Gość Pigmej Opublikowano 6 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2009 Przesadzasz i nie doceniasz uprawnień jakie posiada prezydent. Prezydent mający mocne popaercie wyborców i głowę na karku może zmienić wszystko (nawet swoje uprawnienia określone w konstytucji). Żaden prezydent nie korzystał dotychczas ze swoich wszystkich uprawnień wynikających z obecnej konstytucji, albo nie chciał albo nie umiał. Nasza konstytucja od dawna nie jest przestrzegana, a od 1 grudnia można ją wyrzucić do kosza. Więc nie wiem o czym dyskutujecie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 6 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2009 Nasze pieski jak zwykle pięć kroków przed orkiestrą. Koniec internetowej wolności w Polsce - rząd szykuje art. 170a » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "dobry komentarz" WSPANIAŁY PRZYKŁAD PSYCHOMANIPULACJI NA FORUM ~x dzisiaj, 17:12 Kto uważa, że pomysł rządu w sprawie blokad stron jest złym pomysłem, to automatycznie staje się pedofilem, terrorystą, faszystą, komunistą, czy innym przestępcą, a przynajmniej podejrzanym typem. I teraz niech ktoś spróbuje zakwestionować zdanie rządu, to z góry jest uznany za winnego. A idioci jeszcze temu przyklaskują, bo uważają, że jak ktoś jest czysty, to nie ma nic do ukrycia. - strony o treściach faszystowskich/komunistycznych/religijnych/at eistycznych/itd - czemu blokować? Krzywdy same w sobie nikomu nie robią, a dobrze wiedzieć, że są ludzie o innych poglądach i jakich, zamiast zakopywać prawdę pod dywan i udawać, że wcale nie ma ludzi o innych zdaniach. - strony pedofilskie - no proszę, sami spróbujcie jakieś znaleźć, to pogratuluję. W jakimś tam raporcie kiedyś czytałem, że pedofile wymieniają się plikami przez p2p, a nie www, więc mogę powiedzieć, że to tylko bzdury o blokowaniu stron pedofilskich. - strony o treściach terrorystycznych/przestępstwach - za takie rząd może uznać wszystkie strony o hackingu (i ogólnie o łamaniu zabezpieczeń komputerowych, sieciowych, elektronicznych, itd), lockpickingu, omijaniu czy wyszukiwaniu dziur w prawie, żeby państwo nie mogło nas okradać. - a potem już może polecieć z górki, aż do absurdu. Każdy Polak wie i widzi, że rząd go dyma na każdym kroku, ale taki pomysł aprobuje jak zwykle naiwnie rządowi wierząc. A potem budzi się z ręką w nocniku... http://wiadomosci.onet.pl/forum.html#forum...GZvcnVtMDAxLmpz źródło i też dobry komentarz Sorry, nie zauważyłem że już jest osobny temat. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 http://www.dziennik.pl/polityka/article479...olach_beda.html "Nikt nie będzie w Polsce przyjmował do wiadomości, że w szkołach nie wolno wieszać krzyży, nie ma na co liczyć. Być może gdzie indziej tak, ale w Polsce nie" - zadeklarował Lech Kaczyński w dniu Święta Niepodległości. Prezydent mówił o patriotyzmie przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Lech Kaczyński podkreślił w swoim przemówieniu, że nikt nie ma prawa narzucać Polakom przekonać i sposobu postępowania we własnym kraju. "Nikt nie będzie w Polsce przyjmował do wiadomości, że w szkołach nie wolno wieszać krzyży, nie ma na co liczyć. Być może gdzie indziej tak, ale w Polsce nie" - mówił prezydent nawiązując do stosunków między krajami Unii Europejskiej. "Dzisiaj, po 20 latach Trzeciej już Rzeczpospolitej musimy budować nowy patriotyzm. Patriotyzm, który wpatrzony jest w przyszłość, ale musi mieć też korzenie, musi mieć też korzenie w przeszłości. Musi mieć pamięć, bo nie ma patriotyzmu bez pamięci. Próbujemy tę pamięć uparcie budować i odbudowywać, i na tej drodze nie może być zakrętów" - mówił Lech Kaczyński przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Prezydent zdradził też, jaka interpretacja Unii Europejskiej jest mu najbliższa. "Jednocząca Europa stoi też przed wielkim eksperymentem, wkrótce wejdzie w życie Traktat Lizboński. Jeżeli będzie on rozumiany w sposób prawidłowy, to będzie postęp, to będzie sukces dla Europy, ale także i dla naszego kraju. Ale dobra interpretacja to interpretacja taka, która mówi, że Unia jest związkiem państw, ścisłym, ale ścisłym związkiem państw niepodległych, o odrębnej tożsamości, historii, a w znacznym zakresie także polityce" - mówił Kaczyński. Z tego co wiem o Traktacie Lizbońskim (sam nie czytałem), to Kaczor może sobie mówić ale to nie ma żadnego znaczenia, bo jak Unia wyda dyrektywę, a zakazie wieszania krzyży, to owe krzyże muszą zostać usunięte, zgadza się? A zdanie takie jak: "nikt nie ma prawa narzucać Polakom przekonać i sposobu postępowania we własnym kraju" po podpisaniu traktatu jest szczytem naiwności i pokazaniem, że nawet nie ma pojęcia co podpisał. Czy się mylę? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 Czy się mylę?Nie mylisz się. Mydlenie oczu. Od 1.XII dyrektywy Unii stają się wykładnią prawa i będą stosowane PRZED prawem krajowym. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 No to prezydent jest tak głupi czy specjalnie rżnie głupa w mediach? Czy może nie przeczytał nawet co podpisuje? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 http://www.dziennik.pl/polityka/article479...olach_beda.html Z tego co wiem o Traktacie Lizbońskim (sam nie czytałem), to Kaczor może sobie mówić ale to nie ma żadnego znaczenia, bo jak Unia wyda dyrektywę, a zakazie wieszania krzyży, to owe krzyże muszą zostać usunięte, zgadza się? A zdanie takie jak: "nikt nie ma prawa narzucać Polakom przekonać i sposobu postępowania we własnym kraju" po podpisaniu traktatu jest szczytem naiwności i pokazaniem, że nawet nie ma pojęcia co podpisał. Czy się mylę? To jest cos niesamowitego. Nie podpisal: "Co ten Kaczor znowu wyprawia !!! Znowu bedziemy posmiewiskiem Europy, kurdupel znowu podskakuje i znowu przez niego bedziemy w Europie marginesem", jak juz podpisal: "Jak ten Kaczor mogl to zrobic !!! Polska przestala istniec, ten traktat nas skreslil !!!"... ehhh polaczki... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 ... Czy się mylę? My;isz się z kilku powodów. 1. Traktat jest niżej od konstytucji (w szczególności można uchylić działanie jakiegoś zapisu w traktacie zmieniając konstytucję). 2. Wykonanie wyroku sądowego jest niemożliwe jeśli jedna ze stron takiego nie uznaje i nie ma mozliwości egzekucyjnych. ... będą stosowane PRZED prawem krajowym.Nie przed konstytucją. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 Nie przed konstytucją.Ty na poważnie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 Ty na poważnie?Całkiem poważnie Art. 8.konstytucji to okeśla. Art. 8. 1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 Całkiem poważnie Art. 8.konstytucji to okeśla. Art. 8. 1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. ... a ta przekazuje swe kompetencje do Brukseli. Możemy sobie wytwarzać 10 ustaw na minutę, ogłaszać milion konstytucji dziennie i nie ma to żadnego znaczenia. Prawo wspólnotowe po ratyfikacji traktatu jest AUTOMATYCZNIE prawem państw członkowskich. W przypadku sprzeczności z konstytucją, konstytucja zostanie zmieniona tak by nie była sprzeczna. Tak jak postąpiono z zapisem o ekstradycji. Jedną z kompetencji Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu jest wydawanie wiążących orzeczeń dot. m.in. rozbieżności prawa kraju członkowskiego z prawem UE. Decyzje Trybunału są ostateczne. Więc polska konstytucja nie istnieje. To że jest dokument o nazwie Konstytucja RP nic nie oznacza, bo KAŻDY zapis w niej musi być po orzeczeniu Trybunału zmieniony. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 ... bo KAŻDY zapis w niej musi być po orzeczeniu Trybunału zmieniony. Jeśli nie zostanie zmieniony to co? Trybunał przyśle egzekutora czy będzie nawoływał do zmiany przez tubę :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 Jeśli nie zostanie zmieniony to co? Trybunał przyśle egzekutora czy będzie nawoływał do zmiany przez tubę :) Czyli Twoim zdaniem Polska jest zdolna do niestosowania się do podpisanych umów międzynarodowych? Mamy taką ogromną armię i jesteśmy całkowicie samowystarczalni, że możemy się nie liczyć z całym światem. Już nie wspomnę o jakości naszych brukselskich dupolizów u władzy. Masz jakąś swoją dziwną wizję rzeczywistości :blink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość claudo Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2009 Tak przy okazji polityki i święta Niepodległości. Nie wiem, czy ktoś widział w TV, ale przynajmniej 3 stacje puszczały z tego okazji tego dnia filmy historyczne. Co najlepsze wszystkie o obozie w Oświęcimiu. Czy ten kraj ma w ogóle jakąkolwiek swoją historię i musimy tylko te tematy wałkować, albo może całe media są już rzymskie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 ... Masz jakąś swoją dziwną wizję rzeczywistości :blink: Chyba nieco lepiej przystającą do rzeczywistości niż wizja sędziów trybunału: http://www.wprost.pl/ar/177820/Wiecej-krzy...niem-trybunalu/ Za takim trybunałem stoi tylko siła autorytetu i jeśli tego zabraknie to nic nie znaczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Art385 Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 Tak przy okazji polityki i święta Niepodległości. Nie wiem, czy ktoś widział w TV, ale przynajmniej 3 stacje puszczały z tego okazji tego dnia filmy historyczne. Co najlepsze wszystkie o obozie w Oświęcimiu. Czy ten kraj ma w ogóle jakąkolwiek swoją historię i musimy tylko te tematy wałkować, albo może całe media są już rzymskie? Oczywiście, że mamy własną Historię np. Polsat puścił Dzień Niepodległości tylko bohater jakiś czarny, Belweder jakiś inny ale nie ważne tytuł się zgadza :D A tak na serio mamy ale ta Historia to głównie rozbiory i idiotycznie strategiczne zaplanowane powstania które w większości przypadków były samobójstwem, nie mniej odważnym samobójstwem ale często więcej przyniosły szkody niż pożytku mówiąc delikatnie. Dalej nieodzowną częścią naszej Historii są dymające nas w kakao bez litości to Niemcy to Rosjanie a malowniczo się w tym wszystkim przewijają Żydzi. No i wszech obecna poprawność polityczna. To puścimy urazimy Niemców puścimy coś innego to urazimy Rosjan, więc najlepiej puszczać coś o obozach. Żydzi i tak kręcą na Holokauście świetny biznes więc nic przeciwko mieć nie będą a i trochę Polaków się będzie utożsamiało a i przy okazji można wejść w dupę bez wazeliny na stojąco. Same korzyści z takich audycji Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 albo może całe media są już rzymskie?"Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia. Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują. Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście - wytępić ich" Otto Von Bismarck, pierwszy kanclerz Niemiec Chyba nieco lepiej przystającą do rzeczywistości niż wizja sędziów trybunału: http://www.wprost.pl/ar/177820/Wiecej-krzy...niem-trybunalu/ Za takim trybunałem stoi tylko siła autorytetu i jeśli tego zabraknie to nic nie znaczy. Obecnie siła Trybunału leży w autorytecie. Tak jak siła wielu podobnych instytucji międzynarodowych- leży głównie w autorytecie i pewnym "podporządkowaniu". Tak jak kiedyś Japonia po prostu olała Ligę Narodów i zaczęła wojnę, tak puki co można olewać werdykty Trybunału. Do czasu... Trybunał staje się 1.XII Trybunałem państwa o nazwie Unia Europejska. My zaś stajemy się prowincją tego Państwa. Tu już nie ma autorytetu, jest organ Państwa którego jesteśmy częścią. Tu jest konkretny werdykt i konkretne tego efekty. A za wykonaniem tego stoi cały aparat policyjny, urzędniczy etc. Koniec dyskusji. A konsekwencje z niezastosowania się (przynajmniej dla nas) byłyby spore. Nie mamy siły na arenie międzynarodowej by sobie pozwolić na pyskówkę. USA wypięły zad, Rosja nie kiwnie palcem. Już teraz we wspólnocie Niemcy wyłącznie "tolerują" pyskówki małych krajów. Za miesiąc stopniowo przestaną. A po 2014 gdy korzystny sposób głosowania przestanie obowiązywać, w ogóle nie będzie ich nasze zdanie obchodzić. Oby to się jak najszybciej rozpadło... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 ... Trybunał staje się 1.XII Trybunałem państwa o nazwie Unia Europejska. My zaś stajemy się prowincją tego Państwa. Tu już nie ma autorytetu, jest organ Państwa którego jesteśmy częścią. Tu jest konkretny werdykt i konkretne tego efekty. A za wykonaniem tego stoi cały aparat policyjny, urzędniczy ... UE zmierza w kierunku jednego państwa ale do jednego państwa to jeszcze bardzo daleko. Za trybunałem nie stoi żaden aparat policyjny i trybunał będzie musiał zmienić ostatni werdykt jeśli nie zechce całkiem się ośmieszyć. Sam traktat w wielu miejscach odwołuje się do wymogów konstytucyjnych pańśtw członkowskich U.E. i zawiera Artykuł 50: 1. Każde Państwo Członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu z Unii. 2. Państwo Członkowskie, które podjęło decyzję o wystąpieniu, notyfikuje swój zamiar Radzie Europejskiej. W świetle wytycznych Rady Europejskiej Unia prowadzi negocjacje i zawiera z tym Państwem umowę określającą warunki jego wystąpienia, uwzględniając ramy jego przyszłych stosunków z Unią. Umowę tę negocjuje się zgodnie z artykułem 218 ustęp 3 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jest ona zawierana w imieniu Unii przez Radę, stanowiącą większością kwalifikowaną po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego. 3. Traktaty przestają mieć zastosowanie do tego Państwa od dnia wejścia w życie umowy o wystąpieniu lub, w przypadku jej braku, dwa lata po notyfikacji, o której mowa w ustępie 2, chyba że Rada Europejska w porozumieniu z danym Państwem Członkowskim podejmie jednomyślnie decyzję o przedłużeniu tego okresu. 4. Do celów ustępów 2 i 3 członek Rady Europejskiej i Rady reprezentujący występujące Państwo Członkowskie nie bierze udziału w obradach ani w podejmowaniu decyzji Rady Europejskiej i Rady dotyczących tego Państwa. Większość kwalifikowaną określa się zgodnie z artykułem 238 ustęp 3 litera b) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. 5. Jeżeli Państwo, które wystąpiło z Unii, zwraca się o ponowne przyjęcie, jego wniosek podlega procedurze, o której mowa w artykule 49. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 (edytowane) To są puste zapisy, żeby takim jak ty się wydawało że jest opcja wyjścia. Te zapisy nic nie dają. Zechcemy wyjść i co? Są dwie opcje: 1- Unia określi "warunki wystąpienia" poruszając takie kwestie jak: - najpierw cała kasa z dotacji do zwrotu, - spłaćcie zadłużenie które macie w Unii, - wszyscy wasi politycy na ciepłych i dobrze płatnych posadkach w Brukseli wylatują, - zwrot mienia żydowskiego, odszkodowania dla wypędzonych, etc, To są warunki nie do spełnienia. A politycy już zadbają by nas "przekonać". Tak jak to robią do tej pory. 2- Druga opcja. Chcecie wyjść? To wypad. Ale pełna izolacja. Embargo na wszystko, Rosja zakręca gaz (rurę już budują po dnie Bałtyku). Nie macie żadnej armii, nie macie polityków, nie macie przemysłu ciężkiego. Chcecie wyjść to nie istniejecie na arenie międzynarodowej. Kto się za nami wstawi? Rosja gra z UE, a USA ma nas w [gluteus maximus]. Reszta jest za daleko. Możemy tylko siedzieć cicho i podobnie jak inne małe kraje czekać na rozpadnięcie się tego kolosa na glinianych nogach. Edytowane 12 Listopada 2009 przez Pigmej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 To są puste zapisy, żeby takim jak ty się wydawało że jest opcja wyjścia. Te zapisy nic nie dają. ... - najpierw cała kasa z dotacji do zwrotu, - spłaćcie zadłużenie które macie w Unii, - wszyscy wasi politycy na ciepłych i dobrze płatnych posadkach w Brukseli wylatują, - zwrot mienia żydowskiego, odszkodowania dla wypędzonych, etc, ... 1. Jeśli już to raczej dla tych u których było referendum, nie dla takich jak ja. Zapis nie jest bez znaczenia bo to wentyl bezpieczeństwa który rozwiewa złudzenia euro-fanatyków dotyczące możliwości narzucenia jakiegoś konrtowersyjnego werdyktu trybunału państwu członkowskiemu i.t.p. Art. 50 pozostanie najprawdopodobniej martwy bo chętnych do występowania raczej nie będzie ale jego istnienie ma duże znaczenie określające czym jest U.E. Ostatni werdykt trybunału dotyczący krzyży w szkołach w Abano Terme (akurat dość dobrze znam tą miejscowość) jest próbą która wykaże niemoc tego trybunału jeśli będzie się upierał przy werdykcie. 2. Przeczytaj jeszcze raz Art. 50 bo to ewentualność na zasadzie umowy a jeśli brak umowy to po 2 latach i tak traktat przestaje obowiązywać państwo które zdecydowało wystąpić z U.E. Nikt nie będzie stosował zadnych restrykcji typu izolacja embargo i.t.p. wobec takiego państwa bo gruppka fanatyków Euro-Państwa jest w zdecydowanej mniejszości i jeśli jakiś euro-oszołom przy władzy wychyli się z taką propozycją to szybko straci władzę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 to ewentualność na zasadzie umowy a jeśli brak umowy to po 2 latach i tak traktat przestaje obowiązywać państwo które zdecydowało wystąpić z U.E. Nikt nie będzie stosował zadnych restrykcji typu izolacja embargo i.t.p. wobec takiego państwa bo gruppka fanatyków Euro-Państwa jest w zdecydowanej mniejszości i jeśli jakiś euro-oszołom przy władzy wychyli się z taką propozycją to szybko straci władzę. 1. Jeśli chcesz, doktoryzuj się nad tym paragrafem dalej. Dla mnie jego znaczenie jest jasne. Daje nam opcję wyjścia ale na takich zasadach których nie możemy spełnić. Zatem tego zapisu nie ma. 2. Te dwa lata to bardzo długi okres czasu. Wystarczy by utrącić i skompromitować każdy rząd euro sceptyczny. I po to jest ten okres. To czas dla UE na likwidację zarzewia buntu w kraju, w którym jakimś cudem (co jest praktycznie niemożliwe) powstał by rząd euro sceptyczny. A że Polska jest szczelnie obstawiona agenturą obu mocarstw sąsiednich, to nie będzie z tym żadnego problemu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 1. Jeśli chcesz, doktoryzuj się nad tym paragrafem dalej. Dla mnie jego znaczenie jest jasne. Daje nam opcję wyjścia ale na takich zasadach których nie możemy spełnić. Zatem tego zapisu nie ma. 2. Te dwa lata to bardzo długi okres czasu. Wystarczy by utrącić i skompromitować każdy rząd euro sceptyczny. I po to jest ten okres. To czas dla UE na likwidację zarzewia buntu w kraju, w którym jakimś cudem (co jest praktycznie niemożliwe) powstał by rząd euro sceptyczny. A że Polska jest szczelnie obstawiona agenturą obu mocarstw sąsiednich, to nie będzie z tym żadnego problemu. 1. Jakiej konkretnie zasady nie możemy spełnić ? Jedyna zasada która trzyma nas w U.E to fakt że chcemy w niej być. 2. Jakie mocarstwa ? Rosja najchętniej by widziała wyjście Polski z U.E. bo to zwiększyło by wpływy Rosji w Polsce i w samej U.E. Polska nie wystąpi z U.E. bo to nie leży w interesie Polski (nie z powodu warunków wyjścia). Teoretycznie istnieje możliwość że jakieś państwo kiedyś wystąpi z U.E. z powodu jakiejś głupiej decyzji władz U.E. ale te 2 lata są po to aby tego typu decycję U.E. można było zmienić (razem z władzami U.E.) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 2. Rosja najchętniej by widziała wyjście Polski z U.E. bo to zwiększyło by wpływy Rosji w Polsce i w samej U.E. 3. Polska nie wystąpi z U.E. bo to nie leży w interesie Polski (nie z powodu warunków wyjścia). 4. Teoretycznie istnieje możliwość że jakieś państwo kiedyś wystąpi z U.E. z powodu jakiejś głupiej decyzji władz U.E. 5. ... ale te 2 lata są po to aby tego typu decycję U.E. można było zmienić (razem z władzami U.E.) 1. Nie będę się powtarzał. 2. Wyjście Polski nie zwiększy wpływu Rosji. Pozostanie na takim samym poziomie czy będziemy w UE, czy nie. Podział wpływów Rosji i Niemiec w Polsce odbywa się na linii Berlin-Moskwa, a nie na linii Berlin-Warszawa-Moskwa. I tak jest bez zmian od końca wojny. Polska została uznana za strefę zdemilitaryzowaną między oboma krajami i jest dokładnie inwigilowana przez agenturę obu krajów. 3. Polska pozostanie w UE tak długo jak długo decydenci (nie politycy polscy) uznają że tak ma pozostać, albo tak długo aż UE się rozpadnie z jakiegoś powodu. Decyzja nie należy do nas. 4. Tak. Czysto teoretycznie można takie coś rozpatrywać. 5. Te dwa lata są po to żeby zmienić władze "niepokornego" kraju, na takie które decyzję zaakceptują. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 ... 2. Wyjście Polski nie zwiększy wpływu Rosji. Pozostanie na takim samym poziomie czy będziemy w UE, czy nie. Podział wpływów Rosji i Niemiec w Polsce odbywa się na linii Berlin-Moskwa, a nie na linii Berlin-Warszawa-Moskwa. I tak jest bez zmian od końca wojny. Polska została uznana za strefę zdemilitaryzowaną między oboma krajami i jest dokładnie inwigilowana przez agenturę obu krajów. ... 5. Te dwa lata są po to żeby zmienić władze "niepokornego" kraju, na takie które decyzję zaakceptują. 2. Błędnie postrzegasz U.E. jako strukturę podległą Niemcom. Niemcom dotychczas nie udało się przeforsować w U.E. budowy gazociągu pólnocnego a zabiegaja o to bardzo długo. Niemcy od wojny to mają bardzo mało do powiedzenia na temat podziału wpływów, same soztały podzielone na strefy wpływów i do dzisiaj są u nich bazy U.S.A. zlikwidowano tylko bazy sowieckie. 5. Praktycznie wyjście z U.E. to tylko w drodze referendum i 2 lata sa na negocjacje i drugie referendum którego wynik może ulec zmianie jeśli państwo występujące uzyska zmianę decyzji władz U.E. (w praktyce również zmianę władz U.E.) Najpoważniejszy powód jaki Polska mogła by mieć w najbliższej przyszłości do wystąpienia z U,E, to decyzja U.E. o budowie gazociągu północnego. Wyjście Polski automatycznie uchyliło by taką decyzję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 12 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 12 Listopada 2009 Błędnie postrzegasz U.E. jako strukturę podległą Niemcom.Jeden z lepszych dowcipów, które usłyszałem w życiu :lol: No sorry. Ale w takiej sytuacji to nie mamy w zasadzie o czym rozmawiać... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr^_^max Opublikowano 20 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2009 Kolejna afera? http://www.tvp.info/informacje/polska/jak-...awiali-przetarg Oj coraz bardziej jestem ciekaw jakie brudy wyjdą przed wyborami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szawel Opublikowano 22 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2009 Co do historii stronę wcześniej, to nie wiem jakiej Was historii poza wałkowanymi naokoło smętnymi zaborami uczyli. Mnie na przykład uczyli, że w 1610 roku wojska polskie zajęły Moskwę. Do tego gdyby Żyguś III ten od Wazów nie był taki pazerny i nie doił Szwecji jak mlecznej krowy (konkretnie tam chyba o Estonię chodziło), to może Szwedzi by się nie spienili i Polska utrzymała by rangę mocarstwa. Potem Szwedzi się spikli z Ruskimi i nas pozamiatali z lekka. Dla nie czających tematu hasło: wojna trzydziestoletnia. Było u nas swego czasu takie pogranicze USA i Mexyku. Wolna elekcja, wolność wyznaniowa, nazywali nas "azylem heretyków" ;) Byliśmy jak by nie patrzeć największym państwem w Europie. Była to I RP (czasy tzw. złotego wieku). Teraz mamy III, niektórzy mają nawet IV. Tyle tylko, że teraz to my jesteśmy przy[gluteus maximus]sami, a wtedy to my mieliśmy przy[gluteus maximus]sów. Tej historii jakoś nikt utrwalać nie chce. Rzygam już tym użalaniem się nad naszym biednym narodem w TV, prasie i wszędzie indziej. Rozliczaniem z historii bo nas ktoś pobił, bo nic nie znaczymy na arenie międzynarodowej, tylko niektórzy nie potrafią spojżeć prawdzie w oczy i żyją tymi swoimi kompleksami i zawiścią, że inni mają lepiej. Ja uważam, że sami jesteśmy sobie po części winni. Rozkraść, rozliczyć, wytykać, obmawiać, debatować o niczym, szukać sposobów na omijanie prawa - to potrafimy. Niestety są to cechy narodowe wielu z nas, do których wielu również nie potrafi się przyznać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 22 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2009 Rzygam już tym użalaniem się nad naszym biednym narodem w TV, prasie i wszędzie indziej. Rozliczaniem z historii bo nas ktoś pobił, bo nic nie znaczymy na arenie międzynarodowej, tylko niektórzy nie potrafią spojżeć prawdzie w oczy i żyją tymi swoimi kompleksami i zawiścią, że inni mają lepiej. Ja uważam, że sami jesteśmy sobie po części winni. Rozkraść, rozliczyć, wytykać, obmawiać, debatować o niczym, szukać sposobów na omijanie prawa - to potrafimy. Niestety są to cechy narodowe wielu z nas, do których wielu również nie potrafi się przyznać.II wojna pozbawiła nasz naród przywódców/ inteligencji. Zostali fizycznie wyeliminowani. Po wojnie to co zostało nie rozwijało się tylko zwijało zgodnie z planem ZSRR. Po prostu tak został ukształtowany materiał ludzki po wojnie w Polsce. Tego się nie da po prostu zmienić. Na to trzeba zmiany ustroju i kilku pokoleń. I to nie jest narzekanie tylko stwierdzanie obiektywnych faktów. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szawel Opublikowano 22 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2009 Nie tylko nas najechali i nie tylko my byliśmy wyniszczani. Jednak jakoś Polacy wyjątkowo mają skłonności do użalania się nad swoim ciężkim losem. Jednak gdy trzeba ten los wziąć we własne ręce, to nie idą na wybory, a potem narzekają jaką to złą mają władzę. Władza swoją drogą też niewiele robi by było lepiej. Czekamy tylko aż ta Unia nam łaskawie coś da, bo przecież "nam się należy". Względnie doją państwo z zasiłków, bo do pracy iść jest za ciężko, albo nie ma kiedy. Pracy też oczywiście w wielu miastach nie ma, bo władzom miejskim łatwiej otwierać hipermarkety niż tworzyć możliwości dla rozwoju firm. Tylko kto wybiera te władze ja się pytam? No kto? Unia? Czy może jednak my sami? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 22 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2009 Szawel- przeczytaj wątek od początku, a potem jeszcze kilka tożsamych które się pojawiły. Wszystko to już było omówione. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 22 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2009 Wśród etatowych związkowców pracujących w państwowej spółce miedziowej KGHM są tacy, którzy zarabiają brutto ponad 22 tysiące miesięcznie. Do tego dostają służbowe auta, kilka tysięcy na paliwo, trzynastki, deputaty węglowe itp. Na przywileje idą grube miliony - dowiedział się "DZIENNIK Gazeta Prawna". "DZIENNIK Gazeta Prawna" dotarł do wewnętrznej dokumentacji KGHM: listy płac związkowców. Tylko w ubiegłym roku KGHM, spółka skarbu państwa, przekazała na funkcjonowanie związków 8,2 mln zł. Z tego 7,5 mln zł poszło na wynagrodzenia etatowych działaczy. Z listy tej wynika, że związkowcy-rekordziści zarabiają po 275 tysięcy brutto rocznie - ponad 22 tysiące miesięcznie. Tyle, ile dobry menedżer po wyższych studiach w prywatnej korporacji. Za etaty nie płacą związki, tylko KGHM. Na wysokich pensjach działaczy w KGHM się nie kończy. Dodatkowo na trzynastki, czternastki, deputaty węglowe, nagrody świąteczne i „ołówkowe" KGHM wydaje grube miliony. http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article4...22_tysiace.html Nie mam pytań :blink: . Wiedziałem, że tak to wszystko działa, ale że Ci ludzi dostają aż takie hajsy? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...