jonas

Radiatory, ale takie fest po kilka kilogramów.

Nie mam jak dotąd. Ludzie dziwnie na mnie patrzą, kiedy pytam o pożyczenie mi cyfrówki. Może śmierdzi mi z ust albo co. Mogę co prawda zataszczyć kanapkę do kolegi, który ma taki automat na żetony z idiotkamerą na pokładzie (ewentualnie przytaszczyć kolegę i automat do mię, ale zapewne bez ofiar z chmielu się nie obejdzie :>), ale kanapka przecudnej urody nie jest, a "zdjęcia" wyplute przez telefon jeszcze swoje dołożą. Acz na rzęsach stanę i uszami zaklaszczę, by rzucić surrealistyczne obrazy mego płodu na żer licznemu gronu adwersarzy, śkujwisinów i ludzi. Ot, taki niewinny masochizm :>

Swoją drogą jak setnie muszą ubawić się następne pokolenia, kiedy wpadnie im w łapy jakaś futurystyczna wizja, jak choćby ta powyżej. Sam rechotałem obelżywie, kiedym czytał w jakiejś gazetce z 92 utyskiwania pewnego pana w stylu "żeby mi ruszył ten Windows 3.11 muszę mieć same delicje - szybką 386, dużo miejsca w pamięci operacyjnej i na dysku twardym, kolorowy monitor..." i tak dalej w ten deseń. Nadmienił on też, że istnieją skomplikowane gry, jak na przykład symulatory lotu, które "potrafią pochłonąć do 3,5 MB". Potworność, n'est pas? A to tylko 11 lat.

To okrutne z twojej strony :>

A ja taki nieuczesany.

Szydziszże, gołąb na kasety? :>

O, Świadkowie Jehowy na tweaku? :> Moja tknięta hirsutyzmem mamełe wspominała kiedyś, że pacholęciem będąc pisała wypracowanie "Świat w 2000 roku". Wszystkie dzieci, jako i ona, pracowicie bazgrały okropeczne brednie o ruchomych chodnikach i robotach wykonujących co podlejsze zajęcia. Stwierdziła, że nawet nie myślała wtedy o trójce bachorów, zmarszczkach i początkach menopauzy :> Co będzie w 2050? Cóż, nie spodziewam się bynajmniej jurności ani gibkiego ciała grubo po sześćdziesiątce. Mam jeno nadzieję, że będę jeszcze sam trafiał do kibla i co ważniejsze na czas.

A zasilator w ogóle ryrnie obciążony przetwornicą? Nie śmiem nie zgodzić się z przedpiszcami - po penisa tak kombinować?

Jo żech mioł i towera z puszek po konserwach, i desktopa z blachy gniotsja-niełamiotsja, i teraz mom kanapkę z Pentium 2 i ośmielam się stwierdzić, że najlepiej dmuchacze (jeno 2, z czego żaden nie tkwi na procesorze) spisują się w kanapce, bo procek ma teraz nie więcej niż 40 stopni. W towerze miał 60~65, w desktopie też coś koło tego. Fatalne rozmieszczenie wiatraków i przewiew w obu powyższych, nie to co własnomóżdżnie obmyślone i własnoręcznie wyrzezane pudełko :> Inna sprawa, że P2 wydziela w stresujące dni maksymalnie do 30~40W, a nie dajmy na to 100.

A jakby takie coś zrobić we własnym grajdołku? I nie myślę o jakichś cyrixach w charakterze wynagrodzenia, to można by jakoś inaczej rozwiązać (kopertą z wąglikiem albo co :>).

Sam będziesz to strugał?

Nie żebym się przypieprzał, ale gdzie masz w kompie zmienne napięcie? W molexach może? Na pewno jest w zasilatorze, tam nawet w kilku odmianach i smakach, zmienne napięcie wypluwa też wyjście karty dźwiękowej. Jest jeszcze meny wiele różnej maści okropecznie szybko zasuwających sygnałów prostokątnych albo coś koło tego, ale śmiem wątpić, jakoby któryś z owych sygnałów pojawiał się dajmy na to na wzmiankowanym molexie. Jak chcesz mieć 6V, to nabądź drogą kupna stabilizator LM 7806, kawałek jakiegoś radiatora doń i podłącz do 12V, albo zrób dzielnik napięcia na rezystorach dużej mocy. Albo sprawdź, czy ta świetlówka ryrnie na 5V. Jak ryrnie, to te wszystkie kombinacje można wydrukować, zmiąć w kulkę i dać kotu do zabawy :>

Chociażbym gwałcon był ogromnym hydrantem, nie pomnę kto zacz. Tak czy inaczej - salve przybyszu :>

I jeszcze ze trzydzieści razy by się przydało "Polska to, Polska tamto". Nie żebym był gorącym patriotą czy też patriotą w ogóle, ale nerw mi niewąsko skacze od różnej maści pustych frazesów, których stężenie przekracza czasem dopuszczalne normy, nieważne - europejskie, singapurskie czy te Wybrzeża Kości Słoniowej.

Zwróć uwagę, że to są potencjometry 10 watowe drutowe - może przez nie płynąć większy prąd niż przez takie zwykłe, niemagiczne ze ścieżką oporową (tedy więcej perwersyj możesz podpiąć ku wszetecznym uciechom). Ośmielam się stwierdzić, że nie. Za to na pewno jest mniej skomplikowany (ergo - jak chcesz wystrugać go sam, jest mniejsza szansa na dajmy na to zimny lut albo błąd w montażu), acz nie wiem jak z ceną, bo nigdym potencjometrów tej mocy nie nabywał. LM 317 kosztuje w mej wsi 3,50, do tego parę drobiazgów, ze trzy potencjometry i można się w 15 zł zmieścić (przy założeniu, że nie dysponujesz jakimiś elementami z demobilu). Jak to wygląda w przypadku załączonego obrazka - ni wuja kafla nie wiem.

Moja wąsata mamełe zobaczyła przed chwilą urodzoną w wielkich bólach kanapkę z Pentium 2, składającą się w dużej mierze z pleksy. Komentarz: "A czemu to tak zrobiłeś? Wygląda jak w prosektorium albo jak eksponat na biologię" :>

A jak będzie chciał zmienić obroty to co - zmieni transformator? Poszukałby ty lepij regulatora mocy dla prądu przemiennego albo ściemniacza żarówek, to pierwsze na pewno jest w kitach Jabola albo AVT i ryrnie odbiornik do 200W bodajże.

Te wiatrakatory na dole też mogłby być zielone, bo trochę kolory wybełtane.

Sprawdź ile każdy wiatrak ssie prądu, dodaj te perwersje które już masz w komputrze i już wiesz (tada.wav). Wszystkie 12V i 5V z wtyczek i tak są połączone na PCB zasilatora, więc to ganc pomada, do którego i co podłączysz.

Przódzi cytat: "Taki jest świat. (...) Dwóch chłopów zabija się o miedzę pośrodku pola, które jutro stratują konie drużyn dwóch komesów chcących się nawzajem wymordować. Wzdłuż dróg na drzewach dyndają wisielcy, w lasach zbójcy podrzynają gardła kupcom. W miastach co krok potykasz się o trupy w rynsztokach. W pałacach dźgają się sztyletami, a na ucztach co i rusz ktoś wali się pod stół, siny od trucizny. Przyzwyczaiłem się." Najlepiej pomaga się dzieciom wrzucając drobne do puszek, wysyłając paczki do domów dziecka albo coś takiego. Płaczliwe spoty w stylu "Wesprzyj fundację SMSem za 9 zł + VAT" można sobie zaaplikować analnie, albowiem sporą część owych 9 zł + VAT pochłonie operator, trąd nań i mor oraz chuć na jego mendoweszki. Moja narzeczona ma zespół suchego oka. Polega to z grubsza na tym, że oko nie wydziela łez, w związku z czym człowiek ma uczucie jakby posolił sobie oczodół i nie miał czym tego wypłukać. Operacje, które mogą coś tutaj pomóc, są poza moim skromnym zasięgiem finansowym. Teraz nosi soczewki lecznicze, wystarczające na miesiąc i kosztujące ~130 zł za parę. I co, mam zrobić stronę na wzór tej kretynki, która chciała powiększyć sobie cyc za pomocą wysępionych centów i innych tam debilarów?

Nie chciałbym cię zniechęcać, ale jeśli masz problem z wyprowadzeniem potencjometru z głośników, to lepiej porzuć na razie pomysł z force feedbackiem domowej produkcji. Nie można wleźć od razu na czubek drabiny, n'est pas?

A jak pojawi się kul, czil i trendi hasło "golmy moszny", to sprzedaż depilatorów i innych narzędzi tortur podskoczy o 500% :> To naprawdę takie fajne? Ależczemu, skądidea, że tak zapveczę?

Bo wystarczy wybrać parę archiwalnych zdjęć, najlepiej robionych jesienią albo wczesną zimą przy aurze deszczowo-wietrzno-"niewćkurzajtamiębomiękurnakrewzaleje", kiedy psie i ludzkie ekskrementa wyzierają spomiędzy zwałów błota, a wszystko wygląda jak górnik po 12-godzinnej szychcie i nawet Nju Jork czy tam inne Paryżewo będzie wyglądać jak najbardziej zapadła dziura w dajmy na to Uzbekistanie :>

Ale offtopic nie znaczy brednie w stylu "to ja mam większego, a mój tata jest policjantem".

A te cinche, których się tak czepiam, wytrzymają prąd pobierany przez "wszytkie wentylatory katody itp"? Z tym "co, wzorowane na gnomie?" to bym uważał, panowie szlachta - gnoma i te jego rurki naśladuje jak na razie niewielu, za to ile komputrów, nazywanych zazwyczaj jakoś wymyślnie, ma jeno czarne pudełko, szkiełko i niebieskie światełko?