Skocz do zawartości

KosiMazaki

Stały użytkownik
  • Postów

    794
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosiMazaki

  1. Kartofel w zasadzie dobrze mówi, tylko zapomniał dodać, że często gęsto w wojsku polskim nie potrafi się odpowiednio pokierować żołnierzem tak aby coś z niego było w rezultacie niewiele się wynosi z tego wojska. IMHO klasyczna zagrywka polityczna, aczkolwiek nie wspomniał nic na temat poboru tzn. ani że jest za, ani przeciw. Wyraził tylko swoje prywatne zdanie. Wszystko i tak w łapach posłów ;). Konstytucji nie trzeba zmieniać tylko ustawę z 1967 roku. O tą: http://lex.sztab.org/ustawa-obronaRP.htm
  2. Dziś na TVP2 z rana widziałem i byłem w szoku [; http://pl.youtube.com/watch?v=9G_csBViR90
  3. Moment, moment... To może nie jest najlepszy pomysł z wielu względów ale przecież to funkcjonowało wczesniej. Nazywało się inaczej. W czasach świetności i zagrożenia ze strony NATO, kiedy to Układ Warszawski funkcjonował pewnie nei jeden zostal wezwany na przeszkolenie rezerwistów. Wtedy nawet pewnie nie dostawałes więcej niż wynosił twój żołd i wszystko. Wtedy też wojsko trwało 2 lata więc same pobory inaczej się rozkładały. Teraz nie dość, że sam pobór mały to połowa osób wrzuciła "olewatora", a druga połowa nie dopilnowała sprawy z WKU (myśleli, że skończyłem 28 mam spokój, bo do rezerwy mnie przenieśli, a pieczątki w książeczce nie było). Ja oczywiście to rozumiem i nie mam nic do nikogo. Każdy odpowiada za siebie, pouczony na komisji lekarskiej też został i to pouczenie dostał w formie drukowanej. Nie wymagajmy też, że ta instytucja zreformuje sie z dnia na dzień. Wyobrąźcie sobie, że 3/4 trepów odchodzi na emeryturę, bo nie łapią się na zawodową służbę. Pomyślcie ile na to kasy na to potrzeba i z czyjej kieszenita kasa będzie?. Poza tym wypadało by miec tam jeszcze kogoś kto zabezpieczy ten pozostały majątek wojska. Częściowo ponosimy za to winę i jedyne co pozostaje to przetrwać. A to, że komuś nie pasuje jak sie do niego zwracają to jego problem. Podobnie to czy ma mature/dyplom. W wojsku w zasadzie liczą sie stopnie. Co do sprawy finansowej to jest to tak samo niewspólmierne jak średnia krajowa ale to tez nikogo nie obchodzi czy ktoś to ma czy nie. Na papierze się zgadza, prawda? więc po zawodach. Cała nadzieja w tej ustawie którą mają podpisać. lepiej późno niż cale ale i tak wypada pogratulować, że znalazł się jakiś cwaniak i zamieszał patykiem w bagienku wychodzac z inicjatywą. Absurdem w tym wszystkim jest to, że wywalają kasę w błoto. A cała ta akcja ma jedynie pokazać, ze jednak "wciąż możemy dobrać Ci się do tyłka". Czysta psychologiczna zagrywka, tak abyśmyu nie myśleli, że nie jesteśmy Spritem a pragnieniem ;D
  4. Dla mnie to oni mogą to nawet na papierze toaletowym trzymać byle bym nie musiał ze wszystkim do nich biegać, bo im nie chciało podejsc do pokoju obok i sprawdzić. Dokładnie tak jak mówisz. Kompy u mnie też są ale cześć rzeczy trzyma się w teczkach, no w każdym razie na papierze. Napewno u Ciebie nie ograniczają się tylko do kompa. Oni są jak IPN mają na każdego teczkę :lol2:
  5. Nie ma regułu jakich biora jakich nie. Ja mam w WKU dwie teczki (sic!). Jedna jest dla szkół na poziomie średnich (liceum, technikum, studium), druga dla szkoły wyższej. Pokój obok pokoju i między tymi pokojami nie ma żadnej komunikacji. W wrześniu byłem i do rączki oddałem podanie+zaświadczenie z uczelni. W październiku dostałem wezwanie, że nie dostarczyłem zaświadczenia o nauce. Okazało się, że wisiałm na odroczeniu ze studium jakiegoś, a o tym drugim nie wiedzieli. Więc wystarczyło napisać na szybko oświadczenie o zmianie szkoły i sprawa się wyjasniła. U Ciebie pewnie jest podobnie. To się nazywa burdel w papierach i świadczy o całej tej instytucji. Nic byś nie zrobił. Oni działają na prawie. Wojsko może przerwać pracę tzn. idziesz do wojska i pracodawca nie moze Cię zwolnić. Oczywiście, rzeczywistość jest bardziej brutalna. Kiedyś to jakoś funkcjonowało, a teraz ruletka. Poza tymbiorą wszystkich, a zwłaszcza tych co nie dopilnowali przeniesienia do rezerwy. Nawet jakiś artykuł był, że brali kolesi w podobnej sytuacji i jedyną odpowiedzią jaką usłyszeli od jakiegoś przedstawiciela wojska było "wojsko bedzie utrzymywać taką rodzinkę za jakies 1000zł miesięcznie". Absurd ale nie przeskoczysz. Brakuje im ludzi więc kombinują jak mogą, a przepis mówiący o ściganiu Cię do 50 roku życia skutecznie im to ułatwia. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, ze teraz te osoby płacą za całą fale emigracji i wszelkiego ludzi którzy ich olali znikając bez śladu. Oczywiscie, czasy też się zmieniły i wojsko nie bierze tego pod uwagę, że wyżej się dziś stawia dobrą pracę niż kiszenie się w MONie który niczego Ci nie da. Tyle, że odbębnisz swoje. A teraz taka ciekawostka którą usłyszałem wczoraj: http://www.rp.pl/artykul/108811.html Mundury maja do d..., maszerują i salutują też dziwnie, ale napewno oferują więcej niż nasze bagienko. Gdyby jeden kraj UE się zdecydował to sądzę, że następni też by poszli. W takiej BW lub Legii sporo polaków odbywało służbę od dawien dawna. Nawet nie przerażały ich konsekwencje prawne w kraju. Trzymajmy kciuki :D
  6. Jak sam do nich przylazłem i powiedziałem, że chcę bilet, to mnie wywalili za drzwi i powiedzieli, że wolą mnie z maturą. Mówi sie trudno, żyje się dalej :P. U mnie wystarczało najzwyklejsze ksero świadectwa i myślę, że u Ciebie tez styknie.
  7. Idź tam ze świadectwem oraz wezwaniem. Powiedź, że dopiero dzisiaj odebrałeś, bo na wakacjach byłeś. A jesli to zwykły list nie polecony to możesz poczekać do następnego wezwania. Poczta polska gubi korespondecje lub mógł ją ktoś ze skrzynki wydłubać :P. NIe masz się co przejmować. Mnie za każdym razem proszą o dostarczenie świadectwa, a ja zawsze mówię, ze dostarczę i tak się bawimy do dziś ;]
  8. A wahadłowiec nie jest samolotem ;). Patrząc na SR-71 można też powiedzieć, ze był podobną ciekawostką co X-15, ale napewno były załogowe :) Wybacz, czasami się mało precyzyjnie wyrażam i jadę na skróty. Stąd takie kwiatki później. Zresztą podobie jak pojechałem na skróty z ważeniem samolotu. Te waży się co 3-4 lata, po jakiś naprawach strukturalnych. A tak normalnie waży się tylko bagaż, a reszta to czysta matma. Idać w drugą stronę, mogłem też się czepić stwierdzenia, że z samolotu nie moze nic cieknąć podczas startu ale już nie drążyłem tematu. A z pewnych źródeł wiem, że to nie do końca prawda. Mam nadzieje, ze dostarczyłem Wam conajmniej tyle radośći co ten temat dostarczył kilku osobom z branży. Po tym stwierdzili, że są jednak niedoceniani :P
  9. Ozywiście, że istnieje. Numerem jeden jest X-15 który dobił do sześciu machów. Natomiast dwa R31-300 napędziły MiG 25 w 1971 lub 1973 nad Izraelem do 3,2 Macha. Trwało to 8 minut kiedy tą prędkość utrzymywały. Została ona odnotowana na ż"ydkowych" radarach. Wszystko po to aby uniknąć wystrzelonych w ich kierunku piguł na przywitanie. Jako ciekawostka w latach 1965-1977 Pan Aleksander Fedotow w specjalnie zmodyfikowanym Foxbacie E-266M dobił do absolutnego rekordu wysokości dla mosolotu odrzutowego czyli 37,650 meterków i osiągnął 3,2 Ma we wznoszeniu. Do 1977 roku pobił 25 rekordów światowych w tym we wznoszeniu gdzie osiągnął wysokość 25k w 6 minut, predkości i wysokości. MiGi miały narzuone ograniczenie aby nie przekraczać 2,8 Ma w lotach (na początku było nawet 3 Ma). Natomiast przy 3,2 dochodziło do przegrzania jednoprzepływowych "dźwigacieli" Tumańskiego. SR-71A w 1967 roku zrobił 3,430 km/h czyli 3 Ma na wysokości 26km. Wiec jak sam widzisz sprawa jest mocno dyskusyjna. MiG napewno jest najszybszym mysliwcem przechwytującym więc też nie musiał szybciej już latać, bo jeśli On Cię nie dogonił to jego piguła CH-58 już tak ;P. Szkoda, ze się zimna wojna skończyła i skończyło się zapotrzebowanie na tego typu wynalazki. Warto tez nadmienić że SR-71 był specjalnie do tego stworzony, natomiast MiG to ponad 1000 sztuk w różnych wersjach. Kończąc temat powiem, że rekord prędkości powinien należeć do wahadłowca który wchodzac w atmosferę robi 25 Ma i wciąż jest samolotem załogowym ;) Ja też go oglądam od czasu do czasu. W zasadzie przestałem po tym jak Szef przerzucił się na Civilization. Niemniej ogląda go sporo ludzi którzy nie są obeznani w temacie i przyjmują tak jak to jest. ja wiem, zakładam, że i Ty wiesz więc potrafimy się ustosunkować. Nie są mi potzrebne encyklopedczne dane, bo po te sięgam sobie sam wtedy kiedy muszę. Niemniej jak się robi ranking czegoś to jednak wypadało by okreslić jakieś ramy. Sorry jeśli ktos mi mówi, że P-51 Kucyk (bez urazy) jest best ever samolotem patzrąc na dokonania w ostatnich latach wojny to ja dziekuję postoję. Wtedy to każdy inny aliancki samolo był po stokroć lepszy ale nei dlatego, że technicznie był sprawniejszy ale u Niemców nie miał kto latać. Ja osobiście uważam, że pod względem technicznym Me-262 był lepszy wszak technologia była rewolucyjna, nie wspominajac już o dokonaniach z B-17 czy też FW-190 który sprawdził się w wielu wariantach na wielu frontach bez zbytnich modyfikacji. Zresztą analogicznie jest z Spitfire'em któru uważany jest za zwycięzce BoBa, a pod względem dokonań do pięt nie dorasta Hurricane'owi, a pod względem technologicznym śmiem twierdzić, ze BF-109 równiez był doskonalszy tyle, ze ten ostatni nie latał nad swoim niebem. Tylko o tego typu smaczki mam zarzuty. Mustang napewno był świetnym eskortowcem ale nie najlepszym myśiwcem. Jesli szukac danych to albo monografie albo kopac u źródełek. A co do tego opisywanego zdarzenia to rozmawiałem z kolegą i dzoszliśmy do: "Paliwo, płyn hydro, pozostałości płynu do odladzania (raczej małe szanse latem) lub po prostu woda. Bardzo łatwo poznać po kolorze lub zapachu. Można być pewnym, że "opowiadający" widział dwie rzeczy: jakieś smugi za skrzydłem i jakąś ciecz na powierzchni skrzydła, niekoniecznie płynącą w dużych ilościach. To ostatnie wcale nie jest takie niemożliwe. Z marszu mogę wykluczyć płyn do odladzania, bo jest gęsty, właściwie to płynem jest tylko z nazwy, i raczej nie zbiera się go tyle, żeby "smużył" przez znaczną część lotu. Woda też to raczej nie była mowa o smugach) bo też raczej nie mogło się jej aż tyle skondensować - no chyba że lecieli w deszczu, o pogodzie nie było nic napisane. Jeśli lecieli w deszczu, to stawiałbym na wodę - w czasie lotu nie spływa ona równomiernie ze skrzydła, tylko zbiera się w kilku charakterystycznych miejscach i ścieka właśnie smugami. Teraz pora dobrać się do płynu hydro - po pierwsze bardzo małe szanse, żeby instalacja rozszczelniła się w kilku miejscach jednocześnie. Po drugie wyciek nie byłby równomierny, tylko impulsowy (w miarę używania powierzchni sterowych) a po trzecie gdyby smużył przez prawie cały lot to raczej byłoby go trochę mało przy lądowaniu, i raczej nie wylądowaliby w miejscu przeznaczenia. No i wreszcie "faworyt": paliwo. Jest go wystarczająco dużo, instalacja pracuje pod ciśnieniem ciągłym itp... ale przecież ubytek paliwa nie byłby "niezauważony" w kokpicie. Przypuśćmy, że był, osobiście nie znam pilota, który zdecydowałby się kontynuować lot mając WIDOCZNY wyciek paliwa. Obecność straży po lądowaniu też nie musi o niczym świadczyć - jest konieczna zawsze, gdy przewidziana jest operacja tankowania samolotu z pasażerami na pokładzie - nieważne, czy wysiadają, czy wsiadają. Poza tym gdyby ktokolwiek "kompetentny" po lądowaniu zauważył, że paliwo cieknie ze skrzydła, to mieliby wzorcową ewakuację "na płytę", nikt by nie czekał aż spokojnie wysiądą..." *Warto dodać, że 737 nie posiada możliwości zrzutu paliwa w locie więc to tez odpada.
  10. Jasne rozkręcają go na częsci a potem składają, a czytania ze zrozumieniem uczą w podstawówce. Czy ja gdzieś napisałem, ze samolot jest rozkręcany na części. Smaolot ma coś takiego jak "resurs" i to odpowiada w dużej mierze za jego zdatnośc do lotu. A podczas postoju na lotnisku to uwierz mi, ze samolot jest sprawdzany (jeśli uda mi się dobić do kumpla w locie to moze nawet Ci opiszę co się robi na takim postoju). To, ze Ty tego nie widzisz nie oznacza, że tak nie jest. Samoloty są sprawdzane w miejscu startu i lądowania (w punktach docelowych), natomiast nie na międzylądowaniach (no chyba że zostala zgłoszona awaria wczesniej). Poza tym jaki by to miało sens aby sprawdzac go na międzylądowaniach?. Sprawdzaniu podlegają elementy które newralgiczne dla samolotu. Samolot tez się waży przed startem. Lotnisko to taki organizm, że nawet jak samolot ląduję czy startuje co 30 sekund to musi się wyrobić. Ja nie znam takiego samobójcy co by puszczał samolot i podpisał tonę dokumentów swoim nazwiskiem bez sprawdzenia jego stanu. Na lotnisku podobnie jak checklista w samolocie obowiązują ścisłe procedury których się należy trzymać i na końcu ktoś się pod nimi podpisuje. Poza tym jesli zamierzasz ze mną dyskutowac to bardzo Cie proszę ale nie posługuj się argumentem "bo oglądnij sobie na Discovery Channel" bo to żadne wiarygodne źródło. Przynajmniej dla mnie jesli chodzi o sprawy związane z lotnictwem/militariami, bo akurat tym się interesuję od dziecka. Zachęcam Cię do zajrzenia do poważniejszych źródłem niż programu który prowadzi "rankingi myśliwców czy czołgów". Może wtedy zrozumiesz do czego zmierzam. innymi slowo ten kanał jako ciekawostka to jak najbardziej na "tak", jako źródło informacji zdecydowanie "nie". W przypadku pasażerskiego samolotu nie ma tak drastycznych zmian ale pewne rzeczy mogą się uszczeniać przez odciążenie powierzchni. Natmomiast w Benku na ziemi może cieć albo woda z klimy albo paliwo z przelewu od zbiorników. Mogło to tez nastąpić na skutek sprawdzenia zaworów do zrzutu paliwa (bo te zazwyczaj są na końcówkach skrzydeł). Ewentualnie jakiś płyn który pozostał po obsłudze technicznej np. o trestach klap. Zgodzę się z Tobą, że nie powinno nic cieknąć ale dodam, że nic o czym załoga nie wie lub nie jest to przewidziane w konstrukcji. Poza tym nie wiemy jak wyglądal ten wyciek. Ostatecznie jeśli tak go to niepokoiło to mógł: a) albo poprosić o wyjasnienie b) nie leciec tym samolotem Wszak tu chodziło o jego życie. Usterki zawsze się zdarzały i zdarzać będą, pomimo dołożenia wszelkich starań z każdej ze stron to jednak ich się nie wyeliminuje. Poza tym wciaż "czynnik ludzki" jest dominujący w wypadkach lotniczych. To wszystko i tak nie zmienia faktu, że samoloty to wciąż najbezpieczniejsze źródło transportu. HiS nie tylko w tym temacie kozaczy ale to już jego indywidualna sprawa. Fakt faktem autor tematu jest przewrażliwiony. Nie ma podstaw sądzić, że to była awaria albo kapitan był "olewatorem". Skoro kapitan nie przejał się tym faktem, samolot wystartował i doleciał to znaczy, ze jego obawy są nieuzasadnione. Natomiast sposób w jaki to opisał nadaje się do TVN24 z dopiskiem "szukamy sensacji".
  11. Zupełnie bezpodstawnie panikujesz. To raczej napewno było paliwo. Metal pod wpływem czynników zewnętrznych zmienia swoją strukturę. Derjaba to raczej ciepłe miejsce, gdzie słoneczko dopisuje prawda?. Skrzydło w 737-300 ma jakieś 29 metrów które jest non stop ogrzewane przez słoneczko (swoją drogą na Florydzie dość dawno temu było sporo wypadków z powodu oparów paliwa zgromadzonych w zbiornikach na skutek parowania, gdzie samoloty wybuchały po starcie). Benek zabiera ponad 20 tyś litrów paliwa z czego większość siedzi w skrzydłach. Paliwko swoje też waży i działa na nie grawitacja co powoduje, ze samo skrzydło sie ugina pod ciężarem i powstają kolejne obciążenia. Działa to też w locie, zwrócie uwagę jak końcówki skrzydeł podskakują lub jaka ładna literka "U" powstaje przy lądowaniu samolotu. Na te zjawisko narażone są wszystkie samoloty z długimi skrzydłami ale nie tylko. Na przykład skrzydła w B-52 zawsze są mokrę i tak ciężkie, że na ich końcach są podpórki z kółkami. Dodatkowo nigdy nie jest tankowany do pełna jak stoi, bo by mu się mu te "krzydełka" złożyły. Taki SR71 pomimo, że nie w zasadzie ma skrzydeł w stosunku do B52 czy 737 na ziemi cieknie z niego niczym z dziurawego wiadra. Dopiero jak się napędzi i rozgrzeje w skutek tarcia kadłuba o powietrze to się o metr rozciąga (wydłuża) i wtedy jest szczelny. W MiG31 który jest jeszcze szybszy niż SR71 paliwo go chłodzi. jak mnie pamięć nei myli część przepływa nawet przez owiewkę aby się nie stopiła. Nie pamiętam już jak w Benku jest sterowanie rozwiązane ale gdyby to był wyciek hydrauliki np. z klap to te zjechały by na dół. Kiedy nie ma ciśnienia one opadają. W bardzo wielu samolotach właśnie po ożywieniu maszyny widac jak lotki i klapy wracają na swoje domyślne ustawienia. Poza tym co miał Ci kapitan powiedzieć? Gdyby Ci zaczął tłumaczyć to byś nic z tego nie zrozumiał więc się tylko uśmiechnął. Mógł Cię (przepraszam, że to napisżę) centralnie olać ale w trosce o twoje dobre samopoczucie w trakcie lotu przyszedł i po to abyś był spokojniejszy i nie czuł się zignorowany. No w sumie pewnie też wolałby startowac ze świadomością, ze ma oba skrzydła a nie jedno. Na koniec start samolotu to dość długa procedura przy której pracuje wiele osób i uwierz mi gdyby to była awaria i to jeszcze widoczna gołym okiem to ten samolot by się nie oderwał od ziemi. A najlepszym dowodem na to jest to, że własnie możesz teraz o tym napisać Nam tutaj.
  12. Nie rozumiem nad czym się tutaj zastanawiacie. Jestem na 100% przekonany, że rtęci w tym nie będzie. Skoro sama UE do 2011 roku chcę w zasadzie zabronić używania tego metalu, gdzie na dzięń obecny już występują wszelkiego rodzaju ograniczenia w jej korzystaniu, na swoim terenie to nikt o zdrowych zmysłach nie wypuści ogólnie dostępnego dla wszystkich chłodzenia. Przecież nawet jakie "halo" było kiedy UE zakazała używać tradycyjnych termometrów własnie dlatego, ze była w nich rtęć. rtęć sama w sobie nie jest toksyczna, ale jej opary już tak. Szczególnie wpływają na nasz układ nerwowy. Moim zdaniem pod tym "ciekły metal" kryje się gal+ind+cyna czyli dokładnie to samo co było np. w Radeonie Blizzard X850XTPE. Jest nie palne, nie toksyczne, a więc bezpieczne. Niemniej jakiejś kariery temu nie wróżę. Cena będzie kosmiczna bo technologia droga, a rzutu o glebę nie ma. Wg. NanoCoolers 30% sprawniejsze od powietrza to jest i jakieś 5% od wody.
  13. Ja podmieniłem na żywca i działa. Ściągałem stąd: http://www.neowin.net/forum/index.php?show...633040&st=0
  14. Ciekawy temat niemniej odpowiedzi nie znajdziesz na to pytanie. Możemy sobie podyskutować o tym i nic się więcej. Ostatecznie temat się skończy na tym, że moderator go zamknie :). Moim zdaniem nie ma sensu aż tak bardzo wybiegać wstecz w naszą historię bądź co bądź wspólną. Sprawa się rozbija o okres DWS. To tutaj należy szukać pierwszych śladów które potem zostały utrwalone w PRLu. O okupacji nie tzreba tutaj za woele wspominać. Każdy wie, ze były getta, obozy, itp. rzeczy. W PRLu poszło się o krok dalej i to się tylko utrwaliło. Przede wszystki stereotyp "Niemca świni". Wiadomo, każdy który walczył to był mordercą, palił, gwałcił, gazował, strzelał do niewinnych itd. Oczywiście każdy rosjanin był zawsze czyściutki, ładnie ubrany i miał buty. Kompletnie się zapomniało, że nie każdy brał udział w tej wojnie z własnej nieprzymuszonej woli. Niektórzy nie mieli wyjścia ale przecież nie mogli oddac zabawek i powiedzieć "My już sie nie bawimy", bo za to groziła czapa. Jako za przykład niech posłuży znany i luiany serial "4 kamrady i sabaka". Tam każdy żołnierz niemiecki jest tak ukazany, tak smao krzyczy: "fafluchte banditen partizanen" i dodatkowo każdy czołg do którego się strzela to Tygrys albo Pantera (to też jest kolejny mit). Etos polskiego żołnierza rónież odgrywa istotną rolę w tym temacie i pomimo, ze mam ogromny Szacunek do Tych ludzi to mimo wszystko trudno Nam jest zaakceptować taką wersję wydarzeń, że ten cały Nasz opór we wrześniu to nie był taki heroiczny. Spadło z 10 mietków (mniej niż na skutek awarii), ś.p. gen Skalski łupał do niemca wiszacego na szmacie z kmów, a nie jak to w "czarnych krzyżach nad Polsk' wylądował i udzielił pomocy. Takich przykładów jest więcej choćby w kronice filmowej lub w książkach do historii. Ludzie przywykli do takiej wersji wydarzeń z własnej dobrej i nie przymuszonej woli. To była też konsekwencja braku dostępu do innych źródeł zwłaszcza, z tamtej strony. Ni enazwałbym tego też praniem mózgu. Tam gdzi eono wystepuje jest opór. U Nas go nie było. Dodatkowo na tego typu serialach wychowało się kilka pokoleń co tez sprzyjało. Ale co ciekawe nawet w głębokim PRLu powstawały takie perełki jak "stawka większa niż życie" gdzie noszą się z insygniami, na ścianach wisi Szef, a i wielokrotnie zamawiają piwo ;]. Dzisiaj byby skandal i oburzenie stąd takie smaczki jak czepianie się pilotów o naszywki z trupimi czaszkami, czy też krzyżyk na karetce kojarzy się z 6 Dywizją Górską SS Nord, która w zasadzie całą wojnę spędziła w Skandynawii. Idąc dalej tym tropem komuna skutecznie zamaskowała ślady swoich manipulacji. O prześladowaniach AKowców, partyzantów, czy wracających z zachodu, rozbieraniu Polski, cudownych wyzwoleń pokroju Lublina czy Gdańska się nie pamięta, podobnie jak Łagrów w których się bagnetami zabijało ludzi cichaczem (Wódz nakazał zabijać bagnetem, bo taniej. Kula karabinowa kosztowała 3 kopiejki, a bagnet nic więc na "strzał katyński" nie można było liczyć) i skrzetnie się maksowało groby czy też już o banale jakim jest 17 września 1939 roku. Później dochodziły takie rzeczy jak masakrowanie ludzi w kopalnii "Wujek" czy innych strajkujących. A zapytajcie się rodziców albo czy znajomych co wiedzą o Stalinizmie a co o Nazizmie. albo o „prikaze” numer 227 (mówiącym („Ni szagu nazad” ). Generalnie jedną stronę się mocno piętnowanoa drugiej nic nie robiło. W myśl tego co wujek Jo mówił, że grzechó wygranych nikt pamiętać nie będzie. Smutne w tym wszystkim jest to, że u Nas pomimo, tej całej gadki o holokauscie większość starszych ludzi aż kipi tą nienawiścią. Mam tu na myśli tutaj sympatyków Rydzyjka, bo dla nich wszystko to żydostwo i masoństwo. Innym przykładem są ludzie młodsi, którzy brzydzą się Niemcami ale na szparagi czy też po nowy 10-letni samóchód cisną na Saxy. Bagatela wiekszość z tych ludzi uważa się za patriotów ale flagę kupują za 6 zeta z Tyskim, paradując przy okazji jakiegoś wydarzenia sportowego. A takie święto jak 3 maja to dla nich czysta abstrakcja kojarzona z chlaniem na grillu, a nie z 1791 rokiem, podobnie jak zwrotki hymnu polskiego (tutaj są usprawiedliwieni, bo tego nawet sam prezydent RP nie zna....lol). U Niemców podoba mi się jeszcze jedna rzecz. pomimo, ze cały faszyzm złamał im kręgosłup narodowy, który do dziś się nie zrósł to mimo wszystko nie wypierają się wojny i całego tego syfu. A nasz wschodni sąsiad do dziś sobie z Nas kpi choćby w sprawie Katynia ostatni wyrok sądu brzmial, że tylko poszkodowani czyli ofiary mogą starać się zadość uczynienie, a nie ich rodziny). Nie wspominając już, że do wielu świństw się nie przyznaje. Tak pewnie mógłbym jeszcze długo ale nie chcę zanudzać. Miło by było jakby któś po przeczytaniu zmienił troszkę swój światopogląd, poszerzył horyzonty i nabrał do takich spraw więcej dystansu zamiast tkwić w zaścianku. A wreszcie nie traktował Niemca jako przedmiot tylko jako podmiot i zdał sobie sprawę, że to też człowiek, którego nie ocenia się przez pryzmat przeszłości, a tylko i wyłącznie teraxniejszości.
  15. Oficjalnie nie będzie na Windows Xp. Nieoficjalnie natomiast jest taki projekt: http://www.technospot.net/blogs/download-d...m-alky-project/
  16. Wejdz na strone Intela lub na inna stronę producenta płyt głównych (np. 965) i pobierz sobie sterowniki pod Instalatora Windows.
  17. Ostatnimi czasy googlałem troszkę za informacjami na temat stawiania raidu na Jmicronie (z konieczności) i przypadkiem trafiłem na coś takiego. Podrzuce tutaj, może ktoś też skorzysta: http://www.cinevate.com/phpBB2/viewtopic.php?t=217
  18. Może ten link się przyda: http://www.windows-vista-update.com/Windows_Vista_fonts.html
  19. Ja bym zaczął od zapoznania się z tym: http://www.egielda.com.pl/?str=art&id=3426
  20. Jeśli sytuacja się powtarza notorycznie w trakcie ciszy nocnej to zgłaszasz to normalnie na Policje lub Straż miejską. Masz do tego prawo, a dość prosto jest to tutaj opisane: http://www.sldwadowice.org/porady-prawne/cisza_nocna.htm Ja miałem podobny przypadek, koleś za ścianą co weekend mi imprezował na maksa. Jestem dość tolerancyjną osobą więc nie przeszkadzało mi to dopóki nie miało znamion systematyczności. Zwracałem delikatnie gościowi uwagę, później przyjechała do niego też Policja z delikatna sugestią. Wreszcie facio przegiął u mnie. Ja jakoś miałem weekend egzaminów w szkole, a ten mi ani uczyć się nie dawał, ani spać. Więc wyciągnąłem moje wunderwaffe następnego dnia (wiecie niedzielne popołudnie i leczenie kaca). Z samochodu wytargałem skrzynie basową (wielkie, cieżkie i solidne bydle), pod domowej roboty zasilacz (dodam, że solidny) podpiąłem wzmacniacz samochodowy i zrobiłem sasiądowi popołudnie z przebojami "The best of Wehrmacht 1939-1945" (zbieram z zamiłowania marsze). Co prawda wzmacniacz był na minimum ustawiony, zasilacz mało nie spłonął. U mnie w drugim pokoju się segmenty otwierały same, to u gościa pewnie wszystko pier.... na morde. Dodam, że głośnik skierowałem w jego kierunku :D. facet chyba zrozumiał aluzje i wrzucił sobie od tego momentu na luz. Mimo wszystko nei polecam, lepiej załatwić to na poziomie prawa. Wszak wyłapac 200zł mandatu za zakłócanie porządku też jest motywujące.
  21. KosiMazaki

    Wiejski Tuning

    Bardziej od nietrafionego spoilera rażący jest kolor taksówki i fakt, że brakuje reszty spoilerów. Powiedziałbym nawet ta lota to nostalgia właściciela za W201 Evo II. Sam charakter spoilera czyli zwykła i wysoka decha jest OK tylko reszta do niego nie pasuje. Klin jest trudnym autem do tuningu. Wszelkiego rodzaju owale, łuki, wloty i inne plastikowe wynalazki rodem z NFS to nie ta epoka. Popatrzcie choćby w katalogi D&W z tamtych lat to zobaczycie, że wtedy tak się bajerzyło autka :). Więc z całym szacunkiem wolę lotę z epoki niż podobny wieszak tylko bardziej okragły na Calibrze (http://abart-tuning.pl/sklep/images/abart-opel-calibra-progi-klapa-tyl-ospoilerowanie-progowe.gif). Choć przyznam, że efekt w tych obu przypadkach jest podobny ;) http://www.cg-cars.com/forum/gallery/files...8/1/W124309.jpg <--gustownie http://img501.imageshack.us/img501/6287/9qz8.jpg <-- co mam to przyklejam Mietek ma aerodynamikę kowadła ewentualnie kiosku RUCHu i sztuką jest tak dobrać to wszystko tak, żeby dobrze wyglądało, dlatego tak lubię AMG, Brabusa czy Zendera z tamtych lat. Te delikatne podkreślenia tego co w nim może drzemać ;]
  22. To jest sterownik do dysku, a nie jego czujnika. Jedno z drugim nie ma nic współnego. Temperatury dysku odczytywane są przez S.M.A.R.T. i skoro Everest Ci nie widzi to zmień program.
  23. Gsata = Jmicron = osobny kontroler pod fioletowe wejscia SATA+ATA133 którego nie wybierzesz bedzie działać. Ważne jest tylko jaki tryb czy AHCI czy RAID Sata = żółte porty SATA = ICH8 = mostek południowy To takie z grubsza główne różnice. Resztę Ci powie google. edit>> ort.
  24. KosiMazaki

    E8200 Czy Q6600

    Bierz E8200. Mimo wszystko bardziej popularne są dwa jajka i wiekszość gier dopiero zaczyna korzystac z tego dobrodziejstwa. Dodatkowo masz zapas mocy i pewien potencjał do OC. Quady to wciąż ciekawostki i bardziej do benchmarków czy np. kodowania się nadają, a z gier to tylko UT3 jakoś sobie radzi. Oczywiście na jednym i drugim pogra się komfortowo ale jednak brałbym E8xxx.
  25. Owszem, dlatego mówię że jest to na krótka metę i kiedyś to może wyjść bokiem. Skutków ubocznych może być wiele, a w konsekwencji to o czym piszesz. Niemniej są dowody na to że 600 tyś. na blacie i 20 lat na karku nie jest w stanie wykończyć niezniszczalnego w124 :) http://pl.youtube.com/watch?v=kZ2C67GocGg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...