Skocz do zawartości
Szymoon

Giełda, finanse

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczysz oczywistościom.

A Ty operujesz ogolnikami. Duza bessa... Musiałaby być faktycznie bardzo duza i nagla, zeby straty przewyzszyly zyski z bezpiecznych papierow. Teoretycznie duzy fundusz zrownowazony moze przynieść straty, ale w praktyce sie to nie zdarza - ja osobiscie nie slyszalem o takim przypadku w Polsce (mowie o okresie >rok). Rownie dobrze mozna powiedziec, ze wkladanie kasy do banku to ryzyko, bo bank moze zbankrutowac - nie popadajmy w skrajnosci. Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie krotkookresowe "wahnięcia" mogą sie zdarzac, ale ktory z duzych funduszy zrownowazonych przyniosł strate w skali roku czy kilku lat?

Nie mam pojęcia który i czy miało miejsce coś takiego, bo funduszami zainteresowałem się dopiero z przymusu w poprzednie wakacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Ty operujesz ogolnikami. Duza bessa... Musiałaby być faktycznie bardzo duza i nagla, zeby straty przewyzszyly zyski z bezpiecznych papierow. Teoretycznie duzy fundusz zrownowazony moze przynieść straty, ale w praktyce sie to nie zdarza - ja osobiscie nie slyszalem o takim przypadku w Polsce (mowie o okresie >rok). Rownie dobrze mozna powiedziec, ze wkladanie kasy do banku to ryzyko, bo bank moze zbankrutowac - nie popadajmy w skrajnosci.

Ciekawy sposób rozumowania - nie słyszałem o takim przypadku => nie jest możliwe lub nierealne.

Takie proste zadanie na początek: Policz jaki jest wymagany spadek wartości akcji aby fundusz zrównoważony przyniósł stratę,

Przy założeniu że w akcjach trzyma tylko 30% a resztę w obligacjach.

 

Popatrz na dane z okresu do 2001 roku bo > rok to zdecydowanie za mało.

Realia są takie: im większy oczekiwany zysk z inwestycji tym większe ryzyko inwestycyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy sposób rozumowania - nie słyszałem o takim przypadku => nie jest możliwe lub nierealne.

Moze inaczej - prawdopodobieństwo straty jest tak male, ze je pomijam. Nigdzie nie napisalem, ze to niemozliwe. Jednak rownie dobrze mozesz powiedziec, ze trzymanie kasy na koncie w banku jest ryzykowne, a pod poduszką tym bardziej, bo dom moze sie spalic.

 

Realia są takie: im większy oczekiwany zysk z inwestycji tym większe ryzyko inwestycyjne.

To żeś odkrył Ameryke ;) .

 

Mam sobie liczyc jaka by musiala byc strata na akcjach, zeby cały fundusz przyniosł strate? A po co mam to liczyc? Pokaż mi po prostu duzy (weźmy np. najwieksze 5) fundusz zrownowazony, ktory przyniósł strate, np. w 2006 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze inaczej - prawdopodobieństwo straty jest tak male, ze je pomijam. Nigdzie nie napisalem, ze to niemozliwe. Jednak rownie dobrze mozesz powiedziec, ze trzymanie kasy na koncie w banku jest ryzykowne, a pod poduszką tym bardziej, bo dom moze sie spalic.

To żeś odkrył Ameryke ;) .

 

Mam sobie liczyc jaka by musiala byc strata na akcjach, zeby cały fundusz przyniosł strate? A po co mam to liczyc? Pokaż mi po prostu duzy (weźmy np. najwieksze 5) fundusz zrownowazony, ktory przyniósł strate, np. w 2006 roku.

Nie potrafię wyliczyć prawdopodobieństwa straty z inwestycji w taki fundusz pomimo że studiowałem matematykę,

przepracowałem w banku kilkanaście lat a spekulacjami walutowymi bawiłem się jeszcze przed datą Twoich urodzin :)

Jeśli potrafisz to pokaż takie wyliczenie (pewnie dostaniesz Nobla).

Giełda rośnie średnio od 2001 roku i w tym okresie (od 2002) straty takiego funduszu to rezultat fatalnego zarządzania nie bessy.

To że nie wdziałeś bessy na giełdzie nie znaczy że nie jest możliwa lub nieprawdopodobna.

Wystarczy że banki japońskie zwiększą wyraźnie stopy procentowe, potem będzie z górki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie wyliczenie? Przeciez oczywistym jest, ze nie wyliczam sobie tego prawdopodobienstwa, tylko zakladam, ze jest na tyle niskie, ze gdybym mial jakąs wiekszą sumke do zamrozenia (i nie chcialbym poswiecac czasu na analizy rynku) zainwestowalbym w fundusz zrownowazony wlasnie. Nie twierdze, ze ryzyko jest zerowe, ale imo wystarczajaco male, abym mogl okreslic taką inwestycje jako pewną, jesli mowimy o najblizszych kilku latach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie wyliczenie? Przeciez oczywistym jest, ze nie wyliczam sobie tego prawdopodobienstwa, tylko zakladam, ze jest na tyle niskie, ze gdybym mial jakąs wiekszą sumke do zamrozenia (i nie chcialbym poswiecac czasu na analizy rynku) zainwestowalbym w fundusz zrownowazony wlasnie. Nie twierdze, ze ryzyko jest zerowe, ale imo wystarczajaco male, abym mogl okreslic taką inwestycje jako pewną, jesli mowimy o najblizszych kilku latach.

Umiejętność takiego (trafnego) przewidywania byłaby szczytem moich marzeń... Sorry, ale podzielam zdanie dwaIP. Gdybyś w 2004r. posadził przed monitorem małpę i dał jej narzędzie do losowego inwestowania na giełdzie, to robiłaby dla ciebie 30% zysku rocznie. W takich warunkach masz rację, żaden fundusz z całą pewnością nie upadnie, nawet gdyby był zarządzany przed idiotów.

 

Ale ja osobiście wierzę, że w ciągu tych samych, wspomnianych przez Ciebie najbliższych kilku lat giełda zaliczy przynajmniej jedno porządne pier.olnięcię. Ot, taki elegancki powrót do powiedzmy 40k punktów na WIGu (:rolleyes:). Oczywiście czegoś takiego czysty instynkt stadny nie spowoduje i przydałyby się (no w zasadzie byłyby konieczne) porządne podstawy gospodarcze. Ale ja wierzę w możliwości naszych miłościwie panujących :lol:. Ew. oczywiście kryzysik zagraniczny, który pociągnie resztę...

 

W zasadzie to trochę nawet liczę na jakiś taki przyzwoity kryzys. Patrząc na niego z bardzo egoistycznego punktu widzenia, byłby lepszy niż utrzymanie obecnej passy. No bo zaczynam życie po studiach, z najprawdopodobniej stałym (i raczej pewnym) zatrudnieniem w jednej z dużych, zagranicznych firm doradczych. W Warszawie startuję od zera i w jakiejś perspektywie trzeba by kupić jakieś mieszkanie. Przy obecnych napompowanych cenach nieruchomości nie ma na to szans... Ale niech tak wartość złotego nieco szlag trafi... Już zaczyna to wyglądać weselej... Oczywiście wiele tragedii ludzkich itp. itd. - ale ze stricte egoistycznego punktu widzenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Giełda przezywa wzloty i upadki, ale fundusze zrownowazone inwestują w akcje tylko 30% kapitalu. Poza tym kasą takiego funduszu zarządzają ludzie z doswiadczeniem, wiec nie powinni dac sie zaskoczyc przez jakis kryzys. Oczywiscie mozecie mowic, ze duzy fundusz zrownowazony to duze ryzyko, jednak dla mnie jest to inwestycja pewna, zwłaszcza zwazywszy na kondycje polskiej gospodarki i fakt, ze w ciągu najbliższych kilku lat moze byc tylko lepiej (staly naplyw inwestycji zagranicznych, ktory jeszcze sie nasili), o ile rzad niczego nie schrzani (a musiałby naprawde ostro namieszac, zeby odwrocic obecną koniunkture).

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po maturce o ile zostane w kraju ( a chyba zostane bo widze coraz wiecej mozliwosci na dostatnie zycie wlasnie tutaj) wplacam 2000zł na platformwe o ktorej juz kolega und3r pisal. Interesuje sie juz tym od ponad roku, choc nie mam czasu sledzic na bierzaco wsystkich wynikow, komentarzy i analiz z prostego powdu - szkoły ;) Najwiecej dzieje sie w godzinach poludniowych i popoludniowych, podczas ktorych siedze na lakejach. Gdy w realu pojdzie mi tak dobrze jak w demo (z wypowiedzi ludzi na polskim forum poswieconemu rynkowi forex, duzo osob sie przejechalo) momentalnie pozyczam od ojca 50k i w ciagu roku walnie 1st milion. Przykladowo z 5k zł na starcie, po 5 trafnych kupnach srebra i odpowiednim zamknieciu, na poziomie 0,2lota mam juz 15 000. Srebro samo w sobie jest bardoz przyjemne, patrzac na wykres w interwale 1day, swietnie widac powtarzajacy sie kawalek wykresu. Wystarczy go odpowiednio zanalizowac i mozna sie dorobic. To jest jednak inwestowanie dlugoterminowe, sporo sie traci na punkatach swapowych (zalezy od tego jak dlugo masz owtarte zlecenie i czy jest to sprzedaz czy kupno). Na daytradingu jest duzo wieksza nerwowka i latwiej popelnic blad...

Niestety latwo tez kaske wtopic tak jak moj kuzyn, ktory wtopil 7k zł (ale on walczyl z wykresem), wujek takze mniej wiecej tyle przegral.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Giełda przezywa wzloty i upadki, ale fundusze zrownowazone inwestują w akcje tylko 30% kapitalu. Poza tym kasą takiego funduszu zarządzają ludzie z doswiadczeniem, wiec nie powinni dac sie zaskoczyc przez jakis kryzys. Oczywiscie mozecie mowic, ze duzy fundusz zrownowazony to duze ryzyko, jednak dla mnie jest to inwestycja pewna, zwłaszcza zwazywszy na kondycje polskiej gospodarki i fakt, ze w ciągu najbliszych kilku lat moze byc tylko lepiej (staly naplyw inwestycji zagranicznych, ktory jeszcze sie nasili), o ile rzad niczego nie schrzani (a musiałby naprawde ostro namieszac, zeby odwrocic obecną koniunkture).

Obawy o jakieś realne problemy gospodarcze w przeciągu najbliższych kilku lat faktycznie nie ma i z przyczyn gospodarczych

kursy akcji nie mają dużych szans ucierpieć.

Drugim niezwykle istotnym czynnikiem wpływającym na kursy akcji są stopy procentowe od lokat bankowych.

Przyczyna jest bardzo prosta:

Dywidenda w dłuższym okresie czasu musi być większa niż dochody odsetkowe z lokaty bankowej.

 

Jaką masz gwarancję że stopy procentowe utrzymają się na obecnym bardzo niskim poziomie?

Obecnie japońskie banki trzymają je tak nisko bo udzielają tanich kredytów.

Zmiana stawki z 2% na 4% to mniej więcej spadek kursów na giełdach o połowę.

Co się stanie jeśli zmienią się na 8% ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaką masz gwarancję że stopy procentowe utrzymają się na obecnym bardzo niskim poziomie?

Spodziewam się, ze RPP trochę podniesie stopy, jednak nie na tyle, ze bedziemy mieli krach na giełdzie i fundusze zrownowazone zaczną przynosic straty. IMHO stopy procentowe juz powinny zostac lekko podniesione (zanim inflacja zacznie isc w gore), ale to nie temat na takie dywagacje. Suma sumarum - uwazam, ze fundusze zrownowazone (zwłaszcza te najwieksze) są bezpieczną inwestycją w obecnej sytuacji. Ja w kazdym razie nie miałbym oporow przed ulokowaniem w nich swoich pieniedzy, gdybym nie chcial mnozyc ich bardziej aktywnie, ze tak powiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Decyzje RPP mają śladowy wpływ na stopy procentowe na świecie.

RPP nie ma żadnego wpływu na stopy W USA czy Japonii.

Giełdy są powiązane poprzez swobodny przepływ kapitału.

Nie myślisz chyba że wycofanie się kapitału międzynarodowego pozostanie

bez wpływu na GPW w Warszawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde nie zorientowałeś sie, ze pisałem o podniesieniu stop procentowych w Polsce? A o wycofanie się kapitalu zagranicznego z Polski to bym sie nie martwil, bo kapitał bedzie teraz wlasnie napływał :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde nie zorientowałeś sie, ze pisałem o podniesieniu stop procentowych w Polsce? A o wycofanie się kapitalu zagranicznego z Polski to bym sie nie martwil, bo kapitał bedzie teraz wlasnie napływał :P .

Oczywiście chodzi o wycofanie się kapitału z giełdy nie z Polski. Co z tego że RPP nie podniesie stóp jeśli zrobi to Tokio i

Waszyngton? Stopy procentowe w Polsce to mały pikuś jeśli chodzi o wpływ na kursy akcji w porównaniu ze stopami w Japonii lub

USA ze względu na przepływ kapitału pomiędzy giełdami i silną zależność pomiędzy kursami akcji na różnych giełdach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, ze mozemy miec do czynienia z jakims swiatowym krachem, ktory pociągnie za sobą krach na GPW, ale po pierwsze ryzyko takiego zdarzenia oceniam na niewielkie (z jakiej przyczyny Japonia miałaby w najblizszym czasie podnieść stopy procentowe do 8%?), a po drugie cos takiego byloby groźne przede wszystkim dla funduszy akcyjnych, a my rozmawiamy caly czas o zrownowazonych, ktore nie są tak czułe na besse na giełdzie. Zresztą nie wiem czemu prowadzimy tą jałową dyskusje - dla mnie duze fundusze zrownowazone to obecnie inwestycja pewna i bezpieczna, Ty masz prawo uwazac inaczej. I nawet jesli Twoim zdaniem inwestycja w fundusze zrownowazone obarczona jest duzym ryzykiem, to musisz sie zgodzic, ze mimo wszystko jest ono znacznie mniejsze od gry na giełdzie, zwłaszcza jeżeli graczem jest nowicjusz. Poruszyłem temat funduszy zrownowazonych, zeby dac srekalowi do zrozumienia, ze moze w ten sposob osiągnać o wiele pewniejszy zysk, w dodatku obarczony dalece mniejszym stresem. Ty uważasz, ze f. z. to rowniez ryzyko, ja natomiast uwazam, ze w obecnej sytuacji jest ono tak niewielkie, ze nie trzeba sie nim specjalnie przejmowac - najblizsze lata pokazą, kto miał racje (imho w 2007 zyski funduszy zrownowazonych bedą jeszcze wieksze niz w 2006).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przewartościowanie akcji w wyniku zmiany stóp to żaden krach.

Popatrz na wykresy giełd na świecie to zobaczysz że do dwukrotnego

spadku wartości akcji nie potrzeba żadnego krachu.

Jak uczy historia stopy procentowe (w granicach di 12%) słabo zależą od

realiów gospodarczych i czasami wystarczy jedna zmiana personalna w

jakimś banku i widzimisię następcy aby nastąpiła znaczna podwyżka.

Ryzykiem nie trzeba się zbytnio przejmować ale lepiej jest mieć jego

świadomość. Sam obecnie trzymam większość swoich środków w akcjach,

kursy średnio mnie obchodzą bo trzymam akcje dla dywidendy a ta

nie zmniejszy się w wyniku spadku cen akcji. Co najwyżej ryzykuję

że konkretna firma popadnie w kłopoty. Jedyne czego powinienem

pilnować to czy przypadkiem kurs nie jest zbyt wysoki i nie zamienić

akcji na obligacje lub lokatę.

Uważam że inwestycja w akcje jest lepsza od inwestycji w taki fundusz.

Trzeba tylko wybrać odpowiednie i nie spekulować na giełdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym krachem to juz celowo zakladam najgorszy scenariusz, zeby uciąc tę dyskusje, gdyż nie prowadzi ona do niczego sensownego ;) - mozna rozważac rozne opcje, jednak imo w najblizszym czasie nic nie spowoduje, ze fundusze zrownowazone zaczną przynosic straty.

Oczywiście, ze jak wybierzesz dobre akcje to osiągniesz wiekszy zysk z dywidend, jednak srekal nie chce kupic akcji i trzymac ich latami, tylko z tego co zrozumialem, chce sobie pospekulowac na studiach, dlatego wlasnie podsuwam mu pomysl funduszy, ktore są pewniejsze. Jesli ma do dyspozycji 20k, to moze np. 10k wpłacic na fundusz zrownowazony, a 10k przeznaczyc na gre na gieldzie i wtedy zobaczy, co mu sie bardziej oplaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra na giełdzie to mniej więcej to samo co ruletka.

Prawdziwy zysk osiąga kasyno (biura maklerskie) , gracze średnio tracą.

Jak ktoś liczy na zysk ze spekulacji to nic go nie powstrzyma tak jak

gracza w ruletkę.

Najlepsza inwestycja to taka we własną firmę. Kupno akcji to kupienie

udziałów w firmie i stanie się jej współwłaścicielem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie mogę znaleść notowania live? Bez delay'u 15 min.

Za darmo(w to wątpię) lub za jakąś małą sumkę.

Każda strona każe sobie płacić - musisz poprzeglądać strony z notowaniami i wybrać najtańszą ofertę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie mogę znaleść notowania live? Bez delay'u 15 min.

Za darmo(w to wątpię) lub za jakąś małą sumkę.

W swoim domu maklerskim:> A jeśli nie korzystasz z żadnego, tylko grasz na symulatorze, to ja nie widzę sensu płacić za to, tym bardziej że nie spotkałem się jeszcze z płatnymi notowaniami w czasie rzeczywistym bez posiadania konta w jakimś DM. Jedyne co widziałem płatne bez rachunku w DM, to udostępnione wyliczone wskaźniki analizy technicznej (nie wliczając C/Z i C/WK które można znaleźć za free).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W symulator bawię się juz jakiś czas, ale chyba pora przejść na jakiś dom maklerski. Polecacie coś? Małe prowizje, opłaty, jakiś fajny interfejs notowań + wykresy itp.

 

Aha: Chcę wpłacić naprawdę na początek małą sumkę, tak dla sportu bardziej. Najlepszy BOŚ ale tam min. 5 tys. na start.

 

Możecie kogoś polecić?

Edytowane przez Ritchie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra na giełdzie to mniej więcej to samo co ruletka.

Prawdziwy zysk osiąga kasyno (biura maklerskie) , gracze średnio tracą.

Jak ktoś liczy na zysk ze spekulacji to nic go nie powstrzyma tak jak

gracza w ruletkę.

Najlepsza inwestycja to taka we własną firmę. Kupno akcji to kupienie

udziałów w firmie i stanie się jej współwłaścicielem.

skoro zyski są tak iluzoryczne to skąd tlye legen od "pierwsyzch milionach" zarobionych na giełdzie?

Jeśli dobrze myśle, to jeśli jest sie inteligentnym, ma obeznanie w rynku i odrobinie szczęścia to mozna sie an tym dorobić. W końcu maklerzy to też zwykli ludzie tyle że z doswiadczeniem i wykształceniem, więc jeśli oni potrafią zarabiać dla domu maklerskiego to dlaczego my nie możemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na ReSell w rankingu symulatora najlepszy koles zarobil 3355340.00 od listopada zeszlego roku z 10 000 ktore tam sie ma na poczatku drugi 2923080.00

 

ja w symulatorku narazie jestem 50zl na plus ;) troche umoczylem dzis rano ;) ale po to sa symulatory zeby sie uczyc no nie?:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zainwestowalem dzis rano w MOSTALWAR i ORBIS ;) - jestem 210zl na plusie .

 

ORBIS to troche przytrzymam, a MOSTALWAR teraz zaczal spadac (nie wiem czy to wina konca dnia) i chyba jutro go sprzedam :)

 

to wszystko przez resell ofc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro zyski są tak iluzoryczne to skąd tlye legen od "pierwsyzch milionach" zarobionych na giełdzie?

Jeśli dobrze myśle, to jeśli jest sie inteligentnym, ma obeznanie w rynku i odrobinie szczęścia to mozna sie an tym dorobić. W końcu maklerzy to też zwykli ludzie tyle że z doswiadczeniem i wykształceniem, więc jeśli oni potrafią zarabiać dla domu maklerskiego to dlaczego my nie możemy?

Zysk takiego domu maklerskiego pochodzi z prowizji od obrotu dokonywanego przez klientów i opłat za prowadzenie rachunków.

Do zarządzania kupnem i sprzedażą wymagany jest człowiek z uprawnieniami doradcy inwestycyjnego i zatrudniany jest

obowiązkowo w funduszach obracających akcjami.

 

Na początku lat 90-tych były sprzedawane akcje prywatyzowanych firm znacznie poniżej ceny rynkowej (zapisy, kolejki,

dojścia i.t.p.)

 

Popatrz na to w ten sposób:

Aby zyskać na spekulacji na zmianie kursów musisz trafnie kupić i potem drożej sprzedać.

(Poza sytuacją gdy następuje emisja akcji w celu pozyskania kapitału.)

Kupujesz tylko wtedy gdy podobny do Ciebie gracz sprzedaje (nie kupujesz bezpośrednio ale makler jest tylko pośrednikiem

który realizuje taką operację gdy są odpowiednie oferty kupna i sprzedaży). Czyli kto inny dokonuje chybionej sprzedaży.

Podobnie jest kiedy sprzedajesz.

Przeciwko sobie masz między innymi doradców inwestycyjnych, inwestorów zdobywających poufne informacje drogą

nie całkiem legalną, podsłuchy, przecieki i.t.p.

Jeśli zsumujesz zyski i straty z obrotu kupujących i sprzedających to wychodzi zero pomniejszone o koszty obrotu.

 

Porównaj to z trzymaniem jakiegoś portfela akcji. (To jest zazwyczaj opłacalne ze względu na zyski firmy której

stałeś się udziałowcem w momencie kupna akcji, zyski takie zazwyczaj częściowo zostaną wypłacone w postaci dywidendy, częściowo zostaną w firmie podnosząc jej wartość i w konsekwencji kurs akcji)

 

Racjonalna sprzedaż lub kupno akcji w ramach posiadanego portfela wymaga bardzo konkretnych i niepodważalnych

przesłanek ekonomicznych. (Analiza techniczna wykresów kursów to pic na wodę)

Biuro maklerskie kiedy ocenia akcje to ocena jest kupuj lub sprzedawaj.

Prawdziwa ocena akcji w około 99% przypadków jest "nic nie rób bo brak jest racjonalnych przesłanek do płacenia prowizji za

obrót"

Edytowane przez dwaIP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racjonalna sprzedaż lub kupno akcji w ramach posiadanego portfela wymaga bardzo konkretnych i niepodważalnych

przesłanek ekonomicznych. (Analiza techniczna wykresów kursów to pic na wodę)

To czym w takim razie, według Ciebie jest analiza techniczna, jeśli nie taka przesłanką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...