dzej Opublikowano 28 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Marca 2006 lubicie takie rzeczy ? bo ja uwielbiam bialy to przewaznie jak lezy dluzej w lodowce taki juz "troche zepsuty" - najlepszy do smazenia - niebo w gebie :> oczywiscie z kminkiem :) a zolty? jak jem tosty (te takie trojkatne) to jak juz skoncze je jesc, to daje ser zolty do opiekacza zamiast chlebu tostowego :> albo jak jakas pizze jem to zawsze ser extra - biore kawalek zoltego (ulubiony - edamski) serka i na tarku cwicze nadgarstek zanim wpakuje pizze do piekarnika :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pho Opublikowano 28 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Marca 2006 (edytowane) Ja to jem jedynie tosty z zółtym serem... A o białym, żeby usmażyć to nawet nie myślałem <_< Edytowane 28 Marca 2006 przez Maciag Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 30 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2006 Biały smażony? Hmm muszę spróbować ;) A żółty to bardzo lubie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzik86 Opublikowano 31 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2006 pierwszy raz slysze o smazeniu bialego sera..... ja wole pozostac przy zoltym :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Briareos Opublikowano 31 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2006 Najlepszy to jest żółty w plastrach z mikrofalówy :rolleyes: Chodzi o smażone skarpety? :lol: Tak się zwyczajowo mówi na śmierdzące stopy, lub skarpety... No, ale co kto lubi, to jego sprawa :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
muciek Opublikowano 31 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2006 Biały ser posyp soda oczyszcona i zostaw w ciepłym w miejscu na kilka dni. Po tygodniu (bo po tylu sądze, że jest najlepszy) zmienia się w jakby topiony. Smaży się z jajkami i kminkiem. Niebo w gebie. O tym autor wspominał mówiąz o smazonym białym serze, dobrze mówię? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mihalo Opublikowano 31 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2006 jajka + ser żółty + boczek/kiełbasa + cebula + ketchup + szczypior (dla wyglądu). Taka jajecznica jest najbardziej smerfną ze wszystkich jajecznic ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 31 Marca 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2006 Ja bym dodał jeszcze do tej jajecznicy pomidora, papryke i ogórki(kiszone) i będzie git :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzej Opublikowano 1 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Kwietnia 2006 @muciek moze i tak tez sie da, ale ja normalnie daje maslo na patelnie, daje ser, daje kminek i sie smazy :] tamtym sposobem schodzi tydzien, a mi schodzi okolo 20-30 min, ale podejrzewam ze o to samo sie rozchodzi, tylko ja jeszcze nie daje jajka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARIOSKARPA Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Kwietnia 2006 bialy to przewaznie jak lezy dluzej w lodowce taki juz "troche zepsuty" miazga :D ja tam lubie delikatnie podsmazony ser bialy na masełku do makaronu :) cukier i mozna szamac :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oldskul Opublikowano 10 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2006 (edytowane) Kminek? Stfu, dla mnie to dziadostwo... Nie lubię kminku, wogóle jak to można jeść? Przecież to ma ochydny smak! Mnie to skręca, jak jem sobie kiełbasę z kminkiem. Odnośnie sera, to ja lubię żółty podsmażany wraz z mortadelą na patelni na maśle, do tego chlebek, ketchup pudliszki i wyżera jak nic :D Edytowane 10 Maja 2006 przez Spylon Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeksz Opublikowano 10 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2006 serek bialy smazony mmmmm :) dawno nie jadlem musze sobie zakupic kawalek serka niech po lezy , a mortadela z serkiem i jajkiem i bulka mmmm z musztarda albo ketchupem z Kotlina :ploom: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnes Opublikowano 11 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2006 bialy to przewaznie jak lezy dluzej w lodowce taki juz "troche zepsuty" - najlepszy do smazenia - niebo w gebie :> oczywiscie z kminkiem :)To się nazywa 'zgliwiały'. Osobiście wolę ser żółty - plastry, grube takie opanierować i na patelnię. Mniam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gib Opublikowano 12 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2006 oscypki grillowane to jest to :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZiMatik Opublikowano 22 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Maja 2006 (edytowane) lubicie takie rzeczy ? bo ja uwielbiam b ja tez:] Ostatnio wymyslilam sos serowy - mix sera feta z serkiem bialym ( taki do smarowania np almette) do tego ciut bazylii, sol, pieprz bialy i pomidory smazone na oliwie :} Jak ktos zaint jak to sie robi to powiem :] Oscypki grilowane - fakt - mniammm , ale mozna to samo zrobic na patelni uzywajac rolady ustrzyckiej albo innego edzonego sera;) Edytowane 22 Maja 2006 przez ZiMatik Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chemik4 Opublikowano 24 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2006 Ser smażony jest dobry, szczególnie ten domowej roboty, ale smród podczas jego produkcji jest nie do zniesienia... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yearman Opublikowano 26 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Lutego 2007 Podbijam bo szukam kolejnej przystawki czyli SER PANIEROWANY. Sprawa jest przednia-jest to ser-chyba gouda w kształcie trójkata(wielkosci i kształtu sera plesniowego brie /\ nie zadne słowackie plasterki ktore pojawiaja sie w licznych przepisach ) w grubej panierce z ostym dipem-caly sekret tkwi zdaje sie w panierce ktora scisle przylega do sera i nie pozwala na jego "wylanie sie". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 27 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2007 No wlasnie zdradzcie mi sposob na to aby serek (plesniowy, zolty) sie nie wylal podczas smazenia na patelni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DonCapone Opublikowano 27 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2007 wiecie moze jak sie nazywa taki ser co na filmach czasem nadziewaja na patyk i nad ogniskiem sobie smaza, taki w kostkach?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yearman Opublikowano 27 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2007 wiecie moze jak sie nazywa taki ser co na filmach czasem nadziewaja na patyk i nad ogniskiem sobie smaza, taki w kostkach?? Z tego co sie orientuje to to nie jest ser. To jest taka pianka w stylu Marshmallows Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 27 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2007 Najlepiej to sobie samemu zrobić ser. Ach ten smak i uczucie sytości :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 27 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2007 wiecie moze jak sie nazywa taki ser co na filmach czasem nadziewaja na patyk i nad ogniskiem sobie smaza, taki w kostkach?? Totalnie teraz strzelam ale w Asterix i Obelix to sie nazywalo chyba Fondue. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 28 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 28 Lutego 2007 (edytowane) Fondue to całkiem co innego. Jeśli mówimy o Founde serowym to jest to roztopiony ser(dwa rodzaje - Ementaler i jakiś inny twardy ser) i wino i w tym macza się albo bułkę albo pieczarki. Jest też fondue mięsne, ale żadnego z tych nie robi się na ognisku :) Swoją drogą to Fondue serowe to moja ulubiona potrawa, mniam :) Edytowane 28 Lutego 2007 przez Puma Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Black_war Opublikowano 28 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 28 Lutego 2007 Founde robi się w takim specjalnym garnuszku zwanym founde :) O takie http://allegro.pl/item169582242__founde_ch...woim_domu_.html A co do serów to: do Czech nie daleko, tam można spróbować prawdziwego "Smazionego syra" :) Aha.. i to się nie robi z białego sera tylko pleśniowego, coś jak te reklamowane do niedawna Turki itd. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sid Opublikowano 2 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Marca 2007 No wlasnie zdradzcie mi sposob na to aby serek (plesniowy, zolty) sie nie wylal podczas smazenia na patelni.Jak dobrze zapanierowany to mnie się nie wylewa... Ale zazwyczaj troszke się uroni... A jakby tak zrobić podwójną panierke... Hmmm... Muszę spróbować ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yearman Opublikowano 9 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Marca 2007 Podbijam bo szukam kolejnej przystawki czyli SER PANIEROWANY. Sprawa jest przednia-jest to ser-chyba gouda w kształcie trójkata(wielkosci i kształtu sera plesniowego brie /\ nie zadne słowackie plasterki ktore pojawiaja sie w licznych przepisach ) w grubej panierce z ostym dipem-caly sekret tkwi zdaje sie w panierce ktora scisle przylega do sera i nie pozwala na jego "wylanie sie". ehh sam sobie odpisuje i innym zainteresowanym bo obczaiłem jak to się robi. Ser dowolny kawalek nie zaduzy ale tez nie plasterek proponuje taki mały trójkat wlasnie jak mniejszy brie...Goude obtaczamy w rozbitym jajku i porzadnie w bułce tartej i teraz uwaga najwazniejsze pieczemy to na głebokim rozgrzanym oleju vbardzo krotko do zarumienienia na ciemno panierki ok. 1 min. Zrobilem to przy okazji pieczenia frytek i wyszlo zajebiscie-trzeba dodac jakis sos -polecam ostry np. z kauflandu chili. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 14 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2007 Jak dobrze zapanierowany to mnie się nie wylewa... Ale zazwyczaj troszke się uroni... A jakby tak zrobić podwójną panierke... Hmmm... Muszę spróbować ;)Podwojna panierka dziala - jeszcze mi sie ani razu nie wylal :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 14 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2007 a zolty? jak jem tosty (te takie trojkatne) to jak juz skoncze je jesc, to daje ser zolty do opiekacza zamiast chlebu tostowego :> albo jak jakas pizze jem to zawsze ser extra - biore kawalek zoltego (ulubiony - edamski) serka i na tarku cwicze nadgarstek zanim wpakuje pizze do piekarnika :lol:... a tyłek rośnie :lol2: :lol2: :lol2: Przestałem jeść żółty i topiony ser i czuję się milion razy lepiej. Polecam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 14 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 14 Marca 2007 ... a tyłek rośnie :lol2: :lol2: :lol2: Przestałem jeść żółty i topiony ser i czuję się milion razy lepiej. Polecam. Przesadzasz z tym troche :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 15 Października 2007 Zgłoś Opublikowano 15 Października 2007 Co do sera to znam ten smak z słowackich gorących źródeł :D zawsze jak tam jadę to po moczeniu dupska zamawiam sobie smażony syr :D pychota polecam: http://www.kuron.com.pl/przepisy/art2090.html Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...