-
Postów
3857 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez narcyz
-
Przyzwyczejony może i tak, ale nie w tym rzecz, bo na codzień jeżdżę raczej tandetą. Ja tandetę rozumiem poprzez jakość wykonania, a nie design, bo to już kwestia gustu. Do czego mógłbym porównać w zbliżonej cenie? Przede wszystkim to jakiś Civic, ew. coś z VAGa, np. Golf, czy Leon. Poza tym nie wykluczam, że większość aut segmentu ma wykonanie na takim poziomie. Po prostu mam swoje zdanie na temat kupowania zbyt nowego auta względem możliwości finansowych. Imo, jeśli spędzam w aucie b. dużo czasu warto, żeby się w nim dobrze czuć, co może powodować kupno nieco starszego, a spełniającego indywidualne wymagania. Autor chciał poznać opinie, a póki co wychodzi na to, że najbardziej przejęły się nią osoby, które mają swoje zdanie i nie są bezpośrednio związane z tym wyborem.
-
Póki co jeśli ktoś się uczepił, to tylko i wyłącznie Wy mojego zdania. Jeśli tak bardzo razi odmienna opinia, to nie warto być uczestnikiem forum dyskusyjnego. Pozdrawiam
-
Na szczęście każdy ma prawo myśleć swoje, a ja niestety uważam ten wszechobecny plastik za tandetę. Co prawda jechałem raczej ubogą wersją, bo nie ma się czego spodziewać po assistance, jednak nie wydaje mi się aby była diametralna różnica między jakością w znacznie bogatszej wersji. Z resztą słusznie zauważasz, że materiały to może i są dobre, ale w stosunku do tej ceny.
-
Zawsze to kwestia planu zajęć, różnicy w sposobie nauki, itd... Jednak nawet wybitne jednostki w tym czasie nie pracowały. A jeśli szli na praktyki, to tylko w wakacje i to do departamentu sprzedaży usług bankowych, więc nic wyszukanego. Właśnie za takie wyłącznie teoretyczne podejście nie polubiłem się z UW. Źle zinterpretowałeś to co napisałem. Była mowa o praktyczniejszej wiedzy na studiach zaocznych, a nie uczelni państwowej/prywatnej. Poza tym nie napisałem, że w momencie przekazywanie wiedzy praktycznej brakuje teorii. Moim zdaniem jest zachowana odpowiednia proporcja, która każdy z przedmiotów czyni bardziej życiowym i zachęca do nauki. Ważna sprawa, patrzymy na problem pod kontem innych studiów, Ty piszesz o studiach technicznych, a ja o nauce społecznej (a jeśli matematyka, to finansowa).
-
Na szczęście draak wykazał się nieco rozsądniejszym podejściem dot. studentów zaocznych. Obecnie studiuje na prywatnej uczelni zaocznie, poprzednio studiowałem dziennie/wieczorowo na państwowej uczelni. Obie w "swojej klasie" w czołówce. Stąd mam porównanie i niestety ubolewam nad niektórymi HRmi jeśli chodzi o ich idiotyczne podejście. To co zostało napisane o niechęci do zaocznych na rynku pracy, a nawet tzw. "banach" zdarza się i tu nie ma co ukrywać. Niestety zadziwiające jest dla mnie to podejście z racji na to, że znacznie PRAKTYCZNIEJSZYCH rzeczy można nauczyć się na studiach zaocznych. Wystarczy do nich uczciwie podejść i nie wybierać szkoły gdzie obecność pozwoli zaliczyć kolejny semestr. Patrząc na czas kiedy studiowałem na państwowej uczelni teraz zauważam, że prawie nikt nie miał czasu na podjęcie pracy. Jeśli już to i tak nie miała ona kompletnie nic związanego z kierunkiem. Moim zdaniem warto by było zweryfikować podejście do ludzi, którzy studiują zaocznie, chociażby ze względu na praktyczniejszą wiedzę, dużo większą samodzielność oraz nieżadko zaradość. Przede wszystkim niektórym warto by było wbić do głowy, że studia zaoczne są świadomym wyborem, a nie tylko ostatecznością po nieudanej rekrutacji na dzienne. Poza tym nie wiem dlaczego pracownicy po studiach zaocznych nie mogliby ubiegać się o wyższe stanowiska, nie zapominajmy że za nimi z reguły stoi większe doświadczenie. Swoją opinię opieram głównie na finansach/bankowości, stąd mogę mówić o bardziej praktycznej wiedzy przekazywanej na zajęciach.
-
Wczoraj oglądałem, wielkiego kosmosu może nie było, ale imo warto obejrzeć. Ma swój klimat i kompletnie nic wspólnego z The Italian Job (ofc oprócz rabunku ;) )
-
Dodałbym jeszcze jeden warunek: jeśli akceptujesz wszechobecną tandetę wewnątrz auta.
-
Oglądałem wczoraj w kinie. Jak na tą ilość strzelania i trupów, to i tak miło się oglądało. Ocenę dałbym zbliżoną. Na dziś The Bank Job lub Przebudzenie. Co radzicie ? :>
-
Jeśli legalnie, to zwykła dzlałalność gosp. Nielegalnie najlepiej wychodzą na tym importerzy używanych samochodów. Sprowadzają, pojeżdża miesiąc po ślubach, sprzedają samochód. W zeszły weekend byłem na ślubie, to za pare godzin A6L facet wziął 800pln. Trochę z nim pogadałem, to mówił że również robi to na lewo, tylko co jakiś czas innym autem, które sprowadzi. W Warszawie to podobno bardzo częsty chwyt. Chociaż dla mnie nie do końca zrozumiały, skoro działalność jest na osobe fiz., a nie na auto ;)
-
Generalnie pytanie o możliwość zarobków przedstawiciela handlowego nie ma większego sensu, bo są one często w pewien sposób nieograniczone. A zelażą głównie od efektywności przedstawiciela, tj. stopnia realizacji planu sprzedażowego. Raz można dostać gołą "podstawę", a innym razem całkiem pokaźną pensję, oczywiście zależnie od wyników. Moim zdaniem łączenie kierunku studiów z konkretną branżą poprzez przedstawicielstwo handlowe (sprzedaż), to jeden ze słabszych pomysłów. Wiele osób tak zaczyna, a potem w tym zostaje, bo mimo braku większego rozwoju, to da się bdb zarobić. Takie tam moje dywagacje na temat pracy w sprzedaży ;) ---edit--- A, i jeszcze jedno. Mimo powszechnego zdania o przedstawicielach handlowych warto wiedzieć, że do bardziej sprecyzowanych branż wcale nie jest łatwo się dostać bez doświadczenia w sprzedaży. Tu pomijam celowo finanse, bo to co się tam dzieje, to istna parodia.
-
Z private banking nie korzystam z wiadomych względów, natomiast do tej pory widziałem większe bariery. Ogólnie większość produktów staje się coraz bardziej dostępne, więc pewnie jest to i teraz bariera w wysokości pół miliona. Fundusze, czy lokaty -> produkty strukturyzowane i wszyscy wiedzą o co chodzi ;) Z ciekawych produktów ostatnio zainteresował mnie fundusz wina ;]
-
Moim zdaniem lokaty nie mają obecnie większego sensu. Czemu?Po co trzymać pieniądze na lokacie, która jest oprocentowana tylko 1-2% więcej niż zwykłe kontooszczędnościowe. Przecież założenie lokaty w większości przypadków zamrożenie kasy na min rok, bo wcześniejsza wypłata będzie nieopłacalna. Ten 1-2% różnicy to tylko pozornie dużo między kontem, a lokatą, skoro przy lokacie jest nieszczęsny podatek Belki. Kolejna sprawa, to że RPP jest zmuszona w niedługim czasie podnieść stopy procentowe (zapewne niejednokrotnie), co pozwoli na zwiększenie oprocentowania na lokatach. A wtedy tylko żal, że nasze pieniądze są zamrożone na innej (niżej oprocentowanej). Możliwości negocjacji przy 500 tyś. zł wcale nie są takie duże. Często jeszcze nie jest suma, żeby zainteresować się private bankingiem, asset management, czy innym wealth management, gdzie klienci rzeczywiście mają spore możlwiości. Nie ma się co oszukiwać, ale pół miliona na lokacie czy koncie oszczędnościowym, to nie jest sposób na zarobek, tylko na ochronę kapitału, chociażby względem inflacji. Nie stracić to już coś, ale tu nie o to chodzi ;) Z rzeczy które mogą zainteresować przy większych sumach, to może jakieś fundusze struORT: ORT: kturyzowane. Tylko tu też trzeba dobrze przemyśleć, bo reklamowane 100% ochronienie kapitału jest często tylko sprytnym chwytem reklamowym. A już w kwestii samego kredytu, to jasne że nie warto kupować za gotówkę. Tylko że trzeba mieć coś więcej niż tylko pół bańki na koncie- zdolność kredytową. Jeśli te pół miliona to przypadek względem dochodów i nie ma odpowiedniej zdolności, to pozstanie tylko drogi i nieopłacalny kredyt. A czy we frankach, to też warto się zastanowić, bo każdy bajkowo przedstawia możliwość przewalutowania, tylko co z tego, skoro przewalutowana zostanie równowartość kwoty w złotych zgodnie z kursem franka- wtedy często już jest za późno.
-
Nie mam pojęcia ;) Mogę spytać przy najbliższej rozmowie.
-
Coś w tym może być, bo rodzice teraz siedzą w Egipcie i na alkohol podawany w hotelu narzekają bardzo. Przy czym nie chodzi tylko o samo rozcieńczenie, a również o ich smak.
-
Używam palmfona z procesorem 201MHz. Gdyby nie to, że to nie do mnie należy decyzja czy go używam, to dawno bym się rozstał z tym urządzeniem. Procek jest moim zdaniem za wolny. AutoMapa nie zawsze działa wystarczająco płynnie. Jeden z programów, którego używam jest nieskomplikowaną bazą danych, niestety mocno spowalnia czasem, szczególnie przy przeglądaniu większej ilości rekordów.Z pocztą problemów nie ma, ale przeglądarki internetowe już potrafią na tym czasem drażnić. Więcej rzeczy, np. rozrywka staram się na tym nie robić, więc jeśli miałby Ci służyć też do tego, to dobrze się zastnów. Zaznaczam, że moje wrażenia oparte są na Artemisie.
-
Karta Kredyowa I Ksiazeczka Wojskowa - Problem
narcyz odpowiedział(a) na maziboss temat w Ośla łączka
Bo do sprzedaży kart brani są tacy właśnie ludzie. Nie ważne, czy słusznie, ma gadać dużo, żeby Cię zagadać, aż wreszcie niewiadomo kiedy podpiszesz odpowiedni wniosek. Dlatego przede wszystkim w sprawie karty warto zasięgnąć rady kilku osób odpowiedzialnych za jej sprzedaż. Karty bardziej "elitarne" i niszowe oczywiście pomijam z racji na sytuację o jakiej toczy się tu dyskusja ;) -
Chcę skorzystać z niezgodności towaru z umową. Właściwie większość doczytałem, natomiast mam jeszcze 2 nurtujące mnie pytania: 1. Czy aby skorzystać z tej formy muszę wysłać producentowi pismo rezygnacji z gwarancji? Na czytanych do tej pory stronach nie ma o tym wzmianki, natomiast w którejś z wypowiedzi w tym temacie tak wywnioskowałem. 2. Co powinienem zrobić oddając produkt osobiście? Wcześniej uprzedzić sprzedawcę mailem, mieć ze sobą pismo, czy po prostu wysłać odpowiednio wcześniej pismo listem poleconym (za potwierdzeniem odbioru) ? Bo zakładam, że ustne ustalenia w tym przypadku to by było zdecydowanie za mało, a nawet jeśli, to lepiej mieć jakąś podkładkę. Sytuacja dotyczy iRivera w którym zepsuły się słuchawki, a producent udziela gwarancji 24 m-ce, ale na odtwarzacz, a na słuchawki tylko 3 m-ce. Koszt słuchawek może niewielki, ale czemu miałbym się nie domagać swojego.
-
Karta Kredyowa I Ksiazeczka Wojskowa - Problem
narcyz odpowiedział(a) na maziboss temat w Ośla łączka
A Citi, tam każdemu chętnie dają? Podjedź na jakąś stację BP, tam porozstawiali swoich przedstawicieli od kart. Sry za OT Zniesienie poboru, to ci innego niż zniesienie powołań. Ciebie ratuje tylko to drugie. A znosić niestety chcą tylko pobór. -
Dziś idę oddać tą usługę. Po kilku dniach użytkowania stwierdzam, że kompletnie niczym się nie wyróżnia na tle innych operatorów. Być może modem w formie karty rozszerzeń byłby tu odpowiedniejszym rozwiązaniem (niestety również kosztowniejszym). W przypadku modemu na USB zdarza się, że dopiero za trzecim razem podczas podłączania urządzenie zostaje wykryte. Już w trakcie działania samego netu komputer czasem łapie kilkusekundowe freezy. Często już nawet jeśli modem zostanie wykryty, a połączenie nawiązane zdarza się, że i tak net nie działa. Oczywiście nawiązanie połączenia raz na jakiś czas nie obejdzie się bez ukazania jakiegoś niezrozumiałego błędu. Najśmieszniejsze jest, to że przy podłączania tego modemu USB<--> miniUSB powinien on się ciągle ładować, no i niby tak się dzieje, a mimo to zdarzyło mi się kilka razy, że bateria się rozładowała. Nie wiem czy jest to wynikiem tego, że szybciej bateria jest zużywana niż ładowana, ale sytuacja co najmniej dziwna, a wtedy już tylko oczywiście "zamykanie połączenia..." Sam od siebie nie poleciłbym nikomu tego internetu. Chyba, że jest to osoba, która z zasady nie chce płacić za "utrzymanie łącza" TP S.A, a innego rozwiązania nie ma.
-
Sry, myle Was;]
-
@KAX, Post Scriptum nt. forexu nie było już pisane w odniesieniu do Twojego pytania, a tylko moje luźne myśli ;) Co to jest sam forex, to nie będzie Ci trudno znaleźć w guglu. Skoro Twoja wiedza ogranicza się do tv, to jednak nie za wiele. Zastanów się czy to już czas. Z kolei kwota nie jest na tyle duża, żeby było wiele do stracenia.
-
Nigdzie nie trzeba się udawać w celu kupna/sprzedaży, wszystko załatwiasz online. No może poza tym pierwszym razem, kiedy to musisz założyć rachunek w domu maklerskim. Obecnie czołówke stanowi DM BOŚ i DM BZ WBK. Oba działają na tej samej platformie online, które imho jest bdb. Pierwszy z nich jednak wymaga wpłaty 5k na start, więc może odpadać dla Ciebie. Jest jeszcze dobry ING Securities, jednak jego Sidoma (platforma internetowa) jeszcze jakiś czas temu działała tylko na IE. eMakler w mBanku to zdecydowanie jeden z gorszych rachunków, może i na początek fajny, bo tani w utrzymaniu, ale coś za coś. Chyba lepiej wydać te kilka zł (np. ~55 w WBK) rocznie. Jeśli planujesz raczej krótko terminowe (a wręcz gre) inwestycje, to miej na uwadze, że te Twoje 2k muszą nieco zarobić, abyś wyszedł na plus po pokryciu prowizji dla DM. Nie wiem czym się będziesz kierował przy inwestycjach, ale generalnie stwierdzenie "spróbować się na giełdzie" nie wróży wiele dobrego przy obecnej sytuacji ;) Oczywiścię, życzę jak najlepiej. PS. 2k to z kolei fajna kwota do stawiania pierwszych kroków na forexie.
-
Jeśli piszesz o silniku benzynowym, to chyba tylko w przypadku spokojnej jazdy 1.0L w trasie. W mieście przy zwykłej, czasem wręcz oszczędnej jeździe, jest to wynik wręcz nie do osiągnięcia, bo 5,5 to takie kompletne minium (będąc zawalidrogą), gdzie średnia jest raczej w okolicy 6,5. Poza tym było już pisane, że maSTHa nie chce Yarisa. Tym bardziej to co piszesz o 5L/100km jest dla autora nieosiągalne skoro było pisane o dynamicznym poruszaniu się po mieście.
-
Nie zdziw się, jak Ci nie posmakuje ;) Gro osób, które częstowałem za pierwszym razem się mocno krzywiły, a przy następnym podejściu kompletnie zmieniały zdanie (na plus oczywiście). Nie lubię kupować w PL Guinness'a, bo zupełnie inaczej smakuje. I jak już pewnie wspominałem kiedyś, warto zdawać sobię sprawę że jest to piwo, które nie wiedzieć czemu źle znosi transport i wpływa to na jego smak.
-
Ostatnio się przeprowadziłem i nim założę coś normalniejszego wziąłem ten net z Playa na testy. O ile sam net działa w miarę przyzwoicie, to jednak dołączone oprogramowanie lub modem już kilka razy zamuliło mi kompa. Zdarzyło się również, że ze 2-3 razy rozłączyło modem z bliżej niewyjaśnionych przyczyn.