Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

No pisałeś królewiczu, że opierałeś się na opiniach z forum lancii dlatego zdecydowałeś się na czipa to jak to w końcu jest? Korzystałeś z wiedzy internetowej czy nie bo już sam się chyba zakręciłeś.

Pisząc bardziej rzeczowo sprawę chipsa rozpatrywałem już od conajmniej roku i śledziłem ten temat na forum lancisti dopytując, czytając i słuchając opinii i wrażeń tych co już zrobili chip tuning.

Opierałeś się na "wrażeniach", wiec dlaczego przy wymianie aku też nie można się opierać na wiedzy kolegów z forum? Czymże różni się forumowicz lancii od użytkownika PPC? Jakaś elyta?

Nie hamowałem jej nawet - i w sumie do szczęścia mi to nie jest potrzebne ale człowiek, który przeprowadził dziesiątki tego typu modyfikacji w Lancia Klub Polska opowiada, że te zmiany mi dają +20%.

I to w tym wszystkim jest najlepsze wynik +20% ale nie wiadomo od czego ;]

 

Znów bym się musiał rozwlekać  o chipach, a to naprawdę nie o to chodzi bo nie mam nic do tego jak to zrobiłes bo to twoje auto i twoja sprawa wazne że jesteś zadowolony. Po prostu uważam, ze jesteś hipokryta sam sie opierając na opiniach "forumowych", a innym wypominając, ze mają wyłączyć kompa i jechać do mechanika. Tobie nie wystarczyły zapewnienia osoby, która Ci robiła chipa i czytałes opinie na forum lancii innym nie wystarczają zapewnienia mechanika dlatego szukają informacji w necie. Sam pisałeś też, ze nie zdecydowałes sie na profesjonalny zakład bo za drogo, trzeba odstawić auto i jeszcze przy okazji pół auta wymienia. U mechaników jest to samo podstawisz auto z [ciach!]łą, będzie stało 2-3 dni wymienia przy okazji 10 innych czesci i wykasują worek złota. Ta sama zasada ale u Ciebie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;]

 

 

To jeszcze anegdota z zycia wzięta. Rok temu firmowe kangoo zima raz paliło raz nie. Nieraz od strzała, a nieraz po przekręceniu kluczyka tylko coś pyknęłoi i nawet rozrusznik nie kręcił. Że to firmówka nie wnikałem podstawilismy z kumplem auto do mechanika jednego z wiekszych w okolicy i mówimy, ze czasem pali czasem nie i mowie, ze mozliwe, że rozrusznik się zawiesza na co mechanior przytaknął i kazał przyjechac za 2 dni. Przyjechalismy pytamy sie co było mówi, ze wymienił rozrusznik no tok bierzemy kluczyki wsiadamy do kangoo a tam zonk to samo. Wołamy majstra i mówimy, że jest to samo co było on wsiada kreci raz i nic drugi raz i odpala mówi, ze stacyjka chyba zwalona i trzeba kluczyk docisnąc. To sie pytam po [ciach!] wymienił rozrusznik, a ten na to, ze to ja mu powiedzialem, ze to rozrusznik zepsuty to wymienił Dołączona grafika

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozpatrywałem kwestię chiptunningu w kwestiach opłacalności takiej modyfikacji a nie jak się to robi aby samemu się tym zająć.

To nieco zmienia postać rzeczy mojej "hipokryzji".

Czyż nie ?

Ew. szukanie najlepszego mechanika do swojego samochodu przez internet i opinie o tychże też nie jest równoznaczne z zabieraniem się samemu za pracę nad pojazdem - chyba się zgodzisz ?

 

Co do nieszczęsnego akumulatora...odpisałem już na zaczynające się "tworzenie" historii przez forumowiczów co do konieczności wymiany akumulatora bo a nóż widelec coś innego padło. Poleciłem zatem wizytę w zakładzie który posiada urządzenia do błyskawicznej diagnozy takich usterek i nie była to odpowiedź tylko i wyłącznie do Kacimiierza tylko ogólnie próba wtrącenia czegoś mądrego :)

 

A jeżeli o chipach mowa to akurat człowiek, który mi robił go nie wiem skąd, nie wiem jak potrafi oszacować o ile zmienił moc i moment.

Czy jest wróżką czy po prostu przerobionych kilkaset sztuk pozwala mu na szastanie takimi informacjami swoim klientom to nie mnie oceniać.

Widziałem wykresy z jego "deklaracji" i ogólnie się to zgadzało.

W opisywaniu swojego samochodu nie będzie opisywał moc "170KM prawdopodobnie ponieważ nie jest hamowany ale wszystko na to wskazuje" tylko po prostu piszę 170KM ponieważ człowiekowi, którego słowa weryfikowano nie raz nie dwa po prostu wierzę.

Czasy sprintu oraz elastyczności przed modyfikacją wskazują na katalogowe więc nic silnikowi nie brakowało, a wyniki po wskazują na 20% przyrost mocy porównując z samochodami podobnej wagi i mocy.

 

Zdaję sobie sprawę, że hamownia dałaby odpowiedź na wiele pytań i rozwiała wszelkie wątpliwości...z tym, że ani pierwsze ani drugie nie są moje.

 

 

Twoja przygoda z życia wzięta miesza się z moimi anegdotami o mechanikach naciągaczach. Nie wiele to ma jednak z tematem prądu.

  • Downvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grobel

Za głupi jestem na Twojego posta. Kompletnie go nie pojąłem.

Bo nie posądzam Cię o neandertalskie zapędy w stronę opisywania swojego gustu na forum.

Edytowane przez Kaeres
  • Downvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś pytał o akumulatory, nie polecam centry futury. Siedzi taka w mondeo mk3 i jak postoi ze 3 dni, to napięcie spada do 12v, tak ma od nowości, auto jest sprawne, bo na starym akumulatorze jak jeszcze działał było ok, a poza tym, prąd nigdzie nie ucieka, bo na tych 12v się stabilizuje, więc jedna cela fabrycznie jest walnięta. Puki odpala i jeździ to nikt tego nie rusza. 

 

U siebie mam kager, podobno robione na tej samej taśmie co bosch, ba nawet podobno jest to jakiś starszy model boscha, rok go mam i jest ok, kręci jak wściekły. 

 

Na prawdę dobre akumulatory robi varta i exide, ale ceny też mają dość spore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś pytał o akumulatory, nie polecam centry futury. Siedzi taka w mondeo mk3 i jak postoi ze 3 dni, to napięcie spada do 12v, tak ma od nowości, auto jest sprawne, bo na starym akumulatorze jak jeszcze działał było ok, a poza tym, prąd nigdzie nie ucieka, bo na tych 12v się stabilizuje, więc jedna cela fabrycznie jest walnięta. Puki odpala i jeździ to nikt tego nie rusza.

Dołączona grafika

 

 

 

1. Bierzesz aku

2. Bierzesz paragon

3. Jedziesz do sklepu

4. Dostajesz nowy

 

 

Zaraz będzie pewnie odpowiedź "nie, bo coś, coś jeszcze i coś tam jeszcze" - Polakowi mądremu po szkodze zawsze wiatr w oczy.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś pytał o akumulatory, nie polecam centry futury. Siedzi taka w mondeo mk3 i jak postoi ze 3 dni, to napięcie spada do 12v, tak ma od nowości, auto jest sprawne, bo na starym akumulatorze jak jeszcze działał było ok, a poza tym, prąd nigdzie nie ucieka, bo na tych 12v się stabilizuje, więc jedna cela fabrycznie jest walnięta. Puki odpala i jeździ to nikt tego nie rusza. 

 

U siebie mam kager, podobno robione na tej samej taśmie co bosch, ba nawet podobno jest to jakiś starszy model boscha, rok go mam i jest ok, kręci jak wściekły. 

 

Na prawdę dobre akumulatory robi varta i exide, ale ceny też mają dość spore.

 

No to dojebałeś bo Centra Futura i Exide Premium to te same produktu Dołączona grafika Centra należy do Exide i marka została pewnie dlatego, że wiekszość w Polsce kojarzy bardziej Centre niż Exide. W ramach rozrywki organizuje konkurs! Znajdz 10 szczegółów różniących poniższe obrazki Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czipy, akumulatory, przepychanki, pomiary e-penisów, nie rozumiem. Nie prościej kupić benzyniaka? Dołączona grafika

 

Parch na sześcioletnim akumulatorze (Centra Futura bezobsługowa - tak napisali na puszce i tak się przejąłem, że nic przy nim nie robiłem) kręcił i zapalał bez problemu, zima nie zima (po dwóch tygodniach warowania pod dziurą niedaleko Braniewa przy -25 nad ranem pokręcił nieco dłużej niż zwykle, ale zapalił - dlaczego miałby nie zapalić?). Świniak jest trochę niemiarodajny, bo kocyk, ale tam aku jest jeszcze posthelmutowe, szturchane w zimie ładowarką z Lidla (polecam, Piotr Fronczewski). W mamucie jest śmieszny akumulatorek ze skutera (malutkie klemy i chyba 40 Ah lub coś około tego), ma koreczki i w ogóle. Mój czas jest zbyt cenny, żebym go tracił na dolewanie elektrolitu i pompowanie gruszką areometru, jak klęknie ta skuterowa bateryjka to kupię nową (w Pyrlandii na akumulator mówią "bateria" i to całkiem serio). Teraz i tak nie ma większego znaczenia co się kupi, ołów podrożał bo coś tam, więc dają go mniej, więc cele padają szybciej, więc 3 lata i w kosz, Centra czy Bosch, joł. To się nazywa ekologia, synku.

  • Upvote 1
  • Downvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czipy, akumulatory, przepychanki, pomiary e-penisów, nie rozumiem. Nie prościej kupić benzyniaka? Dołączona grafika

 No fakt bema w benie nie potrzebuje aku do stania w garażu a jak trzeba to odpala jak zwykle na pych Dołączona grafika

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W bravie miałem akumulator, który już przy kupnie nawet 12V nie umiał utrzymać. Wytrzymał prawie 2 lata w tym 2 zimy, można powiedzieć, że przeżył auto bo następny właściciel je rozbił.

Niestety ciężko porównać silnik benzynowy w bravie a już tym bardziej w kosiarce do trawy zwanej seicento z dieslem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem swój akumulator, na postoju miał 12.83V, ładowanie 14,36V na wolnych obrotach.

Poboru prądu na postoju nie mierzyłem ale z rozładowywaniem aku nie miałem problemu.

Nawet się okazało, że pod naklejkami są zwykłe, odkręcalne korki. Sprawdziłem i poziom był w porządku, dolałem może ze 100ml w sumie.

Muszę jeszcze poobserwować ale wczoraj tankowałem auto i jakoś lepiej odpala ale trzeba jeszcze poczekać na zimniejsze noce. Może to kwestia kijowego paliwa?

Wymieniłem też wczoraj przed sezonem zimowym filtr paliwa, w starym raczej tragedii nie było, otwarłem zawór na dole i wyleciało, na oko, czyste paliwo z tym, że co w środku siedzi to nikt nie wie.

Może w przyszłym tygodniu będę wymieniał wtryski na większe to też się przekonam czy będzie lepiej czy gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skrajna nieodpowiedzialność. Jak można takie małe dziecko sadzać za kierownicę samochodu? Przecież zabije siebie i innych, albo zrobi kaleki do końca życia. Skonfiskowałbym im to auto i dowalił karę na jego równowartość, bo to się po prostu w głowie nie mieści. Ojcu i matce bym ograniczył prawa rodzicielskie i skierował na leczenie.

 

 

Też jeździłem w wieku 8 lat, tylko nie A6.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skrajna nieodpowiedzialność. Jak można takie małe dziecko sadzać za kierownicę samochodu?

Spoko, widziałem raz rodzinkę cygańską w C-klasie z ojcem za kierownicą trzymającym na kolanach operujące kierownicą 3-4 letnie dziecko. Całość hasała radośnie między pasami z dużą prędkością. W razie kolizji z dzieciaka zostałaby mokra plama na poduszce powietrznej. Nie żeby to jakaś wielka strata była, ale mogliby jakiś słup, czy barierkę przy krawężniku uszkodzić.

  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko, widziałem raz rodzinkę cygańską w C-klasie z ojcem za kierownicą trzymającym na kolanach operujące kierownicą 3-4 letnie dziecko. Całość hasała radośnie między pasami z dużą prędkością. 

Nie za bardzo wiem, jak koleś (tata cygan) mógł na to pozwolić. Ja właśnie w ten sposób mając 3-4 lata śmigałem Toyotą z tatą, tyle, że mimo wszystko tata trzymał kierownicę pozwalając mi kręcić tylko na tyle, na ile ma to sens. 

 

Co prawda ja jeździłem po drodze prywatnej i raczej nie przekraczając 30km/h. No ale zawsze. ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi stary nie za bardzo pozwalał manewrować swoimi Polonezami i co tam jeszcze się nawinęło, dlatego mam traumę do teraz i trzymam bumę na kocyku zamiast nią jeździć.

 

Jakiś freudyzm poproszę pod to podpiąć, tylko żeby odpowiednio śmieszny i popieprzony był.

  • Upvote 3
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś ostatnio była gadka o tym jak to polacy zajebiście jeżdżą na zamek.

Dzisiaj miałem okazję kolejny raz się o tym przekonać i już nie wiem czy to ja należąc do mniejszości jestem burakiem czy po prostu cała masa ludzi nie myśli.

Wracam do domu, DK88, po dwa pasy w każdą stronę. Na wysokości wjazdu na A1 są roboty, dwa pasy, którymi jadę w stronę Bytomia się kończą i jest przejście na jeden - przeciwległy - pas.

Około 700 metrów samochodów stoi na lewym pasie, nie ma NIKOGO na prawym. Ja bez kozery zapakowałem się na prawy pas wyprzedzając 90% z tych ludzi, oczywiście w końcu znalazł się cebulak samarytanin, który zajechał mi drogę i toczył się przede mną tym prawym pasem, na którym po za mną i nim nie było ANI JEDNEGO SAMOCHODU na odcinku 700-800 metrów.

 

Powiedźcie mi kto w tej sytuacji jest idiotą bo już sam nie wiem. :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ci co stoją potulnie jak barany na rzeź w korku na lewym pasie. w naszym kraju 90% ludzi nie potrafi jeździ, nie zna przepisów a ich kurs prawo jazdy polegał na nauczeniu się jak zdać egzamin nie jak należy jeździć. 

Edytowane przez zaodrze244
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mnie intryguje idiotyzm blokowania. Szczególnie komicznie ( śmiech przez łzy ) to wygląda jak barany stoją na jednym pasie i blokują skrzyżowanie.

U mnie sytuacja wygląda tak, że codziennie rano cała jedna miejscowość (i kawał za/przed nią) stoi, bo dwu-, albo i trzykilometrowe stado debili sunie ślimaczym tempem (albo stoi) na prawym pasie, zamiast rozbić się na oba pasy po równo, skrócić korek o połowę i odblokować skrzyżowania. Dziwi mnie, że policja nie stoi gdzieś w pobliżu i nie goni z pałą każdego zawalidrogi. Podejrzewam, że sytuacja finansowa państwa poprawiłaby się szybciej, niż w przypadku fotoradarów.

Pisałem, że kiedyś wrzucę, co robią, ale to nie ma sensu - każdy wie, jak się tępe chuje (©Kapitan Bomba) potrafią zachować. Staram się być miły i uprzejmy, ale momentami mam ochotę wziąć klucz do kół i zmienić się w Michaela Douglasa z Upadku. Powstrzymuje mnie tylko świadomość tego, że 15-25 kolejnych lat spędziłbym w spokojnym ośrodku wypoczynkowym, na garnuszku państwa, z priorytetem pierwszeństwa u służby zdrowia. Hmm... może to by nie było takie złe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zainwestować w kamerkę, serio. A potem takich debili wrzucać na wypoki, sadistiki i inne kwejki. Czasami wystarczy spokojnie siedząc za takim debilem uchylić klapkę wyświetlacza i udawać że się sprawdza nagranie - ten widok mobilizuje część kretynów do normalnego zachowania i nagle okazuje się że można jeździć normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...