Skocz do zawartości
Szawel

Rover 200 1.4 16v 103km A Gaz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Zastała mnie sytuacja, że będę musiał dojeżdżać do pracy na drugi koniec miasta gdzie komunikacja miejska kursuje dość rzadko. Wychodzi na to, że będę musiał jeździć autem.

Przy obecnych cenach paliwa, oraz jazdach po kilka kilometrów w cyklu miejskim nasunęła mi się myśl "a może by tak się szarpnąć na gazik?".

 

Do pracy mam jakieś 5-6km. Autko na trasie pali około 6-6,4l/100km. W cyklu miejskim przyznam się, że nie sprawdzałem, ale pewnie te 8l to spokojnie weźmie. Do tego idzie zima. O gazie myślałem już dawno, gdyż z szalenia autem już dawno wyrosłem i potrzebny mi raczej śmigacz praktyczny i ekonomiczny. Powstrzymywała mnie tylko cena instalacji, oraz to, że silniczek ma nakręcone 75.000km, co na 99' rocznik jest wartością mikro.

Dodam, że często robię weekendowe wypady po 200-300km.

 

Mam więc pytanie do znawców tematu. Warto? Nie szkoda silnika? Co zyskam, a co stracę?

 

P.S. Nie zmienię auta, ponieważ jest to wersja na prawie maksymalnym wyposażeniu, a dostanę za niego grosze. Za te grosze nic sensownego w dobrym roczniku nie kupię. Więc owszem zbieram na coś nowego, ale to musi być już pokaźniejsza kwota, którą na chwilę obecną nie dysponuję.

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz liczyć się z tym, że zimą połowę drogi do pracy i tak będziesz przejeżdżał na benzynie, bo po nocy silnik będzie za zimny na gaz :)

Pierwsze co powinieneś zrobić to odpowiedzieć sobie na pytanie - Jak długo mam zamiar jeździć tym autem? Jeśli jeszcze rok, góra dwa i chcesz zmienić na coś innego to nie warto pakować tam LPG.

Edytowane przez MacOSek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu sobie policz...

 

Cena dobrej instalacji IV generacji (sekwencyjnej) to 2700-3000 na bidę. Myślę, że w cyklu miejskim spokojnie możesz założyć, że spalisz 10-11l gazu. Policz jakie masz średnie miesięczne przebiegi/wydatki na paliwo i zobacz, kiedy zwróci Ci się koszt instalacji...

 

Ale jeżeli do pracy masz 5-6km to widzi mi się to średnio opłacalnym interesem - patrz post kolegi wcześniej.

 

 

PS. Jak się rover spisuje? Bo szukam auta dla siebie i rozważam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dijkstra -> Rover 2xx to bardzo fajny samochodzik, ważne żeby szukać wersji z silnikiem 16V, bo różnice w spalaniu są minimalne a moc już nie :) Generalnie samochód ma ciekawą linię, w środku jest wygodny i dość ładny jak na te lata.

Zwracać uwagę przy zakupie na uszkodzenie uszczelki pod głowicą - maź w zbiorniczku wyrównawczym lub masło pod korkiem oleju, lampka napiczany pasów i standardowe blachy + spasowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w cyklu miejskim spokojnie możesz założyć, że spalisz 10-11l gazu.

Eee... IMO aż tyle nie powinno. Raczej spokojnie poniżej 10.

 

PS. Jak się rover spisuje? Bo szukam auta dla siebie i rozważam...

Opierając się na doświadczeniach kumpla, to słaby pomysł. Jeśli jeździsz mało, to może być. Jeśli jeździsz dużo, to ja bym w życiu nie brał. Honda w przebraniu. Te same drogie i trudno dostępne części, tylko mniej blacharki na szrotach.

 

Co do reszty, to jak koledzy piszą. Przelicz, czy opłaca się zakładać. Zakładając około 1000 km miesięcznie, to wychodzi gdzieś w okolicach 15-16 miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tymi częściami, wystarczy choć trochę wysiłku i nie ma z tym problemu. Sporo taniej można kupić choćby na angielskim ebay + parę sklepów w PL specjalizujących się w Roverach. W zamian za to mamy ładny, zgrabny i tani samochód :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Ebay.co.uk + parę specjalistycznych sklepów to mało przekonujące do zakupu Rovera. Rozumiem, jak by to był Jag, Porsche czy inna wyszukana marka. Rover to w teorii auto dla ludzi, więc części powinny być w każdym sklepie.

 

Do mojego samochodu, czy auta mojej dziewczyny części dostaję w malutkim sklepie w Krośnie. Na niektóre części trzeba czekać dzień, ale są dostępne i za normalną cenę zazwyczaj. Źródła, o których piszesz, są akceptowalne w przypadku auta do celów rekreacyjnych, a nie auta na co dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do autka, to szukałem i w tej cenie nie znajdę niczego na takim wyposażeniu. Znajomy ma honde 16V ze słabszym silnikiem i gorszym wyposażeniem, a cena praktycznie ta sama.

Jedyne co mogę zarzucić temu autku, to to, że jest dla mnie za miękkie. Wole zdecydowanie sztywne zawieszenia. Gumy na sprężyny nieco poprawiają sytuację. Na trasie za to idealnie bo dzięki miękkiemu zawieszeniu nie czuć nierówności. Ojciec ma Almere 2004 i zdecydowanie sztywne zawieszenie na polskie drogi jest odczuwalne. Jednak Almerą jeździ mi się lepiej, bo lubię sztywniejsze autka. Zdania nie podziela moja dziewczyna, która uważa, że jak "czuć drogę" to autko jest niefajne ;)

Co do uszczelki w Roverku, to jak się nie ciśnie spod świateł na zimnym silniku, to będzie chodzić jak ta lala. Ja wymieniam tylko olej, filtry i takie tam. Usterek silnika nie miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES -> ależ można jak najbardziej dostać części do Rovera w każdym lepszym sklepie, to co wymieniłem to już praktycznie ostatnia deska ratunku. Za brak części do danego pojazdu można winić jedynie właściciela sklepu, zwłaszcza że Rovery ostatnio zrobiły się bardziej modne w Polsce. Może nie jest tak że w każdym supersamie są te części, jednak z ich dostaniem nie ma większego problemu, a w zamian jak już pisałem dostajemy nietuzinkowe auto.

 

Szawel -> różnie bywa :) Ja miałem pecha z uszczelką - pękła obudowa termostatu i płyn chłodniczy się wylewał a akurat w tym czasie samochód pożyczyłem matce w trasę (~800km). Ale generalnie jak każdy samochód, może ciut bardziej wystarczy kontrolować jego stan i będzie dobrze służył.

Edytowane przez Yog-Sothoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opierając się na doświadczeniach kumpla, to słaby pomysł. Jeśli jeździsz mało, to może być. Jeśli jeździsz dużo, to ja bym w życiu nie brał. Honda w przebraniu. Te same drogie i trudno dostępne części, tylko mniej blacharki na szrotach.

Ja wiem? Ten silnik był montowany w polonezach i do dzisiaj ludzie serwisują go w podstawowym zakresie w serwisach daewoo. Honda w przebraniu - jak najbardziej, tylko że średnio od groma lepiej wyposażona i o to chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem? Ten silnik był montowany w polonezach i do dzisiaj ludzie serwisują go w podstawowym zakresie w serwisach daewoo.

Przepraszam za OT...

Ten silnik to w podstawowym, a nawet średnio-zaawansowanym zakresie można serwisować na podwórku pod domem wiem bo mam to to w polonezie. Nie wiem jak z resztą rovera, ale owy silnik nie ma nic wspólnego z hondą często wielu ludzi tak pisze mimo iż jest to nieprawda.

Jakby ktoś był zainteresowany może poszukać na necie historii silników z serii K16.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie wydzielić OT "auto dla Dijkstra" - kontynuacja 3362516[/snapback]

Ja wiem? Ten silnik był montowany w polonezach i do dzisiaj ludzie serwisują go w podstawowym zakresie w serwisach daewoo. Honda w przebraniu - jak najbardziej, tylko że średnio od groma lepiej wyposażona i o to chodzi.

Silniki (szczególnie benzynowe) to jedne z mniej awaryjnych części w samochodzie. Chodziło mi raczej o zawieszenie i resztę - na naszych pięknych, równych jak blat stołu drogach przy większych przebiegach można dość często wymieniać wszelkie wahacze, drążki, końcówki, klocki czy nawet tarcze. Te natomiast podchodzą właśnie od Hondy Civic (6gen o ile się nie mylę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... na naszych pięknych, równych jak blat stołu drogach przy większych przebiegach można dość często wymieniać wszelkie wahacze, drążki, końcówki, klocki czy nawet tarcze. Te natomiast podchodzą właśnie od Hondy Civic (6gen o ile się nie mylę).

Ale jest od groma zamienników - lepszych, gorszych, ale skazany na oryginały nie jesteś.

 

Dzięki za wydzielenie, to dobry pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kapka OT dla myślących, że 16V 103KM to hodowski silnik. Otóż nie, jest to silnik rovera, kupowany przez FSO dla Poldków, dość często dostawczych. Jest to tzw. seria K występująca też w wersji 75KM.

Oprócz nich stosowano japońskie 4-cylindrowe jednostki napędowe 1,6 l, 1,8 l i 2,0 litra. Warte uwagi są egzemplarze, w których pracuje benzynowy silnik turbo, dwulitrowy (200 KM), bądź 6-cylindrowy, widlasty, o pojemności 2,5 l/240 KM. ;)

Edytowane przez Szawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jest od groma zamienników - lepszych, gorszych, ale skazany na oryginały nie jesteś.

 

Dzięki za wydzielenie, to dobry pomysł.

No to sytuacja się poprawia, chociaż w małych miastach nadal pozostaje Allegro - tak kumpel kupował części do Civica. W zwykłych sklepach proponowali kilka dni oczekiwania i ceny niezbyt korzystne w porównaniu z Allegro. A jak już czekać, to prościej czekać na przesyłkę z Allegro...

 

PS. Nie ma sprawy. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silniki (szczególnie benzynowe) to jedne z mniej awaryjnych części w samochodzie. Chodziło mi raczej o zawieszenie i resztę - na naszych pięknych, równych jak blat stołu drogach przy większych przebiegach można dość często wymieniać wszelkie wahacze, drążki, końcówki, klocki czy nawet tarcze. Te natomiast podchodzą właśnie od Hondy Civic (6gen o ile się nie mylę).

Właśnie silniki benzynowe serii K montowane w R200 MK3 po 95 roku są bardziej awaryjne niż diesle. Najczęstszą awarią jest padnięta uszczelka pod głowica wystarczy przegrzać auto i możemy szykować kasę na wymianę. Po za tym mylisz się Rover 200 Mk3 to projekt Rovera i z Hondy tam niewiele pasuje. Na Civicu jest 400 w HB i do niej pasuje prawie wszystko. Rover 200 MK2 od 95 w dół to Honda Concerto więc też części z hondy można kupować, a seria 600 to accord ogólnie części do R są tanie i ceny na poziomie innych aut tej klasy, a komfort i wyposażenie o wiele wyższe niż auta w podobnej cenie...

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narobiliście, wy, wy ... :>

 

Mylnie sądziłem (jak zapewne większość), że Rover 200/25 to taka Honda w innym pudełku. Jak się już okazało, że nie, to erekcja zakupowa nieco opadła - o brytyjskich silnikach nie wiem prawie nic, z angielskiego darzę zaufaniem herbatę i orientację Eltona Johna (ten koleś na pewno nie zbałamuci twojej żony). Silnik 1.4 16V imponuje mocą, azaliż nie zesra się szybko przy takim stosunku pojemność/moc? Od kogo zerżnęli pomysł na ten silnik? Zdecydowanie bardziej 25 niż 200, 200 są zwyczajnie za stare.

Diesel - nie potrzebuję, choć żona się upiera. No i kompletny rozrząd to ~1,5k zł - małom na zawał nie zszedł, jak to przeczytałem.

Ale ładne są, sukinsyny, prawie jak makaron. VW ze swoim designem brudnych kalesonów szatana chowa się w ciemne kąty i popiskuje żałośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o silnik i resztę - http://roverki.pl/article.php?sid=156 , w R25 zmieniło się głównie nadwozie w w stosunku do R200. Silnik bardzo fajny lubiący duże obroty, sam jeździłem R200 1.4Si 103KM i był to zwinny i w miarę szybki samochód. Części są choć nie w takich ilościach jak do niemieckich samochodów ;) Trzeba wiedzieć co szukać, gdzie szukać ale w zamian za to mamy fajne auto. Przy zakupie trzeba uważać na HGF (Head Gasket Failure) czyli uszczelkę - masło pod korkiem, ubytek płynu chłodniczego lub odwrotnie maź w zbiorniczku. Poza tym standardowe spasowanie elementów, jak zachowuje się kontrolka SRS, jak obroty i reszta.

Teraz kupiłem sobie znowu Rovera, tym razem 820Ti w wersji 197KM i nie zamieniłbym go na żaden inny w podobnej cenie bo po prostu nie ma konkurencji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również użytkuje Rovera jak w tytule tematu. I również zastanawiałem się nad gazem. W grę wchodził jak już gaz IV generacji, i jak sobie przeliczyłem, to po 1,5 roku zaczęło by mi się to dopiero zwracać. A czy autem będę jeździł więcej niż 2 lata, to tego nie wiem, choć jak najbardziej jestem z niego zadowolony :wink:

Po zakupie wymieniłem rozrząd, filtry, oleje i na tym do tej pory koniec, tylko paliwo leję. I płyn do spryskiwaczy :wink:

Niedawno "pyknęło" mi 200k km, co na auto z 2000 roku jest myślę "normalnym" wynikiem. Sam silnik daje radę, nieźle przyspiesza, wysokie obroty mile widziane.

Co do dostępności części, to jak nie ma w sklepie na miejscu "na dziś", to "na jutro" będą na pewno, zatem nie ma się czym martwić.

 

Polecam poczytać na wyżej podanym portalu/forum roverki.pl Tam dużo informacji, także na temat inst. gazowej, jak samo auto to znosi itp. Wystarczy poszperać, na prawdę kopalnia wiedzy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się odmyśliłem i gazu nie zakładam. Miesięcznie na dojazdy do pracy tracę około 100zł. Więc rocznie mamy 1200zł. Czyli musiałbym jeździć na gazie ponad 3 lata żeby to miało jakiś sens, a raczej w tym czasie kupie co innego. Sam zbieram na coś "nowego", a Rolek będzie dla mojej żeby sobie mogła jeździć "po bułki do sklepu". Mam tylko pytanie dla posiadaczy jak u Was z immobilaizerem? To ponoć dość częsta usterka zaraz po osławionej uszczelce. Oraz jakie mogą być przyczyny "zejścia z mocy". Osatnio często jeżdżę Almerą z dieslem 1.4 dci i mam dziwne wrażenie, że jakoś lepiej się zbiera mimo swoich bodaj 75 czy tam 84 kucy. Co prawda Rolek jest 99 a Alka 04. W Rolku czuć, że się jedzie dopiero gdy się go przyciśnie na większe obroty. Widać ten typ tak ma. Jednak do tych wysokich obrotów przydało by się lepsze wytłumienie wnętrza, bo jakoś nie kręci mnie słuchanie ryku wyciskanego z pędzidła 1.4 ;)

Edytowane przez Szawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko pytanie dla posiadaczy jak u Was z immobilaizerem? To ponoć dość częsta usterka zaraz po osławionej uszczelce.

Pierwsze słyszę aby były problemu z immo. Jeśli masz 2 sprawne piloty to nie ma żadnego problemu, jedyny problem pojawia się wtedy gdy masz jeden pilot i nie posiadasz kodu od immo wtedy jak padnie pilot nie odpalisz auta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kapka OT dla myślących, że 16V 103KM to hodowski silnik. Otóż nie, jest to silnik rovera, kupowany przez FSO dla Poldków, dość często dostawczych. Jest to tzw. seria K występująca też w wersji 75KM.

Oprócz nich stosowano japońskie 4-cylindrowe jednostki napędowe 1,6 l, 1,8 l i 2,0 litra. Warte uwagi są egzemplarze, w których pracuje benzynowy silnik turbo, dwulitrowy (200 KM), bądź 6-cylindrowy, widlasty, o pojemności 2,5 l/240 KM. ;)

Pokaż mi poloneza trucka z fabrycznie zamontowanym silnikiem rovera to będziesz dobry. W polonezach dostawczych montowane były silniki FSO 1.5 w gaźniku, a później 1.6 z gaźnikiem i idąc dalej z wtryskiem mono i wielopunktowym o mocy odpowiednio 78 i 84 KM (znane jako GLI i GSI), jedynym silnikiem nie produkcji FSO był silnik Citroenowski 1.9D z 69 KM.

Silniki Rovera były montowane tylko i wyłącznie do wersji osobowych do 1997 roku kiedy to zaprzestano sprzedaży takowych modeli (ostatnie wersje z tym silnikiem miały oznaczenie 1.4 GTI 16V Multipoint injection, wcześniej 1.4 GLI...), można powiedzieć, że szkoda, bo mimo bardziej skomplikowanej budowy ten silnik był bardziej pożądany jeśli chodzi o osiągi i spalanie w porównaniu z benzyniakiem GLI i GSI...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szawel: a co Ty się dziwisz, że diesel się lepiej zbiera niż benzyna? tu się liczy moment. Zresztą Roverka trzeba trochę pokręcić :) Co do gazu to przeczytałem, że jednak nie zakładasz. Jakbyś założył to zacząłbyś więcej jeździć, bo "taniej" :) Poza tym pozdrawiam Roverkowo od posiadacza (jeszcze hehe) 416-stki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...