Skocz do zawartości
bruce

rzucanie palenia

Rekomendowane odpowiedzi

co dzialalo na moich znajomych najlepiej. Kup karton papiersowow. Koniecznie mocnych. Im mocniejsze tym lepsze.

 

Walnij sobie kielona na znieczulenie.

 

ZNajdz sobie kolege ktory takrze chce rzucic palenie.

 

Niech on takze walnie kielona.  

 

Palcie na zawody ktory wiecej, bez przerwy przypalajac jednego papierosa od drugiego i nie przerywajac. Ilosc = jakosc terapii.  

 

Idzcie spac.  

 

Wiele dni pozniej gdy przestaniecie chorowac, na mysl o dymku dostaniecie konwulsji. Dziala jak narazie na 7 z 10 osob. Natychmiastowo.

dokładnie chciałem to samo napisać, ja to robiłem ale w pojedynke, nie zapomnij żeby pić bardzo dużo wody, bo jak się żuca to rośnie apetyt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pale... Zdarzyło mi sie kilka razy podczas jakiejs mocniejszej imprezy, ale nigdy mnie to jakos nie pociągało... Ale teraz do 1-szych klas w gimie przyszło tyle takich dzieciaków co wzrostem to mniej wiecej po pas mi są a 3/4 z nich pali ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..., na mysl o dymku dostaniecie konwulsji...

podobny efekt po akupunkturze :P a o wiele zdrowsze

nakluwaja kilka miejsc na malzowinie usznej - kilka seansow i powinno dzialac, juz po 1x na sam widok peta chce sie zygac, a pety smakuja jak stare kapcie :P

 

:roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metody magnetyczne - lol, pic na wodę, byłem na tym - dają do trzymania jakieś pałeczki z mosiądzu podłączone do jakiegoś urządzenia w które wcześniej wkładają ostatnio wypalonego przez Ciebie papierosa zawiniętego w folię aluminiową (palisz przed 'zabiegiem'). Jarać się chce po tym tak samo, dwa dni później to tak mi się chciało palić że pociłem się, kręciło mi się w głowie, nic nie mogłem zrobić, na niczym się skupić etc. Wytrzymałem miesiąc tylko dlatego że szkoda mi było 50zł które wydałem na 10 minut tego szamańskiego zabiegu. Ogólnie dno i siedem metrów mułu, jakaś babka w białym fartuchu kompletnie bez żadnych papierów, praktyk lekarskich zapewnia mnie że to jest tylko zabieg wspomagający i jak sam nie będę chciał to nic nie osiągnę itp itd.- po prostu nic, firma widmo, nawet rachunku mi nie dali, pewnie nawet nie mają zgłoszonej działalności :lol: Nie dajcie się na to naciągać!

Najwięcej dała mi ulotka, którą dostałem tam 'gratis' pt. jak rzucić palenie - przeczytałem, wciach!iłem się na siebie i na urodziny rzuciłem fajki, było ciężko ale tylko przez pierwsze dwa tygodnie - grunt to znaleźć sobie zajęcie i to najlepiej poza domem, bo tak to siedzisz i jarasz z nudów. Wytrzymałem prawie rok i znowu palę, a dlaczego? Bo jestem głupi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie pale od poprzedniego czwartku. wstalem w czwartek po niesamowitej imprezie z kacem do zakopanego i powiedzialem, ze nie pale i tak nie pale sobie, no moze poza sobotnia impreza gdzie napilem sie jak [ciiiiiiiii ;) ] i znow nie mam fajki w zebach. A palilem 4,5 roku po paczce dziennie. jedym z powodow rzucenia bylo bardzo duze zurzycie kasy: popatrzylem ile mi jej w samym wrzesniu zeszlo to sie zlapalem za glowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa dobre przyklady rzucenia palenia.

Jestem to JA i moj kolega ze studiow.

Po prostu zrobilismy to z dnia na dzien. Powiedzialem sobie, ze koniec i juz nie wzialem fajki do ust.

Kumpel dal sie namowic 3 lata pozniej. Rowniej od roku nie wzial fajki do ust.

Po tym poznac prawdziwy charakter. Albo jestes miekkim robiony albo wiesz ze nikt Ci niczego nie nakarze (tym bardziej rzeczy martwe).

Dla mnie niemoznosc rzucenia palenia oznacza slaby charakter (i gowno do gadania ma tutaj wola - niektorzy maja wole palic i co to ma byc ? ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma, osoby, które znam i które rzuciły palenie zrobiły to nagle z dnia na dzień.

No to już znasz ja tak zrobiłem 3 lata temu. Wstałem rano i stwierdziłem, że nie chce mi się palić i tak zostało na rok.

 

Później znów zacząłem i tak do dziś. Jak zauważyliście osoby palące zaczynają być dyskryminowane, w nie, których kręgach kulturowych (nie mówię oczywiście o kumplach z pod bloku), coraz więcej zakazów palenia a palić można tylko w wyznaczonych punktach, gdzieś na uboczu, aby nikt nie widział

 

Takie życie. Jak widać trzeba rzucić to świństwo, ale nie mam dzisiaj do tego głowy. Idę za palić :D

 

Update:

Poprawiłem błedy :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma, osoby, które znam i które rzuciły palenie zrobiły to nagle z dnia na dzień.

To poznaj następną - moja ex ;) Oczywiście pod moim naciskiem.

 

 

 

PS. Ja rzuciłem twarde dragi z dnia na dzień (po 2 latach). I do dziś jestem z tego dumny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

romek, moderator i wali bledy ortograficzne az w oczy razi.

Co do Twojego rzucenia palenia to se mogles rzucac. Gdy powrociles do palenia to jestes zwyklym palaczem robiacym sobie przerwy.

Poza tym Crazy_Ivan wlasnie zaznaczyl, ze zna jedynie osoby ktore rzucajac palenie zrobily to odrazu.

Ja juz nigdy nie ZA PALE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam sobie i sie zastanawiam co palacze widza w tym shicie. Smierdzacy i zabujczy nalog.

 

Co do rzucania z dnia na dzien moj stary tak zrobil po 30 latach palenia. Podobnie jego stary (moj dziadek). Poprostu pewnwgo dnia rano powiedzieli sobie dosc i nie kopca juz kilka lat.

Kazdy z nich znalazl sobie nowy nalog

Ojciec kompa i gry strategiczne

Dziadek filmy na DVD

 

 

PS

Widze ze Benek powrocil :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam sobie i sie zastanawiam co palacze widza w tym shicie. Smierdzacy i zabujczy nalog.

Właśnie, też jestem ciekawy, ktoś zna sensowną odpowiedź ?

wplyw towarzystwa (zapale to bede kul)

choc nie zawsze ale przewaznie ;]

ja kiedys palilem bo chcialem sprobowac, nawet troche sie uzaleznilem (rok mejbi) i nawet nie zdawalem sobie z tego sprawy, palilem bo sadzilem ze to mnie odpreza i dostarcza mi przyjemnosci

ale wreszcie poszedlem po rozum do glowy i zaczalem rzucac, za pierwszym razem sie nie udalo ale pozniej powiedizalem NIE i koniec i sie udalo ;]

czulem sie o wiele lepiej, lepiej sie oddycha i czlowiek czuje ze zyje

bylem bardzo glupi ze palilem "fajki" i okropnie mi wstyd jak pomysle ze tyle osbie zdrowia napsulem, dobrze ze pluca sie regeneruja

podsumowujac - SILNA WOLA ONLY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i doszedłem do wniosku, że chyba trzeba zaprzestać dobijać organizm i swój portfel.

Będzie to trudne, bo na osiedlu kumple palą, w pracy wszyscy z mojego działu palą, ale spróbuje wytrwać w swoim postanowieniu.

 

Od dzisiaj od 13:00 zaprzestaje palić, jak długo wytrzymam to zobaczymy, ale nie chcę wracać już do tego.

Jak zapale następnego papierosa to wam napiszę.

Trzymajcie kciuki :wink:

 

:!: 02.11.2004 - godzina 13:00 >>> Rzuciłem palenie <<< :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie paliłem, nie palę i nie mam zamiaru palić. Nienawidzę jak stanie sobie kołomnie osoba na przystanku i odpala jednego od drugiego, czasami zdaży mi się opier.... tą osobę tak żeby wszyscy slyszeli, nagle wszystkim sie odechciewa palic. Albo dziecko w sklepie woła na ojca czekolade a ten mówi że nie ma na chleb a fajki kupuje :> Zabił bym takiego człowieka :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hyhy

od początku liceum do końca studiów jarałem paczkę, później nawet do dwóch dziennie. ponad rok temu rozpocząłem pracę i od tego czasu nie palę (regularnie) - a powód jest bardzo prosty: zakaz palenia przez pracodawcę. owszem - jak sobie wypiję pifka lub C2H5OH w innej postaci to palę jak smok ale TYLKO w stanie upojenia. rano wstaję i nie palę (chyba że dalej piję) i wcale mnie nie ciągnie, wręcz przeciwnie - palaczy na przystankach / w pociągach mam ochotę pozabijać albo przynajmniej porządnie opieprzyć, dopiero kiedy reflektuję się, że sam czasem to robię, powstrzymuję się. wiem, że to głupie, ale zaprzeczam w sumie teorii o definitywnym paleniu z dnia na dzień

 

aaaa - teoria o paleniu sqna zamiast petów daje radę na jakiś czas - należy sobie tylko mocno postanowić, że jak tylko będiesz miał ochotę na peta to palisz lufę - po max. tygodniu będziesz miał dosyć i petów i zielska. :lol:

 

jednej skutecznej metody ni mo - na każdego działają inne bodźce (np. motyw z niepalącą, pobożną i nawracającą Cie dziewczyną często kończy się tym, że palisz po kątach - znam kilku takich asów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja was postrasze ;)

po prawej pluco czlowieka palacego po lewej niemoze to was przekona

Dołączona grafika

i palenie szkodzi na cere ;)

Moje płuca :evil:

 

jeszce mam sklad dymu papierosowego ;)http://palenienanie.onet.pl/1164698,1932,artykul.html

 

Dobrze, że tego wcześniej nie wiedziałem, bo bym się chyba (bleee....).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najlepiej zmienic nawyki :) czyli jesli pijesz i musisz zapalic to przestan pic :) itd - mi pomogla zmiana otoczenia, przestalem sie spotykac z starymi kumplami kiedy skonczylem liceum i jednoczesnie przestalem palic bo nie mialem z kim :) + znikl nawyk palenia w szkole bo przetsalem do niej chodzic :) - jedynie na sstudiach strasznie mnie ciagnelo i czasem nadal ciagnie ale juz coraz slabiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym Crazy_Ivan wlasnie zaznaczyl, ze zna jedynie osoby ktore rzucajac palenie zrobily to odrazu.

Dzieki, że chciaż ty czytasz ze zrozumieniem :) poza tym zgadzam się w 100% z twoją wczesniejszą wypowiedzią, albo się chce rzucić palenie albo nie (dotyczy to także innych nałogów, przyzwyczajeń, ect.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tia argumenty przeciwko palaczom sa niezbite - rzuce jak skoncze studia - jeszcze 1 roczek zostal, poki co pomecze sie z cuchnacymi od nikotyny ciuchami, zoltymi scianami w pokoju, porannym kaszlem, kapciem w gebie itede, itepe

Moze uda mi sie tez przekonac towarzycho, w ktorym sie obracam do rzucenia - znam tylko 1 osobe, ktora NIE pali - wszyscy kumple, kumpele jaraja jak smoki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...