-
Postów
5289 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
448
Treść opublikowana przez jonas
-
Hebelkowym bistabilnym to ja bym kompa nie odpalał - włączy, zrobi długotrwałe zwarcie i starzy górale mówią, że po kilku sekundach takiego stanu komp się wyłącza. Chyba, że masz na myśli hebelkowe chwilowe - prztyk w dół, a on cwaniak z miodem w uszach po puszczeniu wraca do pozycji 0, bo takie hebelkowe też widziałem. Co do wytrzymałości prądowej prztyczków do powera i resetu - wszystko, co nie stopi się powyżej powiedzmy 100 mA może być :> Ergo mikrosłicz od myszki jak najbardziej. Choć nic nie stoi ani nie leży na przeszkodzie, by zastosować np. grzyby do zatrzymań awaryjnych na 20A :>
-
Wielkiemico :> http://forum.purepc.pl/viewtopic.php?t=69469 :> ---linia cięcia--- Widzę, że obrazki lepiej przemawiają do przeswietnyj publicznosti, tedy wraz z mą nieutuloną żądzą sławy ośmielamy się wstawić tu poniższe.
-
Coller master AreogateI - potrzebna przerobka napiecia-HELP
jonas odpowiedział(a) na Scp temat w Modyfikacje
A widzisz, dziecię konsumpcyjności naszych czasów, jakbyś sam wyrzezał taki panel na LM317 dajmy na to, nie byłoby problemu - zamienić rezystor albo inny bzdet i miałbyś nawet od 1,2 V o ile pamiętam. Bez schematu to można przemalować obudowę na koperkowy róż. Sory gregory. Ale właściwie ja jestem fizyczny i nawet umiem lutować rezystory zgodnie z polaryzacją, więc bym sobie to rozgrzebał i zobaczył na własne kaprawe oczęta, co toto ma insajd. Chociaż pewnie rzecz opiera się na jednym scalaku ze zdrapanym oznaczeniem, więc tylko by gwarancja poszła na grzyby :> -
A jakiegoś shrouda albo zgrabną przejściówkę własnopalczaście ukulganą? A może radiatorro zmienić, jeśli można?
-
Syskie te magiczne kabulki takie bułowate przy złączach?
-
Co prawda ja jestem ze wsi i pracuję w hucie na trzecią zmianę (:>) tak jak na przykład teraz, ale jak mielim tu kiedyś rzezać okrągłe dziurki Des-durki pod wiatrakatory, to jeno wyrzynarką niejakiego Boscha z nożykami takimiż lubo Metabo. Wyrzynarka się trzęsła jak pies srający pestkami brzoskwiń, ale na drugim z sześciu biegów szło nawet okrągławo. Szybciej się wyrywała jakbym ją chciał obrzezać zębami, wolniej kleszczyły się nożyki. Brzegi potencjalnego otworu oblepilim taśmą malarską, nawet potem znaku nie było. Potem tylko rękodzieło pilnicze i voila - też Papst, też 120 mm i też ładnie wyszło. Tylko napięcie 230V miast 12 czy tam 24 :> Raz wycinałem sporawy acz plebejsko prostokątny otwór w dwumilimetrowym aluminium. Ustawiłem szósty bieg, nieszczęsny kretyn, iżby szybciej było. Jak zalepiłem aluminium ząbki dwóch nożyków, to się zacząłem poważnie zastanawiać nad zmianą szybkości. I na "3" poszło gładko, czasem się tylko zakleszczyło na moment. Sporej otwornicy w robocie nie ma ani kawałka, nie sprawdza się to gje powyżej fi ~50mm. W pleksie też się łatwo rzeza różnego sortu otworki, byle nie za szybko i nie gibać wyrzynarką jak rezus, bo popęka.
-
Potwornie kiczowate te samolociki i stateczki, a midi towery brzydkie jak Renata Beger listopadową nocą. Ośmielę się nadto wysnuć obrazoburczą tezę, że takiej rosochatej rzeźby nie byłoby gdzie postawić (chyba, że ktoś ma na kompa zarezerwowaną domową kapliczkę z kadzidełkami i tak dalej :>). Samemu o wiele ładniejsze można wystrugać, nawet z jakichś tam klocków, jak komu innego tworzywa nie staje.
-
Jeżeli szukasz/jesteś ofiarą jakiegoś plum bądź plóm ;]
jonas odpowiedział(a) na Dijkstra temat w Ośla łączka
Ave plóm! To co, będzie 3000? :> -
Projekt obudowy z plexi!!! Kształt?????????????
jonas odpowiedział(a) na <PiteR> temat w Modyfikacje
Cóż mogę rzec - http://forum.purepc.pl/viewtopic.php?t=69471 :> -
W kwestii linkowniczej - uprzejmy sąsiad doniósł mię, że ktoś przyczynił się do rozsławienia mego dzieła i rzucił linka gdzieś tam w kosmos, ale adres, pod którym to obaczył, zapomniał, sklerotyk nieszczęsny. Dopraszam się uniżenie, by mię poczęstować linkiem do tego linka, bom okrutnie ciekaw opinii humanoidów, którzy owegoż obaczyli i skomentowali w innym niż to miejscu. Merci beaucoup.
-
Jeżeli szukasz/jesteś ofiarą jakiegoś plum bądź plóm ;]
jonas odpowiedział(a) na Dijkstra temat w Ośla łączka
Ubić jajka z narzeczoną? Ała, ała :> -
Deamon slayer to po wiejsku zabójca trolli?
-
Z amorkiem z przodu był ten tajwan, któren dokonał żywota pod mą ciężkawą rzycią. A to teraz to zaiste mój stary (z 1995) rower, na któregom się przesiadł po śmierci wzmiankowanego. To zielone na zdjęciu hangaru to właśnie zwłoki tego tajwana.
-
A tabletka albo i nawet kondom to niby co, gargantuicznych rozmiarów? Procek też jest właściwie mały, a zobacz ile potrafi :>
-
Ja dalej będę krakał, że to głupia moda na wydawanie pochwa-lnych pień, zanim jeszcze się obudowę otworzyło. Ten tam oraczny gnom, któren zdaje się zaraził kilka(set?) osób tą bit-techną modą, to przynajmniej coś dłubie, tedy zrozumieć można, że zachwycać się każe zdjęciami opiłowanych zmyślnie kawałków pleksy. Tym bardziej, że zacnie mu to wychodzi. Ale sory gregory, fefnasty "new project started" i jeno kawałki pociętego plastiku (albo zgoła tylko "notatki z wykładów", zawierające rysunki jakiegoś tam pudełka na komputer, logi z gry w okręty i z rozmachem nakreślone cycki albo motory) oraz wizja elastyczna jak kręgosłup z miękkiej cyny, wielokrotnie zginanej? Senior Manciarz, nie unoś się srogim gniewem, mła i moje siedemnaście pozostałych jaźni (w tym marchewka, gradowa chmura i Napoleon) życzymy jak najlepiej twem zamysłom, ale po raz któryś z kolei zawyję potępieńczo - konsekwencji!
-
Jeżeli szukasz/jesteś ofiarą jakiegoś plum bądź plóm ;]
jonas odpowiedział(a) na Dijkstra temat w Ośla łączka
No co jest? Kiszkę pompować! Koło zmieniać! Gonić! Do 2000 postów mus dobić. Dalejże, hej kto Polak, na bagnety! :> 1998. -
Pewnikiem przez Zimbabwe, Kazachstan, Grenlandię i Przylądek Horn to ślą przy pomocy siedemnastu pośredników i pięciu firm kurierskich, że im 345 pln wychodzi. Ale i tak ktoś to kupuje, co cały czas bardzo mnie śmieszy :>
-
Ja wam dam "retro" :>
-
Minetę porzeczkową? Porzeczkową? Tfu, zboczeńcy. Jakbym chciał posmakować porzeczki, to bym sobie kupił słoiczek powideł babuni. Jakby były jakieś tabletki dla chłopczyków, to bym brał zamiast mojej Księżniczki (bierze Harmonet, o ilem nazwy nie przekręcił). Wahań nastrojów nie stwierdzono. Nie zachowujta się jak debile pokroju Sfxa, to i wahań nie będzie :> Nawiasem mówiąc jak patrzę na wypociny wzmiankowanego, to przypomina mi się kawał z puentą "sprzątaczka ze szmatą do kasy numer 5". Znacie? :>
-
Realia czego?
-
Przeca siedzą w tej czarnej torbie, tedy na dobrą sprawę mogłyby być nawet sklejone gumą do żucia :> Jeszcze dwie lampy? Na czaplę, po co? Sam się wystaw, czym ja do roboty dojadę? :>
-
Nie :>
-
Tak wygląda Honda Goldwing: A tak wygląda Romet Goldwing: Uderzające podobieństwo, czyż nie? :> W zasadzie nie nazywa się to jakoś specjalnie, a miano Goldwinga zawdzięcza niejakiemu panu Jankowi. Poza tym co miałem wpisać w temat? "Tanie napalone nieletnie zostaną twoimi niewolnicami"? Oglądalność byłaby bombowa, ale bez przesady :> Ad rem, bom w dygresję swoim zwyczajem wpadł jak ekskrement w wentylator - to jest wbrew pozorom rower, do tego używany na co dzień jako środek lokomocji. Tuning jak ze strusia komandos, wszystkie te talizmany mają zastosowanie praktyczne, a na świecące i bipające pizdryki nawet mnie nie namawiać, bo to bezcelowe. Przódzi fizys - patrząc od frontu lewa lampka zawiera białą diodę 8mm sztuk jeden, prawa żarówkę 6V/2,2W zasilaną z dynama. Ten tajemniczy sutek pośrodku czarnego pudełka to kręcidełko do wybierania stacji radiowych. Torba na kierownicy w optymistycznym kolorze lilaruszdu.pę zawiera zestaw narzędzi typu młot parowy i coś na kształt apteczki (takie tam wodoszczelne pudełko z bandażami, plastrami i wodą utlenioną). Tera kokpit :> Głośnik jaki jest każdy widzi. Nie chichotać jak pensjonarki na widok nagiego mężczyzny, głośnik działa a jak spadnie deszcz to tylko się otrząsa i działa nadal. Dalej jest licznik, żółto-czarne kręcidełko do głośności, dziurka Des-durka na słuchawki (dwa dni temu wyjąłem z otworów słuchowych, powiesiłem jak zwykle na dzwonku i nie zauważyłem, ciemna masa, jak wkręciły się w szprychy. Uczcijmy to kupnem nowych, wspaniałych słuchawek za 3 złote.), zielona kontrolka od świateł tylnych i niebieska od przednich, i ten rządek włączników (wbrew pozorom nie jest to panel sterujący wiatrakami :>), jako to (od lewej) przełączanie głośnik-słuchawki, włączanie radia, włączanie tylnej lampy, włączanie przedniej lampy. Włączanie tej na dynamo odbywa się w sposób barbarzyński - nogą. Wyłączanie tejże też nogą, a co. Radio to jakieś rękodzieło brudnych Wietnamczyków za 5 złotych. Czasem nawet coś odbiera. Może się kiedyś dorobię lepszego. Wszystko jest zasilane czterema bateriami R20 albo R14 (zależy jakie mi w łapska wpadną). Kiedyś był akumulator, ale popsułem. Nowego budżet nie przewiduje. Baterie starczają na około 3-4 miesiące przeciętnego (po kilkanaście minut świecenia i radiowania dziennie) używania. Na bagażniku jest koszyk z jakiejś stalowej pończochy (takie to słabe, że musowo pończocha i nie wmawiajcie mi, że jest inaczej) nabyty na straganie z rowerami i pudełko na pizzę, które kiedyś spełniało szlachetną misję skrzynki na narzędzia. Ale o kant rzyci skrzynka, do której wchodzą tylko elementy SMD i to spakowane WinRarem. Więc teraz jest schowek na rękawiczki :> Po zamazaniu dziur silikonem jest toto wodoszczelne. Czasem się samo na większych krawężnikach otworzy, pewnie celem przewietrzenia. Przewietrzyłem tak kiedyś woreczek elementów, kiedym ze sklepu z diodami wracał, mor i zaraza. Przykręciłem to na fantazyjnie powyginanym pręcie aluminiowym 1x1 cm. Dostaje czasem spazmów, ale trzyma się tak, że traktorem nie urwieta :> Chciałem jeszcze dodać dwa boczne kufry (pod koszyk, przymocowane do prętów bagażnika), w ten sam sposób co obecny uczynione (czyli skrzynki na narzędzia wykorzystane w sposób niepośledni). Plus takiego rozwiązania to większa kapacytancja i niesamowicie bojowy wygląd, ale minusów jest więcej - kłopoty z garażowaniem (wju garaż poniżej), w razie wywrotki na mrozie może pęc (plastik robi się kruchy), bagażnik może tego nie wytrzymać, a co dopiero załadowany po dach i przede wszystkim moja Księżniczka się nie zgadza. Skeczu z papugą nie będzie :> I jak to zwykle przy takich okazjach bywa - FAKJU: 1. Lol, co to? - Rower, beliw mi. Tak, to JEST rower. 2. A migacze/szyba/wycieraczki/poduszka powietrzna/niebieskie światełka/śmigło/silnik? - Pomalu: a) migacze - plus to fajny bajer, minus to komplikowanie kabulków, większe zużycie prundu i jednak tylko bajer, bo przepisy i tak wymagają wystawienia kończyny B) szyba - żeby była skuteczna, musiałaby mieć jakieś 50 cm wysokości i odpowiedni kształt. Nie mam warunków do tak wesołych prac jak artystyczne gięcie pleksy, a poza tym nie wiem, czy bym się z tym zmieścił w mym podziemnym hangarze i jakby to się sprawowało w lesie albo zaroślach. c) wycieraczki - logiczne następstwo powyższego - nie ma szyby więc nie ma wycieraczek. Jakby była to pewnie bym coś zmajstrował. d) poduszka powietrzna? śmigło? niebieskie katody? a w ryj byś nie chciał? :> e) silnik posysa, zwiększy i tak już sporą masę, spowoduje ograniczenia w jeździe po chodniku (bo psy zgonią na ulicę jako pojazd silnikowy) i w ogóle zacznie mi to kaszleć, prychać i chichotać jak nawiedzona dewotka. Za dużo paprania. 3. Ile to waży? - 24,5 kilo ("Słuszną linię ma nasza władza" :>). 4. Ile kosztowało? - Ich weiss nicht, se policzta: pudełko to gotowa obudowa typu Z-ileśtam - 10 pln, siatka na głośnik - 6, włączniki - 4, oprawki, diody - coś około 10, wszystkie kabulki ze szrotu albo odzysku, peszel i pleksa na tylną lampę za frajer, koszyk 20, pudełko na pizzę 5, obie torby łącznie około 35, lampy 2x6, dynamo miałem, licznik 40, radyjko 5, głośnik wydłubany skądś tam. 5. Co to za rower właściwie? - To znakomity wyrób nie mniej wybornej firmy Romet Industries Co. ze stali gniotsja-niełamiotsja odpornej na rdzę i lakier. Przednie koło, hamulce i kierownica to przeszczep z tajwańskiej myśli technicznej, którąż to kiedyś wygrałem i po trzech latach katowania po krawężnikach i puszczach zarżnąłem w niej prawie wszystko, łącznie z ramą. A potem się okazało, że wzgardliwie porzucona w czeluściach piwnicy rama rometowska nadal ma się świetnie (jest z 1995 bodajże), tylko odrapać z pajęczyn, przełożyć takielunek i hajda w Góry Szare, gdzie złota, jak wiadomo, nie ma. Co też uczyniłem [tada.wav]. 6. Skąd pomysł na takie coś? - Z prawie dziesięciu lat obwieszania roweru mniej lub bardziej udanymi konstrukcjami, z ton popsutego plastiku, urwanych kabli, spalonych diod i wylanych baterii, wreszcie z naturalnej ewolucji coraz to dzikszych pomysłów (musielibyście zobaczyć etap, w którym miał cztery światła przednie, migacze, trzy światła tylne, symulator alarmu, cztery czy pięć źródeł zasilania, magnetofon, termometr i klakson z tajwańskiego telefoniku dla dzieci - raz po deszczu gdzieś się w tym ustrojstwie zrobiło zwarcie i nie szło wyłączyć, umilkło dopiero kiedy baterię wyrwałem :>). I wreszcie zwyciężyła asceza i pragmatyzm, albowiem wersja, którą tu podziwiacie wygląda tak samo mniej więcej od dwóch lat. 7. I ty tym jeździsz? - Nie, postawiłem w salonie i używam jako stojaka do gazet. Błagam. 8. Nie ukradli ci tego? - Próbowali raz wyjąć licznik, ale na próbie się skończyło. Swoją drogą jakim hydrocefalicznym bałwanem trzeba być, żeby kraść sam komputerek z nadzieją na opchnięcie tego komukolwiek. No, chyba że kupującemu ktoś wcześniej buchnął podobny. 9. A jak pada deszcz? - To dzieci się nudzą i jest mokro, n'est pas? No to co że pada? Z cukru nie jest, nie roztopi się. Na wypadek takich pytań opracowałem swoistą teorię, w myśl której sprzęt powinien być tak niskiej klasy, że zalanie nie powoduje różnicy w działaniu (jak moje radyjko), albo tak wysokiej, by być odpornym na zalanie (jak licznik). Fajny, nie? :>
-
Jak jakiś tam Ferdek czy inny Pierdek zwymiotuje na kolegę w jakimś durnowatym serialu, to też niby jest śmieszne. "Straszny film" 2 i 3 też podobno są śmieszne, ale zbyt wiele dobrze mi znanych osób twierdziło, że po tej projekcji pojęcie "straszny film" nabiera nowego, pejoratywnego znaczenia, więc sobie odpuściłem.
-
Hmm, czyżby aż tak śmierdziało mi z ust? :> dzi - dorośnij, bo domniemywam z twego popisu, że na hasło "kobieta" reagujesz erekcją i niezdrowym podnieceniem. Tak jak kiedyś w jakimś topicu sfora spermomózgich młodzianów z jednym włosem łonowym na trzech dywagowała o podarku dla kobiety na urodziny - kondomy, stringi, wibrator, kondomy, więcej kondomów, więcej wibratorów. Jak się seks i przyległości zna tylko z Emule i tanich filmideł klasy D, to potem tak jest.