Skocz do zawartości

jonas

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    6561
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    446

Zawartość dodana przez jonas

  1. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Na razie to moja żaba nie znalazła kupca i raczej nie znajdzie przed świętami, więc w przyszłym roku wznowię ogłoszenie wielkimi wołami "a ten jest już opłacony, chcij to". Ciekawe czy jakbym kupił Golfika tedeika to też bym tyle czekał na chętnego. Ale nie, bez sensu, gdzie ja w Golfiku, abominacja i hańba. 10 godzin prądem ładowania 0,1 C, czyli 10% pojemności, czyli dla akumulatora 60 Ah będzie to 6 A, dla 72 Ah będzie 7,2 A i tak dalej. Z czasem prąd ten będzie spadał i zjedzie w okolice zera, co oznacza koniec ładowania.
  2. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Potwierdzam, mam Toyotę z Euro 3 i pracowałem kiedyś z facetem o nazwisku Nowakowski, to czyni ze mnie eksperta.
  3. jonas

    Codzienność za kierownicą

    To tylko Niemcy, nie można oczekiwać za wiele.
  4. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Jak wiesz to po co pytasz?
  5. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Ale wtedy już chyba nie pali pińć, czyli cały sens posiadania diesla idzie w piździec.
  6. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Nie widzę żadnych audiofilskich kabli poszerzających scenę i nasycających tony średnie. Jak można tak żyć, jak jakieś zwierzę.
  7. Ale ja wcale nie jestem spokojny o swoje piksele zgromadzone na kontach, 7 czy 33%, nie ma znaczenia. Wybrałem jeden SKOK i 7%, bo o tym słyszałem i czytałem, o reszcie nie.
  8. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Bo to model z 1999 tylko z usprawnieniami po lifcie, żeby nie żarł tyle oleju. Gińcie małe foczki, mwhahaha! I do tego śmiesznie łatwe do obejścia zaniżonymi kwotami na umowach lub fakturach.
  9. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Z Japonii podobnie jak z wyspy dzikusów mają kierownicę po złej stronie, a to albo wymaga dłubaniny z przekładką u Heńka w szopie, albo zwiększonej stawki ubezpieczeniowej, tak czy owak bez sensu dla kogoś, kto nie po to kupuje tanio, żeby potem dokładać jakieś grajcarki i być w te, no, plecy. Przyjmij do obliczeń żabę-masakratora foczek z rocznikiem 2005, normą Euro 3 i pojemnością 1.8 od Hansa, wnuka stűrmbahnfűhrera, z płaczliwym usposobieniem.
  10. jonas

    Codzienność za kierownicą

    W Tychach coś tam składają, jakieś Ferrari dla plebsu czy coś. Mój jaszczomb miał na klapie bagażnika taką naklejkę z dumnym napisem "Made in Poland". Byłę patriotę. No i jeszcze VAG oraz Opel mają swoje montownie, ale to są wyroby samochodopodobne i nikt tego nie chce poza firmami które biorą Audi Fabie i Octavie. E, KAX, nie chce mi się, weź mi proszę policz Nową Wspaniałą Akcyzę za żabę, Euro 3 przypominam, ten pojazd to istny masakrator foczek. Może się wstrzymam do przyszłego roku i wtedy ożenię, drwiąc z tych, którzy nie zdążyli znaleźć swojego zapłakanego Niemca?
  11. Przestań poliszynelować, tutaj nie PClab i tu wiedzą, że jeden SKOK zeżarł 7% rezerw BFG. Znaczna część to nie jest, ale w tym SKOKu miały kasę jakieś cztery średnie wsie czy coś takiego i to już ośmiesza BFG jako instytucję gwarantującą cokolwiek w szerszym zakresie. Tak czy owak nikt normalny nie trzyma grubego hajsu w postaci pikseli na koncie.
  12. BFG to taka giwera w Quake 2 była, ale żarła amunicję jak szalona. Odpowiada do 100k eurasów, powyżej możesz się gonić. No i jak padnie kilka banków naraz, to w BFG migiem skończą się szekle. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?
  13. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Absolutny Brak Superbajerów miało.
  14. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Kiedyś w jaszczombie widziałem przed sobą czarną i wydawałoby się suchą nawierzchnię, a potem przy hamowaniu się zmartwiłem jak okazało się to lodem, ale nie takim że do paszczy. Jaszczomb dał radę wytracić swe szalone wektory do zera, robiąc przy tym wiedźmińskie piruety. Dobre żelazo to było, zawsze to przyznam.
  15. Te, a jakby w Lidlu zrobili tydzień izraelski i rzuciliby czosnek i cebulę za pół ceny, to poszedłbyś walczyć między regały ze starymi babami i januszami?
  16. jonas

    Polityka i politycy

    Komunizm i przyjaciele to niesłychanie żywotna gangrena, zawsze gdzieś przetrwają zarodniki tej zbrodniczej ideologii. Tymczasem wśród anglosaskiej dziczy poruszenie, albowiem widziaj w porannych wiadomościach ogłosił im, że jankeski oberdzikus-elekt zadzwonił do oberdzikusa wyspiarskiego jako dziesiątego w kolejce, po telefonie do Turcji, Indii i paru innych. A jak im mówię, że nie ma już śladu po Imperium Brytyjskim i że niemal nikt się z nimi nie liczy, to się dąsają. I gdzie wasza imperialna boga teraz? No ale przynajmniej funt odbija od dna.
  17. jonas

    Polityka i politycy

    Niezłe, nie wiedziałem o tym. Czyli właściwie głosowanie jak jesteś plebsem spoza tych elektorów nie ma żadnego sensu, nie fatygowałbym się będąc amerykańskim plebsem i nie wiem czemu się teraz ciskają. Trochę jak z referendum w sprawie wejścia Polski do UE - czy byłeś za, czy przeciw, i tak było przyklepane że wchodzimy na sucho.
  18. jonas

    Polityka i politycy

    Czyli demokracja jest fajna i w porządku, jak długo wygrywa "mój" kandydat? Interesujące. Czy Niemcy wyrazili już zaniepokojenie stanem demokracji w US & A?
  19. jonas

    Polityka i politycy

    Nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy.
  20. jonas

    Polityka i politycy

    Na tym to polega, c'nie? Demokracja znaczy - 9 z 10 ludzi podoba się gwałt zbiorowy. To ciekawe, czyżby żydowskie złoto przegrało z rosyjskimi agentami? No ale żarty na bok - mam nadzieję, że kolejną wojnę US & A rozpęta gdzie indziej niż w Europie, skoro Trump i Putin to fumfle, a na Ukrainie pali się ale raczej słabo, ot nie popisało się CIA. Może nawet będą mieli w Stanach wojnę domową, ot tak żeby też się dowiedzieli jak to jest, kiedy zdemoralizowane żołdactwo strzela do cywili i nie ma dokąd uciekać? Otóż to, próbuję czasami wyjaśnić ten fenomen anglosaskiej dziczy, ale nawet jak weźmiesz do kupy trzech przeciętnych Brytoli, to z trudem uzbiera się z tego jeden porządny mózg. Co większych bałwanów lubię gasić bon motem o łatwości unikania polarnych niedźwiedzi, przemierzających ulice polskich miast. To już nie są lata 80., kiedy pensja krajowa oscylowała wokół 30 dolarów, więc pół roku na nielegalu w jakimś Jackowie czy innym Greenpoincie gwarantowało po powrocie lata dostatku i Toyotę z Peweksu. Wyjazd za chlebem do US & A nie ma obecnie większego sensu ekonomicznego, unijny rynek pracy jest o rzut suchym beretem bez większej biurokracji i czapkowania w ambasadzie. Wspomniana anglosaska dzicz już się ocknęła po referendum i poza chavsami oraz sześciopalczastymi siostrojebcami z zapadłych dziur zdaje się dostrzegać, co narobiła kreśląc bez sensu jakieś krzyżyki. Bo w sumie they come to our country and steal our jobs, ale ktoś musi wykonywać te wszystkie niskopłatne zajęcia, kolorowa brać nie ma najmniejszego zamiaru bo ciągnie socjal aż huczy, a w dodatku importowany szajs podrożał i wakacje w Hiszpanii nie wychodzą już tak tanio. Mam wizę biznesową, ważną do 2018. Od wyrobienia w 2008 skorzystałem z niej raz i nie znalazł się ani jeden kolejny powód. Turystycznie to może bym tam się wybrał, ale chyba jednak najpierw Japonia albo Skandynawia w lecie.
  21. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Kupiłem coupe z tylną wycieraczką, tyle przegrać. W krótkej GV mi kiedyś przestał ryrać tylny spryskiwacz. Jak dobrałem się przez nadkole do pompki i wyczyściłem styki to zaczął, ale potem pizgnął wężyk gdzieś w okolicach tylnej ławeczki i znowu nie ryrało. Zamiast kombinować dalej jak jakiś biedak zostawiłem ją w rozliczeniu i kupiłem obecną GV. Wszystko jak dotąd w niej działa, inna rzecz że jest coś około siedmiu elementów ruchomych na cały samochód i nie ma zasobnika na prestiż.
  22. jonas

    Codzienność za kierownicą

    A dodatkowo kosztuje 1/4 tego BMW i nie ma nieudanego silnika z Peugeota. Tyle wygrać. Przepraszam Serdżja, że w niego nie wierzyłem. Na mojej też, zaraz obok Dacii Sandero. Dacia właściwie jest niżej, bo ma turbogunwo.
  23. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Pod marketem we wsi parkuje taki szary sedan, jakiś grzyb kupił i poleruje kozim worem. Trawestując Angouleme - wcale ładny <span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>a wozik, szkoda że nie ma jakiejś kozackiej wersji typu HGT ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Hatchback jakiś taki fuj, kombi nadciąga więc dopiero się zobaczy. Jakiego Abartha, ten model ma być pogromcą Audi Rapid, Dacii Sandero i generalnie hitem ogródków działkowych, zwłaszcza z silnikami dobrymi do LPG.
  24. jonas

    Codzienność za kierownicą

    Ale ale, nawet jak się uwzględni typowe dla deasela "sprawy eksploatacyjne", czyli wysrane turbo, dwumasę i wtryski (wczoraj pomagałem mechanikowi wymienić filtry w generatorze, to czyni ze mnie eksperta od deaseli), to nadal wyjdzie chyba mniej niż za popsuty piszczący telewizorek w pięciolitrowym prestiżu klasy premium. Ja bym się na coś takiego nie zdecydował. Mój kolega ze szkoły średniej (no dobra, facet któremu płacę, żeby udawał mojego kolegę) ma zagazowanego CLK na dojazdy do roboty, ale jakieś 1.8 nie V8. Mówiąc o nim zwykł okropnie bluźnić, plugawie dotykając niektórych dogmatów religijnych. Ma jeszcze wytarmoszoną jak bezpański kundel Celikę z przebiegiem rzeczywistym w okolicach pół miliona, o niej nigdy nie powiedział złego słowa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...