Skocz do zawartości

Szymoon

Stały użytkownik
  • Postów

    1500
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szymoon

  1. a prosze cie bardzo, 1400zl wynajem mieszkania i tak srednio jakies 50zl za jakies oplaty czy cos takiego. Tylko dajesz mi mozliwosc udowodnienia tego, co mowilem wczesniej - ze koszty wyzycia nie sa takie duze w stosunku do kosztow jakie sie ponosi w zwiazku z samym mieszkaniem (czynsz, oplaty, jak sie pralka zepsuje i bog wie co jeszcze)
  2. costi: moze nie napisalem tego wyraznie, wiec wyjasnie: te 700zl obejmuje zycie(czyli tak jedzenie, jak i vanish czy inny persil do prania), natomiast nie ma w tym pradu wody gazu i kosztow wynajmu. Mowilem o tym, poniewaz dyskusja toczyla sie na temat kosztow wyzycia i chcialem pokazac, ze to nie sa glowne koszty jakie sie ponosi mieszkajac. Esiu: 1. Tak wiec te 700zl na 3 osoby w przypadku innego mniejszego miasta trzeba odpowiednio pomniejszyc (albo posilkowac sie danymi GUS) 3. Znowu przypomne druga czesc mojego po-poprzedniego postu. To wg. ciebie jak im pomoc ? ciagle obnizajac obciazenia ? przez to, ktos inny, kto byc moze moglby im stworzyc miejsce pracy, polepszyc sytuacje w kraju, taka wlasnie osoba bedzie miala mniej pieniedzy - nie bedzie mogla zainwestowac. Osoby, ktore nie sa biedne, nie sa nikim, to ze nie sa biedne, nie znaczy, ze mozna cale obciazenie zrzucac na nich. Po co zwiekszac wplywy ? a bo sami przyznaliscie, ze jakos trzeba bedzie pokryc wydatki zwiazane z likwidacja (te miliony osob, co juz wplacily pieniadze na swoje ubezpieczenie). To nie jest niekonsekwencja, to jest sluchanie tego co mowia inni. 4. Bo praca ciezka ? mieszkales na wsi ? 5. A skad takie przypuszczenie, ze bezrobotni nie maja z czego zyc ? Bezrobotny, to dla mnie czlowiek, ktory zarejestrowal sie w jakims tam urzedzie mowiac, ze nie ma pracy (legalnej). Nie znaczy, ze nie ma za co zyc, ze nie pracuje, ani ze chce pracowac. No chyba, ze mamy w polsce 20% ludzi, ktorzy sobie nie potrafia poradzic... A moze mamy tyle tych ludzi, poniewaz ciagle pomagamy tylko biednym, nie interesujac sie tym, kto tak naprawde moze rozpedzic gospodarke ? (ci co biora z budzetu spewnoscia nie, ci ktorzy musza do niego placic za duzo - rowniez) Ty bys chcial tylko rozdawac i pomagac, ja chcialbym wolnosci.
  3. Esiu, moze najpierw do twojego pierwszego posta sie odniose: 1. W Warszawie moze i sa wyzsze zarobki, ale ja ani nie zarabiam jako tako, ani nie mowilem o zarobkach, tylko o kosztach zycia - ktore w wawie sa wyzsze - wiec te moje 700zl na 3 osoby to w warunkach mniejszej miejscowosci sa troche przesadzone. 2. Na zywnosc 1 osoba przeznacza przecietnie wg. danych GUS od 23 do 38% miesiecznie. Podajesz mi linka do jednych tabel i mowisz jedno, ja to czytam i widze, ze sie mylisz. No to mowisz mi o jakichs innych blizej nie okreslonych tabelach... Przesadziles po prostu, wydatki na zywnosc wcale nie sa takie ogromne. 3. Podwyzka vatu z 7 na 22% sprawi, ze bedziemy mieli w budzecie wiecej pieniedzy, pozwoli na obnizenie np. PIT, albo skladek na ubezpieczenia (jesli juz musza byc) czy cokolwiek innego. Ale nie, musimy bronic biednych... Szkoda, ze nie odniosles sie do drugiej czesci mojego postu. Ad twoj drugi post: Tak, zycie na wsi jest latwiejsze niz w wawie czy innym miescie dla slabo zarabiajacych. Bo na wsi masz dom (nie placisz zadnego czynszu), masz pole, mozesz jakies zwierzeta uchowac - znaczaco obnizaja sie koszty zycia. Natomiast trzeba oczywiscie wlozyc w prace.. To, ze ktos jest bezrobotny nie znaczy, ze nie ma z czego zyc i stopa bezrobocie ma sie nijak do poruszanego tematu...
  4. hehe z tym typowym warszawskim punktem widzenia to nie trafiles do konca. Bo w wawie tylko studiuje (stad te wydatki na mnie i dwie inne osoby), ale pochodze ze wsi, co zreszta jest napisane w moim profilu :D. Zreszta to porownanie jest na korzysc calej reszty Polski - gdzie jest taniej. Podales linka, ale chyba nie przeczytales informacji ktore tam sa zamieszczone... skad wziales te 90% ? Poza tym, jak ty chcesz ta sytuacje zmienic ? Obnizajac obciazenia tym biedniejszym i podwyzszajac bogatszym (no bo maja wiecej), zapomogi ulgi itd. ? Zadna osoba, ktorej brakuje czasem pieniedzy na comiesieczne wydatki, nie zalozy nowego miejsca pracy, nie przyspieszy rozwoju panstwa. Jest tylko balastem, ktorego nalezy sie pozbyc. Ale nie pozbyc w sensie wykluczyc ze spoleczenstwa, tylko dac mozliwosc zmiany swojej sytuacji. Tymczasem wszystko co mamy do tej pory umacnia aktualny stan rzeczy.
  5. a ja wam powiem, ze nie lubie slowa "musi", nic nie musi. Nie przesadzajmy znowu z tymi biednymi ludzmi, bo nic nigdy nie zrobimy bo biednym cos gorzej bedzie. Tu nie chodzi o to, by biednym ulatwiac zycie, tu chodzi o to, by tych biednych nie bylo. Zeby nie bylo sytuacji, ze podatku nie mozna wyrownac, bo ktos przez to bedzie mial o 30zl mniej w kieszeni na miesiac przez co nei bedzie mogl przezyc w godziwych warunkach. Nawiasem mowiac, miesiecznie na towary pierwszej potrzeby w trzy osoby wydajemy jakies 700zl i specjalnie nie oszczedzamy (w dodatku w wawie, gdzie ceny podobno wyzsze), wiec nie przesadzajmy z tymi biednymi ludzmi, to nie jedzenie ich tylko kosztuje... Ktos za duzo naogladal sie reklam PiS i znikajacego jedzenia z lodowki.
  6. costi racja. Natomiast skad pieniadze ? jak to skad, a po likwidacji ZUSu i publicznej sluzby zdorowia, to male oszczednosci dla budzetu by byly ? Jak juz chyba wspominalem, tych kilkanascie czy moze nawet w porywach kilkadziesiat tysiecy zwolnionych osob, zatrudnienie bedzie musialo znalezc gdzie indziej, a jesli na poczatku byliby na bezrobotnym, to i tak mniejsze obciazenie dla panstwa, niz jak nic nie robia pozytecznego w urzedach. Juz mowilem, ze ja tu nie mysle tylko o tym, by zlikwidowac ZUS, sluzbe zdrowia - ale by calkiem zmienic model panstwa, calkowicie uproscic placenie podatkow, jednakowy vat na wszystko. Przeciez mozna zrobic tak, zeby i w panstwie bylo wiecej pieniedzy, i w naszych kieszeniach. Likwidujac niepotrzebne panstwowe instytucje oraz upraszczajac system prawno-podatkowy (zmniejszenie szarej strefy) i pewnie jeszcze duzo mozliwosci poprawy sytuacji by sie znalazlo. Ja tylko nie wiem, czemu nikt tego nie chce zrobic.
  7. Szymoon

    Życie - Co Dalej?

    Maxim teraz to przede wszystkim sie ucze - informatyki. Ale informatyka to szerokie pojecie, nie wiem jak uczyli sie twoi znajomi, czy pracuja jako sieciowcy, czy jako serwisanci, gdzie sie uczyli i jak sie uczyli. To wszystko zalezy od czlowieka, na roku tez mam pelno leserow, ktorzy pozniej sie beda dziwic, ze z papierkiem nie moga znalezc roboty. Tu nie chodzi o skonczenie studiow, tylko o nauke na studiach i zdobywanie doswiadczenia. Wiec powiedz, jaka masz specjalizacje, co potrafisz ? I jakie tez pensje cie zniechecily. Jaka szkole skonczyles ? Masz doswiadczenie w programowaniu w javie, albo c++ ? znasz sie na bazach danych, znasz ASP .NET ? moze zajmujesz sie grafika ? Maya, 3DStudio ? Czego sie uczyles przez te 5 lat, ze teraz nie mozesz znalezc dobrze platnej pracy (przez dobrze platna, to na pierwszy raz rozumiem np. 3000zl netto)
  8. Szymoon

    Życie - Co Dalej?

    ironia ? czyli zgodzisz sie ze mna, ze w Polsce prace mozna znalezc bardzo latwo, tak ?
  9. Tak, odpowiednio jakies progi ustalic, kiedy panstwo oddaje tyle ile te osoby wplacily, a kiedy podejmuje sie tego, ze bedzie finansowac ich emerytury. Ta pierwsza mozliwosc mozna zalatwic odliczaniem danej kwoty od podatku (oczywiscie nie cala kwote na raz), ta druga opcja to wlasciwe obciazenie dla budzetu na nastepne lata. Ale nie przesadzajmy - nie znowu takie duze, byc moze nawet male po zbilansowaniu tego przez likwidacje ZUSu i innych kas chorych.
  10. Szymoon

    Życie - Co Dalej?

    azyl opowiadasz zarty, czy ci sie nie powodzi ? IMHO jak ktos cos umie, to nie ma problemow ze znalezieniem pracy, jak ktos nie umie przyznac, ze jest [gluteus maximus] i nie radzi sobie w zyciu, to sie usprawiedliwa, a bo prawo nie takie, a bo pracodawca zly, a bo dojazd do pracy zly, a bo za duze wymagania, a bo za duzo roboty. Usprawiedliwianie sie... pozniej rodzina tez usprawiedliwia taka osobe i tak sie nakreca koleczko narzekania na wszystko i wszystkich dookola. Ad temat postu: Winter to smutne, ze zyjesz w jakims zadupiu gdzie nic ci sie nie podoba (zaznaczam, za[gluteus maximus]m moze byc tez i Wa-wa), zastanow sie, co lubisz robic, czy mozesz pracowac robiac to. Jesli tak - no to idz na odpowiednie studia i zdobadz odpowiednia wiedze i kwalifikacje(jesli jest to potrzebne do tego zawodu). Jesli nie ma nic powiazanego z twoimi zainteresowaniami (np. lubisz czytac ksiazki, albo wioslowac sobie spokojnie lodka), to idz do takiej pracy, ktora pozowli zarobic ci tyle pieniedzy, bys mogl robic to co lubisz. Moze masz pomysl na wlasna firme(znowu moze byc to zwiazane z twoimi zainteresowaniami) - wybor ogromny. Za granice jechac nie musisz. Ostatecznie, wpisz sie na liste bezrobotnych i miej wszystko w [gluteus maximus].
  11. A no wlasnie to jest ten problem, im wczesniej rozwiazany tym lepiej. Gleboko wierze w to, ze w budzecie mozna znalezc pieniadze na takie przeksztalcenie, ale oprocz tej jednej rzeczy, trzeba zmienic praktycznie wszystko - co juz wspominalem wczesniej. Mozna na to patrzec tak: teraz placimy kilkanascie procent swoich dochodow na fundusze emerytalne, rentowe, chorobowe i jeszcze jakis tam. Zmieniamy to, od teraz kazdy pracownik za siebie ma obowiazek wplacac pieniadze do jakiegos prywatnego funduszu emerytalnego. Jednoczesnie tym co pobieraja emerytury/renty wyplacane sa pieniadze juz tylko z budzetu panstwa. Przy reformie calego panstwa, spewnoscia w budzecie znalazloby sie dosc pieniedzy na taka akcje, poczatkowo moze nie byloby widocznych efektow, ale z roku na rok byloby coraz lepiej (no bo umieraliby ci ludzie, ktorzy pobieraja swiadczenia z budzetu). Ale to wszystko przy jednoczesnej prywatyzacji sluzby zdrowia i ogolnie przeksztalceniu calego panstwa. Nie chce mi sie rozpisywac tutaj szczegolowo, sama idea jest taka - nie placimy panstwu, sami za siebie odpowiadamy, panstwo nie zatrudnia niepotrzebnych ludzi i nie buduje niepotrzebnych budynkow (ogromne oszczednosci). A przeciez nic sie nie stanie, jak przybedzie nam kilkadziesiat tysiecy bezrobotnych, do tych ponad 2 mln ktorych mamy.
  12. No ale zaraz, mamy 18% bezrobotnych, z czego wieksza czesc z nich to ludzie mlodzi. Mnie ludzi - mniejsze bezrobocie, spokojnie moze nas ubyc ze 2 mln, bezrobocie nadal bedzie na uczciwym poziomie i wszyscy beda zadowoleni. Gdzie jest problem ? Osoba pracujaca bedzie utrzymywac MNIEJ bezrobotnych, nie bedzie mniej osob zatrudnionych - zmniejszy sie bezrobocie po prostu. Przy optymistycznym zalozeniu, ze dzisiejsza mlodziez bedzie sie odpowiednio ksztalcic. Problem pierwszy jest taki, ze dzisiaj osoba pracujaca utrzymuje oprocz siebie jeszcze dwie inne osoby. Drugi problem jest taki, ze nikt nie pracuje na swoje emerytury i renty, tylko na te swoich ojcow i matek. Rozwiazanie tego problemu jest jedno - wspominana juz likwidacja ZUSu i przerzucenie tego do prywatnych przedsiebiorstw. Przy starzejacym sie spoleczenstwie - kiedy juz naprawde bedzie nas za malo - okaze sie, ze bylo to najlepsze wyjscie (niestety bedzie juz troche za pozno i o wiele trudniej bedzie przeprowadzic taka operacje).
  13. Ad. jeszcze tej 20-dzietnej rodziny. Powiedzmy sobie szczerze, wiekszosc z nich bedzie na utrzymaniu panstwa, marne szanse, ze ktorekolwiek z tych dzieci bedzie zarzadzac jakims dobrze prosperujacym przedsiebiorstwem, badz zdobedzie odpowiednie kwalifikacje, by pracowac gdzies indziej jak na budowie. Zeby mi sie ktos nie czepial - to oczywiscie uogolnienie. und3r - Chiny nie sa wysoko rozwinietym panstwem wg. mnie. Zalezy to jeszcze, jakie kryterium stosujesz, ale wezmy np. PKB na osobe jako wyznacznik. Jako wysoko rozwiniety kraj wezmy sobie np. Danie, Niemcy, Francje - cos z naszego podworka. Tam sie zacheca rodziny do posiadania wiekszej ilosci dzieci, poniewaz choc teraz sytuacja jest ok(malo dzieci do wykarmienia, ktore nic nie robia), to w przyszlosci ta mala liczba dzieci bedzie musiala wykarmic i swoje potomstwo i swoich przodkow - ktorych bedzie znacznie wiecej.
  14. pcmax, nei martw sie nikt sie z nas nie smieje, w innych krajach maja podobne problemy, o ktorych my tutaj sie nie dowiadujemy Devil: o Jaruzelskim opowiadali ci rodzice, ktorzy po swoich doswiadczeniach z tamtych czasow moga miec o nim tylko jedno zdanie i nie ma co sie dziwic, kazdy pewnie mialby takie zdanie, gdyby mial problemy podobne do tych jakie mial twoj ojciec. Pamietaj tylko, ze nie musisz miec takiego zdania jak twoi rodzice, czy ktokolwiek inny z rodziny (np. dziadek), nie musisz tez im mowic, ze masz odmienne zdanie (jesli bys mial), albo ze nic nie wiesz o sprawie :)
  15. ja to bym sie nie babral w sytuacje przejsciowe, zrobic raz a porzadnie. Nie wierze, ze w przypadku gdyby sie sprywatyzowalo cala sluzbe zdrowia, to samo z zusem (na zbity pysk tysiace urzednikow, a budynki np. wynajac), podatek liniowy, zlikwidowac obowiazkowa sluzbe wojskowa, wiezniom kazac sprzatac ulice, zreformowac sadownictwo (co nieporadnie stara sie aktualnie robic pis), zlikwidowac senat, zdecydowanie obciac koszta administracji. Koszty zatrudnienia jeszcze mocniej obnizyc (te wszystkie fundusze emerytalne, rentowe, chorobowe i jeszcze jakies tam, sprowadzic do jednej oplaty i nie tak wysokiej jak teraz) i obciazyc nimi TYLKO pracownikow(w koncu i tak beda placic mniejsze podatki). Calkowicie wyrownac VAT, bez jakichkolwiek ulg na cokolwiek, chocby ktos mial 20 dzieci - spoleczenstwu nie jest potrzebna rodzina 20-dzietna, spoleczenstwo nei ma z tego faktu zadnych korzysci - wrecz odwrotnie, a nikt nie kaze sie dwojce doroslych ludzi pieprzyc jak krolikom. Przede wszystkim mocno uproscic prawo i zlikwidowac mozliwosc interpretacji przez urzedy tegoz prawa. Takie reformy zagwarantowalyby, oprocz zwiekszonej liczby inwestycji zagranicznych, wiekszej ilosci pieniedzy w kieszeniach zwyklych ludzi jak i przedsiebiorcow, znacznie zwiekszonego popytu na produkty luksusowe(w niektorych krajach i mydlo jest luksusowe ;) )przede wszystkim rozwiazaloby wszelkie problemy ze strajkami lekarzy, kolejarzy czy innych ludzi z budzetowki. Wywalic to wsyzstko na prywatne firmy, ktore znacznie lepiej radza sobie z zarzadzaniem pieniedzmi. Jesli bylyby tylko prywatne przychodznie, szpitale, rowniez bylyby jakies prywatne ubezpieczenia, pewnie rowniez za jakas stala oplata moznaby sobie wykupic uslugi danego szpitala/przychodni. To samo co teraz placimy zusowi, moglibysmy placic prywatnym przedsiebiorcom i otrzymywac za to znacznie wiecej. Wystarczy tylko chciec i sie nie bac.
  16. Devil no tak, a rabanie drewna to taka lekka i przyjemna praca szczegolnie na syberii, nawiasem mowiac, czy mi sie wydaje, ze jego ojciec zmarl wlasnie po zeslaniu (tak mi sie w jakichs wiadomosciach obilo o uszy). W liceum sie czyta rozne ksiazki, moze jakas czytales o losie zeslancow ? Jesli nie, to przeczytaj.
  17. My sle, ze prawda jest taka, iz niektorze lekarze sobie dorabiaja, inni nie. Nie wiem jaki jest odsetek jednych i drugich, jestem natomiast pewien, ze ci ktorzy sobie dorabiaja prywatnie nie zyja zle - wrecz przeciwnie. MYsle, ze najlepszym wyjsciem z sytuacji byloby pozbycie sie z publicznej sluzby zdrowia nalezy usunac slowo publiczna. Wiele urzednikow moznaby zwolnic - oszczednosci ZUS nie marnowalby pieniedzy na wszelakie mozliwe sposoby, poniewaz zajmowalby sie juz tylko sprawami przeszlymi (nikt nie placilby juz skladek do ZUSu). Mozna rozwazyc ewentualna natychmiastowa likwidacje ZUSu i przezutu teoretycznych pieniedzy ludzi, ktorzy placili skladki czy z innych powodow naleza im sie swiadczenia, do prywatnych firm. Ogolnie obowiazek ubezpieczenia zachowac, natomiast czlowiek wybieralby sobie, gdzie chce sie ubezpieczyc i gdzie chce oszczedzac. Oczywistym problemem jest bardzo duze obciazenie budzetu na poczatku, ale po przejsciowym slabszym okresie, zaowocowac mogloby to: - na stale zmniejszonymi obciazeniami budzetowymi i to znacznie - polepszeniem sytuacji w polskiej sluzbie zdrowia - co za tym idzie polepszeniem sytuacji lekarzy - co jest przedmiotem dyskusji Prywatne ubezpieczenia, spzitale i przychodnie maja same zalety, tak dla zwyklych ludzi jak i dla panstwa - czemu wiec nikt tego nie chce wprowadzic ?
  18. niektorzy myla dwa wydarzenia, zeslanie na sybir i wsprowadzenie stanu wojennego. Tego orderu nie przyznano mu za wprowadzenie stanu wojennego Devil, tylko za cos innego. Czy slusznie cyz nie, tego juz nikt rozstrzasac nie bedzie, bo Jaruzelski zachowal sie w jedyny sposob w jaki mogl sie zachowac po "akcji kaczora, i oddal order. Dyskusja powinna sie raczej toczyc nad tym, co -pozal sie boze-prezydent Kaczynski zrobil - i nie chodzi mi tu rowniez o podpisanie listy z 1200 nazwisk czy ile ich tam tez bylo. Ale po pierwsze - podpisal chyba osobiscie dokument na ktorym widnialo nazwisko Jaruzelskiego ? no chyba, ze to bylo faksymilie i ktos inny przybil pieczatke... Po drugie, to w jaki sposob tlumaczy sie on, a raczej brat go tlumaczy. Czyli, ze jakis zly uklad znowu jest przeciwko biednym kaczorkom i to INNI sa winni. Tych innych znaleziono, jakiegos podrzednego pracownika wyrzucono i wszystko jest ok, tak ? Ktos inny odpowiada za prezydenta. A nawet wiecej, prezydent zmienia swoje decyzje i za to ktos cierpi. W dodatku kaczorek mowi, ze to nazwisko Jaruzelskiego zostalo DOPISANE, jakby ktos umyslnie po zaakceptowaniu listy z nazwiskami jeszcze dopisal tam cos,a nie jakby ta lista byla stworzona na czyjs wniosek i od razu na niej znajdowalo sie nazwisko Jaruzelskiego. Jednym zdaniem to ujmujac. Kaczynscy klamia, przekracaja fakty, nie biora odpowiedzialnosci za wlasne decyzje i wszedzie doszukuja sie ukladow.
  19. wyjezdzanie pod gorke jeszcze nie czyni z poldka najlepszego samochodu na zime - podobnie jak z malucha. Ja to sobie tak wyobrazam - mamy gorke, grawitacja nadal dziala w ta sama strone, czyli jak samochod jest ustawiony pod katem, to tylna os jest bardziej obciazona, przednia odciazona. Latwiej jest wiec ruszyc samochodem, ktory ma naped na dociazona os.
  20. Szymoon

    Zagadki

    ok bart przekonales mnie
  21. Szymoon

    Zagadki

    bart3d nadal nie widze dowodu na to, ze samolot oderwie sie od ziemi, co nastapi wttw gdy bedzie sie poruszal z jakas predkoscia wzgledem biezni (pomijam jakies rozwiniecia tego zadania). Przyklad z resorakiem jest calkowicie do [gluteus maximus] i ma sie nijak do przykladu z samolotem (nie chodzi tu o skrzydla czy silnik, tylko o ta reke trzymajaca go z gory). Powiedz mi, jakim cudem jesli bieznia porusza sie z taka predkoscia jak kola, tylko w druga strone, to jak caly samolot osadzony na tychze kolach, moze poruszac sie w jakakolwiek strone wzgledem biezni ? To zaprzeczaloby zalozeniom zadania (ze bieznia porusza sie w przeciwna strone niz kola). Nie ma mozliwosci, zeby samolot ruszyl, no chyba ze jakas magiczna reka go podniesie... Tak wiec pleciesz banialuki i sie przy tym upierasz. Wiem, ze z twojego punktu widzenia, wygladam tak samo :) ale przedstaw jakis sensowny dowod swoich slow.
  22. Szymoon

    Zagadki

    Oczywiscie ze sie nie oderwie od ziemi. Rodzaj napedu nie ma zadnego znaczenia, im bardziej przyspiesza, tym szybciej bieznia jedzie w przeciwna strone, tak wiec samolot caly czas ma predkosc 0 km/h i nie wiem po co to tlumacze, ale dobra - oderwanie sie samolotu od ziemi, nie zalezy od tego "jak mocno" pracuje silnik, tylko od predkosci samolotu. Samolot nie leci dlatego, ze silnik pracuje, tylko dlatego, ze skrzydla oplywa powietrze.
  23. draak widze, ze dyskusja nie ma sensu, poniewaz nie chcesz sluchac argumentow ani o nich dyskutowac, a juz tym bardziej przedstawiac wlasnych, wiec na koniec tylko dodam, ze nigdy nie wspominalem o motosporcie a tego kapelusznika to juz zignoruje.
  24. Z laski swojej, nie obrazaj mnie, jesli nie masz kontrargumentow, to po co sie udzielasz ? Do niczego konkretnego, nei mozesz sie odniesc, a wszystko czym dysponujesz to stereotypy i popularne haselka ("przyjemnosc z jazdy" itp.). j.w nie obrazaj mnie, to nie sa wypociny, tylko moje zdanie. Kto tu jest ignorantem, mozesz sie przekonac na stronie mercedesa, do ktorej linka dostales. A w ogole, to wydaje mi sie, ze te zalety automaty, byly podnoszone przy okazji dyskusji o mercedesie ML, bodajze o 0,1s automat byl lepszy ? nie jestem tego pewien, do pewnych informacji linka jak juz wspominalem dostales. Nie odopwiedziales (podobnie jak Kaeres), na poszczegolne zarzuty, wyciagnales na wierzch tylko jeden, ale pomimo tego odpowiem ci. Wspominalem o tym, ze w automacie mozna zmieniac biegi blokujac jaki najwyzszy bieg ma byc ustawiany. Dziala to mniej wiecej tak jak zmiana biegu przy tiptronic czy jakimkolwiek innym rozwiazaniu. Nawiasem mowiac, zastnawiam sie, jak jazda w gorach mogla byc udreka w nowoczesnym samochodzie ? brakowalo mocy ? to sie wciska gaz do dechy i nie trzeba nic wajchowac. No ale jak juz chcesz, to mozesz, albo tym tiptroniciem, albo zamiast niego ta blokada najwyzszego biegu (wychodzi na to samo i tylko to mialem na mysli, mowiac, ze tiptronic jest niepotrzebny). Slownictwem to mozesz sie pochwalic w gimnazjum, takim sposobem odnoszenia sie do innych - rowniez. W blad nikogo nie wprowadzam, kazdy moze to sprawdzic (jesli by tylko chcial), moze sie rowniez przekonac - zaproponowalem chyba pewna forme testu ?
  25. nie wiedzialem, ze takie banalne zdania na uczelniach sie robi (my to przynajmniej troche bardziej skomplikowane robilismy przy prawdopodobienstwie). Moim zdaniem y666 podal prawidlowa odpowiedz - 2/3 Przedstawil dokladne wyliczenia - ktore sa dobre, ja teraz wytlumacze to w taki prosty sposob(dlaczego 2/3 a nie 2/9): Zalozmy, ze tej czarnej kuli nie wrzucilismy:mamy wiec trzy mozliwosci: 1) 2 czarne 2) 1 czarna 1 biala 3) 2 biale Prawdopodoienstwo wyciagniecia czarnej kuli bez wyliczania nawet 10 latek powiedzialby, ze jest 1/2. Teraz wyliczenia (ktore pomoga w zrozumieniu tych wyliczen dla dodatkowej czarnej kuli): Ad. 1) Pa=1 Ad. 2) Pb=1/2 Ad. 3) Pc=0 Pa+Pb+Pc=3/2 Czy 3/2 to prawdopodobienstwo wylosowania czarnej ? oczywiscie nie, ale, jesli pomnozymy wszystko przez 1/3 (gdzie 3 to liczba tych mozliwosci), to wszystko sie zgadza 3/2*1/3 = 3/6 = 1/2. Na tej samej zasadzie robimy zadanie po wrzuceniu dodatkowej czarnej kuli, i prawdopodobienstwo musi byc wieksze od 1/2. Wyliczenia podal y666. Sorry, ale czy to naprawde takie trudne ? tu nie trzeba nic z matematyki umiec, wystarczy pomyslec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...