jak mówię to co wymyślają tu niektórzy, to już dla mnie w ogóle marzenia ściętej głowy, ale jak już miałby być jakiś ruch, to najmniejszym ustępstwem byłaby legalizacja małych ilości tylko ganji i tylko na własny użytek, a samo to już sprawiłoby, że czułbym się (i chyba 90% jarających) w 100% komfortowo.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz trochę najnowszych wyników ankiet:

W USA za legalizacją konopi indyjskich w 1982 było 20% społeczeństwa, wtedy to Ronald Raegan zdelegalizował po raz drugi marihuanę.

W 2009 roku za legalizację było już 45%.

A już w tym roku mamy wynik najnowszej ankiety i za legalizacją konopi jest 55% Amerykanów. W tym 45% republikanów i ponad 60% demokratów popiera legalizację.

Stąd wyciągamy wniosek, że legalizacja w USA to kwestia czasu bo tam większości się nie ignoruje.

 

Dodam, że za legalizacją ciężkich narkotyków w tym kokainy, heroiny amfetaminy było mniej niż 8% w każdej z kategorii.

 

A teraz Polska.

Przeprowadzamy ankiety uliczne i na bieżąco mogę wam opowiedzieć, że za nie karaniem za posiadanie niewielkich ilości opowiada się w Polsce (póki co wyniki częściowe) 65%.

Ogólnie póki co za pełną legalizacją opowiada się stosunkowo mało respondentów. Ale ciekawe są wyniki dla legalizacji na potrzeby medyczne na receptę oraz nie karaniem za posiadanie. Te zmiany można by wg naszych ankiet (wstępnych) wprowadzić bez znacznego sprzeciwu społecznego i z dużym aplauzem wszystkich zwolenników legalizacji.

 

Napiszę pełen wyniki badania po zebraniu całości wyników.

 

:lol: już większej głupoty nie mogłeś palnąć :lol2:

 

Ale tak jest w większości krajów demokratycznych które jeszcze karzą za trawę. Bo coraz więcej już nie karze wcale.

 

Ja też uważam, że karanie za handel a nie karanie za zakup to swoista shizofrenia, ale zdajmy sobie sprawę, ze obecnie wsadzamy do więzień 6000 młodych ludzi rocznie za posiadanie. większość z nich to posiadacze niewielkich ilości sensi albo skuna.

Kurcze, to tak nie może być. Co byście zrobili, jak by wasze dziecko zajarało bez waszej wiedzy i zostało złapane? Poszło siedzieć na rok i wyszło zdemoralizowane?

 

Znam przypadek z osiedla gdzie chłopak został wsypany za handel co prawda, ale akurat wiem, ze zeznania były sfabrykowane przez policję a wiem to od osoby, która te zeznania złożyła, zastraszyli chłopaka gwałtem homoseksualnym w areszcie i zgodził się złożyć przed sądem fałszywe oskarżenie.

Ziom na ich podstawie poszedł siedzieć i jak wyszedł to od razu trafił do psychiatryka bo zwariował w więzieniu. Takie jest prawdziwe życie i nie czarujmy się, ze policja nas broni. Policja zbiera punkty aby ktoś mógł się wykazać przed szefem nie zadzierając z prawdziwymi gangami, a nie broni obywateli.

 

A na koniec dodam, że University of California Center for Medicinal Cannabis Research udowodnił po 10 letnich badaniach skończonych w lutym 2010 lecznicze właściwości marihuany.

KonopiaLeczy.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak obiecałem prezentuję wyniki ankiet ulicznych przeprowadzonych w całej Polsce społecznie pod patronatem portalu www.otwartapestka.info Próba była niestety dość ograniczona czyli 130 osób co nie daje wysokiej dokładności, ale pewien ogląd sytuacji mamy.

Wyniki ogólne:

Dołączona grafika

Przypominam, że ktoś kto był za legalizacją poprze także mniej radykalne działania jak dopuszczenie na receptę czy niekaranie za posiadanie gdy taki będzie miał wybór. Natomiast osoba, która chciała karania za handel nie będzie się zgadzać na pełną legalizację. I analogicznie jeżeli ktoś poparł sprzedaż medycznej marihuany na receptę to znaczy, ze bardziej radykalne rozwiązania jak pełna legalizacja mu nie odpowiadają. Ankieta ma zrównoważone grupy wiekowe.

 

Wyniki z podziałem na partie polityczne, które ankietowani poparli w wyborach 2007:

http://img37.imageshack.us/img37/8854/pisd.png

http://img52.imageshack.us/img52/7614/45077993.png

http://img708.imageshack.us/img708/9365/psl.png

http://img688.imageshack.us/img688/7656/sld.png

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...