Skocz do zawartości

jonas

Stały użytkownik
  • Postów

    6562
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    447

Treść opublikowana przez jonas

  1. Turbodiesel 3.0d w dresowozie spali litr mniej od dresiarskiej benzyny 3.0, QED powyżej. Jak robisz tysiące kilometrów miesięcznie, to może zauważysz różnicę :> Po przeliczeniu wychodzi 340 KM, przy czym w prawdziwym M zabawa zaczyna się tam, gdzie klekot się kończy w Mgławicy Mazutowej. Ale nie zapominajmy, diesel ma MOMENT, zawsze można tak zdłubanym 3.0d potachać przyczepę kempingową czy coś.
  2. Ta, na co drugim 316i/318i, zwłaszcza serii E36, widnieje naklejka "empałer". Z pewnością jakieś sleepery, specjalna cichociemna seria M. Miałem okazję 328i, wystraszyłem się mocy i kosztów utrzymania, choć mówią że teh best silnik w tej budzie. Zresztą znalezienie sprawnego 328i w rozsądnej cenie to jeszcze większy cud, niż sprawnego 318i.
  3. Nie było serii M na ropę, w M3 E46 był tylko ten silnik. Filmik widziałem jakiś czas temu, do tej pory fapuję do tych trzech pasów ruchu w jedną stronę.
  4. Gratulacje, spotkałeś prawdziwego trv kvlt zoofila, do tego o dość egzotycznych nawet jak na to zboczenie upodobaniach. Co, nasze polskie patriotyczne owce albo krowy już niedobre? Czyli nie dość, że zoofil, to jeszcze kosmopolita i pewnie żyd, tfu, zaraza. Padłem na cyce i z tej niewygodnej pozycji piszę, bo podnieść ze śmiechu się nie mogę. Przybij piątkę slavok, mi tatuś kupił bumę (nie traktorek na ofrołd, bo błota się brzydzę, ręce się od niego niszczą), ale na paliwo już nie daje, to nią nie jeżdżę. Zostaliśmy zdemaskowani jako bananowa młodzież, choć ja nieco wcześniej. PIERWSZY!!!1111 A dzisiaj nie-pojechałem nie-trasą Piła-Brodnica-Piła (trzeba było zabrać roboczy mandżur z warsztatu, mylnie sądziłem, że mam na to jeszcze czas - jakbym pojechał jutro, to już pod Lublin, bo warsztat opuszcza plac pod Brodnicą dzisiaj), start o 8:00, powrót o 15:00, 460 km w obie strony. Ło panie, czegom to ja nie widział w czasie tego nie-wyjazdu: nieobliczalne grzybki, leśne ssaki, zaspanego kierowcę ciężarówki, który przykimał w tym upale i wtarabanił się do rowu (brak śladów hamowania, więc domniemywam przyśnięcie), dużo mnóstwo wojskowych pojazdów (ale bez wyngla, czyli wojny nie będzie) oraz gazylion fotopstryczków na odcinku Piła-Bydgoszcz. Co ciekawe pijanych agresją poznańskich małp za kierownicą nie było wiele, może trzy okazy w full opcji (wyprzedzanie na zakręcie w prawo, pod górę, na pasach, hamowanie zaraz po wyprzedzeniu, skutkiem czego obaj jedziemy zamiast płynne 100 to szarpane 80, dyszenie w zderzak, no te takie różne gry i zabawy ludu smegmożerczego). Abstrahując już od rodzaju paliwa (to naprawdę nudne) - sądząc po etykietkach na tylnych klapach różnorakich pojazdów, 130+ KM wydaje się rozsądnym minimum, by szybko i sprawnie wykonać manewr wyprzedzania na jednopasmowej drodze. Wreszcie przestałem odmawiać zdrowaśki w jego trakcie, odkąd atakuję czymś mocniejszym niż seryjny jaszczomb.
  5. Hy, optymiści-kłamczuszki z tych Teutonów. Albo to jakiś dział marketingu podawał, nie techniczni Choćbym na zaganiaczu stawał i klaskał moszną, podane przez producenta spalanie tych 143 KM jest nie do osiągnięcia inaczej, niż taszcząc odpalone auto na lawecie. Trasa 6-7, miasto 9-10, palenie gumy pod remizą nie wiem, ten silnik się do tego nie nadaje. Książkowo, źródło: instrukcja producenta. Dla porównania klekleklekoty: A teraz coś z zupełnie innej beczki - przyjdzie przeprosić się z Dacią Sandero, jak reszta świata zacznie produkować podobne nonsensa. Fiat 125 miał w 1968 roku 100 KM z pojemności 1.6 i to bez turbo. Ekociach!lec czai się wszędzie.
  6. Ktoś tu klęknie do miecza i nie będę to ja. Tabelka z "Sam naprawiam dresowóz", rozdział "Układ hamulcowy" (skan nie mój, dlatego taki krzywy):
  7. Bączku, jesteśmy w Bolandzie. Jak widzę "podnoszenie mocy bez worka kasy" to mi się nasuwają diodki z Biedronki w moim jaszczombie albo czip-rezystor z Allegro i generalnie obszerna jak ukraińskie stepy dziedzina motoryzacyjnego dziadowania. Temat drążę, bo nie pasujesz mi do obrazu atechnicznego dziada, coś zresztą kojarzę twoją Alfę i jej przeróbki. Wolałem się upewnić, że nagle nie zgłupiałeś.
  8. Oczywiście, że nie ma, tarcze są większe w wersjach od 320i w górę, tylny most też jest większy. Spoko, gdybym poczuł się zagrożony spamowałbym psy informacją o niebezpiecznym wariacie w popsutym mazutowozie :> Ale na zawias jednak trochę kasy z worka poszło, no nie? Czyli jednak coś oprócz podniesienia mocy zrobiłeś.
  9. Dresiarze robiący swapy w dresowozach zmieniają oprócz silnika (zazwyczaj jakaś stara padaka R4 na 2.5/2.8 R6) również tylny most i hamulce, które w tych "większych" wersjach są inne, mimo różnicy jakoś 110 KM vs ~190 KM. Głupi Teutoni z Monachium, projektują te dresowozy z bezsensownie mocnym układem przeniesienia napędu, a przecież ten słabszy też by wystarczył do normalnej jazdy. Królewno, życzę ci dużo mnóstwo bezawaryjnie przejechanych kilometrów, ale może ostrożniej formułuj tezy o worku kasy w przypadku zwiększania mocy pojazdu? Już wystarczająco dużo jest na drogach "oszczędnych tunerów", którym czipa zrobił pan Mietek, kata wyciął pan Zenek, a że panowie za "Bóg zapłać" nie robią, to na wymianę wytłuczonego zawieszenia już nie starczyło. Zresztą to nie jest ważne, liczy się pałer i rwanie do przodu. W każdym swoim poście, tak właśnie, nie inaczej. Co to ja mówiłem o wciskaniu? PS. Nie jestem fanbojem X-Boxa. Łeee, jednom felge ma innom!!1 BIEDAK!!11 Żartowałem. Szaleństwo i mokre majtki ściągane entuzjastycznie przez głowę.
  10. jonas

    Filmy - co warto obejrzeć?

    Djinns - opowieść o dżinach, ale nie takich spodniach, tylko złym mzimu zamieszkującym niegościnne algierskie pustynie. Film francuski, więc wszystkie dialogi brzmią jak rak krtani (ten język jest obrzydliwy dla mego drewnianego ucha), ale FXy przyzwoite, jest akcja, napięcie & trupy, czyli widowisko jadalne. Kluczowa jest walizka Marsellusa Wallace'a, którą charczący zrakowaciałymi gardłami sołdaci muszą wydłubać z pustyni i skitrać w jakimś sztabie. 6/10 The Way Back - na podstawie książki "Długi marsz" Sławomira Rawicza, któremu rzecz opowiedział Witold Gliński, rzeczywisty uciekinier z GUŁagu w Jakucji. Pełny naturalizm (może oprócz defekacji): odmrożenia, oparzenia, opuchlizny, otarcia, omójbożejakboli. Perspektywa wygodnego fotela przed ekranem może zaburzać ocenę działań bohaterów (rozważania o kanibalizmie na przykład). Mocna rzecz, trudno się oderwać. 8/10
  11. Jak rozpętałem n-tą wojnę mazutową, część kolejna i obawiam się nie ostatnia. I co zabawniejsze wyszło mi to całkowicie przypadkowo. Damn, am I good. Chwila, rozmawiamy o pierwszej generacji Audi Octavii, tej na Gulfie IV, zgadza się? Wsiadałeś do tyłu bez wyłamywania stawów kolanowych? Czy może masz na myśli wsiadanie do przodu przy maksymalnie odsuniętym fotelu, co jest wykonalne, ale z tyłu zmieści się tylko anorektyczna gimnazjalistka? Aha, sprawność hamulców, utwardzenie zawieszenia czy wydajność chłodnic też się załatwi bez worka pieniędzy? Interesujące, ale bałbym się wsiadać do tak "podniesionego" bolidu. Hejtujesz bo cię nie stać i jeździłeś tylko popsutymi dizlami ze szrotu!!111 Było, zamówiłem sobie już takie same kozaczki. Ja mam uczulenie na wciskanie do buzi prącia z napisem "najlepsze na świecie chcij to kup to spróbuj a poczujesz różnicę", kiedy rzeczone prącie to w zasadzie mikropenis i to niemyty.
  12. E no przestańcie, "widły do gnoju" to przecież stary onetowy żart, w dodatku nieśmieszny. Gdyby autko kupował mi tatuś, wziąłbym 2.8 R6 zamiast 2.0 R4 (a gdybym już w ogóle nie musiał się liczyć z kasą, z dresowozów wziąłbym sobie E82 125i z trzylitrowym R6, czarnego jak piekło, czerwonego jak ogień), bo skromne 143 KM to akurat do sprawnego wyprzedzania, radochy z jazdy cały kontener, ale zawsze jest jakiś niedosyt. Z serii "Czy wiesz, że ..." - jaszczomb na czwórce jeździ od 40 do 140 km/h, więcej nie próbowałem. Próbowałem kiedyś przy 40 km/h wrzucić czwórkę w Peugeocie 206 1.4 HDi, osławiony przez mazutowych onanistów "MOMENT" tudzież "ELASTYCZNOŚĆ" zakrztusiły się ze zdziwienia i trzeba było redukować do trójki. Audi Octavia radzi sobie lepiej, choć też szarpie na początku. Elastyczność my ass. Jakich innych? Oba są osobowe, zarejestrowane na pięć osób (w obu przypadkach zakrawa to na ponury żart), mają silniki R4, napęd na przód, nawet spalanie zbliżone (pińć w trasie, a co). Jedno jest spalinowym wózkiem na zakupy, drugie nieudolnie udaje auto klasy wyższej niż kompakt z bagażnikiem, to też niewielka różnica. Dane wziąłem stąd, bylibyż to łgarze? E46 po odsunięciu przednich foteli pod 180 cm mojego skromnego wzrostu ma z tyłu sporo miejsca na nogi pasażerów - przymierzyłem się z ciekawości, bo niejeden twierdzi, że to ciasna buda. Gulf IV z tyłu nie ma wcale, z przodu jak już wsiądę to staram się nie wiercić, bo z każdej strony coś zawadza. Tak, umiem regulować kolumnę kierownicy i fotele.
  13. Jankesom na pewno się podoba, tylko kółka nieco za mało bling-bling. Wspaniała baza dla bolandyjskich tunerów, byłaby jakaś odmiana po dłubanych na wszelkie sposoby CRXach. Kiedyś sądziłem, że Skoda A4 z 1997 roku to dobrze wyciszone, komfortowe auto. A potem przejechałem się E46 z 2.5, które urwało mi mosznę i zdemolowało szyszynkę jeśli o odczucia z jazdy samochodem idzie, a to przecież jeden z tańszych modeli dresowozów na rynku wtórnym i nawet nie najmocniejsza wersja. Nie miałem zaszczytu, ale pewien dobry kolega (no dobra - "facet, któremu płacę, żeby udawał mojego kolegę na fejsie") śmignął sobie raz VW Phaetonem. Imponująco wykończona i świetnie wykonana fura za grube pliki tatusiów, w której niesamowite wrażenia z jazdy psują tylko te widły do gnoju na kierownicy. Czyli doładowany klekot, targający głównie sam siebie, potrzebuje minimum dwukrotnie większej mocy żeby sponiewierać pudełko po telewizorze napędzane ośmiozaworowcem z lat 80.? Czary z mleka.
  14. To nie jest śmieszne, w jaszczombie przy odsuniętym krzesełku (z tyłu jest wtedy ujemna przestrzeń na nogi ewentualnego naiwniaka, który tam usiądzie) jest za kierownicą więcej miejsca niż w Octavii. Nie wiem jak ci głupi Teutoni zaprojektowali to Audi, dla jakichś beznogich weteranów SS czy co? Ciekawostka przyrodnicza: - Octavia 90 KM - 13,7 s do setki - jaszczomb 55 KM - 13,5 s do setki Nie wiedziałem, że to aż tak kiepsko wygląda w tym Audi. No we, pobaw się ze mną w Onet.
  15. Jesteś tak głupi czy udajesz? Każdy wie, że Gulfy się nie psują. Zresztą VW to przecież moc, prestiż i komfort. Miałem okazję nieraz prowadzić najsłabsze TDI w Audi Octavii, jak dla mnie z przyjemnością jazdy nie ma to nic wspólnego i nie mam tu nawet na myśli porażającej ciasnoty wnętrza. Pewnie mam jakieś wygórowane oczekiwania czy coś.
  16. Nie wiem, czy istnieją bezbarwne, ale lakier na bębny musi przede wszystkim być odporny na wysoką temperaturę. Może trzeba było wrzucić szóstkę? Niektóre klekoty mają sześć biegów, ze względu na brak elastyczności i śmieszny zakres obrotów to przydatny ficzer.
  17. Pff, ja kiedyś wycisnąłem z jaszczomba 4,58, wedle precyzyjnych wyliczeń na tankszteli, trv kvlt hardcore emeryt ekodrajwing stajl. Wygrywam i zabieram wasze złoto, skończcie już. A propos emerytów - warunki atmosferyczne sprzyjają wyrojeniu się grzybów, którzy w trudny do opisania i maksymalnie nieprzewidywalny sposób potrafią wykonywać najprostsze manewry. Nawet chudziaczki w BMW serii 7 albo Skodach A6/A8, którym widać tylko kawałek daszka od czapki i dłonie na kierownicy, są łatwiejsi do unikania - wiadomo, że na prostej będą cisnąć do oporu i przed każdym łukiem zwolnią do 40 km/h, więc z grubsza idzie rozrysować sobie ich trajektorię. Ale grzyb, a nie daj Cthulhu w wersji Najstarsza Starowinka? Rondo to terror i panika, światła - na zielonym przesnują się dwie, maksymalnie trzy babiny, bo koordynacja sprzęgła, gazu i gałki od biegów przerasta ich rzekomy multitasking. Parking pod marketem to w ogóle istne cycki z masłem, te wąskie alejki między slotami parkingowymi, wyjeżdżanie tyłem, wręcz piekło, szatani i złe mzimu. Ciepło pozdrawiam panią z jakiegoś czarnego minivana na trzyliterowych wiejskich blachach, która bardzo chciała zaparkować mi w prawych przednich drzwiach, zamiast poczekać minutę aż całkiem opuszczę miejsce. Mam nadzieję, że w końcu tego minivana przytarła o jakiś słupek albo znak i chłop wybił jej z głowy jazdę samochodem na jakiś długi czas metodami niewerbalnymi.
  18. Jaką tam nową. Zresztą GęgaczKhan to kawaler Zakonu Gazowników Maltańskich, nie po drodze nam będzie :>
  19. Byłem ciekawy, jak zareagujesz. Faktycznie minęło kilka lat, ale nic się nie zmieniłeś. Daj pyska. Nie wiem czy wiesz, ale od lat 20-30 ubiegłego wieku sporo się w napędach elektrycznych zmieniło, również w tych trakcyjnych. Teraz jedynym ograniczeniem jest odpowiednio małe i lekkie a przy tym wydajne źródło zasilania, cała reszta (sprawność silników, ich niezawodność, wysoka moc, odzysk energii przy hamowaniu) już od dawna są dopracowane i przetestowane. Diesel mój wybór? Muszę klekotem? Nawdychałeś się oparów podtlenku LPG? A błędy ortograficzne drażnią mnie zawsze i wszędzie, zwłaszcza jak sadzi je "Redaktor". Wstydź się.
  20. Chamskim błędom ortograficznym też dziękujemy. Elektryki zniszczą galaktykę oraz podbiją wszechświat jak tylko lobby naftowe uwolni patenty na małe, lekkie i tanie źródła energii elektrycznej albo potanieją i upowszechnią się superkondensatory. Wystarczy porównać charakterystykę momentu silnika elektrycznego i dowolnego spalinowego, zasilanego obojętnie czym. Swoją drogą - GenghisKhan? To ten, co miał się żegnać z forumem? Tematy w stylu "ODCHODZĘ!!!111111111 :'( :'(" i tak dalej?
  21. jonas

    Let's Talk Tech

    Jak dla mnie robienie kopii zapasowej, która ma zabezpieczać przed utratą ważnych danych, a którą to kopię nosi się wraz z całym komputerem wszędzie, to jakieś nieporozumienie - odporność na bomby i kosmitów, którą deklaruje pomysłodawca, to fajna rzecz, ale co jeśli jakiś psotnik zajuma całego laptopa? Gdzie twoja boga teraz, biały bwana? W cenie tej przejściówki (bo to żadne tam MiniDrajw Bakap System, tylko cholernie droga przejściówka z microSD na SD dedykowana dla chińskiego szajsu ze źle zaprojektowanym slotem na karty pamięci) można mieć pendrive 64 GB przyzwoitej szybkości, na który zrzucasz co tylko chcesz, po czym kitrasz go w sejfie. I to jest bezpieczny backup danych, z którym dyskutować nie będę. Tu zaś rysunkowy dowód na to, że konkurencja naprawdę robi to lepiej: Nie nazywajmy szamba perfumerią, jak mawiał klasyk. Facetowi czy facetom, którzy chcą zebrać kasabubu na produkcję swojego gadżetu życzę jak najlepiej, chuć na ich wielbłądy i urodzaj na pola, ale omdlewać z zachwytu nie zamierzam.
  22. Jak sobie obetniesz nogę, ZUS zabierze ci rentę bo będziesz zdolny do pracy. Jakiej, tego ZUS nie wie, ale czy oni są od szukania ludziom roboty?
  23. jonas

    Let's Talk Tech

    Nie zmienia to kilku faktów: konkurencja jak zwykle ma to zrobione lepiej, taniej i dużo wcześniej. Poza tym sam pomysł, żeby backupować coś na kartach o śmiesznej do tego celu pojemności (ile można upchać na microSD? 64 GB? 128? Ile kosztuje taki GB w porównaniu do najnędzniejszego HDD na sznurku USB wielkości 1 TB i jakie oferuje transfery?) jest delikatnie mówiąc słaby. Z drugiej strony frajerzy klienci wybierający Foxconna Apple kupią wszystko, byle było amejzing i inkredibul, więc co się dziwić
  24. jonas

    Let's Talk Tech

    Wy tu śmichy-chichy, a w komciach pod wpisem widnieje jak byk: Jeśli to jest trolling, to musi być na zajebiście wysokim poziomie, bo go ze swego kloacznego dołu nie dostrzegam. @wysłane z poleasingowego Della w magnezowej obudowie, którą Apple wynajdzie w 2016 na śmietniku IBMa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...