Elektronek

Jeśli chodzi o głośność, to na kilku serwisach czytałem, że ciche. Jeśli chodzi np o pobór watów, to Seagate wg danych producentów wypada lepiej. Samsung 1TB HD103SI Seagate 1TB ST31000520AS http://www.hardwaresecrets.com/printpage/739 Ja osobiście połasiłem się na Samsunga 1,5TB - HD154UI/YI, bo po prostu ma zabójczą cenę - 361zł. (wczoraj kupiłem za 374zł - co za niefart) Wydajność ma gorzej niż kiepską, ale zależało mi tylko na miejscu. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Mój 1 Samsung od dłuuuugiego czasu.

A może jeszcze z tyle latek ile go miałeś, albo i więcej. Może też np wykorkować Ci, jak będziesz czytał tego posta :P

mobot Dysk ma 1 bada, ale to przy takiej ilości przepracowanych godzin, nie musi oznaczać, że dysk się sypie, jeśli wartość nie będzie rosnąć w najbliższym czasie. Masz też dwa błędy, które mogą świadczyć, że tasiemka przy dysku lub płycie się poluzowała - C7. Może to jednak być powodem któregoś z tych twardych resetów. Spin retry, o którym wspomniałeś może wynikać z problemów z zasilaniem i ja osobiście na to bym stawiał. Zazwyczaj, jak są jakieś problemy z dyskiem, to nie powoduje on raczej twardych resetów, a chwilowe przymulenia albo BSODy. Przypadkowość jest przy problemach z zasilaczem normalna. Raz może chodzić i kilka dni, nawet podczas testów, a czasami może powiedzieć "dobranoc" 3x na dzień. Sprawdź jak trzyma napięcia i tak w ogóle powiedz, co to za zasilacz ;) Posprawdzaj kabelki, możesz też, skoro zwiesza się podczas startu, przywrócić ustawienia domyślne Biosu - włączyć beż żadnego OC. Możesz też wejść do biosu przy odłączonym dysku i poczekać na resecik. Jeśli bez jakiegokolwiek OC wystąpi, to zasilka daje znać, że już ma dosyć.

Z tego co pamiętam, to jak czas dostępu był niższy, to ludzie sypali komentarzami, że pierdzą. Mam starszą 2-talerzową 500GB gdzie czas jest kolo 12ms i mi tam wcale nie pierdzi więcej niż taki sam 500GB WD. Skądś to musi wynikać, że producent zdecydował się we wszystkich nowych zwolnić głowice.

Wskoczyłem na wiki ;) "BC (Command Timeout) A number of aborted operations due to HDD timeout. Normally this attribute value should be equal to zero and if you have values far above zero, then most likely you have some serious problems with your power supply or you have an oxidized data cable." Sprawdź kabeki przy dysku/płycie lub spróbuj innego kabelka SATA.

Skanowanie trwa zazwyczaj prędkością taką jaką dysk wyciska podczas transferu. Czyli zaczyna od max dysku (130MB/s) i spada do iluś tam w zależności od modelu. Jeśli talerze będą fizycznie poszatkowane to czas się wydłuża. Ja BC nie wiem co oznacza i nawet mi się nie chce szukać ;) po całym dniu składania mebli.

Jeśli dysk ma jakieś uszkodzenia fizyczne na talerzach, to trzeba je najpierw znaleźć. Zapełnienie dysku to jeden ze sposobów, ale po co się męczyć, lepiej go zeskanować np: programikiem MHDD.

PeterMac No nie wiem, czy to jest kulenie. Widać w seriach 11 i 12 czasy są w granicach 14-15ms. Niestety Seagate nie ma AAM i może producent doszedł do wniosku, że jest to optymalna wartość dla wydajność/hałas. Mi tam wsio ryba, czy to jest 13ms, czy 15ms na Raidzie, a na 1,5TB mogłoby to być nawet 25ms. I tak większość danych jakimi operuje to duże pliki.

Bzdury to tylko ty potrafisz wyszczekiwać i to w dodatku, jak nawiedzony szop. Skoro liniowy odczyt nic nie daje, to po co w ogóle robić RAID? Toczysz pianę, za każdym razem w tym temacie i zawsze wystękujesz te same bzdury. W domowym komputerze z szybkiego dostępu nie korzystam nigdy, bo nie mam takich pliczków (tak samo 90% użytkowników). Jedynie, to z czego korzysta sam system i jakieś pojedyncze programy, na których i tak nie widzę, czy to był 1 duży czy 100 małych, bo wszystko wczytuje się momentalnie. Z większego odczytu liniowego mam bardzo dużo korzyści na codzień! Po pierwsze zgrywam dużo danych w dużych plikach i z odczytu liniowego zyskuję na czasie najwięcej. Większość dzisiejszych gier zajmuje po kilka GB i odczytywane są bardzo duże pojedyncze pliki. Liniowy odczyt ma tutaj strasznie dużo do gadania. Skoro odczyt liniowy to bzdury i nie ma różnicy czy to 10MB/s czy 40MB/s, czy 200MB/s, to przykro mi z powodu twojej choroby. Nadmienię tylko, że czas dostępu w dyskach waha się od kilku lat w tych samych zakresach. Pyt. ret. To ciekawe dzięki czemu te dyski są coraz szybsze z każdą generacją? Grobel, to napisał tak, jakby dyski 7200RPM miały tę samą wydajność, co 5400RPM. Skoro nie widać różnicy, to po co w ogóle 7200RPM? Otóż więcej na prędkości obrotowej nie da się zyskać. Stąd mój komentarz, żeby nie pisał bzdur, że niby Seagate powinien mieć nie wiadomo jak niski czas dostępu, bo w końcu aż o 25% się szybciej kręci. Dlaczego 10k RPM ma tak dobry czas dostępu? Bo wielkość użytych talerzy jest znacznie mniejsza. Wystarczy? WD ma poniżej 12ms. "Nierzadko" czyli bez problemu podrzucisz kilka linków do testów, bo jakoś sobie nie przypominam, żeby coś zeszło poniżej 12 w 7200RPM w nowszych dyskach. Poza tym co to znowu za podawanie innych przykładów z dysków, w których można sobie ustawić AAM i zrobić z nich młot pneumatyczny... nie dziękuję. Można też przywołać inne przykłady... dyski Seagate które też mają 12ms, albo dyski WD, które mają 16ms. Nie zrobił nic? Proszę dowód w postaci testów laboratoryjnych głośności, poboru mocy, wydajności. O dwa ostatnie bardzo łatwo. O ten pierwszy, to mam mi. Twoje pierdzenie, które wlatuje 1, a wylatuje 2 uchem. Mam barki 9, 10, 11 i jakoś dostrzegam różnicę. Niestety wszystko kwestia nastawienia. Mogą Ci na twarz pluć, a będziesz mówił, że deszcz pada. Trzeba też podkreślić. Niejednokrtotnie dałeś już przykład swoich możliwości na forum. Rozmowa toczy się o pogodzie, a ty wyjeżdżasz z polityką. Buractwo na każdym kroku. Co komentarz, to odwołanie do Seagate bleee... Seagate syf... nic nie zrobili... dalej dyski głośne.... srutu tutu... itd. Ja nie mam nic do żadnej z firm, ale widać niektórym nie odpowiada to, że człowiek chce naprowadzić innych na dobry tok myślenia i żeby ich komentarze nie wprowadzały w błąd innych. EDIT: Grobel Sport wyczynowy? hmmm mam w domu 2 RAID0 na dyskach Seagate'a, 2 kumpli z takimi RAIDami i jakoś wszystkie żyją już rok z groszami, nie powodując żadnych nerwic u właścicieli.

PeterMac, widzę, że dalej się głupio kłócisz, więc muszę się pofatygować i przedstawić ci niektóre fakty na tacy, bo ciężko samemu pomyśleć. "praktycznie tyle samo" Po takich farmazonach widać, że niestety ale mósisz poczytać jeszcze o dyskach. Skoro tak, to 2ms, to też praktycznie tyle samo. A 5ms mniej które miały Raptory, to też nie ma różnicy. Dysk 7200RPM ma opóźnienia wynikające z obrotów na poziomie 4,17ms Dysk 5400RPM ma 5,56ms Po prostym przeliczeniu dyski 7200RPM mogą zyskać na obrotach max 1,39ms !!! Im dalej w "las RPM" tym zyski są coraz mniejsze. Ile zyskuje Seagate? Bardzo blisko tej wartości. Dlaczego jest mniej? Powody: 1. Jak wiadomo w różnych egzemplarzach dysków w czasie dostępu mogą być spore wahania 0,1-0,2ms. 2. Im większa prędkość obrotowa tym pozycjonowanie jest cięższe. 3. Większa prędkość - większe wibracje - utrudnienie pozycjonowania. 4. Co ważniejsze - jak producent ustawił AAM w tych dyskach. Wystarczy? Czy dalej będziesz się upierał, że 1ms poprawy to mało.

Sory, nie doczytałem o Raidzie, ale skoro będziesz go miał, to na Seagate'ach byłoby jeszcze więcej różnicy w wydajności. Nie można negować tego faktu. Jesteś zadowolony, więc to jest najważniejsze. Szacunek też mam, ale jak czyta się takie komentarze, to aż ciarki po plecach przelatują. Idź najpierw dokształć się troszkę o dyskach Grobel, a później komentuj. I nie jest to 1ms, bo gdybyśmy porównali inne egzemplarze to różnica mogłaby skoczyć do 1,5ms. Tutaj tłumaczyłem to Twojemu koledze po opinii http://forum.purepc.pl/Dyski-twarde-cdromy...85#entry3312185

OMG. Normalnie żywy dowód na to, że na tym forum są dzieci neostrady. D.rek Rzeczywiście w ogóle nie ustępuje wydajnością. Prawie 20MB/s w średnim i mniejszy czas dostępu. Ale kto by zauważył. Gdybyś łączył te dyski w RAID0, to może nie byłoby wielkiej straty, ale dla mnie pojedynczo, byłoby widać różnicę gołym okiem. No ale, kto jak lubi.

Gdybyś choć trochę miał pojęcie, to nie pisałbyś takich idiotyzmów. I co z tego, że tylko 1ms mniej? Na szybkości obrotów Seagate zyskuje niecałe 2ms, a do wyniku końcowego dochodzą jeszcze inne parametry, ale nie będę się rozpisywał. Idź się dokształć najpierw, a później wypowiadaj swoje mądrości. W sprawie kolejnych mądrości: a skąd wiesz ile barek 11, które przyszły na serwis u jonathana miały relokowane sektory? Właśnie po tym, że większość ludzi nie wie co to firmware można by się spodziewać, że 90% z nich to dyski które zniknęły z Biosu. Ale lepiej przerzucić fakt samego padania barek 11 na swoją stronę. Czyli, że padły bo to psujący się i walący badami syf. Jonathan, chyba oboje mamy farta, bo też mam z 4 barki 11 różnych pojemności i jakoś wszytskie działają. Ewenement x2... na to wygląda. Co do awaryjności ogólnie, to już mówiłem, ale powtórzę. Bez statystyk wszystkich sprzedanych dysków do ilości awaryjnych możecie jakielolwiek wystękane literki wszamać na śniadanie - mówiąc grzecznie. I wbijcie sobie, co poniektórzy do łba, że dysku nie oddaje się na gwarancję jeśli mu wyskoczy 1 bad.

Kieszeń nie jest odpowiedzialna za nawiązywanie połączeń z kontrolerem, bo jeśli podpinasz poprzez port ESATA to jest to tj. połączenie bezpośrednie. Układ kieszeni nie ma wtedy nic do gadania. Wykrywaniem dysku zajmuje się kontroler pcmcia. Układ w kieszeni ewentualnie zajmuje się odcięciem prądu przy wyłączaniu komputera - taki dodatek. Nie zajmuje się bezpośrednio obsługą samego dysku. Gdyby tak było ESATA najprawdopodobniej nie rozwijałaby dużej prędkości z powodu zazwyczaj kiepskich kontrolerów w takich kieszonkach. Kieszeń zajmuje się dyskiem przy podpięciu przez USB - konwertuje sygnały. Skoro pasek się zapętla, to jest to wina tylko i wyłącznie tego, że system nie może rozpoznać, co jest podpięte, czy to dysku, czy samego kontrolera. Wg mnie jeśli masz podpięty kontroler i podłączony dysk, to w biosie powinieneś mieć możliwość wyboru bootowania właśnie z tego dodatkowego dysku. Gdy podpinasz przy włączonym systemie freezy są spowodowane tym samym - czyli niemożliwością rozpoznania tego, co zostało podłączone. Jeśli kontroler nie obsługuje trybu AHCI, w co wątpię, to tak jak pisał pkomp "kibel" nie podłączysz dysku przy włączonym systemie. Jedyna możliwość wtedy to uruchamiać system z włączonym dyskiem i wpiętym kontrolerem. Jeśli się zapętla pasek, to masz coś zwalne ze sterownikami i musisz szukać rozwiązania właśnie tutaj. Ściągnij najnowsze sterowniki od obsługi portu pcmcia i samego kontrolera (tutaj masz kontrolera http://www.4world.pl/categories/product/29/381/3/ ). Przy włączonym systemie zobacz, czy kontroler widnieje w MU i czy możesz przestawić jakieś funkcje - tryb. A tę zworkę zostaw, bo kontroler wyciąga 150MB/s więc obsługuje tylko SATA I. Jak coś ma działać, to tylko z wsadzoną zworką.

Mark18 Jak możesz, to przeskanuj MHDD, bo aż mnie korci, żeby zobaczyć wyniki.

Zacznijmy od tego, czy widnieje on w ogóle w menadżerze urządzeń (powinien być obok tego Seagate'a) Jeśli jest to po prostu wpisz w byle jakim okienku explorera lub poleceniu "uruchom" to (bez cudzysłowie) "diskmgmt.msc" i tam możesz sobie założyć partycje. Nie utrudniajcie chłopakowi życia jakimiś linkami do kilometrowych instrukcji, czy opcji których nawet nie ma we wskazanym miejscu LOL. Jeśli dysk jest widoczny przez system, to w menedżerze dysków połapie się nawet niemowlak, co i jak zrobić.

Nie wiem jaką masz katę ale sprawdź, czy obsługuje SATA2. Jeśli nie, to zworką można zlimitować tego WD do SATA1. Wyczytałem, że WD można zlimitować zworką tutaj: http://forum.purepc.pl/Dyski-twarde-cdromy...;hl=wd%2Bzworka Jeśli ci system nie startuje przy włączonym dysku pod ESATA, możliwe, że próbuje startować z niego. Sprawdź w Biosie, albo podczas startu manualnie wybierz z czego ma startować - po wciśnięciu dobrego klawisza (zazwyczaj po włączeniu od razu na ekranie pisze, który należy wcisnąć)

A masz Raida na tych WD? Jeśli nie, to dwa dyski 2,5" 7200RPM przebiłyby wydajnościowo jednego WD. Czemu mówisz, że się nie uda? Ja zrobiłem i jestem mega zadowolony. Wielu ludzi na forum też pisało, że to super rozwiązanie. Defragmentacja? RAID0 w skrzynkach i nie zauważyłbym nawet, że defragmentacja jest zapuszczona. Chemiczny, Seagate też już wydał swoje "green". Poza tym ty jesteś forumowy anty Seagate i podkreślasz to w każdym poście. Miałem styczność z każdą marką i zdarzają się talerze głośne u WD, Samsungów i Seagate'ów. Na co dowodem jest chociażby problem kuebka z WD. Mam Seagate'a jednego, który ma wyróżniająco się głośniejsze talerze... ma na sobie napis "Made in China". Po podłączeniu od razu słychać, że to on ;)

A wg mnie niska temperatura bardziej szkodzi niż pomaga, gdyż jak wiadomo wyższa temperatura dobrze wpływa na właściwości zapisu. (W końcu w powstających prototypach przyszłych dysków myśli się o podgrzewaniu miejsca zapisu przez głowicę laserem dzięki czemu uzyskano większą gęstość.) Oczywiście z wysokością temperatury nie można też przeginać w drugą stronę. Zazwyczaj nie powinna przekraczać 60st. Przez mój komputer przewinęło już się sporo dysków, ale nigdy nie zaprzątałem sobie głowy ich temperaturą. Ja nie wiem dlaczego panuje taka dziwna mania. Przecież dyski są testowane w temperaturze pokojowej bez dodatkowych wentylatorów i skoro osiągają wtedy 50 stopni, to są do tego przystosowane. U mnie zawsze jest coś w granicach 40-50 (a w upały nawet do 50 kilku) i 0 problemów. Siedzą sobie w skrzynkach 2 lata bez ruszania i jakoś żyją. O żadnym nawiewie dodatkowym nie ma mowy (nie wiem po co mam dowalać wentylatorów do obudowy) Bawić się w jakieś podwieszania na gumkach, żeby wibracji na obudowę nie przenosiły - nie dziękuję, nie skorzystam. Pozdrawiam i wyluzujcie z tym chłodzeniem dysków. (Któż to wie, może dlatego niektórym siada po kilka modeli pod rząd - bo każą im na mini Antarktydzie pracować ;) )

Zrób sobie obudowę wygłuszającą (koszt 20zł) i będziesz mógł wsadzić w nią nawet koparkę. A jak nie chcesz, a szum talerzy przeszkadza, to sobie zrób RAID0 na 2,5"

Możliwe, że producent tak ustawił szybkość głowicy - dysk miał być po prostu cichy. Możliwe też, że przy takim upakowaniu precyzyjne pozycjonowanie zabiera więcej czasu. Nowe dyski 3,5"z talerzami 500GB powinny mieć większy transfer, a nie mają, raptem kilka MB więcej w średnim odczycie niż poprzednie generacje. Z czegośte problemy muszą wynikać. Zastosowaliby w końcu MEMS'y i nie byłoby problemów :P czolo7 Jak pisałem, w tej nowej 250GB, żeby w dzień usłyszeć jak głowice szmerają muszę przystawić ucho do miejsca w którym jest zamontowany twardziel. Wiem, co mówię bo w lapku modyfikowałem chodzenie główne i mam z boku wyłącznik, więc w momencie nasłuchiwania chodzi tylko dysk twardy. 7200.3 kupił mój kumpel i w nim głowice było sychać wyraźniej - logiczne, gdyż ma lepszy czas wyszukiwania i zamiast 2 głowic jak w 250GB posiada 3. W nocy przy całkowitej ciszy słychać głowice. Zauważyłem też, że obudowa lapka ma inny wpływ na WD i na Seagate'a. WD podczas wyszukiwania dziwnie szumiał, ale szum ten zniknął gdy jest zamontowany w kieszonce (oczywiście Wellanda :P) Seagate nie ma żadnych dodatkowych szumów tylko delikatne "prrrry prrr".

Największa poprawa jest w zużyciu energii ;). W szybkości jest troszkę lepiej, bo przybyło ok 40GB na każdą stronę talerza. Wyszukiwanie stara wersja ma lepsze, ale miałem styczność z 7200.3 320GB i głowice z tego co pamiętam było delikatnie słychać :). Co jak co, obie wersje to bardzo dobre dyski jako zamienniki do tych standardowo wrzucanych do lapków. Chciałem już kupić tę 320GB, ale w końcu pojawił się model 250GB z nowej serii w Polsce ;)

Wymieniłem WD2500BEVS (2 talerzowiec 250GB 5400RPM) na ST9250410ASG (1 talerzowiec 250GB 7200RPM). Spostrzeżenia: prawie 2x tyle w średnim odczycie, mniejsza temperatura - mniejsze zużycie papu. Głowice słyszalne, jak się ucho do obudowy laptopa przystawi (WD dziwnie syczał jak coś ostro pracował - takie szzyy-szzyy - podobne do samego dźwięku kręcących się talerzy) Wibracje: Seagate'a prawie nie można wyczuć, że pracuje. WD było czuć bardzo wyraźnie (oczywiście, jak dotykałem gdy leżały, jak na zdjęciu)

Identycznie to zrozumiałem. Skoro nie wróciło 10%, to 90% było z powrotem. Inaczej się tego niestety nie da zrozumieć. BTW. Nie jestem żadnym fanbojem Seagate'a. Po prostu nie rozumiem na jakiej podstawie można ocenić (chyba, że z fusów ;) ) od razu serię 12, że jest tak samo awaryjna jak 11? Nie ma żadnych statystyk ilości kupionych do zwrotów, a tutaj już masa proroków występuje z szeregu. Zresztą większa awaryjność 11 wynikała tylko i wyłącznie z błędu firmware. Poza tym, dlaczego miałbym od razu zmieniać firmę, skoro nawet 2 dyski z tej okropnej serii mi działają? Nie rozumiem też, jak można dostać 2 razy albo i więcej walniętych dysków tuż po reklamacji. Dla mnie to jest czarna magia. Albo coś nie tak z eksploatowaniem, albo nie wiem już co. Może inaczej "opiekuję się" dyskami Seagate'a, a może mam fart do nich tak samo jak bartqmistrz, nie wiem. Dobranoc ;) P.S. Sorki BuMeL, że tak naskoczyłem, ale nie lubię, jak ktoś wybiórczo cytuje nie czytając dokładnie postu i opiera na tym swoją kontrę. Dodatkowo kiepski dzień miałem - w każdym widziałem wroga :)

Nie wiem, czy spisek. Mi to lata koło duszy skoro żaden Seagate mi nie umarł, oprócz tego co sam spaliłem ;) Dalej będę brał dyski tej firmy, a jak WD wypuści dysk z opłacalnością zakupu większą niż 1,5TB Seagate'a, to się zastanowię. Jeśli chodzi o dyski na Raid systemowy to nie potrzebuję wymieniać w ciągu 2-3 najbliższych lat. Wystarczy mi to co mam. Potem to już o SSD się pomyśli do tego celu.