-
Postów
6562 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
447
Treść opublikowana przez jonas
-
Czyta się to co chce, a nie to co napisane, a potem zdziwienie.
-
Ja to ja, ale mi statystycznie przez pół roku nie jest potrzebny żaden samochód, więc mógłby sobie być i popsuty. Tyle że niewiele będę mógł zrobić jak świeżo nabyta Skoda z ABCDEFSI wywali check engine i uziemi żonę na jakimś rondzie, c'nie? Ty to masz łeb. I z odsprzedażą żadnego kłopotu, byle jakieś radio w Biedronce dokupić. Chyba że w hajlajnie jest już radio? Na diesla nie mogę sobie pozwolić tak czy owak.
-
E, to to wyłączyłem, taka śmieszna kontrolka się pojawiła wtedy. Nie bardzo wiedziałem co dalej więc włączyłem z powrotem, żeby nie jeździć z choinką na desce jak jakiś biedak.
-
Nie umiałem.
-
To już wiem, o co chodzi w tym lataniu bokiem i BMW. Paliwo bokiem wylatuje.
-
Może faktycznie trzeba było zainteresować się tym Ducato, coś konkretnego o technikaliach bym się dowiedział :>
-
No bo sam piszesz, że głównie chodzi o radio. Zdecyduj się, babo w ciąży :> A wygląd deski - brakuje mi tam analogowego wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej, jest na tym środkowym telewizorku na jednym z ekranów do wyboru wskaźnik temperatury oleju, ale to nie to samo. E tam szczęśliwy, po prostu mi nie przeszkadza jak jest trochę gołej blachy, a plastik okazuje się niemiły w myzianiu. Bardziej zastanawiam się na przykład nad tą bezstopniową skrzynią CVT albo żywotnością zastosowanej tam sprężarki typu twinscroll, bo jak mi to gdzieś wywali "notlauf" albo "contact service" wzorem legendarnej niemieckiej niezawodności z prestiżem w standardzie, to zaiste dużo mi przyjdzie z dobrych materiałów na desce i fajnego radyjka. Tyle że nic właściwie się nie można o tej skrzyni dowiedzieć poza tym, że działa. Nawet ziąs na jeździe testowej coś tam próbował o radyjku smęcić. Miałbym ujemne wyniki sprzedaży jakbym musiał opowiadać tym wszystkim januszom jakie tu fajne radio, nawigacja z dostępem do fejsbuka, kabelek do srajfona i tak dalej.
-
O, tu też miłośnik motoryzacji.
-
Dobrze że wrzuciliście poniżej zdjęcia, bo przez chwilę nie wiedziałem o czym mówisz. Radia w ogóle nie sprawdzałem pod kątem działania, basiku ani nasycenia sceny, zarejestrowałem tylko kątem oka że jakieś radio jest. Kompletnie mi ono zwisa, o fabrycznej nawigacji z taczskrinem i tak dalej doczytałem tyle, że jest beznadziejna w obsłudze i prawdopodobnie skończy się do niej aktualizacja wcześniej, niż silnik lub buda i co ja potem z tym telewizorem zrobię? Pornosy będę zapuszczał z pendrajwa? Z wersji Platinum rad bym przyjął tylko szyberdach, ale nie można niestety, trzeba wszystko w pakiecie, czyli właśnie tę smętną nawigację, a dodatkowo skórzaną tapicerkę i przyciemniane szyby. Bez sensu w ogóle, ale głupi ci japońce. Z deski w E90 będę nadal żartował, bo jak się porówna do poprzednich generacji to wypada ona słabo. A tutaj wnętrze na przestrzeni lat i generacji jest, jak głosi pewna reklama, "wyraźnie japońskie", czyli pośmiardujące tandetą i nikt rozsądny nie oczekuje czegoś innego. Vitara też przypomina dostawczaka, zwłaszcza wielkością lusterek. Niech ci się żółtki tłumaczą, ja nawet nie mam udziałów w tej firmie żebym mógł za to odpowiadać. Nikt nie broni przecież kupować samochodu pod kątem radyjka albo tych tajemniczych lepszych materiałów, czyli jedynego wyróżnika między Skodą a Audi (wszak silniki i płyta MQB te same). Ba, po ostatnich doświadczeniach ze sprzedażą świniaka wydaje mi się, że takich ludzi jest większość - najpierw radyjko i myzianie deski rozdzielczej, no i jeszcze żeby nie było widać brudu na lakierze, a potem ewentualnie zajrzymy pod maskę, gdzie te wszystkie nudne rzeczy się dzieją.
-
"Plótł". Nostradamus Nostradamusem, ale od tej alternatywnej ortografii krwawią mi oczy. No. Nie mam tyle czasu ani dostatecznie szybkiego proxy, żeby czytać to co podałeś w takiej niewygodnej i niechlujnie zredagowanej postaci. Muszę przez proxy, mewie internety bez proxy mi to blokują. Przypadek? Nie sądzę, pracodawca nie chce żeby tracił czas przeznaczony na odpoczynek poświęcając się czytaniu bredni. Wojna światowa wybuchnie jeszcze niejedna, może nawet za naszego życia, bo ludzkość od zawsze się zabijała na wymyślne sposoby i nic z tym nie można zrobić. Jeśli dobrze pamiętam od narodzenia Chrystusa, czyli roku 0, łącznie tylko 20 lat na świecie nie było gdzieś jakiejś wojny, większej lub mniejszej. To daje 1%, więcej to nawet Palikot miał poparcia. Zresztą Nostradamus wrzucony przez MaSella "przewidział" jakby co innego, między innymi trzyletnią wojnę właśnie dobiegającą końca (sierpień 2014, heloł!). Jak rzyć? :>
-
Właściwie to zjechałem sobie na ręcznym do tego zdjęcia przedstawiającego reflektor nowego Audi Fabia. Dwa razy.
-
Było coś takiego? Po co?
-
Przy naturalnym świetle ta barwa przypomina mocno sprane onuce, kalesony pradziadka mającego problemy z trzymaniem stolca lub inną równie seksowną część garderoby. Egzemplarz na jeździe testowej taki miał. Byłby to kolor doskonale nijaki, gdyby nie inny w palecie, taki wypłowiały zielony, stał w salonie to sobie obejrzałem. Gdybym miał namalować nic to nie wiem jaki miałoby kształt, ale wiem już jakiego użyłbym koloru. Czerwony bym wziął, bo czerwone samochody są szybsze, ale żona się nie zgadza. Płakłę. Jak brud widać to się jedzie na myjnię, a nie buja do Wielkanocy udając, że wcale nie jest taki zasyfiony. Krocze wszak podmywasz, choć przecież nie widać, c'nie?
-
Przecież dresy się przesiadają na Skody A3/A4/A6, bo jak mieli napęd na tył w BMW to natychmiast umierali. Wiadomo, że tylny napęd to śmierć, szwagier dziadka kolegi miał Poloneza z tylnym napędem, wsiadł i umrzył. Wprawdzie na rozległy zawał, bo był stary i gruby, i wprawdzie było to w 1996 roku, no ale jakby nie ten tylny napęd to pewnie jeszcze by żył. A są gdzieś statystyki z takim rozróżnieniem? Quartz Blue Pearl dokładnie, nie wiem czy to jasny czy ciemny. Dark Grey Metallic ciut smutny mi się wydaje. O, to tacy mi też dzwonili, ale dodatkowo jęczeli coś, że to nie Skoda i że nie na ropę. Teoretycy marksizmu cholerni, dobrze że w handlu detalicznym nie pracuję, bo nie miałbym cierpliwości do takich apaczy ("a paczę tylko"). Tyle że jakbym zdłubał na 2.8/3.0 i wysiudał kaseciaka na rzecz cedeczka, byłoby stękanie że tu coś dłubane było panie i radio nieoryginalne i w ogóle idź pan z tym złomem. Jakby nie patrzeć rzyć z tyłu. Jak miałem osiem lat, to "miałem" w taki sposób każdy samochód przejeżdżający ulicą obok domu, o ile zdążyłem krzyknąć "zamawiam" przed kolegami :>
-
Czytałem, nudnawy bełkot, który można dopasować i wykręcać jak się chce, aby tylko cudownie wszystko się zgadzało. Poza tym jakie są gwarancje, że tłumacze i interpretatorzy na przestrzeni lat nie dołożyli swojego wkładu, całkowicie rzecz przeinaczając?
-
Karbonowe naklejki to nie styl tylko wieś i cebula. Na szczęście nie, ale ilekroć rozmowa schodzi na samochody, jakiś "miłośnik motoryzacji" wyskakuje ze Skodą. Nawet tu na dziurze paru się trafiło. E nie, wprawdzie ceny niezarżniętych egzemplarzy dobijają do 100k złotówek, ale mimo wszystko potrzebny mi samochód do jazdy, nie do dłubania i podziwiania. Włoskie sportowe żelazo w moim wieku będzie przede wszystkim do dłubania. To nadal nie równoważy średniej dla flotowych Octavii, Mondeo i innych tam Insigni, przeważnie kilkulatków. W rzyci to mam, jak będę miał coś do gadania przy wyborze koloru to też będzie niebieski. A kaseciak masz? No a ja co będę z tego miał ostatecznie? Wiesz, że mnie mężczyźni nie interesują pod kątem wtykania ptaka, nie? To jest odpowiedź dlaczego nie porzuca się beztrosko swojej podstarzałej żony. Niby te nowe ładniejsze, błyszczące i w ogóle, ale jak się im bliżej przyjrzeć to plastik i pustostan, a w ogóle cholera wie co pod maską siedzi. No, wszystkie dwie, przy czym jedna sprzedana. Nic nie rozumiem, koszty uzyskania i spłaty leasingu są mniejsze niż walizka gotówki? Nie mówię o firmie, tylko osobie prywatnej. Właśnie.
-
Żydzi są dziwni. Tylu ich uratowano z narażeniem życia, a oni w zamian domagają się kamienic, działek budowlanych i urządzają w okupowanej przez siebie Palestynie takie rzeczy, że papa Adolf piszczy w piekle z uciechy. O przepowiedniach Nostradamusa słyszę, odkąd nauczyłem się poprawnie zapisywać to miano, czyli od dobrych dwóch dekad z okładem. Wszystko się spełniało toczka w toczkę, zwłaszcza koniec świata w 1993, 1997, 2000 i 2012 roku. Z tym 2000 to akurat była śmieszno-straszna historyjka, bo byłem wtedy na wakacjach i jakiś lachon strasznie się bał umrzeć jako dziewica. Jakbym miał mniej pryszczy i wiedział, jak się brać do rzeczy, byłyby to bardzo interesujące wakacje.
-
No to mówię nie? W obojętnie jakim budżecie nie ma to jak Skoda aszusteczka aczfureczka w tedeiku i kombiku. Słyszałem to jak kupiłem bumę za 28k, słyszałem jak kupiłem mamuta za 38k, usłyszę jak kupię coś choćby za 150k. Dla Skodziarza nie ma górnej granicy. E no, ja nigdzie nie twierdzę, że mi nie po drodze z brzydkimi samochodami. Ba, całkiem serio przymierzam się do takiego paskuda, że będzie trzeba albo wyprzedzać wszystkich, albo jeździć w nocy :> Ale idzie jak szatan któremu podpalili ogon, więc może sobie być brzydki. Średni wiek zawyżają niewyrejestrowane pojazdy typu Syrena 105, Warszawa 223, Fiat 126p/125p, Polonez lub inna motoryzacyjna abominacja, fizycznie nawet nieistniejąca inaczej niż na zdjęciach i we wspomnieniach, a właściciel niczego już nie wyrejestruje, bo zarejestrowali go w Wielkiej Księdze Zgonów. O 2500, poszła za 20k. I co teras? :> O, nie wiedziałem. Nie po to sprzedawałem jedno kocykowane germańskie żelazo, żeby zaraz brać następne. Ktoś w ogóle chce kupić tego kaszalota? :> Przechowywanie by obleciało, ale jest jeszcze coroczne ubezpieczenie, przegląd i jakieś fanty od czasu do czasu. W końcu to BMW, bezawaryjne nie będzie, nawet mimo kocyka.
-
Mi odmówili jak w parchu zapiekły się cylinderki z tyłu i hamował tylko przodem. Zauważyłem to dopiero na przeglądzie, bo te badziewne bębny z motoryzacyjnej abominacji pt. 126p i tak słabo hamowały nawet nowe. No, jedź pan i to wymień, a potem wróć na sprawdzenie to może podbijemy. A teraz won. 9 zł przewód miedziany finezyjnie wyginany, 10 zł cylinderek, płyn hamulcowy już miałem, do tego godzina roboty w kanale. Dobre żelazo to było. Chwilunia wodzu, rozróżnijmy dwie rzeczy: 1) przychodzi Pani Rzeczywistość i mówi ci, że od teraz jeździsz dieslem/Matizem na gaz/Solarisem na miesięczny - wykonujesz posłusznie, bo na Panią Rzeczywistość nie ma cwaniaków, a jedyna inna opcja to chłód, halucynacje i śmierć z niedożywienia 2) młody, zdrowy umysłowo, wesoły i zadowolony z życia człowiek przed trzydziestką wychodzi z domu nic nikomu nie mówiąc i wtem kupuje sobie klekota - przegrał życie i został już tylko młody, zwłaszcza jak wysrał mu się klekotowy pakiet: turbo, dwumasa i wtryski w okazji kupionej od niemieckiego obywatela pochodzenia tureckiego Mocne słowa jak na kogoś, kto jeździ E39 :> Było stare z punktu widzenia Unii Europejskiej - 10 lat to akuratny wiek na złomowanie według pomysłodawców premii wrakowej, opłacanych przez koncerny motoryzacyjne. Jakby było brzydkie to by nie poszło w trzy tygodnie, c'nie? Nie chodzi o zniewieściałość, E60 jest zaokrąglone przecież, a wygląda jak zdziwiony morświn. Z tyłu nie jest tak źle, trochę jakby stary japończyk, ale ten przód, bogowie moi. Cóż, to tylko Niemcy, jak im makaroniarz nie narysuje jak ma wyglądać samochód to potem próbują knuć sami i wychodzi co wychodzi. Vide właściwie każdy Merdzedes lub Skoda A3/A4/A6, konsekwentnie inspirowana bochnem chleba jeśli chodzi o wygląd. Nie wiem co się czepiacie Rapida, świetny kapeluszowóz, przynajmniej wiadomo z daleka że jedzie ktoś kompletnie nieprzewidywalny. Szkoda, że pakują tam te beznadziejne TFSI, jakby trzymali się 1.6 MPI z fabryczną instalacją LPG w śmiesznej cenie to byłby hit ogródków działkowych. Wygląd w tym, jak mawiają w korpo, targecie ma znaczenie drugorzędne, aby był w palecie srebrny kolor lakieru. Plugawie bluźnisz i spłoniesz w piekle za takie herezje. Każdy wie, że obojętnie w jakim budżecie Skoda aczfureczka lub aszusteczka to najlepszy możliwy wybór - prestiż, moc, oszczędność, bla bla bla, obłażący materiał konsoli środkowej, Octavia pod maską ... Jakby mnie jeszcze kiedyś naszła erotyczna fantazja na jakąś niemiecką panzerkampflochę do trzymania na kocyku, poważnie bym się nad E38 zastanowił. Tylko właściwie nie lubię dużych samochodów, takich powyżej pięciu metrów. Na razie to i tak ckliwe pitolenie bez sensu, nie mam tyle miejsca na kocyku. Poprośmy Putina żeby wprowadził embargo to spadną.
-
No wiesz co, wstydź się. Jedyny moment w historii, kiedy obce wojsko rozsiadło się na Kremlu na dłużej niż do pierwszych mrozów, a ty nic nie kojarzysz? Rosjanie do tej pory odczuwają pieczenie anusa z tego powodu. No ale jak się świętuje klęski i hekatomby powstańcze zamiast zwycięstw, to potem tak jest. Naprawiłem. A co ja mam do proponowania, jak sam nie wiem co robić? Nic, z moich przodków wojnę przeżyli ci, którzy nic nie robili oprócz zwiewania do lasu jak czołgi szły na wioskę. A jak pytasz o sprawy geopolityczne - trzeba było wtedy wziąć ten Madagaskar, byłoby dokąd uciekać. Niby jest Wielka Brytania, ale to nie to samo.
-
Oddamy w imię tego, że to, co zostało z naszej armii walczy o amerykańskie interesy między arabskimi plemionami. W imię tego, że przez 25 lat tzw. wolności nie zrobiono właściwie niczego, żeby sąsiedzi się z nami liczyli - trudno zresztą by było inaczej, skoro towarem eksportowym Bolandy są przede wszystkim Polacy. W imię tego, że NATO i jego dzielni żołnierze nie będą chcieli umierać za jakiś tam Gdańsk, Warszawę czy inne trudne do wymówienia nazwy. W imię tego, że sankcje nałożone na Rosję kopną w rzyć przede wszystkim Bolandę, Litwę i innych żuczków w regionie, nie US & A albo germańskich oprawców, ale ponieważ niedługo koniec kadencji, to co się martwić? Grunt żeby były synekury gdzieś w Brukseli, resztę może spokojnie trafić szlag. Może nawet zdąży się przed zimą, kiedy Putin przykręci kurek z gazem i zażąda miljarta za byle gaz, a ponieważ wcześniej zabronił Lachom drążyć w ziemi w poszukiwaniu łupków, to nie będą mieli wyjścia. Wszak komuchy z SLD utrąciły pomysł pociągnięcia drugiego kurka ze Skandynawii. Tyle wygrać. No ale jedzmy jabłka i szykujmy się do powtórki 1610 roku łudząc się, że ktokolwiek w ogóle zechce poświęcić się za wynaturzony twór zwany Bolandą, dla którego jego obywatele to największy wróg i trzeba ich gnębić ile się da.
-
Człowiek sukcesu z własną firmą i śmiga na LPG jak jakiś biedak? Hańba i srom. A może to zagazowany Mustang? Nie ma nic do rozumienia, jak ktoś wybiera mocną turbobenzynę i potem smuci, że durzo pali i som drogie czeńsci, to jest zwyczajnie tępy. Osobiście wolę Audi Superb 3.6 TFSI niż Audi Fabię 1.4 TDI o trzech cylindrach. Co to za porównanie w ogóle, jak nawet ceny nie są zbliżone? Seria 1 o oznaczeniu 114i nie ma pojemności 1.4, tylko 1.6 zdławione na 100 KM. Great success. Nawyki posiadacza starego BMW, wiesz jak jest. Moje nie rdzewiało bo kocyk, ale też było stare.
-
Ula coś tam wrzucał wyżej, strasząc że janusze na to powsiadają i umrzywią, bo 6,5 do setki. Pytanie brzmi - i co z tego? Nie po to człowiek buja się SUVem jak jakiś impotent, żeby obawiać się kolizji z motorynką, c'nie? E tam, slavok lubi oglądać moje paragony, a N8 miała takie sobie makro i nieraz się dąsał, że dobrze cyferek nie widzi i nie wie co w donos do skarbówki wpisać.
-
No chyba KAXa, włoski styl, kuore kopcivo i te klimaty.
-
Vespa, co za pedalicho.