-
Postów
6562 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
447
Treść opublikowana przez jonas
-
Kombinacje z kawą/"aromatem kawowym identycznym z naturalnym" jak najbardziej. Takoż mielone/kruszone/rozdrabniane orzechy, całe od biedy też, ale potem trzeba je sobie z zębów wydłubywać, a jam leniwy. I jak jestem w nihilistycznym nastroju, to czekoladopodobne ohydztwa w niskiej cenie, które wprawdzie smakują jak mydło czy świeczka, ale za to pachną asfaltem i są zdrowe i pożywne niczym podskórne zastrzyki z benzyny. Firmy to Wedel, Goplana i Alpen Gold, Milka cokolwiek za słodka, a Terravita powinna się przerzucić na produkcję drogowych nawierzchni bitumicznych. Womitowa jest też francuska marka "Carte d'Or", po której zawsze chce wycofać mi się ostatni posiłek, no matter jaki smak - jak oni to jedzą? Połączenie mięty z czekoladą musiał wymyślić człowiek pozbawiony kubeczków smakowych albo jakiś sabotażysta, który w ten sposób liczył na upadek firmy. Na Jowisza i po trzykroć cholera, głodny się zrobiłem :>
-
Zaletą gargantuicznie dużego forum jest to, że spotykają się tu wszyscy - młodzi, starzy, menele, krezusi, pedały, zoofile, lewicowcy i prawicowcy, katolicy i sataniści. Do tej pory nie mogłem namierzyć nikogo, kto by popierał PiS. A tu proszę, kilku się znalazło i nawet umieją pisać - to widocznie najnieprawdziwsza nieprawda i ohydne kalumnie, że PiS popierają sami idioci, analfabeci i niedobitki homo sovieticus. Bo przeca z wymienionych mało kto umie obsługiwać komputer, o poprawnej polszczyźnie nie wspominając :> PiS tropi komuchów, ubeków, pedałów i cyklistów, by zanieść ich głowy na tacy Ojcu Dyrektorowi, za co wszyscy dostaną po Snickersie (że przypomnę stary dowcip). Bliźniaki demonstrują nową zaiste jakość w polityce, ale lepiej by im szło w sitcomie o jakimś chwytliwym tytule. Macierewiczowi zresztą też, na przykład "Psychuszka na peryferiach" czy coś takiego. LPR zgodnie z tradycją tych pie...nych żydów by za..bało, reaktywowało komory gazowe i potem bez wyjątku - ksiądz dobrodziej, prostytutka czy złodziej, wszystkich Cyklonem-B, a już Pan rozpozna niewinnych i posadzi ich po swej prawicy. A lewicę pałami, pałami! Bereza Kartuska only! Endriu Mulat niczym Yarpen Zigrin & Rębacze z Crinfrid chce się tylko nachapać, powtarzając przy tym cokolwiek zużyte slogany o 16 latach rozkradania majątku polskiego i Balcerowiczu, przy czym o gospodarce wie mniej od przeciętnego absolwenta liceum ekonomicznego (Endriu, nie Balcerowicz - ten drugi jest akurat jednym z nielicznych profesorów z mózgiem i na dodatek umie go używać, dzięki czemu nie mamy w kraju Kambodży czy innej Rwandy). Reszta partii jest przydatna przy sianokosach i żniwach oraz jako tło, na którym dobrze widać krawacik i opaleniznę. PSL jakby troszkę zagubione wśród dużych kolegów, ale panie Waldku, pan się nie boi, władza panu nie grozi ani teraz, ani za lat dwadzieścia. Może by zamiast tego sadzić pietruszkę i patrzyć, jak trawa rośnie? Wnuki bawić? Pieluchy prać? A? PO nie ma jasnego programu i w zasadzie opiera swój byt na "oni tak, to my nie" oraz "a takiego wała", przy czym brakuje konkretnego pomysłu na to, co zrobić, kiedy w końcu zabraknie przeciwnika. Resztki rozsądku są tutaj tłumione przez jakieś prywatne porachunki i chęć pokazania tłuszczy, kto w tej knajpie jest najbardziej el0 i pr0. SLD popiskuje z uciechy "a nie mówilim?", licząc na krótką pamięć i sympatie lewicowe w społeczeństwie ("bo za Gierka, panie, to dobrze było") oraz na porwanie Leszka Millera przez kosmitów, skutkiem czego problem z jego wizerunkiem sam się rozwiąże. Gdzieś tam w tle pętają się statyści o trudnych do zapamiętania nazwach, z poparciem rzędu promili i programach nieznanych nikomu poza najbliższą rodziną i znajomymi. I weź tu głosuj, jak przyjdzie co do czego :>
-
I cóż tam, panie, w polityce? Kupiłżeś tego laptopa? Pisz, bom okrutnie ciekaw. Siestra nabyła toto z moją skromną pomocą doradczą. Wprawdzie przekracza to założoną w temacie kwotę, ale ma Pentium M i chyba wszystko, co trzeba (oprócz takiej egzotyki jak LPT, COM czy IrDA, ale IrDA i tak ssie, COMa używa się już tylko w programowaniu i przemyśle, a drukarki są teraz na USB). Do zastosowań typu internet, pasjans, filmy i muzyka (bo po to został kupiony) to i tak o wiele za dużo, ale jeśli różnica między tym samym laptopie na Celeronie i na Pentium wynosi tylko ~300 zł, to moim zdaniem nie ma co dziadować. A nuż a widelec kiedyś się ta moc Pentium przyda.
-
Ależ doprawdy, czemu "oprócz"? Anusy et consortes, podobnie jak nieraz pewne wyrazy powszechnie uznane za obelżywe, znakomicie podnoszą soczystość przekazu i ubarwiają wypowiedź :>
-
Czyli wg starego systemu jeszcze podstawówka. Klockami się bawić i w Quake brzdąkać, a nie na podryw ruszać. Skoro nie wiesz, jak się brać do rzeczy, to niezawodna oznaka, że jest jeszcze za wcześnie :>
-
To jest (jak domniemywam) Starcraft. Oczywiście, Starcraft jest fajny :> Ad rem, bom w dygresję wpadł jak dzik w lebiodę - tego typu artykuliki płodzą jacyś nawiedzeni psychologowie, którzy przed światem i kolegami po fachu chcą zaszambić znajomością problemów trudnej młodzieży. Zamiast siedzieć i wysysać z anusa jakieś poronione wnioski i sformułowania (bo panowie i panie, bez jaj, kto z młodych mówi "mi to tito"?), pogadaliby ze swoimi dorastającymi dziećmi. Jedna taka rozmowa przynosi więcej materiału do przemyśleń i artykułów niż można sobie ze wzmiankowanego anusa wydłubać.
-
Messer, ty chcesz żebyśmy za ciebie wyszli podrywać czy tylko pragniesz podbudować swe ego, czytając "wcale nie, jesteś efebem, apollinem, młodym el0 bogiem, znajdziesz sobie kiedyś pannę a póki co nabądź małgochę na allegro"? Dżizes, litości.
-
I widzisz, trzeba mu było powiedzieć to imię i wtedy spławić. A tak? Dla odreagowania frustracji skroił z telefonu jakiegoś szczyla :>
-
Ciepło ciepło. Odcięcie to wałek, pozycją którego ustala się miejsce na wstędze, gdzie falcownik ma przeciąć ową wstęgę. Register odcięcia to zusammen silnik+wałek+enkoder, który podaje pozycję tegoż wałka i za pomocą sprytnych programów i międzymordzia (a.k.a. interfejsu) przetwarza abstrakcyjną nieco wartość z enkodera na takie el0 i pr0 obrazkowe suwaczki na ekranie w pulpicie maszyny. Dzięki tym obrazkom operator wie, jak i o ile przesunąć wspomniany wałek. Ale to było proste, dajcie coś trudniejszego. Może budownictwo? Gazownictwo? Medycyna? :>
-
Nie "do góry"? Więc może "w dół"? Tu sprawa jest trudniejsza, musisz mieć piwnicę z okienkiem, przed którym defilują lachony (cmokaski i wpisik do blogaska dla tego kabaretu Nie-Pamiętam-Jak-Się-Nazywają, który robił skecz o lachonach), za czem metodę obierasz podobną: szybkim ruchem podrywasz obiekt, również za bliższą nogę, do piwnicy. Wygląda to trochę jak scenka z Half-Life'a, ale mniejsza o estetykę tej czynności. Uważaj przy tym, żeby nie uszkodzić twarzoczaszki, kręgosłupa albo innego ważnego organu, bo będziesz musiał powtórzyć cały proces od "szybkim ruchem" :> "Na serio" nie mogę ci niczego sensownego doradzić z racji nikłej praktyki, lenistwa i zatwardziałego wyznawania monocipizmu. Sory gregory.
-
Trzeba było tak od razu. To doprawdy bardzo proste - podchodzisz, rozglądasz się, szybkim ruchem chwytasz za nogę (dla ułatwienia atakuj bliższą) i energicznym ruchem podrywasz do góry. [tada.wav] Wymagana pewna krzepa, chyba że będziesz podrywał modelki (nic nie ważą, legendy o dietach modelek to mit taki sam jak zwiększanie pojemności dysków, one nic nie jedzą. Modelki znaczy, nie dyski.) albo jakieś niedożywione Czeczenki :>
-
und3r - może być, z hiszpańskiego i pochodnych nigdy nie byłem prymasem :>
-
Moja droga - "cohones" się pisze :> W kwestii "laski lecą na kasę" niewiele mam do powiedzenia, bo mi zwyczajnie nie po drodze z takimi było. Jak w tym dowcipie o głuchej kołchoźnicy: "nieważne jakiego ma, ważne żeby nie pił i miał dobre serce" :>
-
Szaleć to szaleć, co tam predator :> Naruchajta mi takie lampki, to resztę bym sobie zesmarkał. PelzaK - nie poniewierają ci się kajś? :>
-
Nie używaj w rozmowie z białogłową zwrotu "moja mama mówi, że ...". Te inteligentniejsze mogą się wystraszyć, że jak przyjdzie co do czego to twoja mama zamieszka z wami albo przynajmniej będzie wpadać niczym skarbówka na comiesięczne kontrole :> Oczywista powyższe dotyczy tylko białogłów, co do których masz plany sięgające dalej niż najbliższa kopulacja :>
-
... ani pokazywać drugi raz sztuczek i trików. Dlatego też bardzo niechętnie tłumaczę swoje płody umysłu i palców. Przeca po polsku piszę, a te parę neologizmów jeszcze nikogo w stupor ani katatonię nie wprawiło. Lepsze to wszak niźli dysleksja czy inne dysmózgowie. Co innego opiewanie dzieł rozmaitych mych rączyn czarnoroboczych - tu mogę bredzić i bredzić i bredzić :>
-
Jeszcze poczekamy, a nuż a widelec ktoś jeszcze się porwie na tą pornozgadywankę. A może w ogóle miast bawić się zworkami/wiatraczkami/skórką, pobawimy się w zagadki pt. "ja wam walnę jakiś pokręcony tekst stricte branżowy, a wy, nikczemny motłochu, zgadujcie com rzekł i jaka to branża"?
-
A co tu jest niejasnego?
-
O kurde, wiedzieli. Waść z małej poligrafii czy raczej tej dużej? Ale registra odcięcia jużeś nie wiedział [radosne pląsy & podskoki] :>
-
Zaiste, mój błąd, w wątłą pierś biję się z hukiem. Ale wzmiankowaną książczynę przeglądałem dość dawno, więc nic dziwnego, żem pochachmęcił. Zawszem chrząkał, że LPG to wynalazek szatana i czyste zło :> Dobra, to nie było śmieszne. W 125p i poldolotach jestem w stanie zrozumieć LPG (co nie oznacza, że bym takie coś kupił). No i podnosi to cenę o jakieś 100% lekko licząc :> Siur, że żal sprzedawać. Ale gdzie toto trzymać, jeśli brak pojemnej stodoły? A wynajmować 30 lat garaż, żeby zachować dla potomności - sory gregory, chyba lepiej jakiś dobry fundusz inwestycyjny znaleźć.
-
Ba, większość slangów branżowych ma taką zadziwiającą właściwość, że jest niezrozumiała dla ludzi niewtajemniczonych :> Bo kto z obecnych wie, co to jest na przykład "krańcówka przy registrze odcięcia na falcowniku" i gdzie tego szukać? :>
-
Cóż za dywagacje :> A mówiła matula - pochwa-l się dopiero, jak skończyłeś. I teraz wielkie zawracanie kontramarki - "ej, ziom, daj foty", "k...a twoja w d.... ........ ....... !!! foty!", "fakin szit, foty, apdejt!" i tak dalej. A jeśli czasu nie staje, warto dysklejmera umieścić z przodu - "won pastuchy, foty będą jak będą bo czasu nie mam, zajmijcie się swoją stulejką" i sprawa byłaby jasna :> Żarło i zdechło? Może powinienem zająć się odpłatnym wróżeniem z kart, fusów i płatków kukurydzianych?
-
... albo znajomego geja, oni na ogół dobrze wiedzą, jak się gustownie wystroić. Teksty na podryw? Łel, "czy byłaś już w Muzeum Ziemi Podlaskiej" raczej odpada :> Ze względu na obecność niewiast nie zaproponuję pewnego jednowyrazowego "tekstu", ale zapewniam, że przeokrutnie mocarny jest. I tylko dla zawodowców z czarnym pasem, więc i tak by się nie przydał. Żarty żartami, ale jak sobie przypomnę moje nieudolne próby godowe z lat trądziczych, to do tej pory niektórych się wstydzę. O, jak błogo być żarliwym monocipistą od pięciu z górą lat :>
-
Tak mi się przypomniało - to co posiadasz to chyba wersja coupe. Po tej fizys tak kojarzę. "Przejściówki" miały zadek jak w Caro, przód jak ten tu. Acz muszę to sprawdzić, mam książkę o tajemniczym tytule "Polonez" i tamój są fotki trzech wersji - zwykłej, trzydrzwiowej i coupe właśnie. Stay tuned :>
-
Słaby skan. W następnym wydaniu Ekspresu Ilustrowanego z Łodzi będzie super świeży tekst "dlaczego piwo jest lepsze od kobiety". Litości. I gdyby chociaż te arcyrzeczowe i ultraobiektywne artykuliki drukowali na chłonnym papierze gazetowym, byłby tani zamiennik taśmy życia, a.k.a. kloppenpapieru, taki Plug&Play - przeczytaj i użyj, ekologiczne do bólu szyszynki. A tak - piękny druk na ładnym kredowym papierze, często powlekany silikonem. Tylko się przykleja i rzyć barwi w dziwne fraktale:>