Dzisiaj jeszcze gorzej. Rano specjalnie wyszedłem wcześniej, żeby odśnieżyć moją niebieską strzałę. Zajęło mi to ok. 10 minut, bo niestety gdzieniegdzie przymarzło. Wyjeżdżam na Strzelców i co ... korek od skrzyżowania z Długą po sam horyzont. Na szczęście udało mi się go ominąć bocznymi drogami tylko i wyłącznie po to, żeby utknąć w kolejnym, tym razem do osiedla Arki Bożka. Do pracy jechałem ponad 1,5h, gdy w normalnych warunkach zajmuje to ok. 45 minut. Widziałem może jedną solniczkę, która nie dość że niczym nie sypała, to jeszcze pług miała uniesiony. Nie wiem po co taką wypuszczają na drogę. Powrót do domu, to kolejne 1,5h w dupę. Drogi białe, tylko gdzieniegdzie czarne :?