-
Postów
6562 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
447
Treść opublikowana przez jonas
-
Zabijam nudę tocząc pseudodyskusję z kimś o umyśle trzynastolatka i to takiego z lewej strony krzywej Gaussa. O bogowie moi, dlaczego nie wziąłem na ten wyjazd więcej filmów na Asusu, tfu? O, poznałeś i nauczyłeś się poprawnie stosować nowe słowo, brawo yeti. Może dorzucę sobie w podpis "nauka przez zabawę - rozmówki z jonasem"? Nie wiem do czego miałby się odnosić ten coehlizm. Wolę jednak ten o kopaniu chrzanu, śmieszniejszy jest. Ty nie lubisz? Wodę nosisz z rzeki na koromysłach, a sempiternę podcierasz liśćmi?
-
Tu wszyscy są nienormalni, mniej lub bardziej. Normalny człowiek zwariowałby ze strachu, nienormalni też się boją, ale panują nad tym nieco lepiej. Zgoda na wykorzystywanie - przecież napisałem już stronę temu, że to w dużej mierze zasługa owych wykorzystywanych ludzi, ciągle głosujących na komuchów, którzy obiecują im zrobić dobrze. Przy czym różnimy się jak sądzę postrzeganiem owych komuchów - dla ciebie to fajni panowie, którzy dbają o pracownika i nie pozwolą mu zrobić krzywdy. Dla mnie to zgraja złodziei, która owszem, dbałością o pracownika szafuje chętnie, ale przede wszystkim myśli o własnych bandziochach. Za dużo aktywnych działaczy związków zawodowych poznałem, bym mógł myśleć inaczej.
-
Czytasz (w dodatku słabo) to, co chcesz, a nie to co napisane. Nie wiem jak mogę ci pomóc. Jak zwykle nic nie zrozumiałeś. Przywykłem. Mój tydzień, jeśli można to tak nazwać, wynosi istotnie 21 dni, a weekend kolejne 21. 6 miesięcy w roku spędzam łącznie w pracy, co wydaje mi się lepszym rozwiązaniem od zwyczajnego etatu, gdzie wolnego jest dużo mniej (soboty i niedziele wolne, do tego jakieś święta po drodze - wychodzi nieco ponad 100 dni wobec około 180 w "moim" systemie).Skąd wziąłeś 42 dni i dlaczego miałoby to być 6 miesięcy - pozostaje zagadką.
-
Raczej "Leninek", ale jak tam se chcesz. Ja nie mam, matematyka to dziedzina wiedzy, która najwyraźniej jest ci obca. Jakbyś nie zauważył, przykład Chin pojawił się w konkretnym celu. Cojogodom, nawet nie przeczytałeś dokładnie, wybierając na pałę trzy zdania, które akurat udało ci się z grubsza przeliterować.
-
Jakbyś się skupił i nie rozlewał, to zauważyłbyś, że ten tryb pracy oznacza właśnie pół roku poza domem.Pod rząd też da się to wytrzymać, znam takich co dają radę, sam tak pracowałem jakieś kilka miesięcy, do tego dochodziły telefony po robocie, żeby wracać bo awaria albo coś tam, również w niedzielę - byłem wiecznie zmęczony i nie miałem sił na nic, ale przeżyłem. Zatem można, ale jeśli chodzi o wydajność pracownika, bezpieczeństwo i parę innych, nieznanych lub znanych słabo w bolandyjskich realiach pojęć, jest to kompletnie bez sensu. Wypiąłem się więc na tego pracodawcę, o ile wiem nadal ma spory problem ze znalezieniem elektryka, który zgodzi się orać w tym trybie i za takie marne grosze. Na produkcji zostają tam ci, którzy nie mają dokąd uciekać, a o podwyżkę prosić nie pójdą, bo strach. Mierni, bierni, ale wierni, tak też można robić biznes. Ale heloł, mieszkamy w Korei Północnej czy innym Związku Radzieckim, że granice pozamykane, a na przejazd z miasta do miasta potrzebna jest przepustka z NKWD? Unia Europejska ma sporo wad, ale jedną z zalet jest możliwość swobodnego przemieszczania się, której nikt nie blokuje. Nieznana bliżej, ale imponująca liczba Polaków (co jest towarem eksportowym Polski? Polacy) już się o tym przekonała. Nie wiem na co czeka reszta, na emeryturę z ZUSu chyba. Że co, że nie wszyscy mogą wyjechać? A dlaczego nie? Kraj, który gnębi własnych obywateli i utrudnia im jak się da, zasługuje tylko na zniknięcie z mapy świata, im szybciej tym lepiej. Kokosów to nie, ale takie 5k netto powinno być wystarczające przy obecnych cenach. Wystarczy wtedy na żarcie, rachunki, paliwo, wakacje raz w roku, pieluchy, potem przedszkole, potem podręczniki i tak dalej. Zakładam w miarę stabilną niską inflację, w perspektywie 20+ lat, potrzebnych młodemu gatunku homo sapiens do usamodzielnienia się, ta kwota zapewne wzrośnie.Oczywiście można narobić sobie dzieci pracując za 1600 brutto, choć nie wiem doprawdy po co. Żeby wychować kolejne pokolenie nieszczęśliwych biedaków, wegetujących za minimum socjalne? Jakiż to potworny egoizm ze strony rodziców, decydujących się powołać na świat jeszcze jednego klienta MOPSu tylko dlatego, żeby sobie kimś porządzić (dlatego biedacy mają dużo dzieci, żeby mieć władzę nad kimkolwiek). Następny, który używa słów bez zrozumienia co znaczą. Chodziło ci zapewne o szykanowanie i jak uczy nas przykład największej potęgi gospodarczej świata, czyli Chin, granic takowych nie ma. Jeśli zamierzasz się temu sprzeciwiać, wyrzuć proszę wszystkie rzeczy z metką "Made in China" które posiadasz. Z czego wtedy zadzwonisz albo skorzystasz z Internetu - nie wiem, ale to będzie ciekawe wyzwanie.
-
O, jeszcze się nie znudziło? Fajnie. Bąbelku, prawie trafiłeś, ja pracuję 12h/21d, potem mam 21d wolnego, potem od nowa 12h/21d i tak w kółko. Do pracy transportują mnie helikopterem, zarobki bardzo dobre, co mam być niezadowolony? Ale fakt, ja jestem ciach!lnięty, chociaż co ciekawe uważam pracę za sposób zdobywania pieniędzy, a nie cel sam w sobie i mam zagwozdkę, bo podobno jacyś bliżej nieokreśleni normalni też tak mają. A zapieprzać muszę teraz, bo jak będę miał 50~60 lat, to zdrowie już nie pozwoli. No i wreszcie bym sobie wtedy odpoczął, korzystając z zarobionych za młodu pieniędzy. Mogę odpoczywać już teraz, ale to będzie oznaczało zapieprz do zgonu, a ja tak nie chcę.Normalni ludzie nie muszą "zapylać", mają też święte nienaruszalne prawo sprzeciwiać się ciężkiej pracy po dwanaście i więcej godzin dziennie. Tylko niech potem nie stękają, że bieda, że wyzyskiwacze i niech nie wyciągają łapy po cudze, bo nie zarobili na to. Jakbym nie musiał to bym oczywiście nie pracował, tylko na przykład siedział na drzewie, jadł banany i iskał od niechcenia współplemieńca. Niestety ponieważ miliony lat temu małpoludy zeszły z drzew i ewoluowały, mamy to co mamy i trzeba zapierdalać, żeby mieć banany i drzewo do siedzenia. Mam nadzieję, że zrozumiesz to kiedyś i wyleczysz się z tego mentalnego bolszewizmu, w którym obecnie tkwisz. Ludzie mogą i pracują po 12 i więcej godzin po 6 i więcej dni pod rząd, w bardzo wielu branżach i niekoniecznie tylko w chińskich obozach pracy. Nie muszę się z niczego wycofywać, bo to nie gafa tylko fakty. Daję ci w niebanalnej formie tyle treści, ile mogę zachowując z grubsza przedmiot dyskusji. Tymczasem nawet z tak skromnym materiałem masz problem, by przetrawić i należycie odpowiedzieć. Może poproś tę enigmatyczną zdecydowaną większość o jakieś wsparcie?I trochę mnie niepokoi, że zacząłeś słyszeć Głosy i przemawiacie teraz do mnie w liczbie mnogiej. Instrukcje od Szatana na paragonach z Tesco też już odczytujesz? Może egzorcysty trzeba? Staram się wybierać to co najwygodniejsze, w miarę możliwości oczywiście. Możesz to nazwać hedonizmem lub jeśli, jak sądzę, nie rozumiesz tego słowa - wygodnictwem, ale jest w tym przede wszystkim zdrowy rozsądek i dbanie o własną krostowatą rzyć, czyli instynkt przetrwania. Jak pada deszcz to stoisz na zewnątrz zamiast użyć parasola albo schować się pod jakieś zadaszenie?Gimbaza, rechotłę hardo, ja nawet nie byłem w gimbazie, za stary jestem.
-
Od początku o to chodziło - rozpaczają nad dwunastogodzinnym dniem pracy ludzie, którzy wydają się nie wiedzieć lub zapominać, ilu innych już teraz zasuwa po dwanaście albo i więcej. Karaluszku, moja forma sprawia ci duże problemy po prostu. Ale popatrz, reszta jakoś daje radę i nawet wciska plusiki. Tyle wygrać. Kropeczki? Ziom, twój słowotok nie zawiera niemal żadnych kropek Usiłujesz być zabawny i jednocześnie złośliwy w dobrym stylu, którego nie posiadasz. Efekt jest komediowo-dramatyczny. Ale ja nie jestem taki liberalny, więc nie życzę sobie, by o wszystkim decydował wolny rynek. Skąd to wziąłeś w ogóle? Socjalizm mi się nie podoba, liberalizm wciskany na siłę gdzie się da i nie da też mi się nie podoba, ale widzę że jak szybko nie znajdziesz na mnie szufladki, to będzie panika. Nie wiem czemu nie można według ciebie wziąć tego co najlepsze z liberalizmu, zamordyzmu, protekcjonizmu i paru innych -izmów i na tej podstawie tworzyć państwa lub innej społecznej struktury. Znów pomyliłeś długie słowa - ja jestem elokwentny jak jasna cholera, być może chodziło ci o "inteligentny"? Też jestem, trochę. Strumień świadomości, którym ejakulowałeś, pojąłem wystarczająco dobrze by stwierdzić, że wiedzę o świecie czerpiesz z jakiegoś Wykopu albo innego Onetu, a pomysł na życie masz taki, że państwo musi ci coś dać za sam fakt istnienia - pracę, godne życie, emeryturę czy inne świadczenia. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że państwo, by coś dać, najpierw musi coś zabrać, bo nie ma magicznego worka ze złotem, z którego wysypują się gwinee, luidory i inne wartościowe numizmaty. I z reguły zabiera więcej, niż daje. Nie wynika, bo użyłem słowa "dwudziestoczterogodzinna" (osiem sylab, zgroza) zamiast napisać "24h"? Miejże litość nad moimi zajadami, bo pękają ze śmiechu.
-
Graj, muzyko! Króliczku, pojardoliłeś wklejanie cytatów z kajeciku "Cięte Riposty Dla Opornych". Zauważyłem już, że słabo czytasz, a zdania wielokrotnie złożone, którymi posługuję się z taką lubością, sprawiają ci wyjątkową trudność i, zaryzykuję to stwierdzenie, fizyczny ból głowy. Coś jeszcze chciałeś dodać? Przebrzydły plusikowy skąpcze, on przecież mieszka z mamą, dlatego nie wie jak trzeba szanować pracę i swoje pieniądze, których jeszcze na dobre nie posiada. Jak mnie traktowali w jednej z największych państwowych firm kiepsko, bo ani szkoleń, ani możliwości rozwoju, ani przyzwoitych wypłat, to trzasnąłem drzwiami, wzgardziłem podwyżką (500 zł brutto, szaleństwo) i spróbowałem szczęścia gdzie indziej. Problem? Państwowa służba zdrowia likwiduje się powoli sama, więc wystarczy tylko cierpliwie poczekać.Prywatna lepsza i przy dobrym ubezpieczeniu tańsza, ale póki co nie ma społecznego przyzwolenia. Widocznie tobie podobnym wydaje się rozsądniejsze ładować składki w czarną dziurę, a potem czekać do dentysty cztery miesiące. Policja musi być, bo ludzie to małpy w ubraniach i jak zdejmiesz im kaganiec, to się pozżerają żywcem. Sądownictwo - tutaj zlikwidowałbym tylko zbrodnicze pojęcie "niskiej szkodliwości społecznej czynu", obecnie wynoszące 250 zł, a lewica (bo któż inny tak kocha bandytów jak nie czerwona zaraza?) chce to zwiększyć do 1000 zł. Straż zajmuje się nie tylko pożarami, ale nawet gdyby, to gaszenie różnych substancji palnych wymaga nie byle jakiej wiedzy, by uniknąć grubszego nieszczęścia. Wojsko zostało tylko zawodowe, broni teraz dolara amerykańskiego na szeroko pojętym Bliskim Wschodzie. Wiadomo, na kontraktach zagranicznych każda firma zarobi, nawet armia. Prywatne szkoły i uczelnie często mają dużo wyższy poziom, niż publiczne, gdzie nauczyciel ma trzydziestkę bezstresowo hodowanych bachorów w klasie, 2200 brutto po dziesięciu latach stażu i kompletnie ciach!ne. Drogi likwidują się same po każdej zimie, a wynajmowanie na przykład chińskich firm do budowy autostrad to zeszłoroczna rzeczywistość. Ale i tak najlepsze drogi by powstały, gdyby Bolandę znów zajęli Niemcy. Nie kościół, tylko konkordat i 10 miliardów złotówek rocznie dla czarnej stonki. Protestanci, zielonoświątkowcy, Jehowi nawet jakoś knują, kombinują, sępią i tak dalej i dają radę. W czym katolicy są niby lepsi, by ich wyróżniać? ZUS upadnie za kilka, maksymalnie kilkanaście lat, więc nie wiem w czym problem z jakąś likwidacją. Na starość trzeba zbierać sobie samemu, ale to chyba logiczne, że z piramidy finansowej zysków za n-dziesiąt lat nie będzie. Wszystko to nie, ale dużo można. O, teraz mówisz rozsądnie. Wszystkie to trochę przesada, ale 3/4 spokojnie można by spuścić w odmęty sedesu.Co się stanie z bezrobotnymi urzędnikami? A co mnie to obchodzi? Niania wychodzi nieraz taniej, zwłaszcza jak zatrudniasz na czarno albo na śmieciową umowę jakąś studentkę czy rencistkę. Jak zlikwidujesz inspekcje i inne takie, to kto ci narysuje normy i określi, czy produkt je spełnia czy nie? Znów - niegłupie, przy czym pojedyncza indywidualność to taki trochę oksymoron, jeśli wiesz co znaczy to słowo. Halo halo, kawalerze, rent i emerytur za kilka lat nie będzie, wstajemy i myjemy ząbki. Niemal cała Europa odnotowuje ujemny przyrost naturalny. Mowa oczywiście o białych obywatelach tejże. Kolorowi nie mają problemu z rozrodczością.Nie wiem co ma do tego aborcja. Specjalnie użyłem w tym zdaniu słów krótszych niż trzysylabowe, bo liczę na odpowiedź, jestem naprawdę ciekawy. Jakby jutro wyłączyli telewizję w ogóle, to nawet bym nie zauważył. Ekologia jest w porzo, ekopojeby już niekoniecznie i tych można by teges. Neostradę na przykład. Nie mów rodzicom, bo jak na forum wejdziesz? Znalazłem jedną.Halo? Wydział antropologii? Przyjeżdżajcie szybko. Nie chcecie? Halo? Łódzkie pogotowie? Skóra jest. Wpisujcie miasta!!1111 "Nie" z czasownikami piszemy oddzielnie, dziękuję.
-
Żabciu, ale gospodarka i sposób, w jaki różni ludzie próbują przy niej gmerać, ma bezpośredni związek z polityką. Taki mądry chłopiec i nie widzi zależności? Nie dostrzegasz barw, jakie noszą nakładający coraz wyższe obciążenia na tę część społeczeństwa, której jeszcze chce się uczciwie pracować? Nie wiesz, kto wprowadził we Francji 75% podatek dla tych wstrętnych bogaczy, skutkiem czego bezrobocie wzrośnie im niebawem do zadziwiających rozmiarów, a jeden z czerwonych trubadurów, gerard depardieu (którego przez brak szacunku do takiego ścierwa będę pisał małą literą), uciekł do Rosji, gdzie podatek przy jego dochodach wynosi zaledwie 15%? Związek przyczynowo-skutkowy między podnoszeniem podatków dla najbogatszych a rosnącym bezrobociem pozostaje tajemnicą dla przeciętnego lewaka, ale nie dziwota, u nich z myśleniem nie najlepiej. Proletariat też najpierw okazuje Schadenfreude i pokwikuje ze szczęścia, że znów dopieprzyli tłustej burżuazji, a potem dziwi się bardzo, że nie ma pracy. Ojej, ten przebrzydły rząd nic nie robi, żeby zmniejszyć bezrobocie. Ano, żeby zmniejszyć to faktycznie nic :> Nie uniemożliwione, tylko nikomu się nie chce i powodów nie ma. Ja krzyczeć na ulicę nie wyjdę, bo na demonstracji można dostać cegłą w łeb albo gumową kulą w oko i do końca życia mieć zajebiste problemy ze zdrowiem, a dobre zdrowie to podstawa mojego utrzymania. Nie wiem jak inni, ale dopóki jest koryto (skromne, ale jednak), wielu boi się utracić i to. Zresztą patrz, w telewizji jest nowy serial, a Palikot znów czymś wywija, to ci dopiero. Kretynem jesteś mój maleńki ty, skoro nie widzisz oczywistych korzyści z takiej ilości czasu wolnego skumulowanej w kilku miesiącach. Przez pół roku zasuwasz po 12 h, ale potem masz jak nauczyciel - trzy-cztery godzinki i do domu. Ja pracuję tak od lat, okresy tęgiego zaciach!lu przeplatane beztroską labą, nie wyobrażam sobie już powrotu na zwykły etat od poniedziałku do piątku i od 8 do 16. Pracownicy wszystkich służb utrzymania ruchu, ratownicy, strażacy, policjanci, im dwunasto- lub dwudziestoczterogodzinna szychta niestraszna. Dla leminga z korpo to może być szok, że jak to, piąteczku nie będzie? O 17 do domku nie puszczą? Dramat normalnie :>Pomysł ma inne wady - są branże i miejsca, gdzie 12h dyżur zwyczajnie nie ma sensu, a przez 4h nie zrobi się właściwie nic. I to już jest kretynizm, przy czym jeśli nie będzie odgórnie narzucony, a tylko opcjonalny, to rozsądne firmy niczego w swych rozkładach jazdy nie zmienią, by uniknąć chaosu. Nierozsądne, chcąc być nowoczesne i europejskie, przyjmą rzecz bez zastrzeżeń i zastanowienia, a potem upadną, ale taki już los głupców.
-
Nie do końca to miałem na myśli Jak w XXI wieku można, będąc w pełni władz umysłowych, nadal być komunistą z przekonania to nie wiem. Coś jest w tym, że jednym z błędów młodości może być umiłowanie lewactwa, sam to przechodziłem jak miałem jakieś 18-20 lat i wydawało mi się, że kto nie kocha czarnuchów, pedałów, polactwa, arabstwa i innych grup, gromkim rykiem domagających się od kraju, który ma nieszczęście ich gościć, nienależnych sobie przywilejów - ten wstrętny nazista, fanatyk i katol-oszołom, a do tego ciemnogród. A potem poszedłem do pracy, zacząłem płacić podatki, które idą między innymi na owych ryczących, jak również na meneli, leniuchów, wyłudzaczy świadczeń i inne społeczne pasożyty, a im kto bardziej czerwony, tym lepiej "wie", jak dysponować cudzymi pieniędzmi, oczywiście często maskując swe złodziejskie zapędy pseudotroską o biednych i nieszczęśliwych. Którzy, co warte odnotowania, otrzymując bez wysiłku forsę z nieba palcem w bucie nie kiwną, by poprawić swój los. Jak forsy zaczyna brakować, bo więcej ludzi bierze niż daje, wtedy wychodzą na ulice, krzycząc i żądając, i to nazywa się rewolucją z powodu niezadowolenia społecznego. Choć moim zdaniem powinno zwać się rewolucją z powodu niedouczenia matematycznego. Komunizm to jedna z gorszych plag, jakie dotknęły homo sapiens, zaraz obok AIDS i raka.
-
Kasa liczyła się od czasów, gdy wynaleźli ją Fenicjanie. Gdzie byłeś przez ostatnie pięć tysięcy lat? Ludzie nie mają wpływu na władzę? Ależ mają, tylko jak zwykle wybierają tych, którzy lepiej kłamią. A potem zdziwienie - jak to, kłamali, nie dadzą każdemu godnego życia (cokolwiek owoż oznacza)? Cóż mogę rzec wobec tak rozczulającej naiwności? Ładnie bym wyglądał, licząc aż jakaś władza, państwo albo ktokolwiek coś mi zapewni, bo tak. Mama i tata przez jakiś czas zapewniali żarcie i miejsce do spania, to i tak całkiem dużo. Państwo przed 39 nie wtrącało ludzi do ubeckich katowni, nie utrudniało kariery za niewłaściwe pochodzenie społeczne ani nie trzymało paszportów obywateli na komendzie. Zaś obecny socjalistyczny rząd działa wedle starej sowieckiej zasady, głoszącej że sytej sobace sztuczki w głowie, a nie dobro gospodarza. I mają rację, człowiek zajęty walką o codzienną michę nie ma czasu na rozmyślania. A jak jeszcze pokaże mu się matkę Madzi i doprawi Smoleńskiem, to ma nawet igrzyska. Ilekroć trafiam gdzieś na czerwonego niedobitka, zadaję sobie pytanie - jak toto się uchowało?
-
A kto na starość jest socjalistą, ten jest idiotą. Jak już cytujesz, to do końca. Wyzysk zwykłych ludzi - skąd to wziąłeś, z Marksa? Poszukaj w nieprzejechanych książkach nieco historyjek o tym, co głosił na przykład tenże Marks albo co robili zwykłym ludziom komuchy, jak już się dorwali do władzy.
-
Chodziło się na wagary, trzeba dźwigać ciężary. A jak pojawiają się głosy rozsądku, żeby już nie głosować na socjalistów i innych komuchów, a zamiast tego zaludnić nimi obozy pracy, to nie, bo to nieładnie i bo Hitler. Co za planeta.
-
O, dzięki, zastanawiałem się dzisiaj na klopie co to za AMA, czy jakaś nowa margaryna reklamowana cichcem czy co. Naści plusik.
-
Bombowo, "artykuł" składający się z samych komciów. Naiwność lemingów rasy Jestę Ekspertę, które próbują tam zgrywać cwaniaków - rozczulająca. Przepyszna lektura ziom, naści plusik. Przeczytałem, jednak standardowa nuda z Onetu. Lemingi i gimbusy na przemian zarzucają wyssaną z anusa wiedzę i pytają jak rzyć panie chandlażu. A przecież wystarczy samemu połazić po komisach i giełdach, żeby dowiedzieć się dużo więcej niż z tej "spowiedzi". Rasowy artykuł do jakiegoś "Faktu", tytuł zwiastujący niesamowitą sensację i mdła zawartość.
-
Spoko, jeszcze nic nie udowodnili. Nakupią tych zgniłych jabłek, zatrudnią hipsterię do obsługi, dostaną trzysta tysięcy fotek żarcia, kibli i trampek, a po tygodniu zadzwonią do wywalonych z hukiem profesjonalnych pstrykaczy z naprawdę dobrymi stawkami. Junior brand manager et consortes nigdy się nie zmienia. Takiemu nie wytłumaczysz, że czujnik analogowy z wyjściem 4-20 mA to nie jest dokładnie to samo, co z wyjściem 0-10 V i nie zadziała plug & play. Świeża sprawa z dzisiaj, kilka tysięcy sztuk złota jak krew w piach na niewłaściwe czujniki.
-
Prewencja do ścigania przestępców to tak czy owak słaby pomysł, choć byłoby to zapewne widowiskowe Minister czy głowa państwa powiewa mi malowniczo, nie wybierałem żadnego z tych bałwanów i nie czuję, by reprezentowali moją niemytą duszę w jakikolwiek sposób. Mam nawet dziwne wrażenie, że jakby zmniejszyć pogłowie owych głów, wszyscy by na tym skorzystali. Dużo bardziej interesuje mnie, czy jednostka straży na blachach z mojej wsi nie będzie w tym czasie potrzebna by wycinać mnie z wraku. Ale jeśli jest to tak obliczane i organizowane, to w porządku, niech sobie jeżdżą za głowami.
-
Strażacy mieli pilskie blachy, ale jeśli pozostałe jednostki dają radę na miejscu, to ta jedna do eskortowania kukły może być. Co by było - nie mogę mówić za całe oburzone lub nie społeczeństwo, ale mnie ani poprzedni martwy prezydent, ani obecny żywy ni ziębią ni grzeją. A że nie potrafimy upilnować czegokolwiek, to chyba żadna tajemnica, byle mecz w większym mieście pokazuje to całkiem klarownie
-
Chodziło mi raczej o egzotykę modelu. Czort wie jak to otworzyć i co może mieć w środku, może wcale nie ma radia, diabli wiedzą co to w ogóle jest. Lepiej poszukajmy jakiegoś cienkola, otwiera się gwoździem i czasami wewnątrz jest dobro. W parchu mam starego Panasonica, który nawet nie jest dobrze przykręcony, a w świniaku fabryczny kaseciak. Odpukać w nieocynkowaną blachę na razie nikt nie interesował się jednym ani drugim.
-
Ja to wątpię, że ktoś w tej osiemsetce będzie w ogóle szukał radia
-
5,29 u Sowietów na Łukoilu za wachę, 5,29 za gnojówkę. 5,38 na Bliskiej niedaleko domu, ale oferują 10 groszy rabatu na litrze niezależnie ile się wleje no i bliżej mam o kilka kilometrów, bo Sowieci ulokowani na drugim końcu wsi. Tyle wygrać. ... na giełdę żeby traktora w diabły sprzedać
-
To raczej nie ja, ja wyjechałem w sobotę.
-
No risk no fun, coś o tym wiem :>
-
#zagranico Trzeba pisac dużo głupot w Internecie, po bolandyjsku oczywiście.
-
Moje oczy krwawią. Dziś prezydent Bronco Bul Nadzieji miał zaszczyt zobaczyć mojego świniaka na trasie Poznań-Piła. Po co w orszaku wiozącym jedną kukłę dwie karetki i bojowy wóz strażacki - nie wiem, ale mam nadzieję że nie były potrzebne gdzie indziej w tym czasie.