Matura zalezy głownie od psychiki i konkretnej osoby, a nie szkoły (o ile ktos posiada jakąś tam wiedze). Kumpel ze średnią grubo ponad cztery zawalił dwa egzaminy, a jeszcze sie okaze za pare dni jak poszło mu pisemnych. W trzeciej klasie beda wam wszyscy probowac niszczyc psyche, pieknym slowem matura ;) .
Tez szedlem z nastawieniem, ze lo to nie bedzie gim i trzeba bedzie chociaz czasem sie pouczyc czy zrobic prace domowa... a co bylo naprawde to nie miesci sie w glowie :D . Zrozumiecie to, jak sami bedziecie w lo i klasa sie juz troche zgra :) . No, chyba, ze ktos naprawde bedzie sie uczyl, jednak to imho sensu wiekszego na poziomie lo nie ma.