Skocz do zawartości
koti

Kuna Na Dachu

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw coś co wydaje dźwięk. Jak mój nauczyciel biologii chciał się pozbyć kreta z ogródka, to włożył mu do norki słuchawki od walkmana, z którego puścił radio maryja. Kretów nie ma do tej pory. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radio chyba poskutkowało, od wczorajszego wieczoru nie słyszę żadnego drapania. Zeszłego wieczoru zasiadłem do fizyki i zasnąłem. Obudziłem się o 4, a musiałem umieć ten dział, więc do 6 siedziałem nad książką. Miedzy 4 a 6 akurat zawsze najbardziej hałasowała, a teraz w nocy nie usłyszałem ani jednego drapnięcia.

Edytowane przez koti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Koti,

 

Przeglądnęłam cały wątek w nadziei, że znajdę jakąś wskazówkę, jak przepędzić zadomowioną w naszym dachu kunę. Niestety, widzę że wszyscy dobrze się bawią, a Ty Koti (i ja) zostajesz z problemem sam. A że to poważny problem, wiem doskonale. Też nam skrobie. Czasami budzą nas przerażliwe piski - nie wiem tylko, czy to kuna, czy jej ofiary. Zostawia odchody. Jej królestwem jest przestrzeń pomiędzy deskowaniem dachu, a płytami gipsowymi. Watę mineralną podobno służy jej do budowy gniazd. Słyszę ją, jak przemieszcza się wzdłuż drewnianych podbitek dachu, albo wewnątrz stropu (nad garażem na nieszczęście mamy strop drewniany). Historia mojej walki z kuną jest długa. Łącznie z zakupem profesjonalnej łapki na kuny ściągniętej z Warszawy (łapały się do niej ... koty). Byli też specjaliści z profesjonalnej firmy z Krakowa, który podczas dwóch wizyt porozkładali trutki... Było też (powiązane z remontem dachu) szukanie potencjalnego wejścia kuny. Nawet jedno robotnicy znalezli i zabezpieczyli. Niestety, jak się okazało - nie jedyne. Był też elektroniczny odstraszacz na strychu. Jak na razie kuna(y) sobie z tego wszystkiego kpi. Co gorsza, do tej pory kuny doskwierały w zimie (pewnie chroniły się przed mrozami), a teraz buszują też w lecie (sierpień). Podejrzewam, że urzadziły sobie u nas gniazdo.

Forumowicze proponują koty. Mamy trzy. Łowne (ptaki, nornice, myszy). Psa nie mamy. Zaagażowanie myśliwego rozaważaliśmy - problem w tym, że w ciągu paru lat kuna była widziana na zewnątrz raz, może dwa.

 

Ciekawa jestem, czy udało Ci się uzyskać gdzieś konstruktywną radę. Będę wdzięczna za podzielenie się swoimi doświadczeniami.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głośna muzyka początkowo poskutkowała, ale potem znów przyszedł mróz i wróciła. Próbowałem różnych elektronicznych odstraszaczy, ale nie skutkowało. Na początku lipca wyjechałem do Niemiec, wróciłem w sobotę i póki co jej nie ma. Prawdopodobnie się wyniosła, ale mam obawy, że wróci wraz z mrozami. Mam nadzieję, że w międzyczasie padnie ofiarą jakiegoś pieska. ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam taki problem tylko, że w garażu gdzie trzymam samochód... kuna albo i łaska się tam zadomowiła i już raz wymieniałem przewody wysokiego napięcia bo przegryzła... nie mam pojęcia jak sie tego [ciach!]a pozbyć....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam taki problem tylko, że w garażu gdzie trzymam samochód... kuna albo i łaska się tam zadomowiła i już raz wymieniałem przewody wysokiego napięcia bo przegryzła... nie mam pojęcia jak sie tego [ciach!]a pozbyć....

A na serio jesteś pewny że to kuna ? Bo zazwyczaj takie rzeczy robi szczur szeczgólnie u mojego dziadka w garazu silnik ciepły to ten sobie dom zrobił :damage_wall: nie raz miałem palce zmarzniete na mrozie od lutowania kabli :mur: .

 

Trutka pomogała ale z kuna lub łasicą to nie łatwo. Chyba ze moze psa zostawisz w garazu i sie przestrasza i nie przyjda. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na serio jesteś pewny że to kuna ? Bo zazwyczaj takie rzeczy robi szczur szeczgólnie u mojego dziadka w garazu silnik ciepły to ten sobie dom zrobił :damage_wall: nie raz miałem palce zmarzniete na mrozie od lutowania kabli :mur: .

 

Trutka pomogała ale z kuna lub łasicą to nie łatwo. Chyba ze moze psa zostawisz w garazu i sie przestrasza i nie przyjda. :?

No właśnie, jak pozbyć się szczurów z silnika? Bo chyba mam taki problem (wchodzę do garażu z rana = smród) i boję się, żeby mi nie poprzegryzały kabli pod maską. Edytowane przez Barthezzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na serio jesteś pewny że to kuna ? Bo zazwyczaj takie rzeczy robi szczur szeczgólnie u mojego dziadka w garazu silnik ciepły to ten sobie dom zrobił :damage_wall: nie raz miałem palce zmarzniete na mrozie od lutowania kabli :mur: .

 

Trutka pomogała ale z kuna lub łasicą to nie łatwo. Chyba ze moze psa zostawisz w garazu i sie przestrasza i nie przyjda. :?

podejrzewam, że to łasica (kuna ma dłuższy ogon) bo raz wjeżdżałem do garażu to franca siedziała sobie jak by nigdy nic i patrzyła :blink: dopiero jak przyłożyłem długimi światłami to uciekła....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak pozbyć się szczurów z silnika? Bo chyba mam taki problem (wchodzę do garażu z rana = smród) i boję się, żeby mi nie poprzegryzały kabli pod maską.

 

Nie wjedzac samochodem do garazu tylko rozsypac trutke, jak masz w poblizu kota lub psa ( ale madrego) to powinien go zagryzc i po sprawie a jak nie to trutka tez pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku lipca wyjechałem do Niemiec, wróciłem w sobotę i póki co jej nie ma. Prawdopodobnie się wyniosła, ale mam obawy, że wróci wraz z mrozami. Mam nadzieję, że w międzyczasie padnie ofiarą jakiegoś pieska. ;p

Ja też parę razy miałam nadzieję, że sobie poszła, albo padła. Jak na razie - zawsze moje nadzieje spełzły na niczym.

 

Dzisiaj wezwany na pomoc szef firmy wykonujacej dach (no bo kto lepiej może wymyślić KTÓRĘDY kuna wchodzi) stwierdził, że "technologia wykonania dachu nie przewiduje kuny" (!!!). Czyli mamy zamontowane zabezpieczenia np. przed ptakami szczelin wentylacyjnych dachu, a nie przed kuną.

 

Ręce opadają. Czuje się jak Popiel jedzony przez myszy.

 

Plan na kolejne dni - ustawienie odstraszaczy, potem łapek, w tym jednej pomysłu forumowicza - rury PCV z przynętą i drabinką. Czytamy też o trutkach... Ale to w dalszej kolejności, bo boję się perfumerii, jakby padła gdzieś wewnątrz dachu.

 

Pozdrawiam wszystkich, którym kuny dają się we znaki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe sorry za archeologię ale muszę się pożalić :lol: rankiem nie odpalił mi samochód... ZNÓW !! przegryzły przewody WN, z ciekawości zajrzałem też na strych i to co tam ujrzałem zagotowało we mnie krew ! większość waty ocieplającej wytargana z przestrzeni pomiędzy dachem a podbiciem i porozrzucana po całym strychu, normalnie szlak mnie trafi...

 

jak myślicie czy takie coś; http://allegro.pl/item341848019_odstraszac...2v_germany.html zadziała w samochodzie ?

 

ze strychem to nie wiem jak sobie poradzić...

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś miałem problem z kuną, tyle że siedziała sobie na strychu nad garażem (samochodów naszczęście nie tkneła), kupowałem właśnie takie elektryczne odstraszacze i guzik to dawało, problem rozwiązała klatka-pułapka gdzie żywcem łapałem pasożyta, w nieco ponad tydzień wybiłem co do sztuki i mam spokój do dziś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też polecam kota.

W zeszłym roku przez wakacje pracowałem w Anglii - mieszkałem tam w takim domku w którym zadomowiła się kuna - mieszkała jakoś pomiędzy pokryciem dachu a płytami gipsowymi i strasznie drapała te płyty akurat nad miejscem gdzie spałem.

No to poobserwowałem kilka dni i znalazłem miejsce którędy wchodzi, potem złapałem kota właściciela i wepchnąłem go w tą dziurę, ewidentnie wbrew jego woli i zamknąłem go tam na kilka godzin. Zabieg powtórzyłem 3 razy bo akurat zawsze jak zamykałem tam kota to kuna była outside, ale za 3 razem się udało. Nie wiem co tam się działo bo poszedłem do pracy ale po 3 interwencji kota kuna sie uciszyła :wink:

Edytowane przez TomCat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też polecam kota.

W zeszłym roku przez wakacje pracowałem w Anglii - mieszkałem tam w takim domku w którym zadomowiła się kuna - mieszkała jakoś pomiędzy pokryciem dachu a płytami gipsowymi i strasznie drapała te płyty akurat nad miejscem gdzie spałem.

No to poobserwowałem kilka dni i znalazłem miejsce którędy wchodzi, potem złapałem kota właściciela i wepchnąłem go w tą dziurę, ewidentnie wbrew jego woli i zamknąłem go tam na kilka godzin. Zabieg powtórzyłem 3 razy bo akurat zawsze jak zamykałem tam kota to kuna była outside, ale za 3 razem się udało. Nie wiem co tam się działo bo poszedłem do pracy ale po 3 interwencji kota kuna sie uciszyła :wink:

Kot wyszedł bez szwanku ^^ ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę ze wy to sie chopcy lubicie bawić...eeech szkoda gadać..

wiatrówka to se można po oknach postrzelać sąsiadowi , trutka jak nie jest komponowana prywatnie to ta kupna dla większości gryzoni jest jak chrupki

szczur ? najłatwiejszy sposób to pokarmić go 2 - 4 dni i zastawić łapkę na szczury (to samo tyczy sie trutki ale ) co do kun itd to tylko hodowanie kilka dni i zastosowanie trutki ale zastosowanie "klamry" ( co tez wymaga przyzwyczajenia zwierzęcia do posiłku ). niestety można sie pozbawić kończyn przy zastawianiu wiec polecam znajomego sąsiada. Domowy kot czy pies moze niestety tylko uciepiec i to znacznie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko że jak taka kune nawet nafutrujesz trutką to może i ją ukatrupisz, tyle że należy pamiętać że to lata po największych zakamarkach strychu i jak padnie gdzieś między belkami i zacznie się rozkładać to może nie być miłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko że jak taka kune nawet nafutrujesz trutką to może i ją ukatrupisz, tyle że należy pamiętać że to lata po największych zakamarkach strychu i jak padnie gdzieś między belkami i zacznie się rozkładać to może nie być miłe.

Dlatego napisałem ze jedyny pewny sposobem to " klamra " ktora jest niebezpieczna dla samego zakładającego. Wtedy jedy i pewny sposób to nasza pomysłowość , niestety ale ukatrupianie bezboleśnie wymaga nauczenia sie danego zwierzęcia, jego zachowan i niestety co trudne to w pewnym stopniu oswojeniu go.... (co do szczurow duze efekty daje oswojenie z zamknięta lapka kiedy szczur zna otoczenie i dostaje jedzenie , co do większych zwierząt są dostępne łapki ale trzeba wiedzieć jaka sprężyna da rade złamać kregoslub ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytalem topic z przerazeniem ;]

Yntelygencja co poniektorych osob powala ;]

Na kune kota... hmmm biedny kicius. Aby dorwac kune muci to byc zwinna bestia i szybka, ale nawet jak ja dorwie to wyjdzie z pojednynku pochlastany. Po pierwsze musi ta kune zaatakowac czego napewno z checia nie uczyni... Jezeli mowicie o 8 kg kastratach to chcialbym widziec taka beka goniaca tak zwinne zwierze...

 

Co do pogryzionych kabli... myla niektorzy chyba gryzonie z lasicowatymi ktore bardzo chetnie zywia sie myszami i szczurami ;]

Taka kuna w gospodarstwie to niezla sprawa, szczury i myszy troszke sie jej obawiaja, skuteczniejsza moze byc niz kocur :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez o takiej myślałem jak miałem szczura ale z braku dostępności zastosowałem bardziej brutalne metody jednak chętnie dowiem sie gdzie taka kopiłeś i za ile pln

Kupowałem to w sklepie ogrodniczym, ale widze teraz że na allegro też to można kupić

http://allegro.pl/item349420733_pulapka_zy..._zywolapka.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...