Klaus Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 Przecież wszelakie JTD, TDI, HDI, TDCI i to tam jeszcze to służy w miarę sprawnego dojeżdżania do roboty, marketu, na jakiś urlop. Już widzę, jak Kowalski zarabiający średnią krajową wykorzystuje mocą turbobenzynę do wyżej wymienionych zastosowań i cieszy się na każdym biegu kopniakiem momentu, który trwa od 6-7tys rpm. Nie wiedziałem, że mamy takie dobre drogi, pozwalające się cieszyć mocną turbobenzyną przy 6-7tys rpm. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 To może doleje jeszcze oliwy do ognia....Poprzedni samochód ojca BMW 5 (F10) 528i, 3 litry turbo, 260KM/310Nm. Katalogowo 6,6s do 100. Obecny: Jagura XF 2,7 diesel, 210KM/435Nm. Do setki 8,2s. Jak widać różnica na papierze jest znaczna. W realu? Znacznie bardziej "sportowo" można poczuć się w Jaguarze. A ta jednostka napędowa to przecież żaden hi-tech. Powiem więcej. Nawet mój Golf z kompresorem, który ładnie ciągnie od zera nie sprawia wrażenia tak zrywnego jak Jag. Także cyferki to jedno, jazda za kółkiem drugie. Obecnym benzyniakiem jestem zachwycony, ale kupując auto gdzie byłaby opcja wyboru mocnego turbodiesla bardzo poważnie bym się nad nim zastanowił. IMO mówienie, że diesel nie może zapewnić "sportowego" feelingu jest chyba lekkim nadużyciem (przynajmniej w obecnie produkowanych samochodach). BTW. Nowe Audi A6 3.0 TDI BiTurbo - ponad 310KM, ledwo ponad 5s do 100. Wspomniane BMW 5 z silnikiem benzynowym podobne osiągi zapewnia dopiero w wersji 550i....z silnikiem 4,4l (też twin turbo). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 (edytowane) I się znowu zaczyna Jak już porównywać to ta sama budę te same auta, i najlepiej w czasie rzeczywistym a nie opierać się na "sportowym feelingu" Panie jag jest 2 sekundy wolniejszy wg danych, na torze, czy na głupiej prostej to byłaby ogromna różnica, a ty piszesz że feeling jest lepszy. Pisałeś o 2 turbodoładowanych silnikach. Kwestia turbo dziury taka sama (raczej znikoma) skąd więc różnica w odczuciach? Diesle przyspieszają tak samo jak benzyniaki o tej samej mocy, czasem nawet gorzej bo turbodiesel jest cięższy od porównywalnego mocą benzyniaka, tylko ze względu na to że co niektórzy nie umieją sprawnie wrzucic następnego biegu podczas wyprzedzania, i piłują silnik od niskich obrotów nie patrząc na to czy to benzyniak czy nie benzyniak,przejedzie się taki kolo dieslem i mówi że to mu ciągnie... pewnie że ciągnie, ale nie masz pojęcia jak pociągnie benzyna jak raczysz zredukować bieg... nie mówię że tak jest w Twoim przypadku!!!! Odnoszę się do potocznego określenia że diesel ciągnie. Klaus masz racje, nikt normalny nie katuje benzynki by na polskich drogach poczuć kompa:D, raczej dyskusja akademicka dotycząca "sportowego charakteru" Kares zadałeś pytanie dlaczego diesel nie nadaje się na sportowe auto? Bo moment orze pole, a moc wygrywa wyścig;) Widziałeś F1 z dieslem? Motory z dieslem (ok motory są ale to raczej ciekawostka) A tak poważnie, więcej mówiącym parametrem jest moc.. oczywiście wg wzoru na przyspieszenia liczy się nadwyżka momentu obrotowego nad oporami.. tyle że moment na kołach, (a taki gra w przyspieszaniu rolę) można dowolnie zwiększać stosując odpowiednie przełożenia skrzyni biegów. Ponieważ silnik diesla ma mniejszą prędkość obrotową to potrzebuje do normalnej jazdy dłuższej skrzyni, co powoduje że duży moment na silniku przekłada się na mniejszą wartość tegoż momentu na kołach.. Silniki benzynowe znowu mogą posiadać użyteczny zakres obrotów wysoko, dzięki czemu można znowu stosować krótkie - w porównaniu do diesla - przełożenia, co owocuje dużo większym momentem na kołach. I teraz bierzesz silnik benzynowy N/A redukujesz koło zamachowe, odpowiednie czasy wtrysku i przesuwasz maxymalny moment na jeszcze większe obroty. <-to hiperbolizacja I co mamy? Zmieniasz biegi, dzięki przełożeniom masz cały czas idealny moment na kołach i leciszzzzzzzzzzz W dieslu niestety z racji przełożeń i zakresu obrotów (sławny falus) sytuacja bardziej się komplikuje... bo jak pociągniesz za wysoko przestaje przyspieszać, i musiałbyś się wstrzelić w wąski przedział obrotów by cały czas lecieć:) I to nie kwestia feeelingu, tylko fizyki. Dla mnie diesel to tylko z porządnym automatem, który w trybie sport utrzymałby idealne obroty silnika... Edytowane 29 Września 2011 przez HeatheN 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 Boże widzisz i nie grzmisz :blink: teoretyczne dyskusje o tym jakie to ciach!owe są mocne diesle :lol: 2 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 (edytowane) @HeatheN Powiem Ci tak. Można się jarać cyferkami i tym, że wg danych ktoś jest szybszy lub wolniejszy albo można skupić się na przyjemności jaka płynie z używania takiego czy innego auta bez ciągłego spoglądania na obrotomierz, prędkościomierz, stoper czy co tam jeszcze jest. A co do zmiany biegów: oba auta w automatach. Poza tym zaznaczyłem na końcu mojej wypowiedzi, że mam na myśli nowe konstrukcje, które najczęściej działają w tandemie z dobrymi skrzyniami (dwusprzęgłowymi), a taki zestaw naprawdę nie ma się czego "wstydzić" względem silników benzynowych. Chodzi mi po prostu o to, że wyśmiewanie się z diesli i porównywanie ich do agroklekotów czy czegoś tam jeszcze w dobie nowoczesnych TDI jest trochę nie na miejscu. Edytowane 29 Września 2011 przez maSTHa212 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 Poprzedni samochód ojca BMW 5 (F10) 528i, 3 litry turbo, 260KM/310Nm. Katalogowo 6,6s do 100. a skąd to turbo tam się wzięło? :P 528i są wolnossące dopiero model 2012 528i ma mieć 2.0 R4 turbo 245 PS/350Nm Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 Hmm głowe bym sobie dał uciąć, że 528i to jedno turbo, a 535i to ta sama pojemność tylko podwójnie doładowana... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 (edytowane) @HeatheN Powiem Ci tak. Można się jarać cyferkami i tym, że wg danych ktoś jest szybszy lub wolniejszy albo można skupić się na przyjemności jaka płynie z używania takiego czy innego auta bez ciągłego spoglądania na obrotomierz, prędkościomierz, stoper czy co tam jeszcze jest. A co do zmiany biegów: oba auta w automatach. Poza tym zaznaczyłem na końcu mojej wypowiedzi, że mam na myśli nowe konstrukcje, które najczęściej działają w tandemie z dobrymi skrzyniami (dwusprzęgłowymi), a taki zestaw naprawdę nie ma się czego "wstydzić" względem silników benzynowych. Chodzi mi po prostu o to, że wyśmiewanie się z diesli i porównywanie ich do agroklekotów czy czegoś tam jeszcze w dobie nowoczesnych TDI jest trochę nie na miejscu. Przyjemność z jazdy może zapewniać układ kierowniczy, czy zawieszenie odpowiednio zestrojone. Osobiście wolę autem jechać 80km/h w zakrętach i czuć się pewnie, niż jarać się różnicą w przyspieszeniach czy też prędkością której i tak nie wykorzystuje, Silnik+skrzynia ma głównie zapewniać przyspieszenie i osiągi. Więc panie jak tu nie dyskutować o parametrach...? Będziemy mówić mój silnik ładniejszy? Lepszy design? Jak dyskutować ze zwolennikami diesla, którzy pokazują przykłady na to że jakiś diesel w jakimś aucie jest szybszy, co ma pokazywać że jest to dobry sportowy silnik! A w przypadku gdy diesel jest o 1/3 wolniejszy od benzyny, nagle jakimś magicznym sposobem "feeling w dieslu jest lepszy"* No to masz racje, o feelingu nie ma co rozmawiać, bo każdy odczuwa inaczej. A kwestie techniczne w układzie SI są uniwersalne dla każdego i na tym wolę się skupić, bo techniczne uzasadnienie na to że diesel jako silnik sportowy jest kiepskim pomysłem, każdy kto ma jako takie pojęcie o mechanice jest w stanie zrozumieć. Co oczywiście nie oznacza że nowe konstrukcje agroklekotów dymią, klekoczą i nie jeżdżą:) bo to nie prawda, co udowadnia wielu kluczowych producentów, dodając w swojej ofercie samochody z silnikami TDI o super osiągach. Mówisz o wyśmiewaniu? Na razie to jest raczej ironiczne patrzenie na tego diesel hype.... ja osobiście czekam aż stare konstrukcje się rozlecą, a nowe z FAP i innymi restrykcjami ekologicznymi spowodują że konstrukcja diesla przestanie mieć ekonomiczne uzasadnienie w mieście.. *No to już wiemy skąd w jagu taki kop i feeeling....suszarka powodująca dyskopatię:) ot cały sekret.. Edytowane 29 Września 2011 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 (edytowane) Hmm głowe bym sobie dał uciąć, że 528i to jedno turbo, a 535i to ta sama pojemność tylko podwójnie doładowana... BMW F10 – Wikipedia Edytowane 29 Września 2011 przez MacOSek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 (edytowane) Siedząc w Aucie z V8 czy V10 TDI zapominamy, ze jedziemy dieslem.Jeździłeś V10 TDI? Jeździłeś V10 benzyną? Wiesz jaka jest między nimi różnica? Ten pierwszy po wcisnieciu gazu do oporu szybko sie przemieszcza do przodu. W tym drugim juz po odpaleniu szczerzysz zęby z radości, a przy próbie sprawdzenia czy fabryka nie kłamie w rubryczce 0-100 będziesz miał pełne portki, nogi z waty i mega banana na twarzy przez najbliższe trzy dni. Sprawdzone organoleptycznie. I nie chodzi tu o lepsze czy gorsze osiągi. Edytowane 29 Września 2011 przez MaSell 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 29 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2011 V10 TDI w Touaregu i "tylko" V8 w A8 i jakoś ta benzyna nie zrobiła na mnie większego wrażenie niż klekot. Gaci zmieniać nie musiałem, a zęby z radości to może bym szczerzył gdyby ta benzyna była w jakimś sportowym aucie, a nie kanapie na kółkach gdzie po odpaleniu jedyne co słychać to włączone radio. Podchodząc do dużej benzyny każdy się spodziewa, ze auta będzie zapierdalać, a do klekota podchodzi się z większym sceptycyzmem dlatego właśnie łatwiej się zdziwić i szczerzyć zęby, że silnik z kombajnu i to w tak dużym aucie daje tyle frajdy ;) Nigdzie nie pisałem, ze klekot będzie brzmiał jak benzyna bo tu jest jej niewątpliwa przewaga co zresztą stronę lub dwie wcześniej potwierdziłem. Cały czas pisze i podkreślam, ze chodzi o osiągach, a Ty mnie cytujesz i piszesz, ze nie o osiągi Ci chodzi to chyba nie bardzo się rozumiemy... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 V10 moze nie ma w a8 ale jest W12 ktore tez ladnie zapodaje i ma masakryczna kulture pracy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 nie dalej jak tydzień temu wieziono mnie Skodą Yeti właśnie w wersji 2.0 TDI 170 KM, co ciekawe odpychała się zacnie, choć sześć biegów jest tam niezbędne do jazdy powyżej 120 km/h. Gdyby było inaczej, dopiero bym szydził :> A drugie pudło - "biedne" N/A chce jechać tak, jak oczekuję, dlatego zresztą je kupiłem. Nie miałem okazji porównywać bezpośrednio, ale nie byłem zaskoczony, że mocniejszy, doładowany i nowszy o kilka lat diesel rozpędza się lepiej niż wolnossąca benzyna w cięższym opakowaniu. Wiesz czym mnie wożono ? A sam kierowałem już znacznie skromniej i wrażenia są zgoła inne niż z siedzenia pasażera. I tak wiem, że się przekomarzasz bo masz otwarty umysł i nie wierzę, że akurat tylko w tej kwestii jesteś tak ograniczony. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 Kaeres, można po prostu nie lubić diesli. Ja nie lubię i nie mam zamiaru się z nikim kłócić na ten temat. Możesz mi dać za darmo nawet W12 TDI, a i tak się go pozbędę i przesiądę na benzynę. I nie przekonają mnie żadne wykresy, żadne argumenty o kulturze pracy, oszczędności, dźwięku (lol), parametrach. Nie przekona mnie żadne Le Mans. Diesel pozostanie dla mnie wołem roboczym, bo tak się przyzwyczaiłem w dzieciństwie. Szanuję go za trzęsienie ziemi, jakie powoduje przy wkręceniu na obroty w ciężarówkach, sprzęcie budowlanym i rolniczym. Ale ten szacunek nie przeszkadza mi gardzić nim jednocześnie w osobówkach. 4 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 I tak wiem, że się przekomarzasz bo masz otwarty umysł i nie wierzę, że akurat tylko w tej kwestii jesteś tak ograniczony. No jasne, cieszy mnie że zauważyłeś. Ale na razie cicho, może nie wszyscy się jeszcze połapali :> To uniwersalna troll-wędka, klekoty i VAGiny, najlepiej zabójcze combo czyli Passat w tedeiku i kombiku do wożenia lodówek pod kościół. Zawsze się ktoś złowi i jest o czym pisać przez kilka stron, wszak ile można o mandatach i braku autostrad. Zwłaszcza, że ja naprawdę nie lubię diesli i o ile życie nie zmusi, nie będę miał samochodu z takim silnikiem, bo żaden wykres ani rakietowe przyspieszenie mnie nie przekonają do tego smrodu i hałasu - dzięki temu mój trolling jest szczery i autentyczny. 4 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 m4r +1 za to, ze przyznałeś się, ze nie lubisz diesla tylko dlatego, że nadal masz skojarzenia z klekotami z przed kilkudziesięciu lat jak mówią "zły dotyk boli przez całe życie" ;) Natomiast niektórzy nie przyznają wprost, ze ich po prostu nie lubią tylko na siłę wymyślają jakieś dziwne argumenty z cyklu, ze nowoczesny diesel ma droższe części niż jego benzyna z epoki kamienia łupanego albo, ze diesel gorzej brzmi niż duża benzyna. No łał za to odkrycie powinni dostać Nobla ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 Ja nie lubiłem diesli do czasu aż sam nabyłem coś ponad 100KM. Tatko miał Vectre B 2.0DTI 101KM i średnio mi się podobała jej ochoczość do pracy. Zakres użytecznych obrotów to około 1000 (między 2000 a 3000). Wcześniej i później kotwica. Podobnież ma się sprawa z firmowym Fiatem Cube 1.3 w klekociku z marnymi 75końmi. To dopiero muł - ale przynajmniej 2x kulturalniejszy od Oplowskiego 2.0DTI na pompie. W takich przypadkach mówię stanowcze i zdecydowanie NIE dla silników diesla w osobówkach. Człowiek się tylko męczy. Różnica po przesiadce na większą pojemność, lepszą kulturę oraz turbodziura off jest znacząca i potrafiąca przekonać mnie niegdyś zatwardziałego przeciwnika agro w samochodzie osobowym. Teraz ojciec ma 143KM w Lancerze z silnika 1.8 N/A. Na papierze oraz faktycznie z życia idzie identycznie do moich 140KM ale wrażenia są zgoła inne. Wiertarkę wiadomo, trzeba kręcić ponad 4000 aby coś w ogóle było czuć i najgorsze wrażenia są poniżej tego pułapu. Samochód jedzie jakby miał o połowę mocy mniej. W dieslu bez laga takie coś nie występuje. Naciskasz pedał przyspieszenia i turbina zawsze nadmuciach!e tak, że pojawia się przysłowiowe kopnięcie w plecy. To mnie przekonuje do mocnych diesli. Z niewielkiej mocy, całkiem spore "kopniaki" Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 no i widzisz tu jest kwestia podejscia, szanuje Twoje, ale my na przyklad robiac Hondy eliminujemy tego "kopniaka" np zalaczenie sie vteca, aby miec gladszy wykres, i ciagle przyspieszenie. kopniak faktycznie daje wrazenie bardziej dynamicznego auta, ale auto dobrze wystrojone bez takiego kopniaka jest szybsze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 KAX_, to nie jest zły dotyk. Ja ich nie lubię od jakiegoś czasu - właśnie przez takie niekończące się dysputy o przewadze jednego nad drugim. Właśnie przez tę niezrozumiałą dla mnie "modę" na diesle. Gdzie 3/4 osób (włączając mojego szwagra) zapytanych "dlaczego diesel", odpowie "bo jest lepszy", bez podania żadnego rzeczowego argumentu (od kiedy ropa podrożała, argument "tanie paliwo" im wyparował). A dla mnie diesel to od zawsze ryk dziewięcio-, dwunastolitrowego silnika w cieżarówce. To huk Ł-34, odśnieżającej drogi w zimie, czy wreszcie falowanie rozgrzanego powietrza nad traktorem po całym dniu orki. I zawsze będę diesle pozytywnie kojarzył właśnie z czymś takim. Nigdy z czarną chmurą (zaraz się zacznie, że obecne diesle nie dymią...) za ricerem w czymś z tdi pod maską. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 (edytowane) ... mnie nie przekonają do tego smrodu i hałasu - dzięki temu mój trolling jest szczery i autentyczny. To gratuluję idealnego doboru samochodu. Betka jest idealna aby zachować bezpieczny odstęp pomiędzy Kamazami, Jelczami, Roburami z tyłu a osobówkami, dostawczakami z JTD czy HDI z przodu ;) Kaeres, tak naprawdę to tylko Ci się wydaje, że czerpiesz więcej przyjemności z jazdy mocnym dieslem. * *) to, że zdanie nie trzyma w ogóle logiki nic nie znaczy. To wnioski z naszej dyskusji ;), konstrukcja zamierzona. m4r, dlaczego nie lubisz tych dyskusji? Jak mi nie leży temat to dyskutuję na inny :) Nawiasem, gdyby nie przyszły do osobówek te wszystkie wynalazki wspomagające diesla, pewnie konstruktorzy nie ruszyli by [gluteus maximus] i wciskali by w benzynie do dzisiaj monowtrysk i 2 zawory na cylinder, przekonując przy tym jakie to nowoczesne. Edytowane 30 Września 2011 przez Klaus Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 Nawiasem, gdyby nie przyszły do osobówek te wszystkie wynalazki wspomagające diesla, pewnie konstruktorzy nie ruszyli by [gluteus maximus] i wciskali by w benzynie do dzisiaj monowtrysk i 2 zawory na cylinder, przekonując przy tym jakie to nowoczesne. Skoro już gdybamy - gdyby nie te nowoczesne wspomagacze do diesla, miłośnicy klekotu nadal mogliby się pochwalić żywotnością silnika liczoną w milionach kilometrów. Ale na tym nie da się zarobić, jak naucza przykre dla Mercedesa pojęcie "overengineered". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 ze diesle wprowadzily do benzyniakow zmienne fazy rozrzadu, wtrysk i wieksza ilosc zaworow? coraz mniej odnajduje sie w tej dyskusji. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 Ja się nawet nie staram odnaleźć. Ale chodzi mu chyba o to, że świat nie stoi w miejscu i postęp w danej dziedzinie jest nieunikniony, czy jakoś tak. m4r, dlaczego nie lubisz tych dyskusji? Jak mi nie leży temat to dyskutuję na inny :) Nawiasem, gdyby nie przyszły do osobówek te wszystkie wynalazki wspomagające diesla, pewnie konstruktorzy nie ruszyli by [gluteus maximus] i wciskali by w benzynie do dzisiaj monowtrysk i 2 zawory na cylinder, przekonując przy tym jakie to nowoczesne. Nie lubię, bo wracają jak bumerang, ciągle z tymi samymi argumentami z obu stron. I już rzygać mi się chce, jak widzę, że jakiś fan benzyny śmieje się z diesla i v-ce versa, bo wiem, że zaraz się zacznie wojna, jak w strefie Gazy - niekończąca się i całkowicie bez sensu. Co do wynalazków... są fajne, ale ja się urodziłem w złej epoce. W czasie, kiedy wszechobecna elektronika, w całym swoim zaawansowaniu, czyta za kierowcę znaki drogowe, ale nie jest w stanie porazić go prądem, kiedy zmieni pas bez kierunkowskazu. I uwierz mi, chętnie bym kupił jakiś duży, gaźnikowy V8, z szybami na korbę i roznoszącym się w środku zapachem niespalonego paliwa. Aczkolwiek na razie nie stać mnie na taką "fanaberię", więc w wolnych chwilach dłubię jedynie rowery. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 jonas to o czym byśmy tu pisali? Co do tego, że diesel mułem jest nie byłoby wątpliwości. Żywotność diesla? Mocno naciągany argument, ze względy na to że cywilizowana benzyna potrafi przejechać kkm niż wytrzymać buda. Diesel oczywiście był żywotny gdy porównywano silniki z poldolota, malucha czy innych wynalazków wschodniej motoryzacji. Wtedy to 100kkm i remont kapitalny murowany. Porównywano żywotność do diesla bo to właśnie diesle (w pierwszych golfach, czy mercedesach) były sprowadzane początkowo do PL, diesel na stacjach był zawsze dostępny na stacjach i nie był na kartki, długo był połowę tańszy od benzyny. Byle jaka wolnossąca benzyna robi lekką ręką 500kkm i więcej. No chyba że zaczniemy wierzyć w to, że tylko w dieslach złomiarze ustawiają magiczne 160kkm a benzyny sprzedają z oryginalnym przebiegiem. wunat, nie miałem na myśli prostego przenoszenia rozwiązań technicznych a motywację to pracy nad rozwojem motorów benzynowych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 To gratuluję idealnego doboru samochodu. Betka jest idealna aby zachować bezpieczny odstęp pomiędzy Kamazami, Jelczami, Roburami z tyłu a osobówkami, dostawczakami z JTD czy HDI z przodu ;)Sprawdziłem, najmniejszy silnik Kamaza to R6, potem są V8. Nie mam najmniejszych szans, będę się wlókł na ogonie peletonu. To smutny dzień, mogłem nie zaczynać. Kaeres, tak naprawdę to tylko Ci się wydaje, że czerpiesz więcej przyjemności z jazdy mocnym dieslem.Hola hola kolego, wkraczasz w intymną sferę całkowicie subiektywnych przyjemności. Skoro dorosły człowiek lubi czekoladę, przebieranie się w damskie ciuchy lub jazdę dieslem, nic nikomu do tego, jak długo nie cierpią z tego powodu dzieci lub zwierzęta. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 Klaus: to dziwny argument, boge powiedziec dokladnie to samo, ze konstruktorzy diesla czerpali motywacje do ulepszen z silnikow benzynowych. no chyba ze masz jakies argumenty. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 (edytowane) Argument prosty można sobie prześledzić rozwój diesla przez ostatnie dwie dekady i rozwój benzyny. Dla przykładu: BMW e30 325is 198KM BMW e30 325td 118KM BMW e90 325i 218KM BMW e90 325d 204KM Gdy nagle okazało się, ze diesel niemal zrównał się osiągami z benzyną i nadal pali mało przy prawie dwa razy większej mocy niż kiedyś koncerny w końcu zaczęły się brać za silniki benzynowe Edytowane 30 Września 2011 przez KAX_ 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 Hola hola kolego, wkraczasz w intymną sferę całkowicie subiektywnych przyjemności. Skoro dorosły człowiek lubi czekoladę, przebieranie się w damskie ciuchy lub jazdę dieslem, nic nikomu do tego, jak długo nie cierpią z tego powodu dzieci lub zwierzęta. Jestem tego w pełni świadomy. Ty też, jednak z nie których wypowiedzi można wyciągnąć inne wnioski. Kiedyś w radiu jakaś specjalistka od szczęścia, zdrowia i Bóg wie czego jeszcze zaczęła swoją wypowiedź od zadnia: ludziom wydaje się tylko, że się dobrze czują, a by dobrze się czuć potrzeba... To samo czyta się w tym temacie, że diesel daje tylko krótkiego kopa, że to się tylko wydaje i że szybkości i tak działa na korzyść tego czy innego. To tak jakby jeżdżący na jednym paliwie przyjeżdżali do pracy za 10 ósma a drudzy 5 po ósmej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 (edytowane) Argument prosty można sobie prześledzić rozwój diesla przez ostatnie dwie dekady i rozwój benzyny. Dla przykładu: BMW e30 325is 198KM BMW e30 325td 118KM BMW e90 325i 218KM BMW e90 325d 204KM Gdy nagle okazało się, ze diesel niemal zrównał się osiągami z benzyną i nadal pali mało przy prawie dwa razy większej mocy niż kiedyś koncerny w końcu zaczęły się brać za silniki benzynowe ale dlaczego porownujesz jednostki wolnossace do turbo?mi nie chodzi tu o klotnie diesel przeciwko benzynie, tylko chcialbym zeby byla to uczciwa rozmowa. Juz w 96 roku byly silniki benzynowe 1.5 wolnossace ktore palily 5l w trasie i byly bardzo zaawansowane (praca na 12v zamiast 16v, praca na wysokim afr) to tez zasluga diesla? Edytowane 30 Września 2011 przez wunat 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 30 Września 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2011 ale dlaczego porownujesz jednostki wolnossace do turbo? Pewnie robi to dlatego, że porównuje silniki a autach do normalnego, codziennego użytku z tego samego okresu. Zresztą temat się nazywa Codzienność za kierownicą, dla jednych Codzienność za kierownicą to dojazd do roboty, marketu. Dla innych jak się wydaje Codzienność za kierownicą to tor wyścigowy. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...