-
Postów
5289 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
448
Treść opublikowana przez jonas
-
Mor i zaraza, na końcu jest tylko "dziękuję". Brak mi trochę podsumowania w stylu "ty głupi nierobie", "chamie bez szkoły", "jesteś kulkami analnymi" (to bardziej by pasowało do ankiety "jakim jesteś wibratorem" - kiedyś taką wypełniałem i wyszły mi kulki analne. W ankiecie mi wyszły.) albo chociaż "kwadratura orbity Księżyca w koniunkcji z Saturnem wskazują jednoznacznie, że stosunek mieć będziesz" :> Wypełniłem, a co. Pisanie pracy przy braku współpracy (ale rym, joł joł & elo elo) otoczenia jest męczarnią.
-
O ile pamiętam będzie to jakieś 2A. Albo 1,5A, nie pamiętam. Wujowego datasheeta znalazłeś :> Ile tych diodaków chcesz dawać, że potrzebujesz "porządnego źródła"? 500? Telebima budujesz czy jak? :>
-
Kajś słyszałem, że można wstawić silnik od Golfa do kaszlaka. Nie wiem, o jaki dokładnie silnik chodziło, ale głównym problemem w takiej przeróbce jest podobno tylko skrzynia biegów, resztę średnio zdolny i średnio trzeźwy mechanik opanuje. Nawet kiedyś widziałem takie fikuśne zdjęcia - czerwony kaszlak z tak zapchaną komorą silnika, że trudno było wcisnąć tam dokładniejsze spojrzenie, o kończynach nie wspominając. Niemal wszystko można, kwestia chęci i kasy, czasem dużej. Takie mam małe włochate marzenie, żeby mieć kiedyś własną szopę do płodzenia wynalazków maści wszelakiej. Nie jakiś gargantuiczny kombinat, tylko dobrze zaopatrzoną szopę. I dobrych dostawców materiałowych. Tak, to jest coś. Bajdełej - kosmicznie to brzmi: "polonez bi-turbo". Coś jak "trabant carrera" :>
-
PelzaK - ewoluujesz w stronę Thorna, a to niedobry objaw. Czuj się ostrzeżony :> Ad rem - nie kojarzę za bardzo (bo pora taka sobie i myśli ospałe), ale nie możesz dać światłobzdryniów od góry? Nie wiem wprawdzie, co masz zaplanowane na ową górę, zatem nie bij, jeślim się haniebnie zbłaźnił. Ale od góry byłoby a) wszystko podświetlone b) nie waliłoby po oczętach twych bławatnych c) najrozsądniej, aj supołz. Acz i tak obmyśl wyłączanie tego wszystkiego, bo wypinać kabulki jak już ci się świecidełka znudzą to ergonomiczna porażka :>
-
Ukarzcie mnie, byłem niegrzecznym chłopczykiem :> Dobry tekst. Do rzeczy - w dawnych czasach, kiedy telefony były tylko stacjonarne, a Internet nie istniał nawet w książkach Lema, nie do pojęcia było w mojej schuli, żeby powiedzieć "cholera", nazwać brzydko matkę kolegi, wypacykować fizys (raczej białogłów to tyczyło), o takich igraszkach, jak kubeł na głowę nie wspominając. A teraz - nie dalej jak wczoraj miałem niewątpliwą rozkosz posłuchać, jak to sobie młódź rozmawia. Było to kilka kolorowych dziewczynek, które jeszcze długo poczekają na legalny zakup alkoholu. Zdumiewające było, że komunikowały się wyłącznie za pomocą plugawych słów i zaimków - nawet ja tak nie potrafię. Z opowieści nieletniego rodzeństwa wiem, że w placówkach edukacyjnych jest równie wesoło - nieopierzone dzieciny radośnie piszczą do nauczyciela w mało parlamentarny sposób, polecając mu, by się oddalił. I nic, bo jak taki ticzer ryknie i wstawi uwagę, pałę czy co tam, ma następnego dnia wściekłą mamusię, która żąda wyjaśnień i miliona dolarów w używanych banknotach, a TVN i program "Uwaga" robią materiał o sadystycznym pedagogu. A dziatwa to widzi i wyciąga wnioski. A tu problem z mundurków robią. Panowie - jak pójdziecie do pracy i każą wam nosić to i owo (co zdarza się wcale często), też będziecie smęcić o ograniczaniu wolności osobistej i faszyzacji społeczeństwa? Jak dla mnie może być, sam parę lat biegałem w takim granatowym kondonie i nic mi się nie stało, np. erekcje mam prawidłowe :> Pięknego Romana nie trawię z definicji, ale jeśli rozpatrywać same pomysły, nie wszystkie są krowie pod ogon.
-
Nie traćwa nadziei, ja próbowałem 6 czy 7 razy i w końcu się udało. Jakaś baba na którymś egzaminie poinformowała mnie, że jest tu 23 raz i nic. To było dopiero budujące. Najważniejsze żeby za dużo nie myśleć, tylko działać odruchowo. Tak właśnie zrobiłem przy ostatnim podejściu i najlepiej na tym wyszedłem.
-
Na początku studiów było u mnie tak, że ci po liceach byli el0 i pr0, zadania z całkami i czymś tam jeszcze rozwiązywali dłubiąc ze znudzenia w uchu, a prosty lud po technikach (w tej liczbie i ja) pocił się ze strachu i kombinował. Ale potem, jak skończyła się matematyka, a zaczęły przedmioty naprawdę przydatne, to ludzie po liceach robili wielkie oczy, mruczeli coś niezrozumiale i rozdziawiali paszcze, kiedy "brudasy" po technikach ochoczo rozrysowywali schematy, wykresy i wzory i bredzili coś o tranzystorach i takich tam duperelach. Gdybym miał wybrać jeszcze raz, poszedłbym do technikum. Tej wiedzy (zawodowej rzecz jasna) i eksperiencji nie zastąpi żadne el0 liceum :> I po technikum zawsze można (jak głód i ojciec przycisną) iść do jakiejś roboty, jeśli ze studiami nie było po drodze, a WKU zgubiło papiery. A po samym liceum można najwyżej ulotki roznosić, jak sądzę. Co prawda nie wiem, jak to teraz wygląda. Jakieś gimnazja porobili, daj pan spokój :>
-
Damn, jednak nie wygram misia. Chyba za dużo jednak tych dioptrii :> Zawszem to powtarzał - dobrze żre, oby nie zdechło.
-
Zaraz "siedziałeś" :> Tam byłem, o. Ale teraz jestem tu. Stimmt? :> koniec OT
-
Ja wiem, ja wiem, mimo okularów i jakichś tam dioptrii wiem - krzywo wyciąłeś górę "drzwiczek" / dół "tego-co-zostało". Wygrałem misia? Te termosy wetkane jak nie przymierzając świeca w rzyć. Nie lza ich było wtopić nieco w "otoczenie"? Uchwyty iście rynnowe, ale pocieszające jest to, że faktycznie są szeroko stosowane w szeroko pojętym przemyśle :> Chociaż na wielkie cybanty byś je mógł przysmarkać albo efektownie opasać jakimiś cienkimi przewodami w poziomie. Stylu industrial ze względu na pracę mam po pachy, ale de gustibus-coś-tam-dalej. Aha, pamiętaj o żółto-czarnych paskach na krawędziach - industrial to industrial :> Poszukaj sobie obrazków pod hasłami "BHP", ciekawe znaczki można znaleźć.
-
6310i, ale ile się naszukałem egzemplarza w normalnym stanie, to można by książkę spłodzić. Ja jestem prosty człowiek, to i potrzeby mam proste - pojeść, popić i po... khem. Od telefonu oczekuję, że umożliwi rozmowy i obsługę SMSów oraz że nie będę musiał mieć ładowarki w domu, pracy, szkole, rowerze i kiblu, bo bateria padnie po jednym dniu. Zalety 6310 wszyscy chyba znają (te mroczne legendy o czasie czuwania), wad nie spostrzegłem, ale, jako się rzekło, mam niskie wymagania w wielu dziedzinach życia. Po co komórka - kontakt z moją panią ewryłer end enytajm oraz sporadycznie z pozostałym motłochem, zwanym "znajomymi" :> ---linia cięcia--- Scheisse, Scheisse, Himmelherrgottdonerwetteralleluja und noch einmal Scheisse - co to za kretyńska emotikona powstała z ":" + ">"? Ładne tu porządki, tfu.
-
Bierzta ruski, jo żech się uczył francuskiego kilka lat (przy 35 osobach w klasie niewielem się nauczył) i ani razu mi się ta wiedza nie przydała. A ruskiego owszem, nawet się sam większości bukw nauczyłem. Chyba, że ten i ów zamyśla mową Franków bajerować ... jak to teraz młodzi mówią? niunie? sunie? suwnice? Poruta i srom będzie, jak upatrzony obiekt zna lepiej francuski niż dany absztyfikant polski, co nie jest wykluczone :>
-
"ROSWELL", na demony i diabły. Sami nie jesteśmy, za dobrze by było :> Skoro humanoidów na tej planecie nie stać jak dotąd na to, by nasypać soli na błotnik ufoludkom, dlaczegóż to owe ufoludki miałyby nasypać soli na nasze rakietki? Może zwyczajnie są, kiej ludzie, za ciency w uszach na dalekie wojaże? A może osiągnęli już wysoki stopień rozwoju i doszli do wniosku, że nie chce im się pomagać jakimś białkowym śmierdzielom, którzy nie umieją nawet pozbyć się ze swej zapyziałej planetki tworów lepperoidalnych i wyrobów bushopodobnych? :> Było takie opowiadanie Lema o istotach doskonałych, ale tytułu nie pomnę. Wiem tylko, że w "Cyberiadzie" to jest.
-
Idźta wy do pracy, pozbędzieta się problemu w bardzo prosty sposób: nie ma wakacji -> nic się nie kończy ani nie zaczyna -> nie ma nad czym biadolić. Wolne jest w ustawie 9 dni po pół roku pracy. O. Chyba, że czif się trafi ludzki, to da radę coś wysępić więcej pod pozorem chorobowego albo coś tam. A jak wam wypadnie druga zmiana albo i nocka cały weekend (jak mię na ten przykład), to niejeden się zastanowi, zanim spłodzi topic tego sortu :>
-
OK, niech se tam, ale jam dalej okropecznie ciekaw tych "zapinek". Jakieś zdjęcia albo co? Apostrof się nadaje, jeśli wyraz obcego pochodzenia (np. obce nazwisko) kończy się samogłoską (dajmy na to "Kowalsky'ego" :>). Po "keyboardzie" albo "masterku" nie widzę sensu, ale wobec kaprysów mogę sobie gadać :>
-
Jakby takich naćkać więcej, to ryzyko zrobienia efektownego zwarcia wzrasta, zwłaszcza jeśli trzyma się to na kablach i na modlitwie. Mogęż wiedzieć, jakimi "zapinkami" waść to umocowałeś? I offtopicznie nieco - wyjaw mię, nalegam, powód, dla którego napisałeś w temacie "neon'ik", z tym zagadkowym apostrofem? Tak tylko głupio pytam, zechciej wybaczyć :>
-
True, true. Szkiełko + światełko, tyle tylko, że starannie wykonane (jak dotąd). O kolorach już było pisane i wyjaśnione wyżej. Pierwszy i tak był najlepszy z tego wszystkiego, śmiem rzec. Ten tam zasilator maźnięty na złoto i takie fajne wtyczki. I transparentna całość :> A potem, jak zacząłeś, mości T., mieć Nowe, Świetne Pomysły, to ekskrement wpadł w wentylator i tyle z tego było. "Szkoda", że się powtórzę.
-
Czy oni się nie mogÄ… pogodzić z przegranÄ…?Aż rzygać się chce
jonas odpowiedział(a) na Sid temat w Ośla łączka
... a ar2r niewiele się różni od miłych młodzieńców z trójramienną swastyką na sztandarze. Niestety. -
Nie wiem czemu nie daję wiary człeczynie, dla którego 12 * 2 = 15 :> Lepiej przypomnij ten wzór, bo dalej śmiem powątpiewać (co nie znaczy, że to niemożliwe). Acz wydawa mnie się, że gdyby były dwa różne, to głośniejszy zagłuszy cichszy. Chyba, że dochodzą tu jakieś hopsztosy związane z harmonicznymi lubo interferencją.
-
A dlaczego się sumuje w takim razie?
-
Ćśśś :>
-
"Jeśli chcesz popełnić samobójstwo, nie wciągaj w to innych. Po prostu powieś się w stajni na lejcach." Have mercy.
-
... "ale ja też się nie podejmę", jak można wywnioskować z twojej wypowiedzi. Sind Sie Jude? :> Kultura wymaga też, by w dyskusji o chłodzeniu wodnym komputera nie powoływać się na nacjonalistyczne insynuacje, testy na IQ i inne rzeczy, które już zdążyłeś tu zademonstrować i zapewne jeszcze zademonstrujesz. I ciągle "czytaj ze zrozumieniem, czytaj ze zrozumieniem". Roger, ale teraz ja: Napisz sam takie FAQ, skoro zdolności, już to manualnych, już to w dziedzinie retoryki ci nie brak. Napisz i wrzuć tu, poprawią, zbesztają, ocenią, ale FAQ będzie. No? ---linia cięcia--- Zawsze chciałem o to spytać ludzi lubujących się w takich frazesach - na jakiej podstawie śmiesz domniemywać, że znajdujesz się w owych 10%? "kiedyś w szkole test" to wiesz w jaki otwór sobie można zaaplikować :>
-
Filmy nie dzialaja na starszym kompie
jonas odpowiedział(a) na sniecz temat w Podstawowe Zagadnienia
Wczora żech przeglądał pożyczone od kolegi filmy u się (Pentium 2, 128 RAM, 8 MB grafiki, Windows 2000) i dopóki nie zmieniałem rozmiaru okienka w Windows Media Playerze, wszystko chodziło bez większych przerw :> Rzecz jasna nic w tle nie może wtedy chodzić, bo kiszka kaszana, alem i tak miło się rozczarował, że w ogóle ruszyło i nie był to komiks. -
To napiszta i wrzućta w formie zwykłego topicu. Znawcy dopiszą co trzeba, wyłapią jakieś babole, wysuną interesujące wnioski na temat prowadzenia się cudzych matek oraz psów i jak komuś się zachce, to poskłada to do kupy, doklei listę "Speszjal fenks tu" oraz spis autorów i fakju będzie jak cholera. Tylko to jeszcze trzeba chcieć (bo umieć to wielu umie), zebrać kilku solidniejszych humanoidów (tak Thorn, wiem, że byś chciał, ale sam rozumiesz :>), schować egoizm do szuflady (nie "ja! ja!", boć to nie tanie porno, tylko "my", bo wielu umie, może i potrafi) i wcielić rzecz w życie (i w pszenicy). A nie zakładać płaczliwe tematy, że nie ma, że żydzi i masoni, że zupa była za słona i pies was chędożył. "Tak to my się, proszę pana, w życiu nie dogadamy", jak rzekł Jurek Stuhr w pewnym znanym filmie.