Skocz do zawartości
Gość on23warszawa

Fight Club : Uczniowie Kontra Nauczyciel.

Rekomendowane odpowiedzi

Za takie teksty powinna byc, oprocz paly z polskiego, pala z historii... <_<

Testy w gimnazjum dzielą się na humanistyczny i matematyczno przyrodniczy. Ten tekst pochodzi z części historycznej testu humanistycznego.

 

 

BTW, jako historyk hobbysta i zdeklarowany zwolennik ostrego przestrzegania poprawnej pisowni za takie teksty to bym wysyłał na galery. :twisted2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzechu_1990

EDIT: gżegrzółka bym napisal... Pewnie sie rabnalem, ale na szczescie nie jest to wyraz, ktorego sie uzywa na co dzien :P

 

Co do "rozprawki/sprawozdanie/opis dziela - na cholere mi to, dziennikarzem nie bede" - bedziesz, nie bedziesz, IMHO umiejetnosc poprawnego formulowania mysli na pismie przyda sie kazdemu.

Gżegżółka, i dobrze że sie go nie używa na codzień, co do tej drugiej części, imo masz racje, ale może ja tak myśle ze względu na wiek, mnie to wkurza i tyle, zamiast przygotowywać nas do życia, życia w trudnych sytuacjach, do pracy to dają kurde inne [ciach!]ły. Niestety w kraju jest jak jest a szkolnictwo i tak jest do bani.

W tym poście specjalnie zastosowałem powtórzenie, pomimo iż wiem że powtórzenie jest błędem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzechu_1990

po 3! nie gadaj głupot typu gimnazjum to bardzo wymagająca szkołą

Nie mówie tego, mówie że gimnazjum jest bez sensowne, bo jest podstawówka, wyrzutki (gimnazjum) i liceum którego nie trzeba zaliczać, wystarczy skończyć gimnazjum i reszta należy do Ciebie, czy pójdziesz do liceum czy nie. W ogóle nie wiem czemu na mnie aż tak najechałeś, nie rozumiem tego, masz powód jakiś tego, czy to Cie satysfakcjonuje, ja po wypowiedzi moge już troche skojarzyć z kim mam do czynienia. Tym postem nie chce Cie urazić czy uznać swoją wyższość tylko wyrazić opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja Kasia właśnie sprawdza próbny egzamin gimnazjalny. Oto próbka:

 

.... Za Zaborów ZSSR żądziło praktycznie całą polską. Dopiero gdy polacy zrobili powstanie to udało się nam ich wypchać z kraju i zyskać niepodległość. .......

Pisownia oryginalna.

To tylko jeden z wielu kwiatków. O pisowni szkoda gadać. Jest powalająca. Po przeczytaniu kilku prac można zwątpić, że się umie pisać.

 

Sikor co do teksu to się zastanawiam co wyrośnie z tego pokolenia? Chociaż gdy ja chodziłem do gimnazjum i nauczyciel od Geografi zapytał sie jednej osoby ode mnie z byłej klasy żeby na mapie pokazał USA i on wskazał Półwysep Skandynawski to myślałem że zaraz pękne ze smiechu(Chociaż też się zastanawiałem jak można taką gafe popełnić, czy to głupot czy jaja sobie robi. Niestety było to pierwsze). Albo u Kumpla w klasie babka od Historii pyta się czy wiedzą coś na temat Powstania Warszawskiego na to połowa klasy "To było tak że Warszawiacy wstali bo siedzieli" to powiedzieli podobno dla jaj bo nic na ten temat nie wiedzieli. Ja mam już gimnazjum za sobą i dopiero teraz wiem co to znaczy uczyć się systematycznie(wiem że mi na dobre to wyjdzie)

Edytowane przez Maciag

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie tu ciekawe opinie sie pojawiaja ;) No to i ja dodam cosik od siebie.

 

Co do prac gimnazjalnych i ich fatalnego poziomu - no coz swiadczy to o fatalnym poziomie nauczania, wina nauczyciela, jak nic.

W zyciu nie spotkalem sie z sytuacja, gdy nauczyciel jest wymagajacy i prezentuje soba pewien poziom, aby jego uczniowie napisali takie bzdury na egz. czy tescie jakie pisze Sikor. Jak nauczyciele pracuja tylko aby pracowac, kawki, pogaduszki, no i cos tam zrobie zeby nie bylo - na efekty nie trzeba czekac dlugo. Do szkoly tez chodzilem wiec wiem jak jest. Mialem beznadziejnego fizyka, nie umiem nic, ale za to rewelacyjna polonistke, dzieki ktorej bez problemu sklece kazde pismo, udowodnie nawet to co nie jest do udowodnienia, oj przydaje sie przydaje ;)

 

Na marginesie: smieja sie z nas w Usa i nie tylko, ze produkujemy specjalistow od wszystkiego i niczego, bo jak sie glebiej zastanowic nad szkolnictwem srednim i wyzszym, mozna sie przerazic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sikor, masz może wiecej takich tekstów ? :D

ranyyy, od razu humor sie poprawia

sam chodziłem do gimnazjum - i uważam, że to głupota - powinienem uczyc sie przez 8 lat w podstawówce, teraz mam problemy z napisaniem prostej notatki :blink: no i w LO czesto nauczyciele narzekają - czego nas tam uczyli

no właśnie - tylko to nie jest moja wina :evil:

jak tak teraz patrze na to co było w gim to myśle, że gdybym sie przyłożył to bym miał same 5, oprócz matmy ;)

ale komu sie chcialo uczyc :/

podsumowując - gimanazja tylko psują młodzież

zreszta teraz co pokolenie to głupsze :lol: wystarczy popatrzec na szkoły podstawowe

dzieci do 4 klasy jeszcze mają problemy z czytaniem, a za moich czasów to wiekszosc 6 latków umiała czytać w miare płynnie :blink:

 

Wczesniej w podstawówkach nawet w 8 klasach ,żaden z uczniów nie odważyłby przynieśc trawki do szkoły a co w gimnach ma miejsce

błąd - nawet ja pamiętam jak w mojej podstawówce była afera o narkotyki - przyłapano jakąś dziewczyne 7 czy 8 klasy na paleniu marihuany ;)

Edytowane przez pain.exe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie tu ciekawe opinie sie pojawiaja ;) No to i ja dodam cosik od siebie.

 

Co do prac gimnazjalnych i ich fatalnego poziomu - no coz swiadczy to o fatalnym poziomie nauczania, wina nauczyciela, jak nic.

W zyciu nie spotkalem sie z sytuacja, gdy nauczyciel jest wymagajacy i prezentuje soba pewien poziom, aby jego uczniowie napisali takie bzdury na egz. czy tescie jakie pisze Sikor. Jak nauczyciele pracuja tylko aby pracowac, kawki, pogaduszki, no i cos tam zrobie zeby nie bylo - na efekty nie trzeba czekac dlugo. Do szkoly tez chodzilem wiec wiem jak jest. Mialem beznadziejnego fizyka, nie umiem nic, ale za to rewelacyjna polonistke, dzieki ktorej bez problemu sklece kazde pismo, udowodnie nawet to co nie jest do udowodnienia, oj przydaje sie przydaje ;)

 

Na marginesie: smieja sie z nas w Usa i nie tylko, ze produkujemy specjalistow od wszystkiego i niczego, bo jak sie glebiej zastanowic nad szkolnictwem srednim i wyzszym, mozna sie przerazic...

Czlowieku poziom wiedzy wsrod molodziezy w USA jest zenujacy. Oni nie wiedza gdzie na mapie jest Polska i myla ja z Holandia (Poland - Holand) Co z tego, ze maja praktyczna wiedze, jesli przecietny amerykanin nie wie jak dziala telewizor. Pomijajc fakt, ze umiejetnosc poslugiwania sie wiecej niz jednym jezykiem jest tam uwazana za cos wyjatkowego.

 

Wracajac do polskiego szkolnictwa. Troche o tym wiem, bo w rodzinie mam 3 nauczycielki. Nie opowiadaj o jakis kawkach i spotkanich towarzyskich bo praca nauczyciele to ciezki kawalek chleba. Nauczyciel ze stazem 20 letnim zarabia netto 1900 zl przy 18h w szkole + 2 dyrektorskich, do tego dochodzi sprawdzanie prac, klasowek w domu. Nauczyciele nie maja wyboru, czaesto pracuja na 2 etatach, w roznych szkolach, udzielaja korkow aby moc godnie zyc. Do czego to dochi, zeby czlowiek z wyzszym wyksztalceniem musial tak zapieprzac...

Nauczyciele ucza jak ucza bo nei maja wyboru, program nauczciania jest porzeladowany, a godzin na jego realizacje za malo (to co kiedys robilo sie w 4 lata liceum, teraz trzeba zrobic tak naprawde w 2.5). Sa nauczyciele wymagajacy i ci mniej, Ci z ktorymi sie zaprzyjazniami i ci z ktorymi jestesmy na bakier - nie mozna u ogalniac i mowic, ze wszyscy sa do [gluteus maximus] i to, ze mlodziez nie posiada minimalnej wiedzy jest tylko a wylacznie ich wina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja nauczycielka mowi ze to ze myla poland i holand to przez to ze mowimy poland a nie poułland czy jakos tak w kazdy razie ze trzeba wyraznie akcentowac:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czlowieku poziom wiedzy wsrod molodziezy w USA jest zenujacy. Oni nie wiedza gdzie na mapie jest Polska i myla ja z Holandia (Poland - Holand) Co z tego, ze maja praktyczna wiedze, jesli przecietny amerykanin nie wie jak dziala telewizor. Pomijajc fakt, ze umiejetnosc poslugiwania sie wiecej niz jednym jezykiem jest tam uwazana za cos wyjatkowego.

Tak ? I co z tego ze nie wiedza ? Ucza sie rzeczy praktycznych, wiesz np jak wygladaja studia medyczne w USA ? Hmm dlaczego wszyscy jada do Philadelphi z bardzo ciezkimi przypadkami ? A fizyka i chemia ? Na jakim tam stoja poziomie ? Poczytaj sobie, o uniwerkach to Ci uszy zwiedna...

Po co fizkowi wiedziec gdzie lezy Holandia ? Zeby umial krzyzowke rozwiazac ? Zagrac w teleturnieju 1 z 10 ? Bo wiesz polskie uniwerki do tego najlepiej potrafia przygotowac... na swiecie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ? I co z tego ze nie wiedza ? Ucza sie rzeczy praktycznych, wiesz np jak wygladaja studia medyczne w USA ? Hmm dlaczego wszyscy jada do Philadelphi z bardzo ciezkimi przypadkami ? A fizyka i chemia ? Na jakim tam stoja poziomie ? Poczytaj sobie, o uniwerkach to Ci uszy zwiedna...

Po co fizkowi wiedziec gdzie lezy Holandia ? Zeby umial krzyzowke rozwiazac ? Zagrac w teleturnieju 1 z 10 ? Bo wiesz polskie uniwerki do tego najlepiej potrafia przygotowac... na swiecie ;)

Rozmawialem z Polska, ktora wyklada na uniwerytecie Amerykanskim w San Diego. Stwierdzila, ze Polska mlodziez, jest bardzo inteligentana i mozna z nia porozmiawac. Amerykanskie dzieciaki niczym sie nie interesuja, nie potrafia wyrazic swoich pogladow, maja tylko w glowach rozrywke.

Ludzie jezdza z ciezkimi przypadkami do Philadelphi, bo tam jest sprzet i polscy lekarze... Poprostu dobrzy specjalisci, jesli znaja jezyk to wyjezdzaja z kraju... Jednak w stanach sa troche wieksze naklady na rozwoj nauki i medycyny. Zerknij ile ise u nas wydaje na naowe technologie, a ile np. w Japonii....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie jezdza z ciezkimi przypadkami do Philadelphi, bo tam jest sprzet i polscy lekarze... Poprostu dobrzy specjalisci, jesli znaja jezyk to wyjezdzaja z kraju... Jednak w stanach sa troche wieksze naklady na rozwoj nauki i medycyny. Zerknij ile ise u nas wydaje na naowe technologie, a ile np. w Japonii....

Bo tam sa polscy lekarze... hehehe ;) lol ;) Do Arabii Saudyjskiej tez jezdzimy bo tam sa polscy lekarze ? :)

Nie od dzisiaj wiadomo ze medycyna amerykanska stoi na najwyzszym swiatowym poziomie. Dalej czyli wszyscy polscy lekarze jada do USA bo tam nie ma kto studiowac bo tylko im rozrywka w glowie ? Twoje rozumowanie prowadzi do absurdu. I moze mi jeszcze powiesz ze wierzysz w te bzdury ktore pociskaja media o tych wyjazdach ? Ludzie litosci... myslisz ze znasz jezyk masz dyplom i sobie jedziesz leczyc ? Nie do Stanow Zjednoczonych kochany, widac ze pojecia nie masz o czym mowisz.

 

A co maja naklady na nauke do tego, ze w polskich szkolach uczy sie bzdur ?

Co ma do tego, lubiaca rozrywke mlodziez amerykanska ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo tam sa polscy lekarze... hehehe ;) lol ;) Do Arabii Saudyjskiej tez jezdzimy bo tam sa polscy lekarze ? :)

Nie od dzisiaj wiadomo ze medycyna amerykanska stoi na najwyzszym swiatowym poziomie. Dalej czyli wszyscy polscy lekarze jada do USA bo tam nie ma kto studiowac bo tylko im rozrywka w glowie ? Twoje rozumowanie prowadzi do absurdu. I moze mi jeszcze powiesz ze wierzysz w te bzdury ktore pociskaja media o tych wyjazdach ? Ludzie litosci... myslisz ze znasz jezyk masz dyplom i sobie jedziesz leczyc ? Nie do Stanow Zjednoczonych kochany, widac ze pojecia nie masz o czym mowisz.

 

A co maja naklady na nauke do tego, ze w polskich szkolach uczy sie bzdur ?

Co ma do tego, lubiaca rozrywke mlodziez amerykanska ?

A co ma leczenie sie w Philadelphi do szkolnictwa ? :|

 

Polacy maja sklonnosc do umartwania sie, my naprwade nie mamy sie czego wstydzic. Pierwszy, lepszy przyklad - ostatni wizyta szefa Microsoftu :> Po co ma inwestowac w polsce, przecie tutaj ludzie ucza sie samych bzdur ? Przyznaje, nasze najlepsze wyzsze szkoly sa daleko w tyle za tymi ze stanow, Angli czy Irlandii, ale wynika to z braku $$. U nas w nauke sie nie inwestuje. Mlody Fizyk zamiast prowadzic badania w polsce woli wyjechac na zachod, bo tam bedzie mial zapewnine warunki do badan.

Mowiac o mlodziezy mowilem o ludziach w wieku szkolnym a nie studyjnym ( w koncu taki jest temat tego watku...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznaje, nasze najlepsze wyzsze szkoly sa daleko w tyle za tymi ze stanow, Angli czy Irlandii, ale wynika to z braku $$. U nas w nauke sie nie inwestuje. Mlody Fizyk zamiast prowadzic badania w polsce woli wyjechac na zachod, bo tam bedzie mial zapewnine warunki do badan.

Tu sie zgadzam w pelni, srodkow brakuje, ale system szkolnictwa mogliby troszke zreformowac, na kazdym poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu sie zgadzam w pelni, srodkow brakuje, ale system szkolnictwa mogliby troszke zreformowac, na kazdym poziomie.

Ile mozna sie reformowac... :/ Kolejne roczniki bede krolikami na ktorych bedzie sie sprawdzac skutecznosc nowego specyfiku ? :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa, reformy, ja za niedługi czas zdaję maturę i na moje szczęście nie będę jeszcze miał obowiązkowej matmy.

Za to mój brat tak, co o tym sądzicie? Co kilka lat zmiany zasad piasnia matur, programów nauczania, wszystkich procedur, jeszcze więcej praw ucznia, żeby chamstwo nauczycielowi na głowę wlazło, tylko w rzeczywistości to nic nie daje, prawda jest taka, że reformy niewiele dają... :sad:

Musi zmienić się podejście nauczyciela i szkoły do ucznia i vice versa, a z tego co widzę to wszystko idzie ku gorszemu :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa, reformy, ja za niedługi czas zdaję maturę i na moje szczęście nie będę jeszcze miał obowiązkowej matmy.

Za to mój brat tak, co o tym sądzicie?

ja sadze ze masz pecha i tyle. matma na podstawowym poziomie jest do zdania na 40-50% dla kazdego kto tylko chodzil na matme i nie wbijal w nia calkowicie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sadze ze masz pecha i tyle. matma na podstawowym poziomie jest do zdania na 40-50% dla kazdego kto tylko chodzil na matme i nie wbijal w nia calkowicie

No to ci powiem, że nie wbijam w matme, mój brat też, mimo to kiepsko nam to idzie.

Prawda jest taka, że nawet nauczyciele krytykują ten pomysł, bo po co nam matma na poziomie podstawowym jeśki ktoś wybiera się np. na psychologię albo prawo? Strata czasu dla takich osób, a nie od dziś wiadomo, że osoby uzdolnione w kierunku matemtyczno podobnym to mały odsetek rzeszty.

Na maturę powinno się przygotowywać tylko do takich przedmiotów, które są związane z kierunkiem puźniejszych ewentualnych studiów. To po pierwsze.

Po drugie poziom nauczania matematyki w wielu szkołach jest żenujący, nie chodzi nawet o podejście ucznia do przedmiotu, a nauczyciela. Na własnym przykładzie nie raz i nie dwa się przekonałem, że grubą większość nauczycieli nie obchodzi czy ich uczeń coś potrafi czy nie. :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie matma sprawia ogromne trudności, poprostu od pewnego czasu nic nie rozumiem - może to zaległości z wczesniejszych lat

i na szczescie nie bede zdawał matmy

wątpie bym mógł zdac matme podst. na 40-50 % - a nawet jesli udałoby mi sie zdac matme na te 30 % - 40 % to co z tego bede miał :lol: i tak nigdzie z tym mnie nie przyjmą - totalny bezsens

nie każdy potrafi ;)

gdybym był rok mlodszy to nie wiem co by było :(

Edytowane przez pain.exe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po drugie poziom nauczania matematyki w wielu szkołach jest żenujący, nie chodzi nawet o podejście ucznia do przedmiotu, a nauczyciela. Na własnym przykładzie nie raz i nie dwa się przekonałem, że grubą większość nauczycieli nie obchodzi czy ich uczeń coś potrafi czy nie. :angry:

Zazwyczaj jest tak, ze jesli uczen nie ma szacunku do nauczyciela i "olewa" przedmiot to i nauczyciele "olewaja" uczniow. Tak naprawde to uczniom powinno zalezyc na tym aby sie nauczyc, nie nauczycielom, a jest czesto odwrotnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ci powiem, że nie wbijam w matme, mój brat też, mimo to kiepsko nam to idzie.

Prawda jest taka, że nawet nauczyciele krytykują ten pomysł, bo po co nam matma na poziomie podstawowym jeśki ktoś wybiera się np. na psychologię albo prawo? Strata czasu dla takich osób, a nie od dziś wiadomo, że osoby uzdolnione w kierunku matemtyczno podobnym to mały odsetek rzeszty.

co za bzdura, sorry jesli troche podniszcze twoje wyobrazenie o swiecie, ale prawie wszystkie uniwerki wymagaja maturke z matmy przy rekrutacji na socjologii, stosunkach miedzynarodowych, prawie itp Edytowane przez tukamon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam teksty w stylu "ide na socjologie/psychologie/itp. i matma mi sie nie przyda" to mnie cos trafia. Chodzi potem po swiecie taki humanista, dla ktorego policzenie ile farby ma kupic zeby pomalowac pokoj jest czynnoscia, ktora go intelektualnie przerasta :|

 

Matematyka uczy przede wszystkim logicznego myslenia, umiejetnosci dowodzenia swoich tez (i obalania tez innych) oraz konsekwencji w rozumowaniu. Nie mowiac juz o praktycznych zastosowaniach, np. zeby policzyc sobie ilosc wspomnianej farby czy oszacowac koszt branego kredytu. I prosze mi nie wyskakiwac, ze teraz sa komputery - komputer tez trzeba odpowiednio zaprogramowac, zeby policzyl nam to co chcemy, a nie cos kompletnie z sufitu.

 

Poza tym matura to nie jest egzamin na studia (mimo, ze takim go uczyniono, moim zdaniem kompletnie nieslusznie). To jest egzamin dojrzalosci - a jak dla mnie dojrzaly czlowiek powinien wykazac sie chociaz elementarna wiedza z roznych dziedzin.

 

@Ecuadoo - wyobraz sobie, ze u nas na studiach tez uczy sie ludzi w zasadzie wylacznie rzeczy zwiazanych z kierunkiem studiow. Przyklad nietrafiony. A to jak wygladaja studia tam i tu zalezy glownie od kasy - szczegolnie widac to na uczelniach technicznych.

Przyklad z zycia - u mnie na wydziale moglby ruszyc przedmiot o technice UWB (potencjalny nastepca Bluetooth i hotspotow). Moglby, ale nie ruszy, bo oscyloskop, ktory jest w stanie dokonac wiarygodnych pomiarow takich sygnalow jest jeden na caly wydzial, w dodatku kupiony w polowie za pieniadze prywatnych sponsorow (koszt takiej zabawki to 25k Euro). Jak w takich warunkach prowadzic laboratorium? O generatorze nawet nie wspominam, bo mamy taki tylko dlatego, ze URTiP przyslal nam system testujacy radiotelefony do aktualizacji oprogramowania. :|

 

Mowimy o szkolnictwie na poziomie podstawowym i srednim - a tutaj moim zdaniem model polski jest duzo lepszy od amerykanskiego.

Wiedzy stricte ukierunkowanej czlowiek sie uczy na studiach. W liceum powinien zdobyc wiedze dajaca mu ogolne pojecie o swiecie i zjawiskach w nim zachodzacych. Dodatkowo, takie podejscie pozwala dokonac swiadomego wyboru kierunku studiow - masz probke wszystkich dziedzin i mozesz sam zdecydowac, co Cie wlasciwie interesuje. Dodatkowo, podejmujesz ta decyzje w wieku, w ktorym jestes juz dosc dojrzaly.

 

Nie mowie, ze nasze szkolnictwo to wariant idealny - za bardzo koncentruje sie na wkuwaniu wiedzy, a za malo na nauce myslenia i korzystania z dostepnych narzedzi w celu rozwiazania postawionych problemow. Aczkolwiek uwazam, ze calkowite wywalenie wkuwania (model amerykanski w uproszczeniu) nie jest dobra metoda.

Efekt tego jest potem taki, ze z takim gosciem nie nawiazesz inteligentnej dyskusji na zaden temat nie zwiazany z jego studiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Costi zgadzam się z tobą co do tego że w Polsce jest lepsze szkolnictwo niż w USA. Gdy by w Polsce były takie same nakłady finansowe na prowadzenie laboratori i ośrodków badawczych to pewnie Polacy by mieli więcej sukcesów w nauce niż np. Amerykanie. Bo na czym teraz mają przeprowadzać badania?? I dla tego większość dobrych polskich naukowców wyjeżdza do innych krajów żeby tam prowadzić badania, bo w Polsce brak pieniedzy a co za tym idzie i brak możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzechu_1990

USA ma kase i sobie "kupuje" tych naukowców, zobaczcie ilu Polaków jest w microsofcie, z tego co mi ktoś mówił jak były nabory w Europie do microsoftu Polacy mieli jedno miejsce, a reszta krajów po 2 i więcej, i co zrobili, zabrali im te miejsca i przyznali dla Polaków. Polak potrafi, uczymy sie tu a wyjeżdzamy do USA i tam trzepiemy kase ale za bycie kimś, może i naród jest nie mądry, ale Ci co chcą to też potrafią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam teksty w stylu "ide na socjologie/psychologie/itp. i matma mi sie nie przyda" to mnie cos trafia. Chodzi potem po swiecie taki humanista, dla ktorego policzenie ile farby ma kupic zeby pomalowac pokoj jest czynnoscia, ktora go intelektualnie przerasta :|

No wiesz, dla mnie nie ma problemu z liczeniem takich rzeczy, a nie zdaje majcy, uwazam ze nie ma sensu tracic czasu na niewiadomo co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...