Skocz do zawartości
kilobajt

Topic śmiechu

Rekomendowane odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:

- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki

i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki,

zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem sex z wszystkimi trzema...

- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?

- Jakiego grzechu??

- Co z Ciebie za katolik?

- Jestem Żydem...

- To czemu mi to wszystko opowiadasz?

- Wszystkim opowiadam!!

 

 

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, ze córka nieustanni cierpi na mdłości.

Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, ze jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.

- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną ! Prawda, córeczko?

- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.

Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wypatrywać w dal.

- Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.

- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic k**wa nie chce tego przegapić.

 

 

 

Facet na rozmowie o pracę:

- Gdzie Pan wcześniej pracował?

- Służyłem w armii. Byłem w marines.

- Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?

- Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek...

- To znaczy?

- Granat urwał mi jaja.

- W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe.

- Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00?

- Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć...

 

--------

 

Miłość jest jak kac. Albo wyleczysz ją czasem, albo alkoholem.

 

--------

 

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:

- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z [gluteus maximus] powyrywa!

- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić.

Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę.

Idą na róg, policjant stoi.

Mama pokazuje na Jasia:

- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z [gluteus maximus]?!

- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z [gluteus maximus] powyrywam!

Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce,

żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rasiak w składzie drewna- rymowanka

 

Rzecz to będzie o Rasiaku,

Który asem jest w ataku,

Zagrał jeden mecz skutecznie

W kadrze więc już będzie wiecznie,

Na obronie daje radę,

Tworząc z Kłosem palisadę,

Toteż grywa na niej czasem,

Bo tam Grzegorz też jest asem,

Gdy w pomocy gra za sterem,

To najczęściej jest dżokerem,

Chłop jak dąb jest wyrośnięty,

Przy koronie w garnek ścięty

Janas się nim opiekuje,

Od małego pielęgnuje,

Grzesiem zajął się on wcześnie,

Najpierw dostrzegł w szkółce leśnej,

Młode drzewko, wyjątkowe,

Po koronę mocne, zdrowe,

Postanowił je przesadzić,

W grunt stadionu gdzieś posadzić,

Sam pamiętał, gdy był młody,

Też miał nogi jak dwie kłody,

I technicznie był zielony,

Więc pasował do obrony,

I tak Janas od młodości,

Lubi grę, gdy trzeszczą kości,

A i dzisiaj, choć już stary,

Nogi ma jak dwa konary,

Więc ekipę z drewna składa,

Technik mu nie odpowiada,

Ma zbyt małe możliwości,

Nie potrafi łamać kości,

Jest zbyt mało agresywny,

A do tego nie jest sztywny,

Trener zaś, chce by w drużynie,

Piłka grzęzła w nóg gęstwinie,

I jej rywal szukał w stresie,

Błądząc długo w polskim lesie,

Można wtedy dla zmylenia,

Zrobić miejsce dla Jelenia,

On rywalom wnet ucieknie,

Bo się w lasach czuje świetnie,

Szybko zagra Kosowskiemu,

Skrzydłowemu wybitnemu,

Co grał w Niemczech przez czas krótki,

I miał dwie udane wrzutki,

Był też kilka razy blisko,

Piłką trafić mógł w boisko,

W Anglii trafia w nie seriami,

Ustawiony za bramkami,

Toteż jest przygotowany,

Wypoczęty, szybki, zgrany,

Co dzień strzela mnóstwo goli,

Przeciwnikom na konsoli,

I z pewnością nie żartuje,

Że gdy celnie dośrodkuje,

To z Grzegorzem, rzecz to pewna,

Zagra w pierwszym w składzie drewna,

Janas wiarę w nich pokłada,

Wokół Grzesia skład układa,

Bo nadzieja jest w Rasiaku,

Żeby poszedł do ataku,

Gdzie jest jego przeznaczenie,

Tam zapuścił w grunt korzenie,

I na piłkę oczekiwał,

Oby tylko się nie kiwał,

Kiedy mocniej będzie wiało,

Trudno naszym by się grało,

Bo to rzecz nie byle jaka,

Odbić piłkę od Rasiaka,

Gdy go wiatr na boki kiwa,

Sprawa prawie niemożliwa,

A on strzelić nie potrafi,

Jeśli piłka go nie trafi,

Modli się więc Polska cała,

By pogoda dopisała,

Bo gdy będzie dzień bezwietrzny,

Rasiak może być skuteczny,

Wówczas byłyby powody,

By pomnikiem był przyrody

Lecz gdy bramki nie zdobędzie,

Każdy tylko marzył będzie,

by zapomnieć o Rasiaku,

I by skończył grę- w tartaku

 

:blink: :lol2: \o/ rymowanka daje rade - zrodlo forum issonline B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukalem przez szukajke w temacie tego ale nie znalazlem

 

piosenka o grzegorzu piechnie (vel Kielbasa ;])

 

http://www.maxior.pl/?p=index&id=12860&8

 

a tak przy okazji to kto tam spiewa oprocz Arka Bilskiego ?

 

 

@"obciaganie" - o ku**a gosc mnie rozwalil hahahahaha

@cejrowski i frytka - szczerze to jestem zazenowany tym gosciem. racja - ruchanie na ekranie to nie byl najlepszy pomysl frytki, ale gosc byl niesmaczny, zenujacy i koniecznie chcial uslyszec od niej slowo "dziwka" albo "szmata" albo ciul wi co a frytce wspolczuje ze wystapila w takim programie, choc za nia nie przepadam

Edytowane przez dzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

***********************************************

Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik

wrzeszczy:

- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.

Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:

- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:

razzzzz......, dwaaaaaa..................

W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia.

Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta:

- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?

 

***********************************************************

Przychodzi facet do firmy reklamowej, przedstawia się: nazywam się Johnson, jestem właścicielem fabryki produkującej m.in. gwoździe i chciałbym u Państwa zamówić reklamę, która by promowała mój asortyment, którą to można by wyemitować w telewizji. Zgłosił się jeden pracownik na ochotnika - ja Panu zrobię fajną reklamę gwoździ, proszę przyjść za tydzień, Panie Johnson, zobaczy Pan próbną reklamę. Zatem przychodzi Johnson po tygodniu i ogląda reklamę: Golgota, Jezus trzymany na ziemi, gwoździe wbijane w ręce do belki, Jezus wrzeszczy, krew tryska i hasło reklamowe - gwoździe Johnsona przebiją wszystko. Johson zbulwersowany - ależ to się do niczego nie nadaje! To jest zbyt drastyczne i godzi w uczucia religijne! Proszę zrobić coś zupełnie innego! - Dobrze, proszę więc przyjść za tydzień, zrobię Panu nową reklamę.

Przychodzi zatem Johnson po kolejnym tygodniu, trochę chmurny, ze złymi przeczuciami i ogląda: Golgota, 3 krzyże już wiszą, skazańcy jęczą, Jezus stęka, krew skapuje i hasło reklamowe - gwoździe Johnsona wytrzymają każdy ciężar. Johnson się wkurzył - Panie, ależ to się już robi jakieś zboczone! Przecież tak nie można, to by mnie tylko zrujnowało! Ja w takim razie zwrócę się do innej firmy, a z Pana usług zrezygnuję! - Przepraszam Pana najmocniej, Panie Johnson, proszę dać mi ostatnią szansę, zrobię nową reklamę, w innym typie, niedrastyczną. Johnson dał się udobruchać i przychodzi po tygodniu. I faktycznie, reklama jakaś inna. Panorama pustyni, ostre słońce wypalające skałę, totalna spiekota. Wpierw w kadr kamery wbiega długowłosy obdartus, ledwie dyszący, słaniający się na nogach, po dłuższej chwili nadbiegają równie zdyszani legioniści rzymscy, w pełnym rynsztunku, z pikami, gladiusami, też mijają kadr kamery, tylko ostatni zamarudził, przystanął i rzekł - cholera, gdybyśmy mieli tylko te gwoździe Johnsona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i nie jest to śmieszne, ale na pewno fajne i humor poprawia, więc ;) http://www.youtube.com/player.swf?video_id=KNoBE1Ed3i4&l=259

Zawsze uwielbialem Def Leppard :gitarzysta: Humor serio sie po tym poprawia :mrgreen:

 

Zeby nie bylo, ze OT:

 

Jak nauczyć Anglika przeklinać po polsku?

Tea who you yeah Bunny

Scotch me tea who you

Odd Pear Doll She

Dee May She

Tea Story Who You

Yes Tess Q Tess

 

Kriss-Kross hairstyle ;)

Edytowane przez Dimek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:

- Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży!

Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:

- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos.

Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie - niech ojciec sobie

sam przyjdzie a po czwarte - są tego różne rozmiary.

Na to Jasio:

- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i

wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko

dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte

- mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

 

W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani

pyta dzieci:

- Jakie dźwięki wydaje krowa?

Małgosia podnosi rękę:

- Muuuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?

Grześ podnosi rękę:

- Miauuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?

Jasio podnosi rękę.

- No Jasiu powiedz - zachęca pani.

- Na ziemię s[ciach!]ysynu, ręce na głowę i szeroko nogi!

 

Jeśli było to usunę ale ja nie widziałem.

Edit >

.. i wziął Pan dres ortalionowy, napełnił go nieczystościami przeokropnymi i w postać człowieczą uformował, czapeczkę palantową na nim zatknął, po czym spojrzał na dzieło swoje, usiadł i zapłakał, bo nie było doskonałe. Rzekł jednak do stworzenia owego "w Warszawie mieszkał będziesz, blok z betonu ci przyszykowałem, furę ze spojlerami, a kij bejzbolowy w bagażniku znajdziesz" ...

 

... a na środku tego Raju postawił sztuczną palmę poznania dobra i zła, w której co czas jakiś zastępy aniołów wymieniały plastykowe liście ...

 

... ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla dresa. I powiedzial Pan do dresa "Abys sam w beemce nie musial jezdzic, gadżeta ci stworze." Wtedy to Pan dał dresowi troche amfy, i gdy dres pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z dresa, zbudował dresiare... popatrzyl... i zaplakal... i rzekl do dresiary... "Ty to jednak bedziesz musiala sie malowac, a zeby promieniowanie UV do reszty cie nie wykrecilo, odtad na stale karnacje ciemna bedziesz miala, a wlosy jasne, by dres mogl pomoc twoja wszedzie dojrzec" ...

Edytowane przez BeerdMan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania p.Stanisław - podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszule, pokazuje mu język, puszcza baka i wygarnia wszystko. W tym samym tez momencie do gabinetu wpadają koledzy.

- Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!

__________________________________

 

Na skrzyżowaniu zderzyły się dwa walce.

Przyjeżdża policja, i podchodzi do kierowców:

- Panowie, jak doszło do tego zdarzenia?

- Panie, to był no... no... moment!

__________________________________

 

Pyta baca turystę:

- Panocku, jak was zwią?

- Jestem Hieronim Sraczka.

- Oj, rzadkie macie nazwisko, rzadkie...

__________________________________

 

Jeżeli w małżeństwie się nie układa, to wina zawsze leży po dwóch stronach - po stronie żony i teściowej

__________________________________

 

Czym się różni student pierwszego i piątego roku informatyki ?

- Student pierwszego roku twierdzi, że 1 kilobajt to 1000 bitów

- Student 5 roku twierdzi zaś, że 1km = 1024 metry

__________________________________

 

- Halo wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników.

- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreślam.

__________________________________

 

KOCHANY SYNKU!

 

Pisze do Ciebie powoli, bo wiem, ze nie umiesz szybko czytać. U nas wszystko w porządku. Twój ojciec dostał nową, miłą pracę. Ma pod sobą 500 ludzi. Ścina trawę na cmentarzu. Ja byłam u lekarza trzy dni temu. Twój ojciec poszedł ze mną. Lekarz włożył mi w usta mała tubę i kazał nic nie mówić przez 10 minut. Ojciec zaproponował, że odkupi te tubę od niego. Twoja siostra dziś rano urodziła dziecko. Niestety nie wiem czy to chłopiec czy dziewczynka wiec nie wiem czy zostałeś wujkiem czy ciocią. Tydzień temu Twój wujek Patryk utopił się w kadzi w gorzelni w Dublinie. Trzech kolegów z pracy próbowało go wyciagnąć, ale on dzielnie się bronił. Postanowiliśmy dokonać kremacji jego zwłok. Pożar gaszono przez pięć dni.

W tym tygodniu padało u nas tylko dwa razy. Pierwszy raz przez 3 dni, a drugi przez 4.

 

Całuje cię mocno

Mama

 

P.S. Miałam ci do tego listu włożyć 5 funtów, ale niestety już zakleiłam kopertę

___________________________________

 

Mąż do żony:

- Masz ochotę na szybki numerek?

- A są jakieś inne?

___________________________________

 

Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:

- Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?

- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny...

___________________________________

 

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:

- Co, pierwsza randka?

- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.

- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu prezerwatywę.

Chłopak się rozochocił:

- Panie, daj pan dwie, jej mama też podobno niezła laska.

Po gościnie dziewczyna robi chłopakowi wyrzuty:

- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.

- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszedł!

____________________________________

 

Po kilku nocach panna mloda skarzy sie matce:

- Wiesz mamo juz kilka nocy spimy razem i nic, jeszcze sie nie kochalismy

- Alez coreczko, moze jest zestresowany

- Ale mamo on tylko ksiazke czyta, i wcale nie zwraca na mnie uwagi

- Wiesz coreczko, skoro on nie zwraca uwagi to moze ja sie poloze

zamiast ciebie i sprawdze, o co chodzi.

I tak zrobily. Maz w lozku czyta ksiazke, tesciowa sie kladzie i lezy,

nagle maz wsuwa reke pod koldre i w majteczki zaczyna reke wkladac.

Wyskoczyla tesciowa z lozka i do coreczki:

- Alez kochanie, chwile lezalam i zaczal sie do mnie dobierac

- Tak, tak..., Palec zmoczy, kartke przewroci i dalej czyta...

_____________________________________

 

W parku na ławeczce siedzi młoda para. Po chwili dosiada się do nich dziadek.

Dziewczyna mówi do chłopaka:

- Boli mi nosek.

Chłopak pocałował ją. Dziewczyna mówi:

- Już nie boli.

Po chwili:

- Boli mnie czółko.

Chłopak pocałował ją w czoło. Dziewczyna:

- Już nie boli.

Dziadek z niedowierzaniem się pyta młodego człowieka:

- A czy hemoroidy też pan leczy?

______________________________________

 

Młody pracownik wychodzi z biura późnym wieczorem. W holu już opustoszałego biura widzi prezesa firmy, stojącego przed niszczarką z kartką papieru w ręcę.

- Przepraszam - mówi prezes - to bardzo ważny dokument, a mojej sekretarki już nie ma. Czy wiesz jak obsłużyć te maszynę?

- Pewnie - odpowiedział pracownik. Włączyć niszczarkę, wsunąć papier w szczelinę i nacisnąć przycisk start.

- Doskonale, doskonale! - ożywił się prezes widząc jak papier z głośnym mlaskiem znika wewnątrz maszyny

- Chciałbym dwie kopie

______________________________________

 

Wiek mężczyzn:

0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.

20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.

30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.

40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.

50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.

 

Wiek kobiet:

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.

20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.

30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.

40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.

50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

Edytowane przez Efyr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...