Skocz do zawartości

Dijkstra

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    8448
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Zawartość dodana przez Dijkstra

  1. 1. Switch rzadko kiedy posiada funkcjonalność DHCP - nazwa na stronie dlink "16-Port Fast Ethernet Unmanaged Desktop Switch" wskazuje, że to zwykły switch 3 warstwy. 2. Router z drugiej strony bardzo często posiada taką funkcjonalność, stąd problemu szukać należy raczej na routerze. Nie ma tam aby jakiegoś MAC filtering włączonego? 3. Ale dla pewności - pomiń switch i sprawdź bezpośrednio na routerze. 4. Wykonaj w terminalu: dpkg --get-selections | grep -i dhcp cat /etc/*release ; cat /etc/debian_version ip addr ; nmcli nm && nmcli d
  2. Dijkstra

    SSD to lapka

    Zwalnianie lub nie po zapełnieniu to kwestia bardziej strategii kontrolera/firmware, niż użytego typu komórek, i raczej realnie tego problemu obawiałbym się przy 95% zapełnienia, nie 50%. https://www.purepc.pl/pamieci_masowe/czy_dysk_ssd_zwalnia_po_zapelnieniu_test_obciazeniowy co by daleko nie szukać.
  3. AFAIR te dyski miały problem z wysoką temperaturą pracy powodującą pękanie ścieżek na laminacie (naprężenia miejscowe). Możesz go rozpruć i zanieść do kogoś, kto ma lutownicę hot air, żeby podmuchał po ścieżkach. Może nawet znajdziesz przebarwienia na laminacie i uszkodzenie widoczne pod lupą, które da radę poprawić zwykłą lutownicą kolbową. Jeżeli to kwestia odzyskania danych, możesz próbować po prostu wyginać lekko laminat pod różnymi kątami, niewykluczone, że dysk zaskoczy (zacząłbym od podparcia laminatu na rogach i lekkiego nacisku na środku laminatu). Lub najpierw podłączyć go na dłuższych kablach do mostka USB i wrzucić do zamrażalnika, następnie spróbować uruchomić po schłodzeniu. Pomimo tego, że cyna ma większą rozszerzalność cieplną, to laminat jest jednym kawałkiem długości kilkunastu cm, a większość ścieżek ma kilka cm; kurczacy się laminat spowoduje chwilowe zbliżenie się do siebie pękniętych ścieżek i dysk może zagadać na jakiś czas. Raz mi się tak udało, dysk popracował tak z 10 minut.
  4. Dijkstra

    SSD to lapka

    I tak, i nie - to jest gwarancja sklepu, nie producenta, bo gwarancja Wilk Elektronik jest podstępna nieco: http://www.goodram.com/pl/o-firmie/warunki-gwarancji/ Oznacza to min. tyle, że jeżeli kupować goodrama, to od sprawdzonego sprzedawcy, który nie zniknie z rynku - na pewno nie z allegro. I nie ma mowy o przyjemnym reklamowaniu przez formularz RMA na stronie.
  5. Dijkstra

    SSD to lapka

    3 dyski, które obecnie są najczęściej wybierane w swoim segmencie cenowym. Większość ludzi poleci Ci niemłodego goodrama, bo jest na kościach MLC - jedynych słusznych. TLC 3D to dla większości po prostu TLC - be, fuj, wstyd. Nic to, że jest mniejszy i wolniejszy od pozostałych, że TLC 3D są szybsze od MLC, i że TLC 3D 30nm pożyją dłużej, niż 15nm MLC. I nic to, że na jakieś 75% dysk wymienisz z powodów technologicznych, a nie jego zużycia - TLC jest be, bo to TLC. https://forums.anandtech.com/threads/how-is-3d-tlc-nand-more-reliable-than-mlc.2493029/ Mając ostatnio podobny wybór, wybierałem pomiędzy Adatą a Cruicialem, wybrałem Adatę, bo mogłem ją kupić tanio, od ręki, w sklepie stacjonarnym - normalnie wybrałbym cruiciala. Goodram był dobrym wyborem rok temu, gdy można go było kupić za 300zł. Co do miejsca, weź pod uwagę, że różnica pomiędzy goodram a cruicial to 35GB - to nie jest tak mało.
  6. To był przykład, szybsze karty też mają z lifetime - tylko OP chciał karty 8GB - nie wiem, czy adata ma tak małe szybkie karty. Poza tym warto sprawdzić, czy aparat ma interfejs umożliwiający szybszy zapis, żeby nie robić overkill'a. Większość aparatów ma swój w miarę szybki cache na kilka-kilkanaście zdjęć i szybkość karty nie robi wielkiej różnicy (chyba że przy zgrywaniu), a zdjęcia seryjne można robić tylko i tak do zapełnienia się cache.
  7. Obecnie brałbym adata class 10 - adata ma ostatnio fazę na lifetime warranty i takową dają też na swoje karty https://www.morele.net/karta-microsd-adata-8gb-uhs1-class10-ausdh8guicl10-rotgmbk-720878/ Gwarancja: http://www.adata.com/en/ss/prowar/ Po moich ostatnich przejściach z zabugowanym firmware w su800 - złego słowa nie mogę powiedzieć o ich serwisie, 3x wymiana sprzętu u dystrybutora od ręki, bez focha, bez formularza RMA. Gwarancja goodrama jest podstępna: Czyli jesteś zdany na łaskę i kompetencje sprzedawcy, nie masz możliwości sam reklamować u producenta. Jak sprzedawca/dystrybutor Ci się zwinie, gwarancja też.
  8. Kontroler na płycie nie jest ustawiony w bardziej egzotyczny tryb typu JBOD, RAID? Wówczas konfiguracji musisz dokonać w biosie kontrolera, nie samej płyty.
  9. Tak było jeżeli nie od zawsze, to przynajmniej od czasów Visty. Moja firma kupiła łącznie chyba tysiące kompów zdowngade'owanych. Kupując nowe kompy zawsze kupowaliśmy z licencją na aktualny OS i downgradowaliśmy do aktualnie używanego w firmie. Przy dużych zakupach np. ABC Data przysyłało kompy z załączonym kodem do downgradowanego XP, na naklejka COA była z visty. Przy mniejszych zakupach, telefon do MS i indywidualna zabawa. Od dłuższego czasu jesteśmy partnerem MS, mamy własne serwery KMS, nie zarządzam licencjami, nie wiem, jak to teraz wygląda. Ale downgrade przysługuje cały czas.
  10. Ja zawsze dzwoniłem do MS. Zauważ tylko, że dotyczy to tylko wersji PRO, bo zapomniałem napisać.
  11. Żadne. W ramach licencji Windows OEM przysługuje prawo do downgrade. Kupujesz 10, downgrade'ujesz do 7,8,8.1. Możesz też zdowngrade'owany OS przywrócić do wersji, jaką zakupiłeś. https://dpcenter.microsoft.com/pl-PL/Windows/License/cp-understanding-downgrade-rights
  12. Szedłem do sklepu właśnie po SU900. W ostatniej chwili stwierdziłem, że SU800 z gwarą 3l bez limitu zapisów mi starczy. Anyway: - Win 8.1 przewalony z VHD na partycję, bootowalność przywrócona. - W Virtualbox rawdisk dodany i działa, więc jest mega. https://www.virtualbox.org/manual/ch09.html#rawdisk pomniejsze problemy: - dodałem dysk 300MB VDI i zainstalowałem na nim windows bootmgr'a dla ułatwienia sobie życia. To jest bootowalny dysk z aktywną partycją. - złapałem się: vboxmanage internalcommands createrawvmdk -filename ./Win81_system_rawdisk.vmdk -rawdisk /dev/sda -partitions 2 to nie to samo co vboxmanage internalcommands createrawvmdk -filename ./Win81_system_rawdisk.vmdk -rawdisk /dev/sda2 xD W drugim przypadku rawdisk jest widoczny dla VM, ale nie do końca wiem, na jakiej zasadzie. Mogłem przeglądać pliki, tworzyć i usuwać katalogi, ale dla diskpart'a nie była to partycja, jak również bootrec nie wykrywał na niej windowsa. Wykonanie -rawdisk /dev/sda -partitions 2 robi co trzeba, bootrec od razu dodał windowsa do bootmanagera na VDI. Aby virtualbox nie trzeba było uruchamiać na roocie, trzeba jednak zrobić chown lub chmod na /dev/sda oraz /dev/sda2, inaczej uruchamianie VM na normalnym userze kończy się ACCESS_DENIED. Nie pomaga dodanie swojego usera do grupy root ani disk, uprawnienia muszą być bezpośrednio [root@asus-manjaro dev]# ls sda* -allh brwxrwxrwx 1 root disk 8, 0 04-25 22:29 sda brw-rw---- 1 root disk 8, 1 04-25 22:05 sda1 brwxrwxrwx 1 root disk 8, 2 04-25 22:05 sda2 brw-rw---- 1 root disk 8, 3 04-25 22:05 sda3 brw-rw---- 1 root disk 8, 4 04-25 22:05 sda4 Nie wiem tylko dlaczego optymalizacja jest niedostępna, ale to pryszcz Jest pięknie, acz w esc.pl zapowiedzieli, że kolejnej adaty już mi nie dadzą od ręki ;p
  13. Niemłody, wolniejszy niż SU800 w realnych zastosowaniach (nie benchmarkach), o 16GB mniejszy (robi mi to różnicę) i obecnie w chorej cenie. Jak kosztował 300zł (kupiłem wówczas ze 4 takie), to był dobrą ofertą. Za 400zł już niekoniecznie. Rozumiem, że technologia 3D nand musi się zwrócić, ale przekładanie tego na ceny dysków MLC sprzed kilku lat to lekkie przegięcie. Już prędzej Cruicial MX300 275GB, długo się zastanawiałem. Nie jestem wyznawcą MLC, uważam, że TLC 3D w większości przeżyją MLC, a nawet jeżeli nie, to i tak prędzej kupię nowy dysk żeby mieć większy i szybszy, niż dlatego, że się zużyje.
  14. Ja to wszystko wiem, po prostu mi to nie przeszkadza, akceptuje to etc. Nigdy nie kupuję rzeczy, których naprawdę nie potrzebuję, tylko tyle. Moim podstawowym OS jest linux, który radzi sobie dobrze na każdym SSD, przede wszystkim dlatego, że nie wykonuje zbędnych z mojego punktu widzenia operacji. W MS, wystarczy przejrzeć taski w task schedulerze - optymalizuj to, optymalizuj tamto - kompletnie nie wiem, po co to. Ten system praktycznie cały czas coś robi na dysku. Proces aktualizacji systemu to jakiś żart totalny, Windows Update Client wykonuje podczas aktualizacji tyle IO, ile linux w miesiąc, wliczając to aktualizacje kernela i pakietów oprogramowania, których w tym czasie jest z 10. Naprawdę, nie mam potrzeby ani ochoty kupować chgw jakiego sprzętu pod system, którego używam jak już totalnie muszę, czyli niestety głównie do pracy. A nawet z tego mógłbym po cześci zrezygnować, gdyby nie to, że VPN, którego używa mój główny pracodawca działa tylko na Windows i Android, zaś klienty RDP na androida pozostawiają wiele do życzenia. Jeśli uda mi się uruchomić bootowanie windowsa w virtualbox z partycji, to powinno na teraz rozwiązać wszystkie moje problemy, tworząc tylko kilka nowych ;), które jednak nie powinny być specjalnie uciążliwe. Za jakiś czas kupię kolejnego budżetowca z korzystnym stosunkiem cena/wydajność/pojemność/gwaracja i będzie dobrze. Nie potrzebuję wypasów, potrzebuję praktycznie minimum oferowanego przez SSD - za różnicę w cenie wolę np. pojechać sobie gdzieś na weekend i wydać to na żarcie albo nie wiem - kajaki, konie, jedzenie, piwo.
  15. Dyski kupowane stacjonarnie w esc.pl, nota bene za cenę niższą, niż allegrowa. Zweryfikowane na stronie adaty, ich pochodzenie nie budzi moich zastrzeżeń. Ooooooch: http://www.serverwatch.com/server-tutorials/using-a-physical-hard-drive-with-a-virtualbox-vm.html Virtualbox potrafi montować raw diski jako vmdk! Nie miałem pojęcia! Jak nie ma w tym żadnego haczyka, to rozwiąże to wszystkie moje problemy lepiej, niż cokolwiek innego. Lecę po nową adatę ;p
  16. Nie potrzebuję, a raczej nie potrzebowałbym, gdyby nie sytuacja powyżej. Linux działa wystarczająco dobrze nawet na starym M500 na SATA 3gbps w drugim kompie (po 3 latach udało mu się wygenerować wczoraj 12,80TB zapisów na dysku 128GB przy uptime dysku ~5Kh), na adacie to już wręcz śmiga, a windows jest mi z grubsza obojętny - jak działał, działał na adacie wystarczająco dobrze. Nie mam ochoty inwestować chgw ile w dysk "bo windows". Do tego, tak długo jak Oracle nie zrobi pełnej obsługi VHDX w virtualbox, to będę go zarzynał VHD - wolę zarzynać dysk za 400, niż za 900zł. Wezmę trzecią adatę i - nie wiem co gorsze - albo przewalę windowsa z VHD na partycję - choć strasznie skomplikuje mi to życie - albo zostawie go na HDD, choć ma chyba 7 lat, przeżył upgrade 7->8->8.1, ma komplet sterowników Virtualbox, Hyper-V, VMware i Intela, działa na wszystkim, ale bootuje mega powoli. Do tego, visual studio, sql studio, eclipse + kilka innych pierdów - to wszystko potwornie się ślimaczy na HDD i jednocześnie jest powodem, dla którego czasem potrzebuje zabootować tego windowsa na blachach i mieć cały ram i rdzenie. Zastanawiam się, czy to może być po prostu błąd firmware, bo nawet jak zawalę cały dysk, powinien po prostu zwolnić jak jasna cholera i tyle, wówczas trymował bym go pod Manjaro i na chwile byłby spokój. Czy też mam pecha.
  17. 1. Załóż nowe konto usera, które ma być kopią Twojego konta, nazwimy go COPY 2. Załóż kolejne konto usera z uprawnieniami admina - chyba że BUILTIN/Administrator działa. 3. Zrestartuj kompa do awaryjnego, zaloguj się na admina lub nowe konto admina z pkt. 2 4. rename C:\Users\COPY na C:\USERS\COPY_BAK 5. copy C:\Users\TwójSkopanyUser do C:\USERS\COPY 6. w nowym katalogu C:\Users\COPY, czyli kopii swojego starego usera podmień z katalogu COPY_BAK pliki: NTUSER.DAT ntuser.dat.LOG1 Czyli tworzysz nowego usera COPY, kopiujesz ręcznie do niego ustawienia z TwojegoSkopanegoUsera, następnie wywalasz gałąź rejestru HKCU, bo ona siedzi w pliku NTUSER.DAT, zastępując ją świeżo wygenerowaną z pliku NTUSER.DAT nowego usera COPY 7. Restart i logowanie na konto COPY - sprawdź czy działa poprawnie. Ustawienia części aplikacji stracisz, bo siedziały w rejestrze, a nie AppData - ale jeżeli user się uruchomi, to możesz na nim w regedicie podpiąć stary rejestr (NTUSER.DAT z katalogu C:\Users\TwojSkopanyUser) uszkodzonego użytkownika, znaleźć konkretne klucze konkretnych aplikacji i przenieść je na nowego usera - o ile gra jest warta świeczki i nie jest szybciej aplikacje skonfigurować od nowa.
  18. Taka sytuacja: Pacjenci: Adata SU800 256GB, kolejno 2szt Konfiguracja prawie identyczna na obu pacjentach: 0 MBR: MS BootLoader z dwoma wpisami - montowanie pliku VHD i linux bootsector z pliku. 1 partycja primary NTFS 128GB, na partycji 75GB VHD z windowsem 8.1 bootowane z MBR oraz jakieś 2-3GB luźnych plików. 2 partycja primary EXT4 64GB, na partycji Manjaro, w bootsectorze GRUB2 3 partycja primary EXT4 64GB, na partycji /home tegoż Manjaro Na pierwszym pacjencie partycje linuxowe miały po 60GB, za nimi był jeszcze linux swap 8GB, później zrezygnowałem z dedykowanego swapa. I teraz fakty: - Obaj pacjenci mieli najnowsze FW wgrane zaraz po podłączeniu dysku. - Obaj pacjenci padli po kilku godzinach pracy SSD w temperaturze 32-38C, dysk praktycznie nie robił intensywnych IOPS. W ten sam sposób, po prostu nagle freeze, BSOD, po restarcie dysk nie jest wykrywany. - Obaj pacjenci padli podczas pracy na Windows 8.1 zabootowanym bare metal z pliku VHD 75GB. - Na windowsie wyłączona optymalizacja. Powód: format VHD nie wspiera TRIM, zabootowany z niego OS chce ten dysk po prostu defragmentować. Widzi jako SSD wolumin, na którym leży ten VHD. - pacjent nr. 2 przepracował duże kilkadziesiąt godzin, ale na Manjaro; aktualizowałem je, kopiowałem konfiguracje z innego komputera, instalowałem aplikacje i robiłem zwykłe <span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>ły (mail, www, YT). Padł może po 8h godzinach pracy na windowsie zabootowanym na blachach, na którym robiłem prawie nic - konkretnie miałem zapiętego VPN i z 5 sesji SSH. - pacjent nr. 1 przepracował prawdopodobnie też tyle; niewiele na Windows zabootowanym na blachach, ale dość sporo z tym samym windowsem w virtualbox odpalonym na Manjaro (po to windows jest na VHD, ponieważ potrzebuje go używać zamiennie, bootując bare metal i w wirtualce). Padł po może 4h pracy na Windows zabootowanym bare metal, podczas grania w Heroes 5. Moja hipoteza: Dysk ma buga w firmware. Przestrzeń w pliku VHD 75GB nie trymuje się podczas pracy systemu zabootowanego z tegoż VHD bare metal, OS cośtam sobie robi, dysk zapisuje zmiany bloków pliku VHD w kolejnych, wolnych komórkach, które wie, że są nie zalokowane. W momencie, gdy kończą się wolne komórki, firmware się wywala. Podczas pracy na linux w wirtualce, plik VHD jest trymowany przez OS hosta - o dziwo fstrim w Manjaro rozumie NTFS i trymuje go, jakkolwiek raportuje jakieś kosmiczne wartości w stylu 7GB trimmed po ręcznym wywołaniu po kilku h pracy windowsa w wirtualce. Co uważacie? Możliwe, czy też miałem pecha zaliczając dwa razy awarię w tak podobnych okolicznościach? Bo nie chce mi się po raz kolejny tracić czasu na migrowanie OS z innych dysków i komputerów po to, żeby po kilku dniach znów dysk wywaliło. Idealnie byłoby, gdybym mógł zaryzykować jeszcze raz, ale z plikiem VHDX zamiast VHD (VHDX ma support dla TRIM), ale... VirtualBox nie wspiera formatu VHDX, a raczej wspiera read-only. Mogę też spróbować raz jeszcze, bez aktualizowania firmware... Zamierzam napisać szczegółowe RMA do Adata, ale odpowiedź na moje pytania dostane pewnie za kilka tygodni, a ten komp ma działać, bo zarabia pieniądze...
  19. 1. Wersja unetbootin, którą robiłeś pendrive była w miarę aktualna? 2. Próbowałeś robić go jeszcze raz? Bo to wygląda jak skopany pendrive - albo software'owo, albo gubi pliki. Sprawdź, czy unetbootin jest aktualny, zrób pendrive jeszcze raz a jak będzie to samo, to zrób go pod Windowsem programem rufus
  20. Dijkstra

    PPC 2017 uwagi

    Ja miałem pomysł, że jeżeli ten system punktacji na forum już jest, to niech służy do czegoś innego, niż do zabawy. IMHO zrobić moda, w którym: - osoba posiadająca mniej, niż 5 pozytywnych komentarzy może pisać 1 posta dziennie - osoba posiadająca 6-10 może pisać 3 - osoba posiadająca 11-25 może pisać 5 - powyżej 25 no limit. Konto i system punktacji portalu i forum połączyć. Wówczas użytkownicy sami będą regulować aktywność troli, a Graham może w końcu podejmie leczenie.
  21. No nie, na 40 bym się nie zmieścił, a i tak część katalogów w /home to bindy do HDD dx@dx-R61i:~ > df -h | egrep "Sys|sdb" System plików rozm. użyte dost. %uż. zamont. na /dev/sdb1 23G 15G 7,2G 67% / /dev/sdb5 83G 37G 42G 47% /home
  22. Większy dysk to dłuższe jego życie; mniejszy dysk ma mniej komórek, ergo częściej będą zapisywane. Dysk w okolicach 120GB ma sens, jeżeli: - korzystasz z systemów unixowych (unixy nie piszą na dysk z byle powodu i mają filesystemy minimalizujące zapisy) - korzystasz z komputera z windows do Internetu i office, rzadko coś instalujesz i odinstalowujesz. Inaczej może być tak, że albo ten dysk zapchasz katalogiem WinSxS, albo go dość szybko zajeździsz. Do tego dyski mniejszej pojemności są wolniejsze przy zapisie.
  23. Póki co, chyba tak naprawdę nikt jeszcze nie wie, czy MLC są aby na pewno żywotniejsze, niż TLC 3D. Natomiast: znasz jakąś sensowną ilość osób, które wymieniały już SSD (większe niż 128GB) z tego powodu, że kości zaczęły się sypać z powodu przekroczenia cykli zapisu? 1. W ciągu 14 dni możesz zwrócić towar nieużywany. Jeżeli tylko dysk podłączysz i zaczniesz coś na nim robić, zaczną przekręcać się countery SMART i dysk będzie już używany. 2. 256GB wystarczy na system, najczęściej używane aplikacje i gry. Nawet, jeżeli część gier będzie na HDD, to i tak: - system w znaczeniu komputer działa szybciej, jeżeli OS i aplikacje wymagające dużo IO znajdują się na osobnych dyskach - gry i tak domyślnie katalogi z save trzymają w profilu użytkownika, na samych quicksave robionych na SSD gra zauważalnie przyspieszy. Powtarzam razem z przedmówcami: 256GB SSD za ~370zł przyspieszy Twój dysk niepomiernie bardziej, niż każdy dysk HDD. Jeżeli szukasz kogoś, kto potwierdzi, że zakup 1TB nawet najszybszego HDD jest sensowniejszy, niż zakup SSD w sytuacji, gdy nie brak miejsca jest problemem, to nie znajdziesz nikogo takiego, przynajmniej nie na tym forum. Iridium Pro jest niezłym dyskiem, ale od kiedy ceny za SSD poszły w górę, to krzyczą za niego kasę, której moim zdaniem nie jest wart; za tą samą cenę można kupić 275GB Cruiciala MX300 lub 256GB adata SU800, oba wydajniejsze i większe, tyle że na TLC 3D, do których ludzie są wciąż uprzedzeni. Iridium Pro za 299zł kilka miesięcy temu był świetnym zakupem.
  24. Bo źle patrzyłeś, w sensie nie patrzyłeś na najważniejszy parametr, średni czas wyszukiwania, który w SSD wynosi blisko zera, a w domowych HDD około 5ms. Patrząc na testy, widziałeś, że liniowy zapis/odczyt z HDD wynosi powiedzmy 100MB/s, tyle że taki odczyt w realnych warunkach masz szansę osiągnąć nie wiem - w rejestratorach video, przy obróbce wideo, na serwerze bazodanowym etc - gdzieś, gdzie na HDD zapisywane i kasowane regularnie są duże pliki, które w niewielkim stopniu ulegają fragmentacji. W praktyce, plik kilka MB na domowym komputerze prędzej czy później znajdować się w kilku - kilkuset fragmentach, które mogą znajdować się nawet na różnych talerzach dysku. Aby odczytać każdy fragment, dysk musi przestawić pozycjoner, dokonać odczytu i lecieć do następnego kawałka pliku. I w praktyce, nie robiąc testu liniowego odczytu losowych danych, tylko czytania serii kilku plików zobaczyłbyś, że efektywny transfer z dysku HDD wynosi wówczas nawet poniżej 1MB, a towarzyszy temu wysokie użycie CPU - które efektywnie nie robi wtedy nic poza czekaniem na zakończenie się operacji IO dysku. Robiąc to samo na SSD zobaczysz transfer na poziomie kilkudziesięciu-kilkuset MB/S i śladowe użycie CPU, ponieważ na SSD niemal nie istnieje czas dostępu do komórki pamięci zawierającej dane, ponieważ nie ma pozycjonera, który musi się ustawić. Dodam, że 5ms to średni czas dostępu takiego trochę lepszego, nowego HDD. W praktyce, czasy dostępu na poziomie 100ms w sytuacji, gdy pozycjoner wykonuje przeskok np. z zewnętrznej części talerza na wewnętrzną, a dysk na dni świetności za sobą (nanometrowe luzy na łożyskach pozycjonera mogą przekładać się na dziesiątki milisekund opóźnienia) są na porządku dziennym. Dodaj do tego fakt, że tak OS, jak i wszystkie aplikacje pisane są coraz bardziej wysokopoziomowo, działają na coraz większej ilości frameworków, składajacych się z coraz większych bibliotek, które ładowane i wyładowywane są w tle nieustatnnie, co przekłada się na wiele równoczesnych odczytów kilkuset MB danych. Innymi słowy SSD i HDD to totalnie inna bajka. Po kilku dniach pracy na SSD, komputer bez SSD wydaje się być nieużywalny, a praca na nim to tortura, strata czasu i frustracja za frustracją.
  25. Nie, we wszystkich mechanizmach plastikowych - zegary, aparatura pomiarowa, systemy ładowania nośników optycznych, kiedyś kaset magnetycznych - od zawsze używane były smary silikonowe. Nie reagują praktycznie z niczym (oprócz octanów), mają niewielką lepkość i nie mieszają się łatwo z zanieczyszczeniami (w sensie ewentualne zanieczyszczenia wypływają na powierzchnie smaru i tam zostają) Lubrykant, który linkowałeś na 99% jest również smarem silikonowym. Możesz taki sam w tubce kupić za kilka zł. w dobrym, oldschoolowym sklepie elektronicznym, tylko łatwiej (a na pewno szybciej) będzie Ci użyć takiego w spray'u. W przypadku styków klawiatury również bezpieczniej, bo lepiej, jak będzie go za mało, niż za dużo. A na drugi raz jak zalejesz klawiaturę, nie myj jej wodą, tylko spirytusem rektyfikowanym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...