-
Postów
2014 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez KWS89
-
Tak. O ile w ogole się otwierają. W recenzjach citigo chyba wspominali.
-
Z punktu widzenia pragmatyka- wdup się jednym i drugim w zaspę. Odpowiedzi jest wiele- ale tylko Lanos i Xi da nam po 150KM na napędzaną oś. Niby nic, ale jednak coś. Poza tym- jak będe zmieniał, to zapewne urodzi się pytanie o koszt serwisowania, bo i jednego i drugiego Zenek ze Zdzisiem nie naprawią, chyba że palcem się pokaże co nie bangla. Poza tym z tego co pamiętam to BMW nie ma bagnetu do sprawdzenia poziomu oleju, co było by środkowym palcem wymierzonym przez projektantów tego wozityłka w kierunku użyszkodników.
-
Jeżeli 335i to activehybrid3, albo xi. O gustach się nie dyskutuje. Podobnoż. ;) jonas- nieważne ile dokładnie, ważne że mało. I że mocy jest więcej niż na zasilenie kompresora od klimy i beznamiętne generowanie hałasu przy niemalże zerowej stymulacji błędnika.
-
Ma chyba mniej, zakukaj tu: I nie wykluczam tego jako następne wozidło do dupska.
-
Czekam z niecierpliwością na pojawienie się słowa "Hitler" w naszych dyskusjach. A żeby nie było, że offtopowo lecimy: http://youtu.be/08vpBCUXEl0
-
Przeciętnie ja i mój pies mamy trzy nogi więc porównanie standardu życia kraju drugiego świata, i kraju który przez długo czas pozostawał na piedestale wolności, przedsiębiorczości i innych ciekawostek nie ma większego sensu. Bo w takich stanach- stać przeciętnego obywatela na zakup tego auta i nie wywoła deszczu plwocin i insynuacji o tym, na której ulicy daje rzyć gdy jest już ciemno i nikt nie patrzy. Za to u nas statystycznie stać człowieka na kupno zajechanego parcha, albo czegoś czym nikt nie chce jeździć albo skuter 50ccm. Kilokush- rozbawiłeś. A wiesz dlaczego nadal chcą ich mieć? Bo dildo nie wyniesie śmieci.
-
Tu mamy do czynienia z dyskusją czysto akademicką pt. masło czy margaryna- a mogę zagwarantować jedno- osoby które stać na kupno czy to wynalazku pokroju hamburgerowych kanap z silnikiem rakietowym, czy japońskiego playstation na kołach- nie będą pytały się które jest lepsze bo jest tańsze, bo mają w to konkretnie i cięzko wywalone, tak samo jak mają wywalone w problemy z erekcją i przeszczepami włosów z pośladów. Od tych samych problemów mają specjalistów. To tak, jak bym wrzeszczał w co drugiej wiadomości że Leon Cupra jest git, super i zajefajny bo wykręcił taki a nie inny czas na rzeczonym wcześniej nurburgringu i w porównaniu do rywala- megane rs- ma klimatyzację i tylną kanapę na którą wejdzie ktoś, kto nie tylko jest ofiarą pola minowego, ale ma też nogi- great succes. LEON TYLKO LEON!!!111oneoneone A mimo to- nie robie tego. Dlaczego? Bo jeżdżę na codzień FRka- i mimo tego, że jestem odporny na wstrząsy i posiadam poślady- nie wyobrażam sobie jazdy na codzień czymś co jest twardsze niż to, co mam. I wiem, że następne auto ma mieć kilka podstawowych rzeczy- być wygodne, mieć xenony/LEDy, klimę automatyczną, bardzo dobrze się prowadzić i mieć dużomnóstwo kuni i niutków, szybko się rozgrzewać (czyt. nie być dieslem)- mile widziane 4x4 i automat. Ale na zastanawianie się co to będzie, mam jeszcze kupę czasu. I to czas pokaże, co to będzie. Może nawet hybryda. Joł.
-
Najlepiej Lublina z resorami piórowymi. Nie ma turbo, jest Sparta, brzmi jakby napędzał go gniew Zeusa, siedzimy wysoko i możemy z pogardą patrzeć na osoby w tych małych pierdzidełkach. A jezeli komuś brakuje klimy to moze się zdecydować na wersję auto-chłodnia, albo wozić lodówkę w przestrzeni bagażowej. Wracając do tematu- belka w tym aucie z tym silnikiem wystarcza, przeciętny odbiorca tego auta- czyli grzyb nie będzie zapierdzielał po ulicach jak po nurburgringu bo smyrnie Zdźisię na pasach i tyle będzie z ich znajmości. A przedstawiciele handlowi i tak mają wszystkie przepisy w [gluteus maximus], włącznie z fizyką, grawitacją i innymi użytkownikami dróg.
-
Pardon moi. Nie żłopie aż tyle, i w tyłek ciepło w zimę po symbolicznej odległości. Gdyby paluchów nie wkładali planiści od planowanej awaryjności, a styliści nie byli zapatrzeni w chińską klientelę, to moze z powrotem zaczęli by robić niezłe żelazo.
-
A co ja tam wiem- e46 jeździłem jako pasażer, a vitarę w wersji trzydrzwiowej widziałem na żywo może z trzy razy... ;) @link- jaka koza. Ale rejestracja zdradza ukryte zamiary właściciela. Edit- spoko. Jestem pod wpływem i nie patrzę na daty.;)
-
Nie ma potrzeby autoagresji. To było tylko wtrącenie o subiektywnym odczuciu w jeździe miejskiej i nie tylko. Dźwięk wyszedł przypadkiem.
-
Raptor- chorowalem onegdaj na te silniki. Teraz mógł bym porównać je do silnika z elektryków- zasięg podobny, harmonia oddawania mocy i momentu. Ale niestety- dźwięk mi przypomina zatarty odkurzacz, albo sokowirówkę. Ale gdybym miał wybierać r4 kręcące się do 9k, a wankla- wybór był by jednoznaczny na Wankla.
-
Jeździłem dwoma autami które nazywałem tankowcami- głownie ze względu na właśnie promień skrętu- Skoda Superb (ta 2004), i audi q7. Skodą jeździłem długo i narzekałem. Q7 dane było mi prowadzić kilka razy i zawsze pozostawał niesmak kierowania domkiem jednorodzinnym o zwinności lodołamacza... Juz grand cherokee dawał więcej radości i miał więcej plusów- pomimo tego ze przejechałem nim tylko 150km. I ten dźwięk 4.7L... A znam tylko dwa rodzaje silników, które powodują mrowienie w kroczu. V8 i R5...
-
Byłem wożony yariską z analogicznym silnikiem- wielkomiejska pchła z wyczuwalną zmienną fazą. Bardzo pozytywne wrażenie zrobił.
-
Należy odstawić ją do lokalnego tunera-Władka, w celu zołożenia strumienicy a w miejsce kata grubego wydechu powodującego subtelne krwawienia z uszu i powstawanie mitycznej brązowej nuty. Do tego polecił bym wgranie mapy, albo podłączenie piggybacka i ustawienie na maksymalnie duzo paliwa- w końcu i tak przepali na wysokich obrotach. Jeżeli to nie pomoże- należy jeździć co najmniej 15 minut dziennie na czerwonym polu. Brawo- Twoja honda dymi.
-
Tak wspaniałe potrafią dymić też hondy (honda musi dymić) i dłubane turbo-benzyniaki. Ale nie aż na tyle, żeby ciągnąć za sobą brunatną smugę mocy.
-
Z doświadczenia pracy lek.wet powiem ze te trixie mogą w razie "w" bardziej zaszkodzić niz pomoc (chociaż moze to być zwykły przypadek losowy), ale jak kto woli- ja fizykiem nie jestem, ale dwa punkty przytrzymujace chyba lepiej zatrzymają futrzany pocisk.
-
Dzięki, już znalazłem. http://www.fressnapf.de/shop/more4dogs-sicherheitsgurt Teraz muszę tylko odłożyć sobie fundusz i zamówić. ;]
-
Nie mam prestiżu w tedeiku zeby wozić Bulwa w bagażniku i klatce- zwyczajnie nie jest do tego potrzebna bo nie niszczy niczego i generalnie pomimo swoich około 11kg wagi jest bezproblemowym towarzyszem podróży. Jutro przejrzę dokładnie IPO, moze coś znajdę, bo po obdzwonieniu wszelakich znanych mi hurtowni weterynaryjnych wiem, że nikt takiego <span style='color: red;'>[ciach!]</span>łu nie będzie mi sprowadzał bo w większości nie łapie się to pod profil ichnej działalności.
-
Czy dało by się pomóc ze znalezieniem o tego: http://www.more4portal.de/dogs/reisen-outdoor/autosicherheitsgurt.html W jakimś cywilizowanym sklepie? O tyle o ile rozumiem niemiecki, o tyle w stopniu wybitnie podstawowym... A po awaryjnym hamowaniu 70-0 przed zającem i rypnięciem butelki mineralej leżącej na kanapie w fotel, doszedłem do wniosku ze pies ważący 11kg może zrobić konkretne kuku sobie, jak i mi.
-
Galeria Zdjęć Użytkowników PurePC
KWS89 odpowiedział(a) na Szymoon temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
-
Może i są mniej awaryjne- ale koszty naprawy są bardziej dotkliwe. ;)
-
Jak widać na załączonym obrazku- chyba przeżył. ;) Ja przy podobnej średniej prędkości w nocy leonem daję radę wykręcić 5.1l/100. A co do planowanej awaryjności- jestem przekonany i wierzę w to, że im nowszy produkt- tym bardziej awaryjny pod koniec okresu objętego gwarancją- chociaż istnieje szansa, że producenci zaczęli odwracać tą tendencję (oferując na ten przykład przedłużone gwarancje- a raczej nie strzelali by sobie w stopę oferując produkt, który zacznie przynosić im stratę przed końcem okesu). Co nie zmienia faktu że apogeum księgowego planowania ponad wszystko zaczęło się właśnie z wprowadzeniem dwulitrowego diesla od VAG.
-
W tą wierzę- w porównaniu do google, jabłko nie wyskoczył mi z futrzastymi kajdankami i zderzakiem do łady 2107.
-
Kwestia tego co miało zostać powiedziane już zostało zrobione- osobiście z doraźnych środków to mam pozaklejane kamerki w laptopach- ot, po prostu nie używam ich tak czy owak. A kwestia szpiegowania przez telefony- sprawa mierzwi mnie troszkę, aczkolwiek taki znak czasów- "1984" pełną gębą. Oobiście zwisa mi to, czy ktoś mnie podsłuchuje- bo i tak mało istotnych rzeczy załatwiam- poza tym, wszystko jest legalne i klarowne więc mi to lotto, czy ktoś włączając podsłuch lub kamerkę, zobaczy moją twarz napieprzającą w "splashy fish" czy usłyszy piardnięcie bo akurat wtedy będę miał telefon w kieszeni. Najbardziej nie podoba mi się polityka Google i Facebooka- pamiętam jak onegdaj bodajże imć Brin zastosował jako dewizę googla "don't be evil"- i g..no z tego zostało. W ramach ciekawostek- jeżeli logujecie się przez smarkfona na gmaila przez http, to nawet po wylogowaniu polecam wyszukać za pomocą ichnej wyszukiwarki czegokolwiek, po czym zjechać na dół strony- niemiłe zaskoczenie i rozdrażnienie gwarantowane. FB ze swoją wszechobecnością mnie zaczyna powoli drażnić- no, ale tu sprawa wygląda następująco- każdy używa, bo każdy inny używa- gdyby ktoś był w stanie zrobić podobne media społecznościowe, ale z przejrzystą polityką prywatności i ograniczeniem zysków do kompletnego minimum- jestem pewien, że lwia część ludzi przerzuciła by się natentychmiast. I szczerze- gdybym nie musiał- to bym nie korzystał ani z googlowskich narzędzi, ani z facebooka. A co do reklam kontekstowych- mam wrażenie że prawdziwa rewolucja w tej dziedzinie rozpoczęła się po zmianie polityki ciasteczek na wszelakich stronach. Zaś w samych dziedzinach polityki prywatności podoba mi się podejście apple- przechowują dane, jest zapisane w umowie licencyjnej że nie zostaną przekazane firmom trzecim- ba, nawet w ios można sobie zaznaczyć opcję "ograniczaj śledzenie reklam" oraz wyłączyć reklamy bazujące na położeniu. Całkiem prawdopodobne, że android i WM mają tą samą możliwość zmiany ustawień, jednak nie mam z tymi systemami do czynienia więc nie wypowiem się na ten temat. Co nie zmienia faktu, że prywatność w dzisiejszych czasach to tylko tam, gdzie nie ma zasięgu telefonii komórkowej. A takich miejsc jest jeszcze trochę- nawet blisko domu moich rodziców i mojego mieszkania. EDIT: Tak wrzucając w jeden wór- drażnią mnie smart tv z kamerkami. Zgodnie z zasadą "mój dom to moja twierdza"- nie kupię żadnego, a jeżeli już- to zakleję ją w diabły- nikt nie będzie oglądał mojej chaty bez mojego wyraźnego przyzwolenia. ;)