NDL Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 Czy ktoś mógłby wytłumaczyć, jak powstal tzw "kryzys finansowy" ? Na pewno podszyte jest to grubym przekrętem, jakiś właściciel hedge-fundu w USA zarobił na krachu 3 czy 4 miliardy dolarów czyli ten kto miał wiedzieć to wiedział. Ropa z absurdalnych cen stanaiała do rozsądnego poziomu, kursy walut też huśtawka, chyba jeszcze raz Zeitgeista przestudiuję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr^_^max Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 (edytowane) Dobra lekcja ekonomii z udziałem Piotra Schiff'a z Euro Pacyfic Capital. Wyjaśnia On dlaczego doszło do kryzysu oraz co rząd powinien zrobić aby wyciągnąć Amerykę z bankructwa. http://www.wykop.pl/link/131144/dobra-lekcja-ekonomii Edytowane 16 Stycznia 2009 przez mr^_^max Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 (edytowane) http://uk.youtube.com/watch?v=mzJmTCYmo9g a tak na poważnie: http://online.wsj.com/video-center/the-end...all-street.html http://wimp.com/bigdeal/ http://uk.youtube.com/watch?v=sZhQJds4z4c http://uk.youtube.com/watch?v=T74VA3xU0EA i myslisz, ze Unia Europejska to coś innego? Wiesz, kiedy wymyslono EU? Za czasów Hitlera! "Jeżeli wrzucisz żabę do gorącej wody, to wyskoczy. Jeśli włożysz ją do zimnej i zaczniesz podgrzewać wodę, żaba da się ugotować" Edytowane 16 Stycznia 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 Wiesz, kiedy wymyslono EU? Za czasów Hitlera!W kwestii formalnej - pierwsze próby stworzenia europejskiej wspólnoty gospodarczo-politycznej podejmował niejaki Otton III, lekkim sikiem licząc tysiąc lat przed papą Adolfem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 Jednoczenie to inna kwestia. Równie dobrze to możemy sie cofnąć do czasów rzymskich. Plan obecnej EU powstał za czasów Hitlera. Elementem tego planu była (szalona) eugenika, której efektem była WW2. Ale zostawny ten temat. Mowa o upadłej gospodarce. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 16 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2009 Czy ktoś mógłby wytłumaczyć, jak powstal tzw "kryzys finansowy" ?Kryzys jest w USA. Tamtejsze banki lekką ręką rozdawały kredyty całkowicie nie wypłacalnym ludziom. Części z nich nie spłacała, część tak. Aż wreszcie ilość danych przez banki kredytów wzrosła do liczby przy której ilość niespłacających zachwiała wypłacalnością banków. To zaś pociągnęło niektóre banki na dno. Na całość siadły "media", wyolbrzymiając sprawę i spekulanci ("W USA krach- do nas też dotrze. Szykujmy się na tragedię"). Tak oto z przeziębienia w USA powstała gorączka krwotoczna na prawie całym świecie. Kryzysu w Europie nie było- został wytworzony. I teraz już jest. Ale niewielki. To raczej obawa przedsiębiorców przyjmujących pozycję "na przeczekanie". Niestety to pociaga cięcia kosztów, a to oznacza zwolnienia i spadek produkcji w niektórych sektorach gospodarki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 Gwoli ścisłości, Adolf miał wizję stworzenia jednego państwa (co próbował uczynić), a nie unii. Pierwszą unią, poniekąd europejską, była unia polsko-litewska. Kryzysu w Europie nie było- został wytworzony. I teraz już jest. Ale niewielki. To raczej obawa przedsiębiorców przyjmujących pozycję "na przeczekanie". Niestety to pociaga cięcia kosztów, a to oznacza zwolnienia i spadek produkcji w niektórych sektorach gospodarki. Nie prawda. Kryzys jest, spytaj Hiszpanów, którym sprzedaż samochodów poleciała o 26%. Co to znaczy dla seata? Zwolnienia, zwolnienia, zwolnienia... Spytaj Niemców PKB w dół. Spytaj Irlandczyków. Litwinów, Łotyszy, Węgrów. W końcu spytaj Islandczyków, którym kraj bankrutuje. To, że przywlókł się ze stanów nie oznacza, że go tu nie było i został wytworzony. Globalizacja, oznacza ścisłe powiązania. Kryzys zrodził się w Stanach, ale to nie oznacza, że tu został wytworzony. O efektach kryzysu w Polsce pogadamy w okolicach kwietnia/maja. W wakacje spodziewam się lekkiej odwilży. Tak oto z przeziębienia w USA powstała gorączka krwotoczna na prawie całym świecie.Fajne mi przeziębienie. To jest już gorączka. A Ameryka cierpi z tego powodu najbardziej. Inna rzecz, że sama jest sobie winna. Ropa z absurdalnych cen stanaiała do rozsądnego poziomu, kursy walut też huśtawkaKoniunktura = surowce. Zauważ, że dobra koniunktura znalazła swoje ujście w cenie ropy. Zła koniunktura zaczęła wpływać na logikę. Zresztą. Spójrzcie na cenę dolara z wakacji/jesieni 2008 i teraz. To się właśnie nazywa racjonalizm. 2zł to było coś niemożliwego i nierealnego. 3 to jest optimum, na które nie powinniśmy narzekać. Inna rzecz Euro. Ta waluta nie jest na niczym oparta, osłabia rolę państw w hamowaniu lub rozpędzaniu gospodarki. Dlaczego? Bo to nie NBP decyduje o stopach a EBC, co zrobimy w razie kryzysu. Na Euro narzekają nawet Niemcy. Baaa... nie wspominając o Włochach. Ta waluta nie wprowadza nic dobrego. Tylko to, że jest wspólna. Przepraszam za offtop ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 To, o czym piszesz, to wlasnie skutki stworzenia kryzysu w Europie. Problem bylby duzo mniejszy, gdyby go tak nie wyolbrzymiano na sile, wmawiajac wszystkim, ze swiat sie konczy. Pare bankow by sie przejechalo na spekulacjach na amerykanskim rynku nieruchomosci, tak jak to zrobilo Lehman Brothers, i byloby po krzyku... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 Kryzys jest w USA. Tamtejsze banki lekką ręką rozdawały kredyty całkowicie nie wypłacalnym ludziom. Części z nich nie spłacała, część tak. Aż wreszcie ilość danych przez banki kredytów wzrosła do liczby przy której ilość niespłacających zachwiała wypłacalnością banków. To zaś pociągnęło niektóre banki na dno.Trochę upraszczasz. Fakt, banki miały zbyt liberalną politykę kredytową, ale było to również spowodowane polityką FEDu i niskich stóp procentowych. Kredyty dostawali nawet ludzie typu NINJA (no income, no job, no assetes) i to był błąd. Jednak późniejszy wzrost stóp proc. spowodował, że raty wzrosły. W pewnym momencie okazało się, że zabezpieczenia hipoteczne (wartość nieruchomości) jest niższa od rzeczywistej wartości zadłużenia. Banki również traktowały te hipoteki jako zabezpieczenia między sobą. Jednak kiedy okazało się, że istnieje potrzeba uzupełnienia wartości depozytu (w wyniku spadku wartości nieruchomości) to stały się one niewypłacalne. Tak więc może warto szerzej na to spojrzeć i dostrzec ogromną rolę FEDu w tym wszystkim. Na całość siadły "media", wyolbrzymiając sprawę i spekulanci ("W USA krach- do nas też dotrze. Szykujmy się na tragedię"). Tak oto z przeziębienia w USA powstała gorączka krwotoczna na prawie całym świecie.Uwielbiam zwalanie wszystkiego na spekulantów. Nadużywanie tego pojęcia jest tak powszechne, że aż boję się do lodówki zajrzeć. Kryzysu w Europie nie było- został wytworzony. I teraz już jest. Ale niewielki. To raczej obawa przedsiębiorców przyjmujących pozycję "na przeczekanie". Niestety to pociaga cięcia kosztów, a to oznacza zwolnienia i spadek produkcji w niektórych sektorach gospodarki.Tylko kto go wytworzył? Myślę, że należy dostrzec siłę rynku walutowego i konsekwencje związane ryzykiem na tym rynku istniejącym. @costi, to o czym piszesz byłoby dopuszczalne, gdyby ta gospodarka rzeczywiście była wolnorynkowa, ale nigdy tak nie było. Rząd USA musiał przyjąć na klatę konsekwencje swojej polityki, więc zorganizował bailout ratując część z instytucji. Gdyby pozwolił wszystkim upaść, to niestety wiązałoby się z upadkiem całego systemu finansowego w ich kraju. Co było w latach '30? Upadek instytucji finansowych spowodował wyjście ludzi na ulicę. Teraz konsekwencje mogłyby być znacznie poważniejsze. Pakiet pomocowy jest jedynie przesunięciem tego wszystkiego w czasie, tzw. zasypanie dziury. Upadek kilku banków nie byłby na pewno rozumiany i odbierany jak to piszesz "i po krzyku". Krzyk by się dopiero rozpoczął na ogromną skalę. Dodajmy, że zadziałałby wtedy efekt domina, gdzie część instytucji mogłoby zupełnie niepotrzebnie upaść. Lehman nie musiał upaść, byli chętni do przejęcia. Tylko, że przepisy w Stanach Zjednoczonych nie przewidują przejęcia np. pakietu. 60%, a jedynie pełne 100%. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 (edytowane) Wracając do samych stanów zjednoczonych. Do problemu dołożył się także fakt iż drukowano pieniądze na masową skalę. Termin inflacja pasuje tu jak ulał. Dlatego też używa się często słowa "bubble". http://uk.youtube.com/watch?v=z6NfXk7Bvc8 Trzeba zdawać sobie także sprawę z faktu iż FED to tak na prawdę zbiór bankierów nad którymi nie ma kontroli, którzy natomiast kontrolują pieniądz. http://uk.youtube.com/watch?v=JtBfgGR489M Edytowane 17 Stycznia 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 1. Trochę upraszczasz. Fakt, banki miały zbyt liberalną politykę kredytową, ale było to również spowodowane polityką FEDu i niskich stóp procentowych. Kredyty dostawali nawet ludzie typu NINJA (no income, no job, no assetes) i to był błąd. Jednak późniejszy wzrost stóp proc. spowodował, że raty wzrosły. W pewnym momencie okazało się, że zabezpieczenia hipoteczne (wartość nieruchomości) jest niższa od rzeczywistej wartości zadłużenia. Banki również traktowały te hipoteki jako zabezpieczenia między sobą. Jednak kiedy okazało się, że istnieje potrzeba uzupełnienia wartości depozytu (w wyniku spadku wartości nieruchomości) to stały się one niewypłacalne. Tak więc może warto szerzej na to spojrzeć i dostrzec ogromną rolę FEDu w tym wszystkim. 2. Uwielbiam zwalanie wszystkiego na spekulantów. Nadużywanie tego pojęcia jest tak powszechne, że aż boję się do lodówki zajrzeć. 1. Ale co ma do tego FED? Czy bankowi ktoś narzuca komu ma dać kredyt komu nie? Nie. Banki same weryfikują kredytobiorców. Jeśli kryteria byłyby ostrzejsze to ilość udzielonych kredytów byłaby mniejsza. Niepewni by nie dostali. Zaważyła chciwość banków. Skoro koniunktura była dobra, stopy jak mówisz sprzyjające- to rozdawali. A teraz, gdy wyszła ta głupota na jaw to "ratujcie" do rządu. Ja tu widzę winę zbyt lekkomyślnej polityki niektórych banków. 2. Myślę, że po prostu nie doceniasz siły mediów i spekulantów. To wszystko. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 (edytowane) 1. Ale co ma do tego FED? Czy bankowi ktoś narzuca komu ma dać kredyt komu nie? Nie. Banki same weryfikują kredytobiorców. Jeśli kryteria byłyby ostrzejsze to ilość udzielonych kredytów byłaby mniejsza. Niepewni by nie dostali. Zaważyła chciwość banków.Fed jest kartelem bankowym, który w bardzo łatwy sposób mógł to wywołać. Mają kontrolę nad legislaturą (a szczególnie nad jej rozluźnianiem). Sprowokowano sytuacje, w której jeden, dwa, trzy banki zaczęły dawać kredyty NINJ-om co poskutkowało dobrymi wynikami sprzedaży i akcje wzrosły. Inne banki nie mogły sobie pozwolić na nie zrobienie tego samego. W całym tym krachu jest wielki biznes do zrobienia. Wiedzą to ludzie w FED, bo mają kasę aby wykupić upadające banki. Wszystko sprowadza się do chęci pozyskania jak największej części rynku. Wiedziano to już za czasów napoleona, gdy Rothschild puścił plotkę iż napoleon wygrał. Rynek poleciał na pysk a ten wykupił go całego. Później wyszło wszysyko na jaw, lecz było już za późno. Rothschild kontrolował już brytyjski rynek bankowy. Edytowane 17 Stycznia 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 1. Ale co ma do tego FED? Czy bankowi ktoś narzuca komu ma dać kredyt komu nie? Nie. Banki same weryfikują kredytobiorców. Jeśli kryteria byłyby ostrzejsze to ilość udzielonych kredytów byłaby mniejsza. Niepewni by nie dostali. Zaważyła chciwość banków. Skoro koniunktura była dobra, stopy jak mówisz sprzyjające- to rozdawali. A teraz, gdy wyszła ta głupota na jaw to "ratujcie" do rządu. Ja tu widzę winę zbyt lekkomyślnej polityki niektórych banków. 2. Myślę, że po prostu nie doceniasz siły mediów i spekulantów. To wszystko. 1. Ano problem polegał na tym, że nie istniała żadna sensowna rekomendacja, która miałaby regulować kryteria przyznawania kredytów i ryzyko kredytowe banków. Bankowi nikt nie narzuca, ale były one aż nazbyt zachłanne korzystając z sytuacji. Mogły prowadzić sprzedaż na tyle ile pozwalał im rząd (niskie stopy + brak sensownych regulacji), a tu nie było praktycznie żadnych ograniczeń. Banki przeszacowały swoje przyszłe zyski z działalności kredytowej. Wolnorynkowe podejście podpowiada nam, żeby to wszystko zostawić i niech upadną słabi, zbyt ryzykowni, itd... Jednak problem polega na tym, że już podczas bańki technologicznej rząd organizował również taki bailout (co prawda na mniejszą skalę dla spółek z Nasdaq). W tej chwili są również jego skutki, "zasypano dziurę" poprzednio, a teraz odbija się to 2 razy większą czkawką. 2. Siłę spekulantów doceniam jak najbardziej, ale tych którzy działają sensownie. Niestety pojęcie "spekulant" jest u nas bardzo mylnie rozumiane i to głównie za sprawą mediów. Wcale nie musi to być osoba, która korzysta z rynku kapitałowego/walutowego jak z kasyna, a w jej ruchach widać konsekwencje, plan i dobrze opanowaną umiejętnośc analizy (głównie technicznej). Sam uważam się za spekulanta i staram się możliwie każdemu tłumaczyć, że to wcale nie jest takie jak kreują media. A jak już jesteśmy przy mediach. Akurat nie trafiłeś i to bardzo ;) Dobrze wiem jak działają, głównie dlatego że większość mojej pracy jest wykorzystywana przez media i robiona na ich potrzeby. Niestety dzień w dzień widzę, jak media potrzebują komentarza, analizy, itd... Jednak najgorsze jest to, że biorą tylko to gdzie jest tzw. krew. Do tego stopnia, że otwarcie przyznają się, że opublikują/nagrają tylko to gdzie będzie wspomniana krew. Więc gdybyś chciał podyskutować o działaniu mediów, to bardzo chętnie Ci opowiem ;) Fed jest kartelem bankowym, który w bardzo łatwy sposób mógł to wywołać. Mają kontrolę nad legislaturą (a szczególnie nad jej rozluźnianiem). Sprowokowano sytuacje, w której jeden, dwa, trzy banki zaczęły dawać kredyty NINJ-om co poskutkowało dobrymi wynikami sprzedaży i akcje wzrosły. Inne banki nie mogły sobie pozwolić na nie zrobienie tego samego. W całym tym krachu jest wielki biznes do zrobienia. Wiedzą to ludzie w FED, bo mają kasę aby wykupić upadające banki. Wszystko sprowadza się do chęci pozyskania jak największej części rynku. Wiedziano to już za czasów napoleona, gdy Rothschild puścił plotkę iż napoleon wygrał. Rynek poleciał na pysk a ten wykupił go całego. Później wyszło wszysyko na jaw, lecz było już za późno. Rothschild kontrolował już brytyjski rynek bankowy. @dj, z całym szacunkiem ale nie wierz w te wszystkie filmiki które możesz obejrzeć na YT, itp. Często nagrywane są przez młodych gniewnych, którzy nie zdąrzyli zarobić przed kryzysem, więc teraz przynajmniej próbują zyskać rozgłos, żeby było im znacznie łatwiej jak już sytuacja się nieco unormuje. Nabierz trochę dystansu do tego, bo jeszcze trochę i uwierzysz w każdą teorię spiskową ;) Co do teorii o drukowaniu pieniędzy... Nie jest jakimś zaskoczeniem, że miało to miejsce. Jednak prawdziwe drukowanie pieniędzy to dopiero zobaczymy przy obecnym zagrożeniu deflacją. Jego skala ma szanse być ogromna, pomimo tego że będą emitowane równie ogromne ilości obligacji. Już teraz inwestorzy w USA kupują obligacje znacznie powyżej ceny nominalnej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 (edytowane) narcyz, nie twierdzę, że wierzę we wszystko co mówią w tych klipach. Każdy rozsądnie myślący człowiek jest w stanie wynieść z tego wiedzę na temat jak funkcjonuje świat. poza tym każdy wierzy w co chce i jeżeli sądzisz że nie ma w tym nic dziwnego, że 120 najbardziej wpływowych ludzi na świecie spotyka się regularnie, często w brew prawu jakim podlegają, w sekrecie i nic nie ma o tym w mediach, to nie mamy o czym dyskutować - z całym szacunkiem. Edytowane 17 Stycznia 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 2. Siłę spekulantów doceniam jak najbardziej, ale tych którzy działają sensownie. Niestety pojęcie "spekulant" jest u nas bardzo mylnie rozumiane i to głównie za sprawą mediów. Wcale nie musi to być osoba, która korzysta z rynku kapitałowego/walutowego jak z kasyna, a w jej ruchach widać konsekwencje, plan i dobrze opanowaną umiejętnośc analizy (głównie technicznej). Sam uważam się za spekulanta i staram się możliwie każdemu tłumaczyć, że to wcale nie jest takie jak kreują media. A jak już jesteśmy przy mediach. Akurat nie trafiłeś i to bardzo ;) Dobrze wiem jak działają, głównie dlatego że większość mojej pracy jest wykorzystywana przez media i robiona na ich potrzeby. Niestety dzień w dzień widzę, jak media potrzebują komentarza, analizy, itd... Jednak najgorsze jest to, że biorą tylko to gdzie jest tzw. krew. Do tego stopnia, że otwarcie przyznają się, że opublikują/nagrają tylko to gdzie będzie wspomniana krew. Więc gdybyś chciał podyskutować o działaniu mediów, to bardzo chętnie Ci opowiem ;) A ja właśnie mówię o spekulantach w szerokim zakresie. Nie mówiłem tylko o spekulacjach na giełdzie. Spekulować można na wiele sposobów. Nawet lobbing jest pewnego rodzaju spekulacją. To po prostu wpływanie kogoś na coś/kogoś, dla własnego interesu. Więc wiesz jak działają, wiesz jaką mają siłę i oponujesz. Przecież media są właśnie największym spekulantem. Nie bez powodu to jest jedna z sił w każdym kraju. Baa- to jest największa siła obecnie. Dobrze spreparowana wiadomość i lud łyka wszystko bez myślenia i analizy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 (edytowane) Więc wiesz jak działają, wiesz jaką mają siłę i oponujesz. Przecież media są właśnie największym spekulantem. Nie bez powodu to jest jedna z sił w każdym kraju. Baa- to jest największa siła obecnie. Dobrze spreparowana wiadomość i lud łyka wszystko bez myślenia i analizy.Zatem wystarczy sprawdzić, kto jest właścicielem stacji TV aby ujrzeć podszewkę tego co się dzieje. Już sama lista NEWSCORP przyprawia o ból głowy http://en.wikipedia.org/wiki/News_Corporation#Holdings Edytowane 17 Stycznia 2009 przez djsilence Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 narcyz, nie twierdzę, że wierzę we wszystko co mówią w tych klipach. Każdy rozsądnie myślący człowiek jest w stanie wynieść z tego wiedzę na temat jak funkcjonuje świat. poza tym każdy wierzy w co chce i jeżeli sądzisz że nie ma w tym nic dziwnego, że 120 najbardziej wpływowych ludzi na świecie spotyka się regularnie, często w brew prawu jakim podlegają, w sekrecie i nic nie ma o tym w mediach, to nie mamy o czym dyskutować - z całym szacunkiem.Nie mam ochoty się kłucić, ale niestety widać w Twoich poglądach stronniczość. Wracając na chwilę na nasze własne poletko, pokaż mi gdzie u nas mówi się o nieoficjalnych spotkaniach wewnątrz RPP czy KNFu, chociażby z prezesami banków. Poza oficjalnymi komunikatami prasowymi nic takiego nie przeczytasz/obejżysz. Ale nie oznacza to wcale, że takie spotkania się nie odbywają. Czemu się o tym głośno nie mówi? Nie wiem... Wiele osób, które ma świadomość takich rzeczy przeszło nad tym do codzienności, ot tyle. Być może podobnie jest z FEDem. Nie próbuję wybieląc tej instytucji, ale znalazłby się powód dlaczego chcą ukryć część ze swoich spotkań. Wystarczy spojrzeć jakie emocje wzbudza każde wystąpienie (powiedziałbym nawet pierdnięcie) Bernanke, czy Greenspana. Nie wiem na ile śledzisz reakcje rynków, ale jak reagują media to już na pewno widzisz. Być może czasem zdarza im się pomyśleć o inwestorach i próbować nie wzbudzać zbyt wielkich emocji, lub po prostu tłumić negatywne wiadomości. Pamiętaj też o tym, że FED już od momentu powołania wzbudzał ogromne emocje, był oskarżany o wiele nadużyć i działań na szkodę obywateli USA. Powstało na ten temat kilka filmów dokumentalnych i książek. W chwili kryzysu wzrosło zainteresowanie rezerwą federalną, a do głosu postanowili dojść krytycy którzy do tej pory mało mieli do powiedzenia w tym temacie. Czemu w czasie hossy mało kto odważył się tak otwarcie krytykować FED? Przecież to właśnie wtedy był genialny moment do zyskania rozgłosu. Szkoda tylko, że mało który z tych krytyków nie powie jakby wyglądał system bankowy bez banku centralnego. Wiele z tych klipów przypomina mi sytuację z początków spowolnienia, kiedy użytkownicy Bloomberga do końca nie wierzyli w jakiekolwiek problemy na rynku finansowym. A ja właśnie mówię o spekulantach w szerokim zakresie. Nie mówiłem tylko o spekulacjach na giełdzie. Spekulować można na wiele sposobów. Nawet lobbing jest pewnego rodzaju spekulacją. To po prostu wpływanie kogoś na coś/kogoś, dla własnego interesu. Więc wiesz jak działają, wiesz jaką mają siłę i oponujesz. Przecież media są właśnie największym spekulantem. Nie bez powodu to jest jedna z sił w każdym kraju. Baa- to jest największa siła obecnie. Dobrze spreparowana wiadomość i lud łyka wszystko bez myślenia i analizy. Z kontekstu odebrałem, że chodzi jedynie o spekulantów na rynku kapitałowym/walutowym. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 Bankowi nikt nie narzuca, ale były one aż nazbyt zachłanne korzystając z sytuacji.Otoz to - zabraklo zdrowego rozsadku. FED moze i mial w tym swoj udzial, ale IMHO nadal glownymi winnymi sa banki, ktore przeszarzowaly i wykazaly sie razaca krotkowzrocznoscia i brakiem wyobrazni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 w USA kapica, w UE hiperbolizacja i nie potrzebne rozdmuchiwanie problemu... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 Otoz to - zabraklo zdrowego rozsadku. FED moze i mial w tym swoj udzial, ale IMHO nadal glownymi winnymi sa banki, ktore przeszarzowaly i wykazaly sie razaca krotkowzrocznoscia i brakiem wyobrazni.Tym bardziej, iż gdzie indziej jak nie w bankach należy oczekiwać najtęższych umysłów ekonomicznych. Czysta zachłanność. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 w USA kapica, w UE hiperbolizacja i nie potrzebne rozdmuchiwanie problemu...Rozdmuchiwaniem można by to było nazwać, gdyby: USA należało do unii monetarnej wraz z większością krajów Europy Upadające instytucje finansowe nie miały oddziałów, bądź spółek zależnych w Europie Kraje europejskie nie prowadziły wymiany handlowej z USA Oraz gdyby część europejskich instytucji finansowych nie współpracowała z bankami inwestycyjnymi ze Stanów A tak to mówienie o rozdmuchiwaniu problemu jest trochę krótkowzroczne. Dobranoc. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 20 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2009 Mnie zastanawia jedno. Czemu przez glupote bankow w USA, na drugim koncu swiata, cierpi Pani z warzywniaka na przeciwko? Najgorsze ze wiele firm bojac sie fikcyjnego dla nich kryzysu, same go napedzaja poprzez nadmierne oszczednosci . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 24 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2009 może dlatego że gospodarka USA to moloch i jej udział w gospodarce światowej to ~15-20% mogę się mylić co do % jak taki twór dostaje czkawki to dostaje ją cały świat, szczególnie gospodarki silnie z nią powiązane. Nie wspominając, że macki Amerykańskich banków sięgają do Europy wystarczy poszukać jak klienci choćby Fortis banku puszczali bobki ze strachu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panzar Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 jest dokładnie tak jak napisał @Art385, jak jakiś mały kraj (załóżmy coś jak polska) ma problemy nikt tego nawet nie zauważy ale gdy pada moloch to echo upadku obiega cały świat kilka razy... niewątpliwie ogromny minus globalizacji. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 może dlatego że gospodarka USA to moloch i jej udział w gospodarce światowej to ~15-20% mogę się mylić co do %E, chyba nie. Też wprawdzie mogę się mylić, ale ile masz w domu przedmiotów "made in USA"? Nawet ich sławetna motoryzacja, ze swoimi tandetnymi, brzydkimi i paliwożernymi wehikułami, darzonymi przez wielu niezrozumiałą dla mnie adoracją, przegrywa z małymi żółtymi rączkami - jeśli będąc w Stanach rzucisz na parkingu kamieniem, masz dużo więcej niż 50% szans na trafienie japońskiego samochodu. Bardziej te wspomniane banki, giełdy i tak dalej - nie widać, nie czuć, na dobrą sprawę tego nawet nie ma, a niech coś się w tym wyimaginowanym świecie zebździ, to reszta planety wącha. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 E, chyba nie. Też wprawdzie mogę się mylić, ale ile masz w domu przedmiotów "made in USA"?Pragnę tylko zauważyć, że nawet jeśli na 90% przedmiotów w Twoim domu masz "made in China", to nie oznacza to, że zysk z ich sprzedaży nie trafił w dużej części do USA. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 Pragnę tylko zauważyć, że nawet jeśli na 90% przedmiotów w Twoim domu masz "made in China", to nie oznacza to, że zysk z ich sprzedaży nie trafił w dużej części do USA... a oto jak to wszystko działa: http://wimp.com/thingswork/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Villentretenmerth Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 (edytowane) Że też ten temacik uchował się przede mną :lol: "ŚWIAT STRACIŁ"...A KTO ZYSKAŁ?. Cytacik.: [...] Zacznijmy od tego, co to były za „straty”? Otóż banki i „inne instytucje finansowe” prawie "rozdawały " papierowe pieniądze na zakup nieruchomości. Popyt na nieruchomości rósł. A więc rosła tez ich cena. Banki wykazywały więc „zyski” bo przyjmowały do bilansów aktualne ceny nieruchomości. To tak samo, jak na rynku ropy. Gdy jej cena wzrasta, koncerny paliwowe mają większe „zyski”!!! Po prostu przeszacowują zapasy surowca już wydobytego i magazynowanych produktów oraz wartość złóż. Ale przecież te domy, na zakup których brano kredyty, w dalszym ciągu stoją!!! Nie zniszczyło ich żadne tornado!!! I mają taką samą wartość jak miały w klasycznym pojęciu „wartości”. Warte są tyle, za ile ktoś chce i może je kupić zgodnie ze swoją zdolnością „podażową”. Bo rację miał Say, a nie Keynes, którego pomysły „manipulowania globalnym popytem przy pomocy podaży pieniądza” doprowadziły do obecnej sytuacji. O naszej sile nabywczej stanowi siła naszej podaży. A pieniądz jest tylko miernikiem wartości, a nie żadną wartością samą w sobie (jeszcze raz trzy wykrzykniki!!!) Banki „straciły” więc głównie w swoich księgach. Ale jak pozostajemy przy teorii gospodarki „pokerowej” (ktoś przegrywa – ktoś wygrywa) to zastanówmy się kto wygrał? Przecież jak banki i „inne instytucje finansowe” wpisały te 430 mld $ w pasywa, to ktoś musiał wpisać je w aktywa? Nieprawdaż?[...] Nie dajmy się ogłupić. ps. a to co robi teraz Obama, FED i ogółem USA - to się nawet towarzyszowi Breżniewowi nie śniło. Edytowane 27 Lipca 2009 przez Villentretenmerth Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 No i tak to właśnie jeden zarząd jednego (niekoniecznie nawet największego banku) wpędził USA i resztę świata w finansową przepaść... Niektórzy tutaj wątpią we wpływ mediów w całym tym zamieszaniu. Na przykładzie firmy, w której pracuję, opowiem, jak to się odbiło na polskiej gospodarce (i analogicznie innych). A więc.. Zanim media zrobiły wielkie "halo" z potknięć amerykańskich banków, to pomijając niewielkie dołki, firma się rozwijała. Powstały nowe hale, nowe miejsca pracy i generalnie firma rosła, produkując dziennie coraz więcej towaru i robiąc zapasy na nagłe duże zamówienia. Gdy media rozdmuchały sprawę, większość klientów firmy stała się bardziej ostrożna i zmniejszyła swoje zamówienia. Magazyny zapełniły się towarem, który (z powodu swojej odmienności) brały nieliczne firmy. Bieżące zamówienia można było na palcach policzyć. Obecnie sytuacja wraca do normy, ale są 2 problemy: - towar wyprodukowany na zapas nadal stoi i kurzy się na magazynach, bo odbiorców na niego brak; szczęście w nieszczęściu, że magazyny są przewidziane na większe ilości i jest jeszcze miejsce na bieżące zamówienia - zredukowana o 1/3 liczba ludzi na produkcji nie nadąża z bieżącymi zamówieniami, a w pośpiechu jakość towaru miejscami kuleje, co powoduje niepotrzebne zgrzyty, zamieszanie i wysyłanie sobie śmieci tam i z powrotem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
djsilence Opublikowano 27 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Lipca 2009 Nic dziwnego. Media są w rękach dwóch/trzech niezwykle bogatych ludzi. Mieliśmy w firmie ten sam problem. Teraz zrobiliśmy wyprzedaż starszego modelu i co wcześniej kosztowało Ł150 teraz jest za Ł31 i też jest problem :/ http://img67.imageshack.us/img67/8763/discountedgbppl.jpg Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...