Skocz do zawartości
KrOOliK89

Samochód za 1k pln

Rekomendowane odpowiedzi

Ma być szybki, niezawodny, mało palić.... DObra jaja sobie robię, ma pojeździć 1 -2 miesiące i jak najmniej palić.

Wolał bym w niego nie wkładać za dużo kasy. Ma przez 1 do 2 miechów robić do 40km dziennie.

 

Nie wiem za czym się rozglądać i na co zwracać uwagę w samochodzie za tak astronomiczną kwotę... ;)

Zastanawiam się nad czymś takim :

Fiat Cinquecento, 1992r. - otomoto.pl (cinquecento) taki powinien dać radę?

Chcę bęzyne, nie wiem czy patrzeć na samochody z gazem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobacz, czy nie jest mocno pognity od spodu i czy nie wypadniesz przez podłogę, umiarkowana korozja nadwozia jest dopuszczalna w dwudziestoletnich egzemplarzach (umiarkowana, bo mają jednak ocynk, ten sam którym chwalą się posiadacze Audi 80). Silnik lepiej 900 niż 700, choć za taką cenę bierz tego w możliwie lepszym stanie.

Nie wiem jak te maluchy znoszą gaz, jakiś gazownik tu jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierz peugeota 205 z dieslem. Mam już drugiego i póki będzie można je kupić w stanie rokującym na cokolwiek, prawdopodobnie zawsze będę jakiegoś mieć. W cyklu miejskim realne spalanie 5.5l/100.

 

Jeśli koniecznie musi być benzyna, mój Garros 1.4 jest wstanie spalić poniżej 6l/100 (dokładnie 340km przejechane na 20l), ale było to możliwe tylko zanim wymieniłem półoś (groziła ukręceniem). Poruszając się ze startami w 7s. do 100km/h spalanie dobija 12/100. Możesz szukać wersji bodajże 1.1 - mają dłuższe przełożenie na skrzyni i śmieszne spalanie.

 

To są naprawdę dobre samochody. Mój pierwszy też miał być na chwile i skończyło się tak, że jeździłem nim 3 lata. Kupiłem drugiego, bo autentycznie mi brakowało 205ki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma być szybki, niezawodny, mało palić.... DObra jaja sobie robię, ma pojeździć 1 -2 miesiące i jak najmniej palić.

Wolał bym w niego nie wkładać za dużo kasy. Ma przez 1 do 2 miechów robić do 40km dziennie.

 

Nie wiem za czym się rozglądać i na co zwracać uwagę w samochodzie za tak astronomiczną kwotę... ;)

 

1. szukasz aut w pobliżu miejsca zamieszkania (jechać gdzieś dalej po samochód nie warto, koszt transportu większy jak wartośc auta ;) ) mieszczących się w budżecie (tylko i wyłącznie benzyna, bez gazu)

2. patrzysz czy odpala, ewentualnie sprawdzasz akumulator

3. patrzysz czy ma ważne opłaty

4. patrzysz czy stoi na zimówkach

5. kupujesz i jeździsz aż się rozsypie ;)

 

Tu naprawdę nie ma co wybierać, bierzesz auto które jeździ i tyle. Jakieś stare Polo czy Fiesta powinna się znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty włożyłeś do tego auta, że w 7s do setki się rozpędza? :blink:

 

Nic. Ma 85KM, waży <900kg i ma krótką skrzynię. No dobra, bardziej 8s - coś, jak GTI, tylko ja przy 4000RPM na piątce mam 120 na liczniku i nie pojadę wielę więcej, niż 150. Jazda po obwodnicy to koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszystkie rady dotyczące kupna bardzo budżetowego auta zostały już powiedziane. Teraz pora na troszkę doświadczeń z życia.

 

Ongiś kiedy byłem szczylem, mój Tata miał CC700- jest stosunkowo bezawaryjne- po prostu nie ma co się w nim posypać (oprócz elektryki i potężnego, dwucylindrowego silnika)- znosił LPG, ale dynamika była porównywalna z dryfem kontynentalnym. I wszelakiej maści dyskusje o tym, że się przegrzewa, nie jedzie i bóg wie co- raczej w zwykłej, codziennej jeździe a nie dawaniu w palnik nie wyjdą na jaw. Ale przyznaję rację jonasowi- po takim czasie należy uważać, co by na buty kałuże nie pryskały. ;)

 

Niestety, z CC900 nigdy nie miałem z tym styczności- ale jak mniemam, różni się motorownią, która charakteryzowała się troszkę wyższym stopniem skomplikowania...

 

Ale może jeżeli to ma być tanie i przeturlać się przez te dwa miesiące- poszukaj Daewoo Tico. Niezapomniany design imitujący lodówkę, reszta auta jest plastikowa w środku, a na zewnątrz mniej lub bardziej zżarta przez korozję blacha.

 

I teraz moja własna dygresja- gdybyśmy mieli gwarancję pogody i nie jeździł byś nim nigdzie dalej niż te 40km dziennie- zaproponował bym poszukiwania motoroweru, ale z racji nadchodzącej zimy, pozostawiam tą kwestię zamkniętą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem szukać trzeba wszystkiego, ja za tyle sprzedałem zarąbistą Mazde 323, jedynie amorki z tyłu do robienia i cewka padała.. Ale reszta auta bez szwanku i po wymianie powyższego podejrzewam, że można było nią jeździć jeszcze z 5 lat... Trzeba mieć oczy szeroko otwarte i uprzedzać handlarzy, bo oni na ogół zgarniają tani sprzęt i sprzedają 3x drożej :)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, przeglądać ogłoszenia w okolicy i kupić najlepsze auto jakie się da za tego 1000 nie patrzeć na markę tylko czy ma mały i w miarę oszczędny silnik no i jaki stan.

 

Ja jak dla laski szukałem auta to w podobnej kwocie dość często się zdażały fajne auta jak choćby polo 1.0 z gazem 93 rocznik w ekstra stanie po jakimś dziadku co już nie mógł nim jeździć, cieniasy się trafiały, fiesty, generalnie jest co wybierać. Tylko szukaj jak już ktoś napisał aut z okolicy, bo jak zaczniesz jeździć po kraju szybko okaże się że dołożysz drugie tyle na wyjazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo TICO , albo cytryna AX ;-)

 

Życzysz koledze śmierci czy co?;) Te samochody maja sztywność mokrego kartonu, a facet w Tico bedzie wyglądal jak homoś w różowej koszuli;)

 

@CC900 vs 700

 

Nie tyle silnik jest bardziej skomplikowany, co mniej awaryjny. Kultura pracy w 700, to z deka porażka. Juz wolałbym Kaszlaka, bo chociaż ma napęd na tył i mozna cosik mikro boki porobić;)

900tka ma znacznie lepsze osiągi oraz kulutrę pracy. Poza tym statystycznie jest mniej awaryjna. Jak CC to 900, albo 1.1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_Cinquecento

 

Jakby nie liczyć kosztów jazdy, to za 1000-1200zł kupi Poloneza Plusa z około 1997-1998roku z gazem. Spalanie w trasie ok 8-9L gazu na 100km, przy cenie ok 2,8-2,9zł za litr. Tańszej jazdy to raczej nie uswiadczy, no chyba, ze skuterem. Bedzie tanio, bezpiecznie i z funem (ma te 77-84KM i RWD), a nie 30KM z FWD w CC700;)

Edytowane przez NuCore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiesta 1,1-1,3 tylko trzeba uważać, żeby nie piła oleju bo pierścienie i uszczelniacze będą do roboty. Można złapać poniżej 1k. Tak jak przy CC czy innym Fiacie można kupić tony nowych części w sklepach za grosze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

XD A już myślałem, że nic mnie nie zdziwi... Żart się udał waszmość wybornie... :lol2:

 

Żartem to jest kupno niektórych z w/w samochodów, które trzymają sie na drut, a w zderzeniu z rowerzystą, to rowerzysta wyjdzie bez szwanku.

 

Dołączona grafika Nie mówiąc o tym, ze CC będzie jeszcze deko gorzej.

 

Dołączona grafika Tu akurat zdjecie Saxo. AX będzie tu już znacznie gorszy, większe szanse na przezycie da juz puszka po napoju energetyzujacym. Podobnie bedzie z Tico.

 

Dołączona grafika Dla mniej zotientowanych, to jest Fiesta;)

 

Zanim coś napiszesz "specjalisto" pomyśl 2x. W temacie motoryzacji mam co nieco do powiedzenia, więc zanim zaczniesz wysmiewać czyjes propozycje, zacznij sie wpierw interesować danym tematem.

Edytowane przez NuCore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim coś napiszesz "specjalisto" pomyśl 2x. W temacie motoryzacji mam co nieco do powiedzenia, więc zanim zaczniesz wysmiewać czyjes propozycje, zacznij sie wpierw interesować danym tematem.

 

Posiadanie poloneza przez kilka lat jako pierwszego samochodu na którym uczyłem się jeździć po zdaniu pj wystarczy za zainteresowanie tematem? Zrobienie w nim własnoręcznie wszystkiego co się da bez użycia ciężkiego dźwigu - naprawy, wymiany zużytych części, to dość, czy dalej jestem dla Ciebie za cienki do rozmowy w temacie? :lol:
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posiadanie poloneza przez kilka lat jako pierwszego samochodu na którym uczyłem się jeździć po zdaniu pj wystarczy za zainteresowanie tematem? Zrobienie w nim własnoręcznie wszystkiego co się da bez użycia ciężkiego dźwigu - naprawy, wymiany zużytych części, to dość, czy dalej jestem dla Ciebie za cienki do rozmowy w temacie? :lol:

 

 

Chyba żartujesz? Prawo jazdy zrobiłem 12 lat temu jeszcze w technikum samochodowym. Samą motoryzajcą interesuje sie już jakies 20lat, sam tez naprawiam sobie samochód, nieraz coś się i znajomym pomagało. Jestem ciekawe czy robiłeś chociaż w życiu raz remont generalny silnika, hamulce, konserwacje, czy wymiany innych podzespołów łacznie z rozbieraniem wnetrza do elementów pierwszych (bo z deka szczegółowo to ująłeś).

Niejedna osoba psioczy na Poldki, a nawet koło nich nie przeszła, nie mówiąc o posiadaniu. Weź poprawke na to, że w PL ludzie dawniej rzadko serwisowali samochód. Proste przykłady. Znajomy miał kaszlaka, olej wymienił po jakis 4 latach, spłynęła może szklanka smoły, bo olejem tego się nie dało nazwać. Inny miał Poloneza, połowa elemenrtów na drut, a wymiana dopiero jak coś się doszczetnie rozleciało. Później ktoś kupuje taki samochód i ma opinie i sieje głupotę po internecie, jakie to złe samochody. Startowałem s KJS'ach i Poldkiem nie byłem na straconych pozycjach. Bez ręcznego i na słabych oponach (Dębica Vivo) dało sie podpinac pod samochody 2.0 i mocach około 130KM, tylko trzeba umieć jeździć, a nie narzekac na samochód. To kierowca jest najważniejszym łącznikiem między pedałami, a kierownicą.

 

Tak na koniec: czy którymkolwiek z w/w samochodów zrobisz choć połowę tego, co ten gość w ponizszym filmiku?

 

Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. Znasz to powiedzenie? Jak ktoś jest cienka [gluteus maximus] za kółkiem, to i z Ferrari nic nie ukręci i będzie gadał,że to złom, który się do jazdy nie nadaje.

 

P.s.

Częsci sa tanie, serwis banalny, a trwałość nie jest wcale taka niska. Poza tym zależy jaki egzemplarz miałeś, bo kwestia hamulców jest inna do czasu pojawienia się "szerokiego" Caro z Lukasami, a inna po.

I najważniejsze na koniec. Autor nie zdyskwalifikował na wstępie żadnego samochodu, to na kiego grzyma sie wtracasz jakimiś mało sensownymi i nierzeczowymi komentarzami?

Edytowane przez NuCore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. Znasz to powiedzenie? Jak ktoś jest cienka [gluteus maximus] za kółkiem, to i z Ferrari nic nie ukręci i będzie gadał,że to złom, który się do jazdy nie nadaje.

 

Jaaaaasne, nigga, masz całkowitą rację: rzyć ze mnie a nie kierowca, polonez prowadzi się jak Ferrari, a KrOOliK będzie fantastycznie zadowolony z super ekonomicznego poloneza za 1 tysiąc złotych polskich... :lol:
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NuCore

 

Po pierwsze auto ma być we własności 1-3 miesiące, zapewne w zastępstwo, po drugie nikt nie będzie nim jeździł wyczynowo tylko woził tyłek do pracy, po trzecie dyskusje o zaawansowaniu wiedzy mechanicznej i wyższości nad innymi użytkownikami przenieś na PW i nie zaczynaj znowu niepotrzebnych kłótni.

 

BTW. co z tego, że borewicz ma mocny przód, jak przy bocznym uderzeniu maluch przejeżdża na wylot. W przypadku małych samochodów jest odwrotnie bo mała waga odbija je od przeszkody i mogę to zaświadczyć na przykładach własnych.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku specjalistów mamy samych, a co jeden to ma dłuższego ;).

 

Jak już pisałem w tej kasie nie nastawiac się na model tylko na stan. Uprzesz się na cc ,tico czy fiestę i okaże się że pół roku można szukać fajnego a w między czasie 10 innych fajnych do 1000 nam ucieknie.

 

Co do bezpieczeństwa - sorry za 1000 zł nie ma cudów - co z tego że bierne nawet np będzie ok jak auto będzie szrotem z półsprawnymi hamulcami, luzami w układzie kierowniczym itd. Dlatego nie patrzmy na testy zderzeniowe tylko na STAN TECHNICZNY.

 

A co do dłubania w autach jak już się chwalimy :P to ja też dłubię ;) w wakacje ogarnąłem montaż kompletnego klimatronika do mojej a4 czyli wyrezanie kompletnej instalacji elektrycznej - jednej pod deską, drugiej w nadkolu, wywalenie deski, wsadzenie nowej nagrzewnicy z obudową parownikiem itd dołożenie kompresora, przewodów, czujników, założenie deski itd ;) To dopiero było rezanie :) Do tego montaz do auta z 96 roku licznika od a4 z 2000 z cyfrowym zegarkiem i kompem, dołożenie tempomatu i takie tam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NuCore

 

Po pierwsze auto ma być we własności 1-3 miesiące, zapewne w zastępstwo, po drugie nikt nie będzie nim jeździł wyczynowo tylko woził tyłek do pracy, po trzecie dyskusje o zaawansowaniu wiedzy mechanicznej i wyższości nad innymi użytkownikami przenieś na PW i nie zaczynaj znowu niepotrzebnych kłótni.

 

BTW. co z tego, że borewicz ma mocny przód, jak przy bocznym uderzeniu maluch przejeżdża na wylot. W przypadku małych samochodów jest odwrotnie bo mała waga odbija je od przeszkody i mogę to zaświadczyć na przykładach własnych.

 

Każdy wyrażał swoje opinie i nikt nie narzekał poza naszym forumowym "specem";) Zaproponowałem samochód z pewnościa bardziej komfortowy i bezpieczniejszy, a co najważniejsze tańszy w ekspolatacji. To, że jakiś "inteligent" się przyczepił do mnie, to nie moja wina i to raczej do niego miej pretensje. Nie ja zaczynałem jakies przechwałki. Że koleś ma problemy z własnym ego i samooceną, że sobie musi pitolka przedłużać, to tylko jego sprawa. Może niech napisze do Bravo, czy do Gościa niedzielnego. Może oni mu tam pomoga;)

 

Aktualne ceny paliw:

 

Ceny paliw

 

Pb = 5,54zł

LPG = 2,85zł

 

Teraz spalanie CC 900 w trasie 5,5L/100km = 30,47zł

Spalanie Poloneza 1.6 w trasie 8,5L/100km = 24,22zł

 

Propozycja jak każda inna, a to że jakiś ignorant z kompleksami ma jakiś problem z jej odbiorem, to niech się zastosuje do w/w rad.

 

P.s.

Borewicz to Polonez do 1986roku, bez szybki bocznej z słupku C oraz bez tzw. noska.

Miałem dokładnie też i takiego z w/w roczkika, silnik 1.5 AB (czyli 82KM).

 

Pan Borewicz;)

Dołączona grafika

Edytowane przez NuCore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie każdy polonez to borewicz a im mlodszy tym gorszy. Kant ma więcej uroku ale o gustach się nie dyskutuje. W Bochni Fiesta Futura poniżej tysiąca szuka pana, w sam raz na 2-3 miechy. Kontakt PW.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lato sprzedaliśmy Clio 1,2 1996r. za 1500zł z dwoma kompletami kół, aku na gwarancji, nie cieknące. Miało przerdzewiałe progi ale a boku wyglądało całkiem dobrze ;) podłoga zdrowa. Gdyby ktoś wymienił progi to jeszcze może nim pojeździć.

Myślę że też warto wziąć pod uwagę.

 

Sąsiad w zeszłym roku przywlekł skądś Skodę Favorit z gazem, w takim stanie, że zazdroszczę mu co przechodzę obok. Myślę, że cena była w ok 1000zł.

 

Warto zwracać uwagę na stan hamulców, bez tego jeździć ciężko a wymiana przodu (tarce, klocki) to pewnie jakieś 250+. Można zrzucić koła przyjrzeć się lepiej. Zobaczysz jaka będzie reakcja sprzedającego na próbę użycia lewarka ;)

 

Takie auto sprzedać nie łatwo, dlatego można brać spokojnie pod uwagę oferty z wyższą ceną i się targować jak coś. Czym bliżej końca ubezpieczenia tym większe szanse na zbicie ceny.

 

Jeśli nie masz zniżek na OC to nie licz na to, że kupisz np od dziadka auto z OC. Kupisz co prawda, jednak jeśli dziadek będzie miał 60% zniżki a Ty zero zniżek a może jeszcze zwyżki to ubezpieczyciel przeliczy OC na nowo dla Ciebie i zażąda dopłaty.

 

 

NuCore, co mają niby pokazać te zdjęcia auto po testach zderzeniowych? To że blacha się gnie bardziej niż w polonezie? Na dwadzieścia lat zainteresowania motoryzacją + technikum samochodowe powinieneś wiedzieć, że bezpieczeństwo opiera się nie na sztywności a min. strefach zgniotu kontrolowanego. Powinieneś wiedzieć co to jest i po co się jest stosuje. Gdyby auto miało 100% sztywność, nic się nie gięło to przy uderzeniu czołowym w mur, kierownica byłaby tylko przedłużeniem muru. Jadąc takim autem i waląc czołowo z szybkością 60km/h ciało uderzałoby w kierownicę z taką sama siła jakbyś siedział na masce tego auta i przywalił bezpośrednio w mur. Strefy zgniotu są po to, aby przejąć część energii i aby ciało człowieka mniejszą siła waliło w kierownicę, kokpit. Dochodzą takie elementy jak to co dzieje się z silnikiem, skrzynią biegów (powinny włazić pod auto a nie do auta), kolumną kierowniczą, sama kierownicą i wiele, wiele innych aspektów.

Bezpieczeństwo aut klasy C będzie na pewno wyższe niż aut klasy A czy B.

Jeśli za auto autor tematu chce dać 1000zł to raczej nie ma zamiaru dać drugiego tysiąca za ratę OC, jeśli nie ma zniżek.

Każde propozycje są cenne i to kupujący rozstrzygnie co mu leży a co nie.

Edytowane przez Klaus
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NuCore ten poldek z filmiku na 100% nie jest seryjny, nie wnikałem w "google" co tam siedzi ale na bank żaden z silników fso ewnt. 1.4 z rovera zmodzone ale nvm.

U mnie w mieście jest np. scorpio 2.3 z gazem do sprzedania za 1000zł, oglądałem bo ładnie się prezentuje i myślałem aby kupić do zakatowania ale już za dużo autek na podwórku stoi (patrz sygnatura).

Szukaj w najbliższej okolicy, popytaj znajomych czy nikt nie ma "grata" do sprzedania za grosze, kumpel tak kupił CC za 200zł i już 2 rok do pracy jeździ 5km oddzielony od świata warstwą farby ale za to suchy :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NuCore ten poldek z filmiku na 100% nie jest seryjny, nie wnikałem w "google" co tam siedzi ale na bank żaden z silników fso ewnt. 1.4 z rovera zmodzone ale nvm.

U mnie w mieście jest np. scorpio 2.3 z gazem do sprzedania za 1000zł, oglądałem bo ładnie się prezentuje i myślałem aby kupić do zakatowania ale już za dużo autek na podwórku stoi (patrz sygnatura).

Szukaj w najbliższej okolicy, popytaj znajomych czy nikt nie ma "grata" do sprzedania za grosze, kumpel tak kupił CC za 200zł i już 2 rok do pracy jeździ 5km oddzielony od świata warstwą farby ale za to suchy :rolleyes:

 

Z tego co zauważyłem to jest to 1.4 103KM. Jakiś czas temu był an necie filmik z Atu+ 1.6GSI 84KM, czyli aki sam jak mam ja. Koleś latał równie plynnie. Niestety filmik zaginął w akcji. 1.4 ma niezłego kopa, ale moment obrotowy mniejszy i wymaga większego krecenia. Silnik trwalszy, nowocześniejszy, ale jak padnie, to ceny rosna znacznie.

 

@Klaus

Jakbyś nie wiedział to:

1. Polonez ma strefy kontrolowanego zgniotu

2. Ma boczne wzmocnienia w drzwiach

3. Kolumna kierownicza jest "łamana"

4. Jest crash test w sieci i silnik ze skrzynią w Polonezie chowają się pod podwozie.

 

Co do znajomości tematu to zwróć uwagę koledze, który twierdzi, że jak 126p wjedzie w bok Poloneza, to go przepołowi;)

Widać ów kolega na fizyce nie był, a z logiki miał 2je naszynach.

1. Jak mniejsza masa może pokonac wiekszą?

2. Mały samochód dostaje w bok, amortyzuje siłę uderzenia, lakier sie nawet nie rysuje i przesuwa samochód jak piórko na wietrze?

 

Przecież mały samochód jak dostanie w bok, wpierw pochłonie siłę uderzenia, ktora go dodatkowo odepchnie np.: na inny samochód, na latarnię, drzewo, czy cokolwiek.

Przeciez niech sobie ów nasz forumowy kolega wyobrazi. Biegnie człowiek mający 50kg i zderza sie z człowiekiem, który ma 150kg? Któremu stanie się większa krzywda? Albo inaczej. Słoń siada na mrówkę lub mróka na słonia? Kto ondniesie większe straty?

 

Samochód mający 5 gwiazdek w euro-ncap ważacy 1000kg, a inny również majacy 1500kg, który będzie bezpieczniejszy?

 

Tak na koniec przykład z życia.

Moja żona jechała ze swoją babcia Matizem. Babcia wymusiła pierwszenstwo, dostaliw tylne koło, Matrixem tak zakręciło, że dowalił w kolejny samochód. To taki przyklad z życia, by ów kolega nie mówił, że dostanie w bok i doepchniecie w inne miejsce jest lepsze i bezpieczniejsze?

Edytowane przez NuCore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.s.

Borewicz to Polonez do 1986roku, bez szybki bocznej z słupku C oraz bez tzw. noska.

Miałem dokładnie też i takiego z w/w roczkika, silnik 1.5 AB (czyli 82KM).

 

Pan Borewicz;)

[sweet focia]

 

Ja wprawdzie kończyłem technikum elektroniczne, więc od biedy mógłbym tylko uczestniczyć w rozważaniach o wymianie żarówek, ale naprawdę można kupić to, co na zdjęciu za 1000 zł? Mówię o stanie "odpala, jeździ, przejdzie przegląd bez załącznika 0,7", którym nikt nie woził świń ani ziemniaków na targ, nie latał bokiem po lesie i czasami zaglądał pod maskę. Na Allegro za dobrze utrzymane Borewicze niektórzy fantaści wołają tłustych pięciocyfrowych kwot, za tysiaka można trafić przerdzewiałego na wylot Caro po ekipie wąsatych budowlańców.

 

Jest jeszcze takie auto jak Tavria, jeśli dobrze pamiętam opis ze starego numeru "Moto Magazynu" - "kaszanka na gazecie i do tego z czerstwym chlebem, ale tania". Przez 2-3 miesiące wiele zardzewieć nie zdąży, potem to już tylko pomalować na zielono i do rzeki :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wprawdzie kończyłem technikum elektroniczne, więc od biedy mógłbym tylko uczestniczyć w rozważaniach o wymianie żarówek, ale naprawdę można kupić to, co na zdjęciu za 1000 zł? Mówię o stanie "odpala, jeździ, przejdzie przegląd bez załącznika 0,7", którym nikt nie woził świń ani ziemniaków na targ, nie latał bokiem po lesie i czasami zaglądał pod maskę. Na Allegro za dobrze utrzymane Borewicze niektórzy fantaści wołają tłustych pięciocyfrowych kwot, za tysiaka można trafić przerdzewiałego na wylot Caro po ekipie wąsatych budowlańców.

 

Jest jeszcze takie auto jak Tavria, jeśli dobrze pamiętam opis ze starego numeru "Moto Magazynu" - "kaszanka na gazecie i do tego z czerstwym chlebem, ale tania". Przez 2-3 miesiące wiele zardzewieć nie zdąży, potem to już tylko pomalować na zielono i do rzeki :>

 

Dziadek miał kiedys Tavrię, sprzedał po roku, albo nawet nie całym roku. Znajomego wujek mial, to jak to okreslił: częściej koło niej chodził, niż jeździła;)

 

Cena Borewicza zależy od świadomości sprzedającego. Od dziadka kupisz za grosze, ale jak już dziadek ma wnuczka, który zczai temat, to zapłacisz i 4-5tysięcy. Ja mówiłem o Plusach. Znajomy mial okazje kupić Atu+ 1.6GLI 1997 czy 1998r nie pamiętam, stan idealny, przysłowiowego grama rdzy nie miał na nadwoziu, tyle że bez gazu. Cena? 800zł. Poldek bez gazu jest znacznie tańszy, bo powszechne opinie o tym samochodzie sa takie ze żłopie paliwo. Jeżdżąc oszczędnie tak 90km/h w trasie palą nie tak wcale dużo. Na benzynie spokojnie idzie osiągnąć ok 6.5L/100km. Gaz to ok. 2L więcej.

 

Znaleziony na szybko 1.4 1995r cena wywoławcza 1300zł. http://allegro.pl/polonez-caro-1-4-rover-i2038380695.html

 

Plusy na Allegro bez LPG są za 1100-1300zł do negocjacji. Ja swojego kupiłem 3,5 roku temu i lata ładnie. Nigdy nie stanął w trasie, a usterki, to alternator - wymiana wirnika, regeneracja rozrusznika (koszt 70zł) oraz pompa paliwa i nagrzewnica. Jak go kupiłem miał 108kkm i zerwane plomby od licznika (co wyszło przy wymianie nagrzewnicy - nowa fabryczna 120, czy 130zł z dostawą od ziomka z forum FSO). Obecny przebieg 148kkm i odpala jak nowy. Nie ma kręcenia na chama, falowania obrotów, zbiera się równo i płynnie. Na gazie załadowany bagażnik i różne graty na tyle do linii okien, ja + żona i Gierkówką 160km/h poszedł i jeszcze było pod pedałem czym depnąć, te 170km/h by było. Jak na samochód z 1998r. to nie taki zły rezultat.

Edytowane przez NuCore

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...