Skocz do zawartości
KAMILcom

Tanie Auto Z Duszą

Rekomendowane odpowiedzi

Zapytam się ... Czy zna ktoś jakieś auto RWD z powiedzmy 200km< za 2,5kafla ? :) Oczywiście liczę się z tym, że będzie zardzewiały, 1mln km przebiegu, ale elektroniki żadnej mieć nie musi, właściwie to nawet nie musi mieć homologacji. ;) Auto byłoby jeżdżone od czasu do czasu w weekendy. Miło by było jakby tylko odpalał i dałoby się pośmigać tym po "szutrach" w okolicznych lasach / wioskach. :) Lexusem się bardzo miło śmiga, dlatego uważam że 200km+ starczy, ale nie mam serca obijać go o kamienie/nierówności i doły. To miałbybyć samochód w którym bez żalu zatrzymałbym się bokiem na krzakach. ;) Istnieje jakaś szansa ? ;) Tutaj chciałbym przesłuchać ULLISSES'a bo jak wcześniej mówiłem, BMW chyba miałoby coś w swojej ofercie. Jakiś model słynny z dużych przebiegów który jest realnie "uciągnąć" moje wymagania ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za Colta dałem 3kafle, zrobiłem silnik dla własnego szczęścia nie dlatego że nie palił, do tego zawieszenie w trybie DIY co mnie wyniosło 500zł. I wiem, że całą zimę przejadę bez problemu, mimo że oberwał w machę, lewy bok, stracił full wypas elektrykę (poprzedni właściciel go po wypadku ogołocił, po taniości wpakowano dwoje drzwi z ubogiej wersji) a całe autko ma plamy szpachli pod lakierem to jednak jeździ i to całkiem pięknie. Silnik mimo przebiegu na liczniku 250k jest w środku suchutki, nie ciągnie oleju (wiadomo że cośzawsze zejdzie). Ja jestem happy i polecam każdemu ;)

 

no wypas, cieszymy się z tobą, że masz po szpachlowany samochód po dzwonie poskładany z 4rech innych :P nie wiem co ma na celu twój post ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MaciekCi

Poniżej 2500 ciężko coś takiego dostać, a jeszcze żeby się nie rozpadło na pierwszej hopce to już chyba awykonalne.

 

Jedynie e30 325 z mocą 174 km mogło by się nadać, po wywaleniu wszystkich zbędnych gratów powinno śmigać całkiem nieźle. Ale za 2500 nikt takiej nie sprzeda w dobrym stanie, można ewentualnie liczyć na jakąś zajechaną podresową padlinkę.

 

Samo e30 jest fajne, narowiste, z charakterem, ma dosyć sztywną i wytrzymałą budę i na pewno daje dużo frajdy z jazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jedynie e30 325 z mocą 174 km mogło by się nadać, po wywaleniu wszystkich zbędnych gratów powinno śmigać całkiem nieźle. Ale za 2500 nikt takiej nie sprzeda w dobrym stanie, można ewentualnie liczyć na jakąś zajechaną podresową padlinkę.

 O widzisz, dzięki, poszukam. :) 

 

636 znam tylko Kawasaki.

Jeszcze istnieje Mazda 626, może błąd cyferki ? ;) 

 

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10963579

120kucyków pony, ale powinno latać ciekawie :rolleyes:

No fajne, tylko jestem ciekaw czy stosunek wagi do kucyków nie jest za "słaby". ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wypas, cieszymy się z tobą, że masz po szpachlowany samochód po dzwonie poskładany z 4rech innych :P nie wiem co ma na celu twój post ?

Widzę że za cieżkie do zrozumienia? To że jak potrzebuję otworzyć drzwi to one się otwierają, to że jak muszę jechać w trasę to jadę. To że nie gaśnie, nie kopci na wszystkie kolory tęczy ani nie zostawia 4 śladów. Ten post ma na celu to że szukając auta za 3 tysiące nie ma co patrzeć na blachy, bo nie na blachach się jeździ a na silniku i kołach. Sąsiedzi przy tych mrozach stoją w śniegu bo audi za xx kafla nie może odpalić, vectra próbowała wyjechać ale na próbach się skończyło. A gó*no wart Colt śmiga bokiem po całym mieście ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem na mysli stare BMW 636 (635?), stal kiedys taki u mnie pod blokiem w stanie nieciekawym i wiem ze potem ktos go odkupil od wlasciciela ktory siedzial w wiezieniu (sic!) za 500zl. Auto palilo gume przez 100m i z tego co wiem "nowi wlasciciele" zajechali je do konca.

 

Sprawdzilem i ceny starych 6 w dobrym stanie sa zaporowe hehe :)

Edytowane przez Powerslave

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy je kupił miał 170k przebiegu więc to sie bardziej liczy ;) A przecież od tego momentu zaczęły sie problemy. Zresztą jak na w miarę nowy model Passata (które przecież zawsze słynęły raczej z Niemieckiej dokładności) to jest to troche niepokojące a 4 czy 5 letnie auto jest stare? no pewnie nowe tez nie bo to pojęcie względne bo dla jednego nowe musi być z końca 2009 roku, dla innego każde po 2000 roku jest ,,nowe,,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem nie jest passat a ten ciulaty silnik jakim jest 2.0 tdi... totalna padaka.

 

 

To że jak potrzebuję otworzyć drzwi to one się otwierają, to że jak muszę jechać w trasę to jadę. To że nie gaśnie, nie kopci na wszystkie kolory tęczy ani nie zostawia 4 śladów. Ten post ma na celu to że szukając auta za 3 tysiące nie ma co patrzeć na blachy, bo nie na blachach się jeździ a na silniku i kołach. Sąsiedzi przy tych mrozach stoją w śniegu bo audi za xx kafla nie może odpalić, vectra próbowała wyjechać ale na próbach się skończyło. A gó*no wart Colt śmiga bokiem po całym mieście icon_wink2.gif

Każde ma swoje potrzeby Tobie wystarczy, że się otwierają drzwi i auto jedzie do przodu, a kogoś innego denerwuje 10000 kolorów na samochodzie i rdza nawet w samochodzie za 3k, kwestia poczucia estetyki i tyle. Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem nie jest passat a ten ciulaty silnik jakim jest 2.0 tdi... totalna padaka

Tylko, że 90% Passatów jakie widze na drodze to właśnie 2.0 TDI więc wychodzi na to że prawie wszystkie są ciulowate, chyba że poprawili to jakoś, dziwiłby mnie fakt że sam VW nie wiedziałby co dzieje sie chociażby z głowicami w ich silnikach co jest brzemienne w skutkach i trzeba wydawać krocie na naprawy...

 

Każde ma swoje potrzeby Tobie wystarczy, że się otwierają drzwi i auto jedzie do przodu, a kogoś innego denerwuje 10000 kolorów na samochodzie i rdza nawet w samochodzie za 3k, kwestia poczucia estetyki i tyle.

Racja. Mnie np denerwuje jak samochód ma błotnik innego koloru a tylną klape innego koloru ;) Jestem raczej zdania że samochód powinien się jakoś prezentować na tyle ile się ma prezentować, nie mówie tu o samochodzie 15 letnim, który ma mieć lakier jak taki 2 letni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że 90% Passatów jakie widze na drodze to właśnie 2.0 TDI więc wychodzi na to że prawie wszystkie są ciulowate, chyba że poprawili to jakoś, dziwiłby mnie fakt że sam VW nie wiedziałby co dzieje sie chociażby z głowicami w ich silnikach co jest brzemienne w skutkach i trzeba wydawać krocie na naprawy...

Lepsze jest wrogiem dobrego.

VW jest przecież na rękę produkowanie padaki - serwis musi z czegoś żyć. Mercedes już dawno doszedł do tego wniosku, po wygłupach z modelem W123 i W124 przyszła kolej na Syndrom Opla, czyli Rdza W Pakiecie. Tak robi cały świat i wszystkie marki, które zdążyły wyrobić sobie jakąś tam opinię, nie tylko w motoryzacji - popatrzcie co od kilku lat wyprawia "niezniszczalna" Nokia. Szkoda w tym bajzlu Audi, które mimo konserwatywnego do bólu pały designu darzę pewną sympatią - romans z plebejuszami w osobach VW i Skody Zielonej Kury (jak piszą durnie na Onecie) odbije się przykrą zgagą.

Paradoksalnie nadzieja na mało awaryjne toczydła jest teraz w takich "potentatach" jak Dacia czy Twójstary, które debiutując będą musiały pokazać, że warto je kupić. A to da się zrobić tylko produkując przyzwoite pojazdy, niekoniecznie z wysokiej półki i napakowane wszystkim elektronicznym, co ludzkość wymyśliła. Fiat już jakiś czas temu na to wpadł i efekty widać na ulicach. Upowszechni się jeszcze MultiAir, za kilka lat VAG kupi patent od makaronów i może znów wypuści coś zacnego.

Chyba że niezawodni w tym względzie Chińczycy wyskoczą z czymś absurdalnie tanim, a głupia stara Europa palcem nie pogmera przy cłach, żeby to zatrzymać. Cóż, postęp.

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze istnieje Mazda 626, może błąd cyferki ? ;) 

Bardzo fajne auto, szczególnie podoba mi się w coupe III seria (bo o III serii raczej mówisz ;) ) Kolega miał z silnikiem 2.2 i fajnie się zbierało, jeździł rok do pory jak nie zaczęła się sypać blacha i silnik :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 No fajne, tylko jestem ciekaw czy stosunek wagi do kucyków nie jest za "słaby". ;) 

Ciężko mi dojść ile te coupe waży, ale zaryzykuje stwierdzenie, że stosunek waga/kucyki nie będzie odstawał od dowolnej bety w tym przedziale cenowym.

Jest jeszcze toytoya Supra

http://allegro.pl/item817617876_toyota_celica_supra.html

http://allegro.pl/item830881757_toyota_supra.html

http://allegro.pl/item839018828_toyota_supra_mk3_3_0i.html

Jakbyś poszukał to za 2.5kafla może znajdziesz jakiś na wpół zdechły egzemplarz...;]

 

Ahh, zapomniałbym o najciekawszych :>

http://allegro.pl/item848236567_ford_sierra_xr4_i.html

http://allegro.pl/item842875774_ford_scorpio_ghia_200km.html

Ta ścierka ma bodajże tylko 125hp.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytam się ... Czy zna ktoś jakieś auto RWD z powiedzmy 200km< za 2,5kafla ? :) Oczywiście liczę się z tym, że będzie zardzewiały, 1mln km przebiegu, ale elektroniki żadnej mieć nie musi, właściwie to nawet nie musi mieć homologacji. ;)

Jak po taniości to jest jeszcze Omega A z silnikiem 3.0 (coś koło 180km) lub 3.0 24v (lekko ponad 200km). Ale nie wiem jak z dostępnością takich sztuk (pewnie wszystko na złomie już leży xD)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej dobry pomysł - tanie części i łatwo dostępne, naprawi go każdy mechanik, a same ceny samochodów też są bardzo przyjazne. Problem jest tylko jeden - nie każdy potrafi docenić wygodę i gabaryty Poloneza. Większość uważa go za dużą i brzydką krowę. Do tego dochodzą słabe jednostki jak na takie gabaryty, co przekłada się na spalanie na poziomie BMW, ale bez podobnych osiągów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej dobry pomysł - tanie części i łatwo dostępne, naprawi go każdy mechanik, a same ceny samochodów też są bardzo przyjazne. Problem jest tylko jeden - nie każdy potrafi docenić wygodę i gabaryty Poloneza. Większość uważa go za dużą i brzydką krowę. Do tego dochodzą słabe jednostki jak na takie gabaryty, co przekłada się na spalanie na poziomie BMW, ale bez podobnych osiągów.

Do zarzynania po lesie i szutrze? Das ist perfekt.

Nie wiem czy to w ogóle wykonalne - >200 KM za 2500 zł? W sensie żeby to przejechało dalej niż do lawety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Polonezie myślałem raczej w kontekście normalnego użytkowania. Na szutry nie zawadził by rajdowy/policyjny (a może raczej milicyjny) 2.0 lub Stratopolonez. ;]

 

Co do 200KM za 2.5K, to nie ma najmniejszej opcji - 170KM to max i do tego mowa o danych fabrycznych, a nie faktycznym wykresie na hamowni.

Są 2 sztuki 535 E34 (fabrycznie 211KM), ale po wystrzale gazu. W jednym facet nawet napisał, że wymienił przepływomierz i nic to nie dało. Pomijając opcję, że nie zauważył rozwalonego dolotu, to raczej grubsza sprawa do dłubania. Poza nimi jakieś Scorpio 2.9, a reszta to jakieś cuda na kołach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok. 14s do setki i vmax 160km/h (wg wiki) to niezłe śmiganie? ;]

Być może na wiki są podane dane czysto od producenta, nie koniecznie prawdziwe (?) Pisze to dlatego, że czytając opinie użytkowników Poldka z silnikiem Rovera więkoszść wypowiadała się o tym że ,,poszło 180km/h,, bez jakiś większych problemów, co do przyśpieszenia nie wiem ile to dokładnie sekund ale czuć było że to lekko mniej niż 14 sekund, nie mniej jednak na różne zabawy śniegowe i takie tam nadałby się znakomicie, kumpel dopieszczał sobie jednego Atu i to co tym wyprawiał... ;) Zresztą...autor postu pewnie nie będzie zainteresowany więc temat rzeka.

Edytowane przez Fredek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba że poprawili to jakoś, dziwiłby mnie fakt że sam VW nie wiedziałby co dzieje sie chociażby z głowicami w ich silnikach co jest brzemienne w skutkach i trzeba wydawać krocie na naprawy...

Po co mieliby poprawiac, skoro sa z tego same pozytywy? Nizszy koszt produkcji -> wiekszy zarobek na sprzedaży -> zarobek na naprawie -> klient kupuje czesciej nowy samochod -> powrót do punktu pierwszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...