Matthaios84

Ja używam kompa do gier, filmów, internetu, czasem środowisko Borland. Na macierzy jest zdecydowanie większy komfort pracy, sam Windows uruchamia się w 10 sekund, gry się szybciej wczytują, w filmach rzeczywiście różnicy nie widać. Tak czy siak na pojedynczym dysku nie chciałbym już pracować.

Podkreślenia moje @Sparki Te pliki są ukryte w tym obrazie. Nagraj obraz na płytę i uruchom z niej komputer. Ja aktualizowałem soft w dwóch barkach i wszystko jak działało tak nadal działa.

Z tym Seagateowskim testem to jest jakiś pic na wodę. Kiedy wyszła ta aplikacja do sprawdzania S/N na stronie producenta to wywalało not affected na dyskach, które już dawno przeszły do krainy wiecznego odczytu/zapisu. U mnie na dwa dyski, wg. tego testu, tylko jeden posiadał potencjalny błąd. Aktualizowałem firmware w obu, tak na wszelki wypadek. Inna sprawa, że ten firmware nie powinien nic robić innego poza naprawą błędu z wchodzeniem w status BSY dysku, na pewno nie powinien on zmieniać prędkości dysku, ani tym bardziej naprawiać błędów jakie opisaliście (stukanie głowicami, zamulanie etc.). Może mieliście wcześniejszy firmware skorumpowany ? Przydałoby się jakieś 'list of changes' nowego firmware'u :rolleyes: @Sparki Dysk masz OK, ale i tak bym mu aktualizował soft.

Jak nie jest widoczna w BIOS'ie to nic z nią nie zrobisz. Oddaj na gwarancję. Jeśli masz na niej ważne dane to zobacz czy podczas startu słychac jak dysk startuje. Jeśli dysk normalnie startuje a BIOS go nie widzi to pewnie masz błąd BSY (status BUSY dysku). Kilka stron wcześniej jest link do forum, gdzie krok po kroku pisze jak to naprawić.

Spróbuj oznaczyć dysk jako normalny w konsoli intela. U mnie było podobnie, kiedy próbowałem sformatować dysk, cały czas wtedy wyskakiwało "error occured", wystarczyło oznaczyć jako normalny i po kłopocie, błąd nigdy nie wrócił.

Najprawdopodobniej jedne z dysków jest uszkodzony (bad bloki). Najprawdopodobniej Twoje Samsungi to wersje z 250GB talerzami, toteż ich wydajność jest niższa. edit. Masz uszkodzony jeden z dysków. Ostre zjazdy niekoniecznie muszą oznaczać od razu uszkodzony dysk, równie dobrze może to być pracujący w tle antywirus, albo iiny program, który nagle odwołuję się do dysku i przez to zaniża wykres.

Jestem świeżo po update'cie firmware'u w dwóch Barracudach. Macierz dalej jest, dyski zachowują się normalnie, narazie wszystko wydaje się być OK... Ciekawe jak długo...

Dziwne, na forum Seagate'a nikt nie zauważył tego problemu, ani nikt się nie skarżył na opisaną dolegliwość. Może WP ma stare informacje i chodzi o pierwszy firmware, który był wadliwy i uwalał dyski 500GB ?

Wiesz, trudno powiedzieć, nie znam osobiście nikogo kto by tego próbował, wiem tylko, że na tym zagranicznym forum ludzie to robią i naprawiają te dyski, najlepiej jakbyś poczytał cały ten wątek (na forum MFSN). Gdyby dysk był pusty, tudzież nie miał byś na nim cennych informacji to powiedziałbym, żeby go oddać na reklamacje. Czy trudne to nie wiem, z tego co czytałem temat to nie wydaje się skomplikowane, musisz tylko poćwiczyć zręczność palców przy odkręcaniu i przykręcaniu PCB podczas włączonego zasilania. Jakbyś próbował się za to zabrać i by Ci się udało to podziel się swoimi doświadczeniami na forum ;) Drugi dysk wydaje się być w porządku. @EDIT Nie wiem jak z dostępnością tego konwertera w Polsce, ale w tym samym temacie inny uzytkownik piszę, że można użyć kabla z nokii (DKU-9). @EDIT2 Dobra znalazłem na Allegro jakieś konwertery. Kosztują około 20zł.

A wykrywa Ci prawidłowo wielkość cache'u ?

A jak to będzie w tym RAIDzie ? Kontroler nie zgłupieje widząc nowy firmware dysków i nie rozwali macierzy ?

Mógłbyś jeszcze wrzucić screena z informacjami o dysku. Z tego co rozumiem na nowym firmwarze nie jest poprawnie wyświetlana informacja o pamięci podręcznej. Co do poserwisowego dysku to też taki na początku dostałem, nie podobał mi się wykres tego dysku w HDTune (był poszarpany) więc poszedłem z tym do sklepu i poprosiłem o wymianę dysku (tym razem zwróciłem uwagę, że wolałbym nowy dysk, nie serwisowany) i wymienili od ręki. To prawda, z tego co zrozumiałem wypowiedzi kolesia co podawał się za anonimowego pracownika Seagate, to problem polegał na wewnętrznym dzienniku dysku. Log na dyski miał 320 linijek, po zapełnieniu 319 linijki, nastepne zdarzenia miały być zapisywane od początku (czyli od pierwszego wiersza), jeśli jednak z jakichś powodów podczas zapisania całości do 320 linijki włącznie, wyłączało się zasilanie dla dysku (lub po prostu resetowało komputer) to kontroler nie umiał wtedy przejść do początku logu, stąd permanentny status BUSY dysku i brak jego rozpoznania w BIOS'ie.

Te pliki są ukryte, schowane jakoś w strukturze obrazu, normalnie ich nie widać.

Jeżeli Twoja płyta umożliwia bootowania przez USB to raczej nie da rady. Czemu po prostu nie wypalisz tego na jakimś CD/DVD-RW, albo dyskietce ? @EDIT Acha, najważniejsze, jak ma, wgrać nowy firmware, kiedy mam dyski spięte w RAID 0 ? Czy mam na ten czas przestawić w BIOS'ie dyski na IDE ? Czy może zostawić tak jak jest i tylko zbootować z płyty, czy dyski wtedy będą widoczne ? Problem w tym, że mam tylko jeden strzał, jak coś pójdzie nie tak to tracę wszystkie dane (wiem, wiem troche nie rozważne nie mieć backupa, ale nie mam go jak zrobić, musiałbym kupowac nowy dysk, a wypalanie 300GB na DVD raczej mi sie nie usmiecha)

Osobiście poczekam jeszcze parę dni przed update'em firmware'u, jak do tej pory dyski działały to te kilka dni dłużej też powinny działać. Mam tylko prośbę do co bardziej niecierpliwych użytkowników: moglibyście przed wgraniem nowego firmware'u zrobić test w HDTune lub HD Tach i później drugi juz z nowym oprogramowaniem ? Interesuje mnie czy jest jakaś różnica między starym a nowym firmwarem poza wyeliminowaniem błędów.

No nie wiem, ja swój kupiłem w sierpniu u.r. i 3,6Ghz robi przy 1,2V.

Jak możecie to zróbcie zdjęcia labelków na tych dyskach i wrzucie na forum. (wiem, że są foty na pierwszej stronie, ale interesują mnie labelki z dysków, które idzie kupić w sklepie, nie z tych testowych.)

Bez przesady i tak jest nieciekawa sytuacja na rynku, oligopol jak się patrzy. 3 firmy sprzedają sensowne dyski, trochę mało, przydałaby się większa konkurencja. Jeśli Seagate padnie i zostanie Samsung z WD to dopiero będzie nieciekawe.

Albo jak masz możliwość sprawdzenia przed zakupem tego Samsunga to bierz Samsunga, w przeciwnym razie bierz WD.

:-P Ale spadły. Nie pisałem, że to z powodu winy dysków, tylko, że spadły (przez ostatnie pół roku) o 80%. W sumie 7200.11 zaczęły padać tak pół roku temu :-P...

Wykrakałeś ;) Akcje Seagate'a spadły (wg. Reutersa) z około 20$/akcja do 4$/akcja, prawie 80% spadek. CEO zrezygnował ze stanowiska... W sumie jak IBM wypuścił wadliwą serię dysków (IBM "Death Star") musiał się pożegnać z tym segmentem rynku, ciekawe co zrobi Seagate.

Powiem Ci, że też bym wolał, żeby mi dysk padł, poszedłbym do sklepu z nim, dopłacił 30 zeta i kupił jakiegoś WD, miałbym przynajmniej święty spokój.

No właśnie to jest nie jasne, w informacji jest błąd, powinno chyba być untill December 2008. Sporo osób ma dyski z różnych okresów produkcji (od grudnia 2007 do grudnia 2008) i im te dyski padały, Seagate chyba próbuje tutaj tylko uspokajac klinetów, że chodzi o mała liczbę sztuk, w rzeczywistości ta liczba jest sporo większa (niektórzy szacują nawet do 30 mln). Wszystkie dyski z serii 7200.11 padały (500, 750, 1T, 1,5T), nie widziałem tylko osób którym by padła 320GB Z tym jest problem, zastanawiałem się nad sprzedażą moich dysków i kupieniem czegoś innego. Problem w tym, że na rynku nie ma za ciekawych wyborów. Wiesz, nie mam żalu do firmy za to, że wypuściła wadliwy produkt, żal mam o to, że wiedząc o problemie co najmniej od pół roku, firma udawała, że nic się nie dzieje. Mogli przyznać się do błędu, wymienić dyski na nowe (już sprawne), a tymczasem Seagate mimo, że wiedział o tym co się dzieje to dalej wypuszczał wadliwe dyski. Wstyd. Dopiero niedawna interwencja prasy skłoniła firmę do działań (wycofywanie dysków z hurtowni, nowy firmware). Nie ufał bym do końca tej weryfikacji. Na forum MSFN użytkownicy zrobili listę dysków, które im padły, jak sobie wpiszesz niektóre z tych S/N do tego okienka to wyskakuje, że nie nie są affected, a padły.

Nie ma na to reguły, rzeczywiście trudno zmierzyć codzienne użytkowanie. Najlepiej by było gdybyś postawił na parę dni macierz na pasku 32 i potem znowu na pare dni pasek 128. Porównując pracę z tych dwóch ustawień dojdziesz do tego, która opcja jest dla Ciebie lepsza (w moim przypadku ta druga okazała się szybsza).

Co do opisywanego problemu, to nie masz się co martwić S.M.A.R.T.em, nie ma żadnych symptomów, które by stwierdzały, że dysk ma paść, innymi słowy: dysk dziś chodzi szybko i cicho i jest w 100%sprawny, a jutro już się nie włączy. Co do update firmware'u to dopiero zobaczymy, Seagate ma go wypuścić jutro i wtedy się okaże czy to coś daje, na razie to jest wróżenie z fusów. Natomiast, paru użytkowników, przy pomocy domowych metod i paru, niedrogich części ze sklepu elektronicznego, dało radę naprawić padnięty dysk (wyczyścić status BUSY i naprawić prawidłowe wykrywanie w BIOSIE - LBA 0). Szczegóły są tutaj.