-
Postów
1787 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez borsuczy_król
-
Przeczytałem całego Berserka jaki do tej pory wyszedł. 20 lat mangi w 3 dni... taka skala czasowa daje do myślenia. A jeśli chodzi o treść, 10/10. Jedyne jak na razie jeśli chodzi o mangę.
-
Coś mi się kojarzy, że był taki odcinek na zakończenie któregoś sezonu, taki cliffhanger.
-
Higashi no Eden - bardzo przyjemnie się oglądało, w miarę wciągające i interesujące, ładna kreska, niezłe postacie, super opening. Z wad: udaje realistyczne a jest kompletnie niewiarygodne. Wydaje mi się też, że można było z tego spokojnie zrobić pełną serię (czyli ponad 20 odcinków). Mimo to, 8/10. Appleseed Saga Ex Machina - niezłe cgi, nie tak wysokich lotów jak z Pixara czy choćby Vexille, ale i tak jest ok. Co do samej fabuły to niczym nie intryguje, jest prosta i powiedziałbym raczej typowa. "Seans" był przyjemny. 7/10.
-
Larry Bond - Kocioł.
-
2012 - durny, sztampowy, na dodatek nudnawy (za dłuuugi!). Jedyny pozytywny punkt to katastrofy, robią wrażenie.
-
Nie no nie zgodzę się, Transformers czy X-men były jednak lepsze. Aczkolwiek GIJoe nie jest znowu takim najgorszym filmem wszechczasów jak to Jonas sugeruje - jest wiele jeszcze gorszych gniotów.
-
Supernatural e09 - The Real Ghostbusters - znowu wypas, znowu z jajem. :) Widać, że scenarzyści się przykładają do roboty.
-
Tzn. to tak jak bekanie po posiłku (gdzieś/kiedyś - nie pamiętam) było oznaką, że smakowało. :D
-
Myślałem, że może Windows ma z tym problem, ale skoro się da to chyba mam problem z zainstalowaniem integry. Jedyne co Menadżer urządzeń mi pokazuje to High Definition Audio Controller w System Devices, a w kartach dźwiękowych tylko Audigy. Instalowałem najnowsze stery ze strony Realteka, niby się zainstalowały ale dalej nic, karty ani widu ani słychu, żadnych ikonek od Realteka też nigdzie nie ma. Karta jest oczywiście włączona w biosie. Normalnie czuję się jak kompletny noob.
-
Używa ktoś może jednocześnie dwóch kart dźwiękowych? Chcę mieć jednocześnie Audigy i integrę ale coś nie bardzo chce to działać...
-
Myślałem, że wreszcie obejrzałem coś pierwszy, a tu znowu - już widzieli... ;) Wózek był zdecydowanie przegięty, ale i piruety na motorze na samym początku były przesadzone. Co do oprawy dźwiękowej to nie była jakaś zachwycająca. Piosenka w openingu jest ok ale jest multum lepszych, a co do tła muzycznego w trakcie to nie zwróciło mojej uwagi (też i nie przeszkadzało więc było najwyraźniej dobrze dopasowane). Inną jeszcze zaletą tej serii jest wg mnie odpowiednia długość, dopasowana do tempa. Dobrze wykorzystane 12 odcinków, w sam raz aby opowiedzieć tą historię - ani bez pośpiechu, ani bez przeciągania. Zawsze mnie to wku...rza. Teraz oglądam Higurashi no Naku Koro ni, takie to popularne więc warto się zapoznać. Na razie się nie wypowiadam, jestem po 2 historyjkach (8 odcinków).
-
Bo "odjechane na maksa" (zaiste, takie właśnie jest!) nie wystarcza, żebym dał 10. :) Za to 9 jak najbardziej. Ga-Rei: Zero - niby standard, prawie do bólu - nadnaturalne zagrożenia, aka niewidzialne potwory (jakieś tam demony, oczywiście sklasyfikowane w kategoriach) oraz tajne organizacje, które zajmują się ich zwalczaniem, dokładnie dwie - jedna paramilitarna, podlegająca pod Ministerstwo Obrony, druga - pod Ministerstwo Środowiska (?!). Ta druga jest ciekawsza i na niej skupia się fabuła - są jakieś rodziny w których tradycją jest zwalczanie "zła". Posługują się cudacznym nieraz uzbrojeniem od genialnego i zdziwaczałego wynalazcy, a dwie fajne laski biegają z katanami (z czego jedna razem z mieczem w bonusie dostała chowańca w postaci demonicznej chimery wielkości ciężarówki). Powyższy opis ma wydźwięk negatywny, ale trochę nie oddaje sprawiedliwości, bo to anime jest w gruncie rzeczy... całkiem niezłe. Na tvtropes jest taki wpis - Better Than It Sounds, i chociaż lista dla Ga-Rei Zero go nie uwzględnia (w przeciwieństwie do np. Spice & Wolf), ja bym go jednak zastosował. Nastrój tego anime jest w miarę poważny, walki z demonami nie stanowią tak naprawdę głównej osi fabuły, ładna kreska (przynajmniej mnie ten styl odpowiadał) oraz brak "śmiesznej kreski" powodują, że nie wydaje się to wszystko wcale takie głupie. Krótko mówiąc - klimat jest w porządku. Słowo o konstrukcji - najpierw mamy akcję, potem jedna długa retrospekcja w której jest cała historia prowadząca do tego momentu, no i na koniec... koniec. Co ciekawe, dziwne, tudzież irytujące - postacie które poznajemy na samym początku (i wszystko wskazuje na to, że będą głównymi bohaterami) okazują się nieistotne, a cała historia jest o kompletnie innych osobach. Albo czegoś ważnego nie zaczaiłem, albo ten początek to jakaś jedna wielka zmyła. I jak nie wiedziałem czy dać 6 czy 7, tak po napisaniu tej recenzji: 7/10. Bo warto to było obejrzeć mimo, że niczym zachwyca ani oryginalnością nie grzeszy. Gdyby nie to, że czasami mnie drażnią sztampowe action/supernatural, może byłoby i 8 za resztę. Na MAL-u zresztą ma wysoką średnią ocenę, ponad 8, wielu osobom to nie przeszkadza albo wręcz lubią.
-
Detroit Metal City - nietypowe, świetne, 9/10.
-
Skąd wy bierzecie te itemy? Mnie nic takiego fajnego nie wypada... :/
-
Aczkolwiek teraz w 4 i 5 odcinku emocje trochę opadły, uspokoiło się, mniej akcji.
-
A co ma piernik do wiatraka?
-
Przede wszystkim to z tego artykułu niewiele da się wywnioskować, a oczywiście jest w wielce alarmującym tonie bo takie są media. Strony z pornografią dziecięcą lub neofaszystowskie podające namiary na ludzi i nawołujące do przemocy są przecież blokowane/zdejmowane i jakoś nikogo to nie oburza. Także jakieś lepsze źródło by się przydało, o ile takowe jest. Jak ma ta ustawa wyglądać, jakie dawać uprawnienia... nie za bardzo wierzę, że "prawdziwa" cenzura ala Chiny w Polsce przejdzie.
-
Supernatural e08 - Changing Channels - genialny, ubaw jak trzeba. :D
-
Oj tam, panikujecie od razu (aczkolwiek jest to niepokojące). Swoją drogą, co na liście "władnych" podmiotów robi Ministertwo Finansów? :huh:
-
Popieram przedmówcę. ;) Szczegółów już nie pamiętam, ale pamiętam, że mi się podobało.
-
To jak to działa, co robiłeś z nim? Enchantment?
-
Requiem For The Phantom Początek tej serii jest beznadziejny. Nieomal porzuciłem ją po 2 pierwszych odcinkach ponieważ były po prostu kompletnie nieciekawe - postacie mdłe, kreska i udźwiękowienie kompletnie przeciętne, a akcja i odczucia podczas oglądania sugerowały, że będzie to sztampa bez polotu. Ale dałem mu szansę i okazało się, że potem jest coraz lepiej. Już koło 4-5 odcinka historia zaczęła robić się interesująca, anime zaczęło 'nabierać kolorów' i, jeśli o mnie chodzi, pozostało wciągające do końca. Aczkolwiek różne mogą być opinie, ponieważ seria składa się z trzech etapów, pomiędzy którymi upływa określony okres czasu. Jest to więc kontynuacja, ale nie do końca bezpośrednia (jak ktoś oglądał np. do końca Death Note to wie o czym mowa - taki przeskok czasowy). Także, podsumowując: jeżeli ktoś byłby, podobnie jak ja, zawiedziony na początku, radzę dla pewności obejrzeć przynajmniej do 5-6 odcinka. Ocena: 7 lub 8, jeszcze pomyślę.
-
Póki ich dla danej gry wystarcza... jak zmieniłem 8600GT na 8800GT (fakt, że to aż 112 vs 32), to różnica była ogromna.
-
Mam extended desktop, odpalałem ostatnio GRIDa na tv i żadnych przycięć ani nic takiego (a sprzęt mam akurat taki, że w FullHD GRID pewnie już blisko granicy płynności działał).
-
Toradora! - pomimo, że w zasadzie w niczym nie wykracza poza standard school romance drama, a i w swojej kategorii nie jest na topie (jak choćby Clannad), seria ta udała się całkiem dobrze. Choć początek nie do końca optymistycznie nastrajał - pierwsza połowa (mniej więcej) jest nieco mdła - ostatecznie ani trochę nie czuję abym zmarnował na niej czas. 8/10. Shakugan No Shana jest bardzo podobne do ZnT. NHK ni Youkoso, pomimo, że część komediowa momentami rozwalała, w ostatecznym rozrachunku po ukończeniu całości prawie mnie wpędziło w depresję. Osobiście lekkim to bym go nigdy nie nazwał...