-
Postów
5542 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
49
Treść opublikowana przez m4r
-
Ja tam lubię. Jak mam gimbusów w swoim teamie, to zaciskam zęby i robię co mogę, po czym klnę na forum. A jak mam w przeciwnym, to jadę i się śmieję :lol: Przed momentem combo: jedna flanka lemmingi (no, prawie), druga flanka ja w T34 + Typ... wpadliśmy na Pershinga, T28 Pr., KW-2 i jakiegoś innego HT, na którego nawet nie zwróciłem uwagi (za górką był, tylko typ go widział). Typ zginął dość szybko (T28), a ja potem siedziałem w dolince, wystawiając wieżę i grzejąc po 400-500hp :lol: Między przeładowaniami działa śmiałem z nich na czacie razem z resztą teamu.
-
IS-6 ma tak samo jak reszta ruskich - najbardziej prostopadła płaszczyzna w danym momencie. I jako że ma wysokie podwozie, w bok grzejesz gdzieś w okolicy górnych gąsienic... bo inaczej za 0hp. JT 88 jeszcze nie spotkałem (twarzą w twarz), ale podejrzewam, że tak jak reszta JT - dolny przód pancerza. Ghh... dorobiłem się somua S-40. Omg, rzuf. I to nie tylko w jeździe, ale i w zbieraniu expa: albo dojeżdżam po akcji, albo ginę po dwóch strzałach od czegokolwiek... i wtedy też jest po akcji T_T
-
Spoko, tutaj każdy w większym albo mniejszym stopniu zrzędzi. Ja bym to też chętnie strzelił w cholerę, tylko że... nie ma alternatywy. MWO jeszcze nie ma, BSGO jest nudne i niezbalansowane, Settlers Online ma mechanizm pay to win jak WoT - możesz kupić m.in. miejsce pod budynki. A reszta mmo jest albo na abonament, albo mnie wybitnie nie interesuje. I tak zostaje WoT, okraszony wypuszczanymi od czasu do czasu grami typu Deus Ex, SC, czy inne z fajnym singlem. ________ Ahahahaha! Ohoohoho... leżę xDD 20120623_2156_germany-Panther_II_steppes.wotreplay Chyba łamali klawiatury po bitwie :lol: Uwielbiam ten czołg :D A tak w ogóle... Zauważyłem, że T28 bardzo często siada od strzału artylerii w Ammo Rack. Przed patchem nigdy tego nie widziałem.
-
Im szybciej zrobisz silniki, tym mniej będziesz miał zabawy z resztą Niemców. Dowolnych, z wyjątkiem linii Porsche.
-
Renault UE 57. Gra się fajnie, o ile nie trafi się na taki team: Jak widać, matchmaker idealnie dba o dobór kompanów, żeby się nie miało zbyt wielu wygranych bitew. Niestety, 150hp nie wystarczyło mi na wszystkich z przeciwnego teamu.
-
Hehe, kampinówkę da się wygrać będąc w szturmującej drużynie. Właśnie roznieśliśmy kamperów :lol: Btw, bitwę wcześniej rozwaliłem Ferdkiem KW-5 na trzy strzały. Wchodzi jak wchodziło, tragedii nie ma.
-
Rok grania, wydaje mi się że niedużo. Tym bardziej że rzadko czekam do końca bitwy po zniszczeniu.
-
Też tak czasem strzelam, tylko szkoda ammo po 1000cr na rozwalenie jednej ściany domu. Zepsułeś całą zabawę :plum: Akurat wyszedłem z roboty i go chciałem zaprosić na mały sparring. No nic, dwa tygodnie wytrzymam, szkoda. Szkoda tym bardziej, że go do tej pory miałem za normalnego człowieka, któremu najzwyczajniej w świecie nie idzie gra. Tak czy inaczej - na sparring czujcie się zaproszeni. Czy to jako obserwatorzy :rolleyes:, czy jako uczestnicy :twisted2:
-
Don't feed teh troll, ale co tam. Nie, żebym coś sugerował, tylko... co ma piernik do wiatraka? WoT i Unreal to dwie różne gry. Ale dobra, jak tak mamy porównywać: ponad 12 lat gry w quake 2 / quake 3 / quake live. W związku z sieciowaniem przez modem, grałem głównie Insta z railem, gdzie w pewnym momencie trafiałem już podświadomie. Zrobiliśmy nawet z kumplami mały eksperyment - miażdżyłem ich z wyłączonym (lol) celownikiem. Oprócz tego miałem na koncie kilka tysięcy samych headshotów począwszy od Unreala (pamiętacie szukanie głowy przez Skaarj?), poprzez UT, a na UT 2004 skończywszy. Z premedytacją nie grałem w CS, bo się bałem, że nie skończę przez niego szkoły. I co mi to doświadczenie dało w WoT? Ano nic. Wielkie GIE. Musiałem się nauczyć balistyki i czasu lotu pocisku dla każdego z dział, różnych sposobów prowadzenia ostrzału, a przede wszystkim ogarnięcia całej fury weakspotów. W rezultacie, po załapaniu tego wszystkiego mam celność na samej artylerii w okolicach wspomnianych i osławionych już 39%. Na ulubionych czołgach mam grubo ponad 80%, co można by przetłumaczyć tak: spotkasz mnie na mapie, masz gwarantowane uszkodzenia. Jeżeli masz szczęście, załatwię ci Steel Wall dingiem albo strzałem za zero. Brak trafienia wyniknie tylko z losowości, odległości, albo laga (który nader często mnie prześladuje na mojej loffcianej radiówce). Wiesz do jakiego stopnia nauczyłem się strzelać w weakspoty? Do takiego, że widząc stojącego do mnie przodem KW-5, odległego o 500+ metrów, zawsze celuję lekko w lewo - bo tam ma większego R2D2, niż z prawej. I wiesz co jest najśmieszniejsze? Że wcale nie jestem jakimś uber pro mastahem w tej grze. Jestem ledwie przeciętniakiem. A Ty, za jakiego gracza się masz? ____ Ed... W trakcie redagowania tego postu przeoczyłem kilka dodanych wcześniej, przez co się do nich nie ustosunkuję. Może szkoda, może nie.
-
Płaczesz jak baba. //sorry, nie mogłem się powstrzymać// ______ Wy serio z tym 39%? Przestał się ruszać i po paru sekundach znowu się stał niewidzialny? Mógł się akurat obrócić, stanąć i namierzać skauta, żeby mu przygrzać zanim będzie za późno. W takich sytuacjach widziałem już znikających przeciwników na minimapce. Daj replay, zobaczymy o co chodziło.
-
Widzi najwięcej niemieckich, bo jest ich po prostu najwięcej. "Przecież miałem na kursie wychodzenie z poślizgu, to nic mi się nie stanie." {owija się wokół drzewa} Droga to nie zręcznościówka. Masz to umieć, ale twoja jazda nie ma polegać na tym, że sobie poradzisz, tylko na świadomości tego, że coś się może stać. Nazywa się to WY-OB-RAŹ-NIA. Niestety, polska mentalność to brak wyobraźni, zwany przez policję barwnie "ułańską fantazją", a przez normalnych ludzi syndromem "Co, ja nie dam rady?". Ja bym chętnie kursantów posłał na tygodniowe (więcej mogą nie wytrzymać) praktyki na chirurgii/ortopedii, zamiennie z dyżurem w straży pożarnej. Gdyby zobaczyli na żywo sałatkę z człowieka, pewnie by im to na długo utkwiło w pamięci... Mnie utkwiło. Miałem 11 lat jak widziałem kierowcę po częściowej dekapitacji.
-
Masz, masz. Celownik "serwerowy" różni się od zwykłego tym, że pokazuje gdzie realnie celujesz. Czyli to, o czym tu kiedyś mówiliśmy: ktoś się schowa za budynek, a ty strzelisz w ostatniej sekundzie i oberwie już będąc za tym budynkiem. Innymi słowy - nie pokazuje tego co widzisz, tylko to, co widzi serwer. Do tego z dość dużym lagiem (raz - lag od serwera do ciebie pokazujący pozycję czołgu przeciwnika, dwa - lag od ciebie do serwera kiedy przesyłasz dane w co celujesz, trzy - lag od serwera do ciebie z właściwymi danymi po przeliczeniu). Ja miałem momentami tak, że kręcąc w lewo widziałem celownik wykonujący jeszcze stare "w prawo".
-
Właściwie, nie przypominam sobie ani razu takiej sytuacji. Za to widziałem już chyba wszystkie negatywne typy zachowań w ich wykonaniu - wp#^@nie się przed maskę, siedzenie na zderzaku, wyprzedzanie na ciągłej, parkowanie ( khem... parkowanie... :lol: tutaj zakończmy). Ogólnie - im większe auto, tym większa sukowatość wychodzi z kobiety. Najgorsze są te w suvach <_< Nie daj Boże, jak jeszcze mają okres :ph34r: Swoją drogą... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=NBvysuewIOs so true :rolleyes:
-
Uch... dużo czytania tego goblina. W robocie jestem T_T Weź jakiś mega niski tier - Loltraktor z Bredą, albo coś z drugiego tieru (tetrarch, pz38h735..) i polataj sobie tylko dla frajdy. Przestałem się bardzo dawno temu przejmować WR na Tetrarchu. Efekt jest taki, że mam w okolicach 60%, a po niedawnym sprawdzeniu effc ratio, okazało się być na poziomie 1600 :lol: I wcale się nie czuję winny tego, że pokazuję bogu-ducha-winnym noobom, co ich czeka po wejściu na wyższe tiery :twisted: Jest takie powiedzenie, że najlepszą obroną jest atak. Miałem przyjemność "obrony" bazy na kampinovce. Bitwę wygraliśmy, bo się okazało, że "atakujący" team kampił bardziej niż my. Ofc na samym początku, jak ruszyliśmy z IS-3 jednym zboczem, to się ktoś mondry odezwau, że on wie lepiej, i że się kampi, bo masz bronić. Chwilę później stulił japę, jak is-3 wyspotował T110 i JT, które zaczęły straszyć szczątkami już parę sekund po tym. Gdybyśmy kampili, zdobyliby silną pozycję w lasku - jeden mógłby spotować, a drugi (wespół z artą) grzać do naszych, którzy byli jak na widelcu. Tymczasem nie tylko ich zatrzymaliśmy, ale i otworzyliśmy sobie drogę na sam dół i oflankowaliśmy ich tak, że skończyli w "starej" bazie z prawej strony mapy i z ofensywy musieli przejść do ostrej defensywy... Ostatniego od śmierci uratował koniec czasu.
-
Bezapelacyjnym zwycięzcą na największy banał wśród nowych dźwięków jest końskie rżenie na kilku mapach. Myślałem, że z krzesła spadnę - celujesz sobie w T110, a tu w słuchawkach "ihahahaha" :lol: Dźwięki komunikacyjno-informacyjne są do d..y. Jak przed patchem mogłem sobie słuchać bez problemu muzyki, tak teraz mam wybór - albo muzyka, albo słyszenie o wykryciu wroga/komentarzu współgracza. Masakra jakaś. Za to nowe strzałeczki na podświetlonym przeciwniku to istne dzieło sztuki. Czekam na przyznanie WG nagrody "pointer designer of the year" :lol: Ja mam mieszane uczucia. Nowe tryby są super (kampinovka wymiata, serio). Ale trafiłem też wczoraj na wspomnianego KW-4... jechałem T34. Uratowało mnie tylko to, że trafiał wszędzie, tylko nie we mnie, aż w końcu podjechało wsparcie w postaci Pershinga. Btw, nie wiem czy widzieliście opcję celownika "serwerowego". Wczoraj przy przeglądaniu panelu (a raczej po nieudolnych próbach ponownego ustawienia dźwięków) rzuciło mi się to w oczy i przetestowałem. Jeżeli tak wygląda celowanie w tej grze, to już się nie dziwię, czemu "100% pewne" strzały lądują wszędzie, tylko nie we wrogim czołgu.
-
Uchh.... ale mi ciśnienie podskoczyło... Zostajemy trzech na dwóch: vk3001 + vk3601 (chyba) + ja (GW Pantera) naprzeciwko E-75 i S-51. Jeden VK kampi w oczekiwaniu na Boże Narodzenie, więc właściwy stan gry to 2 na 2. Bez moda mogę stwierdzić, że szanse mamy marne :lol: VK jedzie skasować S-51, podczas gdy ja się zasadzam na E-75. Niestety, przeciwnik był rozgarnięty i to E-75 się zasadza na vk, a S-51 jedzie mnie zdjąć. VK ginie, zostaję w tym momencie sam na dwóch (drugi VK dalej zero pomocy). Wypatruję S-51 i jednym strzałem zdejmuję jej gąsienice + zbijam HP do 8 (tak, krwa, 1200hp HE nie jest w stanie zdjąć direct hitem durnej artylerii). S-51 na szczęście nie ma zestawu naprawczego, ani rozwiniętej załogi, bo nadążam przeładować, zanim się naprawił - dobitka go w końcu wykańcza, a ja zaczynam sp@%ć przed nadjeżdżającym właśnie E-75. Koleś robi jeden błąd i akurat jak nasz szalnony kamper zaczyna brać udział w imprezie, tzn "dojeżdża" (nie wiem na co czekał), rozwalam E-75 (tym razem dla odmiany jednym strzałem znika jego ~600 HP). Znowu przypomniałem sobie czemu lubię grać w tę grę :mrgreen: Replay: 20120620_2139_germany-G_Panther_ruinberg.wotreplay
-
Przez pierwszych 5 bitew E-50 miałem 100% win ratio. A potem z tego expa który uskładałem + free, zrobiłem gąsienice, założyłem silnik i szlag trafił losowania. Strach wsiadać teraz do tego czołgu, bo mimo że fajnie mi się nim jeździ, to samo się nasuwa pytanie "co tym razem? MM, czy team?". To nie ja. Ja tak bardzo s#@m tęczą, że daję tylko plusy. :oops:
-
Kupiłem wczoraj E-50... na początku super się grało. Założyłem gąsienice zrobione z free expa i silnik, rozwinięty na E-75. Chwilę po tym skończyły mi się pomysły na kreatywne epitety, które bym mógł skierować w stronę teamu, matchmakera, etc. Epitety w stronę teamu, bo notorycznie mam coś w stylu "ej, chodźcie zagramy defensywnie". Tuż po tym robi się grupka w okolicy A0, którą łoi artyleria przez parę minut, bo nie mają się gdzie stłoczyć. Epitety w stronę mm - T10, 2x T9 i reszta vs T10, 6x T9 i reszta :mur: W naszym teamie T9 to ja w prawie stockowym E-50 i IS-8, u nich cztery M103, E-75 i T-54 na okrasę.
-
Zamysł mają dobry i chwała im za to. Już dawno ludzkość narzekała na jakość grafiki ekranowej - właśnie przez piksele. Była do niedawna nieprzekraczalna pewna granica i z większej albo mniejszej odległości po prostu było widać piksele. Różnie z tymi pikselami walczono. W ubiegłym wieku powstały m.in. monitory wektorowe, które nie miały pikseli. Niestety, nie sprawdziły się. No więc wrócono do kwadratów większych, lub mniejszych. W ciszy obiecując sobie, że pewnego dnia rozdzielczość ekranowa dogoni rozdzielczość druku. No i teraz jest szansa wreszcie ten druk dogonić. W telefonach od jakiegoś już czasu są matryce mające 250+ ppi. Jeżeli można to zrobić w telefonie, to dlaczego nie w komputerze? Pokażę Ci ciekawą rzecz: (windowsowy cleartype, powiększenie). Nie mam jak zrobić zdjęcia ekranu w 100% z tym samym tekstem, bo aparat mi wyparował, ale mniejsza o to. Wiesz, dlaczego ten tekst ma z jednej strony czerwone zabarwienie, a z drugiej niebieskie? Bo marna rozdzielczość obecnych ekranów i specyficzna konstrukcja pojedynczego piksela powodują, że najbardziej wierne odwzorowanie tekstu uzyskuje się oszukując ludzkie oko właśnie w taki sposób. Ot - ostrzejszy tekst uzyskasz świecąc konkretne subpiksele (nie całe). Na klasycznych monitorach wypada to na niebieski subpiksel z jednej i czerwony z drugiej, bo taka jest konstrukcja ich matryc. Jak zejdziesz w rozmiarze piksela tak, żeby mieć podobną do tej w druku, to czegoś takiego na 100% nie zauważysz. Ja na monitorze, na którym akurat piszę, widzę czasem te czerwone i niebieskie przebarwienia przy tekstach mniejszych rozmiarów. Najładniejszy obraz na świecie to w tej chwili już nie HD. To, że HD jest popularny, nie znaczy że nie ma czegoś lepszego. Wpisz na Youtube 4K. Ja marzę o czasach, w których rozdzielczość (jakakolwiek, czy na ekranie, czy w druku) przestanie mieć znaczenie. Jeżeli ma się do tego przyczynić Apple, to chylę czoła. Niech tylko nie patentują tego na tysiąc różnych sposobów.
-
Hahahaha... Prawdziwi specjaliści, jeżeli nie usuwają starych ciężarków. Ja się najbardziej śmieję, jak widzę czasem spartolone alu z ciężarkami zakładanymi na rant, a nie klejonymi. Oczywiście tacy uber wyważacze mają z głowy odtłuszczanie felgi, odrywanie starych ciężarków i czyszczenie syfu z taśmy. No i są parę groszy do przodu, bo ciężarki do stalówek są tańsze. A klient dostaje wyrób made-in-china-podobny. "Będzie pan zadowoloooony", jak to mawiali w jakimś skeczu. Miałbym ochotę takich pr0 wyważaczy tak zrobionym kołem rozjechać. Jednemu kolesiowi powiedziałem nawet na ulicy, żeby warsztat zmienił, bo wstyd (zadbane auto, felgi BBS, i cały wygląd spieprzony odważnikami do stalówek :lol: ). Siadające łożysko zwykle wyje (usłyszycie raz, to nie pomylicie z niczym innym). Rzadziej chrupie/trzeszczy/piszczy. Co do stuków - stawiam na końcówki drążków, albo wahacze. Jeszcze mi się jedna rzecz przypomniała... sprawdź mocowanie wydechu. ______________________ Tymczasem wieści z frontu - znowu mi jakiś k*#@$ przerysował auto i wgniótł nadkole. Byłem na policji, przyjęli zgłoszenie, porobili zdjęcia, ale bez sprawcy (nawet domniemanego) nic nie zrobią, więc tylko przybyło kolejnych papierków. [ciach!]a mać, a tak zwlekam z tą kamerką do auta :mur: Zrobię to z AC, pieprzyć zniżki. Btw, na pierwszej foci widać jakość włoskiego ocynku. Nie jakiegoś niemieckiego. Włoskiego. Ponad dwa lata temu urwałem klamkę (pisałem chyba nawet - tył zjechał z ubitego śniegu w puch, klamka wpadła na betonowy słupek, blacha się pogięła, lakier dezintegrował). Od tego czasu nie robiłem nic przy tych drzwiach. Rdza... Panie, jaka rdza? :lol:
-
Pierwszy i czwarty z polskiej też zamiatają... pierwszy w ogóle, czwarty grafiką. ;]
-
Objechać T29 w IS-3 to nie sztuka ;]
-
My nie mieliśmy szans na przegraną. Ensk i całe stado medów, a na miasto T110 z drobnym supportem. W niecałe 5 minut się uwinęliśmy. 20120618_2049_germany-Panther_II_ensk.wotreplay Btw, sterta 0hp shotów z 88L71. Wina głównie tego, że grzałem po kołach.
-
Miałem ją sprzedać, ale odpuściłem i zbieram całą kasę na e-50. Szkoda czołgu, który zostaje zniszczony tylko przez laga, albo niefortunny zbieg okoliczności (drugi strzał w gąsienicę, silnik, etc.). A przed momentem dosłownie mieliśmy bitwę... jeden koleś z teamu używał tego moda na % zwycięstwa... wyszło mu 90% na wygraną :lol: No i... bitwa trwała może 5 minut. Victory!Battle: Ensk 18 czerwca 2012 20:49:19Vehicle: Panther IIExperience received: 1 896 (x2 for the first victory each day)Credits received: 20 376Parę detracków za 0hp zmniejszyło mi ilość expa i kasy. Zdjąłem tylko IS-7 :mrgreen:
-
Stockowe czołgi, niewyszkolona załoga, opinię wystawiasz dwa dni po kupnie. Sprzedaj oba i kup sobie AMX 38. Potem go wymaksuj i przetrwaj grindowanie do amx 40. A jak już zaleczą Ci się rany od bicia głową w ścianę po każdej bitwie, napisz o nim opinię.