Skocz do zawartości
Wiesiek

Kto spędza sylwestra na PurePC?

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie skończyło się o 3. Na początku piliśmy wódkę, później otworzyliśmy dwa szampany, których nikt nie chciał pić, więc wypiłem oba z kolegą, ale większość ja wypiłem. Po tym niestety, wymioty, na szczęście brat wszystko po mnie sprzątnął no i jeszcze... pościel mam do wyprania ;).

 

Pomyślności w Nowym Roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie sylwester pod znakiem Gorzkiej Żołądkowej, ale w sumie to mało poszło. Siedzieliśmy u kolegi w 5 osób :mad: . Rok temu to był sylwester, tego zaliczam do zdecydowanie nieudanych :angry: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żubrówka rox ^^

A sylwester jak najbardziej udany, domówka u mnie w domu, 10 osób. Jeden kumpel był tak "napruty" że zaczął mi zmywać naczynia, a jak zapytaliśmy się po co to robi nie potrafił odpowiedzieć :D

Wszystkiego Najlepszego w tym nowym roku ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sylwester domowy pod wezwaniem Gorzkiej Żołądkowej, Żubrówki i Sobieskiego. 7 osób, wszystkie dziewczęta się pozamiatały ;) a panowie siedzieli przy stole prowadząc rozmowy o niczym i popijając tym co pozostało. Śmiechowo ;)

Piłem z głową, więc głowa mnie nie boli :P Ale i tak czuje się zmęczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie duzo tak nie piłem. Wystarczyła mi muzyka, świetła i lasery. Wypiliśmy 1 litra na 3 przed wejściem do Hali Ludowej (w parku jak żule ;) ). Na początku nie było jak się wkręcić z towarzystwem tamtejszym, bo niestety ale na takie imprezy to większość jechała na tabletach i przy takiej muzie bawili się już od początku dobrze. Ale było ze mną 2 znajomych co mnie wspierali i szybko też się wkręciliśmy w tańczenie. A panny skąpo ubrane i te tancerki na scenie. ;) Mogłem nawet z niektórymi sobie tak towarzysko pogadać, no bo panna u rodziców. Ale tylko głównie rozmawiałem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero wstalem :D

 

 

Impreza od 20 do 5, mniej wiecej dobrze sie trzymalem, przy okazji zaliczylem ze znajomymi 2 domowki :lol2:

 

 

Oczywiscie pod koniec nie obylo sie bez hafta :/ ( na szczescie dobieglem do wc)

 

Szczegolnie z jedna dziewczyna sie dobrze dogadywalem :rolleyes:

 

 

dosc udany :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oh kurna... przegialem pale... jeszcze jestem nawalony... wracam do lozka...

 

Oczywiscie pod koniec nie obylo sie bez hafta :/ ( na szczescie dobieglem do wc)

A ja podobno nie zdarzylem.. o czym sie wlasnie dowiedzialem w smsie... oprocz tego takze zaliczylem 2 imprezy.. z jednej wyszedlem po godzinie... i pojechalem na druga czesc warszawy na druga... Edytowane przez Neo_x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się dobrze bawiłem z kolorowymi drinkami w tle :] Mojito rulez, do tego kulturalne picei dobrej whisky i parę innych specyfików. Ogólnie bardzo pozytywna imprezka :] 

 

 

 

Szczęśliwego Roku :] 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sylwestrowy bilans - rozbita fura (nie moja na szczęście), rozbite kolano i komplet siniaków. Plus zaginiony w akcji telefon.

A mogłem spędzić wieczór w domu...:|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sylwestrowy bilans - rozbita fura (nie moja na szczęście), rozbite kolano i komplet siniaków. Plus zaginiony w akcji telefon.

A mogłem spędzić wieczór w domu... :|

Coś Olsztyn i mi nie służył.

 

Również mam rozbite kolano, dodatkowo dokucza mi taki kac jak nigdy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie sylwek skończył się o 9 rano. Świetna impreza w knajpie, morze wódki, tańce chyba najlepszy sylwek w życiu. Dzisiaj za to kac mnie niszczy do tego zgubiłem wczoraj zapalniczke Zippo, ale za to znalazłem nową dziewczynę więc bilans na zero :rolleyes: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałem :lol:

 

U mnie impreza w 100% zgodna z planem, czyli o własnych siłach wrócilem do domu :D . Po dawnych przygodach to spory postep ;)

 

Szkoda ze od swiat zegar biologiczny mam przestawiony o jakies 4-6h ;)

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie impreza się skończyła o 13, więc było ciekawie. Obeszło się bez rewolucji żołądkowych i kaca, a nawet bez chwiania się na nogach dotarłem do domu na piechotę, więc wszystko ok, pomimo że sporo w siebie wlałem. U mnie królował Balsam Pomorski (:P), byli także amatorzy Luksusowej. Szampana też się co nieco polało, sam wyrąbałem całą jedną butelke.

Ogólnie impreza jak najbardziej udana, obyło się bez strat w ludziach i sprzęcie domowym, za czego właściciele mieszkania (rodzice kumpla) byli bardzo zadowoleni. Mam nadzieję że w przyszłym roku będzie tak samo dobrze jak w tym :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie sylwek trwał od 19 do 7 rano :] ostatni z parkietu schodziłem.

przy sprzataniu znalezlismy diwe litrowe flaszki po spirolu xD jaks ekipa dawała twardo.

a tak ogolnie, to najlepsza biba na jakiej byłem :D

Edytowane przez bielski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie było zakupione 2l Finlandii, 6 piw, w trakcie imprezy kupiliśmy jeszcze 0,7l (chyba) Sobieskiego. Wsio na 3 twarze.

 

O szampanie, wódzie pitej po przemieszczeniu się na inne imprezy lub razem z przypadkowo spotkanymi znajomymi nie wspomnę, bo nie pamiętam ile tego było :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie było zakupione 2l Finlandii, 6 piw, w trakcie imprezy kupiliśmy jeszcze 0,7l (chyba) Sobieskiego. Wsio na 3 twarze.

 

O szampanie, wódzie pitej po przemieszczeniu się na inne imprezy lub razem z przypadkowo spotkanymi znajomymi nie wspomnę, bo nie pamiętam ile tego było :D

bylo to widac :lol:

 

znaj proporcjum mocium panie

 

 

ja uwazam impreze za bardzo udana, przez caly wieczor wypilem ok 150g czystej pitej w drinkach, nie liczyl sie alkohol a towarzystwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to nawet cieszę się, że jestem chory, nie miałem jakoś ochoty wychodzić z domu, zresztą w pracy pod koniec roku taki zapierdziel, że nic innego mi się nie marzyło tylko posiedzieć w ciepłym domku.

Stary się chyba robię, albo po prostu nigdy nie spędziłem fajnego sylwestra, którego bym wspominał latami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...