-
Postów
3690 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
49
Treść opublikowana przez m4r
-
Płaczesz jak baba. //sorry, nie mogłem się powstrzymać// ______ Wy serio z tym 39%? Przestał się ruszać i po paru sekundach znowu się stał niewidzialny? Mógł się akurat obrócić, stanąć i namierzać skauta, żeby mu przygrzać zanim będzie za późno. W takich sytuacjach widziałem już znikających przeciwników na minimapce. Daj replay, zobaczymy o co chodziło.
-
Widzi najwięcej niemieckich, bo jest ich po prostu najwięcej. "Przecież miałem na kursie wychodzenie z poślizgu, to nic mi się nie stanie." {owija się wokół drzewa} Droga to nie zręcznościówka. Masz to umieć, ale twoja jazda nie ma polegać na tym, że sobie poradzisz, tylko na świadomości tego, że coś się może stać. Nazywa się to WY-OB-RAŹ-NIA. Niestety, polska mentalność to brak wyobraźni, zwany przez policję barwnie "ułańską fantazją", a przez normalnych ludzi syndromem "Co, ja nie dam rady?". Ja bym chętnie kursantów posłał na tygodniowe (więcej mogą nie wytrzymać) praktyki na chirurgii/ortopedii, zamiennie z dyżurem w straży pożarnej. Gdyby zobaczyli na żywo sałatkę z człowieka, pewnie by im to na długo utkwiło w pamięci... Mnie utkwiło. Miałem 11 lat jak widziałem kierowcę po częściowej dekapitacji.
-
Masz, masz. Celownik "serwerowy" różni się od zwykłego tym, że pokazuje gdzie realnie celujesz. Czyli to, o czym tu kiedyś mówiliśmy: ktoś się schowa za budynek, a ty strzelisz w ostatniej sekundzie i oberwie już będąc za tym budynkiem. Innymi słowy - nie pokazuje tego co widzisz, tylko to, co widzi serwer. Do tego z dość dużym lagiem (raz - lag od serwera do ciebie pokazujący pozycję czołgu przeciwnika, dwa - lag od ciebie do serwera kiedy przesyłasz dane w co celujesz, trzy - lag od serwera do ciebie z właściwymi danymi po przeliczeniu). Ja miałem momentami tak, że kręcąc w lewo widziałem celownik wykonujący jeszcze stare "w prawo".
-
Właściwie, nie przypominam sobie ani razu takiej sytuacji. Za to widziałem już chyba wszystkie negatywne typy zachowań w ich wykonaniu - wp#^@nie się przed maskę, siedzenie na zderzaku, wyprzedzanie na ciągłej, parkowanie ( khem... parkowanie... :lol: tutaj zakończmy). Ogólnie - im większe auto, tym większa sukowatość wychodzi z kobiety. Najgorsze są te w suvach <_< Nie daj Boże, jak jeszcze mają okres :ph34r: Swoją drogą... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=NBvysuewIOs so true :rolleyes:
-
Uch... dużo czytania tego goblina. W robocie jestem T_T Weź jakiś mega niski tier - Loltraktor z Bredą, albo coś z drugiego tieru (tetrarch, pz38h735..) i polataj sobie tylko dla frajdy. Przestałem się bardzo dawno temu przejmować WR na Tetrarchu. Efekt jest taki, że mam w okolicach 60%, a po niedawnym sprawdzeniu effc ratio, okazało się być na poziomie 1600 :lol: I wcale się nie czuję winny tego, że pokazuję bogu-ducha-winnym noobom, co ich czeka po wejściu na wyższe tiery :twisted: Jest takie powiedzenie, że najlepszą obroną jest atak. Miałem przyjemność "obrony" bazy na kampinovce. Bitwę wygraliśmy, bo się okazało, że "atakujący" team kampił bardziej niż my. Ofc na samym początku, jak ruszyliśmy z IS-3 jednym zboczem, to się ktoś mondry odezwau, że on wie lepiej, i że się kampi, bo masz bronić. Chwilę później stulił japę, jak is-3 wyspotował T110 i JT, które zaczęły straszyć szczątkami już parę sekund po tym. Gdybyśmy kampili, zdobyliby silną pozycję w lasku - jeden mógłby spotować, a drugi (wespół z artą) grzać do naszych, którzy byli jak na widelcu. Tymczasem nie tylko ich zatrzymaliśmy, ale i otworzyliśmy sobie drogę na sam dół i oflankowaliśmy ich tak, że skończyli w "starej" bazie z prawej strony mapy i z ofensywy musieli przejść do ostrej defensywy... Ostatniego od śmierci uratował koniec czasu.
-
Bezapelacyjnym zwycięzcą na największy banał wśród nowych dźwięków jest końskie rżenie na kilku mapach. Myślałem, że z krzesła spadnę - celujesz sobie w T110, a tu w słuchawkach "ihahahaha" :lol: Dźwięki komunikacyjno-informacyjne są do d..y. Jak przed patchem mogłem sobie słuchać bez problemu muzyki, tak teraz mam wybór - albo muzyka, albo słyszenie o wykryciu wroga/komentarzu współgracza. Masakra jakaś. Za to nowe strzałeczki na podświetlonym przeciwniku to istne dzieło sztuki. Czekam na przyznanie WG nagrody "pointer designer of the year" :lol: Ja mam mieszane uczucia. Nowe tryby są super (kampinovka wymiata, serio). Ale trafiłem też wczoraj na wspomnianego KW-4... jechałem T34. Uratowało mnie tylko to, że trafiał wszędzie, tylko nie we mnie, aż w końcu podjechało wsparcie w postaci Pershinga. Btw, nie wiem czy widzieliście opcję celownika "serwerowego". Wczoraj przy przeglądaniu panelu (a raczej po nieudolnych próbach ponownego ustawienia dźwięków) rzuciło mi się to w oczy i przetestowałem. Jeżeli tak wygląda celowanie w tej grze, to już się nie dziwię, czemu "100% pewne" strzały lądują wszędzie, tylko nie we wrogim czołgu.
-
Uchh.... ale mi ciśnienie podskoczyło... Zostajemy trzech na dwóch: vk3001 + vk3601 (chyba) + ja (GW Pantera) naprzeciwko E-75 i S-51. Jeden VK kampi w oczekiwaniu na Boże Narodzenie, więc właściwy stan gry to 2 na 2. Bez moda mogę stwierdzić, że szanse mamy marne :lol: VK jedzie skasować S-51, podczas gdy ja się zasadzam na E-75. Niestety, przeciwnik był rozgarnięty i to E-75 się zasadza na vk, a S-51 jedzie mnie zdjąć. VK ginie, zostaję w tym momencie sam na dwóch (drugi VK dalej zero pomocy). Wypatruję S-51 i jednym strzałem zdejmuję jej gąsienice + zbijam HP do 8 (tak, krwa, 1200hp HE nie jest w stanie zdjąć direct hitem durnej artylerii). S-51 na szczęście nie ma zestawu naprawczego, ani rozwiniętej załogi, bo nadążam przeładować, zanim się naprawił - dobitka go w końcu wykańcza, a ja zaczynam sp@%ć przed nadjeżdżającym właśnie E-75. Koleś robi jeden błąd i akurat jak nasz szalnony kamper zaczyna brać udział w imprezie, tzn "dojeżdża" (nie wiem na co czekał), rozwalam E-75 (tym razem dla odmiany jednym strzałem znika jego ~600 HP). Znowu przypomniałem sobie czemu lubię grać w tę grę :mrgreen: Replay: 20120620_2139_germany-G_Panther_ruinberg.wotreplay
-
Przez pierwszych 5 bitew E-50 miałem 100% win ratio. A potem z tego expa który uskładałem + free, zrobiłem gąsienice, założyłem silnik i szlag trafił losowania. Strach wsiadać teraz do tego czołgu, bo mimo że fajnie mi się nim jeździ, to samo się nasuwa pytanie "co tym razem? MM, czy team?". To nie ja. Ja tak bardzo s#@m tęczą, że daję tylko plusy. :oops:
-
Kupiłem wczoraj E-50... na początku super się grało. Założyłem gąsienice zrobione z free expa i silnik, rozwinięty na E-75. Chwilę po tym skończyły mi się pomysły na kreatywne epitety, które bym mógł skierować w stronę teamu, matchmakera, etc. Epitety w stronę teamu, bo notorycznie mam coś w stylu "ej, chodźcie zagramy defensywnie". Tuż po tym robi się grupka w okolicy A0, którą łoi artyleria przez parę minut, bo nie mają się gdzie stłoczyć. Epitety w stronę mm - T10, 2x T9 i reszta vs T10, 6x T9 i reszta :mur: W naszym teamie T9 to ja w prawie stockowym E-50 i IS-8, u nich cztery M103, E-75 i T-54 na okrasę.
-
Zamysł mają dobry i chwała im za to. Już dawno ludzkość narzekała na jakość grafiki ekranowej - właśnie przez piksele. Była do niedawna nieprzekraczalna pewna granica i z większej albo mniejszej odległości po prostu było widać piksele. Różnie z tymi pikselami walczono. W ubiegłym wieku powstały m.in. monitory wektorowe, które nie miały pikseli. Niestety, nie sprawdziły się. No więc wrócono do kwadratów większych, lub mniejszych. W ciszy obiecując sobie, że pewnego dnia rozdzielczość ekranowa dogoni rozdzielczość druku. No i teraz jest szansa wreszcie ten druk dogonić. W telefonach od jakiegoś już czasu są matryce mające 250+ ppi. Jeżeli można to zrobić w telefonie, to dlaczego nie w komputerze? Pokażę Ci ciekawą rzecz: (windowsowy cleartype, powiększenie). Nie mam jak zrobić zdjęcia ekranu w 100% z tym samym tekstem, bo aparat mi wyparował, ale mniejsza o to. Wiesz, dlaczego ten tekst ma z jednej strony czerwone zabarwienie, a z drugiej niebieskie? Bo marna rozdzielczość obecnych ekranów i specyficzna konstrukcja pojedynczego piksela powodują, że najbardziej wierne odwzorowanie tekstu uzyskuje się oszukując ludzkie oko właśnie w taki sposób. Ot - ostrzejszy tekst uzyskasz świecąc konkretne subpiksele (nie całe). Na klasycznych monitorach wypada to na niebieski subpiksel z jednej i czerwony z drugiej, bo taka jest konstrukcja ich matryc. Jak zejdziesz w rozmiarze piksela tak, żeby mieć podobną do tej w druku, to czegoś takiego na 100% nie zauważysz. Ja na monitorze, na którym akurat piszę, widzę czasem te czerwone i niebieskie przebarwienia przy tekstach mniejszych rozmiarów. Najładniejszy obraz na świecie to w tej chwili już nie HD. To, że HD jest popularny, nie znaczy że nie ma czegoś lepszego. Wpisz na Youtube 4K. Ja marzę o czasach, w których rozdzielczość (jakakolwiek, czy na ekranie, czy w druku) przestanie mieć znaczenie. Jeżeli ma się do tego przyczynić Apple, to chylę czoła. Niech tylko nie patentują tego na tysiąc różnych sposobów.
-
Hahahaha... Prawdziwi specjaliści, jeżeli nie usuwają starych ciężarków. Ja się najbardziej śmieję, jak widzę czasem spartolone alu z ciężarkami zakładanymi na rant, a nie klejonymi. Oczywiście tacy uber wyważacze mają z głowy odtłuszczanie felgi, odrywanie starych ciężarków i czyszczenie syfu z taśmy. No i są parę groszy do przodu, bo ciężarki do stalówek są tańsze. A klient dostaje wyrób made-in-china-podobny. "Będzie pan zadowoloooony", jak to mawiali w jakimś skeczu. Miałbym ochotę takich pr0 wyważaczy tak zrobionym kołem rozjechać. Jednemu kolesiowi powiedziałem nawet na ulicy, żeby warsztat zmienił, bo wstyd (zadbane auto, felgi BBS, i cały wygląd spieprzony odważnikami do stalówek :lol: ). Siadające łożysko zwykle wyje (usłyszycie raz, to nie pomylicie z niczym innym). Rzadziej chrupie/trzeszczy/piszczy. Co do stuków - stawiam na końcówki drążków, albo wahacze. Jeszcze mi się jedna rzecz przypomniała... sprawdź mocowanie wydechu. ______________________ Tymczasem wieści z frontu - znowu mi jakiś k*#@$ przerysował auto i wgniótł nadkole. Byłem na policji, przyjęli zgłoszenie, porobili zdjęcia, ale bez sprawcy (nawet domniemanego) nic nie zrobią, więc tylko przybyło kolejnych papierków. [ciach!]a mać, a tak zwlekam z tą kamerką do auta :mur: Zrobię to z AC, pieprzyć zniżki. Btw, na pierwszej foci widać jakość włoskiego ocynku. Nie jakiegoś niemieckiego. Włoskiego. Ponad dwa lata temu urwałem klamkę (pisałem chyba nawet - tył zjechał z ubitego śniegu w puch, klamka wpadła na betonowy słupek, blacha się pogięła, lakier dezintegrował). Od tego czasu nie robiłem nic przy tych drzwiach. Rdza... Panie, jaka rdza? :lol:
-
Pierwszy i czwarty z polskiej też zamiatają... pierwszy w ogóle, czwarty grafiką. ;]
-
Objechać T29 w IS-3 to nie sztuka ;]
-
My nie mieliśmy szans na przegraną. Ensk i całe stado medów, a na miasto T110 z drobnym supportem. W niecałe 5 minut się uwinęliśmy. 20120618_2049_germany-Panther_II_ensk.wotreplay Btw, sterta 0hp shotów z 88L71. Wina głównie tego, że grzałem po kołach.
-
Miałem ją sprzedać, ale odpuściłem i zbieram całą kasę na e-50. Szkoda czołgu, który zostaje zniszczony tylko przez laga, albo niefortunny zbieg okoliczności (drugi strzał w gąsienicę, silnik, etc.). A przed momentem dosłownie mieliśmy bitwę... jeden koleś z teamu używał tego moda na % zwycięstwa... wyszło mu 90% na wygraną :lol: No i... bitwa trwała może 5 minut. Victory!Battle: Ensk 18 czerwca 2012 20:49:19Vehicle: Panther IIExperience received: 1 896 (x2 for the first victory each day)Credits received: 20 376Parę detracków za 0hp zmniejszyło mi ilość expa i kasy. Zdjąłem tylko IS-7 :mrgreen:
-
Stockowe czołgi, niewyszkolona załoga, opinię wystawiasz dwa dni po kupnie. Sprzedaj oba i kup sobie AMX 38. Potem go wymaksuj i przetrwaj grindowanie do amx 40. A jak już zaleczą Ci się rany od bicia głową w ścianę po każdej bitwie, napisz o nim opinię.
-
Jak napisałeś, że T-34-85 jest nędzny, to byłem skłonny przytaknąć. Ale jak piszesz o M4, że jest do niczego, to może zacznij szukać przyczyny niepowodzeń w swoim sposobie grania? I chodzi mi nie tyle o grę w trakcie bitwy, ale to, co robisz z modułami i załogą w garażu. Gwoli wyjaśnienia - na 34-85 miałem w okolicach 60% wygranych. Na M4 nie pamiętam - na pewno dużo mniej. Ale 34-85 nie dawał mi z jazdy żadnej frajdy (po prostu go "odhaczyłem", bo akurat była promocja na jego zakup), podczas gdy M4 potrafiłem przejeździć kilka bitew, po czym przypominałem sobie, że mam inne czołgi w garażu. Tak samo zresztą z E8 (bezpośrednim konkurentem T-34-85), na którym zrobiłem ponad 1000 bitew i którego nie mam ochoty sprzedawać.
-
Teoria jest całkowicie spiskowa. Dysk wygląda tak, a nie inaczej, bo normalny ssd by był zbyt duży i opatentowany design by nie miał racji bytu. Że się da wyjąć... co z tego, skoro i tak podłączysz tylko taki sam dysk? HFS można z większym albo mniejszym powodzeniem czytać pod windowsem. Albo kupujesz soft do tego, albo robisz jakieś czary, mogące przypominać niektórym rootowanie androida :lol:
-
No nie mogę :lol: Trafił mi się przed momentem pluton jakiegoś niemieckiego klanu (tag TGPDA). Że akurat farmię kasę na E-50, jechałem T34. No i panowie pr0 stwierdzili, że im kradnę fragi. Jakby mi to było do czegoś potrzebne :lol: Nie moja wina, że jak przyp... z działa, które w porywach zadaje ponad 700hp (bo zadaje, bitwę wcześniej tak walnąłem w M103), to mało który czołg z 300-400hp się uchowa. A panowie darli japę, że specjalnie to robię. Różnych graczy już widziałem, ale takich bałwanów spotykam pierwszy raz. Wyśmiałem ich i poleciłem czytać co pisze na czacie od czasu do czasu, bo tagowałem każdy cel (przyzwyczajenie z artylerii). Już nie zdążyłem napisać, że jakoś nie darli japy, jak zjechałem ze 100% do zera KW-5, podczas gdy oni byli w trakcie wiwatowania na cześć uciekającego (przede mną :lol: ) 4502a - tzn bili wszędzie, tylko nie w niego... jego też wykończyłem :lol: Wynik bitwy: Victory!Battle: Erlenberg 16 czerwca 2012 14:10:10Vehicle: T34Experience received: 1 187Credits received: 63 138Battle Achievements: Sniper, Top Gun W sumie, jak popatrzyłem na staty, to zrozumiałem dlaczego im tak zależało na killach :lol: Player Profile Krieger190 | World of Tanks Player Profile HeroHektor2 | World of Tanks Player Profile xNico7x | World of Tanks
-
Na sowieckich medach się nie znam - zakończyłem przygodę na 34-85 właśnie. Może kiedyś dojdę do T-54, ale raczej nieprędko. Ciężkie są znośne, tylko: - Jak nim grasz, to się wkurzasz że nie trafia i ma słaby pancerz - Jak grasz przeciwko niemu, to się wkurzasz, że zabiera jednym strzałem połowę życia i odbija 3/4 strzałów
-
Ogólnie - musisz mieć masę szczęścia i oduczyć się (jeżeli miałeś taki nawyk) dokładnego celowania jak niemcem, czy amerykaninem. Lepszy efekt na nim miałem jeżdżąc jak potłuczony po mapie i strzelając często na wiwat, zamiast w czołg przeciwnika. Ot - takie właśnie są ruskie. Swoją drogą - jak odpuścisz robienie działa 85mm, to wystarczy ~80 bitew do T-43.
-
@^!%&$... brakło HP na jeden strzał... // zły screen trochę, ale nie chce mi się odpalać replaya // W końcu się udało 100k bez premium... na przegranej bitwie :E
-
Zgarnąłem właśnie (E-75) 21 strzałów od wesołej gromadki IS-4 + IS-7 + KT. KT po dwóch dingach zginął, a jeden IS przeszedł na HE :lol: Lew i E-50, które mnie supportowały, przeszły przez grę ze 100% hp - zebrałem dosłownie wszystkie strzały, jakie leciały w naszą stronę :D
-
Panie kelner, a gotowany silnik macie? :lol: Swoją drogą, jak popatrzyłem na miniaturkę filmu, to mi się przypomniał ten obrazek: http://3.bp.blogspot.com/-d-Gek79S-FU/T7Pr37lcbzI/AAAAAAAAAvM/8agORu72Mm8/s1600/dresy6.jpg
-
[troll]Aha, czyli Apple nie jest profesjonalne. Podpadłeś tym zdaniem całemu środowisku Apple, bo przecież niektórzy z nich płacą krocie, żeby poczuć się jak profesjonalista :lol: [/troll] Ale całkiem serio: Widziałem jakiś czas temu dokument Eizo, w którym porównywali oba rodzaje matryc. Streszczając i mocno upraszczając - błyszczące i matowe matryce mają bardzo podobne parametry, a matowe są produkowane tylko dlatego, że koszt powłok nakładanych na błyszczące, a dających taki sam efekt jak matowa powierzchnia, jest zbyt duży, żeby komukolwiek się opłacało. Całość sprowadza się więc po raz kolejny do pieniędzy. Większość producentów przez to idzie zgodnie z hasłem znanej reklamy "jeżeli nie widać różnicy, to po co przepłacać", tylko Apple się wyłamuje, bo u nich jak zwykle liczy się design. A że Apple z jakiegoś dziwnego powodu jest czymś w rodzaju kreatora mody (elektronicznej), to jakiś czas temu się zaczął i trwa po dziś dzień boom na błyszczące ekrany. Wkurza to bardzo, bo taki sam sprzęt z matową matrycą albo nie istnieje, albo jest trudno dostępny, albo droższy.