-
Postów
6562 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
447
Treść opublikowana przez jonas
-
Mi tak Hestia zrobiła raz, mimo nastukanych zniżek przysłali bezczelne pisemko, że będzie drożej. Raz. Złożyłem odpowiednie podanie o treści mniej więcej "pałujcie się, spadam do konkurencji" i więcej mnie tam nie widzieli. MTU, 50% zniżek: BMW 318i E46, rocznik 2004, 2.0 benzyna - 620,16 zł na rok. Fiat Seicento S, rocznik 1999, 1.1 benzyna - 331,00 zł na rok. Mieszkanie na wsi ma pewne zalety.
-
Dziwnie to pisać, ale ufam w niepowstrzymaną pazerność państwa bolandzkiego względem kierowców i w to, że jakiś zjadacz Laysów, trv kvlt krieg warsiawiak z Radomia (ja jestem z Breslau, ale mimo wszystko wolę mieszkać na prowincji, ciszej jest) na wysokim stołku przypomni sobie o potrójnej/poczwórnej stawce na OC, obowiązującej na zgniłym Zachodzie. W ten sposób uziemi zapędy proszalnych dziadów, którzy teraz snują się ałdicami, gulfikami i rdzoplami w obłoku spalanego oleju silnikowego, do ściągania "dobrych fur" zza kanału La Manche. Byłaby więc nadzieja, że do tradycyjnych przyczyn dużej śmiertelności na drogach (poznaniacy, nędzne drogi, drzewa, szroty na czterech kołach, ułańska fantazja) nie dojdą przynajmniej niedostosowane do naszego ruchu pojazdy. Aż się wzruszyłem w głębi swego robaczywego chamskiego serduszka, loffciam krejzolku ;* ;* <3
-
Dieselek, mały przebieg, pierwszy właściciel, możliwość rejestracji jako zabytek, w aucie niepalone!!111 albo Dieselek, wielofunkcyjna zabudowa, megabezpieczeństwo - 150 gwiazdek NCAP (rozwalił ścianę testową). Problem w tym, że nie mam prawa jazdy kategorii C.
-
Ty naprawdę jesteś taki głupi czy po prostu lubisz wymyślać pseudoargumenty o ujemnej celności? Jeździłem kiedyś w pracy Citroenem Jumperem, lusterka wielkości żagli wydatnie pomagały w cofaniu i innych manewrach. Przez kilka miesięcy takiego ujeżdżania i dobre kilkadziesiąt wyjazdów na miasto i poza nie nikt nie zginął ani nie został ranny, choć w tym Jumperze można zaparkować ze dwa Seicento i nawet się człowiek nie napracuje. Jeśli taki mistrz kierownicy i szpady giętej jak ty nie widzi dokąd jedzie w prawostronnym dostawczaku, co będzie odstawiał zwykły śmiertelnik w angliku? Sprowadzą zatem tedeiki po 110 KM, wsadzą czipa, duży wydech i nowe części i hajda na szlak. Też wystarczy, żeby wyskoczyć zza autobusu i wykonać piękną czołówkę z losowym pojazdem z naprzeciwka. Ja nie chcę się zabić, ale nie będę miał nic do gadania wobec półtorej tony żelastwa pędzącego mi prosto w ryj, chyba że wymienię swoją skromną flotę na jakiegoś Kraza. Odpowiedz mi proszę, jak widzisz wyprzedzanie anglikiem na przeciętnej polskiej trasie, którą malowniczo opisałem wyżej? Bez pitolenia smutów, że nikt tym na trasę nie wyjedzie, bo nic nie widzi. No? Taki mądry chłopiec na pewno ma jakiś dobry pomysł.
-
Mam na imię Wojtek, też mam 12 lat i chętnie cię poznam, Damianie. Może nawet pójdziemy na lody? Mało trolli, fakt, pech chciał, że wszystkie zaraz się tu zbiegną. Dwóch już jest :>
-
Nie masz na to wpływu, biurokraci z Brukseli kazali biurokratom z Warszawy, więc będzie. Obie te grupy nie prowadzą samochodów osobiście, z równym powodzeniem ja, elektryk przemysłowy średnich napięć, mogę wydawać orzeczenia lekarskie bazując na Wikipedii. W ramach dostosowywania do unijnego prawa zginie w ciągu roku kilka tysięcy Polaków więcej niż zwykle, jak tylko świeżo ściągnięte "po taniości" angliki pojawią się na krajowych drogach bez pobocza, z obfitym zadrzewieniem, traktorami, kombajnami, nieoświetlonymi rowerzystami i tak dalej. Obrotni sprzedawcy z Allegro zarobią nieco grosza na "zestawach uzdatniających", złożonych z wymyślnie zamontowanych lusterek - nie wyobrażam sobie jeździć czymś takim.
-
Ty czasem wyjedź z tej Warszawy, bo z tego co piszesz wynika, że albo nie jeździsz samochodem w ogóle, albo tylko po bułki do Tesco i to w obrębie jednej dzielnicy. I to jeszcze żadna zbrodnia, ale zbrodnią jest gmeranie przy przepisach, których się nie rozumie i nie wie, w jakich warunkach będą one działały. Jakbym czytał jakąś panią posłankę, która prawo jazdy robiła za późnego Gierka, teraz sama nie prowadzi niczego, bo specjalnie przeszkolony kierowca wozi ją służbową limuzyną, ale oto ma ona świetny pomysł na usprawnienie przepisów ruchu drogowego. PS. W jaszczombie widzę, co leci z naprzeciwka. Jak chcesz sprawić, by kierowcy anglików nie wyprzedzali niczego? Zawołasz Supernianię, żeby im wytłumaczyła że nie wolno? Kretyn.
-
Umiecie i nie brak, podobnie jak wyobraźni co powstanie z połączenia polaczkowego cwaniactwa i angielskiego złomu. Czyli komuś na górze skończyły się jaja albo zwyczajnie zrobił na tym tłusty geszeft. Och ten zacofany ja, ciemnogrodzianin. Panie Zenku, no coś pan, przecie świecą, a lusterka niepotłuczone, pan wie jakie to koszty te wymiane zrobić. Dogadamy się, tu ma pan stówkę "na kawę i ciastko" i już mnie nie ma, dziękuję za pieczątkę, przyślę do pana jeszcze Henia i Mietka, też mają angliki, od dziadka-lekarza, ful wypas skóra 2009 rok, pierwsza rejestracja 2011. No pewnie, że nikt, przecież każdy wieśniak po zakupie Passerati bez przekładki będzie nim jeździł tylko wokół komina, bo w trasie nic nie widzi i głupi nie jest, no nie? Chciejstwo i brak wyobraźni, naprawdę nadajesz się na polityka. Prawo stanowią wszak tacy zjadacze Laysów jak ty, którzy zakładają naiwnie, że ludzie są dobrzy i szanują życie innych ludzi, a przy tym są zbyt ograniczeni i nieodpowiedzialni, by choćby spróbować pomyśleć o konsekwencjach swoich działań. Dlatego trzymam ją w zamkniętym garażu. Logika jest twoją mocną stroną, jak widzę :> Jak mająca miejsce (to rusycyzm, panie warsiawiak, wrodzony czy nabyty?) patologia połamie ci nogi i spowoduje częściowy paraliż, bo wyjedzie swoim ściągniętym Lupo na czołówkę zza stojącego miejskiego autobusu, przyjdź tu i powiedz jak się czujesz. To prawda, bycie prowincją większego mocarstwa ma sporo wad. Aha, balls of steel, wymagane do znaczącego zwiększenia śmiertelności na polskich drogach. Brawo yeti, umrzyj, byle sam.
-
Ty naprawdę masz prawo jazdy zrobione legalnymi metodami czy znalazłeś je w Laysach? Anglików nie będzie można rejestrować, dopóki ktoś odpowiedzialny za decydowanie o tym będzie miał jaja i postawi się biurokratom z Brukseli. Tak, na Zachodzie można rejestrować angliki, ubezpieczenie jest trzy-cztery razy większe więc nikt tego nie robi, poza kolekcjonerami (ale takimi prawdziwymi, nie złomiarzami jak u nas). W Bolandzie skończy się przaśnie, polaczkowato i tragicznie, bo lud nasprowadza sobie "bezpieczniejszych" samochodów za 300 funtów (przecież można znaleźć ałdicę albo bumę w dobrym stanie za tyle!), oszczędzi kompletnie na wszystkim (zbrodniczą naiwnością byłoby podejrzewać kupującego auto za 1500 zł o wymianę klocków hamulcowych czy elementów zawieszenia), a potem zabije siebie i kilka innych osób podczas wyprzedzania, bo nie będzie nic widział - bo z siedzenia pasażera w ruchu prawostronnym nie widać nic, kropka. Teraz pomnóż te kilka osób przez dziesiątki tysięcy dziadów i biedoty, która ruszy na Wyspy ochoczo zwlekać stamtąd "fulopcje na wypasie". Świetny pomysł, doprawdy, powinieneś pomyśleć o karierze polityka.
-
Kupujemy telefon komórkowy, czyli co wybrać?
jonas odpowiedział(a) na narcyz temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
Ten brąz ma bliżej do pomarańczowego zdaje się, taki "miedziany" jak by to określiły kobiety. Pojawiła się na stronie Nokii wersja różowa, co traktuję jak rodzaj easter-egga w wykonaniu fińskiego kaloszoroba. Najmniej zabawkowo wygląda srebrna lub czarna, na tutejszym forumie jest moja recka z mnogą ilością słitaśnych foci tej drugiej.- 10069 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- lumia xperia sony nokia m2
- Smartfon
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ktoś to w Bolandzie naprawi?
-
Jak egzemplarz wyjątkowo zadbany/mało wychechłany, a bajer dobry, to można wyciągnąć z jelenia więcej, no nie? :>
-
A jaki przebieg szanowny pan sobie życzy? Kwadransik, stówka i będziesz miał dowolnie wybrany zestaw cyfr z przedziału od 0 do 999999. Oglądałem swego czasu dwa E46, oba rocznik 2004, przebieg pokazywany ~90k, cenowo różnica 5k. Ten tańszy był wyciorany jakby wożono nim cygańską orkiestrę, cement i kierdel owiec na dokładkę, dodatkowo praca silnika budziła spore zastrzeżenia, zegary mrugnęły figlarnie kontrolką "EML" przy którymś tam odpaleniu. Ten droższy poza kilkoma ryskami wewnątrz i oberwanym jednym zaczepem tylnego zderzaka sprawiał wrażenie, jakby dopiero ściągnięto mu folię z siedzeń, mechanika bez zarzutu. Podsumowując to ckliwe pitolenie - nie przebieg, a stan techniczny i tylko na niego zwracaj uwagę. Weź też kogoś, kto będzie skupiał na sobie gadki sprzedającego o kobiecie wożącej dziadka lekarza do kościoła, wyłącz radio rozkręcone na full i oglądaj wnikliwie a cierpliwie.
-
I już wszystko wiadomo, to dla naszego bezpieczeństwa. Żeby uniknąć zbędnych wydatków oraz przyczynić się do obniżenia średniej wieku pojazdów na drogach Bolandy, sprzedam do Afryki trzynastoletniego jaszczomba i ośmioletniego świniaka, dociągnę nieco kredytu i nabędę nowiutką Pandę z szybami na korbkę i ręczną klimatyzacją, która wprawdzie zardzewieje dokumentnie w piątym, najdalej siódmym roku życia ze względu na bezołowiowe lakiery, ale za to przegląd zamiast w SKP za 100 zł będę musiał robić w ASO za 1000 zł, bo stracę gwarancję. Wspaniała wizja, to że Niemiec czy Francuz na taką Pandę muszą pracować pół roku, a Bolandyjczyk kilka lat (przestrzegając przy tym ścisłego postu), jakoś umyka nowoczesnym Europejczykom.
-
Insidious - klasyka, sztampa i schemat: jankeska klasa średnia wprowadza się do domu, w którym czai się złe mzimu. Stukanie, pokrzykiwanie, opętanie, niedowierzanie, działanie, błyskanie, hipnotyzowanie. Wszystko już było, najbardziej "straszą" jękliwe uderzenia w fortepian, które zsynchronizowane z pojawianiem się złego mzimu mają spowodować raźniejszą pracę jelit. Nie powodują, oglądałem na słuchawkach i tylko mnie uszy bolały od tych niespodziewanych ataków na bębenki. I te tajemnicze "przyrządy" do wyłapywania duchów - miernik z Wall Marta za 1,99$, maska przeciwgazowa, diodowy halogenik na patyku ... 3/10
-
Support techniczny nie istnieje, jak padnie i zdechnie to można tylko czekać, aż jakiś łaskawca podniesie. O reklamach nic nie wiem, mam AdBlocka.
-
Auto już zagazowane i wystawione na sprzedaż albo jest zmęczone i wymaga wnikliwych oględzin przed zakupem, albo sprawia srogie problemy i trzeba je pogonić, zanim kwiknie i zdechnie na dobre. Zostaje więc klekot. Skoro zamierzasz puścić samochód do żyda za dwa-trzy lata, pojawiła mi się kudłata i szpetna myśl o jakiejś VAGinie, bo chociaż te auta są koszmarnie brzydkie, ciasne i nędznie wyposażone, to jednak niesamowicie łatwo je odsprzedać i ropniaki dość mało palą. Tyle że kupić też niełatwo, za 10k będzie pewnie jakiś trup marzący skrycie o prasie na złomowisku albo Audi Felicja z 1.9 SDI, którą trzeba pchać pod górkę.
-
Azaliż zawieszenie w tym Volvo też nie jest z Mitsubishi?
-
> samochód do 10000 > estetyka wnętrza jako kryterium Panowie, bez żartów. 406 ma ocynk (taki jak ałdi!1111) i jeśli wierzyć opiniom, nie ma wiele wspólnego ze stereotypowym francuskim samochodem.
-
adroidy dla inwalidy i reszta iphonow dla masonow
jonas odpowiedział(a) na jonathan temat w Ośla łączka
A propos fejsa - jak wywalić tę fejsową ramkę z prawej strony foruma? Dobra, znalazłem, nieaktualne. -
Kupujemy telefon komórkowy, czyli co wybrać?
jonas odpowiedział(a) na narcyz temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
Tu roi się od "chumanistów", wolę pisać słownie :>- 10069 odpowiedzi
-
- lumia xperia sony nokia m2
- Smartfon
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kupujemy telefon komórkowy, czyli co wybrać?
jonas odpowiedział(a) na narcyz temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
Żadne megacośtam, tylko miliamperogodziny, mAh, przeliczane na amperogodziny, Ah (1000 mAh = 1 Ah), choć w telefonach nie ma to sensu. Bateria megaamperogodzinna, to byłby przełom. Jesteśmy na forum było nie było technicznym, tu nie uniwersytet, nazewnictwo powinno być ścisłe.- 10069 odpowiedzi
-
- 2
-
-
- lumia xperia sony nokia m2
- Smartfon
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To żadna różnica, czy zaleje się raz za 150 zł, czy trzy razy po 50 zł. Na czymś jeździć trzeba, na moczu jaszczomb nie odpala, a jak raz zaleję pod korek to mam na pewien czas spokój z odwiedzinami na tankszteli. Szpan na całą wieś, doprawdy :>
-
Chyba jak otworzysz drzwi i odpychasz się nogą, obutą rzecz jasna. rafa - pisałem, skończyła mi się prosta. Nie zaryzykuję dachowania na łuku w imię jutubowego filmiku.
-
Czasami ma, na dwójce leci do 80-90 km/h, ale hałas jest wtedy nieziemski. Filmików brak, zresztą parę miesięcy temu robiłem uszczelkę pod głowicą, nie bardzo mam teraz ochotę na skrzynię :>