bigfan

1. Nie wiem, jak stary jest opis tego serwera, ale Pentium Pro to juz bardzo stare procesory i w dodatku wszystkie nowsze Pentiumny maja to samo co Pro i jeszcze wiecej nowosci, wiec predkosc nawet poczwornego zestawu Pro to w dobie dzisiejszych procesorow nic wielkiego, aczkolwiek ogolnie wydajnosc systemu opartego na architekturze SMP jest lepsza niz na jednym procesorze, nawet silniejszym. 2. Zasilacze serwerowe same w sobie nie maja wiatrakow, ale sa tak zbudowane i zamocowane, ze owiewa je powietrze wyrzucane przez wentylatory umieszczone z przodu lub wewnatrz obudowy, wiec tak do konca to nie sa pasywne. To jest normalny zabieg powszechnie stosowany w maszynach serwerowych. Latwiej wymieniac wentylator umieszczony w obudowie (zazwyczaj sa specjalne sloty na wentylatory - taki hot swap, otwieramy obudowe i wyjmujemy jeden z kilku wentylatorow (w czasie pracy serwera oczywiscie :-)), co generalnie nie ma wplywu na prace maszyny) niz wyjmowac go z zasilacza, ktory jest osobnym komponentem (trzebaby wylaczac zasilacz a w przypadku serwera z jednym zasilaczem to srednio dobre rozwiazanie).

Jesli by dysk mial faktycznie powyzej 100 stopni to mialby powazne problemy z praca (wplyw temperatury na wlasnosci magnetyczne warstwy pokrywajacej talerze) a i elektronika moglaby zaprotestowac. Programowa mierzenie temperatury jest zazwyczaj gowno warte, najlepiej sprawdzic termometrem, jak radzi kolega. Generalnie dobrze jest jakims wiatrakiem schlodzic czache spoconemu zapracowanemu dyskowi :-)

Wszystkie dyski padaja. W koncu w kazdym jest zuzywajaca sie z czasem mechanika. Pytanie o marke w ankiecie jest bez sensu, bo z reguly problemy tycza sie okreslonych serii (byc moze wrecz okreslonych firmware'ow), wiec jeden bedzie mial dysk dzialajacy przez lata a inny przez miesiac. W ten sposob wyniki beda niemiarodajne i krzywdzace.

Taaa? To sobie ustaw czarne tlo i pomachaj myszka. Zaleznie od jakosci monitora bedzie mniejsze lub wieksze smuzenie (oczywiscie caly czas mniejsze niz na ekranie LCD).

Na takie zabawy (komercyjne) kupuje sie najlepiej serwer gotowy sklecony przez np. HP czy Della. Dostajemy maszyne zgrana sprzetowo, ktora nie powinna sprawiac problemow i ktora zazwyczaj ma kilka milych bajerow pozwalajacych nadzorowac jej dzialanie (konsola BIOSu dostepna przez siec, rozbudowany system monitoringu sprzetowego etc.). Jesli idzie o dyski i kontroler. Dyski najlepiej dwa w RAID 1 na poczatek. Nie musza byc tam zadne 15k i nie wiadomo jakie cuda. "Zwykly" Cheetah 10k SCSI Ultra 320 wystarczy. Kontroler jakis sprawdzony typu Adaptec czy LSI Logic. Dyski najlepiej w kieszeniach hot swap. Przy tej okazji nie sposob nie wspomniec o backupie. Ze sprzetowych rzeczy mozna sie zainteresowac DDS3 lub 4 (dosc drogi interes, ale dobry) lub ew. nagrywajka DVD. Zalezy jaka ilosc danych bedzie wymagala archiwizacji. Warto sie zastanowic nad backupem typu "One Button Disaster Recovery", czyli np. po padzie dyskow i podmianie na nowe czyste wkladamy medium z ostatnim backupem do napedu, startujemy system i automatycznie rozpoczyna sie odtwarzania calosci. Temat jest bardzo rozlegly i konfiguracje moga byc bardziej zmyslne. Grunt to nie dac sie zabic czyli zawsze miec taka czy inna mozliwie najswiezsza kopie danych. Procesory generalnie lepiej dwa ciut slabsze niz jeden ciut mocniejszy. RAMu jak najwiecej - lepiej miec za duzo niz za malo - konkretne kalkulacje wymagaja wiedzy na temat ruchu i ilosci danych trawionych przez wnetrznosci maszyny. Moduly markowe Kingston czy inne takie. Zasilacze redundantne czyli sa np. dwa i pracuja oba na raz a w razie padu jednego z nich system dziala na drugim, dajac czas na wymiane popsutego (bezprzerwowo). Wcale nie musza byc chlodzone pasywnie i nawet nie powinny. W maszynach rackowych zasilacze w wiekszosci nie maja wiatrakow w sobie, ale sa chlodzone przez wiatraki montowane w obudowie (celowo). Serwery "firmowe" ce<span style="color:red;">[ciach!]</span>a sie sprzetowa implementacja wielu z tych cech (hot swapowe dyski i zasilacze a czasem i procesory i pamieci) i gwarantuja przynajmniej czesciowa bezprzerwowa i stabilna prace. Inna sprawa jest cena, ale biznes to biznes. Na dzien dobry mozna kupic uzywana maszyne. Warto poszukac i w kalkulacjach wziac i takie wyjscie pod uwage. Sprawa 64 bitow. Systemy "cywilne" typu Linux i Windows sa jeszcze mimo wszystko malo sprawdzone na tych architekturach a serwer z natury ma byc stabilny, wiec moim zdaniem nie warto sie w to pchac. Wydajnosc jednostek 32 bitowych spokojnie wystarcza na taki ruch, o jakim tu mowa.

Poczytaj RAID HOWTO. Kwestia tego, jaki tryb wybrac zalezy od wymagan w zakresie bezpieczenstwa danych i predkosci przesylu informacji. Trzeba znalezc RAID level nejlepiej balansujacy te dwa czynniki, biorac pod uwage specyfike danych przechowywanych na maszynie. Co do level 5 to jest troche inaczej niz piszesz. Kazdy dysk zawiera bity kontroli parzystosci blokow zgromadzonych na innych dyskach. Wyjasnia to mila strona: http://www.acnc.com/raid.html. Polecam dobrze poczytac, zanim sie za cokolwiek wezmiesz, bo sam wybor nie zawsze jest oczywisty.

Pojedynczy dysk SCSI nie jest taki mocny, jak by sie moglo zdawac. Transfery nie sa duzo wieksze od tych oferowanych przez dyski IDE (tym bardziej ze pojawiaja sie coraz nowoczesniejsze wersje tych ostatnich z NCQ etc.). Atutem moze byc jedynie czas dostepu, ktory jest zazwyczaj ze 2, 3 razy nizszy. Potega SCSI kryje sie w kilku dyskach czyli w macierzach - po to zostaly stworzone. Dla jednego dysku SCSI nie ma sensu sie pakowac w koszty - chyba ze ktos lubi eksperymentowac i ma na to pieniadze. Roznice dla pojedynczego dysku nie sa duze lub wrecz sa male.

Na pytanie o ciacha wolalbym nie odpowiadac. Mogla by z tego powstac cala piekarnia ;-)

Srednio powazne i czesciowo powazne: ogolnie rowniez Linuks (szczegolnie Debian czy Fedora lub moze Slackware). Na samej gorze sa przerozne rozwiazania, taki Cray na przyklad ma UNICOSa a kazda wielka firma typu IBM, wspomniane HP czy Sun ma swoje rozwiazania sprzetowe i programowe dla kazdego segmentu rynku. To juz jednak nieco inny swiat.

Zajrzyj na http://support.wdc.com/download/. Maja tam Data lifeguard Tools. W sklad tego pakietu wchodzi cos takiego jak EZ Drive (przynajmniej tak twierdzi WDC w notce ponizej). To taki chytry programik, ktory pozwoli na obsluge calego dysku. Daaawno temu tego uzywalem i dzialalo.

Jest w tym troche racji, bo WDC sam przyznaje, ze liczy pojemnosc w ten sposob: "Western Digital defines a megabyte (MB) as 1,000,000 bytes and a gigabyte (GB) as 1,000,000,000 bytes".

Ech, Linux jak Linux. Niby taki trudny i szmery bajery a tutaj ludziska nawet instalatora "najfantastyczniejszego systemu na swiecie" nie potrafia uzywac ;-)

Moze lepiej rozebrac dysk i spojrzec na talerze. Mrugajace na czerwono punkciki to wlasnie badsectory ;-) A tak powaznie to nalezy zaczac od uzycia narzedzi dostepnych na stronach producenta - chyba lepiej zaufac producentowi niz firmie trzeciej ;-) Poza tym zdecydowanie mniej inwazyjna metoda od formatowania jest wlaczenie obslugi SMART dla dysku (zazwyczaj w BIOSie) i odczyt jego wartosci przez jakis program (google prawde powie) ;-) Poza tym "poza tym" jest cale mnostwo programow do skanowania dyskow. Kiedys byl Norton Utilities, pewnikiem wciaz jest taki program w pakiecie Symanteca.

Bzdura ;-) Nie kb a KB i nie gb a GB - to dwie rozne jednostki :-) Malo kto zwraca uwage na wielkosc literek, ale maja tutaj dosc zasadnicze znaczenie.

Wejdz <span style="color:red;">[ciach!]</span>a laskawie na strone Total Commandera i poszukaj...

No napisal przeciez. Ciemnosc widzi po starcie systemu z CD ;-) Pewnikiem monitor nie akceptuje rozdzielczosci zadanej albo cos. Przy starcie pewnie mozna podac jakis parametr odnosnie rozdzielczosci - trzeba poszperac na google lub stronie auroksa.

Mietek, czy Ty myslisz choc troche? Sciagnales wine w wersji dla Windows - wyraznie napisane jest to w sekcji download. Juz Ci raz na pisalem, a Ty dalej swoje.

Jest programik o nazwie rdesktop, ktory dziala pod Linuksem i rozumie protokol RDP. Mozna przy jego pomocy logowac sie na Windows przy uzyciu Terminal Services (XP ma tez TS, jeno w wersji na jednego uzyszkodnika).

Fajnie, ze ktos to zebral w kupe i po polsku. Jesli idzie o zawartosc merytoryczna, to mam wiele zastrzezen. Wyglada to jak poprzyklejane z roznych stron teksty niezbyt dobrze zgrane ze soba - brak logicznej calosci. Autorke czeka jeszcze sporo poprawek - tym niemniej gratulacje za prace wlozona w dokument. Jest to forma wiekszej sciagi (wymagajaca poprawek), ale moze byc calkiem przydatna "zielonym". Doczytanie linka potwierdzilo moje obawy, co do tego przeklejania tekstow i rzeczywistego autorstwa. To niestety widac.

KrzychuG: Pomysl, zanim napiszesz - najpierw warto by bylo wiedziec, co za bledami mu tam system sypie, bo jak rzeczywiscie probuje instalowac jako zwykly uzytkownik, to na nic mu Twoja cenna rada zainstalowania kernel-headers ;-) Kolego Mietku. Jak czegos nie wiesz, to nie pytaj na forum. To ostatnie miejsce, na ktore nalezy spogladac. Jest cala masa dokumentacji stworzonej rzetelnie i dokladnie wyjasniajacej wiekszosc problemow. Jest przyklejony topik. Jak na razie sprawiasz wrazenie czleka, ktory cos tam pstryka ipatrzy jaki bedzie efekt, traktujac system jako czarna skrzynke. Daleko tak nie zajedziesz. Nic nie bedziesz rozumial, wszystko stanie sie na raz nudne bo nie bedzie wiekszosc rzeczy dzialac i ostatecznie wywalisz Linuksa i bedziesz dookola mowil, jaki to trudny system. Bez przeczytania kilku artykulow o podstawach systemow nie masz szans na zostanie linuxluserem ;-) Swoja droga widze, ze jakies binarki dla Windows sciagales. Nie bardzo wiem, co z tym chciales zrobic. To tylko dowodzi faktu, ze czytania Cie czeka masa ;-) Co do pierwszego pytania odnosnie explorefs to ja nie wiem, o co Ci chodzi. Masz mozliwosc wymiany danych miedzy Windows a Linux, ot i wszystko.

Zasada, ze swap=2xRAM nie sprawdza sie powyzej 256MB RAM, przynajmniej w przypadku zastosowan domowych. Wystarczy Ci w zupelnosci 256MB (dla pewnosci mozesz dac juz te 512) - to tak na przyszlosc. Nawet duze kompilacje nie powinny byc problemem. No chyba ze bedziesz chcial uzywac Eclipse - do tego zalecaja 1GB RAM :-)

Do wyswietlenia na STDOUT (czyli na z reguly na ekranie) zawartosci pliku /etc/slackware-version.

Dajcie juz spokoj z kolejna klotnia na temat tego, co jest najlepsze a co najgorsze. Kazdy ma swoj typ i chwala mu za to. The Structor: Mowisz, ze jest wiele pytan odnosnie MDK. Zauwaz, ze wiekszosc tych pytan jest natury delikatnie mowiac banalnej, co predzej moze swiadczyc o "zielonosci" uzytkownikow niz o samej dystrybucji ;-) Od siebie powiem, ze Slackware od zawsze mnie odrzucal swoja prostota. Przyznaje, ze tez czasem nie rozumiem tego zapalczywego polecania Slackware'a jako systemu, ktory jest bezproblemowy i taki wspanialy dzieki swojej prostocie. Po latach pracy z Linuksami stalem sie wygodny i zupelnie mi nie odpowiada owa prostota. Jedyna prostota, ktora cenie, to NetBSD.

A po co go uczysz podejscia rodem z domowych Windowsow ;-) Niech sie chlopak pomeczy i poczyta troche. Ja tez mialem wiele podejsc, zanim mi zadzialalo XFree86. Przez te wszystkie proby dzisiaj potrafie recznie konfigurowac calosc i nie miec z tym problemow.

No to chyba dosc oczywiste, zwazywszy, ze nie dziala mu polecenie xorgconfig a dziala xf86config :-) Tym niemniej widze, ze kolega nie przejal sie moimi radami :?